ż dziś o 10.30 naszego czasu oglądać będziemy mogli pierwszy ćwierćfinał Lost Saga MSL. W nadchodzącym bo5, w przeciwnych narożnikach ringu staną dwaj Zergowie. Odradzający się Savior, czyli Ma Jae Yoon z CJ Entus, oraz szturmujący pierwszą ligę Zero, czyli Kim Myung Eun z WoongJin Stars. Zwycięzca tego ZvZ będzie czekał w półfinałach na kogoś z pary Leta vs Luxury.
Aby dostać się do ćwierćfinałów, obaj musieli pokonać wymagających rywali w Ro16 bo3. Savior trafił na UpMagica i wygrał pierwszą mapę, by następnie zostać totalnie ogranym na drugiej. W trzecim spotkaniu wykorzystał „build-order” rywala i awansował na kolejny stopień drabinki. Zero z kolei pierwszy pojedynek z Yellow[ArnC] przegrał, ale wzniósł się na wyżyny w dwóch kolejnych i wywalczył sobie miejsce w ćwierćfinałach.
Dla Saviora to MSL może być przełomowe pod wieloma względami. Jest on jednym z nielicznych graczy w historii, którzy trzykrotnie sięgali po to samo trofeum. Nikt nie zrobił tego cztery razy – Savior ma teraz ku temu okazję. Warto także dodać, że awansował on do fazy pucharowej po raz pierwszy od trzech sezonów, dając fanom do zrozumienia, że jego zapowiedzi o powrocie do wysokiej formy nie były przesadzone. Jego wyniki ostatnio określić można jako rewelacyjnie – trzykrotnie zaliczył All-Killa dla CJ i systematycznie ratuje swój zespół z opresji. Los jednak chciał, aby w ciągu ostatnich dwóch tygodni Savior nie trafił na żadnego Zerga w ligowym spotkaniu. Będzie to więc pierwsze tak poważne ZvZ Maestro (aka Saviora) od dłuższego czasu. Nawet pamiętając o tym, że przez wiele miesięcy dominacji był to jego najgorszy match-up, za dobrą kartę można wziąć statystyki. Na Zerga Savior grał 81 razy w swojej karierze, wygrywając blisko 60% starć, 48 map.
Zero z kolei, który jest dwa lata młodszy od swojego dzisiejszego rywala, nie miał czasu zdobyć takiego doświadczenia. Niemniej ZvZ stanowi zdecydowanie jego najmocniejszą stronę i może pochwalić się dodatnim bilansem w profesjonalnych rozgrywkach. Wygrywał 18 razy, przegrywając 15. Co ciekawe, jedną z ostatnich porażek zaliczył na początku stycznia, z Saviorem właśnie, i był to etap grupowy MSL. Wciąż pamiętać trzeba, jak nieprzewidywalny jest to match-up. Gracz WoongJin na pewno stoi w gorszej sytuacji, gdyż jedynym poważnym partnerem treningowym, jakiego ma pod ręką, jest GGPlay, podczas gdy Savior przygotowywał się do dzisiejszej potyczki z Kwanro czy Effortem. Podobnie jednak mówiono przed jego ostatnimi grami z Yellow[ArnC], a mimo wszystko górą okazał się Zero. MensoL (aka Zero) bardzo szybko wyrósł na gwiazdę swojej drużyny i zajął wysoką, dwudziestą pozycję w rankingu KeSPA. Podobnie jak Savior, w ostatnich dziesięciu ZvZ wygrywał siedem razy i podobnie jak on, potrafi zaskoczyć bardzo oryginalnymi zagraniami.
Ma Jae Yoon
CJ Entus
1:3
Kim Myung Eun
WoongJin Stars
mapa
Savior
0:1
Zero
Destination
Savior
1:1
Zero
Byzantium 2
Savior
1:2
Zero
Carthage
Savior
1:3
Zero
Neo Harmony
Savior
Zero
Destination
Bardzo więc możliwe, że ostatecznym czynnikiem, jaki zaważy o dzisiejszym zwycięstwie, będzie doświadczenie. Bez wątpienia faworyzuje to Maestro, który finały indywidualnych lig oglądał z najróżniejszych pozycji. Dla Zero będzie to pierwszy indywidualny ćwierćfinał w karierze. Duże znaczenie mogą tutaj jednak odegrać mapy. Pierwszą i ostatnią jest Destination, na której Zero rozegrał aż sześć ZvZ (4 wygrane, 2 przegrane), podczas gdy Savior rozegrał tylko dwa (oba wygrane). Na trzeciej mapie natomiast rozegrano dotychczas tylko jedno ZvZ – i to właśnie z udziałem Zero, który tamten pojedynek wygrał. Stawka jest wysoka, gracze szalenie zmobilizowani, więc zapowiada się uczta dla każdego fana ZvZ. Spotkania ruszają o 10:30. Linki do streamów znajdziecie niżej, w chwilę po starcie relacji.
Savior szybko buduje ukrytego hatcha na godzinie dziesiątej, jednak ten zostaje po kilku minutach odkryty przez Zero. Mimo niewielkiej przewagi liczebnej po stronie gracza Woongjin, to Savior tworzy mały contain z zerglingów. Starata minerałów na ukryty hatch oznacza jednak duże opóźnienie w mutaliskach. Pierwszy duży pojedynek na muty rozpoczął się od drobnego błędu Maestro, który traci jedną mutę od samotnych scourge. Walki mut trwają, ale nad bazą Saviora, który dość szybko traci 3 overlordy. Zero w międzyczasie wysyła kilka lingów do ukrytego hatcha Saviora, uniemożliwiając mu wydobywanie. Przewaga ekonomiczna i liczebna Maestro stopniała w mgnieniu oka i pierwsza mapa zakończyła się zwycięstwem Zero.
2 MAPA - Byzantium 2
Rewanż obaj progamerzy zaczęli tym samym build-orderem. Zero decyduje się jednak przygotować się pod dłuższą rozgrywkę. Komentatorzy zwracają uwagę na jedną jego dronę, która bardzo długo nie zbiera minerałów. Savior z kolei postanawia zagrać all-in, ryzykując nieudany atak i bolesną kontrę. Na szczęście dla Maestro, jego grupa lingów dobiega do bazy Zero, zanim ten zdąży się przygotować. Krótka batalia z wyraźną przewagą liczebną kończy się po kilku sekundach i pozostawiony bez wojska i obrony Zero wychodzi z gry. Jest remis, czyli pora na dłuższą przerwę reklamową.
3 MAPA - Carthage
Obaj ponownie rozpoczynają grę od 12 hatch. Savior stwarza odpowiednią presję na przeciwniku i zmusza go do stworzenia kilku dodatkowych zerglingów. Sam ma nieco opóźniony Spire w stosunku do Zero, oraz jedną dronkę mniej, ale mutaliski obu zawodników pojawiają się na mapie w tym samym czasie. Wiadomo już, że o zwycięstwie zadecyduje czyste mikro. Pierwszy atak przeprowada Savior i udaje mi się zabić jednego overlorda i jedną dronkę przeciwnika. Zero doskonale jednak operuje scourge'ami i zmniejsza liczebność mutalisków Saviora, sam czekając na kończący się upgrade. Następie przystępuje do kontraataku, nad bazą Saviora toczy się ogromna bitwa, stopniowo giną kolejne dronki Saviora i zmniejsza się liczba jego mut. Przegrane mikro oznacza przegraną trzecią mapę i Maestro znajduje się w sporych opałach. Zero coraz bliżej swojego historycznego awansu. Jego ZvZ wygląda wręcz perfekcyjnie - przynajmniej dziś.
4 MAPA - Neo Harmony
Wiemy już, że Savior nie uczy się na własnych porażkach. Po raz kolejny gra 12 hatch, podczas gdy Zero, pragnąc szybko zakończyć to bo5, decyduje się na 9pool. Przewaga jest oczywista a wczesny harassment bardzo bolesny. Ostatecznie, Spire Zero postawiony jest z ogromnym wyprzedzeniem. Savior nie ma praktycznie nic do obrony i traci swojego naturalnego expo. Postanawia grać jeszcze chwilę, ale po dwóch minutach jego natural zostaje zniszczony raz jeszcze. Savior długo nie może pogodzić się z tym, że nie ma szans na wygranie potyczki. "GG" pisze dopiero widząc olbrzymią armię mutalisków Zero. WoongJin Stars mają swoją nową gwiazdę i w dodatku ma ją w półfinałach MSL.
UPDATE! Zero, zwany także Mensolem, będzie od teraz coraz częściej gościł na naszych łamach. Dziś wyraźnie przewyższał Saviora, pod niemal każdym względem. O każdym zwycięstwie zadecydowało mikro mutaliskami - za każdym razem rewelacyjnie wykonywane przez gracza Stars. Drużyna WoongJin może wreszcie odetchnąć z ulgą, bo obok Free pojawił się kolejny utalentowany gracz. Savior nie zdobędzie czwartego tytułu mistrzowskiego, a Jego fani znów czekać muszą na kolejny sezon, z nadzieję, że wtedy będzie lepiej. Zero czeka teraz spokojnie na zwycięzcę sobotniego spotkania Luxury vs Leta.
jak ktoś nie reprezentuje odpowiedniego poziomu (czyt. nie lami) to niech sobie gra nawet 200 lat, ale skillowy pozerek w postaci Saviora naprawdę mnie nie jara.
a tam, tak sie czepiasz wszystkich, ktorzy nie graja dla ktf ;]
chodzi o to, ze to by bylo epickie wydarzenie. taki final teraz, savior vs nada, bylby rownie epicki jak na przyklad boxer vs yellow i nie tylko koreancy sikali by po nogach z podniety
Wcale nie Płacha. Dobrze wiesz, że cenie Free, JangBiego czy JaeDonga i wielu innych graczy. Mnie bardziej chodzi o to, że wszyscy myślą, że jak kAviOr wrócił do gry i chce po raz 4 wygrać MSL to tak będzie. Era zawodników takich jak: Oov, BoxeR, sAviOr, AnyTime, NaDa się skończyła. Fakt, będą nadal z powodzeniem występować, ale nigdy już nie wygrają. I jestem kurde o tym przekonany. Na siłę lansuje się stare gwiazdy, które notabene nic nowego do zagrań pro nie wnoszą. Mają wyrobioną markę, tytuły, ale mentalność sprzed kilku lat. To z kolei zaś na młode wilki za mało.
Ale każda scena takich graczy potrzebuje. Starzy wyjadacze to oni sprawiają ze te sport daje takie emocje (może nie skilem albo przestarzałymi buildami ale własną obecnością) tak samo jest w futbolu i innych sportach oprócz młodych zawsze graja ci starsi bardziej doświadczeni. To jest całkowicie normalne zjawisko, następuje wymian pokoleń graczy. Stara wiara powoli kończy, a młodzi zaczynają, przyjdzie na nich czas. Dlatego po części zgadzam się z tym co powyżej napisał płaszczką. Dla mnie o wiele bardziej ciekawy były finał Savior vs Nada niż np Zero vs Flash (i faktycznie flash i Zero graja lepiej ale co z tego)
Jest też wielu młodych graczy którzy powoli wyrywają się przed szereg tych staruchów - wyjadaczy. Np Jaedong, Flash, Leta nie dlługo będą tylko o nich mówić, a za 5 lat pojawi sie sajrus2 i powie ze: "Jaedong to lamus i sie go lansuje :) a taki baby powinien być ubóstwiany" heheh :D
Podsumowanie:
Savior wcale taki stary nie jest i ma w sobie jeszcze możliwości aby grac o najwyższe cele. :D
nikt nie mowi tutaj o lansowaniu starych gwiazd. ale jesli taki - stosunkowo slaby w porownaniu do wymienionych przez ciebie aktualnych pro NaDa - mimo gorszych dni, potrafi po raz czwarty zakwalifikowac sie do drabinki msl, to szacun. spojrz na tych, ktorzy odpadali po drodze i w jakich warunkach sie to dzialo.
jestem przeciwnikiem lizania boxera po dupie za to, ze jest boxerem. a saviora wrecz nie lubie. ale jesli boxer wychodzi na gierke z mlodym pro i robi mu miazge w dwoch aktach, to ma u mnie wiekszy hail, niz taki mlody pro, ktory wygrywa z czolowym graczem rankingu kespa.
trzeba na tych starych patrzec przez palce, tak sobie mysle, i mozna wymagac od nich nieco mniej, niz od lety, flasha jaedonga czy jangbiego.
Dodawanie komentarzy dostępne jest jedynie dla zalogowanych użytkowników.
Jeżeli nie jesteś jeszcze użytkownikiem eSports.pl, możesz się zarejestrować tutaj.
Komentarze pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu eSports.pl oraz serwisów pokrewnych, który nie ponosi odpowiedzialności za treść opublikowanych opinii. Jeżeli którykolwiek z postów łamie zasady, zawiadom o tym redakcję eSports.pl.
#1 | bolksTV
2009-02-26 09:42:44
#2 | OMG
2009-02-26 10:37:26
Savior w finale czekam na to już od bardzo dawna i kto wie może w końcu się doczekam
#3 | sajrus
2009-02-26 12:51:26
#4 | OMG
2009-02-26 13:05:10
#5 | sajrus
2009-02-26 18:37:31
#6 | bolksTV
2009-02-26 19:57:40
chodzi o to, ze to by bylo epickie wydarzenie. taki final teraz, savior vs nada, bylby rownie epicki jak na przyklad boxer vs yellow i nie tylko koreancy sikali by po nogach z podniety
#7 | sajrus
2009-02-26 23:34:28
#8 | OMG
2009-02-27 07:36:37
Jest też wielu młodych graczy którzy powoli wyrywają się przed szereg tych staruchów - wyjadaczy. Np Jaedong, Flash, Leta nie dlługo będą tylko o nich mówić, a za 5 lat pojawi sie sajrus2 i powie ze: "Jaedong to lamus i sie go lansuje :) a taki baby powinien być ubóstwiany" heheh :D
Podsumowanie:
Savior wcale taki stary nie jest i ma w sobie jeszcze możliwości aby grac o najwyższe cele. :D
#9 | bolksTV
2009-02-27 19:51:51
jestem przeciwnikiem lizania boxera po dupie za to, ze jest boxerem. a saviora wrecz nie lubie. ale jesli boxer wychodzi na gierke z mlodym pro i robi mu miazge w dwoch aktach, to ma u mnie wiekszy hail, niz taki mlody pro, ktory wygrywa z czolowym graczem rankingu kespa.
trzeba na tych starych patrzec przez palce, tak sobie mysle, i mozna wymagac od nich nieco mniej, niz od lety, flasha jaedonga czy jangbiego.