- Mając na uwadze szerszy obrazek, Fx strzela w kolano polskiej scenie Counter Strike’a. Chyba ktoś już zapomniał czasy, w których sam prowadził drużynę numer dwa. O ile sama złota piątka na tym dobrze wychodzi – bo nie pozwala rywalom nabyć niezbędnego doświadczenia, o tyle już o Fx nie można tego samego powiedzieć - pisze Paweł “pp” Piotrkowski na łamach eSpmanii, w artykule na temat decyzji Frag eXecutors, aby pojawić się na krajowych eliminacjach ESWC. 

Pomimo otrzymania bezpośredniego zaproszenia na światowy finał imprezy, najlepsza polska drużyna zagra w eliminacjach. Jeśli je wygra - a wszystko na to wskazuje - pozbawi udziału w światowym turnieju drugi polski zespół, który pod nieobecność Fx wygrałby eliminacje. Zdaniem Pawła Piotrkowskiego, uniemożliwianie innym polskim graczom ogrywania się na wielkich imprezach kiedyś odbije się negatywnie na samych Frag eXecutors.

- Brak nowych twarzy w reprezentacji równa się stagnacji sceny. Jeden zespół wygrywa w Polsce wszystko jak leci, zdobywają doświadczenie zagranicą i odskakują jeszcze dalej od pozostałych. Przestają z nimi ćwiczyć, na korzyść światowej czołówki – koło się zamyka. Przypadek LUq’a świetnie pokazał, że w końcu nadejdzie chwila, w której kolejni zawodnicy naszego dream teamu będą odchodzić. To tylko kwestia czasu. Niestety brakuje dla nich następców, którzy zapewniliby Polsce istnienie na międzynarodowej scenie, gdy dojdzie do nieuniknionego. Co wtedy zrobi Fx? - pyta retorycznie pp.

Z kolei w felietonie na łamach serwisu SK Gaming Przemysław "Siemys" Siemaszko określa decyzję Fx mianem najgorszego ruchu marketingowego w historii polskiego esportu. Zdaniem autora, włodarze Frag eXecutors ujawnili swoje słabości, przede wszystkim brak pieniędzy i sponsorów, których w dodatku jeszcze trudniej będzie pozyskać, skoro - jak uważa felietonista - drużyna znalazła sie pod ogniem krytyki.

Fx wystąpi w polskich kwalifikacjach do ESWC