W ciągu ostatnich tygodni przez polskie serwisy esportowe przetoczyła się seria polemik na temat kondycji naszej raczkującej "branży" w kontekscie światowego kryzysu finansowego. Dzisiaj opublikowane zostały dwa kolejne głosy w dyskusji. Przyjrzyjmy się różnym poglądom na ten temat.
Wszystko zaczęło sie od wpisu na blogu w serwisie Frag eXecutors, napisanego przez Radosława Szczęsnego, fanom znanego jako FOMFNY. Niezbyt optymistycznie opisał on perspektywy polskiego esportu - Czy ludzie na serio myślą, że ESPORT będzie tak popularny jak zwykły sport? Bo jeśli tak, to Ja Wam coś powiem... puknijcie się w czoło i zejdźcie na ziemię. Później FOMFNY opublikował drugi tekst na ten temat, w którym tłumaczy czytelnikom, że e-sport uzależniony jest od sponsorów. Bez nich - go nie ma. Nie ma w takiej formie jak go znacie. Z wypasionymi turniejami, w których nagrody sięgają 200 tysięcy złotych, z pensjami redaktorów czy graczy, z medialną otoczką. Ostatnie wydarzenia (a nawet te zbliżające się) dobitnie to ukazują.
Nie obyło się bez odpowiedzi - głos zabrały osoby przekonujące, że FOMFNY pisząc o uzależnieniu esportu od sponsorów próbuje tylko bronić imprez, wktóre jest sam zaangażowany, na czele z polskim KODE5, które ostatecznie odbędzie się wyłącznie w internecie. Za blogowanie zabrali się przedstawiciele Heyah Logitech Cybersport: Hayabusa, oraz dwukrotnie vib (tu i tu).
W tym ostatnim. opublikowanym dziś wpisie vib pisze: Słowo klucz "kryzys" ma tłumaczyć brak pomysłów na bieżącą i przyszłą działalność, ma tłumaczyć poddanie się, ma tłumaczyć własne słabości, nieprzygotowanie, totalną bezsilność i niemoc organizacyjną - ma tak naprawdę przykrywać oczywistą prawdę, że część osób, firm, organizacji do pewnych działań się po prostu nie nadaje, bo w czasach prosperity, kiedy sponsorzy gamingu sypią środki na różne mniej lub bardziej niedorzeczne pomysły i przedsięwzięcia, kiedy łatwo jest omamić ich nie własnymi dokonaniami, a zgrabnym piarem i marketingiem, to działać potrafi prawie każdy. I może kreować się na guru e-sportu.
Głos zabrał też redaktor naczelny naszego serwisu, Marcin "rr" Kowalski. W opublikowanym przed chwilą tekście pisze: Jest kryzys, stawki idą w dół - nie będzie kryzysu, stawki pójdą w górę. Zabawa dla nas, przeciętnych graczy, pozostaje dokładnie taka sama. A cierpią pro (grupa w Polsce w porywach pięćdziesięcioosobowa), płaczą menadżerowie drużyn oraz organizatorzy turniejów, jeżeli nie zadbali odpowiednio o podstawy swojego biznesu. Czy powinniśmy się tym przejmować? Nie. Każdy powinien odpowiedzieć na pytanie, czym jest dla niego esport i jak bardzo wpłynie na niego brak niebotycznie wysokich nagród. Bo mniejsze turnieje pozostaną dokładnie takie same.
Zapraszamy do czytania i dołączenia do dyskusji.
Co to jest sport, co to jest esport. Kilka pytań do nas wszystkich
Źródło: własne
#1 | aiken
2009-03-22 03:12:55
to w Polsce jest az 10 pro-teamow w CS'a? :o
#2 | crx
2009-03-22 08:26:55
3 x cs = 15
fifa + WC + SC = 10
1 x CoD4, wczesniej i my byśmy się liczyli ale w obecnej sytuacji nas nie licze. = 5
itd...
z 50 góra będzie.
#9 | aiken
2009-03-22 12:07:16
#13 | crx
2009-03-22 12:47:04
Błagam , myśl..
#15 | aiken
2009-03-22 16:01:06
Irytuje mnie to ze sie mlodziez napala na jakas kase z grania zamiast cieszyc sie tym co robi, stad moje ironiczne i prowokacyjne komentarze, nie sadzilem ze ktos wezmie je na serio i wyjedzie z tekstami w stylko "mysl", bo tego typu teksty to ciosy ponizej pasa i nie powinienes ich stosowac. Uzywaj argumentow, ktore wykaza glupote osoby, z ktora dyskutujesz, a nie pisz mu "ty debilu".
Zakonczmy na tym ze mamy w Polsce w porywach do 50 pro graczy(kropka)
#3 | Miś
2009-03-22 10:11:09
#4 | bolksTV
2009-03-22 10:32:58
sad but true
#5 | Miś
2009-03-22 10:43:47
#6 | bolksTV
2009-03-22 11:03:50
generalnie, SC:BW ze względu na swoja leciwość ma dość hermetyczną scenę w którą nikt nie chce włożyć więcej niż te 500 dolarów a wydarzenie jak TSL (5k dolarów) przechodzi do historii niekoreańskiego SC na zawsze i każdy będzie pamiętał ten turniej.
niestety - z gier, które uznać można za "pro" - SC jest na szarym końcu "zarobków". w trackmanii i fifie jest łatwiej zarabiać hajs niż w SC.
jeśli SC2 to zmieni i dobry europejczyk będzie mógł miesięcznie wyciągnąć te 400 zł, to będzie czysta poezja
#7 | rml
2009-03-22 11:23:03
#11 | bolksTV
2009-03-22 12:21:48
to nie profesjonalizm w CS czy WC czy SC Koreańskim, ale na europejskie warunki SC 400zł miesięcznie to bardzo dobra suma
#12 | nicejoke
2009-03-22 12:30:12
#8 | spec_u
2009-03-22 11:45:13
Pewnie 99,9 % traktuje to jako hobby i tak samo będzie z esportem, to zawsze (w Polsce) będzie nisza i nic tego nie zmieni, jak ktoś myśli, ze jak bedzie ciotował w komputer to będzie za kilka lat "bogatym idolem nastolatek" to niech sie lepiej od razu wezmie za nauke, bo równie prawdopodobne jest ze za kilka lat zostanie 2 C.Ronaldo ;- )))
#10 | aiken
2009-03-22 12:11:44
#16 | doomciak
2009-03-22 16:13:35
#17 | Darky
2009-03-22 21:23:12
#14 | Blade
2009-03-22 13:51:33