Mateusz "Matiz" Kowalski zdobył trzecie miejsce, wygrywając przy okazji 15 Euro, w dziewiątej edycji AnyGivenSundayCup. To najlepszy występ Polaka od czasu szóstej edycji, gdzie Piotr "sLh" Michalski zdobył drugie miejsce. Pozostali Polacy, czyli reprezentanci D-Link PGS, również zaprezentowali sie dobrze - sLh zajął piąte miejsce, natomiast N4kai został sklasyfikowany na miejscach 9-12. Ostatnia, dziesiąta edycja, odbędzie sie 11 stycznia o godzinie 15.
To już kolejny sukces 16-latka, który bardzo szybko rozwija swoje umiejętności. Wcześniej zdobył trzecie miejsce podczas listopadowego turnieju organizowanego przez portal Gamereplays.org, oraz doszedł do 1/4 finału Razer Red Alert 3 Tournament. Droga do trzeciego miejsca była bardzo trudna a Matiz musiał wygrać spotkania z takimi graczami jak sLh czy DyNaMiC'. Zwycięzcą turnieju został PSYCHOxnc, pokonując w finale Dwelf'. Dwelf wyeliminował zresztą po drodze sLh i Matiza. Polacy mają do Holendra niezwykłego pecha - w decydujących fazach Razer Red Alert 3 Tournament również zostali przez niego pokonani.
1 runda Winner Bracket - 1:0 zokker13 [Powtórka]
2 runda Winner Bracket - 0:1 Dwelf' [Powtórka]
3 runda Loser Bracket - 1:0 Wilko
4 runda Loser Bracket - 1:0 Tarlanc [Powtórka]
5 runda Loser Bracket - 1:0 Jdanzi [Powtórka]
6 runda Loser Bracket - 1:0 sLh [Powtórka]
7 runda Loser Bracket - 1:0 DyNaMiC'
Finał Loser Bracket - 0:1 Dwelf' [Powtórka]
Decydujący o wejściu do finału mecz rozgrywał sie na mapie Fire Island. Matiz postanowił zagrać Sowietami, natomiast Dwelf' wybrał Aliantów. Spotkanie od samego początku było bardzo ciężkie dla Polaka - słabsze mikrowanie Armored Bears spowodowało, że Holender miał lepszy widok nad całą mapą. Inaczej w kwestii ekonomii, gdzie Matiz z początku wyeliminował Ore Collector'a i przez długi okres Dwelf' bronił się na swoim punkcie ekspansji. Polak kilkukrotnie próbował zniszczyć punkt ekspansji Holendra. Bezskutecznie jednak - ataki Polaka dość często przypominały walenie głową w mur. Parokrotnie można było zauważyć złe ustawienie jednostek w szyku, a w niektórych momentach można było odnieść wrażenie, iż Matiz nie kontroluje ruchu swojego wojska. Obrona Holendra przed atakami Polaka była bardzo dobrze przygotowana - odpieranie przeciwnika w tzw. "choke points" (ciasnych miejsach) spowodowało to, że Matiz mimo przewagi w dopływie pieniędzy oraz liczby wojska musiał sie wycofywać. Skupienie dużej armii w jednym miejscu okazało sie złym pomysłem, gdy Dwelf' zaczął harassować ekonomię - ten sam błąd zemścił sie póżniej, gdy Holender niepostrzeżenie zaatakował główną baze Matiza za pomocą 7 Mirage Tanks, a wracająca wolno armia Polaka już nie miała szans na uratowanie bazy. Naszemu rodakowi zostało jeszcze tylko lotnisko, ale wobec w pełni funkcjonującej bazy przeciwnika pozostało mu tylko napisać GG i sie poddać.
Mateusz "Matiz" Kowalski - 3. miejsce... Niby sukces, ale jednak trochę rozczarowanie. Liczyłem na 1. miejsce i dostanie się do finału, został tylko jeden qualifier, obawiam się, że może się nie udać. Sam turniej poszedł mi bardzo dobrze, udało mi się pokonać tak fantastycznych graczy jak Dynamic, PGS|SLH czy Jdanzi - jest mało znany ale jeśli będzie dużo grał to będzie bardzo dobry, znam go jeszcze z czasów Rise of Legends, wszyscy się tam go bali. Przegrałem dwa razy z Dwelfem, moim dobrym znajomym. Pierwsza gra była na Temple Prime, Dwelf z nieznanych nam powodów bardzo wtedy lagował, bardzo się ciężko grało i przegrałem. Druga gra była na Fire Island, naprawdę genialna potyczka, mnóstwo jednostek i zaskakujący koniec. Ogólnie miałem przewagę przez większość czasu, ale udało mu się wjechać 7 miragami do mojej bazy, nie zdążyłem temu zapobiec, chociaż miałem większe siły (3 Apocalipsy, 3 V4, 20 Flak trooperów, Nataszę i jeszcze parę innych mniej ważnych jednostek) i lepszą ekonomię. Bardzo dobry manewr z jego strony, gg. Mam nadzieję, że uda mi się dostać się do finału w ostatnim qualifierze.
Źródło: Figh7club
#1 | Blade
2009-01-05 18:08:12
gj za 15 euro ;d
#2 | Martinoz
2009-01-05 18:35:53
BTW, atak z zaskoczenia siedmioma czołgami brzmi dziwnie, ale tak jest jak się stawia wojsko w jednej grupie :).