„Wolę być czwarty po twardej, ale uczciwej walce niż pierwszy bo wszystkich wyrzuciłem i wiedzieć, że każdy mi gratuluje, a w duchu myśli że i tak jestem dupkiem” - zadeklarował Łukasz „lecho” Leśniewski w wywiadzie, którego udzielił Maciejowi „Psycho_Mantisowi” Stępnikowskiemu na łamach serwisu D-Link PGS. W rozmowie lecho wylewa wiele linijek gorzkch żali pod adresem sędziów turnieju NFS-a, choć i o organizatorach całego LAN-a niezapomina w swojej krytyce finałów Ligi Cybersport w Łodzi sprzed tygodnia.
- Pod względem organizacji to był najgorszy turniej Need For Speeda na którym byłem przed ponad trzy lata - zaczyna rozmowę od wysokiego C lecho. Potem jest już tylko gorzej. Łukasz, pełen uzasadnionego żalu i goryczy po zajęciu czwartego miejsca na finałach LC Łodzi, opowiada ze szczegółami o błędach organizacji, niejasnościach w regulaminie, kłótniach między graczami, tworzeniu się swoistych frakcji na scenie NFS-a, grze fair play oraz jej braku. Suma summarum wywiad zawiera całe multum pikantnych szczegółów, które odsłaniają ciemną stronę nie tylko polskiej społeczności jednej z najlepszych gier wyścigowych, ale także wiele niedopatrzeń, które nie powinny towarzyszyć zarówno jednemu z największych LAN-ów nad Wisłą, jak i turniejowi, którego pulę nagród stanowi bądź co bądź niemała suma pięciu tysięcy złotych.
- Po tym powtórzonym Trevino - które przegrałem bo Krzycho przez ten czas kiedy toczyła się debata uczył się nowego toru jazdy - wszyscy zaczęli bić brawo, cieszyć się itd. i już chyba witali się z gąską. Ja tej gąsce łeb urżnąłem i to był manifest radości - opowiada Łukasz o pokazaniu słynnego gestu Kozakiewicza podczas jednego z bardziej kontrowersyjnych spotkań, które rozegrano w trakcie tego turnieju. - Finał był po prostu beznadziejny, to była kompromitacja. Gdyby ktokolwiek to oglądał poza adminami Quake'a, gdyby oglądała to jakakolwiek publika, gdyby to było na scenie byłaby to całkowita kompromitacja NFS-a. Bardzo dobrze, że nikt tego nie widział - dodaje, komentując wielki finał, w którym najlepsi zawodnicy w Polsce walczyli o pierwszą nagrodę, czyli trzy i pół tysiąca złotych.
Zimny prysznic autorstwa lecha zawiera wiele interesujących faktów, z których zarówno większość przeciętnych czytelników portalów esportowych, jak i sami odwiedzający halę expo w Łodzi w pierwszy weekend października nie zdawali sobie sprawy. Wszystko dlatego, że turniej NFS-a odbywał się w najmniej chyba medialnym miejscu, o czym zresztą Łukasz nie omieszkał wspomnieć w swoich wypowiedziach. Wywiad jest interesujący nie tylko dla fanów Need For Speeda, ale i dla wszystkich, których interesuje zdanie liczącej się w światku sportów elektronicznych osoby na temat organizacji LAN-a, aspirującego do miana największego w Polsce.
„Wolę być czwarty po uczciwej walce” - Łukasz „lecho” Leśniewski
Źródło: D-Link PGS.
#1 | DAD
2009-10-13 09:35:52