Wczoraj, późnym wieczorem społeczność America's Army obiegła wiadomość z oficjalnej strony organizacji tempus moriendi by EIZO, która traktuje o rozwiązaniu dywizji tej gry. Dodatkowo, chodziły pogłoski o dołączeniu jednego z "Tempusów" do SPQR. O obu sprawach rozmawialiśmy z Kordianem i PuNem.
Z oficjalnego oświadczenia Kordiana nie możemy dowiedzieć się zbyt wiele. Menedżer dywizji AA nie chce wchodzić w szczegóły. Jedyne konkretne informcje płyną z następującego zdania: "Problemy kadrowe, brak porozumienia wśród graczy i topniejąca motywacja do gry były rezultatem ogromnego zamieszania, które nie wróżyło nic dobrego na kolejne dni, czy tygodnie.". Udało nam się jednak z nim porozmawiać i zrozumieć co dokładnie wpłynęło na tą zaskakującą decyzję.
Wszystko zaczęło się bardzo niewinnie: "Przed lanem, z powodów osobistych, do Belgii nie mógł pojechać Rootek i poprosiliśmy cinq, by go zastąpił..." - mówi Kordian. Niestety długie przygotowania sprawiły, że cinq na stałe zadomowił się w składzie, a Rootek oraz jego brat - covert - zostali zepchnięci na rezerwę. - Naturalnie wpłynęło to na atmosferę w zespole... Gdy po meczu z Majorami Max zaczął kombinowac z SPQR, Prim koncentrował się przede wszystkim na nowej pracy... To nagle okazalo się, że cała układanka zaczyna się sypać. - kontynuuje Tomasz Stukan, znany również jako seYu. Tutaj wypada wspomnieć o rzekomym "kombinowaniu" Maxa z Senatus PopulusQue Romanus. Plotki o dołączeniu tego gracza do najlepszej drużyny w Polsce okazały się bajką. - Chciałbym rozwiać wszelkie wątpliwości: Max nie jest graczem SPQR. - mówi kapitan reprezentacji Polski i zawodnik "Rzymian" - PuN. - Pozdrawiam również Kordiana i życzę graczom ex-BSTR powodzenia w tm.eizo. - czyżby Adam "PuN" Zarębski wiedział coś, czego jeszcze nie wiemy?
To jeszcze nie wyjaśnia do końca sytuacji. Wszystko skończyłoby się dobrze, gdyby nie posypała się atmosfera w drużynie. - Rootek i c0vert nie potrafili dogadać się z osobami, które wskoczyły na ich miejsce... Nagle wszystko zaczęło wymykać się nam z rąk... Czas uciekał, a panowie nie potrafili ze sobą rozmawiać ani ze sobą grać... - dodaje na koniec Tomasz Stukan. Roszady w składzie, które nastąpiły w ostnim czasie, nie mogły się skończyć inaczej, niż bardzo słabym początkiem sezonu w wykonaniu tm.EIZO. Zawodnicy byłej dywizji sponsorowanej przez EIZO twierdzą jednak, że decyzja o zakończeniu współpracy była słuszna i nie było innego wyjścia.
#1 | bns
2009-04-25 20:27:49
#2 | Dged
2009-04-25 20:33:49
#3 | f0cus
2009-04-25 22:20:10
#4 | Dged
2009-04-25 23:33:49