Chiny i Niemcy od dawna prześcigają się w tym, kto wymyśli następny paragraf, który utrudni życie graczom komputerowym. Tym razem do "ataku" ruszyło ministerstwo kultury i handlu tego pierwszego państwa. W najbliższym czasie wprowadzone zostanie u nich prawo, które zabroni "farmienia" w takich grach jak chociażby World of WarCraft.
Chodzi oczywiście o zdobywanie wirtualnej gotówki (oczywiście liderem jest WoW, ale podobne systemy posiadają inne gry MMO) oraz jej późniejsze sprzedawanie, oczywiście już za prawdziwe pieniądze. Biznes ten na świecie w skali roku generuje około... miliard dolarów. Dotychczas przodowali w nim właśnie mieszkańcy Chin, którzy według Univeristy of Manchester stanowili aż ponad 80% wszystkich "famerów" (co dawało liczbę... trzystu milionów). Z ich usług korzystali ludzie, którzy nie mieli ochoty na mozolne zdobywanie fortuny w grze - zajmuje to ogromną ilość czasu.
Temu całemu systemowi sprzeciwiali się przede wszystkim producenci gier. Blizzard próbował potępiać praktykę Chińczyków, lecz banowanie kont nie przynosiło żadnych skutków. Nakaz ministerstwa w azjatyckim kraju jest pierwszym dużym krokiem w walce z handlem gotówką w grach. Biznes jest jednak aktualnie tak duży, że owa walka za szybko się nie skończy. Dla setek firm zajmujących się wymianą gotówki, paragraf jest jednak bardzo bolesny.
Źródło: CD-Action
#1 | zonic.
2009-07-01 01:18:21
Chinole to są jednak ziomy, 24/7 WOW i heja!
#2 | wowtsrx
2009-07-01 09:42:24
#3 | Esmerald
2009-07-01 11:52:55
#4 | meribo
2009-07-01 18:30:31
#5 | minor
2009-07-01 18:44:35
#6 | eXN
2009-07-01 19:01:19
#7 | lab
2009-07-01 23:04:23