5 milionów sprzedanych Guild Wars
Niedawno liczba graczy World of Warcraft przekroczyła okrągłe dziesięć milionów, teraz poznaliśmy wynik uzyskany przez jednego z największych konkurentów WoWa, czyli Guild Wars.
Wynik również ładny i okrągły, chociaż dokładnie dwa razy niższy, niż w przypadku gry Blizzarda - pięć milionów egzemplarzy. Obejmuje on jednak nie tylko samą grę, ale także wszystkie trzy dodatki do niej, jakie ukazały się na rynku - Factions, Nightfall oraz Eye of The North. Wynik ten zawiera sprzedaż gry na wszystkich kontynentach.
Guid Wars, w przeciwieństwie do World of Warcraft, nie wymaga comiesięcznego opłacania abonamentu, wystarczy zakupić własny egzemplarz GW i jesteśmy gotowi do gry. W tej chwili NCsoft pracuje nad kontynuacją swojego hitu. Ma ona się ukazać już w przyszłym roku.
gry-online.pl
#1 | blacktyger
2008-02-29 11:39:23
Teraz i tak wszyscy fani MMO czekają na AoC ma już ponad 1kk beta testerów, i wszyscy zachwalają.
#2 | OFF @ Grumx
2008-02-29 11:41:27
#3 | blacktyger
2008-02-29 12:49:17
#4 | Aimath
2008-02-29 12:51:50
Jest jeszcze Warhammer Online no i oczywiście w tym roku ma być również Aion
#5 | yar
2008-02-29 13:11:35
#6 | con~
2008-02-29 13:32:28
#7 | Esse
2008-02-29 13:55:09
fps/dobry rpg na single'a > mmo!
#8 | blacktyger
2008-02-29 15:09:18
#9 | Sliterin
2008-02-29 15:47:52
#11 | yar
2008-02-29 16:05:57
#12 | kapiy
2008-02-29 18:03:21
#13 | godzilla
2008-02-29 18:15:50
#14 | con~
2008-02-29 18:18:14
Co do wymagan, bez dwurdzeniowego proceseora i 8800GTS bym sie nie zblizal, chociaz performance z takim sprzetem jak dla mnie i tak nie jest do konca zadowalajacy.
#15 | yar
2008-03-01 11:46:54
Ciekawe jak zdefiniujesz MMORPG w takim razie. Chociaz nie, w8, w sumie mnie to nawet nie interesuje.
#16 | con~
2008-03-01 13:01:09
Niekoniecznie musi cie interesowac definicja MMO, chociaz powinna, jak juz rzucasz skrotem na lewo i prawo, ale przydalaby sie elementarna wiedza nt. gry, w ktora grasz, pozwalajaca chociazby na zaklasyfikowanie jej do wlasciwego gatunku. Z drugiej strony, po co zawracac sobie glowe takimi pierdolami? Niektorzy z natury sa prosci i nieskomplikowani.
"lol"
#17 | OMAJGAT
2008-03-01 13:23:15
No chyba ze rp-pvp bylby rozwiniety jak nalezy to...... trza szykowac nowego sprzeta :D
#18 | amrotek#:>
2008-03-01 13:24:28
#19 | OMAJGAT
2008-03-01 13:33:20
#20 | yar
2008-03-01 14:12:19
Nie mam zamiaru sie rozwodzic czy WoW jest lepszy od GW czy odwrotnie, to jest kwestia gustow.
Ale...
Niekoniecznie musi cie interesowac definicja MMO, chociaz powinna, jak juz rzucasz skrotem na lewo i prawo [...]
Ja rzucam skrotem? Rozwin sobie prosze ten skrot i zastanow sie nad znaczeniem poszczegolnych slow i ich zestawienia.
RPG? Sorry ale GW ma wiecej z RPG niz WoW, grales kiedys np. w Baldur's Gate albo Planescape Torment? To sa bardzo dobre przyklady w miare wspolczesnych CRPG. Zauwaz drobna roznice pomiedzy questami, zaangazowaniem postaci prowadzonej przez gracza w swiat gry i warstwa fabularna w tych grach, a "prawdziwych" MMORPG. Poprzez intensywne instancjowanie - co niektorzy moga uwazac za minus - GW jest w stanie osiagnac wiekszy immersion gracza w swiat gry, rozbudowac questy, misje etc. Dzieki temu jest w nim wiecej Role-Playing, a mniej "onet chat roomowej" atmosfery.
MMO? Oczywiscie z tego samego powodu co w poprzednim akapicie (instancjowanie) masywnosc GW nie jest az tak duza jak innych MMORPG, ale jednak nie da sie zaprzeczyc ze jest i "masywne" jak i "multiplayerowe". Jest w koncu roznica pomiedzy GW, a funkcja multiplayer w CRPG (np. NWN - tym nowszym z 2002 , nie tym z 1991 roku). No chyba ze dla kogos masywnosc to 1000000 osob biegajacych chaotycznie po calym swiecie, ownujacych moby solo jednym palcem, krzyczacych na lewo i prawo. Albo moze kolejki ustawiajace sie pod biednym respawnujacym sie w kolko quest mobem aby zaliczyc quest definiuja prawdziwe MMO? Takie rzeczy sa rzeczywiscie wizytowka wiekszosci MMO, ale nie wynikaja bezposrednio z samej definicji, tylko raczej ze skali masywnosci danej gry.
MMORPG to w miare ogolne okreslenie (pomijam juz fakt ze wiele "MMORPG" ma w sobie znikome elementy RPG...). GW zdecydowanie nie nalezy do tego samego podgatunku co WoW, ale czy to oznacza od razu ze nie jest MMORPGiem? Nie.
It's time to think outside the box.
#21 | con~
2008-03-01 17:22:40
L2 i WOW to troche marne przyklady, jesli chodzi o wzorowy MMORPG (zaraz ktos wyskoczy, ze przeciez 10mln w WOW-a gra - przeciez miliony much nie moga sie mylic, prawda?) - pierwsze to koreanski grind, drugi to tez grind - tyle ze zachodni - w znacznie lzejszym wydaniu, obu tytulom brakuje glebi charakterystycznej dla "prymitywnych i zacofanych" MMORPG-ow pierwszej generacji (mowie tu glownie o UO oraz EQ, na ktorym to mocno wzoruje sie WOW).
Zaangazowanie czy tez ingerencja gracza w swiat gry w GW jako takie, poza przesuwaniem kolorowej linii frontu wprowadzonej w Factions, nie istnieja, bo 99% gry jest instancjonowane i nic nie jest zachowywane na stale (gdzie ten persistent world z MMORPG? bo postaci przechowywane na serwerze, to juz byly w Diablo II).
Jesli chodzi o warstwe fabularna gry, to odgrywa ona dosc wazna czesc w niektorych MMO, jesli ktos lubi wkrecac sie w lore, czytanie in-game ksiazek, dokladne czytanie opisow questow itp., jednak nie jest ich kluczowym elementem. Jesli juz dana gra oferuje takie "smaczki", to istnieja one jako alternatywa dla grindu/craftowania/handlowania i multum innych rzeczy, ktorych linearnemu (poza nielicznymi wyjatkami) do bolu GW, w ktorym prowadzony jestes jak po sznurku od punktu A do punktu B, brakuje.
Twierdzenie, ze GW jest bardziej (kiedy w rzeczywistosci nie jest wcale) MMORPG od gier MMORPG, ktore ten gatunek tworzyly i definiowaly, albo nawet od gier, ktore w miare dokladnie podazaja sciezka wyznaczona przez te pierwsze, jest bledne.
Gry MMORPG czerpia elementy z gier RPG takie jak questy, rozwoj i odgrywanie postaci, odkrywanie swiata itd., jednak podstawowa rzecza, ktora oferuja graczowi to, po prostu, mozliwosc zycia w wirtualnym, nieprzerwanie istniejacym swiecie (a ze wiekszosc graczy woli bic levelki i zbierac epixy 24/7, to nie wina gier tylko graczy), w ktorym na kazdym kroku bedzie mogl spotkac innych graczy i ukladania sobie tego zycia wg wlasnego widzimisie. I, podobnie, GW czerpie po trochu z gatunku RPG, MMORPG, miesza to wszystko do kupy i wychodzi dobry (Competitive) Online RPG, ale tylko online RPG, bo kilkuosobowe pokoiki do gry i kilkudziesiecioosobowe pomieszczenia mnozone w nieskonczonosc zaleznie od potrzeb to jeszcze nie MMORPG, a raczej cos na ksztalt duzo bardziej rozwinietego (pod bardzo wieloma wzgledami) Diablo II z ugraficznionym "chatroomem".
I nie chodzi o to, ze nie lubie GW. Gra swego czasu bardzo mi sie podobala i spedzilem wiele godzin grajac w nia, a wczesniej beta testujac ja. Jednak fakty sa takie, ze GW "troche" brakuje, by mozna bylo ja zaklasyfikowac do gatunku MMO (co niektorzy blednie czynia) i idiotyzmem w tym konkretnym przypadku jest spieranie sie z tworcami gry, ktorzy, jak juz pisalem, sami nazwali swoja gre CORPG (czyli odnoga ORPG).
Ostatnio, szczegolnie od czasu spopularyzowania calego genre przez WOW, bardzo popularne stalo sie wrzucanie wszystkiego, co ma tryb multiplayer do gatunku MMO, lacznie z COD4 i BF2. Graja w to ludzie? Check. Online? Check. Jest ich duzo? Check. Massively Multiplayer Online Game jak w morde strzelil! Nie zdziwie sie, jak niedlugo zacznie pojawiac sie wiecej pseudo-MMO gier, ktore z MMO maja tylko tyle, ze sa online, a "MMO" sa po to, zeby sie lepiej sprzedawaly, i zeby ewentualnie sciagnac abonament. Przykladu nie trzeba szukac daleko, bo jest DDO.
#22 | yar
2008-03-02 08:13:41
Na poczatku (#6) byla mowa o MMORPG, dopiero potem przeszedles na MMO.
Nie twierdze ze GW jest bardziej MMO czy tez MMORPG od gier ktore tworzyly ten gatunek, jest rzeczywiscie dosc odmienne, jednak smialbym twierdzic ze RPG jest w nim wiecej niz w przecietnym MMORPG.
Rzeczywiscie autorzy wola okreslenie CORPG dla swojej gry. Jednak Competetive ORPG okresla raczej jedynie czesc PvP co pozostawia jeszcze conajmniej polowe gry, PvE. Niektorzy rozwijaja to jako Competetive/Cooperative ORPG co by juz bardziej pasowalo.
Jesli patrzymy na MMORPG pod katem gier tworzacych gatunek to rzeczywiscie GW jest dosc odmienne. Problem polega na tym ile MMO wystarcza aby zaklasyfikowac dana gre jako MMOcostam. Czy zaklasyfikowanie GW jako MMORPG jest bledne? Nie byl bym tego taki pewien, w koncu jak sam wspomniales jest w nim troche presistence i innych cech typowych dla MMORPG - Kurzick-Luxon border i wiazace sie z tym zajmowanie miast oraz reakcje NPC. Ekonomia gry ktora nie ogranicza sie jedynie do tradeowania pomiedzy playerami, NPC traderzy zmieniaja swoje ceny dynamicznie na podstawie bierzacego popytu/podazy. Jest tez Favor of Gods ktory wplywa na mozliwosc "normalnego" wejscia do UW/FoW i interakcje z kapliczkami w calym swiecie gry. Gracze wchodza (a wlasciwie moga) w interakcje pomiedzy soba nie tylko w miastach, outpostach, ale rowniez w instancjach, czyli wszedzie, tyle ze w mniejszych grupach. In-game eventy wymagaja czesto wspolpracy wszystkich graczy aby dany dystrykt zasluzyl na nagrode lub aby dana strona "konfliktu" wygrala. Tak wiec cos tam sie dzieje pod nieobecnosc gracza.
Te i inne elementy stwarzaja problem klasyfikacji GW do konkretnego gatunku, ORPG to moze byc wspomniane przez Ciebie Diablo (1/2), wiec nie jest to, MMORPG - tez nie do konca bo wiekszosc swiata nie jest presistent w sposob typowy dla innych MMO. Jest to wiec cos pomiedzy MMORPG i ORPG. CORPG (jesli pod C podstawimy zaleznie od kontekstu Comptetive lub Cooperative) to rzeczywiscie najlepsze okreslenie.
I teraz wracamy do problemu czy klasyfikacja jako MMORPG jest z gory bledna, ja bym powiedzial ze nie, chociaz najlepszym okresleniem jest CORPG. Dlaczego? Coz, GW niewatpliwie czerpie elementy z gier MMO oraz RPG, tak samo jak inne bardziej "true MMORPG" (w sensie dokladniej podazajace sciezka wyznaczona przez pierwsze MMORPG). Jednak w wielu z nich element RPG jest znikomy ale przez to nie odmawia im sie miana MMORPG na rzecz MM Only Grind Game czy czegos innego ; ). W jednej grze jest danych elementow mniej w drugich wiecej, tak samo jest w GW. Dlatego nie powiedzialbym ze GW "to na pewno nie MMORPG", chociaz jest to na pewno inny sub-genre.
Takie jest moje zdanie w tej kwestii ;].
#23 | con~
2008-03-02 18:56:13
Trudno twardo zdefiniowac (pomijajac, ze nie mialoby to sensu, chociazby ze wzgledu na szybki rozwoj technologii), od jakiej liczby osob na danej mapie/w danym zone zaczyna sie MMORPG. Tak jak mowilem, MMORPG to przede wszystkim nieprzerwanie zyjacy swiat, imitujacy zasady panujace w tym rzeczywistym[1], dajacy chociazby teoretyczna mozliwosc spotkania/pojawienia sie setek, jesli nie tysiecy graczy "na jednym ekranie" (pomijajac w tej chwili calkowicie limitacje wynikajace z ograniczonej mocy przerobowej naszych domowych komputerow). GW takiej mozliwosci nie daje.
To co wymieniasz to czesciowo cechy znane z MMORPG (dlatego mowimy o CORPG z elementami MMORPG), a reszta to wymyslone troche na sile elementy, ktore nijak maja sie do MMOG-owosci gry. W interakcje z graczami wchodzimy nawet w Quake, handlowac mozemy w Dungeon Siege i w tych grach tez "cos" sie moze dziac na serwerze pod nieobecnosc gracza, a statystyki/osiagniecia/doswiadczenie postaci zapisywane sa na serwerze nawet w BF2.
[1] A, jak wszyscy wiemy, swiat rzeczywisty, ktory znamy, nie jest podzielony na male pokoje, pomiedzy ktorymi sie przenosimy w pare sekund niezaleznie od odleglosci pomiedzy nimi; miasta nie duplikuja sie, tworzac dokladnych kopii siebie, gdy na ulicach robi sie zbyt duzy tlok itd. I mysle, ze nie powinienem w tej chwili nawet wspominac, ze argument, iz IRL nie rzucamy w siebie fireballami, nie polujemy na smoki, nie odwiedzamy planet w odleglych galaktykach i nie strzelamy laserami do kosmitow nie bedzie w tej chwili zadnym argumentem...
Co do reszty, to sie w zasadzie zgadzam i cieszie sie, ze doszlismy do porozumienia. Jest mniej RPG w MMORPG niz w prawdziwych cRPG, tak samo w cRPG jest mniej RPG niz w P&P RPG.
Wg mnie powinno sie wymyslec nowy subgatunek dla gier, ktore w pewnym sensie korzystaja z rozwiazan stosowanych w MMORPG, takich jak AH/broker i dosc duze rozmiarowo miasta/outposty (jednak podzielone na districty), ale nie sa do konca MMORPG-ami, bo wiekszosc akcji rozgrywa sie w kilkuosobowych instancjach. Takich pseudo-MMORPG mamy coraz wiecej - DDO, HGL i niedlugo Mythos (pomijam GW, bo jak juz ustalilismy, nazwali swoja gre CORPG-iem, zeby nikogo nie wprowadzac w blad i nie jechac na sukcesie MMO, bo najwyrazniej wiedzieli, ze maja wystarczajaco mocny produkt). Do tego dochodza wszystkie azjatyckie/koreanskie potworki, typu Cabal, Gunz, Infinity, Warrock (ale to z mglistej pamieci, bo ja je tylko przelotem sprawdzam i jest ich na pewno DUZO wiecej), ktorych autorzy zwa MMORPG-ami, mimo ze w wielu przypadkach nie pokusili sie nawet o stworzenie "graficznego lobby" na ksztalt tych z HGL, DDO itp. MORPG, co niektorzy sugeruja, raczej nie trzyma sie kupy. Samo ORPG kazdej w miare inteligentnej osobie wystarczy, zeby dojsc do wniosku, ze jesli gramy online, to zazwyczaj nie sami. Multiplayer Online RPG to juz maslo maslane.