Humor - Best Dowcip Ever :D #5

Dostosuj

Autor Wiadomość
VIP
Preak

2005-01-06 23:20:10

Piata z kolei odslona znanego wszystkim topicu "Best Dowcip Ever".

joodymy:

W gazecie, w dziale praca ukazało się ogłoszenie, że policja poszukuje ludzi do pracy.
Zgłosiły się trzy blondynki. Stanowisko było jedno. Postanowiono więc wybrać tą jedną w drodze małego testu.
- Proszę bardzo, tu mamy dla pani zdjęcie z profilu tego osobnika. Proszę powiedzieć nam jak najwięcej o nim, co się pani nasuwa, jakieś spostrzeżenia.
- Jezu ! On ma tylko jedno ucho !
Kandydatce podziękowano. Druga otrzymała takie samo polecenie.
- Jezu ! On ma tylko jedno ucho !
Ta również wypadła poniżej oczekiwań. Poproszono trzecią kandydatkę.
Proszę bardzo, tu mamy dla pani zdjęcie z profilu tego osobnika. Proszę powiedzieć nam o nim jak najwięcej , co pani może powiedzieć o tej osobie na podstawie zdjęcia.
- Ten człowiek nosi szkła kontaktowe.
Komisja spojrzała zadziwiona. Sprawdzono w dokumentach; rzeczywiście.
- No wspaniale! Gratulujemy ! Jest pani przyjęta. Ale jak pani to wydedukowała?
- To proste. Ten człowiek nosi szkła kontaktowe, bo nie może nosić okularów.
- Ale dlaczego?
- No jak to? No przecież on ma tylko jedno ucho!

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Dwie dinozaurzyce wybrały się na basen kąpielowy.
Jedna kąpie się a druga tylko moczy nogi:
- Czemu się nie kąpiesz?
- Bo mam okres.
- A nie używasz owieczek?


archiwum : [url=http://www.esports.pl/?id=post&post_id=5731]#1[/url] [url=http://www.esports.pl/?id=post&post_id=1879110667]#2[/url] [url=http://www.esports.pl/?id=post&post_id=1879148833]#3[/url] [url=http://esports.pl/?id=post&post_id=1879170298]#4[/url]

__

Użytkownik
roup

2005-01-07 00:26:02

jak byly to wielkie sorry :P

z Pamietnika Hanza:
Zima 1943 r.
Żydzi wesoło trzaskają w kominku

~~~~~~~~~~~~

Stojacy Zyd w kolejce do sklepu pyta sie stojacego przed nim SS-mana:
- Przepraszam, ktora godzina ?
- W pol do komina - odpowiada SS-man

~~~~~~~~~~~~

Jakie byly dwa najbardziej popularne sporty w Oswiencimiu?
Skocz tyczka o plot
Wiazd bobslejem do pieca

~~~~~~~~~~~~

Przylatuje mucha do WC Donald's i mówi:
- Kupę proszę.
- Z cebulą?
- Bez. Po cebuli to z gęby wali

~~~~~~~~~~~~

Goni Pasek Dupę. Dupa ucieka do lasu, gdzie spotkała Czarnoksiężnika.
- Czarnoksiężniku zamień mnie w coś - mówi Dupa - bo Pasek mnie złoi...
- A w co ja cię mogę zamienić? - pyta zdziwiony Czarnoksiężnik.
- No dajmy na to w ptaszka jakiegoś, może kukułkę - mówi coraz bardziej zniecierpliwiona Dupa.
- Dobra - mówi Czarnoksiężnik.
Po chwili do lasu wpada zdyszany Pasek.
- Nie widziałeś Dupy? - pyta Czarnoksiężnika.
Czarnoksiężnik wzrusza ramionami.
Pasek patrzy podejrzliwie na najbliższe drzewo, na którym siedzi kukułka.
- Ejj... kukułka, zakukaj no! - woła Pasek.
- Prrruuutttt... Prrruuutttt...

~~~~~~~~~~~~

Angielski dżentelmen zażywa odświeżającej kąpieli. W pewnej chwili zdarzyło mu się puścić bąka. Chwilę później wchodzi do łazienki lokaj; ściereczka przewieszona przez ramię, taca, butelka i szklaneczka...
- Bob, przecież Cię nie wzywałem - dziwi sie dżentelmen.
- Ależ sir, słyszałem wyraźnie: "Bob, bring a bottle of bourbon"...

~~~~~~~~~~~~

Dlaczego jest biała czekolada?
By murzyni mogli ujebać się na twarzy....

~~~~~~~~~~~~

Na sali w szpitalu psychiatrycznym siedzi dwóch chorych. Nagle "Bum!", zgasło światło. Jeden mówi:
- To chyba korki.
Drugi na to:
- To idź mu otwórz.

~~~~~~~~~~~~

Facet awanturuje się w aptece:
- Jakie wy prezerwatywy sprzedajecie? Nie dość, że dziurawe, to jeszcze pękają!
- Mało tego - dodaje stojący za nim w kolejce mały chłopczyk - ...one jeszcze spadywują!


bardzo sorry jak znacie... :P

__

Użytkownik
Oyabun

2005-01-07 00:33:32

:: Polskie realia
Sytuacja jest następująca: jedzie sobie karawan, w karawanie trumna, w trumnie trup, a karawanem kieruje bardzo pijany kierowca. Jest noc, pada deszcz, nic nie widać. Kierowca jedzie dość brawurowo, dawno już przekroczył dozwoloną prędkość, za ostro wszedł w zakręt, bagażnik się otworzył, wieczko od trumny się uchyliło i trup wypadł na jezdnię. Po pewnym czasie, tą samą trasą jedzie starsze małżeństwo, nagle kierowca czuje, że na coś najechał. Starsza pani wpada w panikę, krzycząc: - Jezus Maria! Człowieka przejechałeś! Co my teraz zrobimy!? Wysiedli z samochodu, zobaczyli, że obok jest mur, więc przerzucili tego trupa ze mur. Za murem była jednostka wojskowa. Wartownik krzyczy: - Stój, bo strzelam! I puszcza serię z karabinu. Podchodzi do muru, widzi trupa, wpada w rozpacz: - Co ja zrobiłem!? Zabiłem człowieka! Ale żeby się pozbyć kłopotu wyrzuca trupa za mur. Jedzie na rowerze pijany facet i oczywiście przejeżdża po tym trupie. Zsiada z roweru i mówi: - Co ja zrobiłem, człowieka przejechałem! Wezmę go do szpitala, może go jeszcze uratują! Przerzucił zwłoki przez ramę, zawiózł do szpitala. Tam trafiły na salę operacyjną; mija jedna godzina operacji, druga, trzecia, wreszcie wychodzi z sali pijany chirurg, cały we krwi i mówi: - Ma pan szczęście, że pan na mnie trafił! Będzie żył!

__

Użytkownik
Oyabun

2005-01-07 11:54:26

Przychodzi student na egzamin z historii transportu i ten zadaje mu na dzień dobry pytanko:
- Proszę podać ile wynosiła długość lini kolejowych w Polsce?
Student początkowo zdębiał, ale pyta:
- A w którym roku?
W odpowiedzi słyszy:
- Wie Pan co, jest mi to obojętne.
Odpowiedź studenta:
- Rok 1493 - kilometrów: 0


Student zdaje egzamin z filozofii u ekscentrycznego profesora. W pewnej chwili profesor pyta:
- Jak by pan nazwał naszą rozmowę?
- Rozmowa dwóch uczonych ludzi.
- A jeśli jeden z nich okaże się durniem?
- Wtedy drugi zabiera swój indeks i wychodzi...


Przychodzi do knajpy facet i mówi do kelnera:
- Setka i zakąska.
Kelner przynosi, gość wypija, przekąsza i mówi do kelnera:
- Chciałbym zapłacić.
Kelner na to:
- Nic pan nie płaci, na koszt firmy.
Na następny dzień przyszedł i zamówił dwie setki i zakąskę. Chciał zapłacić, ale kelner znów odpowiedział, że to na koszt firmy.
Gość więc wybrał się w niedzielę z całą rodziną do tej restauracji. Zjedli wykwintny obiad, po obiedzie dzieci zjadły deser, małżonka wypiła wino a on zamówił pół litra. Kiedy przyszło do płacenia, kelner odmówił przyjęcia zapłaty twierdząc że to na koszt firmy.
Gość nie wytrzymał i pyta się kelnera:
- Panie starszy piję i jem tutaj już trzeci dzień i jeszcze za nic
nie zapłaciłem, może pan mi to wyjaśnić?
- To jest bardzo proste. Odpowiada kelner. Widzi pan, pod tamtą palmą tego pana i tą panią?
- Tak widzę.
- No widzi pan, to jest moja żona, a ten pan to mój szef, on pieprzy moją żonę, a ja jego interes.

__

VIP
acci

2005-01-07 16:38:02

dwa dowcipy z cyklu rodzinne tajemnice :p

Matka do syna:
- Gdybym sobie od ust nie odejmowała nie byłoby cię na świecie.

Córka mówi do matki:
-Mamo ja jestem w ciąży!
Matka na to:
-Kobieto, gdzie ty miałaś głowe!?
-Pod kierownicą!

; D

__

Użytkownik
Oyabun

2005-01-07 16:57:29

Wynaleziono urządzenie przekazujące bóle porodowe ojcu dziecka; postanowiono wypróbować; zgłosiła się para - mąż i żona. Poród trwa, lekarze w obawie o zdrowie mężczyzny ustawiają przekaźnik na 25 proc.
- Jak pan się czuje? - pytają lekarze.
- OK - odpowiada uśmiechnięty mężczyzna.
Lekarze w szoku, ale widzą także, że kobieta ma się lepiej; no to przełączyli na 50 proc.
- Jak pan się czuje? - pytają lekarze.
- Doskonale - odpowiada rozbawiony mężczyzna.
Lekarze w coraz większym szoku, ale widzą także, że kobieta ma się znacznie
lepiej; no to przełączyli na 75 proc.
- Jak pan się czuje? - pytają lekarze.
- Znakomicie - odpowiada wyluzowany mężczyzna popijając piwko.
Lekarze z niedowierzaniem patrzą na pacjenta, ale widzą także, że kobieta ma się już całkiem dobrze, więc przełączyli na 100 proc.
- Jak pan się czuje? - pytają lekarze.
- Luzik, mogę rodzić codziennie - odpowiada wyluzowany mężczyzna zapalając papieroska. Patrzą na kobieta, a ona rodzi całkowicie wyluzowana, zaczyna plotkować z pielęgniarką itp. Poród zakończył się szczęśliwie. Wraca mąż do domu patrzy, a tu na wycieraczce martwy listonosz.


Pewien facet przeczytał książkę o asertywności i postanowił ją wypróbować na żonie. Nie wrócił jak zazwyczaj zaraz po pracy do domu, tylko poszedł z kumplami na piwo. Ok. 19.00 puka do drzwi, żona mu otwiera a on:
- Słuchaj, skończyło się babci sranie! JA jestem w tym domu panem! JA mówię, a ty słuchasz, jasne? Zaraz biegusiem podasz mi kapciuszki, obiadek, potem zimne schłodzone piwko, i nie obchodzi mnie skąd je weźmiesz, potem się zdrzemnę a wieczorem napuścisz mi wody do wanny. No, i nie muszę chyba mówić, kto mnie po kąpieli ubierze i uczesze? No???!!! Kto?
- Zakład pogrzebowy skurwysynu!

__

Użytkownik
fpp|fr3zzer

2005-01-07 19:21:00

7my znam w innej formie:

Dlaczego instnieje biała czekolada?
Zeby murzyni sobie nie odgryzali palcow....

__

VIP
bizzare

2005-01-07 19:56:36

ROTFL :D 1 dobra, 2 zajebista :D

__

Użytkownik
Oyabun

2005-01-07 22:13:07

W II-iej klasie pani zadała dzieciom napisanie wypracowania które będzie zawierać słowa "zapewne" i "gdyż". Jedna dziewczynka napisała:
- "Zapewne jutro będą goście, gdyż mama ugotowała dużo zupy", druga:
- "Zapewne jutro będzie ładna pogoda, gdyż w nocy było dużo gwiazd".
Teraz kolej na Jasia:
- "Idzie drogą stara Marysiakowa i niesie pod pachą New York Times'a"
- A gdzie "zapewne" i "gdyż" pyta nauczycielka.
- "Zapewne idzie srać gdyż nie zna angielskiego..." - dokończył Jasio


Jedno małżenstwo miało problemy z bezdzietnością. Postanowili więc pojechać do USA, do najlepszego specjalisty w tych sprawach. Mieli tylko jeden problem: żadne z nich nie znało angielskiego. Specjalista dał im jednak na migi znać, że się mają wziąć "do roboty" i to w zaraz w gabinecie. Początkowo nieśmialo, ale po chwili rozkręcili się na dobre. Doktor przygląda się ze wszystkich stron i nagle woła "stop!" Idzie do biura i po chwili wraca z receptą. Po powrocie do kraju mąż poszedl do apteki prosząc o "Trytheotherhol".
- Co??? - pyta się aptekarka.
- Trytheotherol, tu pisze na recepcie - mówi facet.
- Niech no pan mi to pokaże - rzekła aptekarka.
- Aaa, pan to niewłaściwie przeczytał - tu pisze: Try the other hole.


Dyrekcja jednej z warszawskich szkół miała problem z grupką 12-letnich dziewcząt, które zaczynały malować usta szminka. Właściwie nie byłoby w tym nic złego gdyby nie to, ze dziewczyny malowały się w szkolnych łazienkach, a następnie przyciskały usta do luster zostawiając na nich codziennie dziesiątki odcisków. Każdego wieczoru sprzątaczka wiele czasu poświęcała, aby je wyczyścić, a następnego dnia były one znowu brudne. W końcu dyrektor zdecydował, ze cos z tym trzeba zrobić i zwołał wszystkie dziewczyny do łazienki. Następnie zawołał sprzątaczkę, i poprosił by pokazała dziewczynom ile pracy kosztuje ja takie zmywanie. Sprzątaczka wzięła mopa, zanurzyła go w ubikacji i za jego pomocą usunęła z luster wszystkie, ostatnie już w tej szkole, ślady szminki.

__

Użytkownik
Oyabun

2005-01-07 22:34:10

Złota rybka wybiera się na wczasy i prosi swojego przyjaciela aby ją zastąpił.
- Krokodylku, kumplu ty mój wiesz ja na wczasy jadę i mam prośbę czy mógłbyś mnie zastąpić do czasu mojego powrotu?
- Ależ rybko jak ktoś przyjdzie? Przecież ja czarować nie umiem.
- Spoko krokodylu nikt nie przyszedł już od tygodnia więc i teraz nie przyjdzie.
Krokodyl się zgodził. Rybka popłynęła na wczasy. Po tygodniu wraca i pyta krokodyla:
- Cześć krokodyl no jak tam był ktoś?
- Tak był - odpowiedział krokodyl.
Rybka spanikowała i ze zdenerwowaniem pyta:
- Tak? I co chciał ?
Był gościu co chciał mieć penisa do ziemi.
Złota rybka już całkiem załamana.
- Tak? I co zrobiłeś?
- Odgryzłem mu nogi!


Szef przyjmuje nowego pracownika:
- W naszym zakładzie obowiązują dwie zasady. Pierwsza to czystość. Czy wytarł Pan buty przed wejściem do gabinetu ?
- Oczywiście.
- Druga zasada to prawdomówność. Przed moimi drzwiami nie ma wycieraczki.


Ksiądz i siostra zakonna grają w golfa. Ksiądz bierze kija i uderza w piłkę, która toczy się w bok i nie wpada do dziury.
- A niech to wszyscy Diabli!!!! Nie trafiłem!!! - krzyczy wściekły ksiądz.
- Jak ksiądz tak może? - pyta się zawstydzona siostra - Tak nie można... co na to Pan powie?
Ksiądz patrzy się na zakonnicę spod oka i przeprasza... już tak nie powie więcej. Idą do następnej dziury i podobnie jak wcześniej ksiądz nie trafia:
- A niech to wszyscy Diabli!!! Nie trafiłem!!! - znowu rzecze ze złością.
- Bracie, jaki to wstyd pobożnemu tak mówić - upomina go nieco zdenerwowana już siostra.
- Ok... już nie będę, jeśli jeszcze raz tak powiem, niech piorun z nieba zleci i w łeb mnie trzaśnie.
Poszli do następnej dziury, ksiądz znowu nie trafił:
- A niech to wszyscy Diabli!!! Nie trafiłem!!! - krzyczy ze złością.
Wtem ciemno się zrobiło na świecie, coś zahuczało, zamruczało i piorun z nieba zleciał i walnął siostrę w łeb. A z nieba słychać jęk:
- A niech to wszyscy Diabli! Nie trafiłem!!!...


Przychodzi Młody Asystent ds. Personalnych (Rekrutacji) do swojego
szefa z pokaźnym plikiem dokumentów:
- Zrobiłem wstępną selekcję. To są dokumenty osób, z którymi warto się spotkać, spełniają wszystkie kryteria.
Szef bierze plik dokumentów, pewną ręką odmierza połowe i sru do kosza. Drugą część oddaje podwładnemu:
- Z tymi ludźmi się spotkamy.
Oniemiały Asystent pyta:
- Jak to?... Ależ oni wszyscy spełniają kryteria...
- Proszę Pana - przerywa szef - nam tu nie potrzeba ludzi, którzy mają pecha.


Prelekcja dla studentów o szkodliwości picia alkoholu. Prowadzący rozpaczliwie stara się zwrócić uwagę studentów na problem.
- Jeśli przed baranem postawimy wiadra z wodą i alkoholem, to czego się napije? - pyta studentów.
- Wody! - odkrzykują słuchacze.
- Znakomicie! Dlaczego?!
- Bo baran!

__

Użytkownik
h1

2005-01-08 14:04:48

pierwszy i drugi dowcip rzadza :D

__

Użytkownik
poyep

2005-01-08 21:51:59

a pierwszy to Ci sie nie podoba?? :P;D btw (x) ;];]

__

Użytkownik
poyep

2005-01-08 21:57:05

ups... pomylka... chodzilo mi raczej o trzecia 'historyjke' ;- >

__

Użytkownik
h1

2005-01-08 22:08:23

nie bardzo :?

__

Użytkownik
zEx

2005-01-09 10:41:16

Wszyscy plusy zgarniaja :D

Lekarz zwraca się do blondynki, która chce poddać się kuracji odchudzającej:
- A ile pani ważyła najmniej?
- 2 kg 80 dkg panie doktorze.

- Po czym poznać mądrą blondynkę?
- Po odrostach.

W gazecie, w dziale praca ukazało się ogłoszenie, że policja poszukuje ludzi do pracy. Zgłosiły się trzy blondynki. Stanowisko było jedno. Postanowiono więc wybrać tą jedną w drodze małego testu.
- Proszę bardzo, tu mamy dla pani zdjęcie z profilu tego osobnika. Proszę powiedzieć nam jak najwięcej o nim, co się pani nasuwa, jakieś spostrzeżenia.
- Jezu! On ma tylko jedno ucho!
Kandydatce podziękowano. Druga otrzymała takie samo polecenie.
- Jezu! On ma tylko jedno ucho!
Ta również wypadła poniżej oczekiwań. Poproszono trzecią kandydatkę. Proszę bardzo, tu mamy dla pani zdjęcie z profilu tego osobnika. Proszę powiedzieć nam o nim jak najwięcej , co pani może powiedzieć o tej osobie na podstawie zdjęcia.
- Ten człowiek nosi szkła kontaktowe.
Komisja spojrzała zadziwiona. Sprawdzono w dokumentach; rzeczywiście.
- No wspaniale! Gratulujemy ! Jest pani przyjęta. Ale jak pani to wydedukowała?
- To proste. Ten człowiek nosi szkła kontaktowe, bo nie może nosić okularów.
- Ale dlaczego?
- No jak to? No przecież on ma tylko jedno ucho!

Czym się rożni blondynka od deski do prasowania?
- Desce czasami zacinają się nogi przy rozstawianiu!

Blondynka kupiła sobie nowy samochód. Wsiada i mówi:
- Chyba są źle ustawione lusterka, bo nie widzę siebie, tylko jakieś samochody.

Co robi blondynka żeby mieć norki?
- To samo co norka, żeby mieć młode.

- Co jedzą blondynki dziewice?
- Pokarm dla niemowląt.

- Dlaczego blondynki czują zakłopotanie w damskiej ubikacji?
- Bo muszą same zdejmować własne majtki.

Blondynka już dłuższy czas stoi na przystanku autobusowym. Przechodzacy obok niej chłopak zauwaza to i mówi:
- Ślicznotko, ten autobus kursuje tylko w święta.
- No, to mam wielkie szczęście, bo dzisiaj są moje imieniny...

Notatki blondynki z podróży statkiem przez ocean:
Poniedziałek: Przedstawiono mi kapitana statku.
Wtorek: Kapitan jest dla mnie bardzo miły.
Środa: Kapitan zaprosił mnie na spacer po pokładzie.
Czwartek: Kapitan zaprosił mnie na kolację do swojej kajuty.
Piątek: Kapitan zagroził, że zatopi statek, jeśli mu się nie oddam.
Sobota: Ufff! Uratowałam sześciuset pasażerów!

__

Użytkownik
zEx

2005-01-09 10:41:37

Żona do męża:
- Kochanie, powiedz mi cos słodkiego...
- Nie teraz, jestem zajęty.
- Kochanie, no powiedz mi coś słodkiego...
- Naprawdę, teraz nie mam czasu.
- Ale kochanie, chociaż jedno slówko...
- "Miód" do kurwy nedzy i odpierdol się!

Młoda ortodoksyjna para Żydow przygotowuje się do ślubu. Poszli do rabina, aby zadać mu pare pytań.
- Czy to prawda, że kobieta i mężczyzna nie mogą ze sobą tańczyc?
- Tak to prawda - odpowiada Rabin - Z powodów moralności kobieta i mężczyzna mogą tańczyc tylko osobno.
- Nawet, jeśli są małżeństwem?
- Tak.
- A co z seksem?
- Będziecie małżeństwem, więc nie ma żadnego problemu.
- A możemy próbowac różnych pozycji?
- Oczywiście.
- Kobieta może być na górze?
- Jak najbardziej.
- Możemy to robić na pieska?
- Jeśli lubicie.
- A na stojąco?
- Na stojąco kategorycznie nie!
- Ale Rabbi, czemu na stojąco nie?
- Bo to może skończyc sie tańcem!

Niewidomy leży na plaży. Wyciąga gumową lalkę i zaczyna ją nadmuchiwać. Ludzie się gapią, jakaś pani odważyła się, podeszła i nieśmiało zwraca mu uwagę:
- Wie Pan, tu się dzieci bawią, a Pan lalkę z sex-shopu dmucha...
- O KURWA! To ja całą zimę posuwałem ponton!

Młoda kobieta w wąskiej mini spódniczce chce wsiąść do autobusu. Nie może podnieść nogi, aby postawić ją na stopniu, więc sięga ręką do tyłu, aby rozpiąć guziczek z tyłu spódniczki. Jeden, drugi, trzeci... Zrobiła się za nią kolejka. W końcu stojący za nią mążczyzna chwycił ją za pupę i podsadził na stopień.
- Świnia! - krzyczy kobieta.
- Ja świnia?! A kto przed chwilą rozpiął mi wszystkie guziki w rozporku?

Żona do męża:
- Kochanie, rżniesz mnie jak zwykłą dziwkę. Powiedziałbyś chociaż ze 2 słówka...
- Wyżej dupę!

__

Użytkownik
zEx

2005-01-09 10:41:52

- Jasiu, słyszałem, że dostałeś jedynkę z historii!!! - krzyczy ojciec na Jasia.
- To wszystko przez Łokietka! - broni sie Jaś.
- To po co się z gówniarzem zadajesz?!

Zajęcia z przyrody. Pani prosi dzieci, aby powiedziały jakie znają zwierzęta prehistoryczne. Zgłasza się jedno dziecko:
- Proszę pani, ja słyszałem, że były pterodaktyle.
- Bardzo dobrze - odpowiada Pani - Jakie jeszcze znacie zwierzęta? - pyta.
Zgłasza się drugie dziecko:
- Prosze pani - mamuty.
- Bardzo dobrze - odpowiada znowu Pani. Może jeszcze jakieś znacie?
Zgłasza sie Jasiu.
- Proszę Pani - ja jeszcze wiem - tatuty.
Pani się zamyśliła - patrzy na Jasia i mówi - pterodaktyle - tak, mamuty - tak, ale tatuty?
- No tak prosze Pani, były - odpowiada Jasiu - ktoś przecież musiał pierdolić te mamuty.

Lekcja biologii. Pani pyta Jasia:
- Jak się nazywa największy zwierz mieszkający w naszych lasach?
- Dźwiedź.
- Chyba niedźwiedź?
- Jeśli nie dźwiedź, to ja nie wiem.

Jedna z młodszych klas szkoły podstawowej. Pani nauczycielka stojąc na ławce zmienia jakiś obrazek, a dzieci trzymają ławkę, aby pani nie spadła. Jasio korzystając z okazji zagląda pani pod spódniczkę. Wchodzi inny nauczyciel, zauważył co wyczynia chłopiec i mówi:
- Jasiu uważaj bo oślepniesz!!!!!
Jasio zakrywa jedno oko ręką i mówi:
- Pierdzielę, zaryzykuję na jedno oko.

- Proszę pani, ja się w pani chyba zakochałem - mówi dziesięcioletni Jasiu.
- Przykro mi Jasiu, ale ja nie lubię dzieci.
- A kto lubi, Będziemy uważali.

Biegnie Jasio z karnistrem na stacje benzynową. Dobiega zdyszany i prosi do pełna. Sprzedawca pyta:
- Co pali sie?
- Tak, szkoła, ale coś jakby przygasa.

Przychodzi mały Jasio do apteki i mówi do aptekarza:
- Proszę mi dać coś do zapobiegania ciąży!
Aptekarz się zdenerwował i reprymenduje Jasia:
- Po pierwsze - to o takim czymś mówi się szeptem, a nie na cały głos,
- Po drugie - to nie jest dla dzieci,
- Po trzecie - niech ojciec sobie sam przyjdzie,
- Po czwarte - są tego rózne rozmiary.
Jasiu też się w tym momencie wkurzył, więc mówi:
- Po pierwsze - w przedszkolu uczyli mnie, żeby mówić głośno i wyraźnie,
- Po drugie - to nie jest "nie dla dzieci", tylko przeciwko dzieciom,
- Po trzecie - to nie dla ojca, tylko dla mamy,
- Po czwarte - mama jedzie do sanatorium i potrzebuje wszystkie rozmiary.

Pani pyta dzieci w szkole, kim chcą zostać w przyszłości.
- Prawnikiem - mówi Małgosia
- Lekarzem - mówi Zbysio
- Harleyowcem - wyrywa się z ostatniej ławki Jasio!!!
- A co robi taki Harleyowiec? - pyta Pani
- Jak to co?? Jeździ na Harleyu, pije piwo i posuwa panienki....
- Jasiu, ale ty jesteś na to za młody!!!
- Ale ja już jestem młodym Harleyowcem - odpowiada Jasio.
- A co robi młody Harleyowiec?
- Młody Harleyowiec jeździ na rowerze, pije oranżadę i się onanizuje...

Siostra katechetka wzięła zastępstwo na lekcji biologii. Pyta dzieci:
- Co to jest: małe, rude i skacze po drzewach?
Zgłasza się Jasio:
- Wygląda mi to na wiewiorkę, ale jak znam siostrę to pewnie Pan Jezus.

Lekcja w szkole muzycznej.
- Dziś będziemy omawiać utwory Beethovena. Ale żeby było ciekawiej to jedno z was namaluje na tablicy obrazek, a reszta będzie zgadywać jaki to utwór Beethovena.
Do tablicy podchodzi Marysia i rysuje wielki księżyc. Dzieci krzyczą: Wiemy, wiemy - to "Sonata księżycowa".
- Brawo!! - mówi pani.
Następnie do tablicy podchodzi Zosia i rysuje wielki pastorał. Dzieci krzyczą - wiemy, wiemy - to "Symfonia pastoralna".
- Świetnie!! - mówi pani.
Następnie do tablicy podchodzi Jasio i maluje wielkieeeeeeego penisa. W klasie cisza. Pani: Jasiu, co to ma znaczyć? Przecież to nie ma nic wspólnego z utworami Beethovena. Na to Jasio z pretensją w głosie:
- "Dla Elizy"?!!

Pani kazała na lekcję przygotować dzieciom historyjki z morałem. Historyjki mieli opowiedzieć dzieciom ich rodzice. Następnego dnia dzieci po kolei opowiadają. Pierwsza jest Małgosia:
- Moja mamusia i tatuś hodują kury - na mięso. Kiedyś kupiliśmy dużo piskląt, rodzice już liczyli ile zarobią, ale większość zdechła.
- Dobrze Małgosiu, a jaki z tego morał?
- Nie licz pieniędzy z kurczaków zanim nie dorosną - tak powiedzieli rodzice.
- Bardzo ładnie.
Następny Mareczek:
- Moi rodzice mają wylęgarnie kurcząt. Kiedyś kury zniosły dużo jaj, rodzice już liczyli ile zarobią, ale z większości wykluły się koguty.
- Dobrze Mareczku, a jaki z tego morał?
- Nie z każdego jajka wylęga się kura - tak powiedzieli rodzice.
- Bardzo ładnie.
No i wreszcie opowiada Jasio:
- Łociec to mnie tak pedział: Kiedyś dziadek Staszek w czasie wojny był cichociemnym. No i zrzucali go na spadochronie nad Polską. Miał przy sobie tylko mundur, sten'a, sto nabojow, nóż i butelkę szkockiej whisky. 50 metrów nad ziemią zauważył, że leci w środek niemieckiego garnizonu. Niemcy już go wypatrzyli, więc dziadek Staszek wychlał całą whisky na raz, żeby się nie stłukła, odpiął spadochron i spadł z 20 metrów w sam środek niemieckiego garnizonu. I tu dawaj! Pandemonium! Dziadek Staszek pruje ze sten'a! Niemcy walą się na ziemię jak afgańskie domki! Juchy więcej niż na filmach z gubernatorem Arnoldem. Z 80-ciu ubił i jak skończyły mu się pestki, wyjął nóż i kosi Niemrów jak Boryna zboże. Na 30-tym klinga poszłaaaa, pozostałych dziadek zarąbał z buta i uciekł.
W klasie konsternacja. Pani ostrożnie pyta się:
- Śliczna historyjka dziecko, ale jaki z tego morał?
- Też się taty pytałem, a on na to: "Nie wkur**aj dziadka Staszka jak se popije".

Nauczyciel prezentuje dzieciom obrazki zwierząt i pyta, jak zwierzęta się nazywają.
- To jest kot - mówi Małgosia.
- Bardzo dobrze. A to?
- To jest piesek - odpowiada Krzyś.
- Świetnie. A to? - pyta nauczyciel Jasia, prezentując zdjęcie niedźwiedzia.
Jasio milczy. Nauczyciel postanawia zażartować:
- Być może mamusia tak czasem nazywa tatusia.
- Nienasycony buhaj?

Na lekcji Jasio podnosi rękę do góry. Pani pyta:
- Jasiu, co chcesz powiedzieć?
- ... Bo prosze Pani... ten chłopak, co siedzi obok w ławce zjebał się i strasznie śmierdzi!
Pani załamała ręce i mówi:
- Jasiu, tak brzydko się nie mówi! Można powiedzieć, że kolega puścił bąka. Zapamiętaj to sobie!
- Dobrze....
Po kilku minutach Jasio podnosi rękę.
- Jasiu, co znowu chciałeś?
- Prosze pani, ten kolega co przedtem puścił bąka, znowu się zjebał!!!

Pani w szkole pyta Jasia:
- Powiedz mi kto to był: Mickiewicz, Słowacki, Norwid?
- Nie wiem. A czy pani, wie kto to był Zyga, Chudy i Kazek?
- Nie wiem - odpowiada zdziwiona nauczycielka.
- To co mnie pani swoją bandą straszy?

__

Użytkownik
zEx

2005-01-09 10:42:05

za plusy sie nie obraze :dd

__

Użytkownik
Bh3liom

2005-01-09 12:18:18

Baca wlecze do lasu ścierwo psa. Sąsiad zagaduje:
- A co to się stało, kumie?
- Aaaa... musiołek go zastrzelić!
- To pewnie był wściekły, co???
- No, zachwycony to nie był!!!

W Morskim Oku, w przerębli kąpie się baca.
- Baco, nie zimno wam?! - pytają się turyści.
- Ni.
- Ciepło?
- Ni.
- A jak wam jest?
- Jędrzej.

Jak długo należy patrzeć na teściową jednym okiem?
-Tak długo aż się muszka ze szczerbinką zgra.

Teściowa przyjeżdża w odwiedziny do zięcia i córki. Drzwi otwiera zięć:
- O, mamusia! A mamusia na długo?
- Na tak długo synku, aż wam się znudzę.
- To mamusia nawet nie wejdzie?

W dowód przyjaźni Bush z Putinem zamienili się sekretarkami. Po jakimś czasie sekretarka Busha telefonuje do niego z Rosji.
- Szefie, ja tutaj nie wytrzymam. Kazano mi związać włosy, założyć stanik i podłużyć spódnicę.
Wkrótce do Putina telefonuje ze Stanów jego sekretarka.
- Szefie, ja tutaj nie wytrzymam! Kazano mi rozpuścić włosy, zdjąć stanik i tak skrócić spódnicę, że lada moment będzie mi widać kaburę i jaja.

Spadający jak kamień spadochroniarz krzyczy do mijanego w powietrzu kolegi:
- Mój się nie otworzył! Szczęście, że to tylko ćwiczenia!

Na komisji wojskowej pytają poborowego:
- Do you speak English?
- Heee???
Pytają następnego:
- Do you speak English?
- Heee???
I następnego:
- Do you speak Eglish?
- Yes, I do.
- Heee???

__

Użytkownik
mariano

2005-01-09 18:26:23

Znam ten ostatni kawal ale w troche innej wersji xD

Ponieważ Polska wstąpiła do Unii Europejskiej zostało wydane zarządzenie Ministra, że Policjanci muszą znać przynajmniej jeden obcy język, więc wyslano grupę 200 policjantów na 2-miesięczne szkolenie językowe, które miało zakończyć się egzaminem.
Egzaminatora zaprosił pierwszego i się pyta:
- Do you speak English?
- Hee?
Egzaminator zaprosił następnego i znów się pyta:
- Do you speak English?
- Hee?
Trochę zaniepokojony zaprosił więc trzeciego i znów się pyta:
- Do you speak English?
Yes, I do. And you?
-Hee?

__

Użytkownik
amht

2005-01-11 00:34:56

Rodzice kupili czterolatkowi walkmena z kasetą, na kasecie byla nagrana bajka i zostawili go samego w pokoju ze słuchawkami na uszach.Wracają po 2 godzinach, zadowoleni, że dziecko im nie przeszkadzalo, a w pokoju zastają taki widok:
dziecko z pokrwawioną głową tlucze nią o scianę i krzyczy:"CHCE ! CHCE !".Rodzice biorą walkmena a ze słuchawek słychac:"Chcesz opowiem ci bajeczkę?...Chcesz opowiem ci bajeczkę?...Chcesz opowiem ci bajeczkę?..."

__

Użytkownik
hydrozagatka

2005-01-11 01:25:26

Pewien Żyd przy swoim nowym domku z basenem postanowaił zbużyć starą szopę i wybudować na jej miejsce pomnik Hitlera. Po 2 dniach wybudowali mu piękny potężny pomnik z Hitlerem no, ale Żydzi z okolicy zdziwieni poszli do niego z delegacją i sie go pytają :
Po ch**a stawiasz pomnik tego sadysty ?! palił nas, robił z nas mydło, mordował nasze dzieci, a ty jeszcze mu pomnik stawiasz ?!
Na co on podwijając rękaw odpowiada :
Może byl ch**jem, ale numerki dobre zaznaczył.

__

Użytkownik
devorin

2005-01-12 15:31:15

Żona wygłasza do męża pretensje:
- Inni mężczyźni to potrafią ze cztery, pięć razy, a ty??
- Żaden problem, dziś ci udowodnię!
Wieczorkiem mąż zabiera się do roboty - po drugim razie powiada- moment zdrzemnę się ociupinkę i zaczynamy abarotno - i tak dojechał do pięciu razy.
Rano budzi się, patrzy na zegarek - a tu już 9-ta. Biegiem dopracy. Nieszczęśliwie w drzwiach nadział się na szefa. Tłumaczy, że sorry, ale korek w mieście, tą godzinę odrobi. Na to szef:
- Ta godzina to frajer, ale gdzie byłeś w poniedziałek, wtorek i w środę?!
* * *
W całej Europie przeprowadzono prosty test. Było tylko jedno pytanie: "Ile to jest 10 x 100 gramów?"Prawie we wszystkich krajach 99 % ankietowanych odpowiedziało, że jest to 1 kilogram. Jedynie w Polsce i w Rosji ponad 95 % odpowiedzi brzmiało - 1 litr...
* * *
Dzwoni koleżanka do koleżanki:
- Jola mówiłaś, że lubisz ptasie mleczko.
- Tak, nawet bardzo.
- To wpadnij do mnie, mam tu dwóch orłów.
* * *
Wchodzi pielęgniarz na reanimację i mówi do pacjenta:
- Niech się pan porządnie zaciągnie będę zmieniał butle...
* * *
Pewien Polak napisał list do właściciela małego hoteliku, w którym chciał spędzić urlop:
"Chciałbym zabrać ze sobą psa. Jest dobrze wychowany, na pewno nie sprawi kłopotu. Czy nie będzie miał Pan nic przeciwko temu, że będzie razem ze mną spał w pokoju?"
Otrzymał odpowiedź następującej treści:
"Jestem właścicielem tego hotelu od wielu lat i w tym czasie nigdy żaden pies nie ukradł mi ręczników, pościeli czy też obrazu ze ściany. Nigdy nie musiałem wzywać policji z powodu tego, że jakiś pies się upił i zaczął się awanturować w środku nocy. Nigdy też nie zdarzyło się żeby pies zniszczył wyposażenie hotelu lub nie zapłacił rachunku. Dlatego też bardzo chętnie powitam Pańskiego psa w moim hotelu. A jeśli Pański pies poręczy za Pana - Pan też może przyjechać."
* * *
Patrz jak deszcz leje, a matka wyszła bez parasola.
- Spoko tato pewnie się schowała w jakimś sklepie...
- I tego się właśnie obawiam!
* * *
Rozmawiają dwie panie lekkiej obyczajności po zabawie Sylwestrowej. Jedna się pyta:
- No i jak Lorry, jak spędziłaś Sylwestra?
- Ja strasznie nudno to samo w pracy to samo na Sylwestra żadnych atrakcji....A Ty?
- A ja poszłam do domu wyłączyłam muzykę i siedziałam ze złączonymi nogami I zamkniętymi ustami na tapczanie do rana. Ty wiesz jaka była zabawa?! Jaka adrenalina?!
* * *
Janusz udał się na coroczną wizytę kontrolną do proktologa. Z przejęcia zapomniał o wypadku, jaki zdarzył mu się kilka dni wcześniej -wypadło mu szklane oko, wpadło do zupy i nim się zdążył zorientować - połknął je. Badanie się rozpoczęło - lekarz zajrzał pochylonemu Januszowi w odbyt. Przyglądał się z uwagą przez chwilę, cofnął głowę i powiedział:
- MyślałemPanie Januszu, że po tylu latach ma Pan do mnie zaufanie...
* * *
Zaalarmowana Ochotnicza Straż Pożarna zdjęła z przydrożnego wysokiego drzewa mocno przestraszoną blondynkę. Zapytana przez strażaków jak się tam znalazła, roztrzęsiona mówi:
- Chciałam zatrzymać jakiś samochód żeby się dostać do miasta... Jechała jakaś grupa kibiców, a ja zapytałam czy mnie mogą podrzucić?
* * *
Był kiedyś bardzo leniwy człowiek. Cokolwiek zaczął robić zostawił niedokończone, ale pewnego dnia wstał i pozwiedzał "Koniec z tym, od dzisiaj będę..."

__

Użytkownik
Oyabun

2005-01-13 20:39:04

Jechał facet samochodem, a że samochód dobry, szybki to sobie nie żałował. Mimo, że mokro, ślisko to na liczniku 150 km/h... 180 km/h... 220brkm/h...250 km/h..., aż tu nagle zakręt, za zakrętem furmanka. Nic się nie dało zrobić, jedno wielkie rozpierdziu, z furmanki drzazgi, konie latają w powietrzu, woźnicy urwało nogi. Zatrzymał się facet po tych kilkuset metrach, i patrzy, o k... ,ale jatka. Nic to myśli, jatka nie jatka, może ktoś przeżył i trzeba mu pomoc. Podchodzi bliżej, a tam konie z bebechami na wierzchu, ledwo dychają. Jakoś trzeba by je dobić, co się ma gadzina męczyć. Złapał za siekierę, która wypadła z furmanki i do jednego konia, do drugiego... pozarąbywał na śmierć. Stoi i rozgląda się, co dalej, zauważył woźnice. Woźnica na to, podciągając koc i przykrywając urwane nogi:
- Panie! Nawet mnie ku*** nie drasnęło!!!

__

VIP
acci

2005-01-13 22:19:03

co nie zmienia faktu ze i tak jest szitowy :d

__

Użytkownik
[-SLP-]RiV

2005-01-15 10:15:26

Ona: Dobrze. Więc teraz powiedz mi jak to się robi. Tyle o tym słyszałam od koleżanek.
On: Najpierw weź go do ręki.
Ona: ALEOBLEŚNE
On: Zapewniam cię, że nie ma w tym nic ośnego. Chwyć go za główkę jedną ręką.
Ona: Tak? I co dalej?
On: Tak, dobrze, a później pociągnij drugą ręką
Ona: Ach tak
On: A widzisz jak ci dobrze idzie?
Ona: I co teraz?
On: Teraz possij.
Ona: No ty chyba żartujesz
On: Nie, nie żartuję. Zacznij ssać.
Ona: Obleśne. Naprawdę ludzie tak robią?!
On: Tak.
Ona: Jesteś pewny?
On: Tak, przecież mówiłem ci, że jestem doświadczony. Dla mnie to nie pierwszy raz. Uwierz mi.
Possij chwilę.
Ona (ssie Hmmmm….
On: I jak?
Ona: Słonawy w smaku..
On: No to chyba dobry, nie?
Ona: Nawet nie głupie, a co teraz?
On: Teraz rozsuwasz nóżki.
Ona: Co ty powiedziałeś?!
On: Rozsuwasz nóżki.
Ona: Tak miałeś na myśli?
On: Tak, tylko musisz bardziej odgiąć nogi, bo będzie ciężko dojść. Daj, pokażę ci.
Ona: A, rozumiem.
On: Właśnie. I znowu bierzesz go do rączki.
Ona: Hmmm….
On: Jak go już wyciągniesz, to weź go do buzi.
Ona: Taaak.
On: Ooooo, właśnie tak…
Ona: A co zrobić z tym żółtawym? To też się połyka?
On: Zależy od upodobania. Można połknąć jak się chce.
Ona: Spróbuję… Hmmmm…. PYCHA Spróbuj!
On: Nie, to głupie…
Ona:-----
On: Popatrz teraz na mnie. Spróbuję wyciągnąć to różowe palcami…
Ona: Oooo…
On: Czasami są małe promy, dlatego można sobie pomóc ustami…
Ona: Hmmmm….
On: Można też possać, czasem to pomaga.
Ona (ssie Hmmm….
On: Aaaaa, teraz poszło.
Ona: Tak, czułam.
On: I jak było, smaczne?
Ona: Muszę przyznać, że nie głupie.
On: Chcesz więcej?
Ona: Tak, chętnie. Tylko mi powiedz, czy to musi być tak cholernie skomplikowane?!
On: No, kochanie. Ja nic nie poradzę, tak się je raki.

__

Użytkownik
Stoper

2005-01-15 15:06:37

Buahahaha zajebisty :D:D [+] good good :D

__

VIP
Nor

2005-01-15 15:53:09

Po kilku nocach panna młoda skarży się matce:
- Wiesz mamo, już kilka nocy śpimy razem i nic. Jeszcze się nie kochaliśmy.
- Ależ córeczko, może jest zestresowany...
- Ale mamo, on tylko książkę czyta i wcale nie zwraca na mnie uwagi.
- Wiesz córeczko, skoro on nie zwraca uwagi, to może ja się położę zamiast ciebie i sprawdzę, o co chodzi.
I tak zrobiły. Maź w łóżku czyta książkę, teściowa się kładzie i leży. Nagle maź wsuwa rękę pod kołdrę i w majteczki zaczyna rękę wkładać. Wyskoczyła teściowa z łóżka i do córeczki:
- Ależ kochanie, chwile leżałam i zaczął się do mnie dobierać.
- Tak, tak... Palec zmoczy, kartkę przewróci i dalej czyta...

__

Użytkownik
ZaRDoZ

2005-01-15 17:23:41

N*U*C*K*E*D

__

Użytkownik
akillez

2005-01-15 21:44:08

stare, bylo juz kiedys, kilka edycji temu :P

__

Użytkownik
Oyabun

2005-01-15 22:57:07

sorry nie wiedzialem, ale itak kawal jest czadowy :D

__

VIP
MerT

2005-01-15 22:59:11

nie N*U*C*K*E*D, tylko N*U*K*E*D ;D

__

Użytkownik
Oyabun

2005-01-15 23:01:44

Idzie czerwony kapturek poszedł do babci. Gdy wracał babcia jej powiedziała, że:
-Uważaj kochanie, bo wilk to stary zboczeniec i na pewno cie zgwałci!!
No to czerwony kapturek idzie przez las a tu wilk!!
-no to po mnie-mówi kapturek i ściąga majtki.
a wilk na to:
-co ty tu do lasu srać przyszła? Dawaj koszyk


W kuchni ze skrzypieniem otwierają się drzwi od lodówki. Wychodzi z niej spasiona mysz w jednej łapie trzymając prawie kilogramowy kawał żółtego sera a drugą ciągnąc za sobą wielkie pęto kiełbasy. Idzie do pokoju skąd rozlega się potężne chrapanie gospodarzy i taszczy ten cały majdan przez środek izby w stronę szafy, pod którą ma wejście do swojej norki. Już jest przed wejściem gdy w świetle księżyca dostrzega pułapkę na myszy a na niej malutki kawałeczek słoninki. Mysz kręci z dezaprobatą głową i mruczy pod nosem :
- Jak dzieci, ku.wa , jak dzieci...


- Czy mogę prosić o rękę pana córki?
- A co, nie masz swojej - zażartował ojciec
- Mam, ale jest już zmęczona...- zażartował chłopak.

__

Użytkownik
guhard

2005-01-16 00:43:52

nie rozumiem :((

__

Użytkownik
elmo.rtcw

2005-01-16 00:58:03

#2 ownage :D

__

Użytkownik
Stoper

2005-01-16 09:35:46

1 i 3 zajefajne ;]

__

Użytkownik
ZaRDoZ

2005-01-16 11:05:35

szczegóły :>

__

VIP
wilgotna pela

2005-01-16 11:12:11

lol. chodzilo o winyla. spaliles. (-)

__

VIP
wilgotna pela

2005-01-16 11:17:08

kto wynalazl triatlon? polak. poszedl na basen na piechote a wrocil rowerem.

ku chwale UF :p

__

Użytkownik
Stoper

2005-01-16 13:12:39

tu nie ma sie co smiac tu trzeba plakac, a poza tym trzeba skonczyc ten temat :/

__

Dołącz do redakcji portalu eSports.pl!

Ostatnio publikowane

Napisz do redakcji

W tej chwili żaden z naszych redaktorów nie jest zalogowany.

Ostatnie komentarze

Ostatnio na forum

Statystyki Online

2829 gości

0 użytkowników

0 adminów

Ranking Użytkowników

WynikiAnkieta

Co było dla Ciebie największym zaskoczeniem podczas WCG Polska?

  1. 0%

    Słaba postawa Fear Factory

  2. 0%

    Dobra gra UF Gaming

  3. 14%

    Tłumy widzów na sali kinowej

  4. 14%

    Mało miejsca

  5. 71%

    Nie byłem i nie interesuje mnie to

Nasi partnerzy

  • Shooters.pl
  • Cybersport

Wszelkie prawa zastrzeżone (C) eSports.pl 2003-2024

Publikowanie materiałów tylko za zgodą autorów.

Wybierz kategorie