Użytkownik
|
@blacktyger
Nie o tym mowa. Tu nie chodzi o to, że same filmy są oderwane od rzeczywistości, tu chodzi o absurdalnie głupie sceny które psują pozytywne wrażenia z filmów i doprowadzają do zirytowania.
“Zakazana planeta” też była oderwana od rzeczywistości, “Terminator 2” też był oderwany od rzeczywistości, z tym, że ilość głupich i naiwnych scen była tam zerowa w porównaniu z takim Terminatorem 4.
Filmy oderwane od rxeczywistości to science-fiction, czasem więcej fiction niż science, ale bez przesady. W Terminatorze 4 jest scena, gdy ucieka z jakiejś bazy, strzela do niego chyba ze 30stu chłopa, napalmy, działka itp.
Każdy oczywiście pudłuje. I w pewnym momencie chowa się za jakąś przeszkodą czekając na rozwój sytuacji, gdy chce sprawdzić czy wrogowie nadal tam są, wystawia rękę i dostaje pierwszy strzał prosto w jej środek. No tak, 30stu chłopa z karabinami nie może nawet trafić w zwierzynę wielkości jelenia uciekającą po otwartej przestrzeni a tu proszę, taka celność.
Albo pod koniec filmu, gdzie ten sam gość, który okazało się później, że jest maszyną i rzuca kilkuset kilogramowym terminatorem jak szmacianą lalką, jeszcze pół godziny wcześniej dostawał wpie**al od trzech opryszków na pustyni.
__
|
Użytkownik
|
do polecenia jeszcze: Time to Kill
__
|
Użytkownik
|
Rozbrajają też walki na broń białą praktycznie w 80% filmów jakie powstały. Przykładowo walka Obi-Wana z Darthem Vaderem była tak drętwa, że nie sposób tego opisać ;] Nowa trylogia również nie prezentuje się lepiej, efekciarstwo na maksa, zupełnie nieprzemyślane walki. Najbardziej się śmiałem ze śmierci Dartha Maula, on chyba czekał aby Obi-Wan wylądował na ziemi, żeby mógł go zabić. Może to emo i czekał aż ktoś go zaszlachtuje?
Przekonywająco przedstawiają się walki w Zatoichi z 2003 r. (z resztą polecam, genialny film), prostota i logika walk to istna poezja.
__
|
Użytkownik
|
@varfare
Przykładowo walka Obi-Wana z Darthem Vaderem była tak drętwa, że nie sposób tego opisać ;]
Mówisz tak, bo zobaczyłeś mroczne widmo, ja też tak miałem. W tamtym czasach ta walka nie wyglądała drętwo, dzisiaj nie sposób się z Tobą niezgodzić.
W mrocznym widmie za dużo było głupkowatości jar-jar-bingsa, przez swoją ślamazarność rozwalał przypadkowo czołgi wroga itp. co przeplatało ze scenami z poważnego pojedynku z Darth Maulem na miecze świetlne.
No i jeszcze Anakin który znów przypadkowo rozpierdziela całą stację kosmiczną wroga jakimś marnym myśliwcem
Podobnie było w Powrót Jedi, Super Star Destroyer- chyba największy statek kosmiczny ze wszystkich filmów SCI-FI, został rozwalony w parę sekund, bo jakiś gościu z Rebelii oberwał, stracił konstrolę nad sterami i wleciał w mostek tegoż super-niszczyciela ))))
Jednak i tak atak na gwiazdę śmierci w Powrót Jedi mi się podobał.
Starą sagę kręcono praktycznie bez pomocy komputerów, więc wiele było ograniczeń.
Mnie z filmów ze sztukami walki bardzo podobają się te z Jackie Chanem, takie jak “Przyjemniaczek” (mr Nice Guy), “Draka w Bronksie” czy “Jackie Chan: Pierwsze uderzenie” oraz wszystkie wcześniejsze filmy z jego udziałem, praktycznie nie ma się do czego doczepić. Chan nie jest jakimś superbohaterem i często dostaje po twarzy. Z tych nowszych wielu nie widziałem, a te które widziałem nie są już takie przekonywujące.
Problemy rozwiązuje pomysłowością, zwinnością i odwagą a nie nieśmiertelnością
__
|
VIP
|
Cameron ostatnio zapytany o Terminatora 2, stwierdził, że dziś byłby to zupełnie inny film i choć nie może powiedzieć, że się go wstydzi - to nie nakręciłby go 2 raz. Generalnie nie jest on wolny od 'żenujących scen', właściwie każdy moment w którym Arnold otwiera usta... Ja też uważam ten film za klasykę, ale będąc obiektywnym nie jest wybitnie ambitny.
Kinematografia jako taka ma być instytucją rozrywkową. Jeśli komuś dostarczają rozrywki tylko dramaty i horrory - ok, ale jest ograniczony. Każdy gatunek niesie coś ciekawego, ale też każdy ma naleciałości i pewne cechy typowe.
W kinie akcji trup ściele się gęsto, wystrzeliwane są tony ołowiu ale główny bohater zawsze zostaje tylko draśnięty ;-). Nic na to nie poradzimy, na przykład w kinie wojennym moim zdaniem widać postęp. Od czasów szeregowca rayana jest inne podejście do tej tematyki, nie ma niezniszczalnych a wojna to głównie dramaty jednostek. Oczywiście, że Czas Apokalipsy, czy Pluton to dobre filmy, ale nie można powiedzieć, że w XX/XXI wieku kino wojenne to gniot.
Poza tym niewymagające filmy, tak jak niewymagająca muzyka POP czy konsolowe gry są potrzebne. Nie zawsze mam ochotę zgasić światła usiąść samotnie i obejrzeć 'To nie jest kraj dla starych ludzi', bo to wymaga skupienia, a jak wiadomo nie zawsze mamy na to siły.
Abstrahując od lepsze/gorsze, polecam całe kino brytyjskie z klasykami Guy’a na czele:
Revolver, Lock, stock & 2 smocking barrels, Snatch, RocknRolla, oraz Layer Cake, Transpotting, Human Traffic, Futbool Factory, etc
Oprócz tego wszystko Tarrantino i wszystko Kevina Smith’a.
BTW: Nie, nie widziałem nigdy Titanica. Tak, obejrzałem Avatar, 2 razy (w Dolby 3D i w IMAX (katowice) - szczerze polecam normalne 3D o tym dlaczego pisane już były eseje). Tak - podobał mi się i uważam to za kolejną rewolucję po 10letnim slow motion. Fabuła? Taka, żeby nie przeszkadzała w seansie.
__
|
Użytkownik
|
@blacktyger
Zdaję sobie sprawę (chyba nawet o tym wcześniej pisałem), że każdy gatunek ma swoje cechy typowe tylko dla niego, ale tych głupich scen można było po prostu uniknąć lub zrobić tak, by irytująco głupimi nie były.
w kinie wojennym moim zdaniem widać postęp. Od czasów szeregowca rayana jest inne podejście do tej tematyki, nie ma niezniszczalnych a wojna to głównie dramaty jednostek.
To chyba nie widziałeś kina europejskiego, co prawda nie są to produkcje o tak wysokim budżecie, ale tam od dawna poziom realizmu bije na głowę produkcje hollywoodzkie. Jednak każdy znajduje coś dla siebie- jedni stawiają widowiskowość ponad fabułę i głębię płynącą z filmu.
Poza tym niewymagające filmy, tak jak niewymagająca muzyka POP czy konsolowe gry są potrzebne.
Tak, są, tyle, że muzyka POP jak i durne filmy zdominowały sceny muzyczną i filmową.
Dokładnie tak samo jak głupie seriale i sitcomy zdominowały TV a idiotyczne wręcz gazety typu Fakt czy SuperExpress- prasę codzienną. U nas tego tak jeszcze nie widać ale na zachodzie poziom głupoty jest dziesięć razy większy niż u nas, bo to właśnie z zachodu ciągnie ta cała głupota, big brothery, MTV, poznaj rikki i vikki, świat według bundych etc. A co najgorsze nasi biorą to za przykład...
Można czasem wyłączyć mózg, ale bez przesady, niedługo nie trzeba będzie go w ogóle włączać.
Co do Titanica- naprawdę dobry film.
__
|
VIP
|
Cóż prowadzę z Tobą slalom poglądowy od ponad roku i znów jesteśmy na etapie gdzie się zgadzam ;-). W naszym kraju na prawdę mamy jeszcze dostęp do ambitnych produkcji, nie koniecznie w TV, ale teatry etc. Więc raz na jakiś czas dobrze jest się odmóżdżyć
Natomiast to jak to wygląda w stanach już od lat jest u nas wyśmiewane (choćby w Ajlawju scena z wyjazdem do USA) i tu jest tragedia. Podłożone śmiechy, humor na krawędzi ch**wej ironii dla mass i sex, sex, sex.
__
|
Użytkownik
|
Mówisz tak, bo zobaczyłeś mroczne widmo, ja też tak miałem. W tamtym czasach ta walka nie wyglądała drętwo, dzisiaj nie sposób się z Tobą niezgodzić.
Akurat zauważanie drętwoty tych walk nie było wynikiem tego, że zobaczyłem Mroczne Widmo. Raczej dlatego, że miałem styczność z ludźmi którzy zajmują się szermierką oraz walką bronią białą więc widziałem jak to wygląda od warsztatu.
No generalnie Star Wars nafaszerowany jest głupotami z tym, że stara trylogia jest jakoś... bardziej przekonywująca swoim naciągactwem.
BTW: Nie, nie widziałem nigdy Titanica. Tak, obejrzałem Avatar, 2 razy (w Dolby 3D i w IMAX (katowice) - szczerze polecam normalne 3D o tym dlaczego pisane już były eseje). Tak - podobał mi się i uważam to za kolejną rewolucję po 10letnim slow motion. Fabuła? Taka, żeby nie przeszkadzała w seansie.
Ale przecież te 3d niczym nie odbiega od 3d z Beowulfa z 2007 roku. Grafika 3d również nie jest jakaś rewolucyjna, wszystko nadal jest sterylne i pierwszy film, który się tej sterylności pozbędzie będzie przełomem w grafice filmowej. W tej produkcji nie ma nic czego by już nie było, może po za technologią która bardzo pomaga aktorom przy graniu na bluescreenach, greenscreenach itp.- widzą na ekranie gdzie się znajdują, wszystko leci na renderze w czasie rzeczywistym. Tak samo Cameron miał taką wirtualną kamerę z wizjerem pokazującym draft rendera tego co kręci.
__
|
VIP
|
Do tej pory w 3D widziałem tylko bajki (gdzie wiadomo, że znacznie łatwiej to zrobić i wyglądało lepiej) oraz Oszukać przeznaczenie 3D (proszę Was...) i Podróż do... wnętrza ziemi? Czy jakoś tak. W każdym razie tam 3D były tylko poszczególne przegięte sceny, które powodowały, że filmy nie były poważne. Tu mamy normalną produkcję, gdzie 3D jest REALNE, człowiek bodaj 10m w przód już bardzo słabo widzi trzy wymiary, a dalej to już jest 2D. Ale lokacja w lesie jak chodzi pomiędzy krzakami była na prawdę świetnie zrobiona.
Oczywiście, że film jest cukierkowy jak Warcraft, ale to Avatar spowodował, że teraz jedynym wyzwaniem reżyserów będzie umieszczenie ich pomysłu w 3D. I to on zapisze się jako 'rewolucja' tak jak Matrix przez Slow-motion (a nie jestem pewny czy jako pierwsi tego użyli).
__
|
Użytkownik
|
Slow motion jako takie, było dostępne na długo przed Matrixem- kamery nagrywające z dużą ilością klatek powstały wcześniej. Nie jestem też pewien czy przed Matrixem ktoś je wykorzystał w kinie... W każdym razie ten myk ze slow motion i kamerą latającą w około postaci to była nowość. Natomiast Avatar naprawdę nic nie wniósł... On po prostu jest popularny, dlatego wydaje się że 3d przyniesie dużo zmian. Jak już wspominałem, Beowulf w 3d niczym od Avatara nie odbiegał.
__
|
Użytkownik
|
@blacktyger
co do teatrów to sie z Tobą zgodze. Chociaż tutaj ostatnio jest ciężka sprawa. Przykład: żeby pójść na “Testosteron” (10000 razy lepszy niż kino) trzeba było ponad miesiąc wcześniej rezerwować bilet i to nie w takich dobrych miejscach.
__
|
Użytkownik
|
@kris
Porównaj ilość teatrów i liczbę miejsc które się w nich znajdują do tych w kinie.
Teatr Jaracza w Lodzi mogą zapełnić raptem dwie grupy szkolnych wycieczek.
Płytka rozrywka zdominowała zachód i tereny okupowane przez UE.
__
|
Użytkownik
|
@qwe
no fakt faktem chociaż w Krakowie jest masa teatrów, a żeby dostać dobre miejsca na jakiś spektakl trzeba dużo wcześniej sie starać, oczywiście nie narzekam bo miło popatrzeć że ludzie jeszcze chodzą do teatrów
edit: a żeby nie bylo że offtopuje to polece jeszcze filmy: Miasto Gniewu, Zielona Mila, Skazany na bluesa i Slumdog milioner z ulicy
__
|
Użytkownik
|
o właśnie, miasto gniewu- bardzo dobry film.
__
|
Użytkownik
|
> Slow motion jako takie, było dostępne na długo przed Matrixem- kamery nagrywające z dużą ilością klatek powstały wcześniej. Nie jestem też pewien czy przed Matrixem ktoś je wykorzystał w kinie...
http://www.youtube.com/watch?v=KwmYFz01MxA&feature=related
...
> W każdym razie ten myk ze slow motion i kamerą latającą w około postaci to była nowość.
Nie no ludzie. To jakis zart. Na prawde uznajesz cos takiego za nowosc warta odnotowania? Ze kamera zakreci sie dookola czlowieka to juz jest przelom w kinie?
Co do “testosteronu” to problem polega na tym ze jest to w miare popularna sztuka i po prostu duzo ludzi chce na nia pojsc + to co napisal qwe - liczba miejsc w teatrze.
> edit: a żeby nie bylo że offtopuje to polece jeszcze filmy: Miasto Gniewu, Zielona Mila, Skazany na bluesa i Slumdog milioner z ulicy
Miasto gniewu - nie bylo takie zle
Zielona mila - amerykanski standard
Slumdog milioner - poza ladnymi zdjeciami i wpleceniu bollywodzkiego klimatu - nic ciekawego
edit: miasto gniewu a nie miasto boga - tfu! Miasto gniewu to film ktory byl juz nakrecony kilka razy - “losy kilku osob splataja sie w wyniku niespodziewanego zbiegu okolicznosci, poznaj ich historie”. Najlepsza edycja bylo imo Amores Pueros.
Widze ze praktycznie wszystkie przytaczane tytuliki to kino amerykanskie . A qwe w przyszlym roku polecam kup sobie karnet na camerimage. Chyba 30 zeta za 5 filmow sie placilo. Tam zawsze jest w czym wybierac
__
|
VIP
|
jutro planuje obejrzec film “this is englad” na filmweb ma wysoka ocene, wiec pewnie dobry.
__
|
Użytkownik
|
Hahaha, dopiero teraz zauważyłem, że
kot_Z_cheshiere to kot_Z_cheshiere a nie kot_aka_chester jak napisalem w pierwszym poście (i zastanawiałem się dlaczego się tak śmiałeś)
: DDDDDDDD
__
|
ex-Redaktor
|
jak komuś się nudzi i ma chwilkę czasu, to z czystym sumieniem polecam zombieland. Parodia filmów o zombie. Dobrze pomyślana, zabawna, a sceny z Billem Murayem są świetne
__
|
VIP
|
czy ja wiem czy takie fajnie to zombieland, mi się o wiele bardziej podobał Shaun of the Dead
__
|
Użytkownik
|
poza scenami z Billem M. i muzyką z Ghostbusters nic w tym filmie ciekawego nie ma. Bardzo przewidywalny z kiepskim zakończeniem. Jedyny plus to świetna gra Emmy Stone. Póki co:
Wysyp żywych trupów > Zombieland
__
|
VIP
|
dyskutowac o zombieland w kategoriach filmu o strzelaniu do zombi to jak porownywac bękarty wojny do filmu wojennego, w sumie i tu i tu strzelaja...
zombieland ma klimat, kino opowiadajace o tym co znaczy alienacja, marzenia, relacje miedzy ludzmi. dodatkowo jest to PARODIA wiec wiekszosc sytuacji jest absurdalnie wesola, w moich oczach strzelanie do zombi z ladunkiem emocjonalnym na poziomie zachwytu nad porannymi platkami sniadaniowymi - dawno tego nie bylo obejrzalem go juz 3 razy i obejrze pewnie za jakis czas znowu, swietne kino. niewazne ze przewidywalne od poczatku do konca - w tym przypadku nie ma rozczarowania poniewaz nie widze bezmyslnego nasladownictwa jak w przypadku tych wszystkich: american pie 3123123, pila 124143, itp itd
ktos wyzej napisal: made in england - zajebisty film. dzieki takim filmom ludzie moze zrozumieja co tak na prawde znaczy subkultura skineheadow i przestana myslec ze skin to od razu rasista SS88NAZI.
jesli ktos chce obejrzec dobry film to polecam “clerks”. kolejny raz jednak nie oczekuj glupiej komedii bo sie rozczarujesz, ten film mozna w taki sposob odebrac. ale zastanow sie czemu rezyser/scenarzysta umiescil dokladnie takie a nie inne sytuacje w tym filmie i bedziesz zupelnie inaczej odbieral przekaz.
a co glupich sytuacji w filmach - to az szkoda gadac, wiekszosc filmow, ktore obecnie mozna obejrzec w kinie to gnioty z tak niedorzecznymi sytuacjami ze to nie jest smiech tylko po prostu rece opadaja...
__
|
VIP
|
this is england dobry film, mogę polecić
polecam filmy ze stevem mcqueenem, jeszcze nie widziałem kiepskiego
cincinati kid, bullit, great escape, the getaway
__
|