Znowu w życiu Ci nie wyszło...
Imprezy LANowe dla sceny Battlefilda to wielkie święto, gdyż są one równie częste jak wizyty Georga Busha w Polsce, a nawet rzadziej. Każdy kto może i ma na to fundusze stara się przyjechać, aby spotkać się z kolegami, a jak bozia da to i coś wygrać. W tym roku EA Polska obiecała graczom turniej tuż po zakończeniu roku szkolnego. Jak obiecali tak uczynili, na początku czerwca wszystko stało się jasne. 23 i 24 czerwca w Warszawie podczas pikniku historycznego, który będzie się odbywał na terenie Fortu Czerniakowskiego, miejsce będzie miał turniej Infantry w BF2 i Conquesta w najnowszego Battlefielda. Wszystko zapowiadało się cudownie, wspaniała sceneria, inscenizacje z II Wojny Światowej, a do tego shooter od EA, czego chcieć więcej(tak wiem, nagich kobiet;))? Ale czy było tak super jak się zapowiadało? Wszystkiego dowiecie się z tej relacji.Mój wyjazd rozpoczął się już w piątek popołudniem kiedy to wsiadłem do autobusu o 12.35 i odjechałem w kierunku Warszawy. Podróż była męką, 5 godzin potrzebował kierowca na pokonanie 200 km, jak on to zrobił, nie wiem. Dalej szło już znacznie lepiej, z dworca odebrała dobrze znana mi ekipa, z którą wyruszyliśmy do kawiarenki internetowej pograć w BF2. Na miejscu zastaliśmy chłopaków z FF X-Fi i PL4FC. Po meczu z "fabryką strachu" zostaliśmy tam sami, dzięki czemu mogliśmy rozgrywać sparingi 3vs3 między sobą. Gdy dobiła godzina 21 uznaliśmy, że czas zakończyć nasz pobyt w kafejce. Udaliśmy się do Irish Pubu, gdzie raczyliśmy się złocistym trunkiem razem z graczami Delty i ponownie PL4FC(Lipton gdzie moje piwo?), Ci ze smykałka do szachów rozegrali kilka partii. Około 22.30 udaliśmy się na zasłużony odpoczynek do mieszkania Dramicha, za co mu jeszcze raz dziękuję. Co tam się działo niech pozostanie słodką tajemnicą tam obecnych. W ten sposób zakończył się najciekawszy dzień, który spędziłem w stolicy, kolejne dwa już tak ciekawe nie były.
Po piątku zazwyczaj przychodzi kolej na sobotę i tak też było. Według informacji jaką dostaliśmy rejestracja miała rozpaczać się już ok. godziny 8.30. Większość drużyn stawiła się w pełnym składzie o wyznaczonej godzinie, jednak ku naszemu wielkiemu zdziwieniu na teren pikniku historycznego wejść można było od godziny 10. I takim o to sposobem spędziliśmy urocze 1,5 godziny w pobliskim parku dyskutując na różne głupie i głupsze tematy. Gdy wybiła godzina 10, jeden z graczy PL4FC został wysłany na zwiad, wszyscy niecierpliwie czekali na jego powrót. Nagle wychylił się za krzaka i krzyknął "Wchodzimy!". Grupa graczy BF ruszyła do bramy jak stado bydła, pędzonego przez cowboyów, jeden przez drugiego... oczywiście żartuje, każdy spokojnym krokiem zmierzał do celu, czyli miejsca w, którym miał się odbyć długo oczekiwany LAN. Na miejscu przywitał nas Grzegorz Pocztarski z EA Polska, z którym byłem umówiony na krótki wywiad, niestety Pana Grzegorza już nie ujrzałem więcej tego dnia. Nie przedstawiciel EA jest tematem tej relacji, a turniej, w sobotą było to Infantry w BF2. Faworytów było kilku, głównymi byli Fear Factory X-Fi i Drievne Kocury, nie zapomniano także o wyczynach Delty i Wildy gdy jeszcze grały w dwójkę i tym sposobem poznaliśmy 4 rozstawione drużyny. Po zapisach, losowaniu i rozrysowaniu drabinki przyszłą kolej na to co tygryski lubią najbardziej, czyli mecze. Ci którzy myśleli, że po porannych kłopotach nic złego się już stać nie może byli w wielkim błędzie, wszystko dopiero przed nami. Nie wiem czy to była wina złego przygotowania sprzętu, pogody, terrorystów czy też tej nieszczęsnej Visty. Na czas trwania imprezy postarano się o 40 komputerów, z czego spora część odmówiła posłuszeństwa, a to dźwięk nie działał, a to myszka itd. Z planowych 4 meczów na godzinę zrobiły się 2 i to też nie zawsze. Rekordzistami w długości przygotowywania się do meczu była drużyna Fear Factory X-Fi, której godzinę i 15 minut zajęło doprowadzenie do porządku komputerów na, których mieli grać.
Osoby, które skończyły grać lub czekały na swój mecz zanudziły by się na śmierć, gdyby nie piknik historyczny, który ratował całość. Co chwilę po drodze przejeżdżały motory z okresu IIWŚ, na całym terenie pełno było sprzętu wojskiego używanego przez polską i nie tylko armię. Punktem kulminacyjnym była inscenizacja potyczki również z IIWŚ. Stroną atakująca byli Polacy, których zadaniem było odbicie wzgórza okupowanego przez oddziały niemieckie. Początkowo Niemcy mieli przewagę wysokości, przez co nasi nie mogli podejść, ale skuteczny manewr polegający na ataku z dwóch stron sprawdził się doskonale, co zaowocowało przejęciem wzgórza. Prócz tego ciągle dostępne były stanowiska z Medal of Honor: Vanguard na PS2, oblegane głównie przez małe dzieci, które przyszły razem z rodzicami na piknik.
Problemy z komputerami były tak wielkie, że do godziny 21 nie udało się rozegrać wszystkich meczów. Co więcej Delta#2 od godziny 8 obecna na LANie nie rozegrała nawet jednego meczu. Po burzliwych obradach, rozważeniu dwóch opcji: zagraniu online i dokończeniu następnego dnia, wygrała propozycja druga, dzięki czemu jesteśmy świadkami turnieju, który ma kwalifikacje LANowe i finał OnLine. Takie rzeczy to tylko w Polsce i tylko z EA Polska, bo jest to druga nie udana impreza z rzędu organizowana na zlecenie tej firmy na scenie Battlefilda. Jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, w końcu mamy jeszcze niedzielę.
Po beznadziejnej sobocie, bo inaczej tego nazwać nie można, gracze, a głownie organizatorzy mieli nadzieję na w pełni udany turniej. Poprzedniego dnia wieczorem zostało przekazane graczom, że jutro mają stawić się o godzinie 8.00. Drużyny takie jak Team Delta, Universal Soldiers, Fear Factory X-Fi, Senatus PopulusQue Romanus i Polish 4fun Clan, zrobiły tak jak im powiedziano. Niestety reszta drużyn potraktowała wszystko lekceważąco lub nie została poinformowana, były też takie teamy które zrezygnowały z udziału. O godzinie 9 brakowało dwóch teamów Wildy, SOF i GROMu. Podjęto decyzje o dyskwalifikacje wszystkich tych drużyn jeśli nie stawią się o godzinie 10. Gdy wybiła wyznaczona godzina gracze Delty i uS zaczęli przypinać swój sprzęt do komputerów, gdy nagle zjawiają się Wilda i GROM. Rozpoczyna się dyskusja o tym czy jednak dopuścić te drużyny czy nie. O ile GROM po prostu nie wiedział, że trzeba przyjść na 8, to drużyna Wildy doskonale o tym wiedziała. Duch fair play przeważył i ogół dał szanse gry obydwu teamom. Gdy siadałem do komputera usłyszałem, że Wilda jednak rezygnuje z gry. Ok, nie chcą grać, ich sprawa, tylko po co robią tyle zamieszania. Jeśli myślicie, że to koniec to jesteście w błędzie, gracze Wildy jednak postanawiają zagrać.
Rozgrywki tego dnia przebiegały znacznie sprawniej niż dzień wcześniej. Odbyły się prawie wszystkie zaplanowane mecze, ale o tym za chwilkę. O niebywałym szczęściu mogą mówić gracze SPQR, którzy od razu trafili do półfinału. Swoje mecze wygrywali faworyci do pierwszego miejsca, czyli FF.X-Fi, Wilda i Delta. W półfinale odbył się najciekawszy mecz, który można było obejrzeć przez całe dwa dni, spotkanie Delty i Dzikich na Belgradzie. O ile Wilda była osłabiona brakiem najlepszego gracza MZS, to gracze sponsorowani przez BENq wystawili najsilniejszy skład. Była to najlepsza okazja na przełamanie hegemoni Wildy na polskiej scenie BF. Drużyna stana nie wypuściła takiej okazji z ręki i pokonała pewnie Wildę D-link, przerywając tym samym nie kończącą się passę wygranych tego zespołu. W finale na Deltę czekała drużyna "fabryki strachu", która nie bez trudu pokonała zespół Rzymian. Zanim przejdziemy do finału, kilka słów o meczu o 3 miejsce. Wilda z nieznanych mi bliżej powodów zrezygnowała z tego meczu, dzięki czemu gracze SPQR zajęli 3 miejsce, grając tylko jeden mecz i do tego do przegrywając. Wykorzystali chyba w niedzielę roczny zapas szczęścia:). Pora na długo oczekiwany finał, mapką wybraną na ten mecz został Cerber Landing. Pierwsze atakowało FF, dość długo zajęło im zajęcie wszystkich trzech flag. Nastąpiła zmiana stron i tym razem to Delta atakowała, szybkie ataki na pierwsza i druga flagę zaowocowały ich przejęciem przez graczy pod dowództwem stana. Zaczyna się walka o 3 flagę, która ma zdecydować o zwycięstwie jednej, bądź drugiej drużyny. Przeciwnik nieustanie napiera, ale szczelna obrona FF.X-Fi jest nie do przejść, aż nagle kilka fartownych granatów i pod flagę wbiegają gracze Delty. W tym momencie słychać oklaski na widowni, poznaliśmy nowego Mistrza Polski w Battlefilda 2142.
Po finale przyszła kolej na rozdanie nagród, koszulek i innych gadżetów. Potem pamiątkowa fotka grupowa i każdy rozszedł się w swoją stroną. Ja z drużyną zabraliśmy się po rzeczy i każdy wyruszył w swoją stronę, w moim wypadku był to dworzec autobusowy przy Stadionie X-lecia. Po trwającej 3 godziny podróży (a jednak da się krócej niż 5 godzin...) dotarłem do domu zmęczony i znudzony po LanParty Battlefielda 2/2142.
Podsumowując, impreza okazała się wielką klapą. Osoby które nie grały nie miały co robić, bo ileż można oglądać czołgi, choć bez nich to już kompletnie by nie było żadnych rozrywek. Komputery były albo źle przygotowane albo ktoś tam u góry nie chciał żebyśmy rozegrali ten turniej w spokoju. Kolejna sprawa to sala w której grane były mecze, po kilkudziesięciu minutach robiło się w niej strasznie duszno, przez co organizatorzy zmuszeni byli przynieść wentylatory. Ten LAN to wstyd dla polskiej sceny, gdyby nie możliwość spotkania się ze znajomymi, uważał bym, że nie warto było go organizować. Życzcie sobie, żebyście nie musieli nigdy jechać na tak nudną imprezę jak ta, bo może się zdarzyć, że po 15 godzinach czekania nie zagracie żadnego meczu:).
Powyższy tekst jest subiektywną opinią autora i nie jest oficjalnym stanowiskiem serwisu eSports.pl
#0 | edwa
2007-07-11 16:16:50
#0 | Exil
2007-07-11 19:24:39
#0 | Exil
2007-07-11 20:24:05
#0 | postal1
2007-07-11 22:08:34
no generalnie takie info dostałem żeby czekać :)
#0 | 3r!c
2007-07-12 00:06:40
#0 | matt444
2007-07-12 00:18:14
#0 | vicek
2007-07-12 00:26:00
#0 | tymek
2007-07-12 01:08:20
#0 | edwa
2007-07-12 07:20:19
#0 | edwa
2007-07-12 07:22:07
#0 | Sicco
2007-07-12 09:35:40
#0 | aimowy
2007-07-12 10:15:49
#0 | edwa
2007-07-12 10:39:22
Poczekajmy trochę :) Czas pokaże.
#0 | adraju
2007-07-12 11:01:49
#0 | edwa
2007-07-12 11:04:45
#0 | adraju
2007-07-12 11:07:33
#0 | edwa
2007-07-12 11:12:39
#0 | adraju
2007-07-12 11:17:18
#0 | aimowy
2007-07-12 11:17:19
cluck
:}
#0 | edwa
2007-07-12 11:34:40
#0 | edwa
2007-07-12 11:35:54
#0 | adraju
2007-07-12 11:46:40
#0 | edwa
2007-07-12 12:02:06
#0 | tymek
2007-07-12 12:04:53
#0 | edwa
2007-07-12 12:18:46
#0 | tymek
2007-07-12 12:28:06
#0 | adraju
2007-07-12 12:33:51
#0 | edwa
2007-07-12 12:35:01
#0 | adraju
2007-07-12 12:38:39
#0 | Qub!c
2007-07-12 14:05:47
#0 | po1nt
2007-07-12 23:04:55
#0 | t2
2007-07-13 15:36:25
Bo to system operacyjny, nie gra.
#0 | Darky
2007-07-16 13:57:36
co do artykulu, to chyba byl bez korekty... poza tym po jego lekturze odnioslem wrazenie, ze tak naprawde to slabo wypadl turniej bf2, natomiast wszystko inne bylo dobrze zrobione poza mala salka...
#0 | edwa
2007-07-16 15:15:21
#0 | sxl
2007-07-16 17:20:24
To tak apropo krytykowania systemu, bo przeciez to nie jego wina - jest jeszcze nowiutki.
#0 | Exil
2007-07-16 20:28:45
#0 | Darky
2007-07-17 14:12:52
#0 | Fronki
2007-07-17 15:08:32