Wywiad z marionetką
Bartosz "marionetka" Kołodziejek jest uważany za jednego z najlepszych Polskich graczy TDM w Unreal Tournament. Wraz z oficjalną informacją o wycofaniu się jego klanu, Dragons From Poland z turniejowych rozgrywek, dowiedzieliśmy się, że mario rezygnuje z dalszej gry online. Był to więc chyba ostatni dzwonek, żeby przeprowadzić z nim wywiad, więcej okazji nie będzie.Jak zaczęła się jego historia grania? Wszystko rozpoczęło się w lamerskim klanie Cicho Ciemni, w składzie z obecnie najlepszym polskim graczem - heret1ckiem. Zmieniał dość często klany, wyrastając dzięki temu na coraz to lepszego zawodnika. Już wraz z DFP wygrał "Ligę Misia" oraz kolejną edycję pTDM. W obecnie trwającej lidze pTDM wygrali swoją grupę, jednak zaraz po tym zrezygnowali z dalszego udziału w zabawie.
W turniejach duelowych mario spisywał się raczej średnio, najlepsze jego osiągnięcia na tym polu to 4. miejsce w Radomiu (1. CarMac, 2. heret1c, 3. yan3k, 4. mario) a także 3. miejsce w Warszawie (1. andro, 2. emilio, 3. mario), gdzie uciekł do domu przed finałem losers bracket.
Na początek powiedz czytelnikom eSports.pl parę słów o sobie.
Nazywam się Bartek Kołodziejek, lada moment skończę 18 lat, chodzę do trzeciej klasy LO w Warszawie. W necie jestem znany jako 'marionetka' lub po prostu 'mario'. Jestem legendą polskiej sceny UT... a i jestem jeszcze skromny.Skąd wziąłeś taką niecodzienną ksywkę?
Szczerze mówiąc, to sam już nie pamiętam. Nicka wybrałem jakieś 3 lata temu, chciałem chyba wymyślić coś oryginalnego, a może po prostu byłem pod wpływem Metalliki :) Nie pamiętam, nie przypomnę sobie.Na jakim grasz komputerze? Przywiązujesz jakąś większą wagę do dobrej myszki i podkładki?
Jestem (nie)szczęśliwym posiadaczem potężnego p3 550, nieprzeciętnej rivy tnt2 oraz całych 128MB RAM! Właściwie jedyną dobrą rzeczą, poza znośnym łączem (ACN), jakiej jestem właścicielem jest myszka - ie3.0, co nie znaczy że nie przymierzam się do jej sprzedania [UPDATE: myszka sprzedana] :)Do DFP dołączyłeś dość późno, a zaczynałeś swoją przygodę w słabym klanie. Możesz nam opowiedzieć o tej podróży?
Co do pytania, to uważam że dobra myszka jest bardzo ważna, jeśli np. przyciski nie będą działały tak jak powinny, to jakbyśmy z góry stali na przegranej pozycji, bo nie wykorzystujemy całego swojego potencjału. Podkładkę uważam natomiast tylko za kwestię przyzwyczajenia. Sam posiadam jakiegoś maksymalnego śmiecia, a nie mogę powiedzieć żeby grało mi się na nim źle.
Przygodę z klanami zaczynałem od założenia jednego. Na spółkę z kolegą prowadziliśmy CC (Cicho-Ciemni) całkiem długo i z perspektywy czasu nie wydaje mi się żeby to był jakiś bardzo słaby klan. Przewinęło się przez niego wielu graczy, którzy dzisiaj należą do ścisłej czołówki, elity Polski. Po pierwszej lidze przeniosłem się (z wielu powodów) do nowego, małego, ale bardzo obiecującego klanu – rA. I nie ma co ukrywać zrobiliśmy furorę, w pTDM1 przegraliśmy tylko jeden mecz, grupowy z DFP, ale później zrewanżowaliśmy im się w finałach. Co prawda towarzyszyły temu pewne niesnaski. W czasie tej ligi zostałem zwerbowany przez DFP o/Czy klan DFP to twój klan marzeń?
Muszę powiedzieć że tak. Właściwie od zawsze chciałem do nich dołączyć, ale to nie jest takie łatwe Od zawsze byli bezkonkurencyjni na polskiej scenie UT, zawsze mieli najlepszych graczy 1/1 i TDM. Wydawało się nieosiągalne, ale udało mi się.Chwilka przerwy, pytania na rozluźnienie. Ostatnio bardzo popularny stał się zwrot "Ciota komputerowa". Jesteś taką osobą? Masz jakieś zainteresowanie poza graniem?
Jestem z nimi już ponad rok i teraz nie wyobrażam sobie zmiany barw klanowych czy nawet jego nazwy. To jest część nas, nasz honor, przynależność. Co prawda mieliśmy ostatnio chwile słabości związane pewnym multiklanem (kuszenie kasą, te sprawy), ale to już przeszłość - jesteśmy DFP i tak zostanie do końca, nas się nie kupi.
Zupełnie nie poczuwam się do tego określenia, może kiedyś bym się załapał, ale teraz na pewno nie. Karierę gracza porzuciłem dzień przed tegorocznym Prima Aprilis, czasu przed komputerem spędzam bez porównania mniej niż kiedyś, co jest bardzo obiecujące :).Wiemy, że wygrałeś turniej uznawany w światku UT za mistrzostwa Polski w barwach dwóch klanów, najpierw rA, potem DFP. Co ciekawe, w pierwszym finale pokonałeś DFP, a w drugim rA. Który z tych triumfów więcej dla Ciebie znaczy?
Co do zainteresowań to pubowanie, częste wyjścia z przyjaciółmi, imprezy. Czuję, że aktywnie spędzam czas. Poza tym jestem fanem piłki nożnej, ojciec mnie zaraził tym w dzieciństwie i tak mi zostało. Kiedyś jeszcze dość poważnie trenowałem tenisa stołowego, ale podobnie jak komputer - znudził mi się.
Dodam jeszcze, że pierwszy puchar wygrałem dla rA, ale będąc już w DFP. Nie pozwolono mi grać w barwach DFP w tej edycji, więc postanowiłem dokończyć granie dla starego klanu. Z perspektywy czasu widzę jednak, że to było nienajlepsze posunięcie.Dlaczego DFP nie obroni swojego tytułu w pTDM?
Znacznie więcej znaczy dla mnie drugi finał i to nie dlatego że był później i go lepiej pamiętam :) Po pierwsze spotkały się tam dwa pełne składy obu klanów, a nie jak to miało miejsce w poprzednich finałach, kiedy DFP było mocno osłabione. Po drugie toczył on się na lanie na równych warunkach co dodaje smaczku i pozwala na większe wykazanie się. I po trzecie, DFP to mój wymarzony klan :)
Wycofaliśmy się z pucharu i ogólnie z poważnego grania w UT. Decyzja była wspólna, powodów kilka. Oficjalnie - UT przestało nas bawić, ale ja mogę powiedzieć trochę więcej od siebie.W TDM masz znaczące osiągnięcia, ale w turniejach 1/1 szło Ci co najwyżej średnio - czy to jest tak, że w klanie masz po prostu tak mocne wsparcie, że trudno się nie wykazać?
Osobiście bardzo nie odpowiadało mi podejście organizatora do jego obowiązków, naginanie regulaminu oraz niekonsekwencja, a właściwie to konsekwencja tylko wobec DFP. A że zamierzałem skończyć z graniem zaraz po finałach LANowych, to miąłem przedwczesną emeryturę, co mi jednak zupełnie nie przeszkadzało. W każdym razie nie żałujemy naszej decyzji i pozostaje nam życzyć dobrej zabawy innym klanom.
Pierwotnie jestem graczem TDM. Podczas pobytu w rA, gdzie popełnił się chyba mój największy skok w skillu, grałem praktycznie tylko TDM i na tym się skupiałem. Nie przykładałem wielkiej wagi do dueli, więc też jakoś nie starałem się rozwijać tego aspektu grania.Jakie są twoje wady i zalety jako gracza i jakie są wady i zalety DFP jako teamu?
1/1 zacząłem grać właściwie z przymusu, gdyż DFP nie gra żadnych meczów poza ligowymi, więc żeby nie umrzeć z nudów zabrałem się za coś nowego.
Kolejnym powodem moich średnich wyników może być brak doświadczenia lanowego, ale właściwie z takim Heret1kiem to zdarzało mi się przegrywać do minusa nawet mając znaczną przewagę w pingach, więc to też odpada :) Mimo wszystko wydaje mi się, że na koniec kariery wyrobiłem się na tyle, że mogłem powalczyć z powodzeniem z każdym (no może poza dwoma osobami :) )i wcale nie stałem na straconej pozycji.
Co do TDM w DFP to musze przyznać, że na kolegów można zawsze liczyć i nawet jak ktoś ma zły dzień to reszta za niego spokojnie nadrabia. Swoja wartość w TDM pokazałem, wygrałem trzy duże ligi, w tym dwie najbardziej prestiżowe, grałem w reprezentacji polski (co prawda bez powodzenia, ale zawsze) i czułem się raczej silnym punktem teamu :)
Wady... hm, zdarzało mi się kilka razy za bardzo denerwować, miewałem problemy z koncentracja, ale chyba najgorsze było lekceważenie przeciwnika. Zawsze wydawało mi się że wszystko pójdzie jak spłatka, że rozniosę przeciwnika, wyjebię w kosmos itp., a musze przyznać ze bywało z tym różnie :)Wielu graczy UT wzorowało swój styl na GitzZz'ie, jak to jest z Tobą?
Co do zalet to timowanie nigdy nie sprawiało mi problemów, teamplay, taktyka, może spryt, myślenie podczas gry, ale to też nie zawsze.
DFP - na pewno mamy najlepsze taktyki z wszystkich polskich klanów, szkoda tylko że nie mieliśmy możliwości wyćwiczyć tego tak jak chcieliśmy, wszyscy mamy bardzo duże doświadczenie, posiadamy skilla i jesteśmy zgrani - co tu dużo więcej mówić :) Do wad należy zaliczyć przede wszystkim totalny brak treningów czy sparingów, przed meczami przygotowywaliśmy się praktycznie tylko rozmawiając wspólnie o taktyce na IRCu. Co prawda zwykle to wystarczało, ale gdyby tak zagrać kilka meczów w miesiącu to wszystko by wyglądało jeszcze lepiej.
Styl Gitzza = czułość 40cm/360st, ie3.0 i twarda podkładka. Z niego ściągnąłem właściwie tylko myszkę. Obejrzałem prawdopodobnie wszystkie jego dema jakie wypłynęły do netu, ale nie wydaje mi się bym jakoś bardzo się na nim wzorował... może kontrola mapy. A polskich Gitzów szukaj w rA :).Ile godzin dziennie trenujecie jako klan i czy wzorujecie się na jakiejś wielkiej, światowej drużynie?
Tutaj wypadamy niestety bardzo blado. Jak zagramy 2-3 mapy na tydzień to jest bardzo dobrze i takie tygodnie zaliczamy do udanych :) Niestety miewamy długie (nawet kilka miesięcy) przerwy kiedy nie gramy razem dosłownie żadnego meczu. Powody bywają różne, a to ktoś przestał grać, a to zamknęli kafejkę z której grało kilka osób czy po prostu nie było potrzeby. W każdym razie nie przeszkadzało to nam nigdy w osiąganiu dobrych wyników, co stawia klany które grają tygodniowo tyle co my w pół roku w trochę kiepskim świetle :).Masz jakieś szczególne zdarzenia związane z grą UT, do których lubisz powracać?
Staraliśmy się wyciągać najlepsze rzeczy z gry różnych 'sław', shuuk, mTw czy to ocrana, ale też sporo wnosiliśmy od siebie co mogło tylko procentować.
Na pewno pTDM2, finałowa wygrana z rA gdzie im pokazaliśmy co to teamplay :) Raczej nie przypominam sobie niczego więcej, co też wpłynęło na decyzję o odejściu z grania, ale o tym za chwilę.Odchodzisz z grania. Nie szkoda Ci tego? Słyszałem, że koledzy liczyli na Ciebie w rozgrywkach UT2003. Skąd taka, a nie inna decyzja?
Szczerze mówiąc to zupełnie mi nie szkoda, a nawet się cieszę ze swojej decyzji. Granie przestało mnie bawić już kilka miesięcy temu. Doszedłem do takiego stanu że bawiło mnie tylko wygrywanie, wyniki, a nie sama przyjemność z gry (ciekaw jestem jak to jest u prawdziwych progamerów). Wydawało mi się że to tylko UT mi się znudziło, dlatego hucznie rozpowiadałem o mojej przesiadce na UT2k3, mając nadzieję że wróci mi z tym chęć grania i takie stanowisko się utrzymywało u mnie dość długo.Co w ogóle sądzisz o polskiej scenie UT2003? Jak wypada na tle europejskiej lub nawet światowej?
Później się pozmieniało trochę w moim życiu prywatnym, poznałem wielu fajnych ludzi, przez których miałem coraz mniej czasu na granie. Spędzałem z nimi coraz więcej czasu, coraz bardziej mi się podobało aż w końcu zdecydowałem że pieprze granie – będę pił :).
Kolejna sprawą jest to, że nigdy nie uważałem grania za dobrą alternatywę do spędzania wolnego czasu. IMO, praktycznie cokolwiek byśmy chcieli robić to jest to bardziej korzystniejsze i działające bardziej na nasz pożytek niż granie. Po ponad dwóch latach grania, setkach (tysiącach?) godzin spędzonych przed komputerem mogę powiedzieć że poznałem może trzech wartościowych ludzi z którymi chętnie będę utrzymywał kontakt dalej. Może mam za duże wymagania, ale to mnie jeszcze bardziej zniechęciło. Dalej... jakby popatrzeć to granie niewiele mi dało, co prawda posiadłem niezwykle ważną umiejętność szybkiego poruszania się w windowsie, wiedzę o wszystkich myszkach i podkładkach na rynku oraz grono fanów ( którzy mnie cenią tylko dlatego ,że dobrze grałem, a nie za to jakim jestem człowiekiem), ale to nadal mnie nie przekonywało. Całkiem przygnębiające podsumowanie :/
Do tego dochodzi degrengolada polskiego światka UT, ciągłe kłótnie, wyzywanie, pomówienia, plotki... Za organizacje turniejów biorą się ludzie, którzy się zupełnie do tego nie nadają. Po prostu się odechciewa grać.
I nie, nie mam depresji :)
Tu musze cię trochę rozczarować, bo jeszcze właściwie nie ma polskiej sceny UT2k3, a przynajmniej o takowej nie słyszałem :) Wiem natomiast, że kilka najlepszych klanów UT już bardzo poważnie myśli nad przerzuceniem się po najbliższym turnieju w UT.Ostatnio ruszył serwis esports.pl, który ma za zadanie zjednoczyć graczy kilku największych scen, a także pomóc rozwinąć pro gaming w Polsce. Co sądzisz o tym przesięwzięciu i jak oceniasz stronę po ponad miesięcznym okresie działalności?
W tej chwili na poważnie to jeszcze nikt w to nie gra, więc nie ma nawet co porównywać do Europy, gdzie scena jest już bardzo rozrośnięta. I znowu jesteśmy do tyłu :/
Waszą stronę oceniam bardzo pozytywnie, ciekawie czasami dowiedzieć się czegoś o innych scenach. Np. wcześniej nie wiedziałem, że w sc i q3 też wymiatają mario :) mamy istny monopol o/.Co sądzisz o graniu jako sporcie. Czy widzisz taką możliwość w naszym kraju?
Na pewno wasz serwis jest olbrzymim krokiem na przód, Czytałem że organizujecie turnieje przez net, które jeśli są dobre prowadzone, mogą tylko zaprocentować. Róbcie tak dalej, a może coś z tego fajnego wyjdzie.
Z czasem nawet ściągnięty lay z esr.com przestał mi przeszkadzać =]
Granie jako sport - brzmi bardzo fajnie i imo można już zacząć o tym mówić. Są turnieje, konkurencja, są gracze, zawodnicy, są fani, kibice, zaczynają się zbierać sponsorzy, co powoduje jeszcze poważniejsze podejście graczy do powiedzmy tego 'hobby' - jak dla mnie to już pachnie sportem, a może być tylko lepiej.Na sam koniec masz okazję pozdrowić parę osób, jak chcesz, możesz też parę osób zwyzywać.
Kolejnym problemem jest granie jako praca, źródło utrzymania. Tutaj to nie wygląda pięknie. Na świecie tylko z grania utrzymuje się może kilka (kilkanaście? nie wiem jak to z sc w Azji) osób, które możemy nazwać progamerami. Ta liczba będzie na pewno wzrastała, ale procent pg/wszyscy będzie malał (a wannabe-progamerow rósł:) ). Żeby się załapać na coś takiego trzeba nie tylko mieć umiejętności i niewyobrażalny nadmiar czasu, ale też olbrzymie szczęście w szukaniu sponsora.
Od siebie mogę dodać że nie wróciłbym do grania, nawet gdyby mi zostały obiecane za to pieniądze czy dobry sprzęt. To nie jest to co chce robić w życiu.
Uff, wreszcie :) Chciałbym pozdrowić całe DFP (z naciskiem na CarMaka, hereta i wd40 :* ), wszystkich moich fanów, wszystkich z którymi miałem okazje pić, wszystkich na których konto się bawiłem, Księżniczkę-Anię () oraz przyjaciół z rl którzy i tak tego nie przeczytają :) Nie chce robić sobie kolejnych wrogów to nie będę nikogo wyzywał. Mogę dodać jeszcze do pozdrowień dwóch zajebistych organizatorów - Pitera i Konego, (zainteresowani wiedzą o co chodzi). POZDRO!