Wywiad - Dreiven
Witam i gratuluję sukcesów z poprzedniego roku. Myślisz, że dasz radę powtórzyć je w roku obecnym?Witam, szczerze mówiąc, nie mam pojęcia… Wszystko zależy od tego, jak będę trenował i czy będę trenował. Obecnie przedłuża mi się sesja i od miesiąca zagrałem może z 5 gier… A taka przerwa sprawia tylko, że coraz ciężej jest przysiąść i się zmobilizować. Zobaczymy, jak będzie przy zbliżających się większych turniejach (uśmiech).
Zacznijmy od początku, Grzesiu to na co dzień brat/student/przyszły mąż?
Hahah, co za pytanie (uśmiech). Brat jak brat: każdy, kto ma rodzeństwo, wie coś na ten temat ^^. No student to wiadomo (uśmiech), ciekawy okres życia… A jeżeli chodzi o przyszłego męża to o wiele za wcześnie, chociaż kto wie :> Najważniejsze, że się układa.
Twoja przygoda ze StarCraftem zaczęła się mniej więcej w roku..?
Pff nie pamiętam, który to był dokładnie... Jakoś wtedy, kiedy wyszło SC:BW.
Na jakąś grę poświęcałeś tyle czasu co na StarCrafta, czy w jeszcze coś na multi pocinałeś?
Jeżeli chodzi o lata i poświęcone godziny, to nie ma porównania... Ogółem nigdy nie gram tylko w jedną grę. Zawsze rypiąc w SC, robiłem sobie przerwy na D2, fallouta czy cs'a. Obecnie pogrywam w pokera i ET, gdyż mając 30 min czasu, mogę wpaść rozegrać partyjkę albo zamordować paru szwabów :D
Wróćmy do SC, kiedy ta gra zaczęła mieć dla Ciebie większe znaczenie? Mam na myśli, od którego momentu granie zmieniło się w trening, kiedy nastąpiła taka ogólna zmiana nastawienia wobec tej gry?
Sądzę, że to były czasy, kiedy zacząłem więcej grywać na PGT a potem euro. Mając miejsce do treningu a potem klan z dojściem do najlepszych drużyn i graczy, zacząłem podchodzić do tej gry jak do sportu. Zacząłem skupiać się na konkretnych rzeczach a raczej na trenowaniu ich. Oglądając więcej replay’ów oraz trenując wszystkie możliwe strategie i rozwiązania, można powiedzieć, że stworzyłem swój styl gry, który mi najbardziej odpowiada, a teraz, kiedy są takie możliwości sponsoringu oraz innego zarobku czemu nie SC?
Twój pierwszy sukces w tej grze, który zapadł w pamięci, taki pierwszy ważny, to?
Sądzę, że pokonanie sYs'a kiedy był w doskonałej formie. Były to jakieś eliminacje do MP o ile dobrze pamiętam :> To taki pomniejszy sukces, ale dla mnie to było coś wtedy :)
Z pewnością do sukcesów będzie można zaliczyć Twoje 'dostanie się' do reprezentacji narodowej... Ile razy, walczyłeś o możliwość gry dla POL-Teamu?
O ile dobrze pamiętam, to był 1 raz (uśmiech). Przegrałem wtedy z Mario… A potem dostałem invite'a (uśmiech).
Natomiast kilkukrotnie zostawałeś brany na pojedynek o utrzymanie się w reprezentacji, ilokrotnie musiałeś bronić swego honoru?
Ponad 10 razy się uzbiera, jak nie grubo ponad 10 (uśmiech). Nigdy nie przegrałem bo3, będąc wyzwanym i od naprawdę długiego czasu nikt się na mnie nie porywał... 1,5 roku, 2 lata? :> to trochę długo.
Do momentu zeszłorocznych lanów, nie pojawiały się myśli o skończeniu z graniem? Do WCG nic szczególnego chyba nie wygrywałeś...
No czaiłem się na euro od jakiegoś czasu. Ci, co się bliżej interesowali, to widzieli we mnie jakiś potencjał, ja zawsze uważałem siebie za średniego gracza. Może dlatego miałem tyle motywacji (uśmiech). Odkąd zacząłem grać na euro, walczyłem z czołówką i nigdy się nie poddawałem :) Raz wygrywałem, raz przegrywałem, ale dalej trenowałem i coraz więcej mi wychodziło. A jeżeli chodzi o lany, to dopiero od 2006 zacząłem na nie jeździć. Może dlatego, że nigdy nie miałem na nie chwili, ale z czasem zaczęły one przybywać, co pomogło mi trochę w walce ze stresem i opanowaniem :) Może dzięki temu udało mi się cos osiągnąć na WCG...
Mógłbyś krotko opisać swoją historię w polskich drużynach?
Pierwsza drużyna... zakładałem team z bratem i sąsiadem :D (obecnie BVG.Ryu i BVG.ITsux). Nazwaliśmy go po grze karcianej, w którą graliśmy - Doom Troopers (uśmiech). Graliśmy i nawet jakoś nam się powodziło, ale klan się rozpadł i każdy poszedł w innym kierunku... A więc moim kolejnym teamem był team [[OL]] - Olsztyn Team, prowadzony przez Arek_GTS (ostatnio znany jako vA.Kidrock, pzdr), który był grupką ludzi z Olsztyna, grających w jednym teamie. Dalej hmm… było to =MCh=, w którym miałem możliwość grania CW itp., dlatego bardzo dużo się tam rozwinąłem. Pamiętam, że kiedyś urwałem 1 pkt w meczu z eR (vs chwasta) a Macia zażartował, że dostane invite'a do eR :D Ironia losu (uśmiech). Potem poszedłem po znajomości do vA, gdyż nie przeszedłem testów (uśmiech), a okazało się, że tę drużynę prowadzi vA.Kidrock - mój dobry znajomy (uśmiech) i z tym oto teamem najwięcej przeżyłem... Parę latek razem tam ekipą spędziliśmy, ale z różnych powodów team się rozpadł, mimo, że ludzie byli świetni... A więc poszedłem do eR na krótki okres i odszedłem, aby zreaktywować mój pierwszy klan dT - znowu z ITsuxem -> i udało się, bo obecnie jest on znany pod tagiem BVG. Trochę się zmienił (uśmiech).
Krótko to nie było, ale tak się kończy, jak dotykasz wieloletnie wspomnienia (uśmiech).
Grzesiu podczas wakacyjnego wypoczynku
Vicious Anihilators, w którym grałeś, był jednym z najstarszych i najlepszych polskich teamów, po zakończeniu jego działalności miałeś krotki pobyt w eR, aby jakoś chwilę później pojawiło się doom Troopers?
No dokładnie. Opisałem to w komentarzu wyżej :D Odszedłem, aby odtworzyć doom Troopers i zebrać wszystkich starych vA na nowych warunkach :D Każdy miał swój nowy nick a wszyscy grali jako paczka kumpli i przychodzili na CW pełnym składem. Mieliśmy chyba rekordowy stats w tabeli (uśmiech).
Ten rekordowy stats to o ile pamiętam, 38/4 albo cos w tych granicach :)
W pewnym czasie skład dT(, zasilany był w głównej mierze przez członków pol-teamu, a opierał się na byłych graczach vA. Jakie wtedy było nastawienie zespołu, wyniki/kumple/czy coś jeszcze?
Kumple + wyniki (uśmiech). Kumple, którzy walczą o wyniki noo... Co tu więcej powiedzieć? (uśmiech). Tak powinno być.
Następnie powstał projekt Voodoo, gdy się o tym dowiedziałeś, jakie były Twoje pierwsze myśli na ten temat?
Pomyślałem, że jest to dobra okazja... ale skoro to jest taka dobra okazja, dlaczego nikt z niej nie skorzystał wcześniej? No cóż, po naradzie ustalilśmy, że można zaryzykować.
Zmieńmy delikatnie temat, Twoja przygoda z europejskimi klanami. Możesz przypomnieć, w jakich drużynach do tej pory występowałeś?
iX, SoL., iG., DkH, Excello, mYm... Te pamiętam, możliwe, że jakiś pominąłem (uśmiech).
Wydaje mi się, że zabrakło SW) jeszcze w tej kolekcji :)
Ale wróćmy do tematu, dostałeś invite'a do MYM - jak oceniasz ta organizacje i podejście liderów sekcji SC:BW do graczy, szczególnie do Twojej osoby?
A racja SW)… Świetny team, szkoda ze się rozpadł... Jest grupa ludzi, którzy zajmują się organizacją i szczerze, to wykonują swoją robotę doskonale! Zawsze każdy wie, że będzie grał i orga wie, kogo ma do dyspozycji i w jakiej dyspozycji... Co przy dobrym wystawieniu par skutkuje w pozytywnych wynikach. Jeżeli chodzi o moją osobę... no to ogółem mówiąc, jestem lubiany tam (uśmiech), nie ma za dużo osób w teamie, więc wszyscy się znamy a każdy z nas w razie potrzeby treningu, po prostu daje znać i gramy :D. Bardzo korzystny i przyjazny układ.
Wrócimy jeszcze do tej kwestii, zajmijmy się zeszłorocznymi lanami. Brałeś udział w każdym jesiennym turnieju - liczyłeś na to podczas lata czy może sam siebie milo zaskoczyłeś?
Raz się zaskoczyłem, raz załamałem. Jeżeli chodzi o mnie, to potrafię raz wygrać a raz zająć ostatnie miejsce... Zależy od przygotowania i nastawienia psychicznego. Wystarczy, że poczuję się zbyt pewnie i potrafię przegrać 2 gry w 10 min ^^ Czasami, po prostu nic na to nie mogę poradzić... Różne dni, różne humory (uśmiech).
Chronologicznie zacznijmy, WCG – wskoczyłeś w miejsce SunCowa, który do Warszawy udać się nie mógł, określ swoją postawę w drodze do finału. [podobno pierwszą rundę eliminacji w grupie, zakończyłeś po niespełna godzinie z pierwszego miejsca, grając nieswoją rasą].
No i tak wszyscy grali na fn'ach dlatego gdybym grał normalnie protossem, to każdy by miał jakiś niecny plan, widząc mnie w grupie ^^ no to "Chcieliście wydymać Freda... to teraz Fred, wydyma was" (uśmiech) No to brałem se zerga i 5 pool (uśmiech). Różnie się to kończyło, ale wszystko wygrane xD.
Jak Ci się grało w Warszawie? Nie było zbyt wiele miejsca dla graczy a poziom był wysoki. Na ile obstawiałeś siebie w tym turnieju?
Dając wtedy wywiad dla esports.pl, powiedziałem dokładnie jakie nastawienie miałem (uśmiech). Nie dać się pojechać w pierwszej rundzie... no cóż, przy 100% mobilizacji... przygotowanych strategiach i dopracowanym makro… nie wspominając o błędach wytykanych przez MIStrZZZa, które szybko poprawiłem (bez Ciebie bym tego nie zrobił)... wszystko jest możliwe (uśmiech).
Wielki finał, bo5 z Foskenem który do krótkich nie należał. Pojawiły się myśli, że możesz przegrać ten finał, czy raczej nie dopuszczałeś takiej możliwości?
Po wypadnięciu z WB raczej nastawiałem się, że top3 mi starczy, bo to i tak wielkie osiągnięcie, ale po ponownym pokonaniu MIStrZZZa w LB stwierdziłem, że dam z siebie wszystko. Miałem strategie, doświadczenie oraz ogranie, bo zagrałem bardzo wiele gier przed finałem. Poszedłem za ciosem (uśmiech).
Dreiven podczas światowych finałów WCG 2007
Kiedy dotarła myśl, że to jednak Ty wygrałeś krajowe eliminacje? Dołączyłeś do grona takich osób jak Blackman, sYs, Draco, otrzymałeś szansę reprezentowania Polski na finałach światowych, to niebywały sukces :>
Doszło do mnie hmmm... Sądzę, że minęły 2 tygodnie chyba? (uśmiech). W końcu to osiągnięcie, o którym marzy każdy gracz SC, nie?
Tydzień po tym wydarzeniu, ekipa Betsson Voodoo Gaming jedzie do czeskiego Rymarova. Jest to bardzo słynny LAN, możesz opowiedzieć, dlaczego panuje tam tak świetna atmosfera?
Może dlatego, że wszyscy piją i się zachowują jak starzy kumple ?? :D:D:D
Myślę, że trafnie to podsumowałeś (uśmiech). A jak oceniasz wyjazd BVG? To był pierwszy Twój zagraniczny LAN? Jak ten wyjazd wyglądał okiem członka drużyny?
Było bardzo, bardzo fajnie (uśmiech). Niektórzy z nas znali się tylko z neta. Świetnie było się poznać i razem wypić (uśmiech). Założę się, że nikt nie załuję tego, że tam pojechał, pomimo różnych problemów, jakie przeżyliśmy...
To był drugi turniej z serii Voodoo owned. W przeciągu 3 miesięcy, mniej więcej w tym samym składzie, drużyna spotykała się 5 krotnie. Możesz z ręka na sercu powiedzieć, że BVG to nie tylko gracze z jednej drużyny, ale kumple, ziomki i swojskie chłopaki, i że atmosfera w drużynie > all?
Się wie (uśmiech). Zaj***sta ekipa^^
Następny weekend to już Mistrzostwa Polski. Startowałeś tam z ITsuxem, z którym zdobyliście tytuł wicemistrzów kraju 2vs2. Długo przygotowywaliście się do tego turnieju?
Szczerze mówiąc, zagraliśmy może z 15 gier na iccupie... Dało nam to możliwość przeanlizowania plusów i minusów naszego teamu. Jak i przygotowania się na różnego rodzaju kombinacje jednostek ze strony przeciwnej.
Start w Warszawie był początkowo występem for fun czy liczyliście na podium, od kiedy było wiadomo, że jesteście w finałowej ósemce?
No pewnie! Rafał mnie ciągle mobilizował, ciągle wymyślaliśmy strategie i wygraliśmy większości przypadków poprzez zagrania taktyczne, bądź lepsze strategie. Co 2 głowy to nie jedna.
To można powiedzieć była pierwsza część jesiennej przygody, zwycięstwo na WCG, wicemistrzostwo Polski i dwukrotne podium w Rymarovie(drugi w 1vs1 oraz pierwszy w 2vs2), to zdecydowany sukces. Byłeś jeszcze bardziej głodny sukcesów? Czy może miałeś ochotę odpocząć od wyjazdów, komputera..?
Szczerze, to byłem trochę głodny kolejnych sukcesów (uśmiech). Z jednej strony chęć odpoczynku a z drugiej chęć wygrania czegoś.
Po miesiącu pojawia się Heyah Logitech Cybersport. Dla Ciebie nie udane, dlaczego?
Może dlatego, że nastawiłem się na wysokie miejsce... Może dlatego, że nie przyłożyłem się... Może dlatego, że nie przyłożyłem się wystarczająco..? A może dlatego, że za dużo tych turniejów grałem? Ciężko odpowiedzieć na to pytanie... Sam chciałbym to wiedzieć (uśmiech).
Jednak koledzy z drużyny nie zawiedli, BVG to czempioni, jeśli chodzi o jesiennie turnieje. Jak oceniasz działalność organizacji, i to, co się działo wewnątrz drużyny?
Sądzę, że BVG mając taki skład, mogłoby powalczyć ze wszystkimi na scenie europejskiej. Dlatego ekipa polska, która jeździła na lany, jest naprawdę zgrana i ma świetne stosunki miedzy sobą... Problem jest tylko z sukcesami drużynowymi, bo nikomu się nie chce na cw przyjść.
Następne wydarzenie to PGA, tam stoczyłeś ciężkie boje przeciwko kompanom z teamu, jednak na podium nie stanąłeś. Czego zabrakło w Twojej grze?
Sądzę, że tu był ten sam problem, co na HLC ^^. Poczułem się zbyt pewnie i się nie przyłożyłem... Może i dobrze, że dostałem po dupie, bo miałem czas, żeby przyłożyć się i potrenować trochę... Mogłem trochę powygrywać a praktycznie oddałem 2 turnieje bez walki :/ Mam nadzieję, że to się nie powtórzy...
Patrząc na pierwszą piątkę tych turniejów, można łatwo zauważyć, że dominują protosi: Ty, Gohan, MIStrZZZ i Yayba. W Polsce od jakiegoś czasu brakuje solidnych terków, natomiast Ci protosi, którzy w kraju są najmocniejsi, prezentują mocny europejski poziom. Jak oceniasz to zjawisko?
Według mnie nastał taki okres w polskim starcrafcie. Kiedyś byli to zergowie, teraz są protosi. Może za rok będą to terkowie? Kto wie...
Zanim porozmawiamy o Twoich wyczynach za granicą, zaczerpnijmy odrobinę informacji o Dreivenie - ale nie graczu, tylko Grzesiu, który buja się po Olsztynie każdego dnia.
Za kim głosowałeś w wyborach i dlaczego? Czy może nie zabrałeś babci dowodu i zostałeś w domu? (uśmiech).
No weź, ja nawet nie pamiętam, na kogo głosowałem :D:D:D
W takim razie zarzuć jakieś info o swoich studiach.
Obecnie jestem na Informatyce Ogólnej na Uniwersytecie Warmińsko - Mazurskim w Olsztynie (II rok). Zawsze interesowałem się informatyką, więc to był rozsądny wybór.
Wspomniałeś, że układa Ci się z kobietą, zapewne dopingowała Cię na wszystkich turniejach. Opowiedz o Twej wybrance (uśmiech).
Mojej wybrance (uśmiech). Poznałeś ją akurat przy okazji mojego powrotu z DreamHacka! :> Piękna i mądra dziewczyna z poczuciem humoru (:*) co tu dodać (uśmiech). Cud miód i orzeszki :D:D:D
[dod. red. zobaczyłem, poznałem i potwierdzam: "CUD MIÓD I ORZESZKI” :-)
Na początku powiedziałeś, że pierwszy team to był osiedlowy, potem już grałeś w jednym składzie z chłopakami z miasta, wymienisz te osoby?:]
Te z osiedla czy te z miasta? (uśmiech)
I jedno i drugie (uśmiech).
No z miasta to będzie ciężko, bo było tam ze 40 osób, z których tylko kilka znalem :D I były to osoby grające z kafejki, których nigdy nie poznałem tak naprawdę ;) Jeżeli chodzi o team osiedlowy to ja, brat i itsux byliśmy z jednego bloku a przyjmowaliśmy ludzi z ntc ;) Pamiętam tylko dobrego gracza i znajomego z tamtych czasów, nick: Spooky.
Wracajmy powoli do SC:BW... Słynne powiedzenie, że SC umiera, patrząc na ostatnie zainteresowanie tą grą, jest prawdziwe czy też nie..?
No wg mnie prawdziwy sprawdzian dla tej gry będzie, kiedy wyjdzie SC 2… Jezeli chodzi o teraz, można powiedzieć, że SC przeżywa drugą młodość? Coraz więcej sponsorowanych teamów, które płacą swoim graczom… coraz więcej turniejów o kasę i sprzęt? Gdyby takie cos było parę lat temu, ta gra naprawdę by rozkwitła...
A gdybyś miał porównać polski gaming do światowego, jakich słów byś użył i dlaczego?
Słów hmm... W Polsce może i są środki, żeby zaistnieć na scenie światowej, ale sponsorzy boją się zaryzykować... Dlatego też, nigdy nie osiągniemy sukcesów na tej scenie... Chyba, że kiedyś czasy się zmienią? A raczej nastawienie sponsorów i organizatorów w Polsce...
Porozmawiajmy o Twoich wyczynach za granica... Pierwsza wyprawa była do USA na światowe finały. Grupę miałeś okrojoną i zamiast 3 meczów, grałeś 2. Jeden z przedstawicielem Korei a drugi z Maixem, którego dobrze poznałeś w Rymarovie. Jak oceniasz swoje mecze w grupie?
Uważam, że oba mecze zagrałem na dość dobrym poziomie... z Maixem poradziłem sobie dość szybko, bo znam jego styl gry i opracowałem dobrą taktykę na niego... Jeżeli chodzi o Hwasina... hmm przegrałem przez 1 błąd (uśmiech). To jest właśnie jak grając protossem, ustawisz źle obsa o kilka cm i przegrasz grę xD. Tylko protossi znają to uczucie jak vulty zabijają Ci all proby, a potem odkrywają, że robisz cary z 4 stargate'ów (uśmiech).
Okej, wyszedłeś z grupy, kto był Twoim pierwszym przeciwnikiem?
Draco ?^^
Jakie uczucie w pierwszej rundzie zmierzyć się z takim graczem? Chociaż eliminacje krajowe mu nie wyszły zbyt dobrze, to jednak grac się nie zapomina, szczególnie z doświadczeniem wyniesionym z Korei... Przestraszyłeś się czy może od pierwszej chwili obmyślałeś straty na rodaka?
Wiadomo, że na początku się przestraszyłem (uśmiech), ale stwierdziłem, że nie dam się tak łatwo i znowu miałem motywacje jak na polskich eliminacjach... Przygotowywałem strategie chyba najdłużej w życiu… Co mogę powiedzieć więcej? Zadziałało!
Seattle, z Draco. W grze przeciwnicy, w realu kumple.
W grach z Tobą Krzysiek nie miał zbyt wiele do powiedzenia, można stwierdzić, iż obie Wasze gry w Seattle nie różniły się znacząco do siebie. Jak to jest wygrać z 'legendą starcrafta', tym bardziej na takiej imprezie?
Świetne uczucie... Szkoda tylko, że wyeliminowałem reprezentanta Polski. Jestem pewien, że on dalej by zdziałał więcej... Jednak to ja wygrałem w tej rundzie i to ja walczyłem dalej.
No właśnie, walczyłeś dalej, lecz odpadłeś w 1/8 z ..? Twój przeciwnik był po prostu lepszy czy to Ty Twoje błędy nie dały Ci awansu dalej?
Z White-ra… Sądzę, że przeciwnik był w zasięgu ręki, tylko że za bardzo byłem pochłonięty wygraną z Draco i gry z nim zagrałem bezmyślnie co spowodowało szybką przegraną ^^.
Mimo to, wyjazd do Stanów uznajesz za udany? Co dał Ci ten turniej i jakie doświadczenia z niego przywiozłeś do domu?
Ten turniej był przygodą życia i z takiego założenia wychodziłem lecąc tam... Nawet gdybym nic nie wygrał, to i tak by było to wielkim przeżyciem (uśmiech). Cieszę się, że poznałem najlepszych na świecie! Ba! Nawet się z nimi upiłem!(uśmiech). Czego można chcieć więcej? (uśmiech).
Tak tak, pamiętne orgie na łóżku... widzimy to!
Następny wyjazd poza Polskę to DreamHack, na którym zająłeś drugie miejsce. Dotarłeś tam (po pierwotnych problemach, ale na czas) jako gracz MYM. Jak Ciebie przyjęto, byłeś najświeższym nabytkiem zespołu...
Akurat był ze mną The1Crow oraz można powiedzieć szef MyM-u, Army (z pochodzenia Polak, z którym normalnie po naszemu gadałem ^^). Więc ogółem czułem się tam prawie jak u siebie :P Pomimo tego, że musiałem grać bez obudowy, bo mój komp się przegrzewał i resetował ^^. Był to kolejny wielki wyjazd, który zaliczam do udanych.
Udany, bowiem jakby nie patrzeć, podium. Do finiszu ogrywałeś wszystkich, a finale niewiele Ci zabrakło. Wspominałeś kiedyś o przemęczeniu… Porównasz ten turniej do WCG i Rymarova?
Pewnie. Rymarow przy tych turniejach to jak walka zerglinga z ultraliskiem ^^ Pomimo świetnej atmosfery Rymarov pozostaje małym LAN-em... Mówiąc o przemęczeniu... hmm ze Szwecji wracałem 17h, z USA 15h, z Rymarowa 13h (10h pociagiem +_+)… Więc naprawdę jak miałem chwilę odpoczynku, czułem się bosko (uśmiech).
Długo walczyłeś z HayprO w finale. Ten turniej dał mu wiele możliwości, można powiedzieć, troszkę się wylansował dzięki DH, tak jak Ty dzięki WCG… [prawdę mówię?]. Miałeś szansę na wygranie tego turnieju? Jak oceniasz atmosferę panującą w Szwecji?
Ten turniej miałem praktycznie wygrany... Niestety przegrałem znowu przez 1 błąd (uśmiech). Może brak treningu? Zmęczenie... każdy był zmęczony i to żadna wymówka (uśmiech). Chyba, że podróż zajmuje Ci 20h...
Jeżeli chodzi o atmosferę to była też świetna (uśmiech). Widzieć 10k ludzi siedząc na kompie przez kilka dni... Dzień i noc? Nigdy tego nie zapomnę (uśmiech).
Ponieważ zbliżamy się do końca, chciałbym, abyś krótko określił;
- turniej, który wywarł na Tobie największe wrażenie
- turniej, na którym grało Ci się najłatwiej i najtrudniej
- najbardziej wesoły turniej
- Największe wrażenie - WCG.
- Najlepiej się grało... WCG el. pol. offline.
- Najtrudniejszy turniej... DH.
- Wesoły - Rymarow.
Powiedz jeszcze, co masz sobie do zarzucenia, jeśli chodzi o lany. Wspominałeś o braku treningu, żałujesz, że czas przed turniejami wykorzystałeś w inny sposób, przez co niektóre wyniki były takie, a nie inne?
Żałuję... Tak, można tak powiedzieć... Powinienem być lepiej przygotowany… Dobrze przygotowałem się tylko na eliminacje do polskiego wcg...
A Twoje plany na ten rok? Jeszcze w Szwecji powiedziałeś 'ja tutaj wrócę', czyżbyś planował poświęcić wiele dla tej gry w 2008 roku?
Zamierzam tym razem się przygotować (uśmiech). Nie lubię popełniać tych samych błędów (uśmiech).
Jeszcze na koniec krótkie pytanie o nagrody. Tak w przybliżeniu, ile 'zarobiłeś' w poprzednim roku?
Ok 3,5 tys. Zł? (uśmiech). Coś około tego.
I to jest wyłącznie suma z nagród[włącznie ze sprzętem] zgarniętych z w/w turniejów?
Rymarow + sprzęt za wcg + DH
Powiedz mi jeszcze, czy czułeś na sobie presje podczas światowego wcg? Patrzyły na Ciebie oczy całego kraju :D Podobnie z DreamHackiem, ostatnio wygrał tam Draco, Ty jesteś jednym z nielicznych Polaków, którzy się pokazali za granicą. Jesteś usatysfakcjonowany ze swoich wyników czy może pozostał mały procent niesmaku?
Pozostał niesmak (uśmiech). Wiem, że pomimo tego, że bardzo dużo osiągnąłem w tamtym roku, mogłem zawsze osiągnąć więcej... I ja to wiem, że stać mnie na więcej (uśmiech). Szkoda tylko, że nie mam czasu na to żeby potrenować...
W takim razie porównaj krajowe imprezy z tymi zagranicznymi. Czego brakuje polskim organizatorom? A może to europejczycy popełnili jakieś błędy? Ze wszystkich wspomnianych lanów, co najbardziej Tobie się nie podobało a co było wielkim plusem?
Wg mnie polscy organizatorzy są daleko w lesie... Głownie z tego powodu, że na tym na czym mogą najwięcej oszczędzić, to właśnie to robią... I starają się przy najmniejszym wkładzie jak najwięcej zarobić (no tak wszyscy tak robią (uśmiech). Tylko Polacy to już przeginają ^^). Inni bardzo dużo wkładają w takie imprezy i dlatego mają takie zainteresowanie + korzyści. Najbardziej podobała mi się organizacja WCG światowego. Wszystko dopięte i zrobione w 100% tak jak powinno być (chociaż mogli to jeszcze lepiej zrobić (uśmiech)... Jeżeli chodzi o najgorszą imprezę? Hmm... każda ma swoje plusy i minusy, więc wg mnie nie ma jakiejś totalnej porażki.
Przedostatnie pytanie: najbardziej dramatyczna chwila i najbardziej bekowa akcja, którą wspominasz z lanów, to :>
Dramatyczna chwila... Hmm jak odpadłem na HLC w pierwszej rundzie? xD. A bekowa (uśmiech). Jak w Rymarowie wszyscy chodzili i mówili do nas / za nami (BVG) "polish vodka" xD
I na samiutki koniec jedno pytanie, którego nie mogłem pominąć :D Dreiven w węższym gronie znajomych[w tym także drużyny] znany jest jako 'tancerz'. Skąd wziął się ten przydomek i jakie ma znaczenie dla Ciebie to, czym się zajmujesz - trudno nie powiedzieć - zawodowo?
Hmm... Może dlatego, że tańczyłem przez 13 lat i teraz jestem instruktorem tańca (uśmiech).
Więc na czym te Twoje instruktażowanie polega?
Na tym, że prowadzę zajęcia i uczę ludzi tańca towarzyskiego. (dorabiam w wolnym czasie :D)
Zrobię reklamę i powiem, że uczę dla szkoły tańca Pavlovic (uśmiech).
Okej, zostawiam glos Tobie [możesz się wypłakać publiczności, przypucować czy pozdrowić prastryjka]
Pozdrawiam wszystkich, którzy poświecili CHWILKĘ na czytanie tego wywiadu ;) Tych, którzy mi kiedykolwiek kibicowali... Całe BVG ! Wszystkich ex-teamowcow... I oczywiście Moją Dziewczynę !!! :) :*