Wstrząśnięte Terytorium Wroga
Pośród wielu atrakcji przewidzianych podczas finału polskich eliminacji na World Cyber Games 2007, były pokazy dwu nowych gier FPP, na które wielu czekało. Owe tytuły to oczywiście Enemy Territory QuakeWars, oraz BioShock. Z punktu widzenia gracza sieciowego interesuje nas bardziej ten pierwszy tytuł, szczególnie, że tuż przed imprezą, świat okrążyła wiadomość o zakończeniu prac nad grą i wysłaniu jej do tłoczni. Wprawdzie dokładna data pojawienia się pudełek na półkach sklepowych nie jest znana, nie może być ona jednak odległą, zaś emocje (pozytywne lub nie) dodatkowo podsyca fakt, iż otrzymamy w pełni spolszczoną wersje.Pod BlueCity gdzie odbyć się miała impreza dotarłem około ósmej, parę minut później udało mi się dostać do środka gdzie czekały już przygotowane wspólne stanowiska obu gier. Sprzęt dostarczony przez firmę Vobis wyglądał porządnie, a dodatkowo nie zapomniano o myszkach Microsoft Habu (przepakowane Razery) i wielce irytującym mnie modelu klawiatury tej marki, którego nazwy nie pomnę. Do tego co miałem zaraz zobaczyć podchodziłem bez większych emocji, pominąwszy fakt, że nie jestem osobą łatwo popadającą w zachwyty, to jak spora część osób zainteresowanych tematem, miałem już okazje poprzyglądać się grze. Pierwsze uruchomienie okazało się być jednak pewnym zawodem. Rozumiem, że producent gry firma Activision może nie chcieć przysyłać gotowego produktu, ale po cichu spodziewałem się chociaż jakiegoś nowego builda, który pokaże zainteresowanym coś nowego. Niestety jak się okazało wersja użyta w pokazie to nic innego jak znana większości publiczna beta 2. No trudno, w sumie nie każdy miał jeszcze okazję przyjrzeć się publicznym betą, zaś pokaz ma być urozmaicony meczami pokazowymi w wykonaniu znanych drużyn jakimi są FearFactory X-Fi, Team Wilda i Team Delta. Skupmy się jednak na samej grze.
Chłopaki z Wildy i Delty rozgrywają mecz pokazowy ETWQ
Enemy Territory QuakeWars to wieloosobowa strzelanka z widokiem z perspektywy pierwszej osoby, należy ona do kategorii team based, czyli opartej o rozgrywkę drużynową. Jej poprzedniczka, darmowe Enemy Territory, bazowała na znanym hicie ze stajni id Software, Return to Castle Wolfenstein i podobnie jak on rozgrywała się w realiach drugiej wojny światowej. Tym razem zostajemy przeniesieni w niedaleką przyszłość, na początek znanego nam z gier Quake 2 i 4, konfliktu pomiędzy ludźmi, a stroggami. Ludzkość stanęła w obliczu śmiertelnego zagrożenia jakim jest inwazja stroggów na niebieską planetę, rozpoczęła się walka pomiędzy ziemskimi Globalnymi Siłami Obrony (GDF), a niezliczonymi zastępami obcych. Oczywiście jak już wspomniałem jest to gra nastawiona na rozgrywkę wieloosobową, tym samym fabuła nie ma większego znaczenia i jest jedynie tłem gry. Tłem, które udało się oddać całkiem nieźle. Podczas gdy siły ludzi przypominają obecne projekty żołnierza przyszłości i posługują się oczywistym dla nas wyposażeniem (nawet zastosowanie wentylatorów jako napęd pojazdów latających nie jest nowością), o tyle gdy dochodzimy do biocybernetycznych stroggów zaczyna się robić bardziej interesująco. Czołg o napędzie antygrawitacyjnym, wielki kroczący mech, trike, czy jetpack, wprawdzie nie szokują, ale niosą ze sobą ten technologiczny powiew, szczególnie, że ich design wprost krzyczy, iż nie zostały wykonane na tej planecie. Wśród obcej technologii nie zabraknie też kochanych przez wszystkich graczy serii Quake, railguna, nailguna czy nawet popularnej spawarki.
Lata się prościej niż to wygląda :P
Wszystko to jest przedstawione za pomocą ładnej, współczesnej grafiki. Ładnej bo modyfikowany silnik Dooma 3 w połączeniu z technologią Megatekstury, prezentuje się bardzo dobrze, szczególnie przy większych rozległych terenach, ale nie wydaje mi się, by jej poziom był dziś czymś szokującym. Może dzięki temu ETQW nie straszy nas przerośniętymi wymaganiami. C2D 6600 z 2GB RAMu i nie najmłodszym GeForcem 7800GT pozwalają w pełni delektować się grą na wysokich ustawieniach, zaś podczas jednego z wieczorów na IRCu developerzy ze Splash Damage, zapowiedzieli, iż po kolejnych poprawkach, radę da nawet GeForce 7600GT. Tu muszę jednak wtrącić, że nie sprawdzałem co dokładnie siedziało w pokazowych komputerach Vobisu, ale mimo ich niezłej prezencji, nie były one w stanie zapewnić w pełni płynnej rozrywki nawet bez wyśrubowanych ustawień grafiki gry. Poprawnie prezentuje się także dźwięk, chociaż nic mi nie wiadomo na temat użycia 128 kanałowego dźwięku, co umożliwiają karty Creative X-Fi (zdaje się poza modelem Audio), a co w mistrzowski sposób udało się wcześniej Battlefieldowi 2.
Momentami gra funduje nam naprawdę ładne widoczki
Dla graczy sieciowych oprawa to jednak mało istotny element, najważniejsza jest mechanika gry i tę muszę w pełni pochwalić. System rozgrywki nie zmienił się znacząco od pierwowzoru Enemy Territory. Wciąż podkładamy i rozbrajamy ładunki wybuchowe, wypełniamy po sobie różne zadania, czy przejmujemy punkty odrodzeń. Wprawdzie klasy zostały nieco przemodelowane i tak ładunki podkłada teraz silny żołnierz, a nie inżynier, jednak ciężko tym modyfikacjom coś zarzucić, gdyż dla przykładu owa zmiana klasy podkładającej ładunki w pewnym stopniu balansuje fakt, iż w wielu przypadkach to obrona ma przewagę wynikającą z pozycji. Trzeba też wspomnieć, że działanie klas po obu stronach konfliktu nie jest do końca analogiczne. Na przykład będący odpowiednikiem medyka, technik stroggów, potrzebuje dłuższej chwili celem odratowania sprzymierzeńca, za to ma możliwość budowania punktów odrodzeń na ciałach poległych przeciwników. Szpieg ludzi jest wyposażony w zdalnie detonowany ładunek wybuchowy z kamerą, zaś infiltrator stroggów w zdalnie sterowany latający droid. Mimo tych różnic nikt kto grał wcześniej w ET nie powinien mieć najmniejszych problemów z odnalezieniem się w nowym tytule.
Osłona taktyczna stroggów w akcji
Największą zmianą i tym samym nowinką w grze, jest wprowadzenie doń wspomnianych pojazdów. Quady, czołgi, pojazdy latające, to wszystko i dużo więcej czeka na nas w ETQW. Daje się tu odnaleźć wpływy serii Battlefield, zresztą quady Husky wyglądają jak żywcem wyjęte ze Special Forces, pierwszego dodatku do Battlefielda 2. Zapowiedz wprowadzenia pojazdów do gry spowodowała początkowo wielkie kontrowersje wśród społeczności oryginalnego ET, jednocześnie wywołując zainteresowanie graczy Battlefielda. Dziś mogę już spokojnie powiedzieć, że pojazdy nie zniszczyły gry. Owszem tym samym jej charakter nieco się zmienił, jednak nie można powiedzieć, iż jest to zmiana na gorsze. Gra się po prostu nieco inaczej, bardziej w stylu Battlefielda, czy nawet Tribes (oczywiście tej gry nie możemy przyrównać), z którego zresztą wprost zapożyczone zostały wskaźniki nad głowami postaci. Najważniejsze jednak, że są one integralną częścią gry, nie czuć aby były dołożone na siłę i tym samym uderzały sztucznością. Oprócz nich, do kompletu otrzymaliśmy także system zrzutów, który pozwala wybranym klasom przywołać sprzęt bojowy zrzucany w wybrany z dostępnych punktów. Są to w zasadzie trzy typy sprzętu – ofensywny, obronny i radar. Ofensywny to artyleria lufowa, rakietowa i pocisk taktyczny, wraz z ich stroggowymi odpowiednikami, zaś obronny to automatyczne działka zwalczające odpowiednio piechotę, pojazdy, lub pociski artyleryjskie. Radar sądzę nie wymaga wyjaśnień, warto jednak nadmienić, że wszystkie zrzuty podobnie jak pojazdy, wzorowo wpisują się w rozgrywkę.
Klasyczny już railgun, kontury obiektu po lewej wskazują, że za chwilę pojawi się tam zrzut.
Duża w tym zaleta map, to od nich przecież zależy w największym stopniu przydatność danego sprzętu. Dotychczas mieliśmy okazję zagrać jedynie mapie Sewers (pierwsza publiczna beta) i Valley (beta 2). Ta pierwsza, okazała się być strzałem w dziesiątkę. Mamy w niej jako GDF poprzez włamanie do komputera sterującego kanałami ściekowymi, zatopić je i tym samym ukrywających się w nich stroggów. Zadaniem stroggów jest naturalnie temu zapobiec (widać nie lubią kąpieli). W praktyce GDF musi wpierw zbudować generator pola elektromagnetycznego, wysadzić w powietrze kraty, oraz opcjonalne włazy by otrzymać dostęp do pomieszczenia sterowania i ostatecznie włamać się do systemu sterowania kanałami. Plansza pozwala na wykorzystanie większości pojazdów w grze, ograniczając głównie siły lotnicze i nawodne, chociaż te ostatnie są w ogóle reprezentowane jedynie przez lekką jednostkę ludzi. Nieco lepiej pod tym względem prezentuje się druga udostępniona szerszej publiczności mapa, Valley. Nie dość, że oferuje ona nam komplet standardowych pojazdów, to jest jedną z zapowiedzianych map zawierających zadanie eskorty mobilnego centrum dowodzenia (MCP), będącego w praktyce potężną wyrzutnią rakiet ziemia-ziemia. Wprawdzie u graczy zaznajomionych juz z Sewers, zanotowała ona mieszane przyjęcie, nie można jej odmówić efektowności. Zresztą nie bez przyczyny pierwsze prezentacje QuakeWars, jakie niegdyś mieliśmy możliwość oglądać na różnych zagranicznych targach, były przeprowadzane właśnie na niej. Bardzo dobrze pokazuje ona pełnię zmian wprowadzonych względem ET.
Niektóre kawały się nie starzeją :P
Mimo tego wszystkiego, ciężko jest jednak ocenić całą grę, na podstawie jedynie pary z całego grona ciekawie wyglądających map. Nie wiemy też, jakie zmiany zostały wprowadzone przed oddaniem finalnej wersji do tłoczni. Musimy zaczekać, aż produkt pojawi się na naszych półkach, a tego zadania, wraz z przygotowaniem tłumaczenia, podjęła się nasza rodzima Cenega. To drugie tak naprawdę dużego znaczenia nie ma, w końcu to na czym zapewne większości graczy zależy to umożliwiający grę w sieci klucz. Ważniejsza będzie akceptowalna cena i dotrzymanie terminów, czemu miejmy nadzieję Cenega podoła. Póki co, na podstawie własnych doświadczeń, mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że Enemy Territory QuakeWars to gra udana. Może nie przypadnie ona do gustu każdemu, ale jest niemalże murowanym hitem, co znajduje odzwierciedlenie w popularności i ilości turniejów organizowanych w publiczne bety. Pozostaje jeszcze odrobinka cierpliwości.
Powyższy tekst jest subiektywną opinią autora i nie jest oficjalnym stanowiskiem serwisu eSports.pl.
#0 | Malwa
2007-09-02 20:05:38
#0 | Pajda
2007-09-02 20:11:14
#0 | Naruzeus
2007-09-02 20:18:03
Z tego co widzę, to te screeny są zrobione z gry z botami, I need ammo! oraz Mr. Williams, to klasyczne nicki dla tego czegoś, ale nie zmienia to faktu, że o takiej grafice marzę :P
P.S.
Pajda, to co ejst na tym screenie to nic, zobaczyłbyś inne ciekawe bajery :P Fajnie, że to napisałeś ;]
#0 | nikom
2007-09-02 20:21:17
btw na pierwszym zdjeciu jest wilda a nie bvg ;p
#0 | z1ppi
2007-09-02 20:26:31
#0 | Fr4gu~
2007-09-02 20:28:12
BTW. GJ!
#0 | Malwa
2007-09-02 20:28:34
#0 | z1ppi
2007-09-02 20:34:35
#0 | Pajda
2007-09-02 20:49:15
#0 | nikom
2007-09-02 20:51:58
#0 | Pajda
2007-09-02 20:54:59
A w ruchu nie bylo rewelacyjnie, na screenach wyglada jak z fsaa dzieki konwersji z tga i kompresji :P
#0 | Nor
2007-09-02 20:55:21
#0 | Osk4r
2007-09-02 20:57:16
:D:D:D:D
#0 | Naruzeus
2007-09-02 21:00:13
#0 | nikom
2007-09-02 21:03:29
:XD
#0 | OFF @ Grumx
2007-09-02 21:18:28
ten sklep sie nazywa : \"Gej i Gej\"
#0 | Naruzeus
2007-09-02 21:21:55
#0 | zlyy
2007-09-02 21:35:34
#0 | Blade
2007-09-02 22:27:44
GJ art.
#0 | m_D
2007-09-02 22:30:10
#0 | m_D
2007-09-02 22:32:41
Nie wiem jak dla autora ale dla mnie taka konfiguracja to małe wymagania sprzętowe nie są :C
#0 | z1ppi
2007-09-02 22:46:10
#0 | Pro-warsow
2007-09-02 23:46:31
#0 | zZz
2007-09-03 02:25:41
#0 | edwa
2007-09-03 08:32:49
#0 | Krolewicz
2007-09-03 08:56:18
#0 | raul
2007-09-03 09:36:30
#0 | edwa
2007-09-03 10:12:48
#0 | Onion
2007-09-03 11:05:09
#0 | Naruzeus
2007-09-03 11:26:58
#0 | wzf | yeltzyn
2007-09-03 11:54:22
#0 | mateck
2007-09-03 12:33:58
#0 | Naruzeus
2007-09-03 12:38:36
#0 | mateck
2007-09-03 12:39:49
#0 | OFF @ Grumx
2007-09-03 12:51:51
#0 | pr00
2007-09-03 13:12:58
#0 | wzf | yeltzyn
2007-09-03 13:56:26
Jest jeszcze orange box, TF2 też zapowiada się świetnie.
#0 | Pajda
2007-09-03 16:36:48
#0 | Pajda
2007-09-03 16:37:25
#0 | wzf | yeltzyn
2007-09-03 18:17:10