Progaming =/= Fun?
Ostatnio na stronie poruszono temat grania profesjonalnego, a przyjemności płynącej z gry. Postaram się rozważyć ten problem od strony mojego subiektywnego rozumowania.Progaming wywodzi się od słowa "professional gaming", co w przełożeniu na język polski oznacza "profesjonalne granie". Czym jest progaming? Tym terminem nazwać możemy rozgrywki mające na celu jak najlepszą jakość gry dąrzącą do zwycięstwa, a tym samym wygrania pieniędzy [bądź innych nagród]. Progamerem więc nazwiemy profesjonalnego gracza - kogoś kto gra dla zarobku, profitu który ma dać mu się utrzymać. Wprawdzie można jeszcze kłucić się na temat tego kto jest progamerem, a kto nie. Jednak za definicję może moim zdaniem posłużyć Amerykanin John Wendell a.k.a. "fatal1ty". I tak na prawdę to tylko on jest prawdziwym przedstawicielem profesjonalnego grania, a to ponieważ jako jedyny utrzymuje się w obecnym czasie jedynie z grania. Johnny boy przez ostatnie lata zarobił dziesiątki tysięcy dollarów na graniu w Quake3:Arena, Aliens vs Predator2 oraz ostatnio Unreal Tournament [grubo ponad 150.000$, nie wiem dokładnie lecz może nawet koło 200.000$]. Grając zyskuje pieniądze, które są źródłem życia na odpowiednim poziomie społecznym. Gra dla profitu, walczy więc o swoje utrzymanie. Jak wiadomo Fat bez większych problemów zmienia platformy do grania, w zależności od tego co w danym czasie jest "na topie". Przemierzył już i rozłożył na łopatki sceny gier Quake3, AvP2 i właśnie UT2003 [jedynie w Counter-Strike mu się nie powiodło].
Wendell zarabia z grania, jednak czy to oznacza, iż nie ma z tego przyjemności? Nie wyobrażam sobie smutku z powodu wygranej... Każdy z nas byłby najsczęśliwszym człowiekiem na tej planecie mogąc dostawać gotówkę za giercowanie, podróżowanie po globie i poznawanie na turniejach nowych osób. Jednak tu nie chodzi o przyjemność z gry, jak sam John się wypowiedział, spośród gier w które grał woli Q3:A gdyż jest bardziej wciągające i wyważone, jest większy poziom rywalizacji - gra jednak dla forsy. Przyjemność stawia na drugim miejscu. Dlatego śmiem sądzić, że progaming to granie dla zysków, dochodów. Progamerzy zarabiają na siebie, przy okazji dobrze się bawią. To tak jak w przypadku pracy, którą się lubi. Zarabiasz pracując i lubisz pracować, niestety gdybyś nie zarabiał na tym zmieniłbyś zawód... Można mieć idee, można kochać swoje hobby - niestety pewne potrzeby trzeba zaspokoić i myśleć pod kątem przyszłości. A przyszłość to rodzina, która trzeba utrzymać banknotami pozyskanymi z pracy.
Czy to wszystko oznacza jednak brak przyjemności z grania po rozwinięciu się progamingu? Jak najbardziej nie! Nie ma bardziej mylnej opinii. Zastanówmy się, dlaczego dzisiejsi koszykarze i piłkarze grają często tak miło dla oka, z jakiego powodu zachwycają nas techniką gry, strategią oraz zgraniem? Powodem jest motywacja. Gracze ci zarabiają na swoim sporcie wielkie pieniądze, z których się świetnie utrzymują. Zajęcie to kontynuują z powodu zysków materialnych przy czym cieszą się swoją grą, cieszy ich napewno, że zarabiają na tym w czym są dobrzy - a my podziwiamy ich wyćwiczone przez lata treningów i przygotowań umiejętności. Nasuwa się myśl: czy gdyby Figo był biedny to grałby w piłkę nie mając z niej żadnych korzyści materialnych? Szczerze wątpie, chyba że wstąpiłby na drogę ascezy. Pan Louis zatrudniłby się w pierwszym lepszym fachu by móc się wyżywić i odziać. Wyciągając więc wniosek z podanego przykładu nie można bagatelizować profesjonalizmu - motywuje on graczy, zawodników do lepszej gry, a tym samym pozwala nam cieszyć oko ich umiejętnościami i doszlifowanym stylem gry. Do tej pory postęp profesjonalizmu gamingu na zachodzie przyniósł same korzyści - zawodnicy przygotują się miesiącami, szlifują swoje taktyki, celność i poruszanie; stratedzy godzinami dopracowują szczegóły. Poziom rywalizacji wzrasta, rzesze świentych graczy spotykają się w jednym pomieszczeniu [turnieje] i walczą o czołowe lokaty dostarczając nam niezapomnianych wrażeń.
Profesjonalizacja kojarzy się wielu z nas z zachłannością i zatraceniem przyjemności oraz piękna gry. Aczkolwiek nie są to myśli prawidłowe, bowiem piękno gry zawsze pozostanie na naszych ekranach. Jedynie przygotowania, presja, prestiż i nagrody mogą się zmienić.