Pro Stuff - Inwestycje

W dzisiejszym gamingowym świecie wszyscy walczą o zawodostwo... o sponsoring. Teoretycznie sponsoring powinien pomagać talentom wypłynąć, aby go otrzymać należało by się wykazać dobrze rokującymi wynikami. A jak to wygląda w naszym przypadku ? Aby mieć cień szansy na sponsoring należy wygrywać, wygrywać i jeszcze raz wygrywać. Jednak aby być do tego zdolnym trzeba w siebie zainwestować. Przyjrzyjmy się zatem jakie koszta musi ponosić gracz i jakie ma szanse, że to mu się zwróci.

Zacznijmy banalnie, bo od komputera. Aby być na czasie potrzebujemy władować w komputer około 5000zł. Otrzymamy za to procesor klasy AMD Athlon 2500+ (Barton), porządna płyte firmy Asus, karte graficzna GF6800GT firmy PoV, bedące minimum dziś 512MB szybkiego ramu, słusznej wielkości bo 120GB szybki dysk Maxtora, co ostatnio coraz istotniejsze 19" monitor CRT na Diamondtronie NF SB (3cia generacja DTronow). Całość stabilnie i bezpiecznie zasilana Chieftekiem z serii HPC (Sirtec).
Niewiele jednak osób jest w stanie wysilić się na taki wydatek, a nie jest on jednorazowy. Z czasem trzeba będzie inwestowac w ram, na który z punktu widzenia panów z Epica możliwe, że będzie za poltora roku zapotrzebowanie w postaci 2GB. Albo na standardowy wywadatek graczy - nowe karty graficzne.
Jest to nasza podstawowa jednostka bazowa, jednak niektórzy decyduja sie na dodatkowe zakupy maszyn klasy borebone (mini pcty) lub kosztownych laptopow. Ma im to zapewniać mobilność, możliwość gry/ćwiczen na wyjazdach itd.

Na nic jednak komputer bez łącza. Bowiem trenując z botami mozemy co najwyżej zapomnieć jak się zachować podczas gry z żywym przeciwnikiem na turnieju (a to boli, wierzcie mi;). Głównym założeniem jest możliwość gry lokalnie z dobrymi warunkami oraz możliwosci występu zagranicą na konkurencyjnym poziomie - a więc nie aby wygrać, ale nawiazać walkę, wykręcić dobre wyniki i nauczyć się czegoś. Do tego celu wiekszość z nas może siegnąć po Neostrade+ w najwyższej opcji, co jest równe wydatkom nawet rzędu 185zł miesięcznie, nieco lepsza wydaje się być oferta Dialogu czyli 1mbit DSL za 99zł, przy czym użytkownicy Dialogu maja różne zdanie o usługach tej firmy, no i nie jest ona jeszcze dostępna globalnie. Poza tym istnieje parę mniejszych lub wiekszych dostawców netu, radiowych możemy sobie darować, za to łącze z kablówki takiej jak AsterCity jest już ciekawą ofertą. Oczywiście możemy inwestować w tańsze warianty neostrady, różne małe kablówki, ale raczej jako przejściowe rozwiazania. Zabłysnąć możemy na słabszych łączach, wygrywać jednak już na mocnych. Oczywiście taki 2mbit Polpak z przyzwoitym cirem, za którego kilka lat temu placiło się ponad 2000zł miesięcznie jest poza zasięgiem statystycznego gracza.

Idziemy dalej, czyli ekwipunek osobisty gracza. Najbardziej oczywistą pozycją jest myszka. Mysz z najwyższej półki jak topowe modele MX Logitecha, nowy Explorer MS, czy optyczny Viper Razera to wydatek rzędu 200zł. Nieco taniej możemy dostać niższe MXy, starego Duala czy Explorera 3.0 co okazuje się nie gorszym wyborem niż ich droźsi koledzy. Niżej jest już tylko półka pierwszych optyków dla początkujących graczy, takich jak MS IntelliMouse Optical, liczne OEMy Logitecha oraz model CLick!, a także używane egzemplarze Duala i MX300. Poniżej tego nie ma co zchodzić. Interesują nas głównie dwie pierwsze półki więc za zaokraglony koszt przyjmijmy 200zł (poniewaz zwykle dochodza jeszcze koszty transportu).

Nastepna jest podkładka. Ostatnio zaczęto na jej sprawę poświęcać naprawde sporo uwagi, a także sytuacja w polsce z ich dostępnością się poprawiła. Niestety oferty są nieco jednostajne oferujac do znudzenia znikajacego Funca, Steelpady, Icematy, blizniacze Destrukta/Fatala/MTW i oczywiscie Allsopa. No jeszcze jest EverGlide Ricochet, czyli usprawniony Func, ale najslynniejszych pozycji tej firmy czyli podkladek z serii Giganta brakuje na naszym rynku (kiedyś przez chwile były dostępne). Tak więc zasadniczo mamy do wyboru duże i tanie szmacianki (50-100zl), sliskie gumy func/rico/steel.D (69-100) i metale/szkła - nie przyjemne w użytkowaniu jednak w odpowiednich warunkach odpowiednio sliskie (100-169). Widocznie brakuje przedstawicieli "plastików". Są to właśnie Giganta z ktorej korzystal m.in. Gitz, legendarna jedna z pierwszych podkładek dla graczy RatPad, czy wzorujący się na nich SpeedPad, który ma szanse pojawić się w polsce gdyż kilka egzemplarzy testowych posiada sklep overclockerski/modderski 4MaxCool (niestety oblały test z Viperem).
Do tego dochodzą ślizgacze (btw. termin wprowadził pewien gracz tłumacząc towary na fakturze w urzędzie celnym), tutaj mamy do wyboru od "groszowych" pasków teflonowych z allegro, które noszą nazwy produktów znanych firm, przez PadSurfery Steela i Ice'a, po oryginalne pierwsze niemieckie MouseSkatez i ostatnio interesujace HyperGlidez. Policzmy więc na tę pozycje 130zł. Za tą kwotę dostaniemy sprzęt na którym po przyzwyczajeniu się będziemy mogli "egzekwować" z siebie zbliżony stopien umiejętności co przeciwnicy. Ew. zmiany nadejdą z czasem i będą dopasowane do preferencji danego gracza.

Kolejna pozycja jest wciąż mocno niedoceniana w naszym kraju. Są to bowiem słuchawki. Jezeli ktoś ma wątpliwości na temat wyższości dobrych słuchawek nad tanimi lub dowolnym zestawem głośnikowym polecam test - oberzeć jakies demko na jednym i drugim. Często na dobrych słuchawkach słyszymy rzeczy wcześniej przegapiane i zastanawiamy się jak mogliśmy tego nie usłyszeć i nie zareagować inaczej. Dobre słuchawki i mikrofon to wydatek rzędu 200zł. Kupimy za to analogowy zestaw słuchawkowy Plantronicsa lub przy pewnej dozie szczęścia okazyjnie starsze egzemplarze cyfrowe (różniące się tylko firmwarem). Warto się zastanowić nad słuchawkami z oferty marki Sennheiser słynącej z wysokiej jakości i możliwości kupowania w ciemno. Słuchawki te znacznie lepiej nadają się do np. słuchania muzyki niż Plantronicsy, ale potrzebują zewnetrznych mikrofonów. Sa lepszym wyborem na turnieje duelowe gdzie chcemy się odciąć od otoczenia, ale gorszym na rozgrywki drużynowe, szczególnie lanowe gdzie chcemy słyszeć krzyki kolegów. Tanią alternatywą w kwesti słuchawek wydaje się być marka Phillips, jednak mimo wszystko są one słabsze od konkurencyjnego Sennheisera, a przedział cenowy, który nas interesuje wynosi 200zł. Dla sporej ilości graczy to nie do przyjęcia i są oni w stanie przyjąć maksymalną granice 100zł, ale każdy kto próbował zna różnice i bez wahania wyda dodatkową walute. Tak więc 200zł, chociaż i tak najwięksi maniacy zakupią np. Sennheisery HD500 do dueli i innych zastosowań, oraz dodatkowo Plantronicsy .audio 90 lub DSP-300/500 do rozgrywek drużynowych, w szczególności lanowych.

Ostatni element ekwipunku to różnego rodzaju gadżety. Zaliczymy do nich np. odważniki trzymajace kabelek myszki lub spełniające ten sam cel Mouse Bungee, a także rękawice do grania Steela, dodatkowe gripy, czy pluszowego tygryska ;P Na ten cel przeznaczmy 60zł, chociaż wielu wyda znacznie więcej.

Z samego ekwipunku uzbierało się już 590zł. Do tego sprzęt komputerowy i łącze, które dają nam minimum prawie 6000zł. Wydaje się, że to już wszystko... ale czy aby na pewno ? Progamerowi wypada się bowiem przyzwoicie ubrać. Nie mogą być to znoszone szmaty, dobry produkt musi dobrze wyglądać, na teoretycznego sponsora wygląd może zdecydowanie wpłynąć. Wprawiony ciuchmen na markowe rzeczy (lącznie z klasycznymi już pro-patrzałkami przeciwsłonecznymi) i kosmetyki wyda do 2000zł, znacznie mniej osoba niemarkowa ale ubierająca się estetycznie, potrafiąca ciekawym motywem przebić nawet łyżwe czy trzy paski ;) Jest jeszcze coś co w zasadzie można by zaliczyć do akcesorii obok pluszowego tygryska (osobiście wolę pluszową świnke no ale...). Mianowicie przenośny odtwarzacz muzyki. Czy to MP3man, MDman, Disc(Dick:P)man czy klasyczny walkman, osobiście lubię się wczuć przed meczem w bojowy klimat za pomocą muzyki. I chyba nie jestem jedyny ponieważ metodę tą stosuje zarówno Fatal1ty, jak i nasza kochana medalistka Otylia Jędrzejczak. No dobra może Fat-one z pewnym zboczeniem bo słucha między meczami piosenek o sobie (ja tez moge - ha;) jak podaje pewien Carmac. Bez przesady można powiedzieć, że jest to wydatek rzędu 500zł.
Hmm zapomnieliśmy też o kosztach podróży na turnieje. Od 30zł na krajowy bilet PKP po 300zł na lotniczy tanich liń do stolic europejskich.

Podsumowując więc na początek potrzebujemy ponad 6000zł, chociaż ci bardziej nakręceni mogli by i wydać ponad 10000zł! Licząc wartości nagród Ci najlepsi i najbardziej zaangażowani esportowcy, a więc grający na różnych turniejach nawet w całkiem nowe i nieznane gry, są w stanie dobić średnio do 5000zl zarobku rocznie. Aczkolwiek większość nie dobija do 1000zł, a obecny rekord wynośi na oko 3500-4000zł rocznie. Mocno upraszczając są to dwie miesięczne pęsje średnio doświadczonego informatyka.
Czy jest to opłacalne ? Jak widać na pewno nie. Ale może być w przyszłości, a do tego potrzebni są ludzie którzy będa gonić cel zostania profesjonalistą i zarabiać na tym nawet tak niskie z punktu widzenia osób pracujacych honoraria. Wszakże oprócz gratyfikacji finansowej otrzymujemy jeszcze bezcenną przyjemność, którą czerpiemy z tego nowego jakby nie patrzeć źródła rozrywki.