Power's back, czyli myśl szybciej
A gdy już będziesz myślał szybciej, zapewne lepiej będziesz grał. Do środowiska sportów elektronicznych coraz częściej, choć wciąż całkiem wolno, wchodzą firmy z branży odżywek. Oczywiście jedynie tych odżywek, które poprawiają stan naszego umysłu. Mówimy więc o pobudzających tabletkach, specjalnych napojach energetyzujących czy innych wytworach, jak choćby dające kopa batoniki. O tym wszystkim warto wspomnieć, bowiem wraz z pojawianiem się tego typu specyfików, pojawiają się także pytania. Głównie o to, czy rzeczywiście takie rzeczy w grze pomagają, lub też czy czeka nas wysyp podobnych środków. Odpowiedzi są banalnie proste, bowiem nie trzeba posiadać wielkiego umysłu, by to wszystko ogarnąć.Czym są w ogóle takie środki? Cytując wikipedię: "Napoje te przeznaczone są dla osób wykonujących wzmożony wysiłek fizyczny lub psychiczny. Zwiększają szybkość reakcji i wydolność organizmu, wzmacniają koncentrację, przeciwdziałają zmęczeniu oraz przyspieszają metabolizm.". Powyższa definicja tyczy się napojów energetyzujących, jednak bez problemów możemy podciągnąć pod nią prawie wszystkie dostępne środki na pobudzenie ciała i umysłu. Dopalacz nie byłby dopalaczem, gdyby nie zawierał tauryny czy kofeiny. Tauryna, jako składnik energizera, odpowiada głównie za bodźce przesyłane naszemu ciału, przyspiesza na przykład regenerację mięśni po wysiłku. Kofeina natomiast, której wzór strukturalny możecie podziwiać w obrazku na początku tekstu, działa bardziej w kierunku umysłu, choć nie tylko. Pobudza działanie układu nerwowego, polepsza koncentrację, często również usuwa zmęczenie czy senność i polepsza procesy kojarzeniowe. Należy jednak bardzo na nią uważać, bowiem przy zażywaniu zbyt dużych dawek kofeiny możemy uzyskać efekt odwrotny od oczekiwanego - obniżenie koncentracji i senność. Może również powodować uzależnienie i nie trudno o jej przedawkowanie.
Nie rzadko również w skład boosterów, jakie coraz częściej są nam oferowane, wchodzą inne, mające nas pobudzić, składniki. Gdy spojrzymy na skład, niejednokrotnie uwagę naszych oczu przykuje inozytol - bierze on udział w produkcji lecytyny, więc ma pozytywny wpływ na koncentrację i zapamiętywanie, obniża również ciśnienie tętnicze powstałe w sytuacjach stresowych. Lekarze próbują leczyć nim depresję, a przeprowadzane przez nich badania wykazują jego skuteczność w kuracji. Popularna ostatnio staje się również guarana, a w zasadzie jej wyciąg. Guarana zwiększa czujność psychiczną, usuwa zmęczenie, poprawia koncentrację i zapamiętywanie. Działa więc podobnie, jak wszystkie substancje i związki o których wyżej już wspominałem, a także te o których nie pisałem, jak choćby l-glutamina czy l-kartynina. Z tego właśnie względu bardzo często niektóre z tych substancji łączone są razem, dla spotęgowania efektu. Są to oczywiście te podstawowe składniki, bez których środek pobudzający z pewnością za taki by nie uchodził. Dodatkowo w skład porządnego energizera wchodzą także witaminy, choćby B6, B12 czy niacyna - wszystko w zależności od środka jaki spożywamy, wspomnę o nich jeszcze w dalszej części tekstu. By dopełnić opisu musiałbym wypisać jeszcze kilka innych substancji, które wchodzą w skład "pobudzaczy", jednak oszczędzę tego, bowiem każdy kto spojrzy na puszkę energy drinka, przeczyta, że na napój składa się również woda, regulatory kwasowości i tak dalej.
Energy drinki - najpopularniejsze z dopalaczy. |
W dzisiejszych czasach praktycznie wszyscy sięgają po pobudzające środki. Od zwykłej kawy, przez przeciętne już napoje energetyzujące, po coraz popularniejsze ostatnio pobudzające pastylki czy gumy do żucia. Jest tego wszystkiego pełno. Pełno jest również osób, których sytuacja zmusza, do ich używania. Studenci, uczniowie, kierowcy, przepracowani biznesmeni czy w końcu sportowcy. Brak sił, koncentracji, konieczność dodania sobie kopa, te wszystkie elementy powodują, że reprezentanci wspominanych wyżej grup często sięgają po dopalacze.
Nie inaczej jest z graczami komputerowymi, którzy przecież kontakt ze środkami pobudzającymi mają w codziennym życiu. Ważny turniej, stres, emocje, mecz za meczem z kilkuminutowymi przerwami. To wszystko się kumuluje i przeciętny zawodnik dość szybko dochodzi do wniosku, że bez energy drinka nie da rady. Czy to mu pomaga? Oczywiście, że tak. Działanie boosterów zapewne testowała na własnej skórze nie jedna osoba czytająca ten tekst. Ich skuteczności nie da się podważyć, bowiem rzeczywiście dodają nam kopa - pobudzają, likwidują uczucie zmęczenia, rozładowują stres, działają kojąco na układ nerwowy. Oczywiście jest to działanie krótkotrwałe, a nadmierne spożywanie "pobudzaczy" może działać szkodliwie na nasz organizm, co nie raz już udowadniano. Negatywne działanie jednak pominę, bowiem nie ono jest istotą tego tekstu. Wracając do jednej z myśli przewodnich - tak, boostery poprawiają koncentrację graczy, przez co skupienie podczas ważnego meczu jest lepsze.
Trzeba jednak dodać, że jeśli ktoś myśli, iż spożycie energetyzującego batona, lub wypicie RedBulla zwiększy jego umiejętności - jest w błędzie. Zażyte środki jedynie pobudzą i wyciągną nas ze zmęczenia, w żaden sposób nie wpływają bezpośrednio na to, że nagle staniemy się czarnymi koniami turnieju czy meczu i rozbijemy faworytów w proch i pył. Postawią nas na nogi gdy jesteśmy zmęczeni i to wszystko. Wydaje się to oczywiste, a jednak warto dodać, by ktoś przypadkiem nie odebrał zawartych w tym tekście słów niewłaściwie. Większość graczy używa tradycyjnych "pobudzaczy". Ostatnio jednak dochodzą do nas informacje o coraz bardziej specyficznych środkach, przystosowanych rzekomo właśnie dla graczy. Czy czeka nas rewolucja?
FPSBrain - przyspieszy nasze myślenie na serwerze? |
W styczniu bieżącego roku na rynek sportów elektronicznych weszła niemiecka firma Tomarni GmbH, oferując nam środek o wszystko mówiącej nazwie FPSBrain. Aktualnie dostępny jest on zarówno w powlekanych tabletkach - zwykły FPSBrain, jak i napoju - FpsBrain XB200 Liquid. Niby specyficzna formuła stworzona specjalnie dla graczy: "...its specific formula FpsBrain supports gamers nutrition..." - cytując opis na fpsbrain.com. Cena: 25 kapsułek kosztuje 10 euro, 60 kapsułek - to wydatek rzędu 20 euro (plus oczywiście przesyłka). Napoje są już nieco droższe - 5 energy shotów to wydadek 10 euro, natomiast 11 kosztuje 20 euro (plus przesyłka).
Na szczęście nie trzeba zamawiać, by przekonać się co jest w środku i czy odżywka warta jest swojej ceny. Kapsułki, czyli standardowy FPSBrain, nie zawierają kofeiny. Jak więc mogą dodawać kopa? Mogą, bowiem zawierają tyrozynę oraz l-glutaminę. Silny stres może obniżyć poziom tej pierwszej substancji w mózgu, co prowadzi z kolei do obniżenia sprawności psychicznej. L-glutamina natomiast wspomaga koncentrację, wzmaga skupienie uwagi. Na opakowaniu w składzie znajdziemy również napis cholina - jak poprzednie składniki ożywia, przez co bardzo często nazywana jest witaminą ożywiającą umysł. Prócz tych trzech substancji są jeszcze inne, na przykład pozostałe witaminy: wapń, C, B1, B2, B6, B13, B12, czy B7. Są one jednak w mniejszości i wydaje się, że są tylko po to, żeby były lub ich funkcją jest lepsze wchłanianie innych specyfików zawartych w preparacie. Przecież i tak najważniejszy jest efekt pobudzenia. Jeśli więc ktoś chce dostarczać organizmowi witamin takich, jak choćby B6, której niedobór obniża przykładowo sprawność procesów myślowych, lepiej niech nie polega tylko i wyłącznie na śladowych ilościach zawartych w boosterach.
XB200 Liquid - mocny "energy shot". / fot. tweaktown.com |
Zagłębmy się dalej w produkty Tomarni. Bo kapsułki to nie wszystko, wspominana firma oferuje nam również FpsBrain XB200 Liquid - płynną postać FPSBraina, jednak nieco zmodyfikowaną. XB200 opiera się już na wyciągu z guarany. To ona stanowi o jego pobudzającej sile. Jak jednak wspominałem, dość często producenci boosterów łączą różne substancje i tak w przypadki Liquida guarana połączona została z kofeiną. W przeliczeniu na dawkę, na 1000 mg guarany, 100 mg stanowi kofeina. Są również witaminy. Wprawdzie mniej, niż w wersji tabletkowej, niemniej w XB200 znajdziemy dodatkowo magnez, którego w "suchej" wersji FPSBrain nie ma. Magnez wywiera działanie uspokajające, prócz niego jest także witamina B6 (ułatwia wchłanianie magnezu), B1 oraz C.
Oba środki, zarówno ten "suchy" jak i płynny, wydają się mieć podobne działanie. Mocniejszy bez wątpienia jest XB200 - ze względu na dużą ilość guarany, jednak efekty ich zażywania będą podobne. Czy produkty FPSBrain mocno różnią się od zwykłego energy drinka? Jeśli dokładnie spojrzeć i przyrównać, wyjdzie nam czarno na białym, że nie. Zawartość niektórych substancji czy związków może się różnić, jednak dość nieznacznie. Czym jest więc FPSBrain? Dobrze opakowanym, zwykłym boosterem. Żadnych rewolucji tam nie ma, działa podobnie, a wręcz identycznie jak zwykły RedBull. Sprzedawany jednak pod inną etykietą może przynieść nieco więcej zysków i być chętniej kupowany. Faktycznie, może być nieco mocniejszy niż uniwersalny booster dostępny w każdym sklepie spożywczym, ale na rynku bez trudu znaleźć można równie mocne inne odpowiedniki.
GamerGrub - nowa przekąska dla graczy. |
Wysypu odżywek dla graczy nie ma się co spodziewać. Widać, że póki co producentów stać jedynie na zgrabne opakowanie tego, co już dawno jest na rynku. Świetnym tego przykładem jest nadciągający prosto z Ameryki hit dla graczy. Gamer Grub - przekąska dla prawdziwego gamera. Dostępna w czterech smakach: pizza, wasabi, czekolada oraz pb&j. Dokładna postać GamerGruba nie jest jeszcze znana, bowiem produkt nie jest dostępny do sprzedaży. Producenci uchylili jednak rąbek tajemnicy podając skład przekąski. Przede wszystkim GamerGrub stworzony jest tak by nie tłuścić naszych palców, a więc i myszki nie zabrudzimy. Do tego wszystkiego jego forma nie ulega skruszeniu, więc klawiatura też na spożywaniu go przed komputerem nie ucierpi. To co jednak nas bardziej interesuje, to efekt pobudzający amerykańskiego tworu. A trzeba dodać, że taki również jest. W skład GamerGruba wchodzi między innymi: magnez, cholina i l-glutamina (o wszystkich wspominałem wyżej, także opis ich działania już pomijam). Proporcje w jakich substancje te występują w produkcie, nie są znane. ŻarcieGracza (bo chyba tak można przetłumaczyć bezpośrednio na polski nazwę tego specyfiku), nie wprowadza więc specjalnych innowacji w dziedzinie pobudzenia. Jest to jeszcze ładniej opakowany i rozreklamowany produkt niż wspominany FPSBrain, kierowany chyba w głównej mierze do młodszych użytkowników komputerów czy konsol, a więc głównie do niedzielnych graczy. Osobiście nie wyobrażam sobie, by któryś z czołowych zawodników - choćby Quake'a - przed starciem finałowym ESWC zajadał się pizzową przekąską z jakimś wirtualnym herosem na froncie opakowania. Prędzej jestem sobie w stanie wyobrazić, jak 15-letni Maciek spożywa GamerGruba o smaku wasabi (ten z napisem racing i kierowcą na opakowaniu) przed przystąpieniem do wyścigu z bossem w Need For Speed.
Rewolucji nie ma i chyba prędko nie będzie. Pomysłodawcy produktów takich jak te dwa przytoczone powyżej bez problemu zostają zaspokojeni, bowiem zawsze znajdzie się grono osób, które sięgną po specyfiki tylko dlatego, że widnieje na nich napis "FPS" lub "gamer". Nie ma się co spodziewać, że wkrótce zostanie poczyniony jakiś wyraźny krok do przodu. Na pewno nie w kwestii boosterów dla graczy. Owszem, możemy się spodziewać, że już niebawem wyskoczy ktoś z FRAGBatonami, czy gumami zawierającymi wyciąg z guarany, które zażyć można w mig podczas łączenia się z serwerem. Może też pojawić się produkt oparty jedynie na uspokajających ziołach, które wprowadzą gracza w odpowiedni uspokajający nastrój przed batalią na serwerze. Będzie to jednak nic innego, jak zmienienie nieco formy specyfików pobudzających i ponowne nadanie im specyficznych dla środowiska graczy nazw oraz opakowanie w specyficzne, utożsamiające się z graczami papierki. Wszystko dla zysku. Rzecz jasna zawsze ekonomiczniej będzie sięgnąć po tradycyjne specyfiki dostępne w każdym sklepie spożywczym.
Guma do żucia na pobudzenie. / theimpulsivebuy.com |
Czy rzecz uległaby zmianie, gdyby za produkcję i opracowanie specyfików wzięły się drużyny dbające o swoich graczy? Chyba nie... Wydaje się, że to co do zaoferowania ma aktualny rynek "pobudzaczy", w zupełności wirtualnym grajkom wystarcza. Nie jedna organizacja e-sportowa czy drużyna, miała już swój napój energetyzujący. Również nie były to rzeczy nadzwyczajne, a po prostu zwykłe energy drinki, inaczej tylko opakowane. Oznacza to chyba tyle, że nic mocniejszego nie jest nam potrzebne lub po prostu jeszcze nie powstało.
Te środki, które sprawdzają się na co dzień, sprawdzą się również w środowisku graczy. RedBull zapakowany w puszkę z wizerunkiem na przykład Johnathana Wendela, stanie się automatycznie boosterem dla graczy. I rzecz identyczna, jeśli chodzi o suplementację. Kompleks witamin polecany wytrawnym szachistom, znajdzie takie same uznanie w środowisku osób posługującym się nie laufrem, a klawiaturą i myszką, jeżeli na opakowaniu znajdzie się napis "Witaminy dla graczy". Nikt specjalnie dla wirtualnych zawodników nie będzie raczej tworzył specyfików, a wykorzysta to, co jest już dawno na rynku, lub lekko zmodyfikuje i sprzeda pod inną nazwą. Wprowadzone modyfikacje dostępnych już środków istotnie mogą czasem wyjść graczom na dobre, jednak wątpliwe jest to, czy faktycznie warto fatygować się i płacić dwa razy więcej za coś, co przyniesie praktycznie niezauważalny efekt.
#41 | qzk
2008-10-22 17:20:23
#42 | t0mas-Z
2008-10-22 17:35:51
link: http://www.espp.pl/img/569/
lepszy niz ten caly shit co? :D
#43 | mateck
2008-10-22 17:38:34
#44 | platinium
2008-10-22 17:42:47
#45 | mateck
2008-10-22 17:45:04
#46 | platinium
2008-10-22 17:50:46
#48 | Kombatant
2008-10-22 20:50:09
Co do tematu.
Nikomu nie proponowalbym takiego sposobu na podtrzymanie \"siebie\" przy komputerze. Czlowiek jak juz jest rozkojarzony, zmeczony, zly powinien odpoczac, a nie wspomagac sie energetykami.
Dlugie siedzenie przed komputerem do tego wlewanie w siebie tego energetycznego swinstwa to jest smierc przed 40 :)
Jak ymm dobrze napisal ze owe boostery nic nie daja poza odrobina chwilowej koncentracji, ale jak wczesniej napisalem jest to spowodowane zmeczeniem gra.
Z drugiej strony gdyby MYM wydalo swoj energetyk np \"Fraguj jak Neo\" to pewnie znalazby uznanie u mlodszych graczy.
Ps. Nie mam przekonania do takich \"styrk dricker\". Wole wypic en piwo niz cole, redbula czu innego szatana :D
#49 | platinium
2008-10-22 23:34:31
Co do energetyków, to nie piję bo mi dziewczyna zabroniła ; /
#50 | qwe
2008-10-23 01:04:17
Wyniszczaja organizm od srodka, powoduja zaburzenia psychiczne i po dluzszym spozywaniu potrafia spowodowac problemy zdrowotne.
Sam w tamtym roku w Anglii pilem to hektolitrami bo za darmo bylo.
W tym roku nie tknalem w ogole. I nie zamierzam. Szkoda zdrowia a pobudzic mozna sie w inny sposob, na pewno 100x zdrowszy niz jakimis energetykami.
Edit: Arcymistrzowie szachow jakos boosterow nie pija a koncentracje maja lepsza niz wszyscy esportowcy razem wzieci.
Ofc \"dzieciaki\" teraz wola isc na latwizne i wydac 5zl na \"efekt placebo\".
#51 | qwe
2008-10-23 01:05:48
Jestem naprawde bardzo ciekaw. Szczerze to ksieza czasami maja bardzo ciekawe rzeczy do powiedzenia na takie tematy, niestety spotykaja sie z ogromna ignorancja w tym bezboznym juz pokoleniu :/
#52 | platinium
2008-10-23 01:27:09
Generalnie rzecz biorąc ksiądz, nawiązywał do zepsucia społeczeństwa przez różne czynniki. Zaczął od tego, że małżeństwo to miłość, a w dzisiejszym świecie nie ma na nią miejsca i prawdopodobnie to jest powodem rozpadu tak wielu związków. Mówił, że wszystkiemu winne są style życia prezentowane przez aktualnych pracowników firm, a mianowicie 12 godzinny tryb pracy. Tutaj pojawiła się wzmianka o energetykach. Kategorycznie stwierdził, że wszelkiego rodzaju używki są niesamowicie wyniszczające, a skutek dłuższego zażywania jest tak naprawdę odwrotny od zamierzonego. Kończy się to bezpłodnością, różnego rodzaju psychozami (wcale nie żartuję) oraz doszczętnym zniszczeniu organizmu poczynając od przerostu mięśnia sercowego. Po tejże wzmiance ksiądz lajtowo zszedł na seks. Mianowicie zauważył, że zamiast kiblować w pracy te 12 godzin (co nota bene jest niezgodne z prawami człowieka:) może wrócić do domu i jakby to ująć... starać się o dobre stosunki w małżeństwie. Powiedział także, iż taki związek nie powinien się rozpadać po jednej, dwóch czy trzech wpadkach. Miłość jest sztuką wybaczania. To by było chyba na tyle, w wielkim skrócie.
qwe ja jestem święcie przekonany o tym, że mój ksiądz jest bardzo inteligentną osobą i w pełni zdaję sobie sprawę z prawdziwości każdego wypowiedzianego przez niego słowa. Nie zmienia to jednak faktu, że jestem dosyć sceptycznie nastawiony do instytucji zwanej kościołem. Ponadto słowa o energetykach nie były dla mnie nowością bo ja doskonale wiem, że sobie tym organizm spier*oliłem. Całe szczęście jest ktoś taki jak dziewczyna (:*), która dba o mnie :). OD pewnego czasu nie stosuję żadnych używek... owszem trudno jest się przestawić ale eefekt jest naprawdę imponujący.
#53 | qwe
2008-10-23 03:01:28
Jak zniszczyles sobie ogranizm?? W jaki sposob sie to ujawnialo?
#54 | platinium
2008-10-23 07:04:53
Jak zniszczyłem sobie organizm hmmm....
Ujawnia się to w dalszym ciągu tym, że ile bym nie spał i nieważne, o której to zawsze jestem niewyspany. Fakt to mija ale ja już energy drinków nie piję koło miesiąca, a najtrudniej było dwa, trzy dni po odstawieniu :D. Wtedy to prawi lunatykowałem do szkoły :P. Poza tym mózg pracuje dużo wolniej co objawia się tym, że na najprostsze zadania z matematyki i chemii potrzeba dużo więcej czasu aniżeli normalnie. Żaby było śmieszniej owe pseudo \"efekty placebo\" powodują niewydolność w czasie ćwiczeń bez nich =). Co równo znaczy się z tym, że jak nie oper*olisz energetyka przed np. biegiem to po kilometrze się zes*asz...
U mnie to w sumie byłoby na tyle ale bywają dużo dziwniejsze przypadki...
Nic w tym niezwykłego skoro energetyki są chemią w najczystszej postaci. Nic w takim drinku nie ma co rzeczywiście nie ma wpływu na spie*dalanie Twojego organizmu... Póki pijesz wszystko jest ok... jak odstawisz... masz prze*ebane... i tutaj dziękuję znowu mojej dziewczynce :*
#55 | platinium
2008-10-23 07:16:24
#56 | bolksTV
2008-10-23 09:35:22
w jego opinii, napoje takie to najczystsze scierwo, jakie tylko moze byc. mieszanka substancji, ktore w duzej mierze nic nie daja, albo wyniszczaja organizm przy dluzszym spozywaniu. tauryna, ktora stanowi skladnik wiekszosci z takich produktow, i, jak pisze wikipedia, ma pobudzac, jego zdaniem nie wykazuje w takiej mieszance substancji nawet ulamka swojego potencjalu. ten sam lekarz z checia pija powerade, gdyz twierdzi, ze w tym napoju znajduja sie te substancje, ktorych naprawde brakuje organizowi. sole mineralne i inne mikroelementy, ktore znikaja z naszego organizmu podczas wytezonej pracy. a kofeina czy tauryna nie uzupelniaja niczego, co \"wyparuje\" z naszego organizmu, tylko zmuszaja go i pobudzaja do dodatkowego wysilku - cos jakby \"podkrecic sobie procesor\". ale jesli podkrecimy go za bardzo, to pojdzie z dymem :)
#57 | bolksTV
2008-10-23 09:36:33
#58 | vicek
2008-10-23 10:13:15
najwazniejsza zasada jest taka - wszysko w umiarze. nalogowe picie kawy bedzie mialo rownie oplakane, albo i gorsze, skutki co picie energetykow (jednak uzaleznienie od energetykow ja bym wlozyl miedzy bajki, chyba ze ja mam po prostu tak wytrzymaly i odporny organizm). poza tym jak ktos laczy red bulle z wodka, to sam sie pisze na problemy.
jest wiele negatywnych, jak i sporo pozytywnych aspektow. napoje energetyzujace znajduja swoje zastosowanie w przerywaniu niektorych typow bolow glowy (i o dziwo nieraz sa skuteczniejsze niz 90% lekow) i do tego sa tanie (biorac pod uwage, ze jedna dawka najskuteczniejszego imigranu kosztuje w polsce 150 zlotych). z drugiej strony moga sie przyczynic do wyniszczenia naszego organizmu (serce, nerki, watroba), u osob z podaczka moga prowokowac ataki.
#59 | platinium
2008-10-23 14:37:07
#60 | platinium
2008-10-23 14:44:37
vicek nie zgodzę się z Tobą odnośnie szkodliwości napojów energetyzujących. Na nie jest nagonka nie dlatego, że kosztują 5 zł w sklepie i 10 zł w barze, tylko dlatego, że są kur*wsko szkodliwe. Mówisz, że wszystko w umiarze ale nawet to w umiarze po pewnym czasie spie*doli Ci organizm... i nie tylko. Porównanie do kawy jest tutaj niewłaściwe bo o ile faktycznie kawa z fusami jest bardziej szkodliwa od rozpuszczalnej o tyle wszystkie energetyki są dużo bardziej szkodliwe od wszystkich wypitych dziennie kaw. Poza tym nikt normalny nie chłonie tyle kaw dziennie ile jesteś w stanie wypić Tigerów.
#61 | vicek
2008-10-23 15:16:48
ale miecz jest obosieczny i tak jak napisales, nawet picie w umiarze, ale stale picie, moze sie potem wiazac z nieprzyjmnymi konsekwencjami :D (potem jest efekt odwrotny od zamierzonego)
o cenie napisalem, ze wprowadzenie tanszych zamiennikow przyczynilo sie do popularyzacji napojow :F wiadomo, jak ktos pil kiedys 1 puszke drogiego red bulla na kilak dni to nie bylo w czym szukac problemu, ale teraz mozna sobie spokojnie pozwolic na wypicie kilku puszek roznych napojow (i wiele osob tak robi), stad tez dopiero teraz pojawila sie dysuksja na temat zagrozen z tym zwiazanych.
a co do kawy, to znam osoby, ktore pija po 5-6 dziennie :P tyle ze wlasnie w przypadku jednej skonczylo sie to wylewem...
generalnie wszystko zalezy od indywidualnej odpornosci organizmu :p
#62 | platinium
2008-10-23 15:48:06
#63 | vicek
2008-10-23 18:38:16
bycie wegetarianinem jeszcze jako-tako sobie wyobrazam, ale weganinem juz nie bardzo :D btw. to dwie kolezanki, ktore byly przez calkiem spory okres czasu wegetarianinami, po wroceniu do starych nawykow zywieniowych wrecz \"rzucily sie\" na mieso ;D
#64 | platinium
2008-10-23 19:08:37
#65 | Qub!c
2008-10-23 22:21:45