Poczytaj mi ma... komputerze???
Od 12 lutego Gazeta Wyborcza będzie co tydzień ofiarować nam jako dodatek audiobooki... Co to jest? Czy to się przyjmie?Zapewne 50% czytelników już ma śmiech na twarzy i myśli "Ten Krypton znowu będzie zgrywał cwaniaka, że wie co to audioobook". Ale pewnie jest druga połowa, której ten termin zbyt wiele nie mówi...
Pojęcie audiobook można najłatwiej wyjaśnić, że jest to książka nagrana w formacie audio. Jednym słowem złapano lektora, przyłożono mu do ust mikrofon, podrzucono książkę i kazano czytać, a jego każde słowa nagrano. Naszym zadaniem jest kliknięcie i rozkoszowanie się płynącą z głośników lub słuchawek lekturą.
Zadziwiające jest, że takowe książki to nie jest wymysł XXI wieku! O dziwo, pierwsza książka powstała 30 lat temu. W 1975 roku kolumbijki pisarz David Sánchez Juliao nagrał kilka krótkich opowieści po hiszpańsku. Nazwał je "Why you Take me to the Hospital in a canoe, dad?" (pol. "Ojcze, dlaczego zabierasz mnie do szpitala w kajaku?"). Przez następne 6 lat stworzył wiele historii, które przyniosły mu ogrom nagród literackich.
Jakie są plusy takich audioksiążek? Przede wszystkim można ich słuchać wszędzie. W drodze na uczelnie, w trakcie jazdy samochodem, w zatłoczonym tramwaju, w dusznym pociągu, podczas spaceru itd. Można wymieniać w nieskończoność. Zakładamy iPoda na uszy i to w zasadzie wszystko. Osoby, które nie mają na zbyt wiele rzeczy czasu na pewno docenią taki format. Osoby niewidome już od lat korzystają z takich udogodnień - już nie muszą namawiać kogoś z rodziny aby im czytał, wystarczy odtwarzacz mp3. W dodatku na pewno mamy biorące udział w akcki "Czytaj swoim dzieciom" także docenią ten "wynalazek" ;).
W mojej prywatnej opinii uważam, że Steve Jobs odbił swoje piętno w historii audioksiążek. Przede wszystkim zrewolucjonizował dziedzinę mp3 - wymyślił iPoda. Rewolucyjny odtwarzacz, który dzięki swojemu odważnemu stylowi odmienił losy mp3 playerów. Masz iPoda albo odwtarzacz mp3... To w pewnym momencie sklep iTunes zaczął oferować podcasty i audiobooki. Nikt wtedy nie spodziewał się, że rynek będzie naprawdę tego potrzebował, jednak USA jest narodem dość leniwym i taka forma czytania im odpowiada. Obecnie rynek audioksiążek w Stanach szacuje się na 2 mld dolarów rocznie.
Mało? Powstała "gala" Audie Awards (tzw. The Audies), nazywana "Oscarami audioksiążek". Co roku pojawiają się nominacje dla najlepszych pozycji. A najlepsze posiadają fenomenalne efekty dźwiękowe, dramatycznych lektorów i potrafią dostarczyć wrażeń prawie równych ich filmowym odpowiednikom. Pokuszę się o stwierdzenie, że to pewnego rodzaju sztuka. W 2006 roku zwycięzców ogłoszono w 26 kategoriach, a przy każdej pozycji nie jest wymieniony tylko autor książki i lektor. Wszystkie pozycje mają specjalistę od efektów dźwiękowych, dyrektora wykonawczego czy wydawcę. Także jeden narrator bywa często niemodny, zwłaszcza gdy produkcja wymaga odtworzenia wielu dialogów. Pojawiła się już nawet galeria sław, w której znalazł się m.in. Harry Potter.
Wcześniej wspomniałem o podcastach. Sam początkowo śmiałem się z tego, ale jak odkryłem zalety tych nagrań to zmieniłem zdanie. Moją przygodę z podcastami zacząłem od kupna iPoda. Postanowiłem poszperać po sklepie iTunes i przeglądając różne kategorie wpadłem na "podcasts". Wparowałem tam, powęszyłem i zacząłem ściągać. Czym może być podcast? Są to wiadomości ze świata najlepszych agencji oraz stacji telewizyjnych i radiowych, humorystyczne komentarze aktualnych wydarzeń, dowcipy, kulinarne pomoce itd. W dodatku większość z tego jest za absolutne friko, więc zapewne osoby lubiące szlifować w taki sposób swój angielski chętnie z tej opcji skorzystają. Można tam zdobyć nagrania New York Times, VH1, HBO, CNN, CBS, BBC itd. W dodatku niektóre z nich wzbogacane są o element wizualny (jest to pomyślane dla użytkowników iPodów Video). W dodatku nie potrzebujecie iPoda aby odtworzyć nagranie - wystarczy pobrać je i odpalić przez iTunes. Nic prostszego.
Można przewidzieć, że audiobooki w pewnym momencie będą darmowe. Dlaczego? W format muzyczny łatwo wplątać reklamy. Np. co godzinę czytania pojawi się wzmianka o jakiejś firmie, a tego oczywiście nie lubimy. Ale czy nie byłoby miło dostać za darmo świeżą wersję Harrego Pottera, a nie za 40 dolarów? Nie przebolelibyśmy tego? Zapewne wiele osób by z tego skorzystało, ponieważ nie każdego stać na kupowanie książek (nawet tych audio, których ceny często nie odbiegają od tradycyjnych), ponieważ ich ceny są dosyć wysokie (zwłaszcza nowości). Osobiście popieram taki pomysł - tak, wiem - reklamy wkurzają. Ale lepiej dać dostęp do takiej wiedzy i elementu kultury szerszemu gronu. Zresztą nie jesteśmy w stanie zapobieć temu zjawisku. Prędzej czy później ono nastąpi.
Czy audiobooki są wartościowe? Czy mają wielu przeciwników? Czy okaleczają tradycyjną lekturę i w pewien sposób spychają na drugi plan prawdziwych autorów, którzy miesiącami tworzą książkę na papierze? Jest wielu przeciwników tej formy oferowania lektur, ja jednak jestem jej pełnym sercem zwolennikiem i entuzjastą. Dlaczego?
Przede wszystkim każda forma docierania do czytelnika jest dobra. Każda strona przeczytana przez kogokolwiek z nas dokształca, wzbogaca słownictwo, pobudza wyobraźnie. Styczność z kulturą jest bardzo ważna. Świat idzie do przodu i forma cyfrowa bardziej odpowiada społeczeństwu w dobie globalizacji. Obecnie gdzie się nie obejrzymy to panuje era komputerów i cyfrowych technologii. Nic na to nie poradzimy. Co druga osoba na ulicy ma słuchawki na uszach i czy nie byłoby miło wiedzieć, że mają tam oni książkę? Czy pada, czy nie, mogą jej podczas spaceru słuchać. Dodatkowo nie ma obaw, że nam kartki wypadną, można swodobnie wrócić w dowolne miejsce - tak samo jak w przypadku normalnych, papierowych wydań. W dodatku w ciągu paru lat w Polsce pewnie stanie się to trendem - a jak wiadomo gdy coś jest trendy to przyciąga zainteresowanie i wielu ludzi chociażby spróbuje takiego "wynalazku". I może się spodoba? Wydaje mi się, że kwestią czasu jest przejście papierowych książek do lamusa, staną się one reliktem przeszłości, który oglądać będziemy tylko w muzeach lub antykwariatach. A powstanie audioksiążek na pewno wpłynie pozytywnie na tworzących książki - pozwoli to zarówno w łatwiejszy sposób dotrzeć im do czytelnika (nie będzie potrzeba pieniędzy na drukowanie książek, wystarczy darmowy serwer) - a czy na świecie mało jest pisarzy zasługujących na uznanie? Zapewne są ich setki i oby wypłynęli na głębokie wody. Świat idzie do przodu. "Czytajcie" książki audio!
Powyższy tekst jest subiektywną opinią autora i nie jest oficjalnym stanowiskiem serwisu eSports.pl.
#0 | adam@UK
2007-02-16 14:24:55
Mniej więcej wyglądało to jak w Flinstonach, Fred zawsze to miał przy sobie ;-D Takie 2 deski co się otwiera, płacisz za pomocą neta za codzienną aktualizację, podpinasz do kompa, tudzież innego źródła internetu i masz \"świeże\" info ze świata. Zawarte były rózne filmy multimedialne i relacje na żywo z jakiegoś miejsca. Płacisz tylko za to co chcesz dziennie \"czytać\".
Strony przewracasz za pomocą naciśnięcia palcem na dotykowy ekran i wsio.
Jeśli nie skapowaleś mojego pięknego opisu to można o tym poczytać w Focusie lub jak najdziesz stronki o \"domach przyszłości\" :)
I raczej to jest przyszłość, ludzie będą chcieli widzieć to o czym czytają :)
#0 | Krypton
2007-02-16 14:47:45
#0 | tymek
2007-02-16 15:16:57
Jestem właśnie ciekaw opinii ludzi, którzy często słuchają audiobooków, a w przeszłości dużo czytali. Rozumiem, że ty właśnie korzystasz z nich z powodu braku czasu. Gdybyś miał go jednak wystarczająco dużo, znał audiobooki, wróciłbyś do książek, czy audiobooki są tak wygodne, że nie czujesz nawet takiej potrzeby?
#0 | Krypton
2007-02-22 23:24:33