PLAYOFF : Kiedy i z kim?
Wygraliśmy grupę D bez straty mapy, co było naszym oczywistym sukcesem. Pierwszy raz w historii występów polskiej reprezentacji w Nations Cupie, awansowaliśmy do fazy playoff bez pomocy tzw. "czynników wewnętrznych", w rodzaju walkowerów lub niefarta spotykającego naszych rywali. Fakt, dostaliśmy za darmo punkty od Serbów, ale nawet ewentualna przegrana z nimi - przy jednoczesnej wygranej z Rosją - tak czy inaczej oznaczałaby awans. Trzeba było jednak patrzeć do przodu i nie traktować samego awansu jako szczyt naszych możliwości, ale próbować zajść w nich tak daleko, jak to możliwe. W oczekiwaniu na ćwierćfinałowego rywala rozegraliśmy dzień po meczu z Rosją mały sparing z reprezentacją Niemiec i był to nasz jedyny przegrany mecz treningowy. Graliśmy na ich serwerze, co oznaczało niekorzystną dla nas różnicę pingów, do tego z powodu problemów z łączem sparingu nie dokończył zik. Ostatecznie przegraliśmy na dm6 róznicą około 20 fragów po niezłej, ale nie topowej grze z naszej strony. Z jednej strony porażka trochę mnie zmartwiła, z drugiej zaś po raz kolejny pokazaliśmy, że jesteśmy w stanie walczyć z najlepszymi. Naszych dotychczasowych konfrontacji z Niemcami lepiej bowiem nie przypominać, zawsze byliśmy przez nich ostro walcowani, więc w tej perspektywie niewielka w sumie porażka powinna być uznana za sukces. Do tego nasi rywale grali w optymalnym składzie, u nas zaś zabrakło - niemal tradycyjnie - avka, a wspomniane przeze mnie wcześniej problemy dopadły Macieja zika. Myślę, że napędziliśmy Niemcom większego stracha niż oni nam, był to też ostateczny sygnał dla niektórych reprezentacji, że lekceważenie nas może sporo kosztować. Tym ważniejsze było odpowiednie podejście do gry z naszej strony, nie mogliśmy dopuścić by po wygranej z Rosją odbiła nam przysłowiowa palma - trzeba było po prostu dalej spokojnie grać swoje, nie traktując z góy żadnego przeciwnika."[...] gdy poznaliśmy zestaw potencjalnych rywali do gry w finale stało się niemal jasne, że to dla nas wymarzona szansa"
Początkowo myślałem, że zagramy z Finlandią. Tak przynajmniej wynikało z układu grup na stronie ClanBase. Gdy okazało się, że naszym rywalem będzie Holandia, wyszło na jaw że tak naprawdę ani przez moment nie byliśmy zagrożeni starciem ze Szwedami. Błędnie odczytaliśmy bowiem drabinkę, zespoły z naszej grupy miały rywalizować z reprezentacjami z grupy C, nie zaś B, jak początkowo sądziliśmy. Układ drabinki był dla nas pozytywnym zaskoczeniem - po "naszej" stronie oprócz Holendrów znaleźli się jeszcze Szwajcarzy i Finowie, podczas gdy z prawej strony ścierały się: Rosja, Szwecja, Francja i Niemcy! Ktoś mógłby powiedzieć, że mieliśmy po prostu szczęście, ale ja zaraz odpowiem: przecież nikt nie zabraniał Francuzom pokonać Szwajcarów, a my nie kupiliśmy wygranej z Rosją za kontener wódki! Innymi słowy, quake'owe potęgi są same sobie winne, że musiały się nawzajem eliminować w fazie playoff i nie ma w tym ani krzty naszego szczęścia. Nie czuję się bowiem winny przegranej Francji ze Szwajcarią, ani tym bardziej porażki Rosji z naszą reprezentacją :)
Z drugiej strony, nie ma co ukrywać - gdy poznaliśmy zestaw potencjalnych rywali do gry w finale stało się niemal jasne, że to dla nas wymarzona szansa. Teraz albo nigdy - w takim tonie dyskutowaliśmy na kanale IRCowym, komentując poszczególnych przeciwników. Ani Holandia, ani Szwajcaria, ani Finlandia nie była bowiem drużyną znajdującą się w jakikolwiek sposób poza naszym zasięgiem, walka o medal była więc jak najbardziej realna. Myślę, że niektórzy nasi gracze już w tym momencie poczuli rozkoszny ciężar wirtualnego medalu mistrzostw Europy, "zawisający" na ich piersiach :)
Strona główna | Podsumowanie
PRZYGOTOWANIA: 1. Kapitanem być | 2. Rewolucje | 3. Draft | 4. Czas treningów |
FAZA GRUPOWA: 1. Mecz z Rosją | 2. Serbia i Czarnogóra | 3. Słowacja | 4. Mecz z Rosją - odc. 2 |
PLAYOFF: 1. Kiedy i z kim? | 2. Pokonać Holandię | 3. Przyczajony orzeł, ukryty ser |
FINAŁ: mecz ze Szwecją |
BONUS: Profile zawodników | Polska w Nations Cup