PES - umiejętności czy szczęscie?
Poznan Game Arena 2006 – zwycięzcą zostaje Łukasz Szeląg. Dokładnie rok później, na PGA 2007 ten sam gracz Wildy D-Link zajmuje drugie miejsce, po przegranej w finale kolegą z drużyny, Łukaszem „Lukim_K” Kielczykiem. Ten drugi jest jednym z najlepszych graczy na polskiej scenie Pro Evolution Soccer co udowadniał wielokrotnie na wielu turniejach LAN-owych jak i online'owych. Trzecie miejsce zajmuje gracz Fear Factory, X-Fi Konrad „Kodi” Matynia - bez wątpienia gracz o nieprzeciętnych umiejętnościach. Równolegle rozegrany został turniej PES-a na xBoxie, gdzie zwycięzcą został ponownie jeden z graczy Wildy D-Link - Maciej „Laska” Chimerek. Podium uzupełnili gracze szerzej nieznani na scenie, którzy postanowili sprawdzić się w turnieju otwartym na poznańskich targach.Wydawałoby się, że wszystko jest na swoim miejscu i gracze z czołówki udowadniają to swoją postawą na turniejach. Problem jednak w tym, że bardzo często o wyniku rozgrywki decyduje całkowity przypadek, a raczej powinienem powiedzieć „widzi mi się komputera”. Teoria wydaje się być naciągana w perspektywie 2 kolejnych turniejów PGA, w których Łukasz Szeląg grał w ścisłych finałach. Skąd więc teza o przypadkowości PES-a i jak to możliwe, że zawsze w czołówce są gracze najlepszych polskich klanów? Otóż nie da się ukryć, że umiejętności w PES-ie są bardzo ważne i mają istotny wpływ na wynik rozgrywki, lecz często zdarza się, że mimo wielu znakomitych sytuacji przegrywa się mecz. W przypadku innych gier zazwyczaj można powiedzieć o braku szczęścia czy umiejętności, w PES-ie niestety czasami winę za niekorzystny wynik ponosi komputer.
Ekwilibrystyczne triki to w najnowszym PES-ie norma
Niestety problem nasila się z każdą kolejną edycją Pro Evolution Soccer. O ile w czwartej odsłonie zazwyczaj liczył się „czysty skill”, o tyle w PES 6 komputer bardzo często decydował o wynikach meczów. Nagminne strzały nad bramką z najbliższych odległości, nawet w przypadku gdy zawodnik miał przed sobą pustą bramkę i nie był przez nikogo atakowany, to tylko wierzchołek góry lodowej. Często sytuacja wyglądała tak, że piłkarze jednej drużyny nie potrafili wykonać prostego podania do zawodnika stojącego obok i przeciwnik dostawał piłkę „za darmo”. Innym razem bramkarz przeciwnika wybraniał strzały z najbliższej odległości, a w odpowiedzi nasz goalkeeper puszcza dziwny strzał z 35 metrów. Powiecie - przecież taka jest piłka nożna... nieprzewidywalna i dzięki temu piękna. To prawda... gdyby wyniki meczów zawsze były znane z góry, nie budziłyby one takiej ciekawości. Prawdą też jest, że najlepsi napastnicy potrafią spudłować z 5 metrów, a najlepsi bramkarze przepuścić piłkę, która nie powinna mu sprawić żadnego problemu. Jednak po pierwsze takie sytuacje występują raz na kilka meczów, a nie kilka razy w każdym spotkaniu jak ma to miejsce w PES-ie. Poza tym gra nigdy nie odda realizmu prawdziwego meczu, więc niektórych rzeczy nie powinno się urealniać na siłę. Wychodząc na boisko, piłkarz ma wpływ na to czy przestrzeli w idealnej sytuacji lub spudłuje... zależy to tylko od jego psychiki i umiejętności. W przypadku PES-a gracz niejako wciela się w każdego z zawodników, a jednak nie ma wpływu na to czy piłka po strzale z 5 metrów poleci w bramkę czy nie.
Autorzy gry Pro Evolution Soccer zapominają, że ma ona 2 różnych odbiorców. Gracze, którzy grają tylko przeciwko komputerowi oraz ci, którzy rywalizują między sobą w sieci. W rozgrywce single player, te wszystkie błędy komputerowych zawodników nadają smaczku grze i dzięki temu staje się ona ciekawsza. Grając sezon w Master League przypadkowa przegrana ze słabym zespołem, mimo niewyobrażalnej przewagi na boisku sprawia, że w końcówce sezonu gra nabiera rumieńców kiedy trzeba walczyć o każdy punkt, żeby zdobyć mistrzostwo. Jednak takie sytuacje psują rozgrywkę w meczach online. Przypadkowość i faworyzowanie przez komputer jednej z drużyn sprawia, że często lepsi gracze przegrywają mecz z kimś zupełnie przypadkowym, kto nie prezentuje wysokich umiejętności, a po prostu miał dużo szczęścia. Na PGA mieliśmy wiele takich sytuacji, gdzie jeden z graczy wygrywał 1-0 oddając jeden strzał na bramkę, a z drugiej strony padło kilkanaście strzałów i nic. Ciekawa sytuacja miała miejsce w meczu 1/8 finałów, w którym Konrad „Kodi” Matynia w dogrywce grał z przewagą 3 zawodników, wypracowywał sobie mnóstwo sytuacji strzeleckich, a bramkarz przeciwnika wszystko bronił. Mało brakowało, żeby mecz zakończył się rzutami karnymi, które jak wiadomo są loterią. Byłoby to o tyle niesprawiedliwe, że widać było niesamowitą przewagę umiejętności Kodiego nad przeciwnikiem, a mimo to bardzo długo utrzymywał się remis. Prawdą jest, że czasami w prawdziwych meczach zdarzają się takie sytuacje, ale tak jak wspomniałem wcześniej, to w grze dyspozycja gracza dowodzącego drużyną powinna mieć znaczenie, a nie dyspozycja komputerowych piłkarzy, ponieważ wypacza to wyniki rozgrywek.
Strzał piętką... prawie jak Ebi Smolarek
Pro Evolution Soccer 2008 jest pod tym względem dziwną grą. Wiele błędów z PES-a 6 usunięto. Nie uświadczy się już strzałów rodem z meczu rugby, czy fauli, których sędzia nie zauważa. Niestety nowa odsłona PES-a wprowadza nowe niedogodności. Skupmy się teraz przez chwilę na rzutach karnych. Wiadomo, że jest to loteria i często w prawdziwej piłce decyduje szczęście, mocniejsza psychika czy inne czynniki. Pro Evolution Soccer dodaje do tego jeszcze swoje 5 groszy. Pierwszym problemem jest nie trafianie w światło bramki przez wirtualnych piłkarzy. Owszem zdarza się to w prawdziwych meczach, ale po raz kolejny użyje argumentu, że to gracz powinien mieć całkowity wpływ na wynik, a nie komputer, który w danym momencie decyduje, iż akurat dany piłkarz nie trafi w bramkę. Wystarczyłoby dodać do karnych siłę strzału... strzelając lekko narażamy się na to, że bramkarz drużyny złapie piłkę, a nie sparuje ją przed siebie. Jeżeli za mocno naciągnęlibyśmy pasek strzału, nasz zawodnik nie trafiałby w bramkę. Dodatkowo punkt krytyczny, który byłby prawie pewnym golem. Ewentualnie można zastosować celownik podobny do tego, który jest w grze NBA Live przy rzutach wolnych. Po prostu dać graczom możliwość do pokazaniaswoich umiejętności. PES 2008 wprowadza jeszcze jedną „świetną” innowację do rzutów karnych, którą mieliśmy okazję oglądać kilkakrotnie na tegorocznym PGA. Pierwsza runda turnieju na xBoxie. Naprzeciw siebie stają Luki_K oraz Daq. Obaj gracze Wildy D-Link prezentują bardzo wysoki i równy poziom, przez co mecz zakończył się wynikiem 0-0. Dogrywka również nie przyniosła rozstrzygnięcia, więc o awansie do kolejnej rundy decydowały rzuty karne. Ludzie, którzy oglądali serię rzutów karnych nie mogli uwierzyć własnym oczom. Luki_K strzela z karnego po ziemi w prawy dolny róg, Daq poprawnie wskazuje kierunek, bramkarz rzuca się w dobry róg po czym sam wbija sobie piłkę do bramki. Taka sytuacja powtórzyła się w tej serii rzutów karnych trzykrotnie, a na samym turnieju jeszcze kilka razy. Co prawda karne to loteria, ale niektórzy potrafią przewidzieć schemat jakim posługuje się przeciwnik i wyczuć, w który róg trzeba się rzucić, więc nie powinno mu się odbierać próby walki o wygraną. Równie dobrze, można rzucić monetą o zwycięstwo.
Strzały z woleja są niezwykle efektowne, jednak czy piłka wpadnie do siatki zależy głównie od szczęścia
Kolejnym błędem jest wprowadzenie tzw. schematów. Przykładowo można dośrodkować piłkę z rzutu rożnego w ten sposób, że bramkarz za każdym razem wbije sobie samobójczego gola. Co prawda, to zagranie zostanie pewnie niedługo zabronione w większości lig, ale póki co wypacza to wyniki rozgrywek, ponieważ przed takim strzałem nie ma żadnej możliwości obrony. Dziwi też fakt, że Konami nie decyduje się na wypuszczenie łatek do gry, które likwidowałyby takie błędy. Trzeba czekać cały rok, aż zlikwidują stare błędy i wprowadzą nowe w kolejnej odsłonie... taki już los PES-owców.
Powyższy tekst jest subiektywną opinią autora i nie jest oficjalnym stanowiskiem serwisu eSports.pl
#0 | 3r!c
2007-12-11 00:50:20
#0 | COOBA
2007-12-11 01:27:34
GJ
#0 | dedemon
2007-12-11 01:38:07
#0 | lab
2007-12-11 07:41:02
#0 | merio
2007-12-11 09:15:40
PS. Świetny tekst. Tylko taki krótki ;)
#0 | graLa
2007-12-11 10:48:43
#0 | COOBA
2007-12-11 11:50:30
#0 | FF|czarny
2007-12-11 13:59:44
#0 | matisyaho
2007-12-11 14:54:43
#0 | Thoro
2007-12-11 15:36:53
#0 | Pitekk
2007-12-11 16:31:57
#0 | Soofka
2007-12-11 16:46:48
#0 | Exil
2007-12-11 19:59:20
#0 | graLa
2007-12-12 15:27:28
#0 | 3r!c
2007-12-12 16:25:21
nie no w tym roku ani pes ani fifa niczym nie zaskoczyly...