Nie dla psa kiełbasa
Jak to kiedyś ktoś mądry wymamrotał: "potrzeba matką wynalazku". Zakładając więc, że to jakże złożone w swej prostocie stwierdzenie jest prawdą, możemy założyć że coś się rozwija jeżeli jest popyt na takowy rozwój. Z kolei gdy stoi w miejscu to zazwyczaj dlatego, że nie ma potrzeby tego rozwijać. I tutaj od razu łatwo się nie zgodzić, bowiem można znaleźć 50 innych powodów do rozwoju niż potrzeba, zaś do braku rozwoju innych niż brak potrzeby.Gdy w bardzo odległych od dzisiejszych czasów epokach prymitywni ludzi potrzebowali zwiększyć efektywność swoich jakże potrzebnych im wtedy prac czy polowań, wynaleźli sobie narzędzia. Były proste, bo w końcu nikt chyba nie wymagał od jaskiniowców żeby zbudowali maszynę czasu, ale spełniały swoje zadania. Wtedy oczekiwania były małe, dlatego i możliwości tych narzędzi były mizerne. Wszyscy jednak byli bardzo zadowoleni gdyż życie stało się łatwiejsze. Z biegiem czasu zaczęto szukać innych niż polowania metod na znajdywanie wyżywienia. Tak też narodzili się pierwsi rolnicy, plantatorzy i hodowcy. Z kolejnymi stuleciami zaczęto piec - wynaleziono więc piec, ponieważ był znacznie łatwiejszy w obsłudze dla tamtejszego, nazwijmy go tak, piekarza niż ślęczenie godzinami przed ogniskiem. Potrzeba sprawiła więc, że ludzkość zyskała kolejny, wspomniany właśnie, wynalazek. Tak,i którego zresztą używa się w udoskonalonych formach aż do dzisiaj.
Gdy tak ludzkość ewoluowała i wymyślała coraz to ciekawsze wynalazki, formułowała prawa biologii i fizyki, a później chemii - wszystko na papierze - gdy tak świat rozwijał się, a homo-sapiens podbijali kolejne sfery życia - wynalazki i nowe teorie stały się codziennością. Cywylizacja ludzka stała się pożeraczem nowych technologii, zapotrzebowanie na postęp techniczny, medyczny czy nawet filozoficzny stało się potrzebne do życia niemal tak bardzo jak jedzenie czy picie. Nikt chyba nie ma złudzeń na ten temat, od bardzo dawnych czasów, niezależnie czy istnieje mocna potrzeba czy nie, ludzkość ciągle rozwija się w dość szybkim tempie. Kolejne generacje zapominają starsze idee wymyślająć nowsze, doskonalsze, bardziej skomplikowane, a zarazem ułatwiające życie. Wprawdzie zazwyczaj kosztem czasu, jednak to zupełnie inna bajka. Dzieci nie potrafią często zrozumieć dziadków, także vice-versa - a wszystko przez to, że ich czasy za bardzo się różniły. Stworzyła się przepaść między kolejnymi pokoleniami. To właśnie w czasach wzmożonego rozwoju technologicznego często wiele aspektów życia rozwijało się nie tylko z powodu potrzeby, lecz także ciekawości czy zwykłych marzeń rozpuszczonych miliarderów.
Do kolejnych wielkich odkryć przyczyniali się ludzie, którzy całe życie nosili w sercu wizje. Były one ich snami. Marzeniami zaś cel - czyli ich realizacje. Jakże niewielu zdołało dojść w życiu do tego celu, mieli oni następców którzy w końcu osiągali upragniony przez swoich poprzedników sukces. Ci zaś, którzy dokonali tego w swoim życiu umarli szczęśliwi, wiedząc że cała praca jaką włożyli w swoje sny nie poszła na marne, a ich życie miało upragniony, zagubiony przez dzisiejszych ludzi sens. To właśnie ambicje, marzenia i odrzucane przez wszystkich idee nowych sposobów rozwoju są dla wielu taką przysłowiową kiełbasą. Całe gromady piesków ślinią się całe życie na wymarzoną laskę kiełbaski, wielu zatracało się w swoich poszukiwaniach nie bacząc na problemy z rodziną, zdrowiem czy wiarą. Czy jednak warto jest zatracać się dla takich idei? Spróbujcie powiedzieć, że nie - na przykład astronomom, którzy spłonęli na stosach ponieważ twierdzili, że to Ziemia kręci się wokół Słońca...
Większość rzeczy wokół nas w dalszym stopniu, non-stop zmienia się na bardziej zaawansowane. Z różnych powodów, czy to czystej potrzeby, czy czyjejś chęci zarobku, czy wspomnianej wymarzonej wizji opętanego pomysłami twórcy cały czas doświadczamy wprowadzania w nasze życie nowych wynalazków technicznych, medycznych, politycznych, społecznych, "pokojowych" (dobrym przykładem siania pokoju jest ostatnio wojna) jak i wielu innych, które ciężko wymienić w tak krótkim fielietoniku. Dlatego też z czystym sumieniem możemy powiedzieć, że nie tylko potrzeba jest matką wynalazku. Tak właściwie to wynalazek miał licznych rodziców, wśród których byli także ambicje, marzenia i przypadek. Rozwój następuje czy tego chcemy czy nie. Zazwyczaj ciągle wszystko prze do przodu w swoim naturalnym, ciężko zauważalnym tempie. Nie leży jednak w naturze człowieka czekać i obserwować. Gdyby ludzie nie pracowali na rozwój, nie próbowali realizować swoich marzeń i nie marnowali większości życia by iść w stronę swoich idei i zamierzeń, bylibyśmy dzisiaj ciągle w epoce brązu, kto wie czy i nie niżej. Dlatego, przyznać należy, że żadne życie spędzone na wynajdywaniu i dążeniu do postawionego sobie celu nie jest zmarnowane. Nawet gdyby oznaczało brak miłości, przyjaźni i innych pozytywnych rzeczy w życiu. Ponieważ takich rzeczy jak dokonania i wynalazki ludzkość nie ocenia jednostkowo, pojedynczo. Takie rzeczy wpisuje się w karty historii, która lepiej przedstawia nieposiadających żadnego życia prywatnego genialnych generałów podbijających świat, niż kochających mężów troszczących się cały żywot o żonę i trojkę dzieci.
Puenta? Rozwój i wynalazki będą potrzebne i mile widziane zawsze. Ambicje i marzenia będą doceniane, a zastój i niewykorzystywanie możliwości do rozwoju potępiane i odrzucane przez przyszłe pokolenia. Wszyscy potrzebujemy robić coś, co rozwija zarówno nas jak i nasze otoczenie. Tylko twórcza praca daje nam samorealizację. Upajanie się dokonaniami i niepatrzenie w przyszłość przynosi znudzenie i niezadowolenie.
Dlatego w tym miejscu kończę, bo jestem właśnie takim łaknącym psem. A niestety jak się często w historii okazywało - nie dla psa kiełbasa. Nie dla takiego psa jak ja, nie w tym miejscu. Bo móc realizować marzenia, szczególnie te wydające się być praktycznie niemożliwe do wykonania mogą tylko pojedynczy szczęśliwcy opisani w książkach i podręcznikach. A ja, jak niedawno doszedłem do wniosku, do nich nigdy należeć nie będę. I niesłychanie przykro mi z tego powodu... Tak przykro, że nie będę już dalej się rozpisywał tylko kulturalnie pożegnam: do widzenia :)
Niniejszy tekst jest subiektywną opinią autora i nie jest oficjalnym stanowiskiem serwisu eSports.pl.
#0 | slawek
2005-02-17 14:17:22
Do mnie pijesz na odchodne? Awantury szukasz?
Aha, i ochłoń, a ochłonąwszy wracaj do roboty, ok?
#0 | slawek
2005-02-17 14:18:52
Daj spokój, i patrz komentarz 41.
#0 | sxl
2005-02-17 14:18:55
btw. ochlonalem przedwczoraj slawku :) nic sie juz raczej nie zmieni
#0 | Sh1eldeR
2005-02-17 14:20:40
Racja, nie napisales! Napisales za to:
\"Wrócić do najpierwotniejszej, ale jakże beztroskiej, pozbawionej nie wynikających z natury trosk postaci małpoluda?\"
Nie, chce sie czepiac slowek, bo to bez sensu, chce tylko sie przyczepic do ogolnego brzmienia calej wypowiedzi, a jesli o ten wydzwiek chodzi, to bardzo istotne jest slowo \"BEZTROSKIEJ\" w powyzszym zdaniu. Ze niby prehistoryczna egzystencja byla lepsza od wspolczesnej (skoro chcialbys do niej wrocic to zapewne nie dlatego, ze byla gorsza ;)). Chcialem udowodnic, ze forma jaskiniowa wcale nie byla bardziej beztroska, tzn. latwiejsza dla ludzi, niz wspolczesna. O ile trosk i problemow rzeczywiscie mamy wiecej niz oni, o tyle znacznie latwiej sobie z nimi radzimy. Dla przykladu: zdobycie pozywienia ogranicza sie do pojscia do supermarketu, ogrzanie chalupy do zaplacenia rachunkow za ciepla wode, rozpalenie ognia do uzycia zapalniczki. Wszystko to malpoludy tez musialy robic, tylko ze oni gineli na polowaniach, jaskinie mieli zimnawe, a ogien rozpalali pol dnia, ew. kradli go z miejsca, gdzie udezyl piorun. Tu mieli przesrane, ale z drugiej strony faktycznie nie mieli wielu problemow ze wspolczesnego nam swiata. Chociaz co do depresji i chorob psychicznych nie bylbym taki pewien - ostatnio slyszalem o odkryciu nerwicy, czy czegos, u jakiegos jelonka, czy czegos ( ;) ).
Zgadzam sie rowniez, ze jaskiniowiec inaczej widzialby szczerbata jaskiniowke niz ja (zreszta obraz kobiecego piekna zmienia sie nie co 10 000 lat, a co 10 lat, wiec nie dziwota). Shielder-jaskiniowiec w tych niezbyt estetycznych dla mnie stworzeniach widzialby pasztety, sredniaki i zajebiste laski, tak jak ja widze w dziewczynach mijanych na ulicach Konina. Mi nie spodobalaby sie jego dziewczyna, a jemu pewnie niespodobalaby sie moja (bo w jego mniemaniu zeby byla prawdziwa, zdrowa, pozadana babą, to musialaby przytyc tak z 50kg i miec w bicepsie wiecej niz ja i slawek razem wzieci). Ale obaj mamy jakies kryteria, nie sposob oceniac, kto lepsze (;D), widac w nich jednak pewne analogie.
Do czego zmierzam?
Mozna to rozpatrywac na zasadzie porownan. Ja mialem tak, a on tak. Mielismy inaczej. W jednych rzeczach lepiej mam ja, w innych on. On mial zdrowe powietrze, ja mam w kranie czysta wode i znakomita (;D) sluzbe zdrowia. On tego nie mial, ale nie mial tez (?) platnych mordercow, ani ziomali stojacych pod klatka. Z drugiej strony jego atakowaly tygrysy i niedzwiedzie jaskiniowe, no i nie mogl korzystac z pomocy policji i strazy pozarnej i jak mu sie chalupa zapalila, to mogl liczyc tylko na siebie. Nie musial sie obawiac, ze Osama podlozy mu pod jakims kamieniem bombe biologiczna, ale jesli trafila mu sie parumiesieczna susza - ginal z braku pozywienia.
Wszystko ma swoje plusy i minusy i nie mozna idealizowac zadnego z tych dwoch swiatow. Smiem nawet twierdzic, ze dzisiejszy swiat jest jednak lepszy i zyje sie w nim lepiej, skoro przecietna dlugosc zycia wzrosla mniej wiecej trzykrotnie. O czyms to chyba swiadczy...?
#0 | sxl
2005-02-17 14:22:41
poprostu mamy dwa inne podejscia do przyszlosci serwisu, do jego rozwoju i przyszlego wygladu. a ja juz od dawna nie bylem redaktorem ani adminem zajmujacym cie cudzymi newsami. mnie to nie rajcuje, a w twojej wizji nie ma dla mnie zbyt wiele roboty, a napewno nie takiej jak bym chcial
to sie nazywa sprzecznosc interesow - skoro wiem ze mnie to nie zadowala, to nie bede wiecej tracil czasu... tymbardziej ze bardzo przyda mi sie zajac soba samym, bo odstaje troche w codziennosci.
bylo milo, ale dalej by juz nie bylo. tylko dlatego
wiec prosze nie zwalal winy na jakies wyciagniete z kosmosu obsesje...
#0 | slawek
2005-02-17 14:26:20
Nie zawracałbym sobie głowy pierdołami, które do przezycia sa tak naprawdę niepotrzebne.
Im głowy zaprzątły troski naturalne. Życiowe.
A że zycie wydłuzyło sie kilkukrotnie... A co to za życie???
:D
#0 | Sh1eldeR
2005-02-17 14:26:43
Luz, luz, to tylko Kolumna Na Serwisie Internetowym, nikt nikogo za to nie ukatrupi ;-D. A to tylko komentarze, w ktorych mowie, co mi sie w niej podoba, a co nie.
Nie wiem o co wlasciwie chodzi, bo nie dales mi sie dowiedziec w tym tekscie, ale jesli konczysz dwuletnia kariere z powodu wydarzen, ktore mialy miejsce jednego dnia, na dodatek wczorajszego, to chyba nie jest to dojrzala i trafna decyzja ;). Takie rzeczy trzeba przemyslec, dac sobie chwile czasu, nawet jesli na poczatku wydaje sie to bezsensowne i w stu procentach jasne.
#0 | slawek
2005-02-17 14:32:53
#0 | Qsp
2005-02-17 14:39:04
\"Jak niewiesz o co chodzi, to chodzi o pieniadze\"
pozdrawiam [;
#0 | Zemsta Pana Franka
2005-02-17 14:55:30
#0 | acci
2005-02-17 15:38:14
#0 | 000
2005-02-17 15:39:12
#0 | sxl
2005-02-17 15:48:35
szpona ;*
#0 | Grzyb9k
2005-02-17 15:51:16
#0 | acci
2005-02-17 16:07:05
#0 | sxl
2005-02-17 16:36:36
#0 | Sh1eldeR
2005-02-17 16:46:41
#0 | wojtu
2005-02-17 17:06:33
#0 | off | paokuba
2005-02-17 18:02:57
#0 | grubka
2005-02-17 19:44:00
to juz koniec \'Cieni\' ?
#0 | sxl
2005-02-17 21:05:39
za`slabe i malo ambitne
#0 | Rostek
2005-02-17 23:06:36
#0 | rco
2005-02-17 23:53:13
Rozumie Twoja decyzje, zycze Ci powodzenia w kolejnym etapie, a co do kielbasy to jestem zdania ze nalezy znalezc swoj cel i do niego darzyc. Nie jest najwazniejsze czy odbiega on od ogolu czy jest bardzo oryginalny. Wazna jest satysfakcja.
duzy [+] za calosc - dobrze wnioski, ciekawe przemyslenia
3maj sie!
#0 | gr
2005-02-18 01:02:49
[+]
pozdrowki i GL w nastepnym etapie . .
#0 | chopin
2005-02-18 02:10:24
#0 | Qsp
2005-02-18 02:25:33
kielbasa = mamona [; ale przekonalem sie ze tak oczywiste porownanie sie niesprawdzilo
pozdro
#0 | ovyr
2005-02-18 10:07:58
#0 | sxl
2005-02-18 12:01:40
#0 | DirectC
2005-02-18 17:11:39
#0 | rco
2005-02-19 16:17:30
#0 | powerless
2005-02-24 00:51:35
pozdro.
#0 | 3r!c
2005-02-27 15:23:11
#0 | nowy_
2005-03-01 13:21:48
szkoda sxl, ale rozumiem Twoją decyzję, wiem, że ją przemyślałeś..
powodzenia!
3maj sie mocno:)