Mit0s: Dawałem radość innym...

Dostosuj

Mit0s: Dawałem radość innym...

mitos-esp.jpg


Witam, skąd się wzięło Twoje zainteresowanie grami komputerowymi, w szczególności multiplayer?
Gry były mi zawsze bardzo bliskie. Kiedyś dawno temu mój tata przywiózł mi z Londynu komputer Commodore +4 ( nie 64 tylko właśnie +4) . Na nim stawiałem swoje pierwsze kroki w grach komputerowych. O ile się nie mylę był to rok 84 czy 85. Tak więc mogę powiedzieć, że w gry grałem od zawsze. Potem przyszedł czas na lepsze komputery i docelowo peceta. Był to 386DX 40mhz i 4mb ramu. Pamiętam pierwszą grę, w którą na nim zagrałem. Był to SilentService – symulator łodzi podwodnej na 1 dużej dyskietce. To było coś. Kolejne hity to Syndicate, Doom oraz Mortal Kombat. Później już poleciało z górki. Kultowy DOOM2 i lepsze komputery. Oczywiście kiedyś była to tylko rozrywka. Gry multiplayer to chwila, w której zamieniłem modem Zoltrix Phantom 56k na łącze „szeroko pasmowe”. Było to ASTER CITY w wersji 128kbs. Ciężko mi powiedzieć dokładnie, który był to rok, ale mój blok był kablowany w Warszawie jako jeden z pierwszych. Pierwszą grą, w którą zacząłem grać po sieci był Quake2. W nim przeżywałem swoje pierwsze emocje związane z grami sieciowymi.

Dlaczego Mit0s?
Historia mojego pseudonimu jest baaardzo stara. Kiedyś w telewizji leciał serial „Nieśmiertelny”. Jeden z owych nieśmiertelnych nosił takie imię. Nie wiem w ilu epizodach wystąpił. Jego osoba wtedy zrobiła na mnie wielkie wrażenie. Miałem około 14 lat. Nie pamiętam. Na początku kiedy pojechałem na pierwszy swój zjazd scenowy i ktoś powiedział do mnie Mit0s dziwnie się czułem. Teraz słyszę to częściej niż swoje imię. Nie przeszkadza mi to. Myślę, że to dobry pseudonim.

Dlaczego wybrałeś Return to Castle Wolfenstein?
Pewnego pięknego dnia jak zwykle relaksowałem się przy Quake2. Wpadł do mnie mój znajomy i to właśnie od niego dostałem wtedy RTCW. Włączyłem single player by zobaczyć cóż to za gra i byłem zawiedziony. Szybko mnie znudził. Po pewnym czasie postanowiłem, że czas zobaczyć jak Wolf prezentuje się w multi. Nie wiedziałem jak zacząć. Znalazłem w internecie stronę jakiegoś klanu i tam gadulce jego zawodników. Zagadałem do kilku z nich. Odpowiedział „Cain” ( późniejszy gracz C4 oraz FF ). Wytłumaczył mi co i jak. RTCW oszołomiło mnie. Odnalazłem się w tej grze. Co ciekawe, dzień w którym połączyłem się z pierwszym serwerem był końcem kariery w Quake’a. To stało się z godziny na godzinę. W jednej chwili grałem w Q2, miałem tam klan i jakieś mecze przed sobą. W drugiej już grałem w RTCW. Nigdy więcej nie włączyłem Q2.

Przez wielu jesteś uważany za jednego z najlepszych polskich graczy RtCW, a nawet ET, czy zgadzasz się z tą opinią?
To co robię staram się robić najlepiej jak umiem. Staram się doskonalić siebie i swoją grę. Podchodzę do tego poważnie. Cieszy mnie to, że inni to doceniają. To motywuje do dalszej gry. Czy jestem najlepszy i czy kiedykolwiek nim byłem nie wiem. Wiem tylko, że nie ma rzeczy niemożliwych. Chcieć znaczy móc.

O ile sięgam pamięcią założyłeś kiedyś płatną szkółkę nauki gry w RtCW. Skąd taki pomysł i dlaczego nie wypalił?
Hahaha. No było coś takiego. To prawda. Pomysł taki, bo wielu graczy nie wie jak zacząć i popełnia na początku dużo błędów, które czasami wpływają na grę w przyszłości. Chciałem pomóc im trochę. Jeśli zrobiłbym to za darmo, to miałbym setki chętnych, a tego nie chciałem, bo doba ma tylko 24h. Nie pamiętam ile to kosztowało, ale bardzo symboliczne pieniądze. Co za tym idzie sporo osób chciało skorzystać. W krótkim czasie okazało się, że zamiast grać czy robić cos innego to siedzę po kilka godzin dziennie z "uczniami" na serwach. Pomysł wypalił, ale u mnie zwyciężyła chęć gry dla siebie i spędzania wolnego czasu na innych zajęciach.

W końcu przyszedł czas na przejście na Enemy Territory, ciężko było porzucić poczciwego wolfa?
Bardzo ciężko. ET było inną grą. Różnice były szokujące. Gra nie podobała mi się. Z czasem jednak musiałem podjąć taką decyzje. Z jednej strony jestem zadowolony, że tak długo zwlekałem bo w RTCW przeżyłem dużo wspaniałych chwil i odniosłem wiele sukcesów, ale przez ten okres w ET dużo się zmieniło. W chwili obecnej ET jest bardziej podobne do RTCW niż kiedykolwiek przedtem. Niestety widać moje braki związane z późnym przerzuceniem się na nową platformę. Nadrabiam je i z tygodnia na tydzień gram lepiej. Gra znów daje mi satysfakcje. To najważniejsze.

Jako gracz osiągnąłeś wiele sukcesów. Doprowadziłeś reprezentację Polski w RTCW do drugiego miejsca pucharu narodów, obecnie doszedłeś do ćwierćfinałów tego turnieju w ET, jak ty to robisz?
Do reprezentacji podchodzę poważnie. W każdą z nich włożyłem dużo serca. Jestem dumny, że miałem zaszczyt tyle razy stać na czele polskich zawodników. W tym sezonie debiutowałem jako kapitan ET. Mogło być lepiej, ale jestem zadowolony. Zagraliśmy wiele dobrych meczów. Staliśmy się przez okres trwania turnieju drużyną. Łączył nas wspólny cel i to dawało nam motywację. W tym miejscu chciałem podziękować wszystkim, którzy ze mną grali, a także Raczetowi za namówienie do kandydatury na kapitana reprezentacji, a także tym którzy we mnie uwierzyli. Dziękuję.

Mit0s-beach.jpg


Zasłynąłeś jednak dzięki swoim umiejętnościom przywódczym i organizacyjnym. Na początku stworzyłeś multiklan Fear Factory. Czy było ciężko? Jak oceniasz prowadzenie multiklanu z perspektywy tych pięciu lat?
To ciężkie pytanie. Na pewno były wzloty i upadki. Dzięki FF zrealizowałem swoje marzenie tworząc jedną z najlepszych drużyn w naszym kraju. Przy tworzeniu FF spędziłem dużo czasu, ale było warto. Dzięki niemu poznałem wspaniałych ludzi. Największy kryzys przeżywałem na koniec zeszłego roku. Straciłem motywację. Na szczęście FF utrzymało się. Ludzie tacy jak Ognos / Fronki / Mrozu nie pozwolili by klan przepadł. Za to im dziękuję. Teraz razem pracujemy nad tym by było jeszcze lepiej. Staramy się o nowych sponsorów. Już niedługo FF wszystkich zaskoczy, ale więcej szczegółów nie zdradzę. Cieszę się, że wróciłem. Fear Factory jest dla mnie bardzo ważne. Zawsze było.

W międzyczasie organizowałeś także mniejsze ligii i turnieje dla graczy RtCW. W końcu stworzyłeś Cyber Games Cup, który cieszył się ogromną popularnością. Jak to jest organizować turniej online z finałem na lanie?
To wspaniałe. Jeśli masz pomysł i mnóstwo sił to jest to duża frajda i jeszcze większa satysfakcja jeśli wszystko pójdzie ok. Nie ma chyba żadnego podręcznika, który mówi jak taki turniej powinien wyglądać. W moim życiu ważną częścią odegrał sport. Od 6 roku życia grałem w tenisa stołowego. Karierę zawodową skończyłem w wieku 23lat. Przez ten czas widziałem setki turniejów. Wiele też przygotowywałem. Dzięki temu nabyłem doświadczenie, które wykorzystałem przy grach komputerowych. Mi się udało i cieszę się z tego.

Czy doczekamy się dalszych edycji cGc?
Na chwilę obecną nie planuje nic związanego z Cyber Games Cup. Turniej ten pokazał jak mogą wyglądać zawody gier komputerowych. Internetowe transmisje na żywo, emocje związane z walką na LAN. Dzięki cGc sprawdziłem swoje umiejętności i pomysły w tworzeniu imprez e-sportowych. To zaprocentowało i odegrało ważną rolę w moim życiu.

Z chęci promocji sportów elektronicznych w Polsce wraz z grupką zapaleńców stworzyłeś zapomniany (i zaginiony) portal Netsports.pl. Co się z nim stało i czy kiedyś powróci?
NetSports.pl wróci na pewno. Jeszcze nie teraz i może nie jutro. Ale wróci. W chwili obecnej został on wyłączony. Powodów było wiele ale głównym był brak odpowiednich środków na jego prowadzenie i rozbudowę. NetSports.pl spełnił swoje zadanie.

W 2005 roku rozpocząłeś współpracę z Poznań Game Arena. Co było powodem twojej decyzji? Miałeś już dość działania na własną rękę?
Moja współpraca z PGA sięga końca roku 2004. Wtedy po raz pierwszy pracowałem dla Międzynarodowych Targów Poznańskich przy imprezie gamingowej. Był to test moich umiejętności. Turniej odbył się w kompleksie kinowym Kinepolis w Poznaniu. Nosił nazwę „Kinepolis Extreme Games”. Udało się. Zdałem test i miałem przyjemność współtworzyć PGA 2005. Później przyszedł czas na LPP. Wszystkie te imprezy zebrały bardzo dobre opinie. Od końca lutego jestem tego roku etatowym pracownikiem MTP. Moja praca znalazła uznanie w oczach Rafała Błachowskiego i tym samym powiększyłem zespół PGA. To jest mój wielki sukces osobisty. Cieszę się, że spełniłem swoje marzenie i ze zwykłego gracza stałem się kimś więcej, a gry są częścią mojego życia zawodowego. Czy miałem dość działania na własną rękę… Od momentu kiedy zorganizowałem swój pierwszy turniej marzyłem by zrobić coś wielkiego. Samemu jest ciężko. Miałem okazję dostać się do grupy ludzi, którzy mają podobne marzenia i podobne cele co ja. Skorzystałem z niej bez wahania. W pracy nikt mnie nie ogranicza. Wspólnie realizujemy nasze pomysły. Rozumiemy się doskonale, czego wynikiem są nasze imprezy, na które serdecznie już teraz zapraszam.

Obecnie przygotowujecie się do wspieranych także przez eSports.pl eliminacji do turnieju ESWC Poland. Czy możesz uchylić rąbka tajemnicy na temat organizacji tych zawodów? Mit0s-andgirls.jpg
Electronic Sports World Cup będzie wydarzeniem, które zmieni oblicze polskiego gamingu. Po raz pierwszy w Polsce odbywają się te zawody. Po raz pierwszy w Polsce nasi najlepsi gracze będą mieli okazję zagrać we francuskich finałach. Znów wiele rzeczy zrobimy po raz pierwszy. Na chwilę obecną nie mogę zdradzić szczegółów, ale powiem już teraz, że jest na co czekać. Data 3 czerwca, kiedy to odbędzie się polski finał eliminacji na długo zostanie w pamięci polskich graczy. Szykujemy wiele niespodzianek. Nie mogę jeszcze o nich mówić, bo wszystko jest częścią planu kampanii reklamowej. Ze swojej strony mogę tylko zapewnic, że ESWC Poland 2006 będzie milowym krokiem ukazującym sportowy charakter gier i ogólnie rozumianego gamingu. Kolejną milę przejdziemy już w listopadzie... Gry stały się sportem, a my to Wam pokażemy.

Czy możemy się spodziewać także innych atrakcji podczas tych eliminacji? Na przykład kolejnej edycji PGA albo LPP?
Podczas eliminacji do ESWC atrakcji będzie wiele. Wiele konkursów i nagród do wygrania. Wiele niezapomnianych wydarzeń szykujemy także na sam polski finał. To wszystko przed Wami. Imprezy takie jak PGA i LPP to inna sprawa. Poznań Game Arena odbędzie się w dniach 25-26 listopada tego roku. To sprawa pewna. Na chwilę obecną nie powiem nic więcej.

Czy zamierzasz wykorzystać swoje stanowisko do promocji Enemy Territory? Możemy liczyć na „scenową lojalność”?
Staram się promować gry, które są ciekawe i które pokazują walkę oraz dają dużo emocji. Enemy Territory jest taką grą i cieszy się niesłabnącą popularnością. Dlatego na chwilę obecną mogę zapewnić scenowiczów, że mogą spać spokojnie, a gra ta nie zostanie pominięta w naszym imprezach.

Nie da się ukryć, że w swojej karierze odniosłeś szereg sukcesów. Które wspominasz najmilej?
To prawda. Było tego sporo i pamiętam chyba wszystkie a przynajmniej ich dużą większość. Najmilej wspominam zwycięstwa, ale także turnieje, które zrobiłem lub współtworzyłem. Na przykład bardzo miło wspominam PGA 2005, gdzie miałem zaszczyt wręczać nagrody. Kiedyś cieszyłem się z tego, że wygrywałem i otrzymywałem nagrody. Wtedy stanąłem po drugiej stronie. To wyjątkowe na tak dużej imprezie. Wtedy to ja dawałem radość innym. Uradowane oczy tych co wygrali, wrzawa na trybunach i medale, które zawieszaliśmy na szyjach zwycięzców. Wtedy dokonała się magia i gry stały się sportem w naszym kraju.

Jaki jest Piotr Kamiński w życiu codziennym?
To pytanie chyba należy zadać tym co mnie znają. Ciężko pisać o sobie samym.

Można się zapytać o Twoje życie osobiste? Czy dziewczynie nie przeszkadza to, że spędzasz niekedy całe dnie przed komputerem?
Przeszkadza, natomiast radzi sobie z tym. Wie, że to dla mnie ważne. Za to jej bardzo dziękuję :*

Czy już na stałe zamierzasz wiązać życie zawodowe ze sportami elektronicznymi, czy masz może jeszcze jakieś inne plany na przyszlość?
Sport to moje życie. Tak traktuje gry. Wiąże z nimi przyszłość, bo chcę robić coś wyjątkowego. W chwili obecnej spełniłem swoje marzenie. Pracuje przy turniejach gier komputerowych. To ciężka praca ale dająca masę satysfakcji.

Masz może jakieś inne zainteresowania poza sportami elektronicznymi?
Sport. Uwielbiam oglądać relacje sportowe z różnych aren. Oglądać emocje i ich doświadczać. Sam przez długi czas zawodowo trenowałem a teraz podziwiam innych. Lubię spędzać czas ze znajomymi. Uwielbiam też łowić ryby, ale tylko na spławik :) Wtedy odpoczywam. Oprócz tego lubię aktywny wypoczynek. Lubię zwiedzać i robić zdjęcia w fajnych miejscach.

Mit0s-awards.jpg


Mógłbyś nam więcej powiedzieć o tej karierze zawodowej w tenisa stołowego?
Zacząłem od tenisa ziemnego. Tata zabrał mnie na eliminacje do szkółki mistrzostwa sportowego. Miałem wtedy chyba 7 czy 8 lat. Dostałem się. Grałem przez 1,5 roku. W grupce było nas ponad 20 osób, a docelowo miały zostać 4 z czego 2 chłopaków i 2 dziewczyny. Odpadłem podczas ostatniej eliminacji. Teraz pewnie bym grał bo zmieniły się czasy no i wystarczy mieć kasę żeby grać. Wtedy było inaczej. Od razu po tym wyjechałem na wakacje, a tam był stół do tenisa stołowego. Gry podobne, więc dobrze mi szło. Babcia doniosła tacie, a tata od razu zaprowadził mnie na nabór, który akurat odbywał się w Pałacu Kultury w Warszawie. Dostałem się i tak się zaczęło. Grałem przez 15 lat. Byłem zawodnikiem między innymi KS Piaseczno. Klubu, który grał w ekstraklasie. Ja zakończyłem najwyżej w II lidze (zagrałem też w pierwszej, ale w roli wchodzącego rezerwowego). Wygrałem wiele turniejów. Zgromadziłem wiele pucharów i medali, a także ponad setkę dyplomów. To wszystko jest dla mnie bardzo ważne i jestem z tego dumny. Gry dają mi podobne emocje jak jeszcze nie tak dawno tenis. Dlatego gram i dlatego uważam, że gry są sportem i walczę z tymi, którzy uważają inaczej.

Czego twoim zdaniem potrzeba do odniesienia sukcesu w branży?
Wiary, pomysłu i przede wszystkim wytrwałości. Czasami upada się wiele razy, ale za każdym razem trzeba mieć siłę żeby wstać i jeszcze mocniej ruszyć do przodu. Jeśli ustalisz sobie jakiś cel to musisz w niego wierzyć, a go osiągniesz. Zawsze przychodzą momenty zwątpienia, ale nawet wtedy trzeba tłumaczyć sobie, że nie ma rzeczy niemożliwych. Czasami są tylko takie, które nie są realne w danym momencie

Co sądzisz o rozwoju e-sportu w Polsce? Czego nam jeszcze potrzeba do pełni szczęścia?
Idziemy do przodu. Myślę, że postęp jaki wykonaliśmy od czasów gdy brałem udział w pierwszym EC z moją drużyną RTCW jest ogromny. Pamiętam jak założyłem pierwszy kanał na QuakeNET. Nie wiem czy był to pierwszy kanał założony przez polski klan, bo pewnie nie, ale wtedy nie znałem nikogo więcej. Pamiętam też pingi 250 ms, które były standardem. Polacy nie mieli w nic szans. Teraz dużo się zmieniło. Łącza są coraz lepsze i dając nam warunki do walki z najlepszymi. Polacy zaczęli się liczyć na świecie. Wreszcie widać zainteresowanie firm z branży IT esportem. Powoli klany zdobywają sponsorów, a najlepsi gracze setki fanów. Idziemy do przodu, a do pełni szczęścia brakuje legalizacji związku esportowego. Kiedyś to się stanie. Może szybciej niż się spodziewamy.

Dziękuję za rozmowę, czy chcialbyś kogoś pozdrowić?
Ciebie, wszystkich czytelników eSports.pl oraz Rafała Błachowskiego, a także Sako i CaZZa'a. Pozdrawiam również moją dziewczynę Anie i całe FF! Bez nich by mnie tutaj nie było. Na koniec zapraszam wszystkich na strone www.DigitalArena.pl, gdzie od wczoraj trwają zapisy do EWSC 2006 Poland.


Wstęp | Wywiad

KomentarzeKomentarze

  • Dodawanie komentarzy dostępne jest jedynie dla zalogowanych użytkowników.
    Jeżeli nie jesteś jeszcze użytkownikiem eSports.pl, możesz się zarejestrować tutaj.
Komentarze pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu eSports.pl oraz serwisów pokrewnych, który nie ponosi odpowiedzialności za treść opublikowanych opinii. Jeżeli którykolwiek z postów łamie zasady, zawiadom o tym redakcję eSports.pl.
Dołącz do redakcji portalu eSports.pl!

Ostatnio publikowane

Napisz do redakcji

W tej chwili żaden z naszych redaktorów nie jest zalogowany.

Ostatnie komentarze

Ostatnio na forum

Statystyki Online

301 gości

0 użytkowników

0 adminów

Ranking Użytkowników

WynikiAnkieta

Co było dla Ciebie największym zaskoczeniem podczas WCG Polska?

  1. 0%

    Słaba postawa Fear Factory

  2. 0%

    Dobra gra UF Gaming

  3. 14%

    Tłumy widzów na sali kinowej

  4. 14%

    Mało miejsca

  5. 71%

    Nie byłem i nie interesuje mnie to

Nasi partnerzy

  • Shooters.pl
  • Cybersport

Wszelkie prawa zastrzeżone (C) eSports.pl 2003-2024

Publikowanie materiałów tylko za zgodą autorów.

Wybierz kategorie