Masz zbyt mało czy nie doceniasz?
Wszędzie wrogość, pośpiech, obojętność i głupota. Czy ten świat rzeczywiście schodzi na psy? Na pewno po trochu... Jednak często już bywało tak, że całe wieki ludzie mordowali się i żyli w ubóstwie, a jednak ludzkość wychodziła potem na prostą. Kto jednak jest w stanie przewidzieć to, w którą stronę będzie nas ciągle prowadził przyspieszający z dekady na dekadę rozwój technologiczny?Na ulicach wielkich miast m.in. naszego miasta tak właśnie wygląda obraz cywilizacji dla większości mieszkańców. Przepychanki w metrze, obojętność przy buszującym w śmietniku łachmaniarzu z dziurą jako jedyną rzeczą w kieszeni, wyzwiska lub złowrogie spojrzenia na głównych drogach w czasie do pracy czy szkoły, bieda w tak licznych przecież mieszkaniach naszego społeczeństwa. A jednak znajdują się ludzie, którzy potrafią znajdywać szczęście w życiu.
Zawsze zazdrościłem jednemu człowiekowi na naszej scenie eSportowej. Był dla mnie symbolem wesołości, optymizmu życiowego. Potrafił pisać świetne felietony, a do tego grać raz w jednym czy drugim klanie. Robił to ciesząc się z życia wraz z żoną i resztą jego małej rodziny. Dla niego cały ten nasz tutejszy (sporty elektroniczne) rozwój, granie na serwerach, rozmawianie ze znajomymi z sieci - wszystko to pozwalało mu docenić to, że przyjaźni się, kocha, że żyje. Niewielu tak potrafi... Mam szczęście być teraz bliżej niego niż zawsze, szkoda że sam w pośpiechu studiów, obowiązków i nauki nie mam zbyt wiele czasu częściej z nim porozmawiać. On, przeciwnie niż inna osoba, którą codziennie widuję, cieszy się życiem - jego zachowanie tryska energią i przekonaniem o własnej wartości. Z kolei ta inna osoba nie ma od pewnego okresu czasu ani chęci do pozytywnego życia. Nie czuje się na siłach by szukać odnowy w swoim życiu, budować jakichś pozytywów. Złe wydarzenia zepchnęły ją na drogę przygnębienia oraz wiążącego sie z nim marazmu i szarości. Szarości podobnej do tłumu, w którym nikt zdaje się nikogo nie znać, a zapytanie nieznajomego o czas czy stwierdzenie o ładnej pogodzie zdaje się być dziwactwem.
Mike Connolly, gracz Counter-Strike podjął kiedyś decyzję odejścia z klanu Meepins, w którym grał długo i zżył się z wieloma graczami, zaprzyjaźnił na zawsze i bardzo żałował ich opuszczenia. Przed nim czekała nowa droga - team United 5. Nowe pole do manewru, nowe perspektywy walki o coraz lepsze miejsca na turniejach. A jednak tego nie zrobił - Mike bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Na codzień już praktycznie słyszymy o przeprowadzkach graczy do nowych drużyn, o nowych umowach sponsorskich czy kłótniach o nowe kontrakty. Wśród tego całego zgiełku przypominającym coraz bardziej grę o pieniądze rodem z boisk piłkarskich, Mike Connolly wybił się ponad wszystkich. Postanowił nie wiązać się z nowym klanem. W wydanym parę dni później oświadczeniu przeprosił United 5 i pozostał z przyjaciółmi z Meepins, argumentując że atmosfera przyjaźni i zżytości połączona z długimi rozmowami na temat odejścia nie pozwoliła mu tego zrobić. Nie potrafił stracić tylu pozytywów i szukać sensu grania ponownie.
On wybrał przyjaźń, co wy byście wybrali?
Tak wiele osób zapomina o tym, że radości nie da się zbudować w parę lat, płacąc za nią pieniędzmi bądź honorami. Szukając sławy lub fortuny gubią się w pędzie życia nie zdając sobie sprawy z tego, że są nieszczęśliwe, a jeszcze bardziej z tego, że przez swoje popędy mogą już takimi nigdy nie być. Jak wiele filmów czy książek czytałem już o ludziach, którzy w poszukiwaniu ideałów lub fortuny obudzili się będąc całkowitymi samotnikami bez żadnych przyjaciół czy rodziny. Czy naprawdę warto jest tracić tyle pięknych chwil życia dla gigantycznej emerytury lub nazwiska wymienianego w gazetach i telewizji? Czy podziw i pożądanie tysięcy fanów znających tylko twarz i karierę można porównać z ukochaną osobą czekającą w domu i paroma kochającymi dziećmi oraz stęsknioną i wesołą na świętą rodzinką? Jak to jest możliwe, że wszyscy czasem mówimy, śpiewamy piosenki, piszemy poezję i kręcimy filmy o walorach uczuć - tymczasem coraz rzadziej je okazukemy. Nawet gdy kłębią się w nas zamiast być wypuszczanymi, po pewnym czasie zaczynają usychać i uciekać z naszej duszy - razem z resztkami radości płynącej z życia. Osoba, która widuję ma w tej chwili podobne już nastawienie. Ostatnie złe wydarzenia w rodzinie, beznadziejne rozstanie z partnerem i wiele obowiązków odsuwa ją od radości. Brak zbyt wielu znajomych nawet nie pozwala budować jakichś pozytywnych kontaktów, a życie tej osoby ucieka. Tym bardziej, że jest młoda - bo młodość szybko mija.
Dziś słyszałem hasło: "Tyle kasy Unia daje na tę Azję, a oni te pieniądze pokradną albo zmarnują, a i tak kolejna fala ich wyzabija...".
Co bardziej smuci, dość spora rzesza osób uważa w ten sam sposób. Setki tysięcy osób pozbawionych domów i środków do życia, ogarniętych epidemiami i potrzebujących ubrań oraz wody cierpi na ulicach i prowizorycznie porobionych schroniskach, a ludzie z zewnątrz potrafią tylko narzekać i skąpić pomocy, która mogłaby dać tak wiele. Ciekawe czy tak samo jak ci ludzie dziś mówią o Azjatach, podczas początków II wojny światowej Anglicy i Francuzi mówili o Polakach: "Po co im będziemy pomagać? Przecież i tak pewnie znów by wyprzedali łapówkami kraj Niemcom i Rosji...".
Pamiętajcie, że szczęście to nie 20 fragów, nie super popularność w sieci, nie 10.000 PLN z wypłaty, ani nie super sprzęt czy samochód. Szczęście to kontakt z ludźmi na serwerze czy na czacie (oczywiście gdy rozpatrujemy byt internetowy, a nie real-life), szczere rozmowy w jakimś komunikatorze, kochający partner i rodzina oraz masa przyjaciół. Dlatego pomyślcie trochę nad kierunkiem Waszego życia jeszcze dzisiaj - pomyślcie i doceńcie poprawne aspekty grania, pracowania itp. I sprostuję od razu, że nie przekonuję nikogo do przestania swojego hobby czy zwolnienia tempa pracy - przekonuję jedynie do innego nastawienia się podczas gry / pracy, do zwracania uwagi na to co naprawdę istotne. Do okazywania uczuć i pozwalania innym je okazywać. Do powiedzenia "dzień dobry", "do widzenia", "dziękuję" i "proszę" nieznajomym osobom na ulicy.
Ja czasem to zrobię, ale zdecydowanie za rzadko. Na chwilę przynosi to pewien rodzaj radości - która powielona 100x dałaby zadowolenie z życia. Jednak potem zapominam, wracam do swojego cichego życia. I dalej widuję tę smutną, coraz bardziej odosobnioną postać nie potrafiącą odnaleźć się w problemach rodzinnych i osobistych. A widuję ją bardzo często, widuję ją codziennie wiele, wiele razy...
#0 | Qsp
2005-01-07 04:11:42
sympatycznie i zdrowo
go pr0 to nie wszystko teammates sie licza bardziej, ale zalezy kto do czego dazy
#0 | Zemsta Pana Franka
2005-01-07 07:22:05
pozdro
#0 | slawek
2005-01-07 12:27:05
Zauważyłeś, że piszesz tylko o przyjaźniach, kontaktach internetowych?
Okej, ja domyślam się, że prawdopodobnie celowo zawęziłeś zagadnienie do współżycia bytów internetowych, ale ktoś nie znający ciebie i serwisu mógłby wyciągnąć katastrofalne wnioski.
sxl, sądząc z rozmaitych, publikowanych przez niego treści, będzie chyba naszym głosem sumienia :)
(ale nie dajcie się zwieść, kawał z niego skurczybyka)
#0 | freak
2005-01-07 12:32:20
#0 | slawek
2005-01-07 12:49:23
A jak już będziesz mógł pić browary, to uważaj i nie nadużywaj.
#0 | igor
2005-01-07 13:09:05
Jakoś to zdanie wpadło mi w oczy, zanim zacząłem czytać kolumnę i od razu mnie do niej zraziło :(. Może przeczytam później :).
#0 | sxl
2005-01-07 13:27:44
#0 | igor
2005-01-07 13:29:43
#0 | Krypton
2005-01-07 13:34:38
Cos w tym powiedzeniu jest. Pieniądze szczęścia nie dają, jednak pomagają je osiągnąć. Jakbyś widział co miesiąc to 10000 zł to na pewno miałbyś do tego inne podejście.
Czy rozmowa na czacie albo na serwerze to szczescie internetowe? Byc moze - warto pielegnowac internetowe znajomosci, niejednokrotnie okazuja sie byc bardziej szczere i trwalsze niz te z real life.
#0 | sxl
2005-01-07 13:36:36
wiesz z reszta jaka jest puenta wiec nie udawaj ze tylko na kase w zyciu lecisz ^^
#0 | sxl
2005-01-07 13:38:29
bo wiesz, w praktyce to roznie bywa
tak samo jest z gra, ze komus nie wychodzi to zmienia gre albo przestaje grac, bo jego jedynym priorytetem bylo wygrywac, a nie dobrze sie bawic
#0 | igor
2005-01-07 13:45:50
#0 | slawek
2005-01-07 13:49:11
Już dawno znalazłem rozwiązanie.
Być Mieciem!
#0 | sxl
2005-01-07 13:49:29
a romantyka nie musze udawac ^^ :P (chickz dig it)
#0 | sxl
2005-01-07 13:52:06
;p
#0 | slawek
2005-01-07 13:59:22
Spam?
Też coś...
Odchodzę. Nie dzwoń i nie pisz. Pa.
#0 | frg
2005-01-07 14:22:34
#0 | Lucas
2005-01-07 14:57:09
#0 | lecho
2005-01-07 15:14:09
#0 | STING
2005-01-07 15:24:13
#0 | cwirek
2005-01-07 15:48:19
nie zgadzilbym sie z kazdym slowem.. piszesz Szczęście to kontakt z ludźmi na serwerze czy na czacie... - no ale dla kazdego z nas szczescie moze byc czyms innym :)
peace
#0 | cwirek
2005-01-07 15:56:50
ps. z twoich opowiesci widze tam wiele motywow osobistych... fajny cieply klimacik... warta przeczytania kolumienka przez osoby poszukujacych sensu zycia czy bedacych przygnebionymi :)
#0 | slawek
2005-01-07 16:52:35
Podważasz tym zdaniem fundamenty świata. Pozbawiasz celu istnienia takie zjawiska jak Religie, Polityka i najnowsze tego kalibru - Marketing.
#0 | ovyr
2005-01-07 17:07:33
#0 | chopin
2005-01-07 17:12:58
#0 | frg
2005-01-07 18:12:33
Kazdy jest jaki jest. Zwykli, poczatkujący gracze musze sie sami przekonac, ze nie liczy sie tak naprawde to ile fragow nabiles w jakims ffa, tylko to, z kim grales. Pograc mozna wszedzie, z kazdym, nawet z botem. Pograc i sie przy tym dobrze bawic mozna znakomicie z przyjaciolmi. Kazdy kto byl na jakims turnieju z \"klimatem\" wie, ze wlasnie dla tego typu imprez sie interesuje scena, gra sie, wypowiada na forach, rozmawia na ircach itp. Wlasnie o to chodzi, aby wspolnie spedzac czas, dobrze sie bawic, a pozniej wspominac ... to jest to szczescie o ktorym Michal pisze.
btw sxl fajny edit zrobil :)
#0 | vdr
2005-01-07 20:57:34
#0 | Krypton
2005-01-08 02:02:57
#0 | lecho
2005-01-08 02:57:10
#0 | Krypton
2005-01-08 11:14:42
#0 | powerless
2005-01-08 12:31:49
Pamietajcie, ze szczescie to jedyna rzecz, ktora gdy dzielimy to sie mnozy :)
#0 | sxl
2005-01-08 13:22:12
#0 | lecho
2005-01-08 14:39:17
#0 | sxl
2005-01-08 14:41:53
#0 | powerless
2005-01-08 18:39:26
#0 | Seti!!!
2005-01-08 18:40:51
Zgodzę sie z tym, że wszędzie jest (a na pewno w POlsce - o innych krajach niewiele mogę powiedziec) wrogość, nienawiść. Co do twojego drugiego zdania to IMO gdyby nie wojny (co wcale nie świadczy, że jestem za wojnami!) to dzisiaj prawdopodobnie na świecie byloby ok 16 mld ludzi co i tak zaowocowało by wojnami - jak wyżywić tylu ludzi!! Wnioskuje z twojej wypowiedz, ze bylbys za tym aby ludzie sami sie usmircali - ciekawe. Ta obojętność w stosunku do łachmaniarzy jest najczęsciej wskazana - większość z nich to pijacy, złodzieje, nieroby.
Dalej - Panie sxl - Pan uważa, że niejaki Mike Connolly zrobił dobrze nie \"zatrudniając sie w nowym klanie\"? Bo akurat ta część artykułu jest nieźle zamieszana - ciężko ją zrozumieć i nie wiem na czym polega dobra decyzja wymienionego powyżej MIke\'a.
Proszę o zwięzłe wytłumaczenie mi tego.
Jeżeli chodzi o tragedię w Azji to nie zwrócił Pan uwage na jeden bardzo istotny szczegół - Korea północna, kraj w którym z powodo głodu umarło bodajże 1 mln osób przeznaczyl znaczną sume na pomoc dla Indii. To jest IMO chęć pokazania, że kraj komunistyczny ma pieniądze, czyli stwarzanie POZORÓW.
\"Setki tysięcy osób pozbawionych domów i środków do życia, ogarniętych epidemiami i potrzebujących ubrań oraz wody cierpi na ulicach i prowizorycznie porobionych schroniskach, a ludzie z zewnątrz potrafią tylko narzekać i skąpić pomocy, która mogłaby dać tak wiele\" - niejakim zaprzeczeniem tego jest przyklad korei, w ktoej mimo ze ludzie umieraja to pomagaja!!
Ogólnie tekst nie jest zły - miło sie czytało.
#0 | sxl
2005-01-08 22:51:50
jakbym dostawal pieniazki to wiele lepiej bym pracowal i tyle :-D
#0 | sxl
2005-01-08 23:02:31
kolejne: tak, popelnili wiele bledow - niech teraz sobie umieraja w brudzie i glodzie. zamiast dawac zlotowke bezdomnoemu dac ja fundacji zajmujacej sie problemem bezdomnych ktora, wprawdzie wchlonie czesc tych pieniedzy dla siebie, ale lepiej spozytkuje reszte i moze wyprowadzi czesc tych osob na ludzi. a mala czesc, to zawsze sukces w porownaniu z zerem
po trzecie, to co zrobil mike bylo pozytywem dla mnie. napisalem ze bylo to pozytywnym zaskoczeniem dla mnie. a to wlasnie dlatego, ze nie bedac zadnym pro-gamerem (co niestety wielu ludzi udaje o sobie) bardziej dbalbym o kumpli niz pro-tag przed nickiem (wiedzac ze i tak pieniedzy z tego nie bede mial)
Korea jest zlym przykladem, bo to panstwo komunistyczne w ktorym decyduje grupka beznadziejnie niemoralnych osob ktorym zalezy tylko na wlasnych wplywach. ma sie to nijako do tych ludzi ktrzy umieraja z glodu. to juz jest sprawa pewnego rodzaju zniewolenia, jakim jest dla mnie wlasnie zycie w tym komunistycznym panstwie :f
i dziekuje, staralem sie ^^
#0 | powerless
2005-01-09 10:37:15
\"To jest IMO chęć pokazania, że kraj komunistyczny ma pieniądze, czyli stwarzanie POZORÓW. \"
A nie sądzisz, że najbardziej cenioną pomocą, jest pomoc od tych, którzy sami mają wiele problemów, ale jednak potrafią się zebrać na pomoc tym, którzy w danym momencie jej bardziej potrzebują?
Co do Connolly\'ego można mieć różne zdania. Może po prostu wiedział, że i tak nic więcej nie osiągnie w u5 to wolał pozostać w Meepins, tym bardziej, że miał tam wielu przyjaciół.
#0 | Seti!!!
2005-01-09 11:12:33