M4rko: oferta tm jest nie do przebicia
Podczas gry w Lublinie / fot. M4rko |
Cześć. Tak, wybiłem bark w dość nietypowy sposób. Otóż podczas grania w siatkówkę z kolegami przyszedł czas na mój serwis. Nie wiem jak to się stało, ale po uderzeniu piłki ręką, ta jakoś tak sama się wygięła i wypadła z barku. Strasznie bolesne, a widok odstającej kości też nie należał do najlepszych. Na szczęście tylko 2 godzinki czekania w szpitalu na nastawienie i ręka z połową tułowia poszła w gips. Jeśli chodzi o grę, jest ona trochę uciążliwa, bo muszę się praktycznie kłaść na myszkę, żeby do niej dosięgnąć, ale mimo to gram efektywnie .
Życzę ci zatem szybkiego powrotu do pełni sił. Jesteśmy świeżo po wakacjach. Udało ci się wypocząć przez ten czas, czy spędziłeś go w inny sposób?
W czasie wakacji wyjechałem na dwa tygodnie do Egiptu i tam wypocząłem, a nawet zmęczyłem się piekącym słońcem i wycieczkami po pustyniach, oazach itp. Resztę wakacji spędziłem w domu, a czas traciłem na granie w piłkę, spotkania z przyjaciółmi i na grę w CoD4, bo przecież, aby utrzymać formę trzeba trenować.
Uważasz więc granie w CoD4 za stratę czasu?
W żadnym wypadku. Gra w CoD4 przynosi naprawdę sporo frajdy, a w ważniejszych meczach równie dużo emocji. Nie żałuję czasu, który poświęciłem na ten tytuł.
Czym się obecnie zajmujesz poza graniem w Call of Duty 4: Modern Warfare i ile czasu dziennie/tygodniowo poświęcasz tej grze?
Chodzę do klasy maturalnej, a więc w tym roku czeka mnie ciężki egzamin, do którego trzeba się przygotować. Naturalnie jest też czas na spotkania ze znajomymi aczkolwiek jest to mały procent mojego wolnego czasu ze względu na napięty terminarz. Aktualnie mam na głowie naukę, prawo jazdy oraz granie, więc trudno wcisnąć tu coś jeszcze, uwierz mi. Co do ilości godzin, które poświęcam dziennie na granie to jest ich 2-4, nie więcej.
Kolejne pytanie z działu dotyczącego życia osobistego. Jakie są twoje niespełnione marzenia i czy jakieś już zrealizowałeś, co zamierzasz robić w przyszłości?
Mam wiele marzeń i nie sądzę, aby wszystkie z nich się ziściły. Aczkolwiek marzenie odnośnie podróżowania w jakimś procencie się spełniło, bo zwiedziłem m.in. Chorwację, Tunezję, Egipt, Norwegię. Zobaczyłem wiele pięknych miejsc, spotkałem ciekawych ludzi i jestem z tego zadowolony, gdyż wspomnienia pozostaną na zawsze. W przyszłości chciałbym pojechać do Tokio, poznać japońską kulturę oraz zajmować się czymś związanym z informatyką.
Cofnijmy się teraz kilka lat wstecz, do momentu twojego pierwszego poważniejszego kontaktu z esportem. Pamiętasz kiedy i jak wciągnąłeś się w tę machinę i jak przeszedłeś na profesjonalizm?
Ta długa historia swój początek miała w 1998 roku, kiedy dostałem swój pierwszy komputer. Wtedy fascynowały mnie gry typu: Age of Empires czy Red Alert. Z czasem zacząłem interesować się grami FPS. Kiedy kupiłem nowy komputer i założyłem stały Internet zacząłem grać w Counter-Strike 1.6 i to był mój pierwszy kontakt z graniem w sieci. Na początku było to granie zupełnie dla zabawy, z kolegami na publicznych serwerach. Kiedy nastąpiła premiera Call of Duty 2, Counter-Strike odszedł na dalszy plan. Następnie kolega (pozdrowienia Piotrek) polecił mi, abym spróbował swoich sił w trybie wieloosobowym. Posłuchałem się go, ściągnąłem The All Seeing Eye i od tamtego momentu na dobre zaczęła się moja przygoda z serią. Znalazłem pierwszy klan, stopniowo zwiększałem swoje umiejętności, zmieniałem zespoły na lepsze. Po premierze „czwórki” dołączyłem do neworder i od początku wzięliśmy się do ostrego treningu. Nasza praca przynosiła dobre rezultaty i dlatego w grudniu dołączyliśmy do tempus moriendi, gdzie mieliśmy odpowiednie możliwości rozwoju. W maju tego roku podpisaliśmy kontrakty i od tego momentu zaczęła się gra na profesjonalnie.
Wręczanie nagród za 3. miejsce na CyberCup Lublin / fot. M4rko |
Zgadza się, w peXg szło nam całkiem nieźle, jednak mieliśmy problemy ze skompletowaniem stałej piątki. Dodatkowo doszła do tego zagmatwana sytuacja z PGA 2007, gdzie miał się pojawić CoD4. Z początku mieliśmy jechać, później doszliśmy do wniosku, że jednak się tam nie pojawimy, ponieważ się w ogóle nie przygotowujemy. Postanowiłem, że zrezygnuję z prowadzenia zespołu i po prostu odszedłem. Na szczęście wypatrzyłem sobie formację z przyszłością i dołączyłem do neworder.
Po nawiązaniu współpracy z tempus moriendi mało kto wierzył, że wybijecie się aż tak wysoko, jak to uczyniliście. Na koncie macie liczne sukcesy w turniejach internetowych, a także świetne wyniki na LAN-ach. Wszystko to osiągnęliście mimo kilku zmian kadrowych (doomciak za nighta i reaktiv za ventoxa), jaki jest wasz złoty środek na ciągłą znakomitą dyspozycję?
To fakt, wiele osób zarzucało nam, że umiemy grać tylko przez Internet. Twierdzili też, że gramy dobrze tylko dzięki temu, że mamy jakieś bindy, czy niewłaściwe komendy. Na szczęście pokazaliśmy, że gramy czysto i udowodniliśmy na co nas stać. Co do drugiej części twojego pytania to sądzę, iż naszym złotym środkiem jest po prostu dążenie do wyznaczonego przez siebie celu oraz ciężki systematyczny trening - te czynniki prowadzą do tego, że ciągle gramy na wysokim poziomie bez względu na zmiany w składzie.
Z czym się wiąże profesjonalna gra? Jest w niej wciąż pełno zabawy? A może obok planu lekcji masz teraz plan treningów i musisz się bezwzględnie trzymać terminarza? Jakie korzyści niesie umowa z tm i czy coś musiałeś dla niej poświęcić?
Profesjonalna gra niewiele różni się od zwykłej. Po prostu teraz przykładamy się bardziej do treningów, wyznaczamy sobie godziny gry w tygodniu i staramy się przestrzegać tego terminarza, ale jeśli komuś coś wypadnie to naturalnie nie stanowi to problemu - wtedy mamy wolne. Korzyści płynących z umowy z tempus moriendi jest wiele, ale nie mogę się zagłębiać w te tematy.
To może powiesz coś więcej o waszym sponsorze, firmie EIZO?
EIZO jest firmą produkującą monitory wysokiej jakości. Każdy z pośród asortymentu EIZO może wybrać coś dla siebie, ponieważ są tam monitory typowo graficzne, biurowe, są też monitory dla graczy . Nasza współpraca z EIZO układa się bardzo dobrze, obie strony są zadowolone.
Jak długo wraz z chłopakami zamierzasz reprezentować tempus moriendi?
Nie mam pojęcia. W tym roku ja i doomciak mamy maturę i nie wiem jak będzie u nas z wynikami w nauce. Jeśli wszystko będzie się dobrze układać to końca tm.CoD4 szybko nie przewiduję. Czas pokaże jak będzie wyglądała nasza dalsza przygoda. Mam nadzieję, że będziemy się razem trzymać jak najdłużej, ponieważ nasza współpraca układa się niemal bez zastrzeżeń.
Świetna forma nie wystarczyła wam jednak na odniesienie przynajmniej jednego zwycięstwa w turnieju LAN-owym. Zawsze plasowaliście się na pudle ze srebrnym medalem, przez co zyskaliście przydomek „wiecznie drudzy”. Na pewno chcecie ten stan rzeczy zmienić na lepsze, ale kiedy?
Tutaj powiem krótko, nie oglądamy się za siebie, patrzymy z optymizmem w przyszłość. Niedługo czeka nas Heyah Logitech Cybersport, na które jedziemy tylko i wyłącznie po zwycięstwo.
Zatem padło na Ostateczną Rozgrywkę 2008. Pewni jesteście udziału w finałach w Warszawie? Nie stoi już na waszej drodze żadna ekipa, która jest w stanie wybić wam z głowy podróż do stolicy?
Przed nami mecz „o Warszawę” z JustPlay, do którego się przygotowujemy i sądzę, że wyjdziemy z tego starcia zwycięsko, aczkolwiek chłopaki z JP niejednokrotnie pokazali na co ich stać, dlatego wynik nie jest do końca wiadomy.
Jeśli awansujecie do HLC, to głównym rywalem tempus moriendi powinna być ekipa UF Gaming. Czy po dokonanych przez nich zmianach w zestawieniu graczy, obawiacie się ich mniej, czy raczej teraz są dla was jeszcze większym problemem?
Moim zdaniem gra UF Gaming z falkiem układała się bardzo dobrze. Teraz po wymianie Marcina na Maćka zmienili trochę styl gry. Jeśli dadzą radę i szybko się zgrają to będą najgroźniejszym przeciwnikiem, jeśli nie to stawiałbym na Fear Factory (pozdrawiam), gdyż chłopaki dostają skrzydeł na LAN-ie i mogą stać się groźnym rywalem. Sądzę, że zwycięzcą będzie ten, kto będzie miał lepszą formę i więcej szczęścia tego dnia.
Po OR’08 macie się jeszcze zamiar gdzieś wybrać? Allegra 2008 nie będzie aż tak prestiżowym turniejem, gdyż wiele zespołów pojawi się tam w zmienionych składach, a dużo formacji w ogóle nie weźmie w nim udziału z wiadomych przyczyn. Jak to jest z tm?
Heyah Logitech Cybersport jest naszym priorytetem w tym roku i od wyniku w Warszawie w dużej mierze będzie zależeć nasz dalszy rozkład jazdy. Jednak, co do dwóch LAN-ów po HLC jestem w stu procentach pewny: na Allegra 2k8 tempus moriendi nie pojedzie jako zespół z powodu braku ukończonych 18 lat niektórych graczy, natomiast na CDC5 tempus się już pojawi w całej okazałości.
UF, TM i PGS na podium ESWC / fot. M4rko |
Nie wiem jak inni, ale ja mam zamiar wybrać się na PGA, ponieważ tych targów jeszcze nie odwiedziłem, no i nagrody są niczego sobie. Na początku było dużo zamieszania, co do drużyny, z którą pojadę, ale ostatecznie wybrałem UF Gaming.
W jakim składzie wystąpicie?
eXN, cOw, WAFFENSS, crx i ja.
Crossfire Devotii Challenge 5 to już turniej europejski. Kiedyś baniaque powiedział, że wyśle was na każdy zagraniczny LAN, gdy tylko stwierdzicie, iż jesteście gotowi do walki z najlepszymi zespołami. Sądzicie, że czas ten już nadszedł, czy chcecie zrobić sobie wycieczkę na zachód jeszcze przed premierą CoD:WaW?
Gotowi do walki z najlepszymi jesteśmy już nie od dziś, ale chodzi tu głownie o naszą psychikę. Kilka dotychczasowych LAN-ów pomogło nam zdobyć trochę doświadczenia, jednak turniej europejski to o wiele trudniejsza przeprawa i trochę inne podejście. Chcemy pojechać na CDC5 po to, aby się pokazać, coś wygrać, a nie na wycieczkę. Wiem, że będzie to trudne, ale nie przebędziemy tylu kilometrów, by posiedzieć w hotelu, zagrać kilka spotkań i wrócić z niczym. Baniak obdarzył nas zaufaniem i do tej pory go nie zawiedliśmy, dawaliśmy z siebie wszystko. Tak będzie i tym razem.
Wierzycie w pełen sukces i jesteście bardzo pewni siebie. Nie obawiacie się, że w przypadku szybkiej porażki możecie się zablokować psychicznie?
Nie ma co gdybać. Znamy swoje możliwości i wiemy na co nas stać. Systematycznie ćwiczymy, polepszamy swoją grę, poprawiamy błędy. Na Crossfire Devotii Challenge 5 do każdego spotkania podejdziemy maksymalnie skupieni i zmotywowani. Sądzę, że nasza praca nie pójdzie na marne i wrócimy z zadowalającym wynikiem, a o ewentualnej porażce nawet nie ma mowy.
Zatem o przegranej nie myślicie, a co z wygraną? Jeśli odniesiecie sukces na bardzo znanym i prestiżowym europejskim LAN-ie, takim jak np. CDC5, to być może otrzymacie propozycję gry w innych drużynach. Co wówczas zrobicie?
Powiem ci szczerze, że nie zastanawialiśmy się nad tym. Z pewnością w takim przypadku pojawiłyby się propozycje od znanych organizacji, tak jak to było m.in. po KODE5 czy ESWC. Moim zdaniem zostaniemy jednak w tempus i będziemy się zastanawiać jak możemy wykorzystać to, że jesteśmy na topie oraz będziemy wraz z zarządem opracowywać nowe kierunki rozwoju.
Jednak załóżmy, że z propozycją do was wychodzi organizacja TEK-9. Przyjmujecie ją, czy pozostajecie wierni tempus morindi i baniaque’owi, który postawił na was, gdy nikt inny nie chciał w was uwierzyć?
Po podpisaniu kontraktów, ewentualne przejście do innej organizacji jest nierealne. Nie ma sensu zaprzątać sobie głowy niepotrzebnymi spekulacjami, tylko zająć się tym, co jest ważne w tym momencie. Jesteśmy bardzo zadowoleni z dotychczasowej współpracy z EIZO i nie mamy zamiaru nic zmieniać. Nie chcielibyśmy być dywizją „jedną z wielu” w znanej organizacji. Bylibyśmy wtedy pod presją, a tutaj gramy na luzie i nie musimy zbytnio nikogo gonić. Po drugie nie wiem, co oferuje TEK-9 i nie jestem w stanie odpowiedzieć w pełni na to pytanie.
Odłóżmy już gdybania na bok. Mówi się, że pracę przywódcy odzwierciedlają wyniki zespołu, a te w waszym przypadku są znakomite. Powiedz mi, jak teraz po upływie kilku miesięcy oceniasz croLa jako lidera ekipy. Zostawiacie wszystko na jego głowie, czy staracie się go wspomagać?
croL jako lider i gracz jest niezastąpiony, bez niego nie bylibyśmy w tym miejscu. Zajmuje się praktycznie wszystkim, tworzy i dopracowuje taktyki, granaty, ustawia nas podczas meczu. Stara się dbać o ciszę i spokój podczas gry, ale z tym jest różnie. Robimy co w naszej mocy, aby mu pomagać w dowodzeniu zespołem . Poza tym jest chyba najbardziej opanowanym graczem jakiego znam.
Miałeś już okazję niejednokrotnie zapoznać się z wyglądem Call of Duty: World at War. Jakie są twoje pierwsze odczucia?
Prezentuje się ona całkiem ładnie, ale wolałbym żeby grą turniejową pozostała Call of Duty 4: Modern Warfare.
Dlaczego? Obawiasz się, że z CoD:WaW nie odnieślibyście takiego sukcesu jak z Modern Warfare?
Nie chcemy po prostu po raz kolejny przyzwyczajać się do nowej produkcji. Poświęciliśmy mnóstwo czasu na opracowanie wszystkich map i nie chciałbym kolejny raz robić tego samego przy nowym CoD-zie, który moim zdaniem wychodzi zdecydowanie za wcześnie.
Marcin przed piramidą w Egipcie / fot. M4rko |
Jeśli zdarzy się tak jak mówisz, a najprawdopodobniej tak będzie, to niestety, ale przeniesiemy się na nowego CoD-a. Nie mamy zamiaru grać w grę, w której będzie jeden turniej na miesiąc. Jesteśmy głodni sukcesów zarówno na LAN-ach jak i bardziej prestiżowych turniejach internetowych, więc będziemy grać w tę produkcję, która będzie miała większe wsparcie sponsorów.
Spełniłeś się już jako zawodnik, czy nadal ci czegoś brakuje?
Zawsze będzie mi czegoś brakować, nikt nie jest i nie będzie idealny zarówno w życiu jak i esporcie. Staram się nie stać w miejscu, próbuję się rozwijać i eliminować swoje wady, aby zoptymalizować grę.
Jesteś fanem jakiejś drużyny? Jaki jest twój wymarzony skład, pod jaką marką zawsze chciałeś grać i dlaczego?
Nie jestem fanem żadnej drużyny. Szczerze mówiąc nigdy nie myślałem nad drużyną marzeń czy organizacją, w której chciałbym grać. Wszystko wychodziło na bieżąco, tam mogę coś osiągnąć, tu może będzie lepiej i tak jakoś się potoczyło, że trafiłem do neworder (obecne tm) i mam nadzieję, że pozostanę tu jak najdłużej.
Dziękuję serdecznie za poświęcony czas i życzę powodzenia oraz spełnienia marzeń.
Ja również dziękuję, a korzystając z okazji chciałbym pozdrowić rodzinkę, Filipa, Agatkę, Sebka, Łukasza, całe tempus, Ciebie oraz e-kolegów: crime'a, exile'a, r4z0ra, vicka, ij1ego i starego dziada chiquite . Na koniec chciałbym podziękować naszemu sponsorowi EIZO za wsparcie.