Kodi: Miałem okazję poznać Dodę
Trzecie miejsce na PGA 2007. Czujesz niedosyt czy jesteś zadowolony z wyniku?Myślę, że po części jedno i drugie. Jestem zadowolony z osiągniętego wyniku, a nawet mógłbym nazwać to sukcesem, biorąc pod uwagę sytuację, w której się znalazłem. Otóż wraz z wyjściem nowej odsłony PES-a spaliła mi się karta graficzna i nie miałem możliwości trenowania. Zdaję sobie sprawę z tego, że gdybym troszeczkę lepiej zapoznał się z nową odsłoną gry, miałbym szanse nawet na zwycięstwo. Na pewno nie byłem gorszy od zwycięzcy, który już sporo pograł w ta grę, więc jednak niedosyt pozostał.
Twoja droga do finału nie była usłana różami... Mimo iż prezentowałeś wyższy poziom od swoich rywali, w niektórych meczach musiałeś naprawdę się namęczyć, żeby wyjść z pojedynku zwycięsko. Ciężko było dojść do półfinału?
Hmm... Szczerze mówiąc to łatwo. Czułem po tych kilku meczach w domu, że ta wersja PES-a będzie mi leżała. Bodajże dopiero w ćwierćfinale spotkałem godnego siebie przeciwnika – Lalalilo, z którym troszkę się męczyłem. Długo nie mogłem strzelić bramki mimo używania wszelkiego rodzaju schematów, aż w końcu udało się zdobyć gola po jakimś przypadkowym zamieszaniu w polu karnym. Na koniec meczu miałem sporo szczęścia, ponieważ Lalalilo trafił w 90 min w słupek. Cóż... szczęście podobno sprzyja lepszym. Najbardziej rozbawił mnie przeciwnik z pierwszej rundy, którego pokonałem 7:0 bawiąc się z nim cały mecz. Na koniec zapytałem się go, który raz gra w PES-a. Okazało się, że był to jego pierwszy mecz. Pozdrawiam go serdecznie. Miałem dzięki niemu dobrą rozgrzewkę.
W półfinale spotkałeś się z graczem Wildy D-Link, późniejszym zwycięzcą turnieju, Lukim_K. Po 30 minutach przegrywałeś 2-0, ale jeszcze pod koniec pierwszej połowy zdobyłeś kontaktowego gola. W przerwie Twój przeciwnik zmienił taktykę na mocno defensywne 5-4-1. Co sobie wtedy pomyślałeś?
Tak naprawdę nic nie pomyślałem. Starem się po prostu grać dalej "swoje" i liczyć, że zacznie to w końcu przynosić efekty. Nie jestem graczem, który zastanawia się, jaką taktyką grać na danego przeciwnika. W każdej wersji PES-a grałem ofensywny futbol, ponieważ nigdy nie byłem najlepszy w obronie. Trzymam się starego przysłowia, że najlepszą obroną jest atak, dlatego dużo graczy ze sceny lubi ze mną grać i często wpada w tych meczach duża liczba bramek.
Półfinał Kodiego z Lukim_K wzbudził niemałe zainteresowanie
Ale nie czułeś pewnego rodzaju żalu do Lukiego, że zamierza murować bramkę za wszelką cenę?
Ja bym tak nie zrobił, ponieważ jak wspominałem, lubię ofensywną grę. Nie mogę jednak zabronić komuś grać, tak jak mu się podoba. Każdy gra tak jak potrafi. Skoro Luki nie umie inaczej, to co ja mogę na to poradzić. Przynajmniej miałem małą satysfakcję, że najlepszy gracz w Polsce czuje przede mną lęk i musi murować bramkę. Wywołało to tylko uśmiech na mojej twarzy.
(...) przyznaję, że jeszcze kilka lat temu, co drugi pad lądował rozwalony o ścianę lub podłogę, gdy przegrywałem. |
Mecz o trzecie miejsce rozgrywałeś z osobą zupełnie nieznaną na scenie, która grała na klawiaturze. Mimo tego mecz nie był jednostronnym widowiskiem i znowu musiałeś powalczyć o zwycięstwo. Które spotkanie kosztowało Cię więcej nerwów - półfinał czy mecz o trzecie miejsce?
Oczywiście, że półfinał był o wiele cięższy, ponieważ musiałem cały czas gonić wynik. W meczu o trzecie miejsce od początku ustawiłem sobie rywala i cały czas kontrolowałem przebieg spotkania.
Miałem dużo więcej sytuacji i od pierwszej minuty wiedziałem, że wygram ten mecz. Zresztą grałem już na pełnym luzie, przy super dopingu wszystkich moich przyjaciół, więc nie miałem prawa przegrać. Po tylu latach grania uodporniłem się na stres i potrafię się wyłączyć oraz wyluzować. Chociaż przyznaję, że jeszcze kilka lat temu, co drugi pad lądował rozwalony o ścianę lub podłogę, gdy przegrywałem. Na szczęście wyrosłem już z tego i teraz jest wszystko w porządku.
Tak jak już wcześniej wspominałem, w niektórych meczach musiałeś się ostro napracować, żeby trafić do bramki. Weźmy dla przykładu 1/8 finału, gdzie grałeś z przewagą 3 zawodników i mimo wielu praktycznie stu procentowych okazji piłkarze prowadzeni przez Ciebie nie potrafili znaleźć drogi do bramki. W półfinale, mimo iż Luki zagrał bardzo defensywnie w drugiej połowie, też miałeś mnóstwo sytuacji... jeden strzał trafił w poprzeczkę, innym razem bramkarz wyciągnął piłkę, która powinna znaleźć się w siatce. Nie uważasz, że najnowszy PES wprowadza bardzo dużo przypadku do gry?
Może i tak jest, szczerze mówiąc, nie wiem. Tak jak mówiłem, nie miałem możliwości obcowania z tą grą zbyt długo, więc nie chcę zajmować jednoznacznego stanowiska w tej kwestii. Jednak moim zdaniem w dużej mierze moja nieskuteczność na PGA, związana była z brakiem wyczucia gry. W nowej odsłonie PES-a zupełnie inaczej oddaje się strzały aniżeli w poprzedniej wersji. Przykładowo dłużej należy przytrzymać strzał, żeby podnieść piłkę. Bardzo ważne też jest wskazanie w odpowiednim momencie kierunku uderzenia, bo inaczej nawet z 5 metrów można strzelić obok bramki. Na PGA miałem wiele sytuacji sam na sam, gdzie starałem się kiwać bramkarza i w 90% wpadałem na niego. W PES 6 spokojnie bym go obszedł, ale w nowej części bramkarze są bardziej "sprawni", chociaż zdarzają im się straszne błędy. Potrenuje trochę i mam nadzieję, że wyeliminuje ten minus, jakim jest brak skuteczności w mojej grze. W końcu trening czyni mistrza, jak to się mawia.
Obowiązkowy krótka rozmowa z Mitosem
Na PGA zabrakło Joe.Cole’a jednego z lepszych obok ciebie graczy Fear Factory X-Fi. Myślisz, że jeśli Joe zjawiłby się w Poznaniu, na podium zamiast 2 gracz Wildy D-Link mielibyśmy 2 przedstawicieli FF?
Nie mam zielonego pojęcia... Nie mnie to oceniać, bo nie jestem jasnowidzem. PES 2008 bardzo się rożni od poprzedniej wersji i jednym będzie „leżał”, a drugim nie... Za wcześnie na takie oceny. Przykładowo Daq czołowy gracz klanu Wilda, odpadł już w pierwszym meczu na PGA, więc mogłoby być różnie. Jednak ja wierzę w Joe, ponieważ to bardzo sympatyczny i ambitny chłopak. Na pewno by powalczył, może nawet odniósłby zwycięstwo... rożnie mogłoby być. Wielka szkoda, że go nie było na PGA, ale na pewno jeszcze nie raz pokaże, na co naprawdę go stać.
(...) nie nastawiałem się typowo na turniej, a raczej, żeby naprawdę miło spędzić tych parę dni w Poznaniu, bo bardzo podoba mi się to miasto. |
(śmiech) Musisz mi o tym przypominać... do tej pory nie mogę doprać tej bluzy, ale tak to jest, jak się jedzie 170 km/h na autostradzie, nawet napić się normalnie wtedy nie można. A co do szyby, to nie moja wina, że jakieś takie cieniutkie je robią. Swoją drogą bardzo drogie szyby, bo sporo mnie ona kosztowała (100 zł), ale na szczęście miałem, z czego zapłacić. Ogólnie wyjazd był bardzo udany. Oprócz tego, że pograłem, wybawiłem się tez sporo, poznałem kilku nowych ludzi, z którymi wcześniej znalem się tylko z netu - wszyscy bardzo sympatyczni.
Ogólnie nie nastawiałem się typowo na turniej, a raczej, żeby naprawdę miło spędzić te parę dni w Poznaniu, bo bardzo podoba mi się to miasto. Przy okazji dziękuje ekipie Fear Factory X-Fi za hotel o naprawdę wysokim standardzie... Aż milo było do niego wracać po nocnej imprezie.
Na ostatnim LAN-ie w Łodzi odpadłeś w 1/8 finału po rzutach karnych. Był to, co prawda LAN grany typowo 4fun, ale jednak zawsze można było powalczyć o lepszy wynik. Twoi zawodnicy, z tego co pamiętam na jedenaście rzutów karnych, nie trafili w światło bramki czterokrotnie, co niewątpliwie miało swój wpływ na wynik. Nie denerwują cię tego typu przegrane?
Zaraz denerwują. Piłka nożna to gra przypadku. Zresztą to był turniej tylko dla zabawy, ja już wygrałem, to co chciałem w tym roku i dałem trochę pograć innym. Szczerze mówiąc, po tym meczu, i tak musiałem wracać do domu, ponieważ szykowały mi się rozgrywki na hali. Ja traktuję grę w PES-a tylko jako zabawę. Są dla mnie dużo ważniejsze sprawy i na pewno byle gra ich nigdy nie zastąpi. Co do karnych - cóż zrobić, raz się strzela, a innym razem nie. Nie mam pojęcia, czemu moi zawodnicy akurat w tym przypadku nie strzelali (śmiech). Poza tym to była moja pierwsza styczność z PES-em 2008 na PS2 od ponad roku, więc nie jest tak tragicznie. Nie mam tyle czasu, żeby grac na każdej platformie. Są rzeczy dużo ciekawsze niż zamulanie przed grą.
To tylko część pucharów z dorobku Kodiego
Po PGA w kalendarzu nie widać jak na razie większych imprez gamingowych z turniejami PES-a. Jakie są więc twoje plany na najbliższe miesiące w perspektywie PES-a?
A tutaj Cię zaskoczę, ponieważ mam lepsze informacje niż ty. Z tego co wiem, koło lutego szykuje nam się duża impreza Game Party 2008 w Katowicach. Mam nadzieje ze właśnie tam będzie turniej PES 2008, ponieważ był taki w tamtym roku, a poza tym jednym ze sponsorów imprezy jest cdprojekt.pl. Jeżeli pojawi się nasza gra w Katowicach, na pewno tam zawitam i może uda się cos ugrać. Później pozostają już chyba tylko Mistrzostwa Polski - może w końcu będzie dane mi wziąć w nich udział, bo do tej pory nakładały mi się terminy z rozgrywkami beach soccera, w których uczestniczę. Niestety nie udało mi się tego pogodzić. Mam nadzieje, że pomiędzy tymi imprezami trafi się jakiś turniej z fajnymi nagrodami, ponieważ nie bawi mnie już jeżdżenie po Polsce po mini turach - za stary na to jestem i na nadmiar wolnego czasu nie narzekam.
(...) traktuję grę w PES-a tylko jako zabawę. Są dla mnie dużo ważniejsze sprawy i na pewno byle gra ich nigdy nie zastąpi. |
Najnowsza odsłona niestety wykonała w tej kwestii krok w tył i znowu pozostaje nam tylko tryb 1na1 bez możliwości spectowania meczy. Jak myślisz czemu Konami z każdą kolejną wersją gry „strzela sobie samobóje” i zamiast wymyślać nowe rzeczy, zabiera nam to, co było dobre w poprzednich odsłonach? Nie zniechęca Cię to do serii Pro Evolution Soccer?
Zniechęca mnie to bardzo. Już mnie nie ciągnie do tej gry, tak jak kiedyś, szczególnie jeżeli chodzi o online. W tym roku zabrali nam moim zdaniem dwie najfajniejsze rzeczy z poprzedniczki. Fajnie było pobawić się w trybie 2vs2 i sprawdzić się w grze zespołowej, a nie tylko indywidualnej. Tutaj nie liczyły się umiejętności tylko jednego gracza a plusy i minusy aż czterech. Przy okazji można było siedzieć sobie wspólnie na TS i komentować swoje zagrania - śmialiśmy się, wymienialiśmy własne doświadczenia – naprawdę szkoda, iż nie ma możliwości gry 2 na 2 w nowym PES-ie. Tryb obserwatora też był ciekawym pomysłem, gdyż można było podpatrzeć, jak grają najlepsi gracze w Polsce, a nawet na świecie. Przy okazji można było nauczyć się czegoś od nich. Nie mam zielonego pojęcia, dlaczego Konami strzeliło sobie w tym roku takiego samobója. W dodatku tryb online do tej pory nie działa tak jak powinien - pojawiają się tzw. "teleporty", przez które nie da się w ogóle grać. Może Konami szykuje większe pieniądze na jakąś inną grę albo chcą wejść z wielkim tytułem na PS3? Niestety tylko możemy się łudzić, iż następna edycja już będzie dużo lepsza i czekać z utęsknieniem na nią. PES sam w sobie raczej nigdy mnie nie zrazi do końca, bo nadal jest to najlepszy symulator piłki nożnej i zawsze jak jakiś kumpel do mnie przyjdzie, to z przyjemnością zagramy kilkanaście meczów przy piwku lub dwóch.
A myślisz, że w końcu doczekamy się tak upragnionego przez wielu trybu 5na5, gdzie bardzo duże znaczenie oprócz indywidualnych umiejętności każdego z graczy miałoby zgranie i komunikacja między członkami zespołów?
Niestety nie sądzę, żebyśmy kiedykolwiek doczekali się takiego czegoś. Konami nie może sobie poradzić nawet z trybem 1vs1, a co tu dopiero mówić o 5vs5. Myślę, że duży wpływ na to mają pieniądze. Japończycy przeznaczają dużo mniejsze pieniądze na gry niż np. Electronic Arts, która produkuje Fife. Musimy cieszyć się tym, co mamy, czyli najlepszą symulacją piłki nożnej, jaka w tej chwili jest dostępna na światowym rynku. Jeśli w przyszłości Konami da nam coś "nowego" i dobrze zrobionego w PES-ie, to nareszcie będziemy mogli powiedzieć, że gramy w grę idealną.
Konami nie może sobie poradzić nawet z trybem 1vs1, a co tu dopiero mówić o 5vs5. (...) Musimy cieszyć się tym, co mamy, czyli najlepszą symulacją piłki nożnej (...) |
Jeżeli EA jako pierwsze zdecydowałoby się na wprowadzenie tego innowacyjnego trybu rozgrywki, to zrezygnowałbyś z PES-a na rzecz Fify?
Odpowiedz brzmi nie! Dlaczego?? Po prostu jestem z ISS, a później PES od początku istnienia tej serii, a ja jestem stały w uczuciach (śmiech). W Fife ostatni raz grałem w 1997 roku i od tamtej pory nawet nie ruszyłem tego tytułu. To tak jak z kobietą, jeżeli bardzo ją kochasz, nie spojrzysz nawet na inną. Myślę też, iż jest to kwestia przyzwyczajenia. Wiem, że dopóki będę grał w gry komputerowe, dopóty PES zawsze będzie u mnie na pierwszym miejscu.
Około pół roku temu stworzyliście mocny skład, który miał rywalizować z Deltą o miano najlepszego w Polsce. Zaczynaliście pod banderą Logitech, później zmieniliście barwy na Without, aby ostatecznie wejść w szeregi multiklanu Fear Factory X-Fi. Jak wam się układa współpraca z FF? Zamierzacie reprezentować barwy Fabryki Strachu na dłużej czy po pewnym czasie znowu będziecie szukać nowego „domu” dla siebie?
Wszystko zaczęło się ciut wcześniej, od naszego rozłamu z Wildą. Nie podobało mi się, jak traktowano nas w tym klanie. Zgłosił się wtedy do mnie Adrian z klanu Logitech. Namówiłem kilku graczy, żeby odeszło ze mną, pozyskaliśmy kolejnych, i tak zaczęliśmy istnieć. W Logitech była naprawdę fajna atmosfera, ale brakowało nam zainteresowania ze strony głównego sponsora, a ja nie lubię czegoś dawać i nic nie dostawać w zamian. Pod ich szyldem, jako jedyni pokonaliśmy najlepszy polski klan Delta (obecnie Wilda D-Link) i uplasowaliśmy się na 3 miejscu w ESL. Niestety nasza współpraca musiała dobiec końca. Po drodze był jeszcze chwilowo klan Without, ale gdy zgłosiło się do nas Fear Factory X-Fi, od razu uznaliśmy, że to multiklan, którego barwy chcemy reprezentować. Nie od dzisiaj wiadomo, jak uznaną marką w Polsce jest FF X-Fi.
Innymi słowy, była to propozycja nie do odrzucenia. Jesteśmy dopiero na początku naszej współpracy, ale muszę powiedzieć, że atmosfera jest super i wreszcie dostaliśmy to, czego wymagaliśmy wcześniej od multiklanow, czyli zainteresowanie naszą dywizją i zwroty za LAN-y. Na Poznań Game Arena wszystko było super przygotowane przez Fear Factory - ekstra hotel, koszulki od razu rozdane i oczywiście zwrot kosztów podroży. No i ta sesja zdjęciowa na koniec imprezy - nigdy nikt tyle zdjęć mi nie zrobił. Z tego miejsca chciałbym serdecznie podziękować szefom FF, za super warunki na PGA i mam nadzieję, że nasza współpraca będzie się układała jak najdłużej i jak najlepiej.
Uśmiech zwycięzcy
Zamierzacie w najbliższym czasie wprowadzać jakieś zmiany kadrowe w waszej ekipie?
Cały czas szukamy nowych zawodników, ponieważ niestety kilka osób zrezygnowało z gry w PES 2008. Niestety najlepsi polscy zawodnicy są już w Wildzie, a tylko na takich nam zależy. Jesteśmy więc zmuszeni szukać graczy za granicą. W tej chwili nasze szeregi wzmocnił jeden z najlepszych Czechów - MeXa. JoeCole, który bardzo pomaga mi w prowadzeniu całego klanu, ma bardzo dobre kontakty z zagranicznymi graczami, więc na pewno jeszcze kogoś uda się nam namówić, żeby nas wzmocnił. Nie chcę wymieniać nicków, bo po co zapeszać. Oczywiście, jeśli w Polsce pojawi się jakaś perełka, też postaramy się ją do nas sprowadzić. Chcemy być tylko silniejsi, a nie słabsi i na pewno będziemy.
(...) zajmujemy ósmą pozycję w rankingu wszechczasów Beach Soccera, awansując w przeciągu dwóch lat z miejsca 47. Jeden z naszych zawodników zagrał również w reprezentacji Polski (...) |
Tak myślę, że Wilda D-Link jest teraz najsilniejszym klanem na polskiej scenie. Jeżeli chodzi o imprezy LAN-owe, bardzo trudno będzie ich przegonić, gdyż naprawdę posiadają graczy o nieprzeciętnych umiejętnościach, jednak będziemy się starać. Online to już inna bajka. Myślę, że w tej chwili już jesteśmy na poziomie Wildy i mam nadzieję, iż niedługo ich przegonimy. Wszystko okaże się, gdy ruszą rozgrywki ESL. Wtedy przekonamy się, kto dysponuje najlepszym składem na polskiej scenie online. Liczę na to, że będziemy to my, ale niestety PES lubi sprawiać figle, więc niczego nie mogę z góry obiecać.
Poza wirtualnym footballem, bierzesz również czynny udział w rozgrywkach Futsalu i piłki plażowej. Jakie masz osiągnięcia w tej dziedzinie?
Tak biorę udział w róznych rozgrywkach piłki nożnej, chociaż nie będę ściemniał, że odgrywam znacząca rolę w drużynie na boisku. Owszem, poza nim jestem managerem drużyny, a na moich barkach spoczywa załatwienie wszystkiego - środków finansowych, treningów, strojów, noclegów na turniejach - ogólnie sprawy organizacyjne. Co do naszych osiągnięć, muszę pochwalić się, że w tym roku zajęliśmy 4 miejsce na Mistrzostwach Polski w beach soccer, eliminując po drodze takie zespoły jak Clearex Chorzów, czy Unity Line (czterokrotny mistrz Polski w Beach Soccer). W tej chwili zajmujemy ósmą pozycję w rankingu wszechczasów Beach Soccera, awansując w przeciągu dwóch lat z miejsca 47. Jeden z naszych zawodników zagrał również w reprezentacji Polski w Beach Soccera. Jeżeli chodzi o futsal, naszym największym osiągnięciem jest dwukrotne Mistrzostwo województwa. Oczywiście były jeszcze zwycięstwa w rożnych turniejach w całej Polsce, na które często jesteśmy zapraszani. W tym roku wybudowaliśmy za duże pieniądze w centrum Polski w Zgierzu profesjonalne boisko do Beach Soccera, więc w przyszłym zaczynamy wcześniej treningi i zamierzamy powalczyć o jeszcze lepsze miejsce niż tegoroczne.
Kodi na rękach kolegów po zwycięskim turnieju
Jesteś zaangażowany w sprawy piłki nożnej. Grasz w różnych rozgrywkach, obracasz się w światku piłkarskim i znasz się z takimi osobami jak właściciel Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Łodzi Matusiakiem czy Radkiem Majdanem. Nie miałeś nigdy planów, żeby zająć się na poważnie boiskową piłką nożną, zostać managerem jakiegoś klubu?
Przyznaję, poznałem kilka osób ze światka piłkarskiego w swoim życiu. Z Radkiem Majdanem spotkałem się na jednym z turniejów beach soccera. Był on zaproszony do meczu pokazowego z drużyną VIP. Poznał nas ze sobą mój przyjaciel na afterparty dla VIP-ów, a że jestem managerem drużyny, więc spokojnie dostałem wejściówkę na tę imprezę. Wypiliśmy razem troszkę, a w ten sposób najlepiej człowiek może się "zaprzyjaźnić" (śmiech). Później spotkaliśmy się jeszcze na turnieju futsalowym w Słupsku. Swoją drogą po rozgrywkach koncert dawała Doda, więc miałem przyjemność poznać ówczesną małżonkę Radka i również na późniejszym afterparty w pewnym stopniu "zaprzyjaźniać się". Odbiegłem jednak nieco od tematu.
Wracając do pytania. Zawsze myślałem o tym, żeby się czymś takim zająć. Myślę, że to byłoby to zajęcie, w którym najlepiej bym się czul. Moim marzeniem było, żeby kiedyś moja praca i zarobki, były związane z piłką nożną, ale na razie mam swoją bardzo dobrze płatne zajęcie. Poza tym dochodzą sprawy związane z drużyną, treningi, studia, tak więc sam widzisz, że nie miałbym na to teraz czasu. Nie mówię, że nigdy tego nie spróbuje, gdyby mi np. nie wyszło (odpukać) z moją obecną pracą. Póki co jestem zadowolony z życia, które prowadzę i nie zamierzam go zmieniać. Co przyniesie przyszłość, czas pokaże.
(...) miałem przyjemność poznać ówczesną małżonkę Radka i również na późniejszym afterparty w pewnym stopniu "zaprzyjaźniać się". |
Trzeba do tego jeszcze dodać studia zaoczne co dwa tygodnie. Masz całkowitą rację. Wszystko to zabiera mi mnóstwo czasu. Nie jestem typem człowieka, który lubi siedzieć w domu. PES to dla mnie zabawa i zawsze tak będzie. Lubię sobie pograć dla relaksu. Dla rodziny mam wystarczająco dużo czasu, ponieważ to ona jest i będzie dla mnie na pierwszym miejscu. W PES-a gram najczęściej późnymi wieczorami lub nawet nocami, gdy już wszyscy śpią, a ja wykonam swoje obowiązki, jakie spoczywały na mnie. Całe szczęście, że nie potrzebuje dużo snu, bo ciężko byłoby w ogóle znaleźć czas na PES-a, a tak jakoś wszystko staram się w większym lub mniejszym stopniu pogodzić.
I na koniec czas na pozdrowienia.
Chciałbym na końcu serdecznie pozdrowić cały klan Fear Factory X-Fi oraz oczywiście wszystkich przyjaciół ze strony www.pes.com.pl, gdyż to właśnie dzięki nim, związałem się ze sceną PES-a. Dziękuję również wszystkim moim przyjaciołom i bliskim, którzy zawsze mnie wspierają w tym, co robię.
Wstęp | Wywiad z Lukim_K | Wywiad z Szelagiem | Wywiad z Kodim