Wywiad z kertalem
Cześć Jędrzej. Zacznijmy od Twoich początków związanych z komputerem i grami. Na czym stawiałeś pierwsze kroki w wirtualnym świecie? Jaki był ulubiony rodzaj gier, gdy byłeś młokosem?Siemasz Mariusz. No słuchaj gościu, nie powiem, ale pierwszy sprzęt, który można było nazwać komputerem, to było stare wysłużone 386, które kupione było przez moich rodziców dla starszego rodzeństwa w celach edukacyjnych. I cóż z tego kiedy zobaczyłem, że tam takie jakieś śmieszne ludki biegają i się zabijają to zapragnąłem robić to samo. Jako sześciolatek przeszedłem Wolfensteina 3D na najtrudniejszym poziomie trudności, stąd widać moje zamiłowanie do shooterów. Jako bodaj dziewięciolatek kupiłem pierwszą gazetę komputerową i zacząłem się grami po prostu interesować. Było to nieistniejące już Secret Service. Nic specjalnego, ale lubiłem to pismo i do teraz wydaje mi się jedną z najlepszych gazet komputerowych wydawanych w Polsce. W każdym razie wracając do meritum, jakoś około dziesiątego roku życia dostałem pierwszego porządnego peceta – Pentium 100 MHz. To był fajny sprzęt, wkrótce zacząłem przechodzić po kolei wszystkie shootery, jakie tylko można było przejść. Zaliczyłem między innymi takie gry jak Half-Life, Sin, Blood, Blood II, Hexen, Heretic, Duke Nukem 3D. A w tego ostatniego pykam nawet ostatnio – znalazłem wersję z teksturami High Resolution. Fajnie wygląda, a ta sama frajda.
Powiedz, jaki jest Twój stosunek do wirtualnej rywalizacji. Traktujesz to na poważnie? A może jest to dla Ciebie tylko hobby, grasz dla zabawy i zabicia wolnego czasu?
[...] jako dzieciak [...] traktowałem tę grę dość poważnie, chciałem być coraz lepszy |
Na początku jako dzieciak, dwunastoletni czy trzynastoletni, bo wtedy zaczynałem grać w Quake’a, traktowałem tę grę dość poważnie, chciałem być coraz lepszy, oglądałem masę demek dobrych graczy, marzyłem, że pewnego dnia zagram z kimś dobrym. Ale potem z wiekiem coraz mniej przejmowałem się, że mnie jakiś plebs pojechał na pro-q3dm6 i obecnie gram czysto dla zabawy. Traktuję to jako hobby. Nietypowe, bo nic z tego nie mam oprócz satysfakcji. I cholernie lubię grać w Quake’a. Przy tej grze się odprężam. To tak jak gra w tetrisa czy te sławne kulki.
Japa! / fot. Jędrzej Pytkowski
Nie jesteś już nastolatkiem. Jaką opinie Twoi rodzice i znajomi mają o tym, że przesiadujesz godzinami przed monitorem, strzelając do zielonych robotów i wygadując dziwne teksty do mikrofonu?
Moją matkę to chyba zna pół sceny. Ile razy na TeamSpeaku ktoś słyszał pytania w stylu: „Kiedy do cholery skończysz?!” i odpowiedzi w stylu: „Nie wiem ku%#^ później”. Ojciec w sumie się tym nie interesował. Oni wiedzą, że to moje hobby i gram sobie dla jaj. Chociaż nie powiem, przed monitorem nie przesiaduję już tyle co kiedyś, chociaż czasem zdarza się przyssać na parę ładnych godzin. Na pewno dziwnie to wygląda jak mówię do komputera. Ale ostatnio w dobie Skype’a i innych cudów to wygląda już inaczej i rozmawianie z komputerem nie jest przejawem debilizmu i jakichś zamkniętopokojowych marazmów. Czasy się zmieniają. A znajomi… Od zawsze dostaję pytania: „Nie znudziło Ci się granie w tego Quake’a?” Nie. Nie znudziło. To jest fajne w gierce Panów z Id Software.
Przejdźmy do spraw najbardziej aktualnych związanych z Twoją osobą. Przed kilkoma dniami dołączyłeś do szwedzkiej drużyny Druidz. Powiedz naszym czytelnikom, co przekonało Cię do gry z zagranicznym zespole?
A właśnie od nich odszedłem. Była to decyzja średnio przemyślana.
Hmmm... No to duża niespodzianka. Co na to Szwedzi? Powiadomiłeś ich już o tym?
Tak, Rajie nie był zachwycony i nawet nie za bardzo chciał słuchać moich tłumaczeń. Trudno, płakać nie będę.
[...] mamy największy potencjał wśród wszystkich polskich drużyn. |
No to mam małą niespodziankę dla ciekawskich. Otóż po krótkiej dyskusji ze Szczepanem (eQuador - red.) i Łukaszem (uksz - red.) postanowiliśmy reaktywować DINHZ. Wierzcie lub nie, my gramy dla zabawy, a mamy największy potencjał wśród wszystkich polskich drużyn. Nie wierzycie? Trudno. Wystarczy jeden czwarty do nas i podbijamy Europę.
Czy Dinhz ma zamiar wystąpić w jakichś rozgrywkach? Na horyzoncie żadnych nowych rozgrywek nie widać.
Dostaliśmy informację od gościa z ClanBase, że jeśli ktoś się wycofa z OpenCup (na co bardzo liczymy), to wskoczymy na jego miejsce do jakiejś grupy. Jak się nie uda to trudno, wystartujemy w kolejnych edycjach. Mam nadzieję, że da radę.
Przejdźmy teraz do spraw związanych bliżej z reprezentacją. Jak wiadomo występujesz z drugiej drużynie naszego kraju. Jesteś filarem tego zespołu, no i co tu dużo mówić, różnica między Tobą a pozostałymi zawodnikami jest dość spora. Nie szkoda Ci, że nie występujesz obok graczy, z którymi zdobywałeś srebrne medale w ostatnich latach? W tym sezonie stoimy przed największą szansą zdobycia mistrzostwa naszego kontynentu i być może ten zaszczyt Cię ominie.
No filarem to może nie, raczej ciągnącym grę. Faktycznie, gracze pozostali mają dużo mniejsze doświadczenie w TDM ode mnie. Cóż… akurat oni są czołówką pozostałych kasztanów, którzy nie grają w TeamPoland A. Myślę, że lepiej tego się zrobić nie dało, a drugi skład to drugi skład. Co do występowania w Team Poland A – to właśnie w drugiej reprezentacji się czuję dużo lepiej, bo jestem w końcu liderem drużyny i nie muszę się podporządkowywać w grze innym. A nie lubiłem tego u Thrawna. V3rb zabiera quady, zik bronie, jedynie uksz był na tyle dobrym teamplayowcem, że chciało mi się grać w pierwszej drużynie. Szczerze? Myślę, że to nergal, nie Thrawn, powinien objąć w przyszłej edycji pieczę nad pierwszą reprezentacją. Bo z niczego potrafi sklecić coś sensownego.
Ja i moja bryka / fot. Jędrzej Pytkowski
Jak widzisz szansę Team Poland B w pucharze narodów. Dotychczasowe wyniki są bardzo zadowalające, ale zgranie często szwankowało, przez co w decydujących spotkaniach może być ciężko. Myślisz, że uda się Wam powalczyć o podium?
Wiesz, cały czas się zgrywamy. Jest fajnie, bo wciąż odnajdujemy nowe umiejętności u samych siebie. Mówię oczywiście o umiejętnościach drużynowych. W każdym bądź razie myślę, że podium jest jak najbardziej w zasięgu. Bo nie widzę nikogo innego, kto mógłby z nami powalczyć oprócz Szwecji i wspomnianej już pierwszej reprezentacji naszego kraju.
Jak będzie wyglądać końcowa klasyfikacja Twoim zdaniem?
1. Szwecja 2. Polska A 3. Polska B. Czemu? Szwedzi to nie cioty, nie zapominajcie o tym po raz kolejny, oni najlepiej grają w najważniejszych pojedynkach. Team Poland A może ma potencjał, ale nie ma jaj. Brakuje ikry, brakuje szarpnięcia, brakuje lidera. A Szwedzi to wykorzystają. Daj Bóg żebym się pomylił.
Dodawanie kolejnych graczy do zespołów nie jest możliwe w tej chwili, ale gdyby była taka możliwość, kogo byś polecił nergalowi do zwerbowania na zbliżające się pojedynki do drugiej reprezentacji?
Dwie osoby mi się nasuwają teraz, pierwsza to fanat1c, który nie załapał się na draft z przyczyn takich, że nergal nie wiedział, że on gra jeszcze. A druga osoba to ProX. West fajnie zagrał na CPMa, GaD fajnie raz zagrał na ospdm5, no to czemu ProX nie sieknąłby kiedyś dobrego meczu?
Ostatnio obiegła świat wiadomość, że Johan "toxjq" Quick, szwedzka legenda Q3 TDM, powraca na stare śmieci, aby wspomóc swoją reprezentację. Jak Twoim zdaniem wpłynie to na grę Szwedów, których prawie udało Wam się pokonać w meczu, w którym swoją grą zasłużyłeś na miano Player of The Match?
Jak Bozia da, to może będzie możliwość zagrania ze Szwedami w LB. Przeczy temu odpowiedź na jedno z poprzednich pytań, ale mam nadzieję, że jednak się uda. Bo bardzo chciałbym spróbować się na mg, raila i shafta z nim, tak sa, jak z fojjim, proZaCiem czy Spart1em.
V3rb? [...] dla pielęgnowania własnych statystyk nie zarzuci rakietami wejścia, żeby wrogowie nie wbili do jakiegoś sektora. Umiejętności to chłopak ma, ale to typowy kolekcjoner statystyk. |
Zik odpada, stracił ikrę na CPMa. To dobry gracz, nawet bardzo dobry, ale już nie najlepszy. V3rb? Cudowny aim? Proszę Cię. Co drużynie po aimie, jak v3rb dla pielęgnowania własnych statystyk nie zarzuci rakietami wejścia, żeby wrogowie nie wbili do jakiegoś sektora. Umiejętności to chłopak ma, ale to typowy kolekcjoner statystyk. I nie ma jaj do teamplaya. Za dużo myśli o sobie, za mało o drużynie. Ileż razy zabrał mi sprzed nosa quada, broń, armor, kiedy grałem z nim w repreznetacji? Uksz… no kiedy z nim nie gram, to gra pod innych bardziej niż pod siebie. Zgranie z nim mam jeszcze z czasów Dinhz. Jego uznałbym za najlepszego gracza TDM w Polsce. Pewnie powiecie, że jestem stronniczy i wybieram gościa z mojego klanu. Ale znam jego umiejętności, a grając przeciwko Team Poland A to właśnie uksza mi się najciężej fragowalo.
A jeśli chodzi o tryb 1v1?
Polska? West lub av3k. Ten pierwszy w ciągu roku z hakiem zrobił takie postępy, że masakra. A co do avka to każdy wie, co ten dzieciak potrafi i dla mnie cały czas jest wzorem dobrego duelowca. W każdym razie coś tam chłopak już wygrał w Europie, nie?
Ostatnio częściej widać Cię na duelowych serwerach niż kiedyś. Masz może zamiar wystąpić w polskich eliminacjach ESWC w Poznaniu?
Nie, nie wystąpię. Wtedy moja dziewczyna wyjeżdża do Niemiec i wolę się z nią żegnać niż siedzieć w jakimś parnym pomieszczeniu i podpinać i odpinać myszkę do kompa. A czemu gram ostatnio dużo… W TDM nie ma nikogo dobrego ostatnio, a z plebsem grać mi się nie chce. Smutne, ale prawdziwe.
Jakie jest Twoje zdanie na temat komendy cg_xerpclients, która wywołała ostatnio zażartą dyskusję na wielu forach?
Wiesz co, miałem ją włączoną, nawet nie wiedziałem co robi. Nie wiem nawet co ona zmienia, mówią że to jakiś czit, że się celuje łatwiej. Nie wiem, nie znam się na tym, więc ciężko o jakikolwiek osąd na ten temat.
Z ukochaną / fot. Jędrzej Pytkowski
Zabawa z komputerem w Twoim przypadku ogranicza się tylko do tytułu Quake 3 Arena, czy grywasz także w inne gry?
Jest fajna zabawa, nie ma nic fajniejszego jak rozniesienie stu goblinów, dwustu szkieletów i pięćdziesięciu kosmatych rosomaków. |
W Q3 gram codziennie, poza tym grywam w Diablo II na bnecie z dziewczyną i jej młodszą siostrą. Jest fajna zabawa, nie ma nic fajniejszego jak rozniesienie stu goblinów, dwustu szkieletów i pięćdziesięciu kosmatych rosomaków. Co do innych gier to raczej nie widzę żadnego sensu i spełnienia w nowych produkcjach. Ostatnio na dłuższą chwilę przykuł mnie Bioshock. Nie zagłębiałem się w fabułę, ale miał bajecznie fajne rozwiązania i pomysły. Ostatnia taka gra z jajem. Wcześniej długo nic nie było i chyba teraz długo nic nie będzie. Za dużo ostatnio liczą się ilości shaderów, wybuchów i tego, w której grze ładniej trup sturla się z górki. Żenujące, ale ostatnio dużo jest gier, które obudowują pomysł, a za mało takich gdzie pomysły obudowują grę.
Odejdźmy już od spraw komputerowych, powiedz naszym czytelnikom co robisz w wolnych chwilach?
Gram w Quake’a :ASD. No cóż ,w sumie najczęściej ostatnio w domu czytam książki, gazety, jem jakieś parszywe mięso (apetyt mam wilczy), słucham muzyki, oglądam filmy. Ze sportów siłownia, o ile można to nazwać sportem, i piłka nożna co sobotę. Chyba tyle. Jak jest okazja to wychodzę gdzieś spotkać się ze znajomymi. Ale na studiach różnie u ludzi z czasem.
W ostatnich wywiadach bardzo często zadawane jest pytanie o liczbę kilogramów, jakie zawodnicy "biorą na klatę". W moim przekonaniu mało to ma wspólnego z e-sportem, ale powiedz czemu bierzesz tylko 150? :D
Bo na serwerze jest g_klatolimit 150. Jak dasz mi RCON to będę brał więcej. A tak na poważnie, to nie wiem od kogo i czemu to się zaczęło, ale to tekst prawie tak samo głupi jak „twoja stara sprząta w chlewie”. Bez sensu, a rozbawia do łez.
Na koniec powiedz czy jest już ktoś ważny w Twoim życiu? Na pewno niejedna nasza czytelniczka chętnie zapolowałaby na Mistrza Polski.
Cóż, czytelniczki będą musiały obejść się smakiem ;) Od czterech miesięcy z małym okładem mam dziewczynę o imieniu Ewelina. Dziewczyna jest rewelacyjna, super nam się układa. Dzielnie mnie wspiera we wszystkim co robię i jestem z tego cholernie zadowolony. Próbuję jej odpłacać tym samym, ale wiadomo, że to faceci najczęściej nawalają. W każdym bądź razie bardzo Ją kocham i mam nadzieję, że kiedyś będzie znana wszem i wobec jako moja żona.
Ewelina :* / fot. Jędrzej Pytkowski
Dzięki za wywiad, możesz teraz kogoś pozdrowić.
Przede wszystkim pozdrawiam Ewelinę (:*), znajomych, którzy może kiedyś się na to natkną, no i oczywiście klan Dinhz jako całość i każdego z osobna. Ciebie też. Pozdrawiam też wszystkich czytających (nie Bubu, Ciebie nie :D). Polska. W Polsce. Mistrz Polski. Karać plebs.