HLC, czyli kucharz przesolił

Po ubiegłotygodniowej imprezie słychać pełno zachwytów. Zachwycają się widzowie i dziennikarze, większość obserwatorów i nasz redaktor we wczorajszym felietonie. Każdy medal ma jednak dwie strony a punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Ja mam nieco inny smak i uważam, że do HLC dodano za dużo przypraw. Jest to więc bardzo dobra pora, aby przedstawić Wam i organizatorom opinię gracza, i to gracza raczej niezadowolonego - moją opinię.

Na finały wyczekiwałem od dawna, właściwie to głównie z ich powodu się zapisałem w kategorii Unreal Tournament 3 Open. To, że za samą grą mało przepadam nie jest tajemnicą, granie w nią nie sprawia mi po prostu wystarczającej przyjemności, co z kolei przekłada się na pewną niechęć do treningu. Zakładając oczywiście, że w ogóle byłoby z kim w kraju trenować. W każdym razie chciałem wziąć udział w finałowej imprezie, zaś ani gra, ani przeciwnicy, ani nagroda mnie nie motywowały do walki o zwycięstwo. Czekałem więc ze zniecierpliwieniem przez praktycznie cztery miesiące, kiedy będę mógł znów poczuć magię lanu.

Humor jednak popsuł mi się dosłownie na trzy dni przed finałami UT3. Grałem sobie z orthem, który chciał zagrać mapki Gritt i Penetrated, na co jak zwykle odparłem, że ich nie gram, bo nie są w turnieju i tym samym mnie nie interesują. Jakże zdziwiony byłem gdy usłyszałem, że przecież są. W tym momencie, jeżeli miałem jakieś chociażby maluteńkie szanse coś ugrać, zostały mi one odebrane. Penetrated bowiem grałem dwa razy, zaś Gritta jedynie widziałem, tym samym nie było mowy o możliwości nawiązania na nich walki, ani nawet o przygotowaniu się do nich na czas.

Czym prędzej więc popędziłem z "mordą" do adminów UT3. Pierwszy powiedział mi jedynie, że zatwierdził dodanie map i powinienem się w tej sprawie zwrócić do drugiego z nich. Drugi natomiast powiedział, że zmiana była wymuszona ponieważ finał będzie grany systemem best of five i do tego potrzebna jest lista siedmiu map. Wiecie, może ja się nie znam, ale zwykle jeżeli map nie starcza (a 5 w sumie starcza), po prostu gra się dwa sety best of three. W dalszej dyskusji usłyszałem, że było to ogłaszane i przecież wszyscy wiedzieli. No fajnie, że wszyscy wiedzieli, skoro ja nie wiedziałem. Jeżeli jest już tylko 8 zawodników, to przecież można ich o tym poinformować bezpośrednio? Nie wspominając w ogóle o zapytaniu o opinię i zgodę odnośnie takiej zmiany. Chyba nie powiecie mi, że przez te wszystkie miesiące mam codziennie wchodzić na stronę organizacji i sprawdzać czy ktoś przypadkiem nie zmienił zasad? Czy to jest poważne traktowanie zawodnika?

No i jeszcze odnośnie samego tego ogłoszenia, to przed chwilą przeglądałem newsy kategorii UT3 na stronie turnieju i jakoś nie udało mi się odnaleźć w nich informacji o dodaniu nowych map do listy. Sprawdziłem też forum.unreal.pl gdzie przesiaduje scena i także czasem pojawiają się różne informacje i również nie znalazłem tam nic na ten temat. No to ja już naprawdę nie wiem skąd miałbym wiedzieć o zmianie. Napisałem też maila wyżej, do viba, ale jego konto nie przyjmowało go. Rozumiem, że zapewne był on już zajęty przygotowaniami do samej imprezy, ale fajnie by było gdyby na stronie był wyszczególniony kontakt do kogoś, do kogo się można zgłosić w podobnych przypadkach. Niestety tego także na stronie cybersport.pl się nie doszukałem, zresztą nie powiem, żeby w ogóle łatwo mi się ją przeglądało, mimo że jest to nowa jej wersja.

No, ale wróćmy do samej imprezy, gdzie na początek w sobotę pojawiłem się dosłownie na dwie godzinki, akurat na finał Quake3 w funzone. Sama hala nie zrobiła na mnie większego wrażenia, pewnie dlatego, że wszystko wyglądało dla mnie identycznie z tym co było rok wcześniej. Pewnie wszystkiego było więcej i lepiej, rok temu byłem jedynie z godzinkę, ale wydawało mi się, że już to wszystko widziałem. Zresztą wciąż twierdzę, że po dawnych WCG organizowanych w hali Expo, po dziś dzień żaden inny turniej nie zbliżył się do tamtego poziomu prezentacji. Wciąż pamiętam jak w 2002 zobaczyłem tamtą imprezę i powiedziałem sobie, że za rok po prostu muszę tam wystąpić jako zawodnik, co zresztą uczyniłem.
Czy coś w prezencji HLC mi się nie podobało? Ciężko powiedzieć, rok temu podobała mi się otwartość całej imprezy i ilość turniejów dla publiczności. W tym roku przyjrzałem się dobrze scenie i była w porządku, komentarz Sawika też dawał radę, ale po prostu zabrakło w tym wszystkim pewnego uderzenia. Było poprawnie, nie mogę się czepiać, ale jeżeli kolejne finały będą wyglądać podobnie, to już nie przejdzie.

Kolejną sprawą jest iluzoryczna ochrona. Nie, wcale nie kojarzę by doszło do jakichś ekscesów, ale po co w ogóle sprawdzać opaski przy wejściu do strefy dla graczy, skoro parę metrów dalej można było przechodzić pomiędzy barierkami, czy nawet wejść na małą scenę i nikt na to nie zwracał uwagi? Przy wejściu do pressroomu także mnie nikt nie zatrzymywał, mimo że nie miałem tam prawa przebywać (no chyba, że mnie rozpoznali).

Na deser zostawiłem sprzęt. Spodziewałem się, że będą przygotowane LCD, nie spodziewałem się jednak, że panoramiczne. Nie jestem zwolennikiem tego nienaturalnego rozwiązania, ale to nie wiedza tajemna, że do tych FPP gdzie dużo akcji jest zorientowanej w pionie, takie ekrany nie są dobrym pomysłem. Co ciekawsze miałem problemy z tearingiem, mimo że ustawiłem wszystko tak samo jak moi korzystający z ciekłokrystalicznych ekranów koledzy. Ale mniejsza o to, szczerze mówiąc, jakoś się grało nawet, prawdziwym problemem okazał się brak słuchawek. Niestety nie mogłem zabrać swojego sprzętu ze sobą, byłem więc zmuszony wypożyczyć słuchawki z biura ligii.

Akurat słuchawki Logitecha są bardzo słabe, ale nie spodziewałem się, że dostane mały przenośny model na pałąku za głowę. Nie tylko grał on jakby kosztował 20zł, ale po prostu cały czas charczał i w efekcie równie dobrze by można grać bez słuchawek w ogóle. Z pomocą przyszedł mi redakcyjny kolega użyczając (dzięki) na pierwsze dwa mecze Razerów Barracuda. Było lepiej, ale z całym szacunkiem muszę zapytać, kto to badziewie kupuje? Nie jest najwygodniejsze, jakość dźwięku do bani, a co do przestrzenności to sceny tam brak. Lepsze słuchawki można kupić trzy razy taniej, a przecież w cenie Barracud można kupić naprawdę dobre dźwiękodajki.

Co do reszty nie mam zastrzeżeń, może jedynie fajnie by było gdyby UT3 mi się nie wywalało przy próbie zmiany rozdzielczości w menu. Ogólnie impreza może być, chociaż sytuacja z listą map mnie konkretnie zdenerwowała. Muszę podziękować chłopakom, że rozumieli i w fazie grupowej nie wybierali przeciwko mnie owych dwóch dodanych aren, mentalnie jednak byłem już przegrany. Czy więc HLC było idealne? Na pewno nie. Przyczepiłem się do paru drobiazgów, ale z mojej perspektywy, to czego najbardziej zabrakło, to poważnego traktowania zawodników.


Powyższy tekst jest opinią autora i nie jest oficjalnym stanowiskiem serwisu eSports.pl.