Dlaczego A?
Z dniem dzisiejszym sport elektroniczny padł ofiarą profesjonalnego grania, a my sami padliśmy ofiarą samych siebie.Gdy parę lat temu toczyliśmy między sobą komputerowe boje, mieliśmy jeden cel – zmierzyć się w możliwie najbardziej wymagających od gracza warunkach, dowieść ponad wszelką wątpliwość kto jest lepszy. Współzawodnictwo to od zarania dziejów, chleb powszedni każdego chłopca i mężczyzny. Dziś dla większości z nas współzawodnictwo wciąż jest bitą śmietaną, jednak warunki w jakich przychodzi nam się potykać, pozostawiają wiele do życzenia.
Gdy człowiek pierwotny chciał zjeść jabłko, zamiast wdrapywać się na drzewo, wziął kijek by strącić nim owoc. Upraszczanie życia było motorem większości ludzkich wynalazków. Prościej znaczy łatwiej, łatwiej znaczy bez zbędnego wysiłku. Za wyjątkiem jednego – współzawodnictwo nigdy nie mogło być łatwe. Rozgrywka musi zawierać skomplikowane elementy, które pozwolą uniknąć czynnika losowego przy wyłanianiu lepszego zawodnika. Elementów, do których opanowania w stopniu mistrzowskim nie wystarczy jedynie sama praktyka, zaś sama ich ilość i różnorodność pozwoli uwydatnić subtelne różnice w stylach graczy. Dlatego ludzie, którzy nie walczą, pasjonują się oglądając walkę innych, są świadkami pojedynków na najwyższym poziomie, szczególnie jeżeli wiedzą. jaki trzeba włożyć w to trud... Dlaczego więc w sporcie elektronicznym pojawiła się tendencja do upraszczania, tendencja do równania wszystkich w dół?
[…] Upraszczanie życia było motorem większości ludzkich wynalazków. |
Jeżeli mamy grę A, w którą możemy po prostu zacząć grać od ręki, oraz grę B, która jest trudna do opanowania i zrozumienia, człowiek zwykle wybierze pierwszą opcję i nie ma w tym nic zdrożnego. W końcu zwykle po raz pierwszy sięgamy po grę dla rozrywki, prawda? Więc bawmy się, a jeżeli zechcemy więcej sięgniemy po grę B. To w grę A będzie grać więcej osób, a gra B naturalnie z racji wyższego stopnia współzawodnictwa, będzie przyciągać widzów, oraz walczących o sławę. Tak powinno być, ale tak nie jest. Mamy odwrotną sytuację i to gracze gry A dostają największe rozgrywki, mali podążają za dużymi i tak gra B zostaje wyparta z promieni jupiterów. Zamiast pokazywać Wimbledon, pokazujemy dzieciaki na trawce za blokiem.
[…] Zamiast pokazywać Wimbledon, pokazujemy dzieciaki na trawce za blokiem. |
Ale nie, firmy tego nie rozumieją. Dla nich to moda, nie potrafią jej przewidzieć, a nie są dość wizjonerskie by dostatecznie przyjrzeć się zjawisku i poważnie je rozważyć. Pomiędzy tym wszystkim są gracze, stado baranów bez własnej opinii. Znaczy się jeden baran może mieć opinie, że lubi trawę, problem w tym, że takie stado pobeczy bez ładu i składu, i na tym stanie. Gracze nie potrafią walczyć o swoje, mimo że tak naprawdę gdyby chcieli, to decydowaliby o wszystkim. Szczególnie, że pomiędzy tymi baranami, są jeszcze owce, według których wszyscy powinniśmy być całkowicie posłuszni i dziękować. Dziękować, że zabrano nam kontrole nad czymś, co sami przez lata tworzyliśmy.
[…] „dlaczego do ciężkiej cholery mam się ograniczać?” |
Oczywiście ciśnie się na usta „dlaczego do ciężkiej cholery mam się ograniczać?”, „dlaczego mając umiejętności, świadomość i ambicje, nie mogę ich odpowiednio wykorzystać?”. Odpowiedź już padła, jednak pytania nie znikają... Nie mogą i nie powinny.
#41 | mewIndigo~
2008-08-31 21:43:58
#42 | AL|EN
2008-08-31 21:46:20
Zajebiste zdanie: chcecie lanów , turniejów i nagród ? Zacznijcie grać w coś, gdzie trzeba grać więcej niż 3 miechy aby umieć kogoś ubić ...
#43 | AL|EN
2008-08-31 21:49:12
#44 | AL|EN
2008-08-31 21:54:38
\"Moim zdaniem po prostu Q3 się znudził i bardziej pociągający graczy jest realizm.\" a to argument z początków wojny C-S vs Q3 i jak realizmem nazywasz to, że w momencie gdy dostajesz to dostajesz paraliżu i to, że nie możesz przeskoczyć mini kładki to ja dziękuję.
Realizm w grach jest NUDNY ! I możne być tylko jedna jego wersja. Kastrować tak wyobraźnię to hańba ...
#45 | Krolewicz
2008-08-31 21:55:02
czytanie ze zrozumieniem for teh win
#46 | Siemys
2008-08-31 21:57:24
#47 | Krolewicz
2008-08-31 21:57:38
w cs\'ie, recoil owszem jest, ale wcale nie jest on losowy, a nauka idealnego kontrolowania go zajmuje sporo czasu
oczywiście trafisz czasem heada z dupy, ale 9/10 podobnych przypadkow skonczy sie twoim zgonem
#49 | mewIndigo~
2008-08-31 22:04:22
#50 | mewIndigo~
2008-08-31 22:06:58
Gorzej np., jeśli grasz na modzie HS only, tam co prawda strzela się tylko seriami albo pestkami, ale biorąc pod uwagę auto i recoil masz małe szanse trafienia. Fakt, losowość niewielka, bitwa o pietruszkę, ale ja się lubie wykłócać o szczegóły.
#51 | Krolewicz
2008-08-31 22:10:11
#52 | mateck
2008-08-31 22:18:42
#53 | Dged
2008-08-31 22:36:31
Przy AA nie jest znacząco inaczej. Gracze AA nie uważają tej gry za nudną, chyba że są również graczami innych gier i są zwolennikami większej dynami, a nie realizmu.
#54 | guhard
2008-08-31 23:22:25
#55 | AL|EN
2008-08-31 23:40:04
#56 | mefajpe^
2008-09-01 00:05:29
Duzo latwiej zaczac grac w gre zespolowa, niz w cos indywidualnego. Dlatego w ostatnich latach widzimy wysyp gier FPP z nastawieniem na zabawe z kolegami. Dziwic sie nie ma co, bo zawsze fajnie sie rypie w grupie.
Co tu duzo sie czarowac - nie raz wbijalem sie na jakis serwer CS/CoD/CoD2/BF2 i mozna rzec, ze w paru rundach bylem \"panem parkietu\" - wygrywalem sytuacje 1vs3-4, oczywiscie nie od razu, ale po jakis kilku godzinach zapoznania sie z mechanika gry \"z czym to sie je\" czy tez \"know how\". Wiem ze to poziom totalnie randomowy - masa nobow przeplatajacych sie z przecietniakami i gdzieniegdzie jakis wymiatacz. Niemniej mialem ogromna frajde - fragowalem, zdobywalem punkty, nie szlo mi zle jak na totalnego nooba.
Teraz zalozmy ze nigdy nie gralem w Quake\'a. Wbijam sie na serwer 1v1 i nie mam najmniejszych szans zdobyc fraga, nawet na przecietniaku. W TDM duzo tez nie ugram, moze pare razy uda mi sie kogos dobic, ale kto tak naprawde bedzie mial z tego frajde?
O ile na poziomie \"pro\" CS jest rownie skillowy co Quake, to na kazdym innym szczeblu juz ta granica jest kolosalna. Quake to - znajomosc mapy, item placementow, zbieranie broni, ich odpowiedni dobor do sytuacji, timing, movement, aim, taktyka, kontrola mapy, refleks, uniki i MASE innych pomniejszych czynnikow. CS to - z punktu widzenia nooba - chodzenie z 1 rodzajem broni, refleks i celowanie, nic poza tym. Niczego wiecej nie potrzebujesz by zaczac w to grac - masz wszystko jak na tacy. Indywidualnie CS odstaje od Quake\'a na kazdym kroku - w Q po prostu masz o jakies 200% wiecej do roboty/myslenia podczas rozgrywki.
Choc i tak, pod wzgledem skilla - SC > ..... dlugo nic > Q > CS > reszta.
Kto nie uwaza, ze SC to najbardziej skillowa gra na PCta jest po prostu slepy :D
#57 | Krolewicz
2008-09-01 08:07:22
#58 | mateck
2008-09-01 11:06:58
#59 | Pajda
2008-09-01 11:19:33
#60 | zoom
2008-09-01 11:23:34
Mowilem to juz tysiace razy ze Quake jest i bardzie najtrudniejsza gra FPS a w naszych czasach ludzie chca szybko zjesc, szybko wypic i szybko nauczyc sie grac a niestety Q wymaga czasu oraz treningu. Wszystko bedzie swietnie widoczne na przykladzie Quake Live kiedy po otwarciu bety bedzie grac masa osob a po miesiacu liczba bedzie diametralnie szla w dol az zostana tylko Ci topowi.
#61 | faiL
2008-09-01 12:58:12
#62 | troll
2008-09-01 13:57:09
#63 | vacq
2008-09-01 16:05:04
Ludzie są coraz głupsi; im bardziej ambitną i skomplikowaną rzecz tworzysz tym mniej będzie odbiorców. Proste.
Dlatego w radio nie usłyszysz porządnej muzyki tylko sam shit.
#64 | Dged
2008-09-01 18:11:12
Powiem szczerze, że keidyś też lubiałem oglądać CS w kafejkach, a nawet grać w niego, bo był na tamte czasy realistyczny.
Na obecne standardy nazwanie CS grą realistyczną byłoby nadużyciem :]
#65 | Blade
2008-09-01 19:25:20
#66 | Onion
2008-09-01 22:44:21
#67 | Onion
2008-09-01 22:47:41
i żeby nie było: nie twierdze ze CoD jest bardziej skillowy od Quake`a bo bardzo dużo te dwie gry rożni a łączy chyba tylko to ze są strzelankami FPP...
#68 | Onion
2008-09-01 22:48:39
#69 | Onion
2008-09-01 22:57:35
#70 | wii
2008-09-01 23:38:59
Co do CSa to wiele osob nie zauwaza, ze w tej grze nie mozna grac jak w Codzie JEDNA bronia caly mecz ;) Trzeba opanować 2pistolety, conajmniej 2karabiny szturmowe aby w ogole zaczac cos zabijac, co i tak jest absolutnym minimum, bo jak widzielismy na przykladzie MYMu, gdzie gracze wykorzystywali okolo 7-8 broni.
To jest wlasnie trudnosc gry, w prostszych grach(codopobne) szybciej opanujemy bronie i movment i zaczynamy szlifowac swoje umiejetnosci, a pier... gadanie glupot, ze w kazdej grze sie ciezko gra z dobrymi graczami odbiega od tematu bo mowimy o poziomie trudnosci gry a nie poziomie graczy na danych scenach, nie mylmy tych rzeczy ;)
#71 | faiL
2008-09-02 15:11:39
#72 | Qub!c
2008-09-04 00:06:36
#73 | satan
2008-09-04 01:36:59
#74 | lecho
2008-09-04 19:53:35
#75 | lecho
2008-09-04 19:54:41
#76 | lecho
2008-09-04 19:57:43
#77 | lecho
2008-09-04 20:00:03
#78 | -mess-
2008-09-04 20:26:51
#79 | Qub!c
2008-09-04 20:36:28
#80 | Qub!c
2008-09-04 20:38:36
#81 | Qub!c
2008-09-04 20:49:57