Dla kogo ten wstrząs?

Od premiery minęły już prawie dwa miesiące. Również prawie tyle samo czasu skaczemy po serwerach. Scena jest młoda, rozwijająca się, ale aktywna. Informacje o nadchodzących turniejach docierają do nas każdego dnia. Mieliśmy już turniej organizowany przez Fear Factory, czekamy na nowe, prowadzone przez redakcję Q4.owned.pl oraz Team Dignitas. Clanbase ruszyło z rozgrywkami EC i OC, gdzie zgłosiło się w sumie ponad 200 klanów, nie wspominając już o liczbie graczy w zawodach duelowych. Gdy piszę te słowa, trwa już pierwszy duży turniej LAN – Dreamhack. Quake 4 z cała pewnością stanie się wiodącą platformą duelową (zespołową nie, wątpię żeby udało mu się pokonać nieśmiertelnego CS’a) na najbliższe lata. Tylko dla kogo?

Fatal1ty efektownym zwycięstwem nad Voo podczas finałów CPL World Tour przeszedł do historii gamingu. Z dwóch powodów. Po pierwsze z uwagi na ilość dolarów jakie przyszło mu wynieść z Nokia Theatre. Po drugie odniósł triumf w prawdopodobnie w ostatnim turnieju Painkillera. Z jednej strony, szkoda. Gra People Can Fly była obiecująca. Wybór na głowną platformę CPL World Tour dawał duże nadzieje. Niestety skończyło się tylko na nich. Koniec trwającego blisko rok tour’u oznacza również śmierć sceny PK. Już po Quakeconie Purri stwierdził, że scena Quake 2 jest znacznie większa. I miał rację w stu procentach. Brak zainteresowania ze strony twórców PK doprowadził do powolnej śmierci, odwlekanej trochę na siłę przez organizację Angela Munoz'a. Są jednak plusy tych trwających rok przedśmiertnych konwulsji. Mamy nowe gwiazdy. Gwiazdy, które teraz nie mają wyboru. Jeszcze nie dawno byli bohaterami, dziś tacy gracze jak Voo, Ztrider, gellehsak czy też stermy, mają tylko jedno wyjście. Nazywa się Quake4. Bywanie na imprezach lanowych weszło im już jakby w nawyk. Zarobione pieniądze z cała pewnością są nie małe. Kto z nas przy zdrowych zmysłach zrezygnowałby z takich rzeczy? Na drodze do chwały (w zasadzie kolejnej) pojawia się malutki problem. Q4 to jednak nie ta sama gra. Scena nie będzie się już ograniczała do dwudziestu, góra trzydziestu graczy, widujących się ze sobą co miesiąc w innym zakątku świata. Tu rywali będzie się liczyć w tysiącach. Łatwo nie będzie na pewno. Jednak weterani PK mają przewagę. Mały szczegół, który w ostatecznych konfrontacjach może się okazać decydujący. Doświadczenie zdobyte na LAN-ach jest nie do przecenienia. Silne nerwy, odporność psychiczna, to z pewnością to, w co uzbroili się przez ostatni rok. W perspektywie zbliżających się wielkich eventów lanowych, będzie to bardzo ważne. Z cała pewnością będą się liczyć w nowych realiach.

Na sukcesy w nowej odsłonie dziecka id Software zakusy mają także prawdziwi weterani. Mowa oczywiście o graczach Quake 2. W pewnym sensie zapomniani. Gdyby nie Quakecon, praktycznie bez doświadczenia lanowego w ostatnich latach. Dość powiedzieć, że w naszym kraju, w ciągu 10 lat istnienia Q2 dorobiliśmy się jednego turnieju zespołowego, i to dopiero w 2004 roku. Pewnie zastanawiacie się co w takim razie trzyma ludzi przy tej grze? Niesamowity klimat. Mimo braku olśniewającej grafiki, efektów itp. wielu uważa ją za prawie idealna. Jednak nawet najwytrwalsi fani kiedyś muszą przestać wierzyć w cuda. Sygnał do masowej migracji w kierunku nowej platformy dały dwa czołowe polskie klany. Różnica polega tylko na sposobie dokonania tej zmiany. Armia Krajowa utworzyła dywizję Q4 ze wszystkich graczy Q2. Chwilowo bawią się na dwóch platformach, jednak wątpię żeby to potrwało długo. Za to hegemona polskiej sceny Q2 – sYnthesis, już więcej nie zobaczymy. Podstawowi gracze tworzą dziś potęgę naszego czołowego towaru eksportowego – Team Pentagram. Za graniami naszego kraju sytuacja wygląda podobnie. Klan – legenda, szwedzki Legendy of the Mob, to dziś nic innego jak dywizja wooSai , Begrip do swojego składu wcielił jednego z najlepszych graczy 4v4 w Skandynawii – bubkez’a, w team9 znajdziemy legendarnego już gracza – Nace’a. Przykłady można by wymieniać długo. W zasadzie istnieje tylko jedna niewiadoma. Który z wielkich klanów zasili Purri? Jak widać platformę zmieniła naprawdę solidna iłość graczy. Muszą sobie jednak poradzić z dość dużą zmianą. Mimo że tryby single w Q2 i Q4 są ze sobą powiązane, tryby multi mają mało wspólnego. Fizykę w obu grach dzieli bardzo wiele, w porównaniu do Q4, rozgrywka w Q2 przypomina galop stada ślimaków. Rakiety latają wolno, zmiana broni trwa wieki, na dodatek te cholerne doublejumpy, których brakuje w Q4. Panuje więc powszechnie opinia, że gracze Quake 2 będą mieli największe problemy z odnalezieniem się w nowych realiach. Pogląd ten zweryfikuje się już niedługo. W turnieju Q4.owned.pl wystartuje kilku graczy Q2, na Dreamhack'u swoje pierwsze oficjalne mecze rozgrywa Purri, zaś Team Pentagram już wkrótce rozegra swoje pierwsze mecze w Eurocup'ie.

Jest też grupa graczy, którzy będą mieli chyba najwięcej do powiedzenia na nowej scenie. Emigranci z serwerów Q3. Oni będą mieli zdecydowanie najlepiej. Pod względem fizyki oraz budowy map, to właśnie Q3 jest najbardziej podobne do nowego „wstrząsu” Dlatego też nie powinien dziwić fakt, że czołowe organizacje multigamingowe dosłownie biją się o gwiazdy tej sceny. Czołówka w Polsce podzieliła się pomiędzy Team-Sky, Fear Factory oraz częściowo w Team Pentagram. Gwiazdy światowej sceny również na brak zainteresowania nie narzekają. Pierwszym „wielkim” transferem było pozyskanie Jibo przez Begrip Gaming. Wieści jednak niosą, iż nie zabawi on tam długo. Inna gwiazda światowego formatu - Cooller wzmocnił mousesports, tworząc tam znakomity duet z GitzZz’em. Zastanawia fakt, czy będą oni takimi samymi gwiazdami, jak na poprzednich scenach. Pytanie to można zadać sobie również w stosunku do całych klanów zmieniających platformy. Do nie dawna wszyscy emocjonowaliśmy się grą takich potęg jak iCE Climbers czy Against All Authority. Dziś te klany zaczynają przygodę w Eurocupie. Czy będą dominować podobnie jak wcześniej na serwerach Q3? Jedno jest pewne. Jak dotąd pierwsze turnieje pokazują, że gracze Q3 mają zdecydowanie najmniej problemów z adaptacja do nowych warunków. Jak sytuacja rozwinie się zobaczymy już niedługo. Dużo wyjaśni zbliżający się wielkimi krokami CPL Winter 2005.

Powyższy tekst jest subiektywną opinią autora i nie jest oficjalnym stanowiskiem serwisu eSports.pl.