DAD: Ja nie jestem od grania...

Dostosuj

DAD: Ja nie jestem od grania...

Witam Cię DAD. Na lekki rozruch zadam Ci dość proste pytanie. Kim jesteś na co dzień, co porabiasz w wolnych chwilach, gdy twój komputer jest wyłączony?
Ku zaskoczeniu niektórych nie jestem żadnym „no laifem”. Zawodowo zajmuje się zarządzaniem, w jednej z sieci gastronomicznych. Pracuję już w tej branży kilkanaście lat i staram się godzić pracę zawodową z życiem prywatnym i różnymi rodzajami hobby. Rzeczywiście sporo spędzam czasu przed komputerem, ale mógłbym też wyjechać na pół roku w jakąś podróż i być zupełnie odcięty od Internetu. Moją pasją są podróże, ale z przyczyn zawodowych nie mogę sobie już pozwolić na dłuższy urlop. No i jestem już ustabilizowany życiowo. Jestem żonaty i mam sześcioletnią córeczkę.


Jakie jest pochodzenie Twojej ksywki? Czy oznacza „Ojca WNC” czy może to dwie pierwszej litery imienia i pierwsza nazwiska?
Nie jestem ojcem WNC-Squad, nigdy nie byłem założycielem, choć w sumie to oficjalnie jestem nadal liderem tego klanu. Tylko, że klanu już nie ma… Mój nick dla większości nie jest już chyba zagadką, gdyż wyjaśniałem to kilkakrotnie. Jako młodzik, chodziłem do takich baraków z automatami do gier. Były tam takie popularne strzelanki, flippery etc. Komputer w domu to był rarytas, na który nie mogliśmy sobie pozwolić. Zazwyczaj w takich grach był wpis po zakończeniu gry i był on trzyliterowy. Nie za bardzo wiedziałem jak się wpisywać, więc wpisywałem się inicjałami, które faktycznie są DD. Ponieważ po zaakceptowaniu pierwszej literki zawsze pojawiała się literka A, musiałem cofać się i kasować. Z uwagi na fakt, iż grałem całkiem sporo, nie chciało mi się robić tych ewolucji i automatycznie wciskałem przycisk akceptujący A. Tym sposobem podpisywałem się w grach DAD. Po jakimś czasie znajomi zaczęli na mnie tak wołać i zostało. Nie ma to więc nic wspólnego z żadnym ojcostwem, ojcem założycielem, czy moim wiekiem. Ot, taka prosta geneza mojego nicka.
43207626dr0.jpg
Zmęczony DAD.


SPQR to najciekawszy skrót w tym roku. Sam zaproponowałeś Swoją osobę do bycia menadżerem dywizji AA, czy to może gracze Ciebie poprosili?
Jeden z członków zarządu (w SPQR – senatu) zaproponował mi to stanowisko. Może wydać się to zaskakujące, ale od razu dostałem wolną rękę w tworzeniu nowego zespołu. Jednym słowem została mi powierzona misja stworzenie „dream team AA”. Jestem z wykształcenia managerem, zawodowo od dekady także, jestem liderem podrzędnego klanu, ale zarządzanie najlepszymi graczami w Polsce i jednymi z najlepszych graczy w Europie to nie jest to o czym kiedykolwiek mogłem pomyśleć. Byłem tak zaskoczony, że nie wiedziałem czy ja się w ogóle nadaję do czegoś takiego. Ponieważ traktuję to jako nowe doświadczenie i wyzwanie, postanowiłem spróbować i zgodzić się na zaproponowane warunki współpracy.


Jak zapewne się orientujesz, jesteś pierwszą osobą na naszej scenie, która objęła takie stanowisko. Czym dokładnie się zajmujesz?
Moją pierwszą decyzją było ograniczenie składu do 5 osób. Trochę dziwnie się czułem dziękując za współprace dwóm świetnym graczom, mając świadomość, że są ode mnie lepsi w grze pod każdym względem, ale nie taka jest moja rola. Ja zajmuję się organizacją i kontaktami na linii zespół - zarząd. Zarządzam składem w ligach, wybieram rozgrywki, w których startujemy. Przejąłem na siebie wszystkie kwestie regulaminowe, ewentualne konflikty, dysputy itd. Dbam o uzyskanie jak najlepszych warunków do gry dla chłopaków i warunków współpracy w tym multiklanie. Biorę na siebie wszystkie wyjazdy na turnieje, aby nikt z graczy nie musiał się martwić takimi sprawami. W sumie to także szeroko pojętym Public Relations. Oczywiście na początku przybrałem także rolę selekcjonera. Kompletnie za to nie wtrącam się w przygotowania do spotkań. To bardzo dojrzali gracze i doskonale wiedzą, co robią. Na pewno nie ustalam im taktyk i nie mówię, jak mają się zachowywać.


Od bardzo dawna nie jesteś już aktywnym graczem i nie zarządzasz już Swoim zespołem. Myślisz, że branie na własne barki tak wielkiej odpowiedzialności, a traktowanie tego, jak Sam powiedziałeś, nowym doświadczeniem czy wyzwaniem jest trochę nie na miejscu?

[...] a do SPQR mnie także zapraszają na sparingi jako zapchajdziurę.
Ja nie jestem od grania, tylko od zarządzania. Jak już wspomniałem obecny skład SPQR.AA to najlepsi gracze jakich mogłem powołać. Nie tylko pod względem indywidualnych umiejętności, ale przede wszystkim współpracy zespołowej. Ich jedynym zajęciem jest przygotowywanie się do swoich spotkań. Muszę przyznać, że robią to bardzo sumiennie. Jeśli ktoś myślał, że latam za nimi i proszę aby coś poćwiczyli to jest w błędzie. Wprawdzie nie jestem już tak aktywnym graczem jak kiedyś, ale do tej pory jeszcze pogrywam w TWL z zaprzyjaźnionym klanem Legią Cudzoziemską, a do SPQR mnie także zapraszają na sparingi jako zapchajdziurę. No ale chyba wstydu nie przynoszę, jakoś daje radę.


Jak widzę poświęcasz na to dużo swojego cennego czasu, czy szefostwo dobrze ocenia i wynagradza Twoje poświęcenie?
Całe moje zajmowanie się esportem, w szczególności America’s Army to pasja. Za hobby najczęściej płaci się samemu. Szefostwo SPQR ma do mnie pełne zaufanie i absolutnie nie wtrąca się do jakichkolwiek działań. Jeśli chodzi o wynagrodzenie, to jest one objęte klauzulą poufności. Jak już wspomniałem, od wielu lat pracuję aktywnie zawodowo, więc nie traktuję tego na zasadzie pracy zarobkowej, a raczej przyjemnego hobby. Dodatkowo trzeba być świadomym, że tylko niektóre sceny mogą liczyć na większe korzyści z esportu, a America’s Army póki co się na pewno do nich nie zalicza.
10rk0.jpg
Zaskoczony DAD.


Dla mnie profesjonalista to osoba, która otrzymuje za swoją pracę wynagrodzenie w obojętnie jakiej postaci. Czy w takim razie możesz być uznawany jako pierwszy profesjonalny menadżer i jak się czuje osoba, można rzec, legenda?
Jeśli chodzi o esport, to nie jestem profesjonalnym managerem. Nigdy nie miałem żadnych wzorców czy mentora. Ja po prostu nie wiem kto to jest profesjonalny manager w tej branży. Przecież ja też się dopiero tego wszystkiego uczę. Korzystam oczywiście z wiedzy nabytej przez te wszystkie lata i mam długofalowe plany związane z tym zespołem. Absolutnie nie jestem żadną legendą. Trafiło po prostu na mnie, gdyż mam chyba spore doświadczenie na scenie, wiele kontaktów w ligach i organizacjach, sporo znajomości, szybko rozwijający się serwis FragOut.pl, czyli całkiem spory dorobek jak na początkującego managera.


Nie obawiasz się, że skład, który jest obecnie w SPQR nie da rady wygrać tego sezonu HLC? W końcu ze zwycięzców ubiegłego finału w drużynie został tylko PuN i Potey.

Teraz już wiem, żeby odnosić sukcesy, trzeba po prostu włożyć w to sporo pracy.
Lolek i Juzek to gracze z najwyższej półki. Przecież to oni, grając w Wilda D-Link zdominowali wszystkie rozgrywki do czasu finału HLC. Połączenie takich graczy w jedną całość to najlepsze co mogło się przytrafić. Muszę przyznać że chłopaki bardzo poważnie podchodzą do wzajemnego zgrania i bardzo dużo ćwiczą. Obalam więc mit o cudownych „user.ini” i innych wymyślonych dodatkach. Teraz już wiem, żeby odnosić sukcesy, trzeba po prostu włożyć w to sporo pracy. Nic samo nie przyjdzie. Zespół ćwiczy na prawdę sporo. Zdarza się że grają 3-4 sparingi dziennie, co dla wielu może okazać się szokujące.


Jak oceniasz postawę byłych zawodników Wilda D-Link, którzy po rozgrywkach HLC ogłosili swój koniec z grą AA i rozeszli się do Call Of Duty 4 i Crisis, a następnie wrócili. Nie uważasz, że to jest niepoważna postawa, jak na profesjonalnych zawodników?
America’s Army to gra, do której się wraca i tyle. Wydawało się, że po ostatnim HLC już nic nie będzie. Przecież AA nie rozwija się tak dynamicznie, jak inne gry. Gra nie ma wsparcia producenta, ma całkiem spore wymagania do płynnej rozgrywki. W innych grach, nakład pracy jaki musieliby włożyć, aby być przynajmniej jednymi z najlepszych był może zbyt duży. W AA grają od wielu lat, znają swoją wartość. Czy to profesjonalne? Nie mnie to osądzać. Na pewno zawodnik piłki nożnej, nie zrobi szybko zawrotnej kariery grając w piłkę ręczną. Może coś w tym jest…


Czy przyłożyłeś palec do wydalenia Weirda ze składu SPQR? Może wiesz dokładnie, o co chodziło w tej sprawie, bo jedynym źródłem są plotki, które donoszą, że Weirdo miał ostre stracie z zarządem zespołu.
Weirdo to młody i bardzo krnąbrny gracz. Niestety będąc w organizacji czy w jakieś pracy tak to już bywa, że ma się jakiegoś przełożonego. Musiał być jakiś widocznie problem. Nie wnikam, bo nawet mnie nie było wtedy w SPQR, ale jest to wewnętrzna sprawa organizacji. Nie byłem decyzyjny w kwestiach personalnych, ale jakąś pogadankę na temat Weirdo z przedstawicielem zarządu miałem.
10318048iy2.jpg
Opalony DAD.


Przejdźmy do drugiego twojego zajęcia, jakim niewątpliwie jest FragOut. Ostatnio możemy zaobserwować na stronie FO reklamę LOGIC JNS? Cóż to takiego?
Z uwagi na zmianę layouta, prace nad systemem pucharowym się trochę przeciągnęły. LOGIC JNS to firma sponsorująca pierwszy turniej na FragOut, ale z uwagi na fakt tych opóźnień, nie mogłem dłużej czekać i postanowiłem zareklamować ich już teraz.


Długo szukaliście tego sponsora czy jednak kaktus miał tutaj co nieco do powiedzenia, ponieważ ostatnio w jego opisie na gadulcu zaobserwowałem link do strony właśnie tej firmy?
Tak, kaktus miał bezpośredni wpływ na to. To on w zasadzie zorganizował wszystko, gdyż jest z tą firmą także związany.


Czy to jakiś symptom lenistwa czy może niechęć innych firm do sponsorowania turniejów AA wpłynęła na pójście na skróty w poszukiwaniu potencjalnego sponsora?
Do tej pory nie mogliśmy zamieszczać żadnych reklam, co wynikało z umowy sponsorskiej z firmą hostującą. Teraz już możemy, dlatego nasze działania zaczynają się rozszerzać, a plany mamy dosyć ekspansywne. Co do firm sponsorujących to na pewno nie jest to kwestia sceny AA, tylko potencjalnego rynku zbytu i jego wielkości.


Kilkakrotnie już wspominałeś, że FragOut chce zorganizować swój turniej. Czy możesz nam coś więcej na ten temat powiedzieć?
Gracze chcą rywalizować ze sobą i chcemy sprostać ich oczekiwaniom. Okazuje się, że oprócz rozgrywek ligowych, bardzo popularne są różnego rodzaju turnieje. Przecież takie jednomapowe puchary cieszą się popularnością, to dlaczego nie moglibyśmy zrobić tego sami. Mamy doświadczenie administracyjne, wsparcie medialne serwisu, nagrody, czyli wszystko to czego klany mogłyby oczekiwać od organizatora. Puchary mogłyby trwać cały czas. Wszystko to czego zażyczą sobie gracze możemy zorganizować. Struktura turnieju, ilości klanów, mapy, terminy… Jesteśmy przecież właśnie dla graczy, od samego początku istnienia.


Mamy nowy wygląd strony, bardzo ładny, ale zapewne wielu czytelników zastanawia się kiedy FragOut stanie się profesjonalnym portalem informacyjnym o America’s Army?
Hmm, ale co masz na myśli pisząc o profesjonalnym portalu?
11by8.jpg
Miły DAD.


Kiedy zaczniecie dbać o wygląd przekazywanych informacji i o wynagrodzenia dla redaktorów?
Czyli profesjonalizm jest wtedy jak się za coś płaci? Nie mamy żadnego sponsora, żadnego wsparcia. Do tej pory wszystko finansowałem sam i nie stać mnie na opłacanie redaktorów. O wynagrodzeniu można mówić w przypadku dużych esportowych serwisów, z dużą ilością czytelników. Pozostałe na pewno nie mają nikogo na liście płac i ograniczają się do gadżetów. Co do wyglądu newsów, no nie za bardzo wiem co mam Ci odpisać. Pokaż mi inny, ładniejszy serwis o tej tematyce. Wszelkie sugestie czytelników są brane pod uwagę i słuszne uwagi wprowadzamy do realizacji.


Ciekawym zajściem jakie nie mogło by się wydarzyć na profesjonalnym portalu to prywatny nius Pavilona, którego celem było ośmieszenie nieznanej nam osoby za to, że obrażał autora na publicznym serwerze. Czy nie wydaje ci się, że jest to niepoważne?

[...] Uważam, że absolutnie nie powinniśmy milczeć w takich przypadkach [...]
Pavilon poruszył ważną kwestię dotyczącą zachowania graczy na publicznych serwerach. Uważam, że absolutnie nie powinniśmy milczeć w takich przypadkach, gdyż znieczulica to choroba cywilizacyjna. Mimo wszystko tekst został napisany i dopuszczony do publikacji. Z perspektywy czasu uważam, że w takiej formie tego tekstu nie powinienem puszczać, choć racja jest po stronie Pavilona.


2008 rok dopiero co się rozpoczął. Co ciekawego FragOut zaprezentuje swoim czytelnikom przez te najbliższe 11 miesięcy?
Jesteśmy serwisem newsowym, więc naszym zamiarem jest dostarczanie informacji o wszystkich wydarzeniach ze sceny America’s Army. Na pewno nie stronimy od innych ciekawych tematów esportowych. Będziemy na wszystkich imprezach, na których będzie gościć AA, skąd będziemy na bieżąco relacjonować rozgrywki. Oczywiście jak wspomniałem chcemy dostarczać również rozrywki, w postaci różnych rodzajów rozgrywki. Nie mamy szczegółowych więc planów, na każdy konkretny miesiąc.


Ranking AA to też jedno z dzieł ekipy FragOut. Było głośno i coś ucichło. Interesuje nadal kogoś prowadzony przez Was ranking polskich zespołów? Czy może planujecie wprowadzić jakieś unowocześnienia?
No to muszę Cię wyprowadzić z błędu. Ranking AA nigdy nie był dziełem FragOut. To pomysł Pixela, który zaproponował mi współpracę. Prowadzimy więc go cały czas i na bieżąco uzupełniamy. Plany są spore, ale Pixel obecnie zaangażowany jest w inne projekty i ograniczamy się jedynie do aktualizacji. Na ranking klanów zagląda codziennie stała grupa graczy, więc zainteresowanie tym jest nadal.


Jak już wspomniałeś o Pixelu to czas najwyższy na trzecie twoje zajęcie w świecie esportu. Po odejściu Pixela zostałeś głównym Sędzią America’s Army na HLC. Jakie są teraz twoje główne zadania?
Nic nadzwyczajnego. Robimy cały czas to samo, jesteśmy bardzo dobrze zgranym i zorganizowanym zespołem. Ktoś tylko musi czasem kogoś pogonić, przycisnąć, czy też delegować zadania i tą osobą jestem ja. Nie ma u nas jakiegoś sztywnego podziału i nigdy też nie było. Nasz zespół zajmuje się rozgrywkami od wielu lat i można powiedzieć, że wiele spraw załatwianych jest już rutynowo.


Choć zapisy do tego sezonu jeszcze nie dobiegły końca, czy możesz nam powiedzieć czym się będzie różnił ten sezon od ubiegłego? Czy będą większe nagrody, w jaki sposób chcecie przydzielić 16 drużyn do ligi Pro?

28534264tm2.jpg
Zły DAD.
Bogatsi o doświadczenia z pierwszego sezonu, będziemy starać się jeszcze bardziej uatrakcyjnić rozgrywki. Moim nadrzędnym celem jest przygotowanie klanów do rozgrywek esportowych. Z tego też względu ustalone zostało, iż I liga będzie składać się z 16 zespołów. Ograniczyliśmy ilość map z 14 do 7, wybierając te najbardziej dynamiczne i grywane. Dodatkowo ograniczyliśmy w tym sezonie ilość graczy w składzie do 8 i planujemy w przyszłym sezonie zmniejszyć do 5. Wszystko to po to, aby dostosować klany do esportowego kanonu, kierując się także czystą ekonomią. Wiem, że póki co spotyka się to z oporem wśród części sceny, ale to tylko kwestia czasu, gdy klany zrozumieją czym jest esport. Dla składów grających for fun, także znajdzie się na scenie miejsce. Nikt o nikim nie zapomni. Na pewno pula nagród będzie jeszcze większa niż w roku ubiegłym, ale ponieważ zamiast jednej ligi mamy teraz dwie, nie pozostało to także bez wpływu. Co do kwestii ustalenia składu do odpowiednich lig, to póki co czekamy na koniec zapisów. Później pierwszeństwo mają klany, które wywalczyły awans na ubiegłorocznych finałach HLC. W doborze pozostałych zespołów kierować się będziemy składami, a także chęcią samych klanów w uczestnictwie w danej lidze. Ponieważ na naszej scenie nie mamy zbyt wielu imprez, dochodzą mnie słuchy, że cześć klanów chce grać w II lidze zamiast w I, aby tym samym zwiększyć sobie szansę na finał LAN-owy. Przedkładają same rozgrywki i możliwość udziału na świetnej imprezie, od korzyści z występowania w wyższej lidze, gdzie na pewno bardzo trudno będzie im się przebić do finałowej ósemki. Tak będzie w tym sezonie. W przyszłym sezonie obowiązywać będą zasady awansów i spadków.


Czy w takim razie zrobicie obowiązkową grę w I lidze dla wyznaczonych drużyn, czy jednak te słabsze zespoły mogą się spodziewać w swoich grupach na przykład drużyny bvg, a te mocniejsze walkowerów w I lidze?
Obowiązkowa? No bez przesady. Gra w I lidze to ma być zaszczyt i wyróżnienie, a nie kara. Na pewno w I lidze nie będzie ani jednego klanu, który nie chciałby tam być. Pisałem o niektórych klanach i to właśnie nie o klanach z górnej półki, tylko tych całkiem średnich. Najlepsze klany na pewno chcą grać o najwyższe cele.


Byłeś Administratorem rozgrywek PLAAO, następnie ESL, a teraz HLC. Czy to nie jest najwyższa pora na kolejną zmianę? Może rozkręcisz rozgrywki europejskie?
Jestem pewien, że organizacyjnie jesteśmy chyba najbardziej zorganizowaną grupą administracyjną w Europie. To ludzie z pasją i pomysłami, którzy chcą organizować dla innych rozgrywki. To HLC właśnie daje nam możliwości organizowania najlepszych rozgrywek w tym kraju dla America’s Army. Gdyby kiedyś HLC mogło się rozwinąć na Europę, to z przyjemnością poprowadziłbym rozgrywki na większą skalę. Póki co, nie zamierzam zmieniać organizacji w której pracuję.


Czy zastanawiałeś się kiedyś, jakby to było, gdyby w rozgrywkach ESL nie uczestniczyła nasza gra?

Być może sporym zagrożeniem dla ESL.AA będzie GameBite.AA [...]
Nie mam pojęcia co by się stało. Jednego jestem pewien. ESL dało nam rozgrywki jakich wtedy nie mieliśmy. Kilka lat temu, było to dla nas bardzo ważne i bezdyskusyjnie. Ta organizacja wniosła do naszej sceny bardzo dużo i sporo jej zawdzięczamy. Do dnia dzisiejszego jest to miejsce, gdzie wiele klanów chętnie się zapisuje i stawia swoje pierwsze szlify. Być może sporym zagrożeniem dla ESL.AA będzie GameBite.AA, gdyż szybko się rozwijają, rozbudowują, nabierają doświadczeń i mają turnieje i ligi z nagrodami. Pomimo tego, w ESL klany nadal będą grać i całe szczęście. Od przybytku głowa nie boli.


Mówisz, że Electronic Sports League jest pożyteczną ligą, dlatego interesuje mnie dlaczego z dnia na dzień wszyscy Administratorzy odeszli z ESL i przeszli do HLC, zostawiając Linka aka Remka samego na pastwę losu w ESL. Lubisz palić za sobą wszystkie mosty, coś kosztem czegoś? Nie uważasz, że było to niezbyt miłe zachowanie dla osób, które lubią te rozgrywki, a mogły je stracić?

40856044bg8.jpg
Radosny DAD.
Odeszliśmy, gdyż w ESL jedyne co mogliśmy uzyskać dla graczy to konta Premium. HLC dało nam więcej możliwości, nie wspominając już o wielkim LAN-ie z nagrodami na zakończenie ligi. Nikt nie zostawił Linka na pastwę losu. Przez kilka miesięcy nie był aktywnym adminem, ale śledził na „tajnym” forum nasze wszystkie ustalenia. W dzień kiedy mieliśmy przechodzić do HLC i żegnaniu się z ESL, nagle się obudził i postanowił zostać. Nigdy nie paliłem żadnych mostów, to Link zachowywał się irracjonalnie. Nie wiem tak na serio o co mu poszło, bo nigdy mi tego nie powiedział, traktując nas jak największych wrogów. W sumie to jego błąd, bo z Maćkiem Wasylukiem mieliśmy bardzo dobry kontakt. W zasadzie to z pełną odpowiedzialnością mogę napisać, iż gracze przestali lubić ESL i najbardziej zaczęli narzekać właśnie pod wodzą Linka. Miałem wrażenie, że ESL nagle zaczęło tworzyć jakieś teorie spiskowe, a gracze także podsycali jakieś motywy konfliktu pomiędzy starym, a nowym składem adminów. My z nikim nie walczyliśmy. Wiedzieliśmy, że HLC jest zbyt silna kartą przetargową dla graczy, aby w ogóle można było dyskutować. Nie odeszliśmy z dnia na dzień. Przez kilka miesięcy jeszcze prowadziliśmy rozgrywki, aż do zakończenia ligi. To była sprawa honoru dla nas i na pewno nie zostawilibyśmy graczy bez ligi. Link miał wszystko jak na tacy. Gotowe regulaminy, ustalenia, system. Potrzebował zwerbować tylko nowych adminów i tyle. Teraz z perspektywy czasu uważam, że dobrze się stało, że Link pociągnął to dalej. Choć jestem niemal pewny, że zrobił to na złość nam. Dzięki niemu przecież, dziesiątki klanów miały i mają nadal gdzie grać. Nie wiem czy to kwestia upływającego czasu, czy też zmiana za sterami AA w ESL, ale mam wrażenie, że nikt już nie zaognia żadnego konfliktu. Ja przynajmniej nigdy nie byłem wrogo nastawiony. Zawsze na FragOut pisaliśmy o ESL i robimy to do tej pory.


Co myślisz o rozgrywkach GameBite? Głównym Administratorem AA jest osoba, która zanotowała się na listach antycziterskich i w pamięci wielu osób utkwiła jako wulgarna i nie miła.

Strona ligowa jest fatalna. Wygląda kiepsko i ma masę dziur.
Cziterom mówię nie. Jednak jeśli ktoś coś tam miał na sumieniu, minęło już sporo czasu i w dodatku teraz próbuje zrobić coś dla dobra sceny to dlaczego nie? Może to jakiś sposób na odkupienie swoich win? Przyznam, że już nie pamiętam co on tam przeskrobał i nigdy nie spotkałem się z jakimś nieodpowiednim zachowaniem. Co do samej ligi, to początki ma trudne. Strona ligowa jest fatalna. Wygląda kiepsko i ma masę dziur. Mimo wszystko wiem, że każdy kiedyś zaczynał i nic od początku nie jest super. Ekipa się dopiero uczy adminki, a skoro robią coś dla popularyzacji tej gry to tylko się cieszyć i będę ich w tym wspierał.


Myślisz, że potrzebna jest nam na scenie kolejna Polska liga, która organizuje dość dziwne puchary i niestety nie przyciąga do siebie wielu drużyn?
Myślę, że na takie puchary także jest popyt. W dodatku jeśli tylko dojdzie do porozumienia ze sponsorami, wprowadzą nagrody i zmienią wygląd strony, to mogą poważnie zagrozić ESL. Zresztą oni wcale nie ukrywają, że wzorują się na tej lidze. Wszystko jest kwestią organizacji i czasu.


Czas odstawić rozgrywki, rywalizację i drużyny. Dopiero co wyszła nowa wersja America's Army. Jak ją oceniasz?
Przyznam się, że grałem w nią mało. Z tego co jednak zobaczyłem na serwerze i co przeczytałem na forach, to zyskała bardzo pochlebne opinie. Zwiększyła się dynamika gry, zmieniono kilka elementów, co tylko zwiększyło grywalność. Jednym słowem zmiana na korzyść, co nie zdarzało się ostatnio przy kolejnych wersjach. Wiele osób zarzucało, że gra zaczyna się upodabniać do Counter-Strike, ale to nie prawda. Po prostu na scenie jest wielu miłośników taktycznej rozgrywki, nie tylko ostrego „rushowania”.


Choć zbyt wiele się nie zmieniło w tej odsłonie gry, to myślisz, że nadal AA ma jakieś szanse wybicia, czy może większe możliwości będzie miał AA3.0, które przez nikogo nie jest znane.
America’s Army nie rozwija się tak dynamiczne jak inne gry z wielu powodów. Na pewno z uwagi na brak wsparcia producenta. Dzięki temu nie ma wykładanych pieniędzy na promocję, turnieje itd. Na pewno trzeba też wspomnieć, że AA ma dosyć wymagające treningi, które trzeba przejść zanim się rozpocznie grę online, co też pewnie wielu zniechęca. Pomimo tego, że gra się nie rozwija dynamicznie, poprzez pracę nielicznych zapaleńców, organizatorów może pojawiać się na różnych imprezach. AA 3.0 to może być przełom. To będzie zupełnie nowa, inna gra. W dodatku gdzieś czytałem, że właśnie ta gra, będzie w końcu miała wsparcie finansowe na promocję, a nawet jakieś imprezy. Tylko nie jestem pewien czy w tej części Europy. Póki co, nie zawracam sobie głowy w ogóle wersją 3.0.


Jednak trzeba sobie pozawracać tym głowę, ponieważ to będzie wielki przełom, tylko niestety nie wiadomo w którą stronę. W AA3 ma być wszystko nowe, myślisz, że nie odstraszy to starych wyjadaczy naszej sceny, jak chociażby twoich podopiecznych z SPQR?
Jak już pisałem, nie wiem co będzie w wersji 3.0. Jak wyjdzie to zobaczymy. Przecież nadal będzie prowadzona linia 2.8.X. Może się okazać, że to tak samo jak z CS 1.6 i CS:S. Burza w szklance wody, a gracze nadal będą grać w starą grę. Po prostu tego nie wiadomo i nie ma co się zastanawiać nad czymś, co jest jedną wielką niewiadomą.
53301559na9.jpg
Zamyślony DAD.


Ostatnie gorące pytanie. Dobrze nam znany Call of Duty 4 przyciąga do siebie wielu dobrych graczy z naszej sceny. Można powiedzieć, że Juzek zapisał się bardzo szybko na karty COD i tak samo szybko się z nich wypisał. Myślisz, że wielu będzie takich jak on, czy jednak więcej osób pozostanie przy dynamicznej rozgrywce jaką niewątpliwie prezentuje ten tytuł?
Juzek wrócił do AA nie dlatego że mu COD4 nie odpowiada. Co więcej, Juzek gra w COD4 bardzo często. Po prostu dla profesjonalnego grania w tę grę, nie może on poświecić tyle czasu, ile od niego oczekiwano. Z tego co wiem, to na wielu scenach ubyło graczy na korzyść COD4. Ludzie po prostu potrzebują czasem czegoś nowego. Po kilku latach rozgrywek w jedną grę każdemu może się znudzić i potrzebować trochę odmiany. Nie wiem czy COD4 zawojuje świat, bo jeszcze w tym roku będzie COD5. Ja jestem spokojny. Może się okazać, że za kilka lat wszyscy będziemy grać w zupełnie inny tytuł. Co ma być to będzie, a póki co ja robię swoje.


Grywasz czasami w inne gry niż AA i czy nigdy nie myślałeś nad zmianą platformy? Oczywiście mówię o trybie multiplayer.
Nie gram w żadne inne gry mutiplayer, ale to pewnie dlatego, że nie zostaje mi za wiele czasu na dodatkowe rozrywki komputerowe. Po wyjściu COD4 zastanawiałem się nad tym, czy nie zająć się dodatkowo i tą sceną, ale nie zdecydowałem się. Po prostu się na niej nie znam, więc skupiam się na tym, na czym znam się bardzo dobrze, czyli scenie AA. W inne gry czasem pogrywam. Ostatnia gra w jaką grałem i skończyłem to był Wiedźmin.


Myślę, że będziesz teraz zadowolony. Ostatnie pytanie na zrelaksowanie i na powspominanie. Czy grając w WNC, nie będąc jeszcze żadnym Administratorem, myślałeś, że będziesz aż tak ważną i znaną osobą na naszej scenie?

No dobra, za 15 minut spotykamy się w knajpie na piwie?
Hmm… Ja nie czuję się wcale jakąś ważną osobą. Jestem znany tylko dlatego, że jestem od wielu lat adminem i prowadzę serwis newsowy. Dodatkowo robię to wszystko, bo najnormalniej w świecie to lubię. Oczywiście nigdy nawet nie pomyślałem, że tak to się wszystko potoczy, bo przecież wywodzę się raczej z „podrzędnego” klanu, który i tak był wyjątkowo specyficzny. Wszyscy pochodziliśmy z jednej dzielnicy Katowic, czyli Wełnowca, stąd nazwa WNC. Dla wielu graczy znających się tylko przez TS-a to są wartości nieosiągalne. Ilu z graczy może powiedzieć, że po zakończonym spotkaniu słyszy w słuchawkach: „No dobra, za 15 minut spotykamy się w knajpie na piwie”?


Bardzo dziękuję za poświęcenie tych kilkunastu godzin na wywiad. Życzę ci samych sukcesów esportowych, kolejnych ekscytujących wyzwań w e-życiu jak i w tym lepszym przy wyłączonym komputerze. Może kiedyś zobaczymy Ciebie w postaci założyciela jednego z najlepszych multiklanów na świecie. Serdecznie pozdrawiam i jeszcze raz wszystkiego dobrego.
Dziękuję. Korzystając z możliwości, chciałbym pozdrowić całą ekipę FragOut, SPQR i wszystkich organizatorów przyczyniających się do rozwoju sportów elektronicznych w Polsce. Acha… No i całuski dla mojej żony i córki. Żona powiedziała, że będzie to czytać, aby w końcu się dowiedzieć, co ja tyle czasu przed komputerem robię.

Wstęp | Wywiad

KomentarzeKomentarze

  • Dodawanie komentarzy dostępne jest jedynie dla zalogowanych użytkowników.
    Jeżeli nie jesteś jeszcze użytkownikiem eSports.pl, możesz się zarejestrować tutaj.
Komentarze pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu eSports.pl oraz serwisów pokrewnych, który nie ponosi odpowiedzialności za treść opublikowanych opinii. Jeżeli którykolwiek z postów łamie zasady, zawiadom o tym redakcję eSports.pl.
Dołącz do redakcji portalu eSports.pl!

Ostatnio publikowane

Napisz do redakcji

W tej chwili żaden z naszych redaktorów nie jest zalogowany.

Ostatnie komentarze

Ostatnio na forum

Statystyki Online

32 gości

0 użytkowników

0 adminów

Ranking Użytkowników

WynikiAnkieta

Co było dla Ciebie największym zaskoczeniem podczas WCG Polska?

  1. 0%

    Słaba postawa Fear Factory

  2. 0%

    Dobra gra UF Gaming

  3. 14%

    Tłumy widzów na sali kinowej

  4. 14%

    Mało miejsca

  5. 71%

    Nie byłem i nie interesuje mnie to

Nasi partnerzy

  • Shooters.pl
  • Cybersport

Wszelkie prawa zastrzeżone (C) eSports.pl 2003-2024

Publikowanie materiałów tylko za zgodą autorów.

Wybierz kategorie