Czy warto kupić PES-a 2008?
Już wczoraj, 15 listopada bieżącego roku, na półkach sklepów w całym kraju pojawiłą się najnowsza wersja gry Pro Evolution Soccer. Siódma część cyklu z pewnością znajdzie wielu nabywców wśród zapalonych fanów serii. Co jednak z ludźmi, którzy w PES-a nie grają regularnie i nie są przekonani, co do kupna tego tytułu? Do nich właśnie skierowana jest ta kolumna.Aby zdecydować o ewentualnym nabyciu najnowszego Pro Evo wypadałoby najpierw zagrać w wersję demonstracyjną tej gry, do której link zamieszczam na samym dole tekstu. Tymczasem jednak pragnę zrecenzować dla was tę grę, omówić jej wady i zalety i, na końcu, odpowiedzieć na postawione w tytule pytanie.
Piłką nożną interesowałem się chyba od dziecka, jak większość młodych chłopców. Lubiłem i nadal lubię pokopać z kolegami na podwórku tak samo, jak nadal lubię obejrzeć od czasu do czasu ciekawy mecz. Ostatnią piłką nożną, w jaką grałem była Fifa 2002 World Cup. Ostatnim PES-em była trójka. Nie uważam się zatem za przedstawiciela profesjonalnych i nałogowych graczy tego typu gier, a raczej reprezentanta tej drugiej grupy, która lubi od czasu do czasu, późną porą pewnego zimowego wieczora, pokopać sobie na ekranie. Grupa ta stanowi zapewne większość naszych czytelników i to głównie do nich kieruję tę kolumnę.
Wszystko zaczynamy oczywiście od pobrania instalki. Ta waży nieco ponad jeden gigabajt, a to dość sporo jak na demo. Z drugiej strony porównując z pozostałymi wersjami demonstracyjnymi, jakie ukazały się w ostatnim czasie, jak choćby Call of Duty 4: Modern Warfare, PES mieści się w przeciętnym rozmiarze. Należy jednak pamiętać, że im więcej miejsca gra zajmuje na dysku tym więcej się od niej wymaga. Zatem waga najnowszego Pro Evolution Soccer narobiła mi tylko apetytu na niezwykłe doznania, związane z tą grą.
Niestety, już niebawem apetyt się zmniejszył. Uświadomiłem sobie bowiem, że na moim komputerze, który dziś już nie prezentuje się tak okazale, jak dawniej, tak nowa gra może po prostu nie ruszyć. Ponadto obawiałem się błędu, jaki wyskoczył mi przy instalacji choćby wspomnianego Call of Duty - gra działa tylko na systemie operacyjnym Windows XP i nowszych. A ja pracuję na starym, dobrym Windowsie 2000 i zmieniać go, póki co, nie zamierzam. Przygryzłem zatem wargi i odpaliłem instalkę.
Typowe dla gier arcade'owych "Press any button". |
Instalacja przebiegała wolno, acz systematycznie. Już po kilku minutach na dysku miałem odpowiedni folder z grą. Uradowany odpaliłem ją... I znów się przestraszyłem, że sobie nie pogram. Wyskoczył mi błąd o treści: "Only Windows XP or higher versions can support this game" (Tylko Windows XP i wyższe wersje mogą obsłużyć tę grę). Jednak wśród przycisków, które miałem do wyboru było "Ignoruj". Wcisnąłem go zatem, ignorując okienko, które wcześniej się pojawiło. W ten sposób PES 2008 został uruchomiony. Mam zatem dobrą wiadomość dla posiadaczy Windowsa 2000. Nie wiem, jak ze starszymi wersjami, ale, na szczęście, na "dwutysiączce" można odpalić najnowsze Pro Evolution Soccer. Wśród najnowszych produkcji rzadko która działa na starszych systemach, więc jest to duży plus tego tytułu.
Gra się chwilę uruchamia. Przez kilka sekund podziwiamy logo producenta - Konami - i parę innych plansz reklamowych, po czym pojawia się menu główne. W sumie nic wielkiego, bez żadnych fajerwerków, a jednocześnie w miarę praktyczne i czytelne. Autorzy odeszli od najbardziej klasycznego układu i postawili na nieco innowacyjny i pomysłowy. Na dole ekranu widzimy murawę, na górze niebo, tryby gry zaś wyświetlają się w centralnej jego części, na bandzie boiska. W wersji demonstracyjnej do wyboru mamy tylko dwa - "Exhibition" i "Exit". Oczywistym wyborem zatem jest ten pierwszy.
Menu główne gry. |
Po wybraniu z menu "Exhibition" pojawiają się dwie możliwości gry: "Home" i "Away", czyli na swoim boisku bądź na wyjeździe, co nie jest żadną nowością w tego typu produkcjach. Po prawdzie wybór ten praktycznie nic nie zmienia. Stadiony, przynajmniej w wersji demonstracyjnej, nie różnią się od siebie, więc w tym aspekcie opcja, którą wybierzemy nie ma znaczenia. Jedyne, na co ma ona wpływ to, kto będzie zaczynał pierwszą, a kto drugą połowę i po której stronie boiska przyjdzie nam zagrać.
Następnie dokonamy prawdopodobnie najważniejszej selekcji na tym etapie gry, czyli doboru drużyny dla siebie i dla przeciwnika. Zagrać możemy sześcioma: Brazylią, Portugalią, Argentyną, Hiszpanią, Francją i Turcją. Mamy zatem pięć bardzo dobrych drużyn i jedną nieco gorszą - Turcję. Co ciekawe, możemy w jednym meczu wybrać dwie identyczne drużyny. Oznacza to, że każdy może rozegrać mecz na przykład pomiędzy Brazylią a Brazylią.
W każdym z zespołów ujrzymy prawdziwe gwiazdy światowego futbolu, którymi kopanie piłki na ekranie to prawdziwa przyjemność. Będą to Ronaldinho, Robinho, Ronaldo, Kaka, Christiano Ronaldo, Simao, Ribery, Henry, Coupet, Messi, Crespo, Tevez, Villa, Torres, Casillas, Xavi, Sukur czy Belozoglu. Jest zatem to, czego w starej "trójce" z serii PES mi brakowało - licencja. Możemy wreszcie grać prawdziwymi zawodnikami, a nie jakimiś zmyślonymi. Niby niewielka różnica, ale jeśli gramy czysto rekreacyjnie o wiele większą frajdę sprawia strzelenie gola graczem, którego znamy z realnych boisk.
Drużyny zostały wybrane. Ja zagram Hiszpanią, komputer Turcją. |
Kolejnym krokiem do rozpoczęcia gry jest wybór strojów, w których nasi zawodnicy będą biegać po boisku. Każda z drużyn ma do wyboru dwa komplety, każdy w różnych kolorach. Program sam sugeruje nam, jakie kolory będą najlepsze, aby silnie ze sobą kontrastowały na boisku i nie było problemów z odnalezieniem swojego piłkarza. Zawsze jednak możemy zmienić te ustawienia i wybrać dowolne ubrania, zależnie od własnych preferencji.
Przed nami jeszcze jedno menu. Wybieramy tam podstawowe opcje rozgrywki, takie, jak czas trwania meczu, typ piłki, kontuzje i tak dalej, i tak dalej. Niestety, w wersji demonstracyjnej dano nam wybór tylko w zakresie poziomu trudności gry. Mamy ich do wyboru aż pięć. W kolejności od najłatwiejszego do najtrudniejszego są to "Beginner", "Amateur", "Regular", "Professional" i "Top player". Różnicę między nimi widać znaczną i o ile na początek każdy powinien poradzić sobie z Beginnerem, o tyle już Regular sprawia problemy, a Top player jest przeznaczony dla naprawdę dobrych graczy.
Dokonawszy tej selekcji docieramy do ostatniego menu, z którego możemy już bezpośrednio rozpocząć mecz. Znajdują się tutaj jednak najważniejsze opcje w znacznej mierze decydujące o tym jak ów mecz będzie wyglądał. Możemy tam więc zmienić skład naszej drużyny, zmienić jej formację, wytypować konkretnych graczy do wykonywania konkretnych stałych fragmentów gry oraz zmienić taktykę zespołu. Ta ostatnia opcja jest najbardziej rozbudowana - mamy do wyboru wiele elementów gry, przy czym w każdym z nich możemy dokonać jakiejś zmiany, zgodnie z własnym życzeniem.
Ostatnie menu przed rozpoczęciem meczu. |
W końcu, ustawiwszy wszystkie, najdrobniejsze szczegóły możemy rozpocząć spotkanie. Chwilę czekamy aż tekstury się załadują, a w trakcie tego oczekiwania podziwiać możemy wyjściowe jedenastki obu zespołów. W końcu naszym oczom ukazuje się para zawodników na środku boiska - oto mecz się rozpoczyna.
Pierwsze wrażenie, jakie odniosłem po kilku kopnięciach piłki, było naprawdę dziwne. Wszystko przez, przynajmniej jak dla mnie, dość osobliwą fizykę gry. Piłkarze mają piekielnie ciężkie nogi i jak już kopną piłkę to ta leci i leci przez pół boiska. Piłka natomiast wydaje się być nadzwyczaj lekka i niemalże sama odbija się zawodnikom od nóg. Dzięki temu gra nabiera szybkości i dynamizmu - wymiany krótkich podań są naprawdę błyskawiczne i trzeba mieć niezły refleks, żeby to wszystko ogarnąć. Z drugiej jednak strony sporo praktyki wymaga chociażby dokładne podanie z obrony prosto do napastników - zazwyczaj piłka leci za daleko. Wszystko dzieje się dlatego, iż "pasek mocy" - rozwiązanie, stosowane już wielokrotnie w tego typu grach - jest bardzo czuły i niezwykle szybko się zapełnia.
Fizyka nie obyła się jednak bez rażących wad. O ile wcześniejsze poczynania programistów można uznać za zabawę grą i w praktyce trudno je zakwalifikować jako błąd, to na przykład znikomy wpływ rotacji piłki na jej lot już tak. Odejmuje to wiele zabawy. Ponadto piłkarze czasem się gubią, piłka leci zbyt mocno przy teoretycznie lekkim podaniu lub na odwrót, zawodnicy pudłują w sytuacjach jeden na jeden strzelając, Bóg jeden wie czemu, prawie równolegle do linii końcowej boiska. Takie ujmy z pewnością przeszkadzają w czerpaniu stuprocentowego "funu" z zabawy.
Fizyka gry zatem jest z pewnością bardzo intrygująca. Na początku bardzo zaskakuje, przynajmniej graczy nieprzyzwyczajonych do PES-a. Dzięki niej jednak akcja rozwija się bardzo dynamicznie, piłka wędruje między zawodnikami z dużą prędkością, dzięki czemu akcje wyglądają o niebo efektowniej. Opanowanie jednak tego wszystkiego zajmuje trochę czasu, a na początku napsuje nam trochę krwi nie tylko przez swoistą trudność, ale i przez wcale nierzadko występujące błędy.
Thierry Henry strzela na bramkę Ikera Casillasa. |
Słów kilka o klawiszologii. Grając na padzie wszystko mamy rozrysowane na odpowiednich planszach podczas wczytywania gry. Gra na klawiaturze sprawia więcej problemów. W ustawieniach domyślnych romb WAXD odzwierciedla układ przycisków na padzie, zaś klawisze Q, E, C i Z są klawiszami pobocznymi. Sterowanie oczywiście umieszczone jest pod strzałkami.
Klawisz X to krótkie podanie po ziemi. Krótkie, celne kopnięcie, które zazwyczaj dociera do adresata. D to długie podanie górą. Piłka leci w powietrzu i najczęściej jest przyjmowana przez drugiego zawodnika na klatkę piersiową bądź na głowę. Jest to zagranie o wiele mniej celne, ale za jego pomocą piłkę można kopnąć znacznie dalej. Służy również do wrzucania piłki w pole karne. Pod W znajdziemy prostopadłe podanie, które jest szalenie przydatne. Korzystamy z niego, gdy widzimy lukę w obronie przeciwnika, nasz napastnik wychodzi na wolne pole bądź wysuwamy piłkę skrzydłowemu, aby dośrodkował. Bezlitośnie wykorzystuje błędy rywala. Niestety, jest również najczęstszą przyczyną spalonych. Ostatni z przycisków, A, służy do strzelania. Piłka po strzale obiera tor lotu zależny od mocy strzału i odległości od bramki. Wiadomo, że jeżeli zbyt długo go przytrzymamy futbolówka najprawdopodobniej przeleci nad poprzeczką.
Kiedy piłka jest po stronie przeciwnika klawisze zmieniają swe znaczenie. Wówczas X służy do wywoływania presji pojedynczym graczem, do naciskania na rywala, zmuszania go do popełniania błędu. W praktyce sprowadza się to do swego rodzaju pojedynku siłowego, kiedy zawodnicy biegną ramię w ramię i próbują przepchnąć jeden drugiego. A natomiast nakazuje przyjąć taką taktykę całej drużynie. D służy do wykonywania wślizgu. Jest to bardzo skuteczne zagranie, aczkolwiek wymaga niemałej wprawy. Błędnie wykonany wślizg atakuje nogi zawodnika z drużyny przeciwnej, co grozi żółtą, a nawet czerwoną kartką, lub nie atakuje niczego, co bardzo spowalnia naszego piłkarza. Nim się podniesie rywal jest już dużo dalej. Jednak prawidłowo wykonany wślizg efektywnie przerywa akcję oponenta. Ostatni przycisk, W, to wyjście bramkarzem. Przydatne na przykład w sytuacji jeden na jednego, kiedy odpowiednio wcześnie wyprowadzony golkiper skraca kąt i ma o wiele większe szanse obronienia bramki. W służy również do agresywnego ataku na przeciwnika, coś pomiędzy D a X. Nie robimy wślizgu, ale wywieramy na niego bardzo solidną presję za pomocą perswazji nie tylko słownej. Jest to chyba najskuteczniejszy sposób odebrania piłki.
Torres i Villa zaczynają mecz Hiszpanii z Portugalią. |
Podobną zmianę oznaczenia klawisze przeżywają, gdy piłka leci w powietrzu. Wtedy przycisk X oznacza podanie główką do pobliskiego partnera. Jest to w sumie najrozsądniejszy wybór przy, na przykład, dalekim wybiciu bramkarza, choć często zagranie to jest niedokładne i nie dociera do adresata. Klawisz D to długie podanie z woleja bądź przewrotki. Moim zdaniem mało praktyczne zagranie, aczkolwiek bardzo efektowne akcje można rozegrać przy jego użyciu. Natomiast A to strzał na bramkę. Zależnie od wysokości, na jakiej piłka się znajduje i jej odległości od piłkarza ten wyskoczy, aby uderzyć ją główką, rzuci się "na szczupaka" i strzeli w kierunku bramki bądź kopnie wolejem lub przewrotką.
Ostatnia seria klawiszy to klawisze pomocnicze. Są wśród nich Q, E, C i Z. Q służy do zmiany zawodników, podczas gdy przeciwnik posiada piłkę. Po przyciśnięciu E zawodnik zacznie biec sprintem. Jest to bardzo przydatna opcja, ale naprawdę trudna w opanowaniu. Bowiem biegać sprintem cały czas mija się z celem. Piłkarz nabiera dużej szybkości i dalej wypuszcza sobie piłkę, słabiej nad nią panuje, wolniej skręca, jest mniej mobilny, przez co traci wiele na swojej wartości. Klawisza tego zatem używamy, aby dobiec do jakiejś piłki, wybiec na pozycję, wyjść sam na sam z bramkarzem. C to znany i bardzo efektowny zwód - przekładanie kolejno jednej i drugiej nogi nad piłką, kręcąc nimi kółka. Efektowna i przydatna opcja. Ostatni klawisz, Z, służy do zmiany taktyki całego zespołu.
Reasumując klawiszologia jest bardzo intuicyjna i dość sensowna. Z początku każdy może mieć problemy z jej opanowaniem, lecz po pewnym czasie idzie się przyzwyczaić. Problem sprawia natomiast opanowanie niektórych zagrań, jednak ta umiejętność przychodzi z czasem.
Hernan Crespo smutny po zwycięstwie Argentyny nad Portugalią? Po prostu nie strzelił gola, ot co. |
Stałe fragmenty gry, moim zdaniem, są najgorszym elementem gry. Brak w nich zabawy, finezji, pomysłowości. Autorzy postawili na prostotę, co ma zarówno dobre, jak i złe strony. Na przykład wyrzut z autu jest bardzo uproszczonym zagraniem. Do zawodnika stojącego za linią boiska z piłką w ręku podbiega dwóch, do których na określoną odległość nie może zbliżyć się przeciwnik. Wybieramy jednego z nich i rzucamy. Decydujemy także o sile rzutu, ale zazwyczaj ograniczamy się do podawania najbliższym piłkarzom. Brakuje chociażby bezpośredniej wrzutki w pole karne, domeny piłki angielskiej.
Rzuty rożne również nie prezentują się okazalej. Wybieramy tylko kąt, pod jakim wykonujący je kopnie piłkę i siłę, z jaką ona poleci. To zagranie jednak wymaga więcej wprawy, gdyż bez żadnych strzałek ani możliwości rozegrania do wyboru z listy dośrodkowanie w konkretne miejsce staje się o wiele trudniejsze. Niestety w moim odczuciu przez to właśnie rzut rożny staje się o wiele bardziej losowym zagraniem. Oczywiście zawsze pozostaje również opcja krótkiego rozegrania tego stałego fragmentu gry.
Rzuty wolne są moimi ulubionymi zagraniami, wszak najpiękniejsze bramki wpadają właśnie po rzutach wolnych. Niestety, problem rzutów wolnych i wybić z bramki rozwiązano podobnie, jak rzuty rożne. Ustawiamy kąt, pod jakim nasz zawodnik kopie piłkę i siłę tego kopnięcia. I znów łut szczęścia i pewna doza losowości decyduje o tym, czy piłka wpadnie. Oczywiście, takie zagrania można sobie wytrenować, ja jednak czuję pewien niedosyt po przyjrzeniu się stałym fragmentom gry.
W tym miejscu jednak warto nadmienić o elemencie, który zdecydowanie przypadł mi do gustu. Tak zwane "szybkie rzuty wolne", które wykonujemy od razu, bez gwizdka sędziego, są możliwe i w tej grze. Przykładowo gdy przeciwnik sfauluje nas stosunkowo łagodnie w okolicach środka boiska możemy grę zacząć niemalże od razu. Zdecydowanie urozmaica to grę i czyni rozgrywkę dużo realniejszą.
Rzut wolny w wykonaniu Elano. Pochwalę się - po tym strzale padł gol! |
Sama gra, czyste kopanie piłki, daje mnóstwo radości. Głównie przez wspomnianą przeze mnie dynamikę rozgrywki cała akcja nabiera rumieńców. Akcje są bardzo efektowne, piłkarze grają na sto procent swoich możliwości a piłka wędruje między nimi jak po sznurku. Jednocześnie zachowana jest moim zdaniem największa zaleta PES-a, jaką jest trudność ze strzeleniem bramki i ogromna satysfakcja, kiedy już się ją zdobędzie.
Gra toczy się głównie w środku pola. Strategii można przyjąć kilka. Najpopularniejsze to gra z kontry, atak skrzydłami, prostopadłe podania czy pressing. Każda z nich ma swoje wady i zalety, a to, jaką taktykę się przyjmie zależy od własnych upodobań i ustawienia drużyny. Jeżeli na przykład gramy z dwoma silnymi skrzydłowymi wskazana jest gra skrzydłami, jeżeli mamy silną obronę i szybkich napastników najskuteczniejsze będą kontry, a jeżeli gramy z jednym wysuniętym ofensywnym zawodnikiem z przodu i silną linią pomocy dobrym rozwiązaniem będą prostopadłe podania w jego kierunku.
Obranie konkretnej strategii i realizowanie jej przynosi odpowiednie skutki. Najpierw wypracowywujemy sobie konkretną sytuację, aby następnie ją skutecznie wykorzystać. Gola można zdobyć również na wiele sposobów - w sytuacji sam na sam, strzałem z dystansu, po dośrodkowaniu w pole karne, z rzutu wolnego bądź z rzutu rożnego. Istnieje mnóstwo możliwości podobnie, jak w prawdziwej piłce.
Emre Belozoglu wykonuje rzut rożny, po którym wpadł gol Sabri'ego Sarioglu. |
Sędzia odgrywa bardzo ważną rolę na boisku. Najczęstsze przewinienia, jakie odgwizduje to spalone. Zazwyczaj bezbłędnie wychwytuje wszystkie offsajdy. Niestety jest to bardzo uciążliwe, jeśli gramy na przykład prostopadłymi podaniami. Wówczas należy bardzo uważać na to, aby podać w odpowiednim momencie. Wystarczy kilka centymetrów różnicy między napastnikiem a obrońcami, a program komputerowy, w przeciwieństwie do człowieka, zauważy nieprzepisowe zagranie.
Również faule zdarzają się stosunkowo często. Sfaulować możemy nie tylko wślizgiem, ale i zbyt agresywną i natarczywą próbą odebrania przeciwnikowi piłki bądź samym zderzeniem się z zawodnikiem podczas sprintu. Wówczas sędzia najczęściej dyktuje rzut wolny, chociaż czasem korzysta z przywileju korzyści. Kartki wyjmuje z kieszeni dość często, więc należy uważać na to, co i gdzie robimy.
Sędzia, przynajmniej w moim odczuciu, często popełnia głupie błędy przy decydowaniu o słuszności faulu. Czasami na brutalny wślizg prosto w nogi rywala nie doczekamy się odzewu, a czasami na zwykłe odepchnięcie otrzymamy żółty kartonik. Jest to dość uciążliwe, gdyż zazwyczaj hamuje zapędy graczy i nie pozwala im w pełni rozwinąć skrzydeł. Zabiera także satysfakcję z czysto chamskiego ataku na przeciwnika fakt, gdy nie otrzymamy za niego czerwonej kartki.
I jeszcze jedno co mnie denerwuje u sędziego - kloc jeden gwiżdże koniec połowy zawsze w środku mojej zabójczej kontry.
Kontuzje natomiast zdarzają się o wiele rzadziej. Najczęściej po wyjątkowo agresywnym faulu zawodnik jest znoszony z boiska, lecz już po chwili na nie wraca. Czasem jednak bywa i tak, że doznaje trwałego urazu i trzeba go niezwłocznie zmienić. Taki piłkarz bowiem w ogóle nie nadaje się do gry - jest dużo wolniejszy i słabszy. Na szczęście opcję kontuzji będzie można wyłączyć w pełnej wersji gry.
Brutalny faul i czerwona kartka dla mojego czołowego napastnika. |
Sztuczna inteligencja komputera jest na zaskakująco wysokim poziomie. Zależnie oczywiście od poziomu trudności radzi sobie on stopniowo lepiej. Nie popełnia jednak większych błędów, chociaż mniejsze zdarzają mu się stosunkowo często. Najczęściej jednak w obronie, gdy źle wybije piłkę lub niepotrzebnie wykopie ją na aut. W ataku niemal zawsze jest zabójczo groźny.
Co do decyzji o losie naszych piłkarzy, które wszak częściowo podejmuje również komputer, jest nieco inaczej. Po dłuższym okresie grania strasznie wkurzające się staje to, że pecet tak się "rządzi". Momentami, w obronie, sam zmienia nam zawodników na jego zdaniem lepszych do odebrania piłki, a teoretycznie celnie adresowane podania wysyła w zupełnie innym kierunku, najczęściej prosto pod buty piłkarzy z drużyny przeciwnej. To smutne, bo głównie z tego rodzaju sztuczną inteligencją będą mieli do czynienia wszyscy gracze ze względu na opcję "multiplayer". Czasami to naprawdę denerwujące.
Nie zgodzę się również z opiniami, że zachowanie bramkarza w tej grze jest złe. Nie zauważyłem większych potknięć golkiperów. Jedynie raz bądź dwa, gdy otrzymał on piłkę od swoich kolegów z drużyny i nie mógł jej złapać w ręce, za długo trzymał ją przy nodze, co dało mi szansę na zagrożenie jego bramce. Zazwyczaj jednak bramkarze bronią kapitalnie, popisując się spektakularnymi paradami i łapiąc na pierwszy rzut oka niemożliwe do pochwycenia piłki.
Z drugiej jednak strony PES nie wyzbywa się swego prawdopodobnie najbardziej uciążliwego błędu, czyli tak zwanych "szmat". O ile faktycznie bramkarz czasami broni piłki lecące z prędkością światła w samo okienko, to w perspektywie takich szaleństw żałośnie wręcz wygląda wpuszczenie piłki, która leci spokojnie i powoli pod nogami golkipera. Niestety i to zdarza się za często.
Sytuacja jeden na jednego. |
Również w sytuacjach sam na sam spisują się całkiem nieźle. Oczywiście nie możemy mieć pretensji do bramkarza, że nie obronił w takiej sytuacji, gdyż wówczas to on jest na straconej pozycji. Jednak zazwyczaj należą im się słowa pochwały, a nie nagany. Komputer odważnie wychodzi z bramki i bezpardonowo atakuje nogi napastników. Nawet, gdy w polu karnym znajduje się więcej zawodników potrafi podjąć decyzję o skróceniu kąta, która zazwyczaj okazuje się być korzystną dla niego.
Także zachowanie piłkarzy nie pozostawiają wiele do życzenia. Mimika twarzy i ich gesty wyrażają niż słowa. Na przykład, gdy zawodnik nie jest zadowolony z decyzji sędziego puka się w głowę bądź kiwa palcem, gdy przestrzeli w dogodnej sytuacji łapie się za głowę lub kopie ze złością murawę, zaś kiedy strzeli gola cieszy się jak dziecko.
Grafika także stoi na wysokim poziomie. Wprawdzie screeny zostały zrobione na słabym sprzęcie i nie zawsze to odzwierciedlają, autorom gry należą się słowa pochwały. Animacja jest bardzo dobra i płynna, ruchy zawodników doskonale odzwierciedlają to, co dzieje się w rzeczywistości (na przykład nim sędzia zagwiżdże zawsze podnosi rękę do ust), a po ich twarzach bez najmniejszego problemu rozpoznajemy najpopularniejszych piłkarzy świata.
Boisko i cienie także są jak najbardziej w porządku nawet mimo tego, że na moim komputerze murawa wygląda raczej jak płaska płyta w odcieniach zieleni. Zastrzeżenia mogę mieć jedynie do publiczności, która jak zawsze w grach tego typu przypomina raczej bezimienne, kwadratowe postacie, które jak jeden mąż machają rękoma. Mam nadzieję, że kiedyś któryś z producentów tego typu gier wreszcie przyłoży się do tego elementu, gdyż to po prostu razi w oczy.
Początek gry to doskonały moment, aby zaprezentować HUD-a. |
HUD, czyli Head-Up Display, bardzo mi przypadł do gustu. Dużymi, czytelnymi literami na dole wypisane są nazwiska zawodników, którymi aktualnie kieruje gracz pierwszy i drugi. Pomiędzy nimi znajdziemy miniaturkę boiska widzianego z lotu ptaka, na którym poruszają się zawodnicy. Ten element pomaga na przykład wówczas, gdy chcemy podać daleko do przodu, a nie wiemy, czy znajdujący się tam zawodnicy są wolni od krycia. W lewym górnym rogu mamy zegar, zaś w prawym górnym wynik meczu.
Ogólnie rzecz biorąc całe menu ma podobny, nowoczesny styl, który na pierwszy rzut oka przypomniał mi panujący aktualnie trend na grafikę stron internetowych o nazwie Web 2.0. Charakteryzuje się on przede wszystkim użytecznością, dużymi literami, stonowanymi kolorami i zaokrąglonymi rogami. Wszystko to znajdziemy właśnie w nowym PES-ie i za to należą się gratulacje autorom. Każde menu prezentuje się bowiem bardzo ładnie graficznie, a zarazem bardzo czytelnie, co przecież najważniejsze.
Szczególnie do gustu przypadło mi menu, które pojawia się, gdy pauzujemy grę podczas meczu. Poza wszystkimi wymienionymi przeze mnie wcześniej elementami zawiera ono bardzo pomysłowy ekran, który obrazuje to, co dzieje się w danym momencie na naszej ławce rezerwowych. Widzimy zatem trenera i kilku piłkarzy, którzy siedzą bądź spacerują tu i tam. Przyznam szczerze, że spodobała mi się ta idea.
Menu, które ujrzymy, jeśli spauzujemy grę. |
Na zakończenie słów kilka o dźwięku. Na pierwszy ogień pójdzie muzyka, która towarzyszy nam podczas przeglądania menu i oglądania tzw. highlistów - najlepszy akcji w danym meczu podczas przerwy między połowami lub po jego zakończeniu. Muzyka jest dość interesująca przede wszystkim dlatego, że stanowi pomieszanie wszelkich stylów. Gdy słuchamy nowego kawałka pojawia się panel z jego tytułem, wykonawcą i gatunkiem, do jakiego należy. Wśród gatunków znajdziemy wszystko - od rokca, przez salsę, aż po drum and bass. Niestety, w trakcie użytkowania programu muzyka jakoś ginie, nie wciąga ani nie inspiruje, tylko gdzieś tam sobie smęci w tle.
Za to odgłosem, który stale towarzyszy nam podczas meczu jest doping kibiców. Stało się już tradycją wśród takich gier, i PES nie wymyślił tutaj nic nowego, że ów doping jest zależny od sytuacji, jaka dzieje się na boisku. Przykładowo, gdy faulowany jest zawodnik słychać gwizdy, a gdy ktoś strzeli gola wrzawa się wzmaga. Ponadto każdy z zespołów ma prywatny doping, to znaczy, gdy gra, na przykład, Argentyna, w tle słychać okrzyki kibiców: "Argentina! Argentina!". Niestety, to wszystko już znamy z innych gier i wcześniejszych wersji Pro Evolution Soccer. Brak innowacji.
Ostatni rodzaj dźwięków to dźwięki, wydawane przez piłkarzy. Wszystkie brzmią zupełnie zwyczajnie - faule, wślizgi, kroki. Jedyne, co mnie na początku zdziwiło to odgłos piłki, która została kopnięta. Brzmi on dość dziwnie, aczkolwiek intrygująco. Przyznam szczerze, że mi się spodobał, choć nie jest to z pewnością naturalny dźwięk.
Reprezentacja Francji ciesząca się zdobyciem bramki. |
Zatem czy warto kupić PES-a 2008? Moim zdaniem tak. Gra ma wiele błędów i niedoróbek i pozostawia wiele do życzenia, ale ma też kilka cech, które czynią ją produkcją dobrą. Przede wszystkim daje ogromną przyjemność samo bieganie po boisku i kopanie piłki. Kilkukrotnie przeze mnie wspominana dynamiczna akcja ma w tym duży udział. Naprawdę, jeżeli rozegracie choć jeden mecz zobaczycie, jaką przyjemność to sprawia. Po drugie gra jest ładna, ma ładną grafikę, porządną animację. Po trzecie nareszcie jest to, czego w PES-ie 3 mi brakowało - licencja. Mam szczerą nadzieję, że pełna. Przekonamy się w pełnej wersji, jednak miło chociaż w demie pograć prawdziwymi piłkarzami o prawdziwych nazwiskach. I po czwarte nie ma dużych wymagań. W porównaniu z grami, które ostatnimi czasy ujrzały światło dzienne jest chyba jedyną, która poszła u mnie na komputerze. Zapewniam zatem, że i u was zadziała.
Nie wierzycie? Przekonajcie się sami. Zapraszam do ściągania wersji demonstracyjnej!
Pro Evolution Soccer 2008 Demo
Powyższy tekst jest subiektywną opinią autora i nie jest oficjalnym stanowiskiem serwisu eSports.pl.
#0 | FF'mor_olo.x-fi
2007-11-16 09:39:17
#0 | doomciak
2007-11-16 10:06:17
imo FIFA08 > PES08, smutne lecz prawdziwe
#0 | edwa
2007-11-16 10:22:21
#0 | slasher
2007-11-16 11:27:49
#0 | blacktyger
2007-11-16 11:44:58
//Zanim coś napiszesz, przeczytaj siebie.
#0 | doomciak
2007-11-16 12:29:46
#0 | cwirek
2007-11-16 12:39:45
#0 | edwa
2007-11-16 12:52:06
A gry sportowe to miła odskocznia dla ludzi, którzy nie mogą już uprawiać żadnego sportu normalnie ze względu na zdrowie. Np. dla mnie takie gry są ok, obydwa kolana rozwalone w wieku 22 lat i brak wizji na poprawę ich stanu (po jednej operacji już jestem, która nic nie dała niestety). Trzeba zrozumieć jakiś sens takich gier. Nie namawiam nikogo do gry, w nie...
a żeby Cię wkurzyć - jak w ogóle można grać w L2 :DDDD
#0 | blacktyger
2007-11-16 13:00:41
Co do L2 to też nie wiem jak zmarnowałem na to 2 lata życia...
#0 | k0n0pka
2007-11-16 13:45:00
#0 | Andrzej :)
2007-11-16 14:07:55
#0 | IligaBTP!
2007-11-16 14:17:39
Wiem co mówię.
#0 | Rostek
2007-11-16 17:12:15
#0 | Fronki
2007-11-16 19:19:09
fifa > pes
#0 | edwa
2007-11-16 19:55:16
#0 | wzf | yeltzyn
2007-11-16 20:20:12
#0 | 3r!c
2007-11-16 20:50:59
Bez obrazy, grasz w to na poważnie czy dla jaj?
Gra ma owszem wiele błędów ale ma je też i fifa, więc równie dobrze chyba mogę ja napisać coś takiego o fifie : P
#0 | Naruzeus
2007-11-16 20:57:53
#0 | Soofka
2007-11-16 21:06:32
co do grafiki - screeny prosto z mojego kompa, który pozostawia wiele do życzenia, więc różnie to może wyglądać.
#0 | tobster
2007-11-16 21:14:28
Jak grafa w PES jest żałosna to co powiesz o tej w fifa 08 ?
#0 | tobster
2007-11-16 21:17:21
#0 | 3r!c
2007-11-16 21:18:55
i co do grafy, no u mnie troszkę lepiej to wygląda : P
#0 | matisyaho
2007-11-16 21:24:51
#0 | panish
2007-11-16 21:30:06
#0 | matisyaho
2007-11-16 21:30:25
#0 | matisyaho
2007-11-16 21:31:40
#0 | Rostek
2007-11-16 21:35:45
#0 | Rostek
2007-11-16 21:36:08
#0 | Soofka
2007-11-16 22:13:21
#0 | panish
2007-11-16 22:24:17
Aha, za pierwszym razem zamiast \"lodzki widzew\" przeczytałem \"lodzik widzew\". Coś w tym jest. ;>
#0 | j0k3r
2007-11-16 22:24:56
#0 | j0k3r
2007-11-16 22:25:37
#0 | Rostek
2007-11-16 23:05:52
#0 | Naruzeus
2007-11-17 00:10:16
#0 | tobster
2007-11-17 16:13:03
1024x768 @ High
Jedyni NHL zawsze jest o jedną epokę do przodu jeżeli chodzi o gry sportowe.
#0 | Naruzeus
2007-11-17 22:07:22
#0 | tobster
2007-11-18 09:35:33
#0 | graLa
2007-11-18 14:17:12
#0 | Kha!n
2007-11-19 16:25:58