cmx: coach
Krystian Jackiewicz, bo tak nazywa się naprawdę cmx, swoją przygodę z eSportem rozpoczął w 2002 roku. Jego pierwszą grą był oczywiście Quake3, któremu pozostał wierny aż po dziś dzień. Pierwszą drużyną był natomiast grający jeszcze na wersji 1.11 klan Furious Knights on High - FKoH - skupiający miłośników zielonych liści i robotów w tym samym kolorze. Krystian był głównym założycielem ekipy i twórcą jej licznych sukcesów odnoszonych głównie na LANie w miejscowej cafe.
"Były to najlepsze lata gry - czysta zabawa i zero presji. Czas ten wspominam najmilej ze wszystkich etapów mojej gamingowej kariery. Niestety w tych latach niemożliwa była gra na necie, ponieważ większość członków "Wściekłych Rycerzy na Haju" posiadało modemy 56 kb/s, co wiązało się z potężnymi lagami i tym samym uniemożliwiało nam rywalizację."
Prawdziwy przełom nastąpił w 2004 roku, kiedy to po cięzkiej wakacyjnej pracy, Krystian za zarobione pieniądze założył sobie porządne łącze - Neostradę 320 kb/s. W krótkim czasie stał się profesjonalnym coachem i zaczął swoją - internetową już - karierę od słynnego klanu green power, do którego ściągnął go svitch.
"Postanowiłem poświęcić się coachowaniu, ponieważ poza grą na LANie moje pojedynki nie obfitowały we fragi z mojej strony ;). Z miłości do gry chciałem coś wnieść od siebie."
Po miesiącu, gdy klan już się praktycznie rozpadał, a wspólne mecze były naprawdę rzadkością, cmx otrzymał ofertę gry w taboo złożoną przez shota. W krótkim czasie drużyna poznała się na jego umiejętnościach i zdobyła piąte miejsce w kuh3lidze. Właśnie w tym czasie grający w taboo lecho miał okazję przekonać się o przydatności Krystiana dla drużyny.
"gp praktycznie przestawało istnieć i tym bardziej ucieszyła mnie propozycja z taboo, które bardzo prężnie się w tamtym czasie rozwijało. Zwłaszcza dzięki wkładowi pracy kabooma, który bardzo angażował się w życie klanu i dbał aby utrzymywał on odpowiedni poziom. Gra w klanie dała mi możliwość wielu wspaniałych osobowości i rozwinęła głębszą znajomość z shotem oraz jego kolegą luk4sem. Był to naprawdę wspaniały czas"
Jakiś czas później z taboo odeszło kilka osób. Wśród nich znalazł się także cmx, który wraz z shotem i luk4sem postanowił reaktywować osławione występami w lidze ECT 2vs2 unnamed killers. Nowe uk radziło sobie świetnie, odnosząc liczne sukcesy na arenie polskiej oraz mędzynarodowej (m.in. drugie miejsce w 4 lidze Open Cupa).
Mniej więcej w tym samym czasie rozpoczynały się rozgrywki CB NationsCup VIII, w których oczywiście nie mogło zabraknąć Polaków. Po wyborze kapitana narodowego teamu, którym został lecho, cmx postanowił spróbować swoich szans w reprezentacji i zgłosił się na stanowisko coacha.
"Gdy napisałem do lecha, że chcę coachować reprezentacji, w pierwszej chwili dostałem odpowiedź, że będę drugim coachem. Posada ta była już bowiem zarezerwowana dla PLANETa. Po dwóch wspólnych treningach z reprezentacją moje liczenie itemów spodobało sie grającym zawodnikom i PLANET zrezygnował z coachowania reprezentacji, a ja wskoczyłem do pierwszego składu."
Jak wiadomo, w reprezentacji Polski gra zawsze kilku zawodników z naszego najbardziej utytułowanego teamu - the Shadows. Umiejętności cmxa wywarły duże wrażenie na graczach t5 grających w tamtym czasie w reprezentacji (zik i mayhem), co spowodowało pojawienie się oferty przejścia coacha do tego klanu. Krystian oczywiście bardzo ucieszył się na tę propozycję i szybko zmienił barwy klanowe.
"Propozycja z t5 mocno mnie zaskoczyła, ponieważ kiedyś kilkukrotnie starałem się tam dostać i odpowiedzią zawsze było NIE. Ciężko było mi odejść z uk i zostawić kumpli, ale uznałem że będzie to lepsze dla mojej późnijszej kariery. Atmosfera w t5 zawsze była czymś wspaniałym, czego nie da się porównać z żadnym innym klanem."
Duże zaangażowanie i niewątpliwe umiejętności w obliczaniu czasów respawnów kluczowych itemów sprawiły, że cmx był prawdziwym wsparciem dla reprezentacji, a gracze Polski gromili największe sławy światowej sceny, takie jak Rosja z coollerem i jibo w składzie. Pierwszy w historii awans do finału i wywalczone w nim drugie miejsce tylko potwierdzają znakomita postawę całego teamu. Bardzo szybko wkomponował się też w grę swego nowego klanu, który w tamtych czasach nie miał sobie równych w Polsce, wygrywając wszystkie ważniejsze eventy.
"Teraz mój typowy dzień wygląda mniej więcej tak: wstaję o 5 rano i udaję się do pracy we młynie, z której wracam do domu około 17-18. Sprawdzam pocztę, rozmawiam z klanowiczami, po czym biorę piłkę do kosza pod rękę i jadę furą na boisko. Po intensywnym treningu ze znajomymi wybieram się na kładkę nad jeziorko, spijam kilka browarów, wracam do domu, włączam film i idę spać, by móc wstać następnego dnia. Jak widać praca oganizatora nie zabiera mi całego wolnego czasu, a mój plan dnia nie odbiega aż tak bardzo od schematu przeciętnego nastolatka. Jednak w tamtym okresie wyglądało to zupełnie inaczej..."
I rzeczywiście, dysponując relatywnie dobrym łączem cmx nie tracił czasu i oprócz coachowania w t5 pogrywał w tryb CTF (jego ostatnim klanem było Horny Guys) oraz pokazywał się na scenie instagiba (zarówno 1.32, jak i 1.11). Zwiedził takie teamy jak fake playaz, czy KoW. Na zapomnianej już nieco wersji 1.11 wiodło mu się znakomicie i często w pojedynkę potrafił przechylić szalę zwycięstwa na korzyść swojego teamu, nawet grając z teoretycznie mocniejszym przeciwnikiem.
"Gra railem na 1.11 sprawia mi dużo przyjemności. Miotanie ziomków 1vs1 na dm17 to niesamowita frajda, zwłaszcza grając z OSTR'em w słuchawkach. Zero stresu, czysta zabawa - to jest to co lubię."
Poza graniem, cmx zajmował się także projektem ligi Cyber Killers League, którą założył wraz z forestem. Uzyskanie wsparcia ze strony ClanBase podniosło znacznie rangę rozgrywek i sprawiło, że oprócz rodzimych ekip wystąpiły w niej także znane teamy zagraniczne, m.in. aktualny mistrz OC - szwedzki klan dollz. Silna ręka organizatorów oraz dobra postawa drużyn zaowocowała sprawnym doprowadzeniem ligi do samego końca.
Cmx nie mógł patrzeć na zastój na polskiej scenie, który nastąpił po zakończeniu pierwszej edycji CKL oraz ostatniej edycji Polish Divisions. Dlatego też z entuzjazmem podchwycił pomysł foresta i pomógł mu w pracach nad weekendowym pucharem nazwanym CKL Summer Edition, który miał poderwać scenę do większej aktywności. Po raz kolejny event okazał się bardzo udany. Atrakcyjne nagrody uzyskane z rąk sponsorów przez cmxa znacznie podniosły poziom rywalizacji i wpłynęły na frekwencję, która okazała się zaskakująco wysoka jak na wymarłą już prawie wtedy scenę Q3 TDM.
"Dzięki pozyskaniu serwera dla t5 oraz pomocy GamesNetu i postanowienia serwerów specjalnie na potrzeby uczestników, pierwsza edycja okazała się fenomenalną jak na tamte czasy ligą. Za to dzięku PifPaf druga edycja przebiegła nad zwyczaj sprawnie i udało się ją rozegrać w niecały jeden dzień. Organizowanie ligi to męcząca sprawa, która sprawia mi frajdę, zwłaszcza mając u boku taką osobę jak forest. Mogę uchylić rąbka tajemnicy o planowanym starcie CKL na jesieni tego roku. Będzie to coś nowego. A co? Przekonacie się sami."
Niestety ta fascynująca kariera coacha, gracza i organizatora w jednym została dość gwałtownie przerwana, gdy Krystian w 2005 stracił na blisko pół roku połączenie z internetem. Jak na złość, kilka tygodni wcześniej została zamknięta kawiarenka internetowa w jego rodzinnym mieście - izolacja od esportu była wręcz zupełna.
"Życie bez neta, to jak życie bez ręki. Na szczęście w końcu udało mi się zyskać neta, lecz niestety słabej jakości (iPlus 56 kb/s). Tym bardziej było to dołujące, że lecho cały czas zawalał mnie wiadomościami, abym coachował reprezentacji w kolejnym sezonie. A moje łącze nie pozwala mi nawet na uzyskanie połączenia z serwerem q3."