Wywiad z Victimem
Na ostatniej już podstronie mojego artykułu zamieszczam krótki, acz interesujący wywiad z jednym z dwóch naszych reprezentantów, jadących do Holandii - Victimem. Rozmowa powinna Was zainteresować głównie dlatego, iż jest on stawiany w gronie głównych faworytów do zajęcia pierwszego miejsca na zawodach przez wielu obserwatorów sceny WarSow. Warto zatem poznać jego opinię na ten temat. Zapraszam do lektury.Jak samopoczucie przed CDC3?
Średnio, ponieważ miałem nadzieję, że będę mógł trochę potrenować przed turniejem, a przez ostatnie dni zagrałem tylko kilka meczów... Ale tak to jest, jeśli pracy domowej z matematyki nie da się odrobić w czasie krótszym niż trzy godziny, a w międzyczasie chce się jeszcze pójść na piwo...A kiedy wybierasz się do Holandii? O ile pamiętam mówiłeś, że jedziesz tam na kilka dni przed turniejem właśnie po to, aby potrenować...
W tym właśnie moja ostatnia nadzieja... Mogłem dotrzeć na miejsce w piątek, kilka godzin przed turniejem (a wiadomo, zawsze może się coś niespodziewanego wydarzyć), albo w środę. Postanowiłem więc wybrać się wcześniej, zawsze to jakaś przewaga i jeden dzień na pogranie na "turniejowych" komputerach.Czy wiesz coś na temat tego, abyś spotkał się tam już w środę z którymś z przeciwników z turnieju? Spodziewasz się, aby któryś z nich przybył tam wcześniej?
Szczerze mówiąc nie wiem dużo na ten temat... Zapewne większość osób pojawi się dopiero w piątek, bo po prostu dotarcie do Enschede jest dla nich dużo łatwiejsze i mniej czasochłonne niż dla mnie. Szczególnie dotyczy to osób z samej Holandii, jak również Niemiec i Belgii, bo niektórzy wsiądą w pociąg lub samochód i za kilka godzin będą w kafejce... Zobaczymy, wszystko okaże się na miejscu. Wiem, że w okolicach tego miasta mieszka A_Spec z QuadV, nawet wiozę dla niego prezent :D.Z pewnością znasz już listę uczestników turnieju. Kogo najbardziej się obawiasz?
Wiedziałem że będzie takie pytanie! Najbardziej obawiam się BoBela i nie sądzę, żeby którykolwiek z moich pozostałych przeciwników był od niego "mocniejszy". Pomieszać szyki innym graczom mógłby według mnie AgamemnonZ, ale jakiś czas temu wypisał się z turnieju (tak samo jak Vo0 i kilka innych osób). Nie prezentuje się on jakoś nadzwyczajnie na tle innych dobrych graczy, ale irytuje większość osób swoim stylem gry (czyli spamowanie GL i PG a także, a może raczej przede wszystkim, uciekanie przez cały mecz po zdobyciu nawet malutkiej przewagi, nawet w przypadku "gry towarzyskiej"), jest również dobry na mapach, których ja nie lubię. Mimo wszystko na turnieju będzie jeszcze kilka innych osób, które mogą pokazać na co je stać (Scoobz0r, law...). Mogę za to powiedzieć, że według mnie rywalizacja zakończy się pogromem tzw. jednomapowców (nie będę wskazywał którzy to, ale jest kilku :D). Mimo wszystko myślę jednak, że bardzo dużym zagrożeniem, zaraz po BoBelu, byłby chas (aka panda/komodochas), który jest być może znany osobom ze sceny TDM CPMA (noobs anonymous). Jest to jedna z "fajniejszych" osób na scenie WarSow i według mnie chyba najbardziej niedoceniany gracz. Ale niestety, nasz ulubiony Irlandczyk mimo iż będzie w Enschede, to nie będzie grał. Z tego co mi mówił, jego obecny komputer pozwala conajwyżej na słuchanie MP3, a to naprawdę duża strata, bo jestem przekonany, że przy odrobinie "treningu" mógłby wygrać z każdym (w przeciwieństwie do większości osób ma dobrze opanowane wszystkie bronie i dużo myśli...).Z pewnością również wiesz, ze jesteś stawiany w gronie faworytów do pierwszego miejsca. Jak oceniasz swoje szanse na taki sukces?
Ciężko mi to oceniać... Na pewno dużo będzie zależeć od tego, czy przez najbliższe kilka dni znajdę trochę więcej wolnego czasu. Nie grałem też nigdy na monitorze LCD, ale jako że będę na miejscu wcześniej, to może się przyzwyczaję. Ogólnie trudno przewidywać, bo tak naprawdę nie wiadomo jak kto gra na LANie (a ma to jednak większe lub mniejsze znaczenie). Dużo zależeć będzie też od grup/drabinek. Powiedzmy, że są cztery osoby, na które nie chciałbym trafić we wczesnej fazie rozgrywek (z różnych powodów). Szkoda też, że z mappoola usunięta moją "homemapę" [wdm3 - przyp. red.]... Mimo wszystko mam nadzieję, że przy odrobinie szczęścia dam radę dojść do finału.Czy odczuwasz jakąś presję? Wszak cała polska scena WarSow, choć nieliczna, trzyma za Ciebie i za s4nda kciuki. Ponadto, jak już wspomniałem, jesteś stale wymieniany w gronie faworytów - to chyba jednak zobowiązuje.
Niestety tak, dużą. Ale nie wiąże się to raczej z oczekiwaniami innych osób, tylko z tym że zawsze jak coś robię, to staram się to zrobić jak najlepiej (ogólnie w życiu). Dobrze że poruszyłeś ten temat, bo w sumie psychika też może mieć swoje znaczenie w trakcie rywalizacji.I właśnie do tego dążę. Wymieniłeś już psychikę, grę na lanie, losowanie... To wszystko na pewno będzie miało wpływ na wynik. Czy chciałbyś coś dodać do tej listy? Co z niej uznałbyś za swoją najmocniejszą stronę, a co za najsłabszą?
Generalnie wiele osób za bardzo polega na kilku elementach gry, które na lanie mogę im niezbyt dobrze wychodzić. Aiming, movement, timing - nie oszukujmy się, to wszystko na lanie może wychodzić "gorzej". Łatwiej liczyć każdy item co do sekundy (a niektórzy na tym głównie opierają swoją grę) w domowym zaciszu, niż na turnieju grając z kimś "twarzą w twarz". Za to dobre plony może przynieść po prostu... myślenie.Czy masz już jakieś doświadczenie lanowe? Czujesz, że będziesz się denerwował, czy zapanujesz nad emocjami? Sądzisz, że gra, jak to ująłeś, "twarzą w twarz" wyjdzie Ci lepiej, niż przez Internet?
Mam, ale raczej mizerne, bo ogranicza się do LPŚ2 (przy okazji pozdrawiam wszystkich i MIStrZZZa). Aha, byłem kiedyś na lanie w Lublinie, ale wtedy jeszcze chyba w nic nie grałem i wysłuchałem tylko wykładu Carmaca. Zapanować nad emocjami będzie trudno, bo jestem impulsywny (i chociaż jestem na ogół spokojny, to nie zawsze pomyślę zanim coś zrobię/powiem), najłatwiej będzie chyba graczom z Holandii, bo będą po prostu gospodarzami.Co zrobisz z wygraną? Planujesz jakąś imprezę w Holandii? Wszak to świetne miejsce na dobrą zabawę!
Najpierw musiałbym wygrać, a do tego jeszcze daleka droga i jakoś nie wierzę w sukces. A jakaś impreza pewnie będzie, bo będzie sporo osób ze sceny, nawet pomijając te grające w turnieju ;).Cóż, nie pozostaje mi zatem nic innego, jak podziękować za rozmowę i życzyć powodzenia w Holandii. Będę trzymał kciuki i myślę, że większość naszej rodzimej sceny też! Aha, i nie dziękuj - jestem przesądny ;).
Nie dziękuję, ale dziękuję za wywiad. Dobranoc :).
Wstęp | CDC3 w dwóch słowach | Opinia autora | Opinie innych | Wywiad z Victimem