Bublowatość
Istnieją dwa sposoby zdobywania nowych redaktorów do współprowadzenia serwisu. Pierwszy z nich, nazwijmy „czynny” sposób, to szukanie tychże redaktorów osobiście, czy to poprzez ogólnodostępne nabory na łamach WWW, czy wyszukiwanie na forach, ircach ludzi, którzy wyróżniają się cechami przydatnymi do bycia redaktorem (w wariancie "basic" - potrafią wysłowić się w języku polskim). Drugi ze sposobów – dla odmiany nazwany „bierny”, to wtedy gdy kandydaci na redaktorów zgłaszają się sami, z niczyjej nieprzymuszonej woli. Refleksja nad tymi ludźmi doprowadziła mnie do różnych wniosków.Zaczyna się prozaicznie, na mój mail (na gg nie da rady, bo osoby, które mają mój numer wiedzą, że zostaną zbanowane jak go przekażą dalej, ci którzy nie wiedzą – właśnie się dowiedzieli) przychodzi wiadomość, gdzie bardzo pewny siebie delikwent zgłasza swoją chęć do pisania newsów. W zależności od osoby, jest czasem kilka słów, co już w życiu osiągnęła, bądź napisała, jednakże w większości przypadków jest tylko parę zdań autoreklamy. Procedura jest prosta – proszę o linki do napisanych newsów, albo przysłanie próbnego newsa. No i zaczyna się…
Ci, którzy mają „doświadczenie” dają linki do newsów typu „Kolejny etap rozgrywek ligi XYZ, wyniki są następujące:…”, reszta, która nie ma linków, przysyła news zawierający 4-5 zdań, z… błędami. Pół biedy jak interpunkcja i stylistyka, ale ortografy się też zdarzały. Na pytanie, czemu w taki (czyt. słaby) sposób się zaprezentowali odpowiedź jest taka sama: „to tak na szybko było”. Ręce opadają, ale ok, niezrażony proszę o „lepszą” wersję newsa i… jak już dostanę odpowiedź, to jest to samo, co było, plus kilka zdań. Czasem nawet są te same błędy. Większość nie odpowiada. Nawet, jeśli znajdzie się śmiałek, który przejdzie tę „weryfikację” i dostanie uprawnienia do dodawania newsów, to… znika. Czasem jeden news, czasem wręcz nawet połowa newsa. Po prostu chęć do pisania znika.
Zacząłem się zastanawiać skąd to wynika? Może pisanie jest takie trudne? Jednakże doszedłem do wniosku, że takie podejście nie tylko dotyczy bycia redaktorem. Można to zjawisko zauważyć w innych dziedzinach. Ile to lig załamuje się, bo ciągle lecą walkowery? Na starcie zgłasza się masa osób, a potem, po kilku kolejkach, większość się wykrusza. To samo tyczy się projektów modów do gier, czy też innych jakichkolwiek, nazwijmy to, akcji społecznych. Na początku rzesza chętnych do pomocy, a jak co do czego, trzeba coś zrobić, to nie ma nikogo. Dlaczego?
Pierwsze wyjaśnienie, jakie przyszło mi do głowy – to brak czasu. Rzeczywiście, świat pędzi szybciej, trudno nadążyć… Stop! Chwileczkę. Człowiek będący na etacie pracuje 40 godzin tygodniowo, oprócz tego znajduje czas na dom, na rodzinę, na zakupy i przygotowywanie sobie posiłków. Jak więc uczeń, uczący się ok. 30 godzin, czy też student mający 20 godzin wykładów (tak – ja miałem takie studia, ale wiem, że są i po 12 h), niemający dzieci i domu na utrzymaniu nie może znaleźć w tygodniu kilku godzin???
Ja „bawię się” w działalność w necie już 9 lat i jakoś czas znajduje. Byłem recenzentem, newsmanem, nawet redaktorem naczelnym jednego z największych portali dotyczącego gier fpp. W tym czasie zdałem maturę (bez amnestii), skończyłem studia, zdałem kilka egzaminów językowych, dostałem się na aplikację i jakoś na to wszystko czasu mi starczyło. Nie martwcie się, w przeciwieństwie do naszego Premiera, na kobiety też czas miałem, kilka było. Teraz mam dwa etaty i dalej się uczę i nadal mam czas aby powytykać błędy naszym nowym redaktorom, czy też pościgać inne „serwisy” za plagiaty. Nie mówiąc już o 24h pogotowiu komputerowym, za jakie mnie traktują znajomi. Więc jak? Mam jakąś „lepszą” dobę? Bardziej „pojemną”? Czy też może jednak nie marnuję tego czasu i jestem ciut lepiej zorganizowany? A może jednak brak czasu to wymówka???
To może przyczyną są braki w sprzęcie? W końcu, aby udzielać się w necie trzeba mieć komputer. Hm… Z drugiej strony jednak, aby móc napisać cokolwiek, wystarczy już Celeron 500 Mhz i 128 Mb RAM, na 4 megowej karcie graficznej. Czyli każdy, kilkuletni komp starcza. Co więcej, tego typu kilkuletnie kompy starczą aby grać, w obecne gry, uznawane za platformy turniejowe. Warcraft 3? GeForce 2 wystarczy, Starcraft jeszcze mniej. CS? No nie róbcie scen. Toż to Half-Life, a to silnik Q1 (tak, nie Q2). Quake 3 Arena, to też już sporo latek ma. Modny Warsow, to przecież Q2. Czy trzeba mięć wypas sprzęt? No tak, ale co z Q4. Lucas sobie tak dywaguje, ale co powie na wymagania Q4. Czyżby? Q4, to D3, a to w założeniach miało chodzić już na GeForce 3. Co więcej, w Quake’ach zawsze było multum opcji pozwalających zmniejszyć jakość grafiki i grać. Mój kumpel JuiCe grał w Q3A na Pentium 133. Dało się? Dało. Tak samo można potweakować Q4. Kolejna wymówka?
To może net? Wieczne narzekanie. Pytanie tylko, dlaczego osoby zgłaszające się na kandydatów na redaktorów w drugim zdaniu proszą o nr gg? Świadczy chyba, że jakiś dostęp do netu mają, skoro preferują „szybszą” formę kontaktów, niż niemodny mail. Tak samo z ligami. Skoro zapisują się do ligi, to muszą umieć grać online. Skoro wiedzą jak się połączyć do serwera, to musieli grać. I co? Wtedy net był ok? A teraz jak są mecze ligowe już nie jest ok? Większość z Was nie pamięta modemów, a SDI jest tajemniczym skrótem przypominającym bardziej jakąś odmianę extasy niż usługę naszego wciąż Narodowego Monopolisty. Dlatego śmieszy mnie jęczenie, że jest źle i wolno. Polecam skorzystać z łącz oferowanych przez operatorów komórkowych (GPRS) w najtańszych wariantach, aby poczuć namiastkę jak to kiedyś było. I co? Ludzie grali na tym. Mamy więc kolejna wymówkę?
Można przyczyn zewnętrznych szukać i szukać i zapewne znajdzie się ich wiele. Im więcej, tym bardziej człowiek wie, że nie tędy droga i dalsze podążanie tym kierunkiem nic nie da. Otóż przyczyna tego typu zachowań – czyli zaczynania czegoś i nie kończenia tego, czy też robienia (tego, co sami chcieliście zrobić) na „odwal” – tkwi w Was. W Waszej mentalności. Po prostu jesteście przyzwyczajeni, że coś robicie, ale za chwilę to porzucacie aby zacząć nowe, a potem kolejne itd. A jak już to robicie, to byle zrobić, byle szybciej, napisane – oddane. Nawet chwili czasu, aby przeczytać. Po co, napisane, zrobione. Tak samo z ligami, czy projektami. Jest liga, jakaś akcja – to się zapisze, co mi. Zero pomyślunku, czy terminy rozgrywek, czy spotkań nie kolidują z innymi zajęciami. Po co myśleć, przecież od zapisania dzieli tylko kilka kliknięć.
Takim podejściem pokazujecie swoją bublowatość. Czyli innym słowem – mierność. Jak najszybciej, jak najmniejszym kosztem zrobić. Nie wiem z czego to wynika. Chyba z tego, że rodzice Wam odpuszczali. Aby biedne dziecko się nie przemęczyło. To samo w szkole, broń Boże, aby nie wymagać za dużo, bo pójdzie fama, że szkoła trudna i nie będzie etatów dla nauczycieli. A nawet jeśli coś nie tak, to przecież będzie amnestia. Po co się starać, przecież się kręci.
Tak? Otóż nie, życie jest brutalne. Na „odwal” ustawicie w biosie opcje („ha – czytałem 30 sek poradnik jak ustawiać opcje w biosie”) to wam komp nie wstanie. Źle zainstalujecie soft, bez wymaganych wszystkich kroków – to wam wysypie. Niedokładnie napiszecie kod – strona będzie skrzaczona (chyba, że macie FireFoxa, który poprawia błędy domorosłych koderów). Źle skręcicie biurko – to Wam się rozsypie etc. Tak, życie jest brutalne. Nie ma zmiłuj się – błędy wytyka bezwzględnie.
Problem tylko w tym, na Miłość Boską, dlaczego swoją bublowatością katujecie nas? Nas, czyli ludzi ceniących dokładność, solidność i... słowność! Tak, są tacy ludzie, którzy dotrzymują słowa!!! A jak już coś robią, to robią to z sercem i sprawdzają, co zrobią, aby samemu, z nieprzymuszonej woli, poprawić znalezione błędy. Tak można, wiem, że dla większości Was to co jest wyżej napisane, to jakieś farmazony, ale wiedzcie, że pośród morza miernoty są jednostki, które jak już coś robią to robią to do końca i porządnie. Dlatego też w swojej marności uszanujcie te jednostki i nie marnujcie im czasu. Nie zgłaszajcie się, że chcecie pisać newsy, jak nie macie ochoty na to, nie zapisujcie się do lig, jak nie macie zamiaru grać do końca i nie piszcie, że komuś pomożecie jak nie będziecie w stanie tego zrobić. Życie będzie prostsze…
Wiem, że ten felieton wywoła ostrą dyskusję. Obrażone bublowate jednostki, którym ktoś po raz pierwszy wytknął ich wadę, będą zaciekle bronić się, wskazując, że autor się czepia (ulubiony argument jak wytykam błędy), część nawet postara się wykazać, że nie jest taka. Tylko, co z tego? Kilka newsów więcej, kilka meczy więcej, kilka postów więcej i… dalej to samo. Znika taki i idzie marnować czas innym. Zawsze tak będzie, Waszej bublowatości nie da się wyplenić, na pewno zaś ja nie zamierzam tego robić.
Powyższy tekst jest subiektywną opinią autora i nie jest oficjalnym stanowiskiem serwisu eSports.pl.
#0 | freak > elies :(
2006-08-21 22:01:18
#0 | freak > elies :(
2006-08-21 22:14:17
taka dygresja ;)
#0 | piwoszeq
2006-08-21 22:22:12
#0 | freak > elies :(
2006-08-21 22:27:29
na dodatek strona wyglada jak zywa kopia esports.pl ;)
#0 | piwoszeq
2006-08-21 22:32:18
#0 | edwa
2006-08-21 22:44:24
#0 | SweepeR
2006-08-22 01:25:08
Na wstepie zaczyna sie od \"Sport elektroniczny rozwija sie na calym swiecie w zwtrwazajacym tempie. Co miesiac rozgrywane sa duze turnieje...\" itd. Pozniej autor zwraca uwage, ze \"w Polsce nie jest jeszcze tak rozowo, ale tez wszystko sie rozwija\". Kiedy w koncu juz wyleje dwa akapity takiej wody i byc moze uda mu sie zbudowac ta, watpliwa, atmosfere - niszczy calosc zdaniem rozpoczynajacym trzeci akapit, ktore brzmi mniej wiecej \"Ale dosc juz przynudnawych wstepow\" albo \"W tym newsie chcialem napisac o...\"
No i tutaj pojawia sie pare zdan o tym, o czym rzeczywiscie news traktuje. Zazwyczaj jeszcze jest jedno lanie wody - ale tym razem przetlumaczone i inaczej poukladanie zdania, ze zrodla (czasem zreszta wtedy ewidentnie rzuca sie w oczy, ze autor nie do konca zrozumial tekst oryginalny).
Pozniej jest jakis link, a na koniec \"Moze w Polsce za pare lat rowniez doczekamy sie XYZ\".
No i zrodlo na koniec.
;)
#0 | Mav_
2006-08-22 01:51:07
Tak, w większości winni są bublowaci, leniwi redaktorzy ale dla takich jak ja, którzy to po prostu lubią i chcą czymś czasami czytelników zadziwić - BARDZO podcinacie skrzydła.
Jakoś nie bawi mnie pisanie o kolejnych kolejkach ligowych, miniturniejach, whatever. Jeśli się wydarzy coś ciekawego, to o tym piszę. Jeśli mam jakiś wyczesany pomysł na jakieś \"jaja\" albo coś fajnego, jakiś fajny sposób na kompozycję DTP tekstu, to... to potem dostaję po tyłku od adminów. Nawet obrazka nie mogę sobie wstawić takiej wielkości jak chcę.
W tym roku zaczynam studiować dziennikarstwo, tak wiem - będę musiał bardzo sztywno trzymać się wytycznych pisma w którym będę chciał pisać. Ale różnica polega na tym, że za to mi będą płacić a tutaj piszę dla czystej nieprzymuszonej przyjemności. Tylko... jaka z tego przyjemność, skoro każdy przyczepia mi sie nie do błędów a do moich pomysłów FFS?!
Może kiedyś zmienię zdanie, ale jak narazie uważam, że byłoby bardzo nudno tutaj pisać jakiś dłuższy okres czasu.
#0 | Mav_
2006-08-22 02:04:28
#0 | freak > elies :(
2006-08-22 07:00:18
mi pozostaje sie tylko pod tym podpisać...
#0 | Lucas
2006-08-22 08:42:48
Kaze pisac zajawke na okreslona ilosc znakow? Newsa z dokladana iloscia slow??? Nie. Zasw w gazetach tak jest, bo jest tam okreslona powierzchnia i np felietony pisze sie na okrelesona ilosc znakow.
Ale jeczec zawsze mozna....
#0 | Mav_
2006-08-22 11:07:42
Właśnie pisałem, żeby nie porównywać pracy w gazecie do pracy na esp. Pierwsze się robi dla kasy i pisze się o ciekawych tematach (o życiu w końcu). Za drugie nikt nie otrzymuje się żadnego wynagrodzenia i robi się dla przyjemności, więc nie rozumiem dlaczego wprowadzać niekiedy tak idiotyczne zasady.
I zawsze można co? Ponarzekać, odejść czy co? Co do pierwszego - mam na co a co do drugiego, to i tak w chwili obecnej nie ma żadnego serwisu gdzie pisze się o q3/q4 w kraju z taką siłą przebicia.
ps. Jeszcze jedno mnie wkurza, ale to już bardzo poważna sparwa. News jokera o vsportsallstars (link. Przeczytajcie sobie dyskusję od #9, żeby poznać szczegóły.
Ktoś tutaj merytorycznie odwalił po prostu jedną wielką fuszerkę. Jeśli już porównujesz esp do gazet, to wyobrażasz sobie tekst w takim stylu w gazecie wyższej klasy niż fakt? Ale kto dostał ochrzan od admina i redaktora to piszącego? User oczywiście.
Raz, że tutaj w ogóle takie rzeczy się publikuje a dwa, że to zawsze user dostanie tutaj po tyłku, nawet jeśli ma rację.
#0 | Lucas
2006-08-22 11:21:00
Aha - czyli oceniasz co jest idotyczne a co nie? To powiem tak - idiotycznie na stronie wygladalo, ze kazdy obrazke byl innej szerokosci. Rozwiazania byly dwa:
a) skrypt ustalajacy stala szerokosc (deformujacy obrazki)
b) edukacja redaktorow.
Co do userow, ktorzy dostali po tylku ->#7 w tym topicu.
#0 | vdr
2006-08-22 12:42:31
Co do bublowatosci, zgadzam sie w 100%. Naprawde swietnie napisany tekst. Nie uwaza, ze sam nie zaliczam sie do grupy bublowatych osob w serwisie, bo na tle \'starych wyjadaczy eSp\' jestem nowicjuszem. Jendak podczas czytania, naprawde zgadazalem sie z kazdym zdaniem Lucasa. Swietnie napisana kolumna, brawo Lucas. BRAWO!
#0 | vdr
2006-08-22 12:44:08
#0 | vdr
2006-08-22 12:48:49
To samo z gazetami. Popatrz na jakies Fakty, Super Expressy itp. w ktorych to kazdy artykul jest rozwalony obrazkami, strony nie maja specjalnego skladu i ladu. Masakra, podczas gdy przykladowa wyborcza jest zawsze komponowana wg podobnych schematów, co dodaje jej wygladowi klasy. Oczywiscie nie mowie o zawartosci, bo nie ma co porownywac szmatławców i gazety z nieco wyzszej polki, chodzi mi o wyglad.
#0 | edwa
2006-08-22 13:04:06
#0 | postal1
2006-08-22 13:10:08
#0 | FrD
2006-08-22 13:37:21
#0 | edwa
2006-08-22 13:48:47
#0 | frg
2006-08-22 16:19:08
#0 | edwa
2006-08-22 16:28:52
#0 | forest
2006-08-22 18:00:27
#0 | edwa
2006-08-22 18:20:49
#0 | forest
2006-08-22 19:38:19
#0 | livesmack
2006-08-22 23:53:36
#0 | Lucas
2006-08-23 00:04:48
Marne tylko 1.000 newsow napisalem.
#0 | vicek
2006-08-23 00:46:41
Trzeba przyznać, że taki \"odwrócony\" design sprawia wrażenie ładniejszego i mniej męczącego oczy(ekran nie \"bije\" w oczy taką bielą, jak na przykład tutaj), ale w rzeczywistości jest chyba inaczej(co potwierdzi każdy okulista). ;-)
#0 | Sh1eldeR
2006-08-23 04:24:26
Artykuly, czy tez wpisy w blogach, potrafia byc naprawde DLUGIE. Dlugie, ciekawe i wyczerpujace. I nie mowie tu o jakichs blogach na onecie, czy czyms, tylko o \'dziennikach pokladowych\' najwiekszych autorytetow w danej dziedzinie (np. bossa programistow IE, czlonkow/zalozycieli W3C itp.). Naprawde NIE staraja sie oni strescic wszystkiego w 3 slowach. Czesto sie tego po prostu nie da. Te wspomniane przeze mnie teksty zawieraja bowiem nie tylko np. rozwiazanie danego problemu, ale tez jego geneze, analize oraz mniej poprawne i nie do konca dzialajace rozwiazania (plus wyjasnienie, czemu nie sa najlepsze).
Oczywiscie tutejszym newsriterom-amatorom - z calym szacunkiem - daleko do tamtych kozakow. Faktycznie nieraz pisza tutaj na esports.pl na sile, wg jednego schematu, czy malo ciekawie. Czasem wrecz bez sensu :P. Ale to nie znaczy, ze trzeba dazyc do skrocenia tekstow. Patrzac na najlepszych, dochodzi sie do wniosku, ze tekst moze byc faktycznie i wyczerpujacy, i naprawde pelny i moze zawierac tak opinie wlasne jak i ogolnie wyglaszane. A przy tym byc oryginalny, poprawny i ciekawy.
Ty, z twoim stylem maksymalnego skracania newsow, wcale nie stoisz wyzej nad tymi, co przynajmniej staraja sie pisac wyczerpujaco i z pewnymi ozdobnikami. Nie wiem skad to przeswiadczenie. Nie jest ono obiektywne. Mam wrecz dowody, ze jest nieprawdziwe, gdyz najlepsze co jest na necie wcale nie jest maksymalnie skrocone (jesli nie bedziesz potrafil dotrzec do takich stron, moge ci przeslac linki czy nazwiska autorow poprzez imsg). Prawdziwy guru o kazdej pierdole potrafi napisac esej. I to bardzo dobry esej.
Moze ci sie to nie podobac, mozesz tego nie lubic. Mozesz nie zgadzac sie z polityka esports.pl. Wiecej - tak wlasnie robisz. Nie musisz tu pisac newsow i nie musza ci sie one podobac - rzadko sie uda zadowolic wszystkich. A juz na pewno sie nie uda tego zrobic, jesli ludzie za bardzo wazne kryterium traktuja dlugosc tekstu. Moze esports.pl zadecydowalo, ze 90% ludzi bedzie lubilo sredniej dlugosci newsy. I, co ciekawe, na wielu innych (wor/)portalach, czy w gazetach, tez panuje taka polityka. Ty masz pelne prawo znajdowac sie wsrod 10% pozostalych ludzi.
Mowie ci tylko w tym momencie, ze nie masz tu zadnej obiektywnej racji. I nie chce, zebys mi wierzyl na slowo. Spojrz na najlepszych. Jak to wyglada u nich? Same streszczenia 10-zdaniowe? Nie sadze!
#0 | freak > elies :(
2006-08-23 04:33:48
Bo mi sie nie chce powtarzac tego co tam zostalo napisane.
BTW. Dziwi mnie, ze guru programistow IE jest dla ciebie autorytetem w kwestii pisania.
#0 | livesmack
2006-08-23 07:16:13
#0 | Sh1eldeR
2006-08-23 11:37:41
Co do goscia od IE, to naprawde wiesz o kim mowie, czy tak sobie glupio palnales? Co ma to, ze jest programista (i to bardzo dobrym) do tego, jak on pisze? Co ci to o nim tak *naprawde* mowi?
W powietrzu wisi stwierdzenie \'przeciez IE to gowno\', pewnie o to ci chodzilo. Wiec powiem ci, ze tak - IE to najwiekszy... bubel wsrod przegladarek. Ale i tak zeby byc koderem MS na takim stanowisku trzeba miec olbrzymie umiejetnosci. Poza tym nijak sie to wiaze z czyims stylem pisania - nasuwa sie tylko stwierdzenie, ze jak ktos jest mocno zwiazany z Netem, to potrafi bardzo dobrze pisac.
A gownianosc IE wynika z bardzo slabego rdzenia tej przegladarki. Jest juz zdecydowanie przestarzaly. Czyja to wina? Programistow IE? Hmm, jesli bys przypadkiem myslal, ze to oni decyduja, co maja zmienic w tej przegladarce, to nie mialbys wielkiego pojecia o wielkich, komercyjnych, programistycznych przedsiewzieciach ;). To MS narzucil im taka polityke - zgodnosc ze standardami W3C i bezpieczenstwo postawili na dalszym planie, a kazali sie skoncentrowac na innych rzeczach (no wlasnie - jakich? :D). Jednak od jakiegos, niezbyt dlugiego, czasu MS przejrzalo na oczy i chlopaki wzieli sie wreszcie do roboty. Tzn. inaczej: wreszcie mogli sie wziac za to, co trzeba. Zobacz najnowsze IE - jest duzo lepsze niz poprzednie. Z kompletnym przekonstruowaniem rdzenia zawsze sa wielkie problemy, ale i to idzie im naprawde niezle. Zgodnosc z W3C stale sie zwieksza (choc nadal wyglada kijowo - przygotowanie kompensacyjnego kodu IE-only to zmora kazdego webdesignera). Zespol programistow z Microsoftu naprawde robi teraz co moze i pozostaje tylko zyczyc im powodzenia i trzymac kciuki, bo zadanie maja ekstremalnie trudne. Jesli dogonia Firefoxa czy Opere, to bedzie to koderski cud ;). Ale efekty ich pracy i ocena ich pracy przez ludzi zalezy od decyzji i czynnikow, o ktorych przecietny czlowiek nie ma bladego pojecia.
#0 | boogie
2006-08-23 12:16:26
Jedyne co mi niepasuje to malo prob uczynienia tekstu zabawnym. A jestem pewien ze da sie mowic na taki temat z humorem, bez tonu mentorskiego he he.
#0 | Lucas
2006-08-23 16:27:44
Jak zalozyles sobie konto w 2003 to sie nie dziw...
Wszystko jest w archiwum...
#0 | Lucas
2006-08-23 16:28:24
#0 | t2
2006-08-23 17:20:43
#0 | boogie
2006-08-23 17:24:15
#0 | freak > elies :(
2006-08-23 17:35:54
#0 | Lucas
2006-08-23 18:02:23
Nic
Dalej tak bedzie.
A mi nie jest do smiechu jak w kolko tak samo co raz kolejni ludzie marnuja mi czas...
#0 | Sh1eldeR
2006-08-24 00:09:06
Majac wolna chwile, zobaczylem jeszcze raz na strone, ktora podales (fajnie by bylo jakbys jednak sie wysilil i podal ja drugi raz pod moim postem, btw. :P). Po zobaczeniu autora zrozumialem, ze to jest napisane przez nie byle kogo, ale zostalo po prostu przetlumaczone i umieszczone w, hmm... nie tak dobrej formie, na jaka zasluguje. Generalnie o wiekszosci tych rzeczy gdzies juz czytalem. No i wszystko, co jest tam napisane, jest na czyms oparte. Nie musi byc obiektywna wyrocznia, ale w pewnych warunkach na pewno jest to dobre rozwiazanie. Autor pisze w pewnym momencie o tym, zeby pisac krotko (choc pewnie chodzilo mu o to, zeby nie przeciagac), ale zaraz dodaje:
\"Ale to sposób, nie reguła. Czytelnicy czytają teksty do końca, ale tylko wówczas, gdy mają ku temu powód i potrafią sami przykuć swoją uwagę do tekstu.\"
Wlasnie. Doskonaly tekst jest IMHO przynajmniej sredniej dlugosci, ale jest tak dobry, ze az chce sie go czytac. Latwiej jest stworzyc pare fajnych i oryginalnych zdan, trudniej stworzyc paredziesiat fajnych i oryginalnych zdan ;). Ja nie jestem za typowo inzynierskim podejsciem do tesktow - byle rzeczowo, byle poprawnie. W pisaniu jest IMHO cos ze sztuki. Bezbledny tekst nie musi byc wcale tekstem wybitnym, czy doskonalym. Przykucie czytelnika do ekranu na dluzszy czas uwazam tylko za plus. Czytajac artykuly swietnych writerow (moze \'pisarz\' brzmi zbyt szumnie) widze, ze i oni nie wyznaja zasady \"im mniej, tym lepiej\". To tylko chce zaznaczyc: krotszy tekst nie jest lepszy od dluzszego tylko dlatego, ze jest krotszy. Tak moze byc, jesli oba sa nudne - wtedy lepiej sie nudzic przez mniejsza ilosc czasu. Jest cala masa czynnikow wplywajacych na jakosc tekstu. Dlugosc jest jednym z nich i nawet nie ma strzalki skierowanej w mniejsze liczby kilobajtow. 10 zdan na dobry, fachowy tekst to najczesciej po prostu za malo. 10 000 zdan to za duzo.
Nie wolno wg mnie z gory zakladac, ze czytelnik nie ma czasu, by czytac i ze w ogole nie chce mu sie tego robic.
Tyczy sie to rowniez newsow, wbrew pozorom. One powinny byc bardziej rzeczowe i faktycznie krotsze od artykulow - i tak wlasnie jest. Ale nie powinny byc tez za krotkie. Nie powinny byc \"tak krotkie, jak sie da\". Nie o to chodzi.
Co do twojego liceum - a chodz se panie, gdzie pan chcesz. I przewiduj sobie przyszlosc. Ja na razie sie bez tego obchodze. Korzystam z tego, co juz jest, a nie probuje wymyslic i wykorzystac tego, co dopiero - moim zdaniem - ma byc. I nie porownywalbym na twoim miejscu zdolnych chlopakow z Liceum do swiatowych guru. Bo brakuje im przynajmniej jednej rzeczy: wysokojakosciowego doswiadczenia. To bardzo wazna cecha. Twoim kumplom z klasy zycze tylko tego, zeby *wyrosli* na takich specow, ktorych teksty przyjdzie mi czytac. I zycze im, zeby przez ten czas nauczyli sie tez pisac. Albo ich teksty beda nieznane.
\"Chodzi mi o to, ze nie znam zadnego programisty piszącego tak naprawdę DOBRZE. \"
Panie, a nie czytales pan zadnych ksiazek? Serii \'Thinking in ...\', czy chocby polskiej Symfonii C++? Pisane przez programistow i to napisane DOBRZE, tj. spelniaja swoje zadanie: sa czytelne, poprawne, ucza, a przy tym bawia. Ja znam dosyc wielu programistow wrecz zafascynowanych pisaniem (chociaz niektorym niestety brak talentu :))), purystow jezykowych (chocby i ten Grebosz w Symfonii zwraca na to uwage). Ale to nie sa chloptasie z liceum, w swoim zyciu zdazyli juz przeczytac sporo ksiazek, nie tylko programistycznych ;). Niektorzy mlodzi koderzy maja naprawde ogromne talenty, niewielu z nich (ale sa tacy) zdazyli juz zdobyc imponujace umiejetnosci. Tylko ze przez te kilka lat bardzo trudno jest jeszcze wyksztalcic zdolnosc do ladnego pisania. I na to przyjdzie czas, gdy tylko sie stana (daj Bog) powazanymi specami.