Americas Army & Enemy Territory

America's Army

Geneza gry America's Army jest bardzo interesująca. Cały projekt od początku był finansowany przez armię Stanów Zjednoczonych. Celem programistów było jak najwierniejsze oddanie warunków panujących na współczesnym polu bitwy. Ma to zachęcić młodych ludzi, chętnie grających w gry wideo, do wstąpienia w kamasze. W końcu nie matura, a chęć szczera zrobi z Ciebie oficera. Wcielamy się oczywiście w rolę żołnierza USA. Naszym przeciwnikiem są, co również nie jest zaskakujące, źli i niedobrzy terroryści. Różnica polega na tym, iż w czasie gry nigdy nie stajemy przeciwko amerykańskim piechurom.

W czasie meczu, po zmianie stron, zmieniają się również cele mapy. Jeśli do tej pory broniliśmy jakiegoś budynku przed napastnikami, teraz będziemy go szturmować w obronie niewinnych. Zabieg propagandowy widoczny jest jak na dłoni, ale taki szczegół nie powinien nam przeszkadzać w rozrywce. Sporą zaletą America's Army jest jakość oprawy graficznej. Odbiło się to oczywiście nieco na wymaganiach sprzętowych, nadal jednak pozostają one w rozsądnych granicach. Producent zaleca posiadanie komputera z 1 GB ramu, procesor taktowany zegarem 3.0 ghz lub inny takiemu odpowiadający oraz kartę graficzną z 256 MB pamięci na pokładzie. Posiadacze słabych łącz internetowych, mogą jeszcze narzekać na wagę pliku instalacyjnego, aby zagrać, musimy ściągnąć 2 GB danych.


W bronieniu ojczyzny i szerzeniu demokracji pomagać nam będzie szeroki wachlarz uzbrojenia. W grze posługiwać się możemy popularnym karabinem szturmowym M16, poprzez karabin maszynowy M249, a kończąc na potężnej snajperce Barrett M82. Terroryści nie są również bezbronni, ich argumenty opierają się głównie na silę ognia, znanego każdemu AK-47. Obie strony mają także do dyspozycji wiele typów granatów. Jest w czym wybierać. W America's Army położono spory nacisk na współpracę pomiędzy graczami. Zmysł taktyczny i umiejętność przewidywania są równie przydatne w walce. Pomocne w przyswojeniu zasad panujących w grze są misje szkoleniowe, które musimy zaliczyć przed przystąpieniem do gry on-line.


Najpopularniejszym trybem rozgrywki w America's Army jest rywalizacja dwóch drużyn, złożonych z czterech zawodników. Najprostszą drogą do zwycięstwa jest wyeliminowanie wszystkich członków przeciwnego zespołu. Możliwe jest także zakończenie potyczki poprzez wykonanie wcześniej określonego zadania. Może ono polegać na skopiowaniu danych z komputera lub sfotografowaniu broni. W meczu gramy po dwóch stronach konfliktu (właściwie to po jednej, bowiem cały czas kierujemy Amerykanami), na każdą połowę przypada zazwyczaj 6 rund. Zespół, który pierwszy zdobędzie 7 oczek, zwycięża.

Prace nad rozwojem gry cały czas trwają. Na wrzesień bieżącego roku zapowiadana jest premiera nowej wersji America's Army. Będzie ona bazować na nowym silniku i ma być jeszcze bardziej dopracowana. Fanów tego tytułu jest w Polsce sporo. Dużym zainteresowaniem cieszą się rozgrywki organizowane przez Heyah Logitech Cybersport. Jeśli znudziły Ci się proste zręcznościówki i chcesz zakosztować nieco większego realizmu, jest to gra stworzona dla Ciebie. Na własnej skórze można się przekonać jak wygląda życie przeciętnego żołnierza.

---

Więcej informacji

Wolfenstein: Enemy Territory

Historia związana z powstaniem Wolfenstein: Enemy Territory jest również dość zawiła. Po sporym sukcesie Return to Castle Wolfenstein, twórcy gry postanowili stworzyć kolejną część przygód, z B.J. Blazkowiczem w roli głównej. Jednak w wyniku nie do końca wyjaśnionych problemów z wersją dla pojedynczego gracza, autorzy zdecydowali się wydać dodatek do gry sieciowej całkowicie za darmo.

W ręce fanów tytuł trafił 29 maja 2003 roku. Osadzony w realiach II Wojny Światowej, ciągle bazujący na znanym wszystkim silniku Quake'a III. Tym razem autorzy potraktowali sprawę nieco bardziej serio, nie zobaczymy już przerażających potworów prosto z katakumb, które dokuczały graczowi w RTCW. Enemy Territory daleko do realizmu znanego z wcześniej opisywanego America's Army, jednak współpraca międzyludzka jest bardzo ważna. Ten tytuł wymaga gry drużynowej, w pełnym tego słowa znaczeniu. Sytuacje dodatkowo pogłębia możliwość rywalizacji jako przedstawiciel jednej z pięciu klas. Odpowiednie użycie umiejętności Soldiera, Medica, Engineera, Field Opsa oraz Covert Opsa, może przynieść wymierne korzyści w czasie konfrontacji Aliantów z siłami Osi. Możliwości jest mnóstwo, wiele zależy od obranej przez nas taktyki.

Soldier, czyli zwykły żołnierz, posługuje się uzbrojeniem znanym z większości filmów lub też innych gier. W jego rękach najczęściej spoczywa Thompson, MP40 oraz śmiercionośny Panzerfaust. Idealnie nadaje się do wsparcia ogniowego swoich kolegów. Najgroźniejszą bronią medyka nie jest karabin, lecz apteczka. To właśnie on podnosi rannych i opatruje ich. W zasobniku ma również adrenalinę oraz surowicę. Kolejna z klas, Inżynier, jest najbardziej uniwersalna. Jego umiejętności przydają się zarówno w działaniach ofensywnych jak i defensywnych. Potrafi on zaminować teren lub wysadzić określony obiekt. Zawsze ma ze sobą dynamit. Zadanie osoby grającą Field Opem jest wsparcie członków drużyny. Tylko on potrafi wezwać nalot, czy też ostrzał artyleryjski. O skuteczności potężnych dział chyba nie muszę nikogo przekonywać. Ostatnią jednostką jest Covert Ops. Używając karabinu snajperskiego może on pomagać swoim kompanom. Jego drugą specjalnością jest szpiegostwo. Kiedy zdobędzie mundur przeciwnika, może niezauważony przeniknąć w struktury wroga i prowadzić działania dywersyjne na tyłach.


Forma rozgrywki była dla mnie, gracza Counter-Strike'a, sporym zaskoczeniem. Zabicie wszystkich graczy przeciwnej drużyny, składającej się zazwyczaj z 6 osób, przyniesie tylko chwilową korzyść. Co pewien czas, następuje bowiem tzw. respawn, czyli powrót do gry uprzednio wyeliminowanych. Wówczas nasze wcześniejsze wysiłki idą na marne. Jedyną drogą do zwycięstwa jest wykonanie zadania. Najpierw jako Alianci atakujemy cel, zaś siły Osi próbują nam przeszkodzić. Nasza misja może polegać na eskortowaniu ciężarówki ze złotem, naprawie czołgu lub na przykład wysadzenie radaru. Kluczowym elementem rozgrywki jest czas, im szybciej wykonamy zadanie, tym lepiej. Jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli, ustalamy czas do pobicia, który po zmianie stron próbować będzie pobić przeciwnik. Szybsza z ekip otrzymuje 2 punkty i wygrywa mapę. Jeśli wyzwanie okaże się zbyt trudne dla obu drużyn, rywalizacja kończy się remisem 1:1.

Mimo upływu lat, Enemy Territory nadal ma się całkiem nieźle. Enemy Territory: Quake Wars, typowane na następce tej gry, okazało się sporym niewypałem. Po chwilowym zauroczeniu najlepsi powrócili do swojej dawnej miłości. Kiedy obserwowałem rywalizację najsilniejszych klanów Europy podczas jednej z imprez PGA, byłem naprawdę pod wrażeniem. Zarówno umiejętności zawodników, jak i widowiskowości gry. Myślę, iż jest to tytuł, któremu warto poświęcić nieco czasu. Rozgrywka jest przednia, no i ostatecznie - nic nie ryzykujemy.

---

Więcej informacji

---

Wstęp | Część pierwsza | Część druga