Kolejne finały WCG Polska za nami. W tym roku organizacja stanęła podobno na wysokości zadania. Podobno, bo raz, że nie byłem, a dwa, że widziałem wyraz twarzy chłopaków z D-Link PGS podczas finału CS-a, kiedy to kłopoty z zasilaniem serwera zupełnie odmieniły obraz gry. Niemniej przyszedł czas na podsumowania. Jedno z nich zaskoczyło mnie zupełnie. Jesteście gotowi poznać najlepszych z najlepszych, co genitaliami orzechy łupią?

Będzie to tekst złośliwy i sarkastyczny do granic możliwości. Będę naginał rzeczywistość w identyczny sposób, jak autor wiadomości, do której link dotarł do mnie na GG. Osoba, która podesłała mi ten link, wiedziała, co robi. Wiedziała, że uwielbiam jeździć po onanizujących się mentalnie w obrębie własnych organizacji pseudoprofesjonalistach.

Czas na cytat: „Rok 2009 rokiem BVG (tytuł wiadomości – przyp. autora) I tego zaprzeczyć nie można. Udowodniła to choćby tegoroczna odsłona polskich kwalifikacji World Cyber Games, która odbyła się całkowicie pod nasze dyktando. Bo to właśnie My, Betsson Voodoo Gaming, zdołaliśmy wystawić najwięcej zawodników (licząc drużyny CS'a oczywiście jako jedność) na największej ilości platform. I to właśnie my, Betsson Voodoo Gaming, zgarnęliśmy dla siebie najwięcej medali. 9 zawodników, 3 platformy, 4 medale, jeden zawodnik jadący do Chin.”

Cytat pochodzi ze strony Betsson Voodoo Gaming, a autorem wiadomości jest Blade. Pomijając oczywiste błędy stylistyczne i językowe, skupię się na części merytorycznej. Zabawę zaczniemy od wspomnianych przeze mnie we wstępie finałów WCG Polska.

Pierwszym krokiem do dominacji BVG, jak podaje Blade, było wysłanie aż dziewięciu zawodników na finały. Mamy zatem pięciu na platformie Warcraft 3 (TeRRoR, Paladyn, ValeR, Show i CasiN), jednego w turnieju Starcraft (Draco) oraz dwóch w TrackMania Nations (Metex oraz Paweł). Tak więc albo kogoś pominąłem, albo matematyki w liceach uczą dziś orangutany, bo nijak nie chce wyjść dziewięć. No, chyba że liczymy także tych, którzy pojechali posiedzieć na widowni, bądź prowadzić relację dla serwisu BVG – wtedy mogłoby się zgadzać. Tylko pytanie, dlaczego tak bardzo oczywiste jest dla BVG liczenie pięciu zawodników drużyn CS-a jako jednego, skoro oni prawdopodobnie wliczają ludzi z szeroko pojętego „staffu”? Pewnie dlatego, że gdyby liczyć faktyczną liczbę zawodników w finałach, to D-Link PGS deklasuje BVG, wysyłając aż dziesięciu: skład CS-a (jOOLZ, pasha, ruloN, drive, myth) oraz pięciu graczy FIFA 09 (Sav1ola, Baku, Pio, KarteKpl, DevoN).

Krok drugi – medale. To najbardziej oczywista metoda porównywania drużyn, która stosowana jest również na tradycyjnych Igrzyskach Olimpijskich. Dlatego nikt nie będzie miał wątpliwości, która organizacja była najlepsza, jeśli w ten właśnie sposób je porównamy. Policzmy więc medale BVG (według cytowanej wiadomości powinny być cztery): jeden złoty medal dla TeRRoRa, jeden brąz dla Draco, drugi dla Valera (co prawda wywalczył go Paladyn) i… to by było na tyle. Koniec końców trzecie miejsce z TMN dla Metexa (według Shadowa) „poszło się jeb**, krótko mówiąc” (ostrzegałem, że będę złośliwy). Czyli znowu mamy problemy z matematyką. Natomiast PGS (nie, nie jestem fan-boyem ninja-teamu – po prostu najlepiej pasują do porównania) zdobyło złoto, srebro oraz brąz w turnieju FIFA 09 (niezależnie od wyniku w finale i meczu o trzecie miejsce) oraz srebro w turnieju CS-a. I choćby BVG stanęło na głowie i zmusiło mnie telepatycznie do uznania medalu Meteksa, to dwa srebrne medale PGS-u przesądzają o zwycięstwie w klasyfikacji medalowej. „Dzień dobry, jesteśmy z programu «I’m Sorry». Proszę Pani, czy Pani wie, od kogo są te kwiaty?”

No i w ten sposób zostaje ostatni argument BVG – jeden zawodnik jadący do Chin. Tutaj rzeczywiście są ex aequo z PGS-em na… drugim miejscu. No chyba, że organizator WCG postanowi wysłać do Chin „Złotą Piątkę” na jednym miejscu w samolocie. Wtedy uznam, że wszystkie drużyny są na miejscu pierwszym, ale i tak będzie się to miało do cytatu, jak piernik do wiatraka.

Zasięg informacji podanej w cytacie nie odnosi się jednak do samego WCG. Proponuję przeczytać raz jeszcze pierwsze trzy zdania i zwrócić uwagę na słowo klucz: „choćby”. Gdyby zdanie zawierające ten wyraz było skonstruowane nieco inaczej, byłbym skłonny uznać, że cały tekst odnosi się jedynie do polskiego WCG. Problem w tym, że nie jest. W ten sposób otrzymujemy jasny przekaz mówiący o tym, że BVG jest drużyną tak wspaniałą, iż tytuł polskiej organizacji roku należy im się po rozegraniu zaledwie jednego z trzech największych LAN-ów w Polsce. W końcu ani Finał Ligi Cybersport, ani PGA nie są w stanie zmienić obecnej sytuacji. Nie umniejszajmy jednak wielkiego sukcesu BVG. Ich naprawdę nie interesuje tytuł w polskim esporcie. Z informacji jasno wynika, że ten rok nie należał do SK, MYM, a tym bardziej do fnatic (strzelam z głowy). To właśnie Betsson Voodoo Gaming zostanie okrzyknięte najlepszą organizacją zbliżającego się ku końcowi roku. Gratulacje Panowie – tak trzymać!

A teraz już zupełnie bez sarkazmu. Drodzy dziennikarze BVG. Stara, dobra zasada mówi, że nie wolno kłamać, ale nie każdą prawdę trzeba powiedzieć. O ile stosowanie jej w dziennikarskim fachu jest chamstwem, o tyle łamanie jej jest przestępstwem – nawet jeśli pisze się teksty „na zamówienie”. Powiadają, że niewiedza jest błogosławieństwem, ale proszę Was – nawet do pieprzenia głupot trzeba mieć jakieś podstawy. Dziś straciłem resztki szacunku dla tej organizacji, jakie jeszcze miałem przez wzgląd na czasy, gdy posiadaliście dywizję Battlefield 2. Życzę powodzenia w dalszym podawaniu długości penisa liczonej wraz z kręgosłupem.

PS Chciałbym serdecznie podziękować organizatorom WCG Polska za przygotowanie (po raz kolejny) oficjalnej strony internetowej turnieju, na której nie ma absolutnie żadnej informacji dotyczącej przebiegu finałów. Profesjonalizm przede wszystkim.

Wicked-MYM - poprzedni tekst autora.

Stojący w cieniu zwycięzca WCG Polska - wywiad z Shadowem, zawodnikiem TrackMania Nations.