Czas zbierać swoje zabawki

Dostosuj

 

Czas powoli zacząć zbierać swoje zabawki, nieco dorosnąć i zająć się czymś innym. Dlaczego? Esport nigdy nie był opłacalny, nie jest i nie będzie. Co gorsza, nie ma nic do tego nieco już przebrzmiały kryzys gospodarczy, wzrost cen buraka cukrowego, czy też fazy księżyca – winni jesteśmy my sami. W to się po prostu nie opłaca inwestować. Czas zacząć bić się w pierś?

Wiele osób porównuje nasz ukochany esport do tradycyjnych dyscyplin. Ja również pozwolę sobie na to, jednak, jak mi się wydaję, nieco z odmiennego punktu widzenia. Z pewnością słyszeliście o powrocie galacticos i ogromnych zakupach Florentino Pereza. Wyłożona gotówka szybko się jednak zwróci, zyski ze sprzedaży samych tylko gadżetów z wizerunkiem Ronaldo i innych będą z innej galaktyki. Kibice na całym świecie chłoną starania marketingowców niczym gąbka, miara ich wierności i poświęcenia dla ukochanego klubu jest jak najbardziej policzalna – w euro lub w dolarach amerykańskich. Jak się okazuje, na tym tle, przeciętny esportowiec, to marketingowy beton, opierający się dość opornie wszystkim trendom.

Do głowy przychodzi mi jeden konkretny przypadek,  opiszę go nieco dokładniej. Nasz statystyczny esportowiec związany jest z tym środowiskiem od ponad 6 lat, z mniejszymi lub większymi sukcesami uczestniczy w jego życiu. Zacznijmy od samej gry, jest nią Counter-Strike. Kupił ją parę lat temu, za śmieszną kwotę, od tamtej pory nie wydał dodatkowo złotówki. Idąc dalej tym tropem, jego komputer zdecydowanie nie odpowiada dzisiejszym standardom, no i bo po co, archaiczna gra śmiga aż miło. Operuje myszką za 60 złotych, która nie ma nic wspólnego ze świecącymi choinkami zaprojektowanym specjalnie dla najbardziej wymagających. Pewnego razu, miał wówczas pewnie słabszy dzień, kupił sobie wypasioną podkładkę pod myszkę. Sukces, ale połowiczny – nieco poplamiony i zniszczony kawałek tkaniny służy już kolejny sezon. Koszulka MYM-u? No w sumie fajna, ale droga, no i na ulicę trochę wstyd w tym wyjść. T-shirty od Cybersportu i z ESL Pro Series świetnie się za to sprawdzają na wuefie, co więcej, były za darmo. Konto premium na ESL, Insider na SK Gaming, czy inne płatne usługi – parska tylko śmiechem, zna bowiem lepsze sposoby na wydanie gotówki.

 

Kibice na całym świecie chłoną starania marketingowców niczym gąbka, natomiast przeciętny esportowiec to marketingowy beton, opierający się dość opornie wszystkim trendom.

 

Już wiecie o kim mowa? Wychodzi więc na to, że przez kilka ostatnich lat wydałem na moją pasję naprawdę mało pieniędzy. Ilu z Was uczyniło podobnie? Nic dziwnego, że mało która firma ma w ogóle chęć zainwestować w esport, a nawet gdy to zrobi, to szybko się wycofuje. Gry, zawodnicy i rywalizacja na nieco wyższym poziomie niż niedzielna partyjka, to wcale nie jest dobry biznes. Nie ma nic do tego kryzys. CPL upadł jeszcze zanim każdy Polak znał się na ekonomii, pozycja ESWC została zachwiana znacznie wcześniej. Jakie firmy inwestują największe środki w rozwój sportu i imprez mu towarzyszących? Zasadniczo możemy je podzielić na trzy branże – tytoniowa, alkoholowa i ostatnio coraz bardziej popularne – zakłady bukmacherskie. Przeciętni esportowcy, to młodzież lub nawet dzieci w przypadku Call of Duty – nie są i nawet nie powinni być zainteresowani usługami wspomnianych firm. I vice versa. Czarno to widzę, oj czarno.

Cały ten biznes ma się dobrze w Azji. Nie jest znowu aż tak różowo, liczy się bowiem głównie Starcraft, ale na ogół jest dobrze. To ewenement, nam Europejczykom, Polakom, trudno porównywać się do nacji, które organizują teleturnieje w stylu „Jak obrać banana pośladkami”, to nie jest normalne. Ostatnio sporo się dzieje na wschodzie Europy, między innymi na Ukrainie. Jednakże to, że ktoś posiadający sporą gotówkę, inwestuje ją w esport, nie sprawia, iż jest to przedsięwzięcie opłacalne – bowiem takim nie jest. Pozwolę sobie nie wnikać w pochodzenie tych pieniędzy, nie mój cyrk, nie moje małpy. Okazuje się natomiast, iż na placu boju pozostaje nieco osamotnione ESL ze swoim Extreme Masters. Tutaj nie mogę mięć żadnych wątpliwości – najwyższa półka. Szkoda, że tylko dla grających w Counter-Strike’a i nerdujących World of Walking. Jeśli grasz w Call of Duty i puści Cię mama, wówczas możesz pojechać na The eXperience do Danii. Okazuje się, że tak naprawdę jesteś cienki i zajmujesz 4 miejsce – zabierasz do domu zawrotną sumę 100 euro – do podziału z 4 kumplami. Na lizaka chyba będzie. Gdzie są pieniądze?

No tak, ale innym się udało. Rzeczywiście? Dziwnym trafem, Sander „Vo0” Kaasjager, który wygrał podczas CPL World Tour ponad 250 tys. dolarów, na pytanie odnośnie kasy odpowiada zawsze w ten sam sposób – to sprawa pomiędzy nim a CPL. Jak myślicie, ile mu jeszcze wiszą? Zdaje się, że chłopaki z byłego-obecnego Meet Your Makers  w dalszym ciągu czekają na swoje 10 tys. dolarów od wujka Munoza. O następnych 40 kawałkach za ESWC z grzeczności nie wspomnę. Nasz okręt tonie i bardzo szybko nabiera wody. Marzenia o stadionach, błysku fleszy i piszczących nastolatkach trzeba odłożyć na później. Pora wracać na stare śmieci, do brudnych piwnicowych kafejek. Szkoda tylko, iż większość z nich zdążyła już upaść.

 

eSportowe pudelki - za co cenimy gwiazdy e-sportu?

KomentarzeKomentarze

  • 1
  • 2
  • jason.paury

    #1 | jason.paury

    2009-08-27 00:25:51

    Sponsorzy pokroju Intela sami się kopią po jajach wspierając zawody, które bazują na grach sprzed 10 lat. Jakby duża kasa była pompowana w nowe tytuły, to i oni by więcej sprzedawali.
  • j3sh

    #2 | j3sh

    2009-08-27 00:58:10

    tylko pokaż mi nową grę, która ma taką popularność jak te sprzed 10-ciu (oprócz coda)
  • 1o1

    #3 | 1o1

    2009-08-27 01:37:55

    quakelive o ile mozna ja za nowa uznac, no i sc2 w drodze :D
  • gregorianxXx

    #46 | gregorian

    2009-09-01 18:00:02

    QL napewno, ale czy sc2 będzie takim hitem jak sc:bw to nie wiem ludzie ze sceny maja mieszane uczucie co do tej gry, może poza Koreańczykami bo tam oni tym sraja..
  • jason.paury

    #4 | jason.paury

    2009-08-27 03:15:44

    a jakie znaczenie ma, z punktu widzenia sponsora produkującego sprzęt orientowany na wydajność, różnica w popularności w porównaniu do archaicznej gry?

    pomyśl trochę zanim coś napiszesz.
  • j3sh

    #27 | j3sh

    2009-08-28 15:37:47

    np. mogą pokazac ze w css bedzie 1000fps !
  • j3sh

    #28 | j3sh

    2009-08-28 15:37:48

    np. mogą pokazac ze w css bedzie 1000fps !
  • exin

    #5 | eXN

    2009-08-27 03:54:30

    No i właśnie to jest błędne koło. Wszystko jest ze sobą powiązane... jeśli już jakiś Czesiek, który wcześniej nie miał z e-sportem nic wspólnego, zobaczy turniej CS'a to jest duża szansa, że będzie chciał spróbować w nią zagrać. Kupuje więc w/w grę i bardzo się cieszy, że może ponownie odłożyć upgrade swojego 5cio letniego komputera bo gra śmiga aż miło. Cieszy się gracz, trochę cieszą się producenci CS'a (trochę bo cena już nie ta co kiedyś) a ubolewają producenci sprzętu.

    Dla porównania ta sama sytuacja z chociażby CoD4, ktoś patrzy na turniej i stwierdza, że fajna gra można by popykać z kumplami. Kupuje gre, wkręca się ale doskwiera mu brak płynności w grze - kupuje więc lub zbiera pieniądze na odkładany przez długi czas zakup nowego procesora/karty graficznej/ramu i zabiera się do gry. Cieszą się gracze (płaczą rodzice), cieszą się producenci gier i sprzętu.

    I teraz nie mówimy tutaj o tym, która gra jest ładniejsza (CoD)/bardziej skillowa (CS) ale o czysto marketingowych skutkach takiego a nie innego doboru gier na turniejach. Taka sama sytuacja z SC (na szczęście wychodzi SC2) i WC3...
  • navineo

    #6 | navineo

    2009-08-27 09:17:09

    ciekawy art ale chyba jednak nietrafiony... a przynajmniej porownania sa naciagane ;P

    Porownujesz esport do pilki noznej i pokazujesz jak w PN zarabiaja na kibicach... a w esporcie chcesz zeby zarabiac na graczach! w ten sposob porownujac to moze zastanowmy sie ile zarabia caly pilkarski marketing .. na pilkarzach?! chyba latwo sie zgodzic ze sa to zyski marginalne.

    IMHO Jesli esport ma cos osiagnac to w podobny sposob powinien sie zorientowac marketingowo... zarabiac (jak np. w Korei) na ludziach ktorzy sa zainteresowani ogladaniem widowiska na wysokim poziomie - niekoniecznie graczach danej gry.
    Sponsor dostaje mozliwosc pokazania swojego loga, zorganizowania niestandardowego eventu dla widzow, sprzedawania im koszulek, podkladek itd. tylko nie graczom daje sceny a widzom danej sceny.

    Pytanie tylko ktora scena gamingu ma potencjal zeby byc szeroko ogladana (niekoniecznie grana)?! ciekawym przykladem jest PK ... grala w to garstka osob, ale WT byl sledzony przez naprawde szeroka publicznosc. Odpowiednio lepsza gra (szerzej grana) i jeszcze lepiej ogladalna, dobra seria rozgrywek (wciagajaca widza w rywalizacje) i mozna osiagnac sukces marketingowy jak w kazdym innym sporcie/widowisku.

    Jeszcze uwaga do zarzutow ze gra w stare gry jest nieoplacalna dla producentow. Jakos nie wyobrazam sobie porządnie zorganizowanych rozgrywek ktore sa finansowane przez zyski ze sprzedaży danej gry. To po prostu zbyt drogi sposob promocji, a sprzedaż gier sama w sobie nie jest tak bardzo dochodowa.
    Podobnie w innych sportach glownym sponsorem/organizatorem bardzo rzadko jest firma z branzy (producent pilek, rakiet itd). Raczej jest to wspomniany koncern tytoniowy, alkoholowy, bukmacherski, samochodowy czy zupelnie oderwany (kosmetyczny).
  • cwir3k`

    #8 | cwirek

    2009-08-27 10:04:06

    Mysle, ze Pawłowi właśnie o to chodziło - o sprzedaż gadżetów fanom. Różnica pomiędzy fanami piłki nożnej a np. CS-a jest taka, że w większości przypadków - ci drudzy są również zapalonymi graczami... a piłkę nożną 90 proc. widuje wyłącznie z perspektywy kanapy lub stolika w barze.

    Co do sponsorów, zgodzę się... i jednocześnie dziwię sie, czemu w e-sporty nie ładują się (przynajmniej w Europie) koncerny pokroju Coca-Cola czy Red Bull - gracze stanowią przecież centralny punkt ich targetu.

    W stanach mieliśmy rozgrywki sponsorowane przez Pepsi (a raczej Mountain Dew), to i Cola cos wymyśliła. Im bliżej było olimpiady, to te dwa koncerny prześcigały się w sponsorowaniu czegokolwiek w Chinach (kawałek tortu oderwało wtedy wNv i jakaś inna drużyna - nie pamiętam już co było sponsorowane przez Pepsi a co przez Coca-Colę).

    Natomiast firmy stojące za markami takimi jak Monster czy Red Bull wolą raczej inwestować w sporty motorowe i/lub ekstremalne - przyciąga to znaczną uwagę widzów, nie tylko interesujących się danym tematem (np. zawody Monster Jam w katowickim Spodku - ciekawe dla oka, świetnie zorganizowane i dobrze nagłośnione).

    Jakby zaczęli inwestować w "granie w komputery" to mogliby zostać oskarżeni o nasilanie złych nawyków żywieniowych wśród młodzieży, czyli za to, za co obwiniane są Pepsi, Coca-Cola, Mars czy McDonald's.
  • qzk

    #10 | qzk

    2009-08-27 11:37:42

    monster jam bylo na slaskim ; p
  • cwir3k`

    #23 | cwirek

    2009-08-28 11:19:44

    moi culpa ;)
  • Zippi9

    #7 | z1ppi

    2009-08-27 09:54:59

    eSport jest opłacalny, ale tylko dla garstki osób. Jeśli chcecie wejść do "pro" gamingu, z zamiarem łatwego zarobku to się nieźle na tym przejedziecie. Fakt masz 14 lat zamierzasz trenować to jak wygrasz te 500zł miesięcznie to wtedy dla Ciebie może to być dużo, ale nie kilka lat później gdzie powoli stajesz się samodzielny. Zaczyna się od kupowania sobie ciuchów tylko za swoją kasę, kończy na założeniu rodziny. A jeśli grasz bo lubisz, nie patrząc ślepo ile to np złota 5tka, czy fatal1ty (przecież to margines) zarabia a do tego nie zawalasz szkoły to w przyszłości okaże się, że wcale nie est tak źle masz pracę i zarabiasz kilka tysięcy a nie 500zł. Jeśli liczysz tylko na kasę zacznij od sportu, tam ona na prawdę jest...
  • Siemys

    #11 | Siemys

    2009-08-27 12:18:19

    nie zrozumiales tematu
  • qwe

    #15 | qwe

    2009-08-27 22:28:39

    [-]
  • diGi

    #9 | diGi

    2009-08-27 11:32:32

    [quote]Pora wracać na stare śmieci, do brudnych piwnicowych kafejek. Szkoda tylko, iż większość z nich zdążyła już upaść.[/quote]

    Smutna prawda :(
  • vh

    #12 | vh

    2009-08-27 19:15:30

    najfajniejszy esport, to ten bez kasy
  • KrameR

    #13 | KrameR

    2009-08-27 20:14:26

    cwirek wNv zgarnelo Coca-Cole a Pepsi World Elite (tylko wc3)
  • cwir3k`

    #14 | cwirek

    2009-08-27 21:00:33

    o dzieki, nie chcialo mi sie szukac:)
  • qwe

    #16 | qwe

    2009-08-27 22:30:39

    zauwazylem, ze wiele osob bardzo chce powrotu do cafe, zarowno nowi jak i nowi gracze
  • cwir3k`

    #17 | cwirek

    2009-08-28 00:05:20

    golden :D rozwaliłeś mnie tym komentarzem :)
  • qwe

    #24 | qwe

    2009-08-28 13:11:45

    qwa, pozno bylo, zle napisalem.
    Zauwazylem w realu, ze wiele osob chce powrotu kafejek, nawet gracze, ktorzy nigdy w cafe nie grali.

    Caly czas mi stekaja, zebym otworzyc kawiarenke w moim miasteczku.

    Co do spolecznosci z esports to widac to nie od dzis.
  • exile

    #18 | zZz

    2009-08-28 00:44:26

    Trochę niektórzy z Was mijają się z prawdziwymi oczekiwania producentami sprzętu czy gier. Dla nich gracze esportowi to tak naprawdę KROPLA w morzu wszystkich graczy na całym świecie. Większość tytułów to tak naprawdę gry dla casuali lub dedykowane pod konsole.
    Jedynie kilku gigantów jak Blizzard (Blizzcon, turnieje za $$$ w WoW'a) czy ID Software (Quakecon, supportowanie Quake Live'a). A inni? Nawet popularny CS nie doczekał się proponowanych przez lata poprawek i naprawienia bugów... Prawda jest taka że producentom takim jak NVIDIA i innym nie zależy na podniesieniu sprzedaży wśród graczy (i tak większość graczy jeśli będzie musiała kupić ich kartę albo ATI) tylko na tworzeniu pozytywnego wizerunku wsród grupy docelowej.

    To samo tyczy się samej reklamy. Dużom firmo nie potrzebna jest reklama na koszulkach, bannerach bo i tak 99% graczy zna ich produkty. Najcenniejszy jest pozytywny wizerunek, kojarzenie marki z pozytwnymi wydarzeniami. Przykładem niech będzie firma Reactor która chętnie wspiera polskie lany. Czy kupujecie ich komputery? Nie. Czy uważacie że to dobra i solidna firma? Zapewne większość powie że tak.

    Tak naprawdę słabością esportu jest mała liczba graczy-esportowców i znaczna przewaga konsolowców. Wyobraźcie sobie jakie byłyby nagrody gdyby (przykładowo) scena jednej gry liczyła kilka tysięcy klanów aktywnych w 1 lidze...
  • dess

    #41 | _des

    2009-08-31 11:03:08

    Raczej masz rację. Propagowanie swojego sprzętu wśród esportowców jest bez sensu, skoro nawet zwykły Kowalski kupujący komputer w Biedronce wie, że Intel i AMD to producenci procków.
    Wg mnie turnieje zamiast śmiesznych 100-200-300 euro za wygraną, czy podium, powinny oferować właśnie sprzęt sponsora. Co to za problem dla Intela zasponsorować kilka procków... taki core i7 np. ma dużą wartość dla zwykłego człowieka.. wkońcu trochę kosztuje.. a dla Intela koszt produkcji jest znacznieee niższy...

    Poza tym, trzeba pogodzić się z tym, że esport się nie rozwinie tak jak niektórzy tutaj chcieli by tego... Przynajmniej nie za naszego żywota ;p
  • Darky

    #19 | Darky

    2009-08-28 08:53:55

    Artykul jak dla mnie to przyklad grafomanstwa (ot spil sie autor i wybelkotal ;p), dwa glowne zarzuty:

    1. porownanie oplacalnosci sportu i esportu - od kiedy to sport jest oplacalny? :D bodajze w Rzepie byl pare dni temu artykul, o tym ile i ilu polskich 'oligarchow' juz wtopilo i niemalze narkotycznie wtopia dalej w polskie kluby sportowe. Porownanie bezsensowne.

    2. teza iz esportowcy to betony - poprosze dane o sprzedazy akcesoriow dla graczy, o jakiekolwiek dane ze sprzedazy zespolowych sklepow internetowych, czy tez o sprzedazy serwerow przez Waszego wlasciciela ;). Ja smiem twierdzic, ze w Polsce marek dla graczy wczesniej (circa 4 lata) nie bylo... a to juz o czyms swiadczy w przeciwienstwie do tezy z arta... :-)
  • qwe

    #25 | qwe

    2009-08-28 13:18:53

    ad1

    Jak to sport nie jest oplacalny?
    Dla sponsorow, zaplecza turystycznego, firm obslugujacych takowe imprezy itp itd.

    A to, ze jakis oligarcha sobie wtopil xxx mln dol w klub to jego prywatna sprawa.
    Oligarcha nie wykupuje klubow pilkarskich dla zyskow, tylko dla rozrywki.

    ad2
    4 lata temu nie bylo marek dla graczy? sorry, nie przesadzaj...
    ok, rozwoj esportu spowodowal wzrost zapotrzebowania na "profesjonalny" sprzet- myszki, podkladki, klawiatury, sluchawki.
    I na tym koniec. Jak na te x lat to niewiele.
    Ktos jeszcze na tym zyskal oprocz producentow sluchawek, klawiatur, myszek i sluchawek?
  • Darky

    #29 | Darky

    2009-08-28 15:44:37

    ad1 -
    jesli chodzi o zespoly - obecny trend przeksztalcania w sportowe spolki akcyjne i skierowanie uwagi na dzialalnosc marketingowo/prowa swiadczy o duzej potrzebie pozyskania dodatkowych funduszy na rozwoj, biezaca dzialalnosc

    co do sponsorow - wizerunkowo przede wszystkim (ale i tu duze ryzyko zwiazane z 'crossowaniem' marek), o calej reszcie mozna dluuugo polemizowac :)

    ad2 -
    4 latka temu juz byly obecne w Polsce, ale nie prowadzily takiej promocji. Odwazylbym sie powiedziec, ze prosprzet u nas zaczal sie od fUnca w H4Gu :D

    jesli rynek peryferiow dla graczy to dla CIebie niewiele to przykro mi, ale nie mamy o czym rozmawiac. Polecam zainteresowanie sie chociazby raportami sprzedazy firm z gield ;)
  • qwe

    #35 | qwe

    2009-08-29 02:24:21

    ad2
    Peryferiow dla GRACZY a dla esportowcow to roznica.
    Jest wiele GRACZY, ktorzy kupuja markowy sprzet do grania.

    Raporty sprzedazy firm- sorry, ale taki logitech jakies 5% swoich zyskow generuje ze sprzetu dla esportowcow, reszta to roznego rodzaje kierownice, joysticki i masa innych rzeczy (w tym sprzet amatorski).

    Jasne, ze esport zwiekszyl zyski tych firm ale to juz koniec- wiecej juz z tego rynku nie wycisna, co najwyzej utrzymaja sprzedaz na podobnym poziomie.

    Tymczasem dochody z reklam i produktow ze swiata sportowego z roku na rok sa coraz wieksze, dlatego znajduje sie coraz wiecej inwestorow.
  • Van Helsing

    #20 | 3r!c

    2009-08-28 09:44:38

    ad 1 kto mówi o polskich klubach? :P

    ad 2 to że kupuje sobie bajeranckie myszki, podkładki, klawiatur nie znaczy ze jestem e-sportowcem. ba nawet w ogóle nie muszę grać z takim sprzętem. Co do reszty to prawda
  • SKY`General

    #21 | Generall

    2009-08-28 10:47:28

    Skoro mowimy o polskim esporcie, to powinno byc odniesienie do polskiego sportu (czyli notabene polskich klubow) - to jest logiczne.

    Zreszta np. w polskiej pilce panuje juz slynna od wielu lat sentencja odnosnie biznesmenow - jezeli taki inwestuje w klub pilkarski, to po prostu nie wie juz co ma z kasa robic:)
  • Van Helsing

    #22 | 3r!c

    2009-08-28 11:05:53

    Chcemy zarabiać na e-sporcie jak zachód, porównajmy się więc do zachodu. Mówimy na zachodzie jest tak i tak - "mogło by być tak u nas" (marzyciel). Jednakże jak przyjdzie co do czego to porównujemy Polskę z Polską, aby pokazać że wszystko jest złe..

    Co do biznesmenów - sam mając tyle kasy że wisi mi zamiast papieru toaletowego zainwestował bym w klub sportowy, najprawdopodobniej tworząc nowy.
  • Darky

    #30 | Darky

    2009-08-28 15:46:25

    jedyna roznica w dzialaniu polega na tym, ze:
    a) kluby zachodnie dbaja o PR (zapoczatkowal MU bodajze), w Polsce bylem mile zaskoczony prezentacja Legii podczas notabene FIWC :)
    b) mecze klubow zachodnich sa chetniej ogladane, wiec przychodzi wiecej kasy z transmisji

    :P
  • SKY`General

    #37 | Generall

    2009-08-30 17:23:56

    To raczej slabo bys zainwestowal, bo chocby w Polsce musialbys zaczac od C klasy i walczyc co roku o awans lige wyzej - w sumie nie wiem ile jest u nas szczebli rozgrywkowych, ale tak pewnie zakladajac za kazdym razem awans, to w Ekstraklasie dopiero bys zagral za jakies 6-7 lat... Podobnie to wyglada w Anglii, Hiszpanii czy Niemczech. Dodatkowo ew. potkniecia...

    Dlatego przejmuje sie aktualne klubu i wali mega logo na koszulce, bo nazwa firmy w nazwie teamu to praktycznie tylko wymysl polski jezeli chodzi o realna pilke nozna;)
  • Van Helsing

    #39 | 3r!c

    2009-08-31 10:55:56

    przejęcie klubu to pójście na łatwiznę. kupiłbym ManUtd i patrzył jak wygrywają i przynoszą kasę. fajnie się patrzy na międzynarodowy poziom - jednak aby to zrobić kupiłbym sobie loże honorową xD

    awans do ekstraklasy obojętnie (no może przesadziłem z tym obojętnie) jakiej ligi od ZERA to jest coś.

    Po za tym to marzenia ściętej głowy raczej chyba że wygram w totka. Jednak nie traktowałbym tego jako inwestycje że musi się zwracać tylko raczej o przyjemność, więc nie sądzę że słabo bym zainwestował. :P
  • Blademaster

    #26 | Blade

    2009-08-28 15:08:19

    pilka nozna smierdzi tak btw
  • Mateck

    #40 | mateck

    2009-08-31 11:02:32

    w szczegolnosci polska.
  • Arte

    #31 | Sex&Money$ArT.e

    2009-08-28 18:48:38

    "Tutaj nie mogę mięć żadnych wątpliwości – najwyższa półka."

    Książę "mieć" :)
  • samolot

    #32 | Krolewicz

    2009-08-28 19:24:20

    faktycznie, tytuł królewski nie pozwala już na literówkę :D

    p.s

    to i tak wina Arturrro, haha :D
  • Arte

    #34 | Sex&Money$ArT.e

    2009-08-28 22:51:55

    Jasne wszystko moja wina.... :D

    " Pan wybaczy, Sir!" :P
  • [fhn]AL|EN

    #33 | AL|EN

    2009-08-28 22:20:01

    Ach kafejki ... piękne czasy. Ile bym dał aby znów w gronie przyjaciół napierdalać na raile.

    Z tego co pamiętam szef mojej cafe stosował bardzo wydajne triki, które pozwalały cafe mieć wielu klientów i całkiem nieźle prosperować ale w tamtych czasach nikt nie miał kompów ani konsol a internet to cudo świata było.
  • Dodawanie komentarzy dostępne jest jedynie dla zalogowanych użytkowników.
    Jeżeli nie jesteś jeszcze użytkownikiem eSports.pl, możesz się zarejestrować tutaj.
  • 1
  • 2
Komentarze pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu eSports.pl oraz serwisów pokrewnych, który nie ponosi odpowiedzialności za treść opublikowanych opinii. Jeżeli którykolwiek z postów łamie zasady, zawiadom o tym redakcję eSports.pl.
Dołącz do redakcji portalu eSports.pl!

Ostatnio publikowane

Napisz do redakcji

W tej chwili żaden z naszych redaktorów nie jest zalogowany.

Ostatnie komentarze

Ostatnio na forum

Statystyki Online

561 gości

0 użytkowników

0 adminów

Ranking Użytkowników

WynikiAnkieta

Co było dla Ciebie największym zaskoczeniem podczas WCG Polska?

  1. 0%

    Słaba postawa Fear Factory

  2. 0%

    Dobra gra UF Gaming

  3. 14%

    Tłumy widzów na sali kinowej

  4. 14%

    Mało miejsca

  5. 71%

    Nie byłem i nie interesuje mnie to

Nasi partnerzy

  • Shooters.pl
  • Cybersport

Wszelkie prawa zastrzeżone (C) eSports.pl 2003-2024

Publikowanie materiałów tylko za zgodą autorów.

Wybierz kategorie