1920 - 2005
Pierwsze dni kwietnia na zawsze zostaną w mojej pamięci, ale także na pewno w pamięci każdego z Was, w pamięci setek milionów, jeśli nie miliardów nawet ludzi różnych ras, różnych kultur, różnego koloru skóry na całym świecie. Opuścił nas Największy z Polaków, nie skłamałbym mówiąc Największy z Ludzi – nasz rodak Jan Paweł II. To on sprawił, że czuje się dumny z tego, że jestem Polakiem, że płynie we mnie ta sama krew, która płynęła w nim, że łączą nas te same korzenie.Przez te kilka ostatnich dni wszyscy mówią tylko o jednym. Wydaje się, że wszystko zostało już powiedziane. Wybaczcie, chce podzielić się z Wami swoimi odczuciami, przemyśleniami, swoimi refleksjami.
Gdy w ubiegły piątek usłyszałem na uczelni, że zdrowie naszego Papieża pogorszyło się tak bardzo, że jest on w stanie umierającym, pomyślałem, że to żart prima aprilisowy, że to niemożliwe. Niestety to nie był dowcip. Po powrocie do domu i włączeniu telewizora zauważyłem, że wszystkie stacje nadają na żywo ze stolicy apostolskiej - Watykanu. Wiadomości niestety nie należały do tych optymistycznych, wręcz przeciwnie - „stan zdrowia Jana Pawła II jest krytyczny”. Od tej pory oczy całego świata skierowane były na okna apartamentu papieskiego. Wszyscy ludzie zaczęli się modlić o Karola Wojtyłę, o jego powrót do zdrowia, o to by tak bardzo nie cierpiał. Silne serce papieża walczyło do końca z chorobą. Ten dzień musiał kiedyś przyjść, Jan Paweł II opuścił nas w sobotę 2 kwietnia, o godzinie 21:37. Opuścił nas tylko fizycznie, bo duchowo jest wciąż przy nas, wyczuwamy jego obecność, wiemy, że spogląda na nas teraz z góry, z okna domu Pana i jest bardzo szczęśliwy, wolny od cierpienia. Na zawsze pozostanie on w naszych sercach, nigdy o nim nie zapomnimy.
"Cierpienie człowieka, cierpienie ludzi, którego nie da się uniknąć, przyjęte w duchu wiary, jest źródłem mocy dla cierpiącego i dla innych i jest źródłem mocy dla Kościoła, dla jego zbawczego posłannictwa."Świat pogrążył się w żałobie. Ludzie rozpaczają po odejściu Ojca Świętego, czują się zagubieni, bezradni. Miliony osób na całym świecie nie mogą się pogodzić z tym co się stało. Czy nie jest to objaw egoizmu? Czy nie żyliśmy przypadkiem w naiwnym przekonaniu, że Papież będzie żył wiecznie? Czy ktoś z nas był gotowy na śmierć Jana Pawła II? Papież był już człowiekiem starym, schorowanym, człowiekiem który przez ostatnie lata bardzo cierpiał. Każde słowo, które próbował wydobyć kosztowało go wiele wysiłku, wiele męki. Dodając do tego zamach na jego życie na placu Świętego Piotra w 1981 roku, całe to zjawisko można bez wątpienia określić cudem. Nikt nie żyje wiecznie. Śmierci nie da się oszukać. W dzisiejszych czasach, Ojciec Święty dożywając prawie 85 lat znacznie przekroczył średnią długość życia mężczyzn na świecie. Tęsknota po stracie Ojca jest ogromna, ale powinniśmy się cieszyć, że tam gdzie Papież powędrował nie ma cierpienia, nie ma męki, nie ma zła, jest za to życie wieczne. Tęskni na pewno za nami, tak jak i my tęsknimy za nim. Wie jednak, że jeszcze się spotkamy!
"Starość wieńczy życie. Jest czasem żniw. Żniw tego, czego się nauczyliśmy, co przeżyliśmy; żniw tego, co zdziałaliśmy i osiągnęliśmy, a także tego, co wycierpieliśmy i wytrzymaliśmy. Jak w końcowej partii wielkiej symfonii, te wielkie tematy współbrzmią potężnie."Ostatnie kilka dni to czas refleksji każdego z nas, czas głębokiego zastanowienia się nad własnym życiem, nad tym co spotka nas po śmierci oraz przede wszystkim nad naukami głoszonymi przez naszego Papieża. Po tym jak prezydent Aleksander Kwaśniewski ogłosił żałobę narodową, można było zaobserwować znaczne zmiany w życiu codziennym. Ludzie zaczęli być dla siebie mili, zaczęli darzyć się wzajemnym szacunkiem. Połączył ich wszystkich smutek po stracie wielkiego rodaka. Jak długo ta zmiana będzie widoczna w naszym środowisku? Czy jest to jednorazowy impuls, czy wyciągniemy z tej lekcji głębsze wnioski? To zależy tylko od nas samych. Wiemy już jednak kogo lekcja ta zupełnie niczego nie nauczyła – polskich kibiców, którzy szybko zapomnieli o takich wartościach jak wzajemny szacunek i już dzień po pogrzebie Ojca Świętego wrócili do cotygodniowych zajęć – bijatyk i wszczynania burd na stadionach, a pomyśleć, że jeszcze przed kilkoma dniami kibice odwiecznie zwaśnionych drużyn, Wisły i Cracovii byli w stanie podać sobie rękę, wymienić się szalikami i wspólnie pomodlić się w intencji Jana Pawła II.
Na szczęście takie wybryki pozostały głęboko w cieniu działalności młodzieży, która w okresie przedpogrzebowym, organizując liczne pochody i akcje na terenie całego kraju, przyczyniła się do zmiany naszego wizerunku w oczach starszego pokolenia, które do tej pory miało nas za ludzi bez jakichkolwiek wartości duchowych, na bakier z kościołem, którym w głowach tylko sprawy materialne, imprezy, seks, alkohol i jeszcze gorsze… W dużej mierze mają oni rację, przez te ostatnie kilka dni pokazaliśmy jednak, że potrafimy się zjednoczyć w słusznym sprawie i że nie taki diabeł straszny jak go malują. Ojciec Święty kochał przede wszystkim młodzież, jego pamiętne słowa na łożu śmierci: „Szukałem was, teraz przyszliście do mnie i za to wam dziękuję” zapisały się już na zawsze w kartach historii.
"Wy jesteście młodzi, a papież jest stary i trochę zmęczony. Ale identyfikuje się jeszcze z waszymi oczekiwaniami i nadziejami."Niestety, postawa naszych rówieśników za granicą nie zasługuje na wzmiankę w moim marnym felietonie. Serce mi jednak pęka gdy czytam głupoty wypisywane przez smarkaczy z krajów skandynawskich, Niemiec, państw Beneluksu i innych podobno cywilizowanych narodów. Nie dziwota, Polska jest jednym z najbardziej chrześcijańskich państw na świecie, aż 90% naszych rodaków jest ochrzczona w obrządku rzymskokatolickim. Podobno co dziesiąty ksiądz na świecie i co czwarty w europie jest Polakiem. To wszystko składa się na to, że tak bardzo przeżywamy odejścia zasłużonych ludzi.
Dokonań Papieża wyliczać nie trzeba, zna je każdy, nawet niewierzący. Jeśli ktoś ich nie docenia jest w moich oczach głupcem. Gdyby nie były one znaczące, gdyby nie miały one wpływu na nasze życie czy tyle ludzi pędziłoby do Watykanu by po raz ostatni pożegnać się z Janem Pawłem II? Miliony pielgrzymów, głowy kościoła oraz delegacje z całego świata. Jak wspaniały jest fakt, iż w takim okresie sprawy polityczne odgrywają drugorzędną rolę i odwieczni oponenci mogą usiąść koło siebie, zapominając o wzajemnej niechęci, czasem nawet nienawiści.
Zamknął się pewien rozdział księgi zwanej historią świata i rozpocznie się nowy, dla ludzi młodych nieznany. Wbrew ogólnemu smutkowi jaki można wyczuć w powietrzu jestem szczęśliwy, szczęśliwy, że urodziłem się i dorastałem podczas pontyfikatu Najwspanialszego z Ludzi – Jana Pawła II.
#0 | Lucas
2005-04-11 23:34:13
#0 | sxl
2005-04-11 23:45:30
#0 | chopin
2005-04-11 23:52:28
#0 | igor
2005-04-12 00:03:20
#0 | chopin
2005-04-12 00:07:19
#0 | lecho
2005-04-12 02:11:15
#0 | wzf | yeltzyn
2005-04-12 07:55:47
#0 | cwirek
2005-04-12 08:32:54
#0 | edwa
2005-04-12 10:52:25
#0 | 000
2005-04-12 11:56:58
#0 | igor
2005-04-12 15:44:31
#0 | faction
2005-04-12 16:06:41
#0 | rzurzu
2005-04-12 18:39:01
jakie to nuudne i zenujace ze nagle sie wszyscy (wokol mnie) nawracaja itd. itp. tylko z tego powodu ze Papa odszedl..
#0 | Krypton
2005-04-12 20:24:33
[+]
#0 | STING
2005-04-12 20:39:24
I masz racje, pisac o Nim moznaby wiecznosc, a i tak nigdy nie podsumowalbys wszystkiego, co zrobil dla Nas ten wspanialy, juz dla mnie od dawna Swiety Czlowiek
#0 | tysik
2005-04-12 21:12:13
Ja sam duzo sie nie zmienilem. Mama powiedziala mi, ze to daltego, iż ja zawsze bylem dobry :D Ale lubie widziec w ludziach tą moc. W Polakach szczególnie. Lubię widziec legiony polaków zebranej we wspólnej sprawie. Słusznej sprawie. No chociaz te czeste strajki mnie dobijają :) Myślę, że będą następcy godni miana \"Papież\", mimo iż Wojtyła wysoko poprzeczke ustawił.
#0 | Empty | BF
2005-04-12 22:06:31
imie Jan
drugi Pawel
trzeci Karol
w ramach wyjasnienia
#0 | igor
2005-04-12 22:08:32
#0 | tysik
2005-04-13 00:07:09
#0 | dominikt
2005-04-13 10:25:26
Wszystko mozna zrozumiec.. szanuje to, ze ktos nie wierzy, lub wyznaje inna religie niz chrzescijanstwo. Jednak kiedy ten ktos nie ma poszanowania dla tych, ktorzy wierza i wypowiada sie wulgarnie obrazajac ich, to podkresla tylko fakt swojej niedojrzalosci i nawet braku inteligencji.. Dla mnie to jest czlowiek bezwartosciowy.
Nie chodzi juz tutaj o religie, ale o poszanowanie drugiego czlowieka i tolerancje (ktora podobno na zachodzie jest bardzo duza.. (lol?)).
#0 | neseser
2005-04-13 11:35:19
I co z tego ze sa wiece gaszenie swiatel i inne imprezy? To ze nagle ludzie przypomnieli sobie o wartosciach?! pfff... Jest okazja Papiez rodak umarl wielki czlowiek (blabla slogany kazdy zna ale malo kto wie dlaczego) trzeba mu oddac hold i tyle. Z wartosciami z duchowoscia z wiara to ma malo wspolnego. Ceremonial i pokazowka.
(c) ostatnich dni \"Co to bedzie?!\" \"Co my teraz bez niego zrobimy?!\" pomijajac ze to glupie samo w sobie (bo beda robic to samo co zawsze) to jeszcze pokazuje prawdziwa wiare, umarl finito i smutek zalosc.
Kto wartosci cenil ten bedzie cenic dalej a ten kto sie cudownie nawrocil rownie cudownie zapomni. A jak beda wyjatki to wiadomo co zawsze potwierdzaja.
I łojezu co moze byc gorszego od imprez alkoholu i sexu chyba tylko granie w komputer...
+ anywayz
#0 | slawek
2005-04-13 12:23:13
Oto Sorcerer posyła czar \"Ptak Plag\" by pognębić hordy podłych orków.
A ta rozdzielczość! To musi być na silniku DNF!
#0 | Olek
2005-04-13 13:51:45
#0 | girith
2005-04-13 18:03:11
fajne mam miasto, nie? :D