W co warto zacząć grać

Dostosuj

  • 1
  • 2
Autor Wiadomość
Użytkownik
ke3r

2008-11-15 23:51:30

Siema mam pytanie, z powodu prawdopodobnej śmierci coda 4 zaczynam się zastanawiać w co zacząć grac? mowie tutaj o esporcie, nie jakimś tam progamingu cod5 jakoś mi nie podchodzi, na co warto się przerzucić ? zęby była duża popularność , jakieś ligi , turnieje co warto ogarnąć ?

__

Użytkownik
SiD

2009-02-06 20:13:47

W to, co sprawia Ci przyjemność...

Co sobie myślisz? Bez pardonu wybierzesz sobie jakąś scenę i postanowisz “od dziś trenuję rzut oszczepem, by na olimpiadzie skopać tyłki i mieć kasę, sławę i dziewczyny”? Osobiście nie wkraczałbym w żadną współczesną grę komputerową z kierunkiem czysto cybersportowym, bez czegoś, co sprawiałoby, że chętnie zasiadałbym przed monitorem bez względu na to, jak toczy się “kariera”. Oczywiście, to nie gwarantuje Ci, że gra, którą wybierzesz będzie miała jakąkolwiek wartość w esporcie, ale nie ukrywajmy - żadna obecnie gra nie gwarantuje stabilnej platformy, w której zasady rozgrywki nie zmieniają się z sezonu na sezon, z tytułu na tytuł, z każdą nową wersją. Gry będą się nieustannie zmieniać, gdyż wraz z postępem technologicznym tracą na widowiskowości. Tak jak ID Software z QL, tak i Blizzard ma teraz duży problem, bo Starcraft odchodzi do lamusa, a wydanie drugiej częsci, w której zmianie ulegnie tylko grafika jest dość ryzykownym posunięciem - wszystko wskazywałoby, że wówczas ta gra stałaby się produktem niszowym, a tym samym nieatrakcyjnym z punktu widzenia każdego z “zewnątrz”, a to dzięki widowni, sponsorom to co dumnie, wręcz patetycznie, nazywamy progamingiem w ogóle istnieje. Przy tak niestabilnych filarach nie ma sensu nastawiać się na jeden tytuł, szczególnie dziś, gdzie co roku/dwa wychodzi nowa gra dla niedzielnych graczy, która zyskuje większą popularność, wciskana jest na scenę esportową, by być wypchnięta przez nowszą edycję. Jeżeli liczysz na sukcesy, to musisz być graczem uniwersalnym. Szybko adaptować się do nowego środowiska, a skupiać się nie na konkretnym tytule, a gatunku. Jedni grają w FPSy jak Quake, Americas Army, CS, czy tam Painkiller, Battlefield itp., drugim bardziej pasują RTSy jak gry z serii Total War, WiC, CoH, badź bardziej od strony taktycznej Dawn of War2, jeszcze inni specjalizują się w typowych zręcznościówkach jak Fifa, Starcraft, Need for Speed czy Mirrors Edge, Pong. Wszyscy ci gracze muszą liczyć się z tym, że zasady mogą się w mniejszym lub większym stopniu zmienić, niestety większość biadoli o tym jak niekorzystne są te zmiany i nie próbuje nawet dostosować się do nich, co skłania producentów do jeszcze bardziej radykalnych rozwiązań.
W drugą stronę zaś się nie da. Gry są proste. Im wyższy poziom reprezentują gracze, tym bardziej zaciera się różnica między nimi. Są pewnie granice, których człowiek nie może przeskoczyć ot tak, za pomocą treningu. Jest pewien próg np. refleksu, który przez kilak pokoleń jeszcze nie będzie pokonany. Prawdziwe dyscypliny sportowe charakteryzują się tym, że jest ogromny, wręcz nieskończony margines decydujący o tym kto jest najlepszy. Mimo, że na pierwszy rzut oka, to ci skaczący w dal skaczą na olimpiadzie mniejwięcej tyle samo, to jednak każdy centymetr jest efektem konkretnych działań - ćwiczeń fizycznych, technicznych, diety, gdzie te działania są niedość, że trudne do wykonania, to w dodatku nikt nie zna granic. Grając w gry komputerowe gramy na łatwo osiągalnym limicie. Wygrywa tylko regularność, bo okazuje się, że o zwyciestwie decyduje nie nasza umiejętność, bo jest porównywalna z każdym innym, lecz to, że inni popełniają błedy, co jest rzeczą ludzką. Gdyby na skokach narciarskich wszyscy skakali zawsze tyle samo metrów, a zwycięzca był typowany drogą eliminacji na zasadzie: “Skaczcie dopóki cała stawka poza zwycięzcą się wywali na lądowaniu” to nikt by nie zwracał uwagi na tą dyscyplinę. Wiem, jednemu wiatr zawieje itd., ale spójżmy na inne sporty - spójżmy na np. Seat Leon Cup - wszyscy jadą tym samym modelem samochodu, a każdy zupełnie inne czasy okrążeń kwalifikacyjnych ma. W realu po prostu czynnik ludzki odgrywa większą rolę, a konkurencyjności towarzyszą lata treningów. Cybersport jest za łatwy.
Teraz wszystko to wielka bańka nadmuchana przez sponsorów - nie ma tytułu, w który warto zagrać. Jak tak bardzo lgniesz do wątpliwej sławy to złap się za cokolwiek co jest promowane na tych bardziej znanych turniejach (gdzie o wyborze gier decyduje nie ich jakość, a zachcianka sponsora). Czy coś ugrasz? Może, ale wątpie by to miało jakkolwiek istotne znaczenie, bo prawda jest niestety taka, że wielkiemu zainteresowaniu wirtualnymi rozgrywkami towarzyszy niestety wyłącznie równie wirtualna kariera. No chyba, że Twoim celem jest być 'osobistością' na forach takich jak to.

PS wiem, że to temat założony 2 miesiące temu, ale problem jest jak najbardziej aktualny i nie wygląda na to, by cokolwiek zmieniło się w tej kwestii w najbliższym czasie.

__

VIP
Eragorn

2009-02-06 21:13:08

Ogólnie to SID w pewnych sprawach się z tobą nie zgodzę. Cybersport esport czy jakkolwiek inaczej to nazwiesz dzielimy na “dyscypliny” tak jak i sport. Jedne są łatwiejsze drugie trudniejsze, ale ty zebrałeś wszystko w jedną kupe i nazywasz ją łatwą. No nic może to takie po prostu twoje zdanie, jednak ja uważam, że nie powinieneś tak myśleć a, więc zrobię Ci porównanie i proszę ludzi, którzy to przeczytają [pozdrawiam dzieci Call of Duty - gdzie 10% ludzi jest normalna, a reszta jest dziećmi (pisze o zachowaniu a nie koniecznie o wieku) i ludźmi którzy nie zdali matury :DDD], aby się nie pluli.

Porównajmy przykładowo jacy musimy być w grach z tej samej kategorii - FPS drużynowy:
ET:QW a taki Call of Duty 4.

W ET:QW musimy aby zabić przeciwnika strzelić mu 3 bańki w głowę - co nie jest łatwe, opanować movment [głównie lewa prawa + kucanie], musimy myśleć nad zagraniami wspólnie z drużyną, aby przełamać obronę przeciwnika, musimy zgrać się z drużyną, nasze ataki muszą być często niekonwencjonalne i zgrane w czasie z dużą dokładnością, musimy być uniwersalni głównie co do pojazdów, aby się przystosować do każdego z nich a pół naszej drużyny jest wyspecjalizowana w osobnym pojeździe, musimy przewidzieć co zrobi przeciwnik, musimy... wiele rzeczy dosłownie

W takim CODzie 4 aby zabić przeciwnika potrzebujemy władować mu jedną kule w głowę - co nie jest naprawdę trudne, musimy myśleć jaki ruch zrobić, przewidzieć rucha przeciwnika ... itd.

Porównanie tych gier jest takie, że w Codzie 4 tak naprawdę wystarczy posiadać mózg i nauczyć się rzucać granatów, przy czym w takim ET:QW musimy już nauczyć się naprawdę wiele rzeczy, będąc bardzo uniwersalnym i skillowym graczem. Różnica między nimi jest głównie taka - co w codzie wyznacza dobrego gracza w ET:QW wyznacza 90% graczy [aby zacząć w ogóle klanowo grać w ET:QW (choć wiadomo to już nie realne zbytnio) musimy posiadać te same cechy co już dobry gracz Coda4].

To chyba tyle - sory za chaotyczność tekstu.

__

Użytkownik
tobster

2009-02-06 21:36:24

Graj w “kampiącego ze skrzynkami” 1.6 - scena była, jest i będzie największa. Możesz też potyrać w QL - q3 przeżywa drugą młodość.

__

VIP
reaktiv

2009-02-06 21:40:48

"W takim CODzie 4 aby zabić przeciwnika potrzebujemy władować mu jedną kule w głowę - co nie jest naprawdę trudne, musimy myśleć jaki ruch zrobić, przewidzieć rucha przeciwnika ... itd. "

Ty w to w ogole grales? Bo nie przypominam sobie, zeby w COD4 mozna bylo strzelic glowe 1 kula, chyba ze mowa o snajpie. ;d

“o w codzie wyznacza dobrego gracza w ET:QW wyznacza 90% graczy”

Rofl, nie wiem po co piszesz o tym co potrzebujesz w danej grze, skoro nie grales w ogole na najwyzszym poziomie. Co ty wiesz o umiejetnosciach jakie potrzebuje najlepszy gracz COD4 i jeszcze porownujesz je do 90% ET:QW. Wiecek jesli sie nie myle, gral w QW i co, w cod4 byl leszczem. Jak juz sie przymierzasz do porownywania gier, to moze pierw miej jakies pojecie o tym co piszesz.

__

VIP
Eragorn

2009-02-06 21:47:53

Reaktiv wiedziałem, że ktokolwiek przywoła ten element :D Akurat w ET:QW swoje grałem swoje kto wie ten wie niech to wystarczy.

W Coda grałem około 1,5 miesiąca wszystko fajnie nie licząc niecałych 30 fpsów ;]
Rea w Codzie 4 też można zabić m14stką 1 headem podpowiem, ale to nieważne. Chodzi mi o samo porównanie trudności zabicia gracza sory sory, ale człowiek nie wiedzący nic o grach w codzie 4 może zabić dobrego gracza w ET:QW jest to prawie niemożliwe.

Co do Wiecka to Wiecek był wyśmienitym snajperem w ET:QW, więc akurat porównanie jest średnie bo snajper a gracz na polu to inna sprawa. Jak grał w Cod4 nie wiem nie grałem z nim/przeciwko niemu w coda.

__

Użytkownik
tobster

2009-02-06 21:49:51

Rea w ET:QW nie masz jak w COD4 no-recoila i auto aima :/
pozdro & poćwicz

__

Użytkownik
DejvG

2009-02-06 21:51:37

aktualnie nie warto zaczynać w żadną grę.Zdaje się,że mania e-sportowa trochę się wyciszyła na pewno w dużej mierze spowodowane jest to brakiem nowych dobrych tytułów.Radzę abyś poczekał na Americas Army 3.0 nic innego konkretniejszego nie zapowiada się.
btw.ewentualnie nowy bf....

__

Użytkownik
Forem

2009-02-06 22:44:58

Polecam starcrafta 2. Turnieje, sława i pieniądze gwarantowane, no chyba, że nie jesteś z Korei.

__

Użytkownik
chojrak

2009-02-06 22:54:50

wyjdź na dwór

__
dupa

VIP
reaktiv

2009-02-06 22:57:58

@Sliterin, to ze grales na pubie czy z jakimis 4funowcami, to nie znaczy ze przeciwko komus dobremu tez tak bedziesz gral. A gwarantuje ci ze nie. M14 to nikt nie gra i trafic tym banie podczas normalnej gry do latwych nie nalezy, bo jakby tak bylo, to by sie nia gralo. Grajac w CSa tez mi sie latwo strzela i zabija zwyklych graczy i co mam stwierdzic ze przez to 90% coda ma umiejetnosci jak najlepszy csowiec?

@tobster nie przypominam sobie, bym mowil cos o konsoli. I co ma recoil w ogole do tych gier, naprawde tak sie tego recoila w grach uczepiliscie ze ja nie wiem. I tak jak jestes slaby to ci to nic nie da ze bron ledwo co ci sie podniesie, bo i tak lepszy cie zabije.
Wiec sugeruje isc pocwiczyc.

__

Użytkownik
kermitzor

2009-02-06 23:03:42

rea odpusc, szkoda klawy, dla nich i tak: all> cod

__

Redaktor Naczelny
rml

2009-02-06 23:14:07

taa przekonales nas do swoich racji : D
“szkoda argumentowac wypowiedz ze cod> all skoro JA WIEM ZE cod> all"

__

VIP
Eragorn

2009-02-06 23:15:26

Niestety ale Rea grałem meczyk przeciwko tempus moriendi [jeszcze jak się rozkręcali] i BVG [wtedy ex. United] a w ET:QW byłem clan hopperem po najlepszych polskich klanach podczas bety [z jakiego powodu to nie ważne].

Naprawdę zabicie przeciwnika trudne nie było zawalała taktyka i zgranie jak mix :D Jedynie kogo się prawie nie dało zabić był to Dunay, ale on w końcu jest naprawdę b. dobrym snajperem.

__

Użytkownik
NIKOM

2009-02-06 23:17:57

z ktorych leciales bo byles daunem , a takie wasze porownywanie gier jest z d*py

__

VIP
Eragorn

2009-02-06 23:18:49

Miło przynajmniej, że użyłeś formy przeszłej :>
Wiek w tamtym czasie zrobił swoje tzn. raczej zachowanie. Aczkolwiek trudno się nie zgodzić ...

Nie mów Nikom, że Cod4 jest cięższą grą do opanowania niż ET:QW czy W:ET bo się z tobą za ... nie zgodzę.

__

Użytkownik
add1cted

2009-02-06 23:19:09

Osobiście przeszedłem z CS:Source do COD4 i jakoś nie widze żeby scena podupadała, więcej graczy niż CSS, większa scena no i lepsza gra :P, bardziej chaotyczna

__

Użytkownik
NIKOM

2009-02-06 23:21:13

jesli chodzi o fpsy to cs1.6/cod4

@Sliterin : jesli chce sie grac na wysokim poziomie to kazda gra jest tak samo wymagajaca i nad kazda trzeba poswiecic duzo czasu, nie ma czegos takiego ze jakas gra w trybie multiplayer jest latwiejsza, moze byc tylko bardziej przypadkowa

__

Zbanowany
DIE

2009-02-06 23:23:04

Warcraft 2

__

VIP
Eragorn

2009-02-06 23:25:06

Właśnie nie chodzi mi o poświęcenie czasu tylko łatwość przyswajalności gry i losowość przy rozgrywkach wysokiego poziomu. Przykład najlepszych drużyn call of duty sądzę, że liczyły się raczej granaty i timing, zgranie a w ET za czasów idle.ee to była totalna dominacja, ale skillem.

__

Użytkownik
n4rf

2009-02-06 23:31:05

nikom przeciez im bardziej gra jest przypadkowa tym latwiej cos ugrac slabszym gracza stad mozna stwierdzic ze jest latwiejsza @_@

__

Użytkownik
NIKOM

2009-02-06 23:32:18

nie do konca, zreszta nie chce mi sie na ten temat dyskutowac bo to nie ma sensu a i tak cs ] all

__

Użytkownik
voldo

2009-02-06 23:46:02

reaktiv, Sliterin chyba grał w hardcore na pubie ;]

__

ex-Redaktor
Siemys

2009-02-06 23:59:13

poki co poszekac na America’s Army 3.0

__

Użytkownik
SiD

2009-02-07 00:24:23

Eh, w złą stronę kierujecie dyskusje. Próbujecie porównać konkretne gry pod kątem wyjawiania prawdziwego talentu, umiejętności. Chcę zwrócić uwagę, że rozgrywka elektroniczna nie jest w stanie wycisnąć wszystkiego z gracza. Oczywiście pomijam kwestię np. porównywania siły fizycznej, ale zręczności, refleksu, koordynacji ruchów, sprytu, spostrzegawczości, oraz tych bardziej zaawansowanych aspektów jak czytanie gry przeciwnika, planowanie następnych ruchów zanim wykonamy aktualne, wyczucie czasu. Jeżeli konkurowanie z innymi, to to co nas najbardziej interesuje to moim skromnym zdaniem najlepiej wypada Quake, a na prawdę wielu gier próbowałem, nie mniej rozgrywka na dłuższą metę nużąca i męcząca, a przy braku gwarantowanych perspektyw nie pakowałbym się w to.

Jeżeli już chcecie rozmawiać nad tym, co będzie popularne. Osobiście za czarnego konia “e-sportu” uważam to, co dla zwykłej przyjemności smakuję już od dłuższego czasu. Jest to omijany przez ogólną scenę szerokim łukiem simracing. Wiadomo, jest wiele symulatorów, co pewien czas pojawiają się coraz lepsze w każdym są pewne różnice w fizyce, jednak umiejętność szybkiej jazdy w jakichkolwiek warunkach nigdzie nie ucieka, nie ginie, a wręcz przeciwnie. Zmiany te idą w konkretnym kierunku - symulacji zachowania prawdziwego auta wyścigowego, a nie błądzą jak kolejne wersje gry w najnowszych łatkach. Sama rozgrywka daje równe szanse każdemu zawodnikowi, a sama w sobie jest bardzo wymagająca. Do tematu ludzie podchodzą bardzo poważnie. Powszechnie posługuje się imieniem i nazwiskiem. Jest to tym samym też droższa zabawa, niż ma to miejsce w przypadku popularnych gier. Za dobrą kierownicę trzeba zapłacić co najmniej kilkaset złotych (250zł tak na pierwszy rok, ew. z grubszej rury ~400zł na długi okres), a super jakościowo produkty kręcą się około 800-1400zł, choć one raczej nie dają lepszych wyników, a po prostu więcej przyjemności z zabawy. RaceDepartment.com jest dużą ligą, która zrzesza fanów różnych platform simracingowych. W Polsce mamy duży portal simracing.pl, gdzie za starty w lidze płaci się około 100zł rocznie, no i jest jeszcze amerykański iracing.com, który ma własną świetną platformę, ale to już ponad 500zł rocznie, a i dokupywać trzeba za duże sumy później dodatkowe trasy i modele. Poza tymi ligami, jest masa narodowych lig, przy której nasza Polska scena jest malutka. Brazylijczycy, Niemcy, Francuzi, Brytyjczycy, Hiszpanie - masa graczy, nie wspominając o niezliczonych amatorskich(przeważnie darmowych) ligach. Jest dedykowana stacja http://www.insidesimracing.tv/, są bliskie współprace z prawdziwymi kierowcami wyścigowymi, zarządcami torów wyścigowych. Sama scena jest bardzo stara i sięga korzeniami czasów, kiedy jeszcze do komputerów osobistych nie produkowano kierownic - gracze grali na joystickach albo sami projektowali swoje kontrolery. Zaczęło się od pierwszych gier Microprose, później fenomenalne produkty ze stajni Papyrus (GPLegends, Nascar Racing 2003, teraz iRacing), teraz dominują produkty SimBin (GT Legends, GTR1/2, Race07+GTR:Evo+STCC), który kiedyś zorganizował z marką BMW międzynarodowy turniej M3Challenge, od razu gratulacje dla Marcina Malińskiego za zajęcie trzeciego miejsca, oraz Image Space Incorporated (F1 Challenge 99-02, rFactor). Warte wspomnienia są również netKarPRO, oraz Live For Speed. Wszędzie chodzi o to samo i wszędzie jest to bardzo wymagająca, intensywna, dynamiczna zabawa.
Komiczne jest to, że co roku na Simracing.pl zwycięzcy lig dostają prawdziwe puchary, a Polski Związek Motorowy prawdziwym kierowcom dał plastikowe :P
Sam się dziwie czemu esportowe środowisko omija temat simracingu, na pewno większe to zjawisko niż scena Starcrafta (nie mogę ocenić wielkości Korei, zgaduję, że to jakieś 50% graczy świata), bądź Americas Army, Fify/PES etc.

__

Użytkownik
szpider2

2009-02-07 00:25:38

call of duty 2 ! tylko bez haxa !

__

VIP
Eragorn

2009-02-07 00:50:29

No ja nie sądzę SiD widziałeś na mecz w korei takie zdjęcie, gdzie był korytarz baaaardzo długi a tak koreańczycy czekają na mecz a końca korytarza dosłownie nie widać. Widocznie nie.
Wiesz w tym momencie esport szedłby w złą stronę. Podstawową sprawą jest, że jeżeli chcesz mieć super realizm itd. to się powinno wziąć za coś realnego.

Nie po to esport jest esportem aby był realny. Tak to prawda powinien być trudniejszy, ale posłużę się zmodyfikowaną wypowiedzią Reaktiva w stosunku do mnie:
“Czemu piszesz, że gry są łatwe skoro nie grałeś w ogóle na najwyższym poziomie."

Symulatory się sprawdzają wtedy kiedy, nie masz pieniędzy aby sobie opłacić to w realnym świecie. W porównaniu do realnego świata masz dużo słabszych przeciwników niż realnie to możliwe.

Zapamiętaj tylko z mojej wypowiedzi jedno:

esport=/= symulatory

aczkolwiek nieraz w symulatory miło pograć : ]

__

Użytkownik
SiD

2009-02-07 01:02:22

No to nie wiele mądrego mam do zapamiętania.

Dlaczego rozgrywka nie może czerpać wzorców z reala? Uważasz, że esport powinien zatrzymać się na pongu, arkanoidzie - przecież do automatów z grami też stały długie kolejki, na całym świecie. Może kontrast trochę zmalał na przestrzeni lat, ale taki właśnie płytki jest ten ogólnie rozumiany, tutaj lokalnie, esport. Niby wszystko się w nim zmienia co roku, ale z drugiej strony jakość gry pozostaje taka sama, mimo, że gracze muszą się uczyć od nowa wymyślnych zasad, procedur. Esport musi znaleźć jakąś solidną bazę, na których będzie produkować współczesne platformy. Musi opierać się na czymś, co może być stale rozwijane, a zarazem nie marnować co roku zdobytego przez graczy doświadczenia, inaczej to spocznie na stanie obecnym. Wątpie, aby Americas Army, czy CoD5, 6, 360 wniósł cokolwiek do esportu.

__

ex-Redaktor
Siemys

2009-02-07 01:13:11

sadze, ze te tyuly wnosza wiecej niz symulatory, ktore sa wybitnie nieesportowe

__

VIP
Eragorn

2009-02-07 01:19:14

Naprawdę widzę, że nie grałeś widocznie zbyt wiele w gry na pewnym poziomie. Doświadczenie nigdy się nie marnuje - ono procentuje.

Tej bazy esport nie powinien czerpać na żywca wziętej z realistycznej rozgrywki. Powody są proste na prawdę esport = esport jest to zjawisko nowe i nie powinno nawiązywać do czegoś normalnego dla człowieka. Wiele rzeczy nie nawiązuje, a problemów z rozwijaniem nie ma takim przykładem mogą być gry planszowe.

Starcraft wniósł wiele do esportu nawet powiem inaczej bardzo dużo, to samo counter strike. Tak naprawdę z defensywy esportu muszę przenieść się do ofensywy czyt. uważam, że mało na ten temat wiesz, bo twoje wypowiedzi choć są długie to odnoszą się jedynie do tego, aby coś nowego zostało zabite i było tylko podróbką czegoś lepszego - mowa tu o symulatorach.

Esport jest to coś co nie udaje czegoś, nie jest to podróbka czegoś lepszego. Jest to coś nowego jak napisałem wyżej, więc nie przekonuj nas, że podróbka czegoś jest lepsza niż coś nowego.

__

Użytkownik
nOx

2009-02-07 01:44:30

Kup konsole.

__

Użytkownik
SiD

2009-02-07 01:56:11

No ja mam zupełnie inne zdanie.
'Naprawdę widzę, że nie grałeś widocznie zbyt wiele w gry na pewnym poziomie. Doświadczenie nigdy się nie marnuje - ono procentuje.'
Nie znasz mnie, więc nie oceniaj mnie. Akurat wątpliwa ilość doświadczenia przenosi się z tytułu na tytuł. Refleks może i jest uniwersalny, ale zaś dobry defragowy movement z Q3, strafing(w kontekście uników), aiming nijak ma się do tego z BF2 czy innego FPS. Zupełnie inaczej gra się w CS, a zupelnie inaczej w Americas Army i ktoś kto ma z Lightinguna w Q3 celność na poziomie 45%, czyli ogromnie dobrą, wcale nie oznacza, że puszczając spray z mp5 w jakiejkolwiek grze cokolwiek ugra. Enemy Territory to już w ogóle kosmos w porównaniu do tamtych tytułów - tam jest wszystko zupełnie inne. Młody jeszcze jesteś i wątpię, byś był w stanie przwidzieć przyszłość, nie znając przeszłości.

Spoglądasz bardzo hermetycznie na esport. Próbujesz go opisać jako wyjątkowe zjawisko, ale tak na prawdę to jest po prostu elektroniczna adaptacja sportu. Inne mechanizmy w nim działają, ale nie można wytłumaczyć wszystkiego, co jest inne, niż lansowane dziś gry, że po prostu nie należy do działki esportu, bo wszystko nie należało do działki esportu wcześniej. Nie należało W3, nie należał CoD, a wyszło inaczej.

Rzucasz mi tu na taśmę Starcrafta i Counter-Strike’a i pokazujesz, że dużo zrobiły dla esportu - a to bzdura jest. Wręcz przeciwnie. Starcraft i CS zrobili największa krzywdę jaką można było zrobić. Gry same w sobie odniosły sukces, gracze tych scen zaszli bardzo daleko, ale jakim kosztem? Te dwa tytuły swoją dominacją na rynku zapędziły esport w ślepy zaułek. Zatrzymały machinę. Sponsorzy, media, gracze - to oni zrobili dużo dla esportu, a nie gry w które grali. Esport był taką larwą w tamtych latach, że wystarczyła jakakolwiek platforma multiplayerowa. Jednak popularność przeszła wszelkie oczekiwania, a przez to też za dużo osób przywiązało się do tej poczwarki, która teraz jest bolączką rozgrywek sieciowych. Powszechność to nie jest popularność. Powszechność nijak nie pomaga w esporcie - to jest zupełnie obojętne, a gry są przecież powszechne - niemal wszystkie. Czy gry w które gracie nie są również podróbką rzeczywistości? Dlaczego strzelacie wirtualnymi pociskami, a nie np. kolorowymi pikselami? Dlaczego biegacie modelami ubranymi w ciuchy, a nie swoimi własnymi avatarami z forum? Gry są marną podróbką rzeczywistości. Siedzę w tych podróbkach od kilkunastu lat i na prawdę ciężko doszukać się wartościowych, innowacyjnych gier. W esporcie w ogóle się nie da, szczególnie jak patrzę na WCG, co oni dodali w zeszłym roku? Guitar Hero? Wcale to nie jest podróbka prawdziwej gitary... symulator gitary przynajmniej miałby struny. Jeżeli ty nie widzisz, że nie ma niczego nowego, to nie widzę sensu kontynuowania dyskusji - po prostu mam inną, szerszą wizję na temat, której większość z tego forum pewnie nie chce zaakceptować. Zarejestrowałem się na esports.pl w pierwszym tygodniu istnienia tego serwisu i takim go zapamiętałem. Dziś patrzę, czytam newsy i zastanawiam się - czy na prawdę nic się nie zmieniło? Czy brak postępu, to krok w tył? Moim zdaniem tak, szczególnie z perspektywy kilku lat.

__

Użytkownik
vh

2009-02-07 01:58:46

Kij w oko wzorcom.

Dobra platforma esportowa powinna charakteryzować się kompletnym determinizmem, czynnik losowy powinien zostać zmniejszony do minimum*. Tylko dzięki temu uda nam się osiągnąć sprawiedliwą rozgrywkę.
Gra powinna obejmować wiele aspektów rozgrywki, zarówno zręcznościowy jak i, ekhm, intelektualny. Jest prawdą, że szybsza ręka i celniejsze oko często pozwala elimonować do minimum czynnik związany z myśleniem, ale na prawdziwie wysokim poziomie zaczynają się równoważyć. I da się to zauważyć na najpopularniejszych (nie bez powodu) platformach.
I oczywiście gra powinna mieć maksylmalnie proste zasady do nauczenia, niezwykle trudne do szlifowania.

Na chwilę obecną z pewnością mogę powiedzieć, że większość założeń spełnia:
-Quake 3 (doświadczenie bardzo łatwo przenieść na Quake Live)
-StarCraft
-NFS (z wyłączonymi kolizjami)

Problemem jest to, że dwie pierwsze powoli zdychają, ale za rogiem czają się następcy, wiec warto sprawę przemyśleć.


*Osobiście śmieszą mnie znaczące dla rozgrywki headshoty sprzedane dzięki losowemu rozrzutowi broni. Doprawdy, skill.

__

Użytkownik
malydok

2009-02-07 02:47:58

Żeby gra była esportowa to musi się w nią fajnie grać i fajnie oglądać. pro -> widownia (low) -> sponsorzy. imo?

__

Użytkownik
a1mar

2009-02-07 09:59:00

Jakiś no-name zapytał się kilka miesięcy temu w co pograć, a wy nagle się obudziliście i rozgorzała jakże merytoryczna dyskusja!

PS. Warsow ] all :D

__

Użytkownik
wiecek.

2009-02-07 10:15:55

reakitv: “Wiecek jesli sie nie myle, gral w QW i co, w cod4 byl leszczem.“
chłopczyku, w cod4 byłem leszczem tak samo jak ty ciągle nim jesteś, tylko ja z serią coda byłem związany przez 3-4miesiące Ty kilka lat, ta gra jest tak randomowa, że po półrocznej przerwie od gry mógłbym wejść i zagrać bez większych problemów z wami “pro plejerami” tak aby nie zamykać tabeli... Pomimo, że grasz już któregoś coda z koleji, pomimo, że poświeciłeś na tą serie kilka tysięcy godzin to w każdym momencie może wejść taki leszcz jak ja i nawiązać z Tobą wyrównaną walkę... spróbuj coś takiego zrobić w Quake, CS, czy nawet QW

__

VIP
blacktyger

2009-02-07 10:50:03

Szczerze też myślałem nad zadaniem takiego pytania od jakiegoś czasu. Odkąd skończyłem zupełnie z ET czyli jakieś ~2 lata (może więcej) nie widziałem gry wartej uwagi :/. Kiedy wyszło ET:QW niestety nie miałem kompa, ale jak widać to nawet dobrze, bo zmarnowałbym tylko parę miesięcy.

Obiecałem się, że nigdy nie zacznę grać w CODy, dlatego, że producent w ogóle nie daje się tej grze rozwinąć wypuszczając co ~rok następną wersję rozbijając ledwo raczkującą scenę. Gra jest fajna (nie wiem jak multi), 4 wręcz wyje*ana ale nie będę w to grał :/.

Oczywiście nieśmiertelny Quake, ale jakoś nie widzę siebie wbijającego się w ponad 10 letnią scenę.

Także czekać pozostaje...

__

VIP
[fhn]AL|EN

2009-02-07 11:08:18

blacktyger - w QL będą tysiace nowych graczy+system skilla graczy i wcale nie trzeba się już bać prosów. CTF z runami z TeamAreny jest super !

__
Ta strona umarła...

Użytkownik
Zippi9

2009-02-07 11:11:55

ja tam w Ql gram czasami i batów nie dostaję :D no ale to tylko pubson

__

VIP
blacktyger

2009-02-07 12:11:30

A kiedy w ogóle to QL będzie (sry, ale ostatnio czytałem tylko o hardware bo kupowałem kompa i oddaliłem się od esportu :D)?

__

  • 1
  • 2
Dołącz do redakcji portalu eSports.pl!

Ostatnio publikowane

Napisz do redakcji

W tej chwili żaden z naszych redaktorów nie jest zalogowany.

Ostatnie komentarze

Ostatnio na forum

Statystyki Online

147 gości

0 użytkowników

0 adminów

Ranking Użytkowników

WynikiAnkieta

Co było dla Ciebie największym zaskoczeniem podczas WCG Polska?

  1. 0%

    Słaba postawa Fear Factory

  2. 0%

    Dobra gra UF Gaming

  3. 14%

    Tłumy widzów na sali kinowej

  4. 14%

    Mało miejsca

  5. 71%

    Nie byłem i nie interesuje mnie to

Nasi partnerzy

  • Shooters.pl
  • Cybersport

Wszelkie prawa zastrzeżone (C) eSports.pl 2003-2024

Publikowanie materiałów tylko za zgodą autorów.

Wybierz kategorie