VIP
|
Stado wielkich, dobrych ptaków zbierało się do odlotu. Do ciepłych krajów.
Gdy już wielkie, dobre ptaki miały wzlecieć podfrunęła maleńka ptaszyna.
- Wy sobie odlatujecie, a ja tu umrę z chłodu.... - westchnął ptaszek.
- Leć więc z nami - zaproponowały wielkie, dobre ptaki.
- Ale wy macie duże skrzydła, a ja mam małe...
- Gdy braknie Ci sił w locie, pomożemy ci - odpowiedziały wielkie, dobre ptaki, szykując się do lotu.
- Ale wy macie duże żołądki, a mnie zabraknie pokarmu i umrę z głodu...
- Gdy będzie potrzeba, damy ci jeść - odpowiedziały wielkie, dobre ptaki, przestępując z nóżki na nóżkę, bo czas odlotu już był przekroczony.
- Ale wy macie...
- A idź kurwa w ch*j! - odpowiedziały wielkie, dobre ptaki. I poleciały.
__
|
Użytkownik
|
* Cała sytuacja dzieje się na antenie Radia Zet.
Dzień dobry panu!
Dzień dobry!
Dzwonie do pana z Radia Zet. Proszę powiedzieć nam (jest pan na fonii), jakie dwie najintymniejsze rzeczy robił pan tego ranka? Jeżeli pan powie to wygra zestaw mebli kuchennych.
Kochałem się z moja żoną.
Bardzo dobrze. To jedna rzecz już mamy. Proszę powiedzieć nam gdzie pan się kochał z żoną?
W kuchni.
Mamy wiec już dwie najintymniejsze rzeczy, jakie pan robił tego ranka. Zestaw mebli kuchennych jest już prawie pański. Jeszcze musimy zadzwonić do pana żony i jeżeli ona potwierdzi pańskie słowa, to wygrali państwo konkurs!(Redaktor dzwoni teraz do żony tego faceta)
Dzień dobry pani!
Dzień dobry!
Dzwonie do pani z Radia Zet. Wcześniej rozmawiałem z pani mężem i zapytałem go, jakie dwie najintymniejsze rzeczy robił tego ranka. Jeżeli potwierdzi pani to, co powiedział mąż, to wygrali państwo zestaw mebli kuchennych!Proszę wiec powiedzieć nam, jakie dwie najintymniejsze rzeczy robiła pani tego ranka?
(po chwili wahania i namowach męża na antenie radia): Kochałam się dzisiaj rano z mężem.
Bardzo dobrze - mąż powiedział nam to samo. Proszę nam jeszcze powiedzieć gdzie?
O nie, tego już nie powiem!
Kochanie powiedz panu redaktorowi, ja już wcześniej powiedziałem, bardzo cię proszę!
Jeżeli pani powie gdzie i będzie się zgadzało z tym, co powiedział mąż, to przypominam, ze wygrają państwo zestaw mebli kuchennych
Kochanie no powiedz panu redaktorowi gdzie - ja już mu wcześniej powiedziałem, nie wstydź się!
(po chwili wahania): w pupę....
__
|
Użytkownik
|
hahaha dobre [+] ;D przy okazji takich konkusow;
TVN Gra, prowadzi jakas opalona laska. Były cztery słowa ułożone jedno pod drugim. Tak się akurat złożyło, że w każdym ze słów brakowało literki. I tak się również dziwnie złożyło, że te pola z brakującymi literami były ułożone w jednej, pionowej linii. Oczywiście słowo (jak na TVN Gra przystało) było zaj**iście trudne jedynie dla małpy, więc ludzie dzwonią i dzwonią. Nikt o dziwo nie zgadł tego. Dzwoni koleś, chyba sylwestra po raz kolejny świętował, bo słychać było ze mówienie mu trudność sprawia. Laska się go pyta co to za słowo i jak dobrze pamięta było to słowo SĘKI. Poowiedział, poczekał chwile i laska krzyknęła: TAK ! To jest to słowo ! Chwila ciszy i gdzieś z oddali pokoju kolesia slychać: O k*rwa, j*baniec wygrał !
__
|
Użytkownik
|
http://pl.youtube.com/watch?v=FfLmKZ2ewa8
__
|
VIP
|
Nie wiem czy było czy nie bo nie wszystko czytam ale:
Idzie sobie czerwony kapturek przez las. Nagle wyskakuje wilk i mówi:
- Czerwony Kapturku, zaraz pocałuję Cię tam, gdzie Cię jeszcze nikt nie całował!
A Czerwony Kapturek na to:
- No chyba k**** w koszyk?!
__
|
Użytkownik
|
dokładnie to, troche inaczej niz napisalem ale pamiec juz nie ta ^^
__
|
Użytkownik
|
dawalem to ze 2 lata temu. zreszta na pewno nie tylko ja ;]
__
|
VIP
|
Było było ale wersja według mnie lepiej brzmiała:
- No chyba k**** w koszyczek?!
__
|
Użytkownik
|
Po wieloletnich badaniach naukowych, który ze środków na kaca jest lepszy: Alkaprim czy Aaka Seltzer ogłoszono werdykt:
Lepszy jest Alka Seltzer - ciszej się rozpuszcza...
__
|
Użytkownik
|
^^,
__
|
VIP
|
hehe dobre ale z Basha
__
|
Użytkownik
|
Wczoraj namówiłam wreszcie swojego męża kupić abażur z kryształów (to co
wisi z lampami na suficie),
baaardzo drogi (pół roku zbieraliśmy). Pojechaliśmy do sklepu, kupiliśmy
abażur, na skrzydełkach szczęścia popędziliśmy do domu, po drodze kupiliśmy
butelkę koniaku (trzeba nowy zakup ..tego tamtego, no obmyć). Siedliśmy
przy stole, najpierw strzeliliśmy po 50, potem powtórzyliśmy, no i mówię do
swojego męża: a może powiesimy od razu ten abażur? No i mąż, lub z powodu
koniaku, lub widząc moje szczęście zgodził się. Postawiliśmy krzesło, na
krzesło taboret mały, mój mąż wspiął się na tą piramidę, a mi kazał go
zabezpieczać. Stoję taka szczęśliwa, obserwuję jak mój orzeł pod sufitem
majstruje
(a on był, nie wiem po co w szerokie bokserki ubrany), przenoszę wzrok
niżej, i co ja widzę
z tych sympatycznych bokserek wypadło mu jedno jajeczko, no i ja taka
rozczulona tym widokiem biorę i tak lekko pstryknęłam paluszkami po tym
jajeczku. Mój tygrys w tej sekundzie jak poleciał w dół z tej estakady wraz
z abażurem, który rozbił się całkowicie na małe kawałki, wstaje szybko i z
ostatkami abażuru w rękach podskakuje do mnie...myślałam, że zabije mnie, a
on mówi
- Kurde, ale mnie prądem pier*olneło,aż do jąder doszło, dobrze, że nie na
śmierć !
__
|
Użytkownik
|
autentyki @ joemonster, jak to czytałem za pierwszym razem to sie turlałem ze śmiechu :-)
__
|
Użytkownik
|
Wpada Amerykanin do polskiego baru i krzyczy na całe gardło:
- Ja słyszałem, że wy Polacy jesteście strasznymi pijakami. Dam 1000 dolarów, jeśli jeden z was wypije na raz litr wódki.
W barze cisza, nikt się nie zgłasza, jeden facet nawet wybiegł z baru.
- No co? Nie ma nikogo chętnego? Widzę, że nie ma tutaj takiego twardziela.
Nagle wpada ten sam koleś, który wybiegł z baru i mówi:
- Ty, amerykaniec, Twój zakład dalej ważny?
- Tak.
- Barman dawaj litra wódki - mówi Polak.
Polak wziął butelkę, przechylił i wypił całą. Amerykaniec z niedowierzeniem dał mu 1000 dolarów i mówi:
- No stary, jesteś twardy jak stal. Ale powiedz gdzie byłeś jak wybiegłeś z baru?
- Byłem w barze naprzeciwko zobaczyć, czy mi się uda.
__
|
VIP
|
Mistrzostwo , az lzy w oczach ze smiechu mam
__
|
VIP
|
stare, ale dobre DDD
__
|
Użytkownik
|
Poszedł ksiądz na targ kupić coś do jedzenia, bo miał mieć w parafii wizytację biskupa i biskup miał zostać na kolację.
Podszedł do gościa z rybami i mówi:
- Oj, jaka piękna, duża ryba!
Sprzedawca na to:
- Pięknego skurwiela złapałem, co?
Ksiądz się obruszył:
- Panie, ja wszystko rozumiem - piękna duża ryba, ale żeby zaraz przy księdzu takie epitety wstyd!
Sprzedawca wyjaśnia:
- Ale proszę księdza - skurwiel to jest nazwa tej ryby, tak samo jak płotka, okoń czy pstrąg.
- Aaa no to w porządku. Poproszę tego skurwiela. Przygotuję go na kolację z biskupem.
Przychodzi ksiądz na parafię pokazuje rybę siostrze zakonnej.
Zakonnica:
- O jaka piękna duża ryba.
A ksiądz na to:
- Ładnego skurwiela kupiłem, co?
Zakonnica:
- Ale co ksiądz - takie słownictwo?
A ksiądz wyjaśnia, że to ta ryba się nazywa skurwiel - tak jak inne, płoć czy szczupak.
- Aaaa. to rozumiem.
Ksiądz polecił zakonnicy żeby ta przygotowała skurwiela na kolację z biskupem.
Stoi zakonnica w kuchni, skrobie rybę a tu wchodzi kucharka.
- O jaka piękna duża ryba - mówi kucharka.
Siostra na to:
- Piękny skurwiel, prawda?
- Ależ co siostra? Nie poznaję! - obrusza się kucharka.
A siostra, że ta ryba się nazywa skurwiel - tak jak inne się nazywają, karp czy lin.
Siostra kazała przygotować skurwiela na kolację z biskupem. Wieczorem przyjeżdża biskup, siada przy stole z księdzem i zakonnicą. Kucharka wnosi główne danie - rybę.
Ksiądz biskup:
- Jaka piękna, duża ryba!
Na to proboszcz:
To ja tego skurwiela znalazłem i kupiłem.
Odzywa się zakonnica:
- A ja tego skurwiela skrobałam.
Na to włącza się kucharka:
- A ja tego skurwiela usmażyłam i przyrządziłam.
Ksiądz biskup uśmiechnął się, wyjął z torby litr wódki i mówi:
- Kur**, widzę, że tu sami swoi!
__
|
VIP
|
Wszystko bylo ;das
__
|
Użytkownik
|
mam nadzieje, ze tego jeszcze nie bylo.
Wszedł chłop do kanału i koniec kawału. :ASDASDASDAS
__
|
Użytkownik
|
bylo?
Jedzie TIR ulicą, nagle zatrzymuje się i bierze autostopowiczkę, zakonnicę. Jadą w ciszy i nagle zakonnica zagaduje:
- Wy to macie fajnie bierzecie panienkę, skręt w las i bzykanie.
Kierowca nic, a zakonnica ponownie:
- Wy to macie fajnie bierzecie panienkę, skręt w las i bzykanie.
Kierowca w końcu wykumał o co chodzi i skręcił w las. Wysiedli z samochodu zakonnica sie wypięła:
- Tylko w d...ę proszę, bo co niedzielę proboszcz chodzi i błony sprawdza. Kierowca posłuchał i tak też uczynił. Wsiedli do TIRa i jadą dalej. Nagle zakonnica odzywa się:
- Wy to macie fajnie bierzecie panienkę, skręt w las i bzykanie, a my pedały musimy kombinować.
__
|
Użytkownik
|
Piosenka z "kiepskich" ;d
Siekiera Motyka Bimber Taczka
Gryzie w Dupe Wściekła Kaczka
Siekiera Motyka Baba Goła
Marian Paździoch To Pierdoła
Siekiera Motyka Bum Cyk Cyk
Marian Paździoch Stary Pryk
Siekiera Motyka Smętna Bajka
u Paździocha miętka fajka
Siekiera Motyka Małpi Wuj
Marian Paździoch to jest chuj
__
|
Użytkownik
|
co to żyd wkopany do pasa :>?
ŻYDKIEWKA :]
Przychodzi rumun do domu:
żona: chuchnij!
Rumun Chuchnął
żona: Jadłeś 0_o!!!!!
__ Blue is the colour and football is the game ;]
|
Użytkownik
|
Pociąg Intercity pędzący gdzieś przez Lubelszczyznę. Do kibelka w celach "higienicznych" wchodzi młoda kobieta. Zmienia podpaskę i rozgląda się za koszem, przeznaczonym na takie sytuacje ale nigdzie go nie znajduje. Aby nie spowodować zapchania muszli klozetowej, z pewnym zawstydzeniem otwiera okno i wyrzuca przez nie starą podpaskę. Na stacji w Motyczu oczekując na jedyny pociąg, który się tu zatrzymuje, stoi zarośnięty facet i czyta "Chłopską drogę". Nagle z pędzącego Intercity wypada jakiś przedmiot i ląduje mu na twarzy. Facet bierze go w rękę, ogląda i mówi półgłosem:
- Ku*wa, niby wata a ryja nieźle mi rozwaliło.
__
|
VIP
|
hhahah omg: D zwijalem sie
__
|
VIP
|
nie tylko ty xd
__ ema
|
Użytkownik
|
mile widziane [+] ja lezalem z tego z 5 minut
__
|
Użytkownik
|
smiejesz sie sam przed kompem? ja tak nie moge ;d
__
|
Użytkownik
|
Idzie policjant koło piaskownicy i słyszy, jak jeden chłopczyk do drugiego mówi:
- Michał, a wiesz czym się różni policjant od osła?
Stróż prawa łapie go za ucho:
- No, czym się różni, gówniarzu!?
- Niczym, niczym, panie władzo!!!
- No, ja myślę...
Wsiada nabombowany gość z półlitrówką w łapie do autobusu podmiejskiego. Przy wejściu kierowca go haltuje i mówi:
- Gdzie? A za bilet?
Gość podnosi flachę, przechyla większego łyka i mówi:
- Za bilet!!!
Majster poucza robotników.
- Słuchajcie, jutro przyjeżdża komisja odbiorcza. Cokolwiek by się nie działo, udawajcie, że tak miało być.
Komisja przyjeżdża, zaczyna oglądać budynek, a tu pierdut - jedna ze ścian się składa. Stojący obok robotnik patrzy na zegarek i mówi:
- No tak: 10:43. Wszystko zgodnie z harmonogramem.
__
|
Użytkownik
|
Babcia wypełnia druczki w urzędzie... Strasznie się męczyła... Podchodzi do okienka a urzędnik mówi:
- Jeszcze tu się pani nie podpisała!
- A jak mam się podpisać? - zapytała babcia.
- No normalnie... Tak jak pod listami.
Babcia więc pisze: Całuję Was mocno! Babcia Alina!
:ASD:AASD
__
|
Użytkownik
|
Odebranych wiadomości: (65535/594) D
__ .
|
Użytkownik
|
imo kawał bez sensu ponieważ w wagonach icc nie da się kibla zapchać po 1 a po 2-gie we wszytkich kiblach nawet PR(przewozow regionlanych) sa smietniki
__
|
Użytkownik
|
czym się różni opona od murzyna ?
jak na opone założysz łańcuch to nie zacznie rapować x]
__ Blue is the colour and football is the game ;]
|
Użytkownik
|
Przychodzi dresiarz do baru i mówi:
- poproszę frytki
- przykro mi, ale nie mamy ziemniaków
- to zjem z chlebem
__
|
Użytkownik
|
Pociąg. Przedział sypialny. Na górze koleś, na dole koleś. Nagle z góry -
prosto na twarz tego na dole - zaczyna lecieć gówno.
- Proszę pana, proszę się obudzić! Zesrał się pan!
- Nie śpię...
Ida dwa gowna. Jeden mowi do drugiego :
- ty jak ci na imie ??
- Sraczka
- Aaa .. to rzadkie imie
__
|
Użytkownik
|
Budzą się Galilejczycy na pustyni.
Jeden z nich krzyczy:
-Wody, wody, poślijcie kogoś po wodę.
-tylko nie Jezusa
czy jakoś tak to było
__
|
Użytkownik
|
Blondynka startuje w teleturnieju "1 z 10". Sznuk zadaje jej pytanie:
- Myli się tylko raz.
Blondynka:
- Brudasy. tylko dla tych co maja mozg on!!
__
|
Użytkownik
|
Co zrobić żeby 10 murzynów nie zgwałciło kobiety :>?
Rzucić między nich piłkę do kosza xD
__ Blue is the colour and football is the game ;]
|
Użytkownik
|
fakt, tylko dla kumatych ;D dobre !
__
|
VIP
|
To moze ja na dobry poczatek zarzuce kawalem z por. Rżewskim ;-)
Rżewski tańczy z Nataszą Rostową na balu. Rżewski mało rozmowny więc
Nataszka zagaja rozmowę:
-Jak tam Poruczniku minął wczorajszy dzień?
-Aaaaa pozytywnie. Ruchałem wczoraj krowę...
Natasza oburzona odwróciła się na pięcie i odeszła w tłum.Po jakimś
czasie podeszła do Jajcewa i pyta:
-Jajcew, powiedzcie mi - czy porucznik Rżewski to taki gbur czy poprostu
dowcipniś?
-Zdecydowanie dowcipniś Madamme...
...wczoraj jak ruchaliśmy krowę, non stop mi stołek wykopywał.
- Poruczniku, jeśli pan mnie kocha, powinien pan od dziś traktować
wszystkich ludzi tak, ja by pan chciał, żeby oni pana traktowali! - powiedziała Natasza Rostowa podejmując kolejną próbę ucywilizowania porucznika Rżewskiego.
- Znaczy co, Nataszeńka? Mam wszystkim robić laskę?! - zdziwił się porucznik.
Rżewski tańczy z damą na balu, w pewnej chwili dama pyta kokieteryjnie:
- Nie sądzi pan, poruczniku, że mam zbyt głęboki dekolt?
Rżewski zapuszcza tak zachęcony żurawia:
- Pani ma włosy na piersiach, madam?
- Co też pan, poruczniku! - wykrzyknęła dama przerażona.
- To za głęboki.
Patrol drogówki zatrzymuje fajną laseczkę:
-Nie mam pieniędzy na mandaty. Jak chcecie to zdejmę majtki i wam dam
-Zygmunt potrzebne ci majtki???
Wypadek samochodowy.
Kierowca siedzi w rozpierdzielonym samochodzie z wybałuszonymi oczami, a policjant zwraca się do niego z ojcowskim pouczeniem w te słowa:
- No i widzi pan? Pan zapiął pas i nawet pan nie draśnięty, a pana kobita nie zapięła i teraz się wala tam w krzakach z penisem w zębach...
Do sklepu z artykułami motoryzacyjnymi wchodzi młodzieniec i pyta:
- Czy są łańcuchy do jawy?
- Nie ma są tylko do emzetki.
- To poproszę do emzetki.
- Ale ten łąńcuch nie pasuje do jawy!
- Nic nie szkodzi, po meczu wszystko mi jedno czym biję!
Jeden z klubów polskiej ekstraklasy. Trener popijając w gabinecie prezesa koniaczek marzycielskim tonem zwraca się do szefa:
- Ech, gdybyśmy mogli kupić Ronaldinho.
Prezes otwiera szufladę wyciąga z niej listę arbitrów dopuszczonych przez PZPN do sędziowania w sezonie 2008/09, dłuższą chwilę ją przegląda i mówi.
- Ale tu, ku*wa, takiego nie ma.
__
|
VIP
|
ostatni rox
__
|