VIP
|
Witam.
Mam do was drodzy czytelnicy jedno pytanie, co porawda jest dosc 'obszerne' ale bede bardzo wdzieczny jesli powiecie co sadzicie na ten temat. Przechodzac do samej sprawy, chdozi mi tu o wasz stosunek do globalizacji, mieszania sie kultur, wielkich korporacji itp. Czy waszym zdaniem globalizacja i zycie w wielkim miescie to cos dobrego, bo wszystko jest pod reka czy moze jednak te wielkie miasta sprawiaja, ze tracimy gdzies nasza wlasna kulture i zyjemy w takim 'misz-maszu'?
__
|
Użytkownik
|
Jest git jak sie mieszka na największym pipidówie- według niektórych znajomych moich- w okolicy miasta, z którego się wywodzę.
A tak co do tematu... to guzik, nie tracimy naszej własnej kultury.
__
|
ex-Redaktor
|
temat jest tak obszerny, ze kazda odpowiedz udzielona tutaj bedzie tylko czesciowa...
co do samej kultury - globalizacja przedstawia dwie mozliwosci:
1) daje ogromna szanse do przekazania swojej kultury i wiedzy osobom, ktorym jeszcze kiedys nie byloby mozliwe przekazac cokolwiek... nadaje ogromny potencjal wszelkim nowym koncepcjom, pomyslom, etc.
2) daje szanse 'lepiej zorganizowany, szybszym i sprytniejszym' ludziom, grupom, organizacjom szanse na zniszczenie badz calkowite zdegradowanie kultury grup badz nacji, ktore po prostu im "nie pasuja"...
nawet patrzac na zwykle zycie sa dwie drogi:
1) jest super, bo wsiadasz w metro i jedziesz do teatru zydowskiego, pozniej na najwiekszy w swiecie koncert symfoniczny, nastepnie odwiedzasz knajpy ze wszystkimi daniami swiata a na koncu podziwiasz gwiazdy lezac w pieknym parku posrodku niesamowitych przeszklonych wiezowcow;
2) wkurwiasz sie, bo chcesz po prostu pojechac na zajecia, na studia, do dziewczyny - i droga zajmuje ci 2 godziny, do tego ciagle ktos cie zaczepia, probuje ci wmowic swoje racje, sprzedac swoje nowe sprzety czy uslugi, zagaduje cie w obcych jezykach etc.
ba. nawet wielokultorowac mozna postrzegac dobrze:
1) bo masz otwarty umysl i konfrontujesz sie z innymi osobami, kulturami, poznajesz punkt widzenia calkiem innych osob, zyskujesz ogormna wiedze, poszerzach horyzonty, stajesz sie oswieconym czlowiekiem swiata... lub tez zle:
2) irytuja cie inni ludzie, uwazasz, ze nie maja racji, probuja wepchnac ci na sile swoje zdania, przeszkadza ci to, ze demonstruja swoja innosc, wreszcie zaczyna ci sie wydawac, ze uwazaja siebie za lepszych...
mozna tak jeszcze dalej wymieniac i wymieniac, a wszystko sprowadzi sie do jednej i tej samej konkluzji: za globalizacja jest mnostwo ZA jak i mnostwo PRZECIW. de facto caly spor rozbija sie o dwie zasadniecze kwestie: czy opowiadasz sie za liberalnym, postepowym modelem spoleczenstw (ktorego wynikiem jest rozwoj miast czy globalnych regionow) czy tez za konserwatywna wizja, w ktorej wszystko powinno byc stonowane i dostosowane do potrzeb - a nie na wyrost. to pierwsze. a drugie - MUSISZ pamietac, ze globalizacja jest procesem nieodwaracalbym i jest naturalnym efektem rozwoju czlowieka i spoleczenstw - czy to sie komus podoba, czy nie ;>
starczy?
__
|
VIP
|
Dla tych, którzy w walce przeciw globalizacji - wielka strzała chłopaki, oby więcej takich akcji
Najpierw niech każdy się zastanowi, czy aby dobrze rozumie samo pojęcie 'globalizacja'.
Pytasz o własne opinie, nie jestem ani trochę za. Nie chce, żeby mnie turek okradł, już wolę dać zarobić polskiemu złodziejowi. Globalizacja sama w sobie może nie jest zła, ale nawet w jej definicji występuje 'gwałtowna'. Nic co gwałtowne mi się nie podoba
Hah esp.pl - stare smiecie
__ gdzietenwosk.pl
|