VIP
|
to może być prowokacja. Poza tym głupota ludzka nie zna granic
__
|
Użytkownik
|
Dla mnie gleba ... ;D
__
|
VIP
|
Na pewno nie nazwalbym tego glupota. Gosc ma komputer od paru dni. Jesli myslisz, ze dla kazdego oczywiste jest (albo powinno byc), ze np. korzystanie z wyszukiwarki jest darmowe, to sie po prostu mylisz . Nie zakladaj, ze ktos ma jakakolwiek wiedze zwiazana z komputerami (i nie posiadanie jej to NIE jest oznaka glupoty; tym bardziej ze ta osoba wlasnie komputer nabyla). I odnies sie do przykladow z zycia codziennego. Biuro informacji/numerow TPSA. Podobnie jak google - mowisz ze chcesz znac numery (analogia w Necie: adresy URI) jakichs instytucji. Mozesz nawet poprosic o numery wszystkich kin w danym miescie. I tam za to placisz.
To samo robi Google, tylko a) zwraca duzo wiecej wynikow b) dziala duzo szybciej c) nadaje sie do efektywnego szukania znacznie wiekszej ilosci informacji. Wiec czemu Google ma byc za darmo, gdy polaczenie z biurem numerow kosztuje i to duzo kosztuje? Pamietaj, ze nie mozesz zalozyc zadnej dodatkowej wiedzy z tej specjalistycznej dziedziny jaka jest informatyka.
Trudno znalezc informacje spoza tej specjalistycznej wiedzy, ktore doprowadzilyby kogos zupelnie nieobeznanego do stwierdzenia, ze Google musi byc za darmo. Dlatego jesli ktos tak stwierdzi, nie mozna go nazwac glupkiem.
Jako doswiadczony uzytkownik internetu wiesz zreszta, ze tu wszystko jest bardzo nierowne: jedna rzecz jest za darmo, za druga - bardzo podobna - kaza placic. Skrzynki mailowe, miejsca na blogi, dostep do bazy danych o filmach - to wszystko istnieje zarowno w platnej, jak i bezplatnej wersji. Wiec jak ktos Ci rzuci bardzo znana nazwe uslugi sieciowej, ktorej jednak nie znasz, sam nie mozesz byc pewien co do jej bezplatnosci. Wiadomo, ze wyszukiwarka jest chyba najwazniejsza usluga w Internecie, ale jest wiele niemal rownie waznych. Dotycza one specjalistycznych poddziedzin i mimo ze np. designerzy znaja doskonale powiedzmy 3 najwieksze blogi designerskie, Ty mozesz siedziec w necie 10 lat i nie slyszec o zadnym z nich.
Pisze to na zasadzie ciekawostki, bo sam zajmuje sie projektowaniem interfejsow uzytkownikow, szczegolnie w dziedzinie www. Chyba kazdy, kto ma komputer od ilus lat, odbiera za oczywiste rzeczy, ktore wcale oczywiste dla normalnego (nie zwiazanego z komputerami) czlowieka nie sa. Np. pojecie okna ekranowego, wskaznika czy przycisku. Spory odsetek uzytkownikow Internetu to ludzie malo obeznani w temacie od strony technicznej i np. tacy ludzie moga byc w szoku, jesli na stronie glownej umiescisz link do strony glownej (bo jest on na kazdej podstronie) -- gdy go klikna, przegladarka przeladuje witryne, ale nic sie nie zmieni - nieraz wywoluje to totalne zdezorientowanie. Albo okna pop-up. Slyszalem o uzytkownikach, ktory po miesiacu (i dluzej) uzytkowania systemu Windows _nie_ byli swiadomi, ze mozna otworzyc wiecej niz jedno okno (!).
To nie swiadczy o glupocie. Zapewniam Cie, ze niejeden z tych ludzi moglby totalnie zagiac i "skompromitowac" Ciebie czy mnie w jakiejs innej dziedzinie. Wiadomo, ze po 3 dniach siedzenia w F16 godzinke dziennie nie mielibysmy zielonego pojecia jak dziala ta maszyna ;-). Ale mysliwce bojowe nie sa dla wszystkich, komputery i Internet powinny byc - i trzeba o tym pamietac.
Sorry za ten wywod w tym temacie, ale moze komus cos to uswiadomi. Mi sie to wydalo dosc interesujace gdy sam o tym pomyslalem. I nie pisze tego do Ciebie bo masz mniejsza swiadomosc tego niz inni - raczej wiele osob zapomina o tym jak to jest byc newbie. I ze to nic zlego. Po prostu Ty o tym tu wspomniales, to pod cos sie podpialem .
edit: a co do samego posta na forum o cenie Google... to moze byc prowokacja (i to bezsensowna, wg mnie), ale to nie zmienia tego co powiedzialem w poscie. Jesli zas to prawda, to mamy swietny przyklad podlego wykorzystania czyjejs (poczatkowej) niewiedzy dla marnych 50zl. Brawo za honor i pozostaje tylko miec nadzieje, ze ten kto chcial od niego 5 dych sam zostanie tak uprzejmie potraktowany w warsztacie samochodowym, kancelarii prawniczej, przez firme budowlana, hydraulika i innych specjalistow (w porownaniu do niego), gdy tylko poprosi ich o pomoc
__
|
Użytkownik
|
[url=http://img447.imageshack.us/img447/2583/haker7oa.jpg]Nowy członek PGS Gaming[/url]
__
|
VIP
|
nie tyle głupota, co naiwność. Chodzi o to, że niektórzy ludzie ufają innym zupełnie bezpodstawnie, bezmyślnie płacą za towar u sprzedawcy, który będzie pierwszy a nie u tego, który jest najtańszy czy rozdaje go za darmo. Niektórzy są zbyt leniwi, aby poszukać i poszperać a w rezultacie wyjść na tym znacznie lepiej. No ale jak mówi stare przysłowie, leniwemu baranowi ciąży nawet własna wełna
__
|
Użytkownik
|
jak fronki w eurocupie ;d
__
|
Użytkownik
|
ja mam kompa od bardzo dawna ale do dzis nie umie zrobić formata ;] 4 mce temu sie nauczylem nagrywac plyty w nero;]
__
|
Użytkownik
|
nauka formatowania + pokaz praktyczny na twoim kompie + książeczka "sformatuj swój komputer" = jedyne 100 zł
__
|
Użytkownik
|
Nauczycielka pyta Jasia:
-Jasiu dlaczego nie umyłeś zębów
-bo mi się mydło w buzi nie zmieściło
Wraca pijany facet do domu nad ranem. W drzwiach, z wałkiem w ręku, czeka na niego żona, wścieklejsza od krowy z bse.
A mąż:
- Od kiedy mamy sztywne łącze, to Ty nic, tylko czatujesz i czatujesz. Za robotę się weź!
Żona prosi męża:
- Opowiedz mi jakąś bajkę na dobranoc.
- Kocham cię...
Kiedyś, nie tak dawno temu żył sobie pewien młody gość, który lubił jeść kapustę z grochem. Oczywiście wiadomo jaka reakcja następowała w jego organizmie, krótko po spożyciu owej skądinąd wyszukanej potrawy. Pewnego dnia spotkał dziewczynę i się w niej zakochał, ze wzajemnością. Kiedy zdecydowali się pobrać, młody człowiek uzmysłowił sobie że nie może już więcej jeść grochu z kapustą, i będzie to jego poświęcenie za znalezienie szczęścia osobistego. Po krótkim czasię ożenił się. Trzy miesiące minęły i młody człowiek powracając do domu z pracy, przechodził koło restauracji. Nie mógł nie zauważyć pociągającego i miłego dla nosa zapachu grochu z kapustą, aż zakręciło mu się w głowie, nie namyślając się długo wszedł do knajpki i zamówił jeden za drugim aż trzy talerze swojego przysmaku, wiedząc, że ma do domu jeszcze kawałek drogi, więc efekt tej potrawy powinien zostawić na świeżym powietrzu. Oczywiście po drodze sobie wesoło popierdywał, przybywając pod swoje drzwi całkiem bezpiecznie, że nic z gazów już nie zostało w żołądku.
Żona przywitała go od progu i wyglądała na podekscytowaną:
- Kochanie mam dla ciebie niespodziankę, którą dostaniesz przy obiedzie!
Po czym zakręciła mu chusteczkę na głowie, i niewidzącego nic pociągnęła do stołu. Musiał jej obiecać, że absolutnie nie będzie podglądał, aż ona nie zdejmie mu chusteczki z oczu. Gdy żona już miała odsłonić mu oczy, w tym samym momencie zadzwonił telefon. Mąż się ucieszył, bo nagle poczuł że znowu ma ochotę na wypuszczenie następnego, żona jeszcze raz kazała mu obiecać, że nie będzie podglądał i poszła odebrać telefon, on wykorzystał ten moment podniósł jedną nogę i z ulgą wydał odstrzał. Nie tylko, że był on głośny, ale również i śmierdział jak tuzin zgnitych jajek. Facet miał problemy przez moment ze znalezieniem tchu, więc pomacał za serwetką i rozdmuchał powietrze wokół siebie, po tym jednym poczuł się znacznie lepiej, ale następny już czekał, nie zastanawiając się długo, mąż podniósł drugą nogę i sruuuuu, następny wyleciał mu z hukiem. Tym razem był on jeszcze bardziej śmierdzący, więc musiał się odwachlowywać rękami przez dobrą chwilę zanim smród opuścił go. I znowu poczuł, że mu się zbiera, tym razem pierdnął tak głośno, że było słychać pobrzękiwanie szklanek, a kwiatki na stole mocno przywiędły. Cały czas przysłuchiwał się czy żona już kończy rozmowę i dotrzymując przyrzeczenia nie podglądał co żona przygotowała mu na obiad. Przez następne 10-ęć minut mąż podpierdywał sobie, a że smród był za każdym razem okropny, więc musiał się odganiać od niego serwetką. Kiedy usłyszał że żona odkłada słuchawkę szybko położył serwetkę na kolanach, uśmiechając się z zadowolenia i udając niewinnego. Żona przepraszając, że tak długo musiał czekać i upewniając się, że nie podglądał, zdjęła mu chusteczkę z oczu i wykrzykneła radośnie:
NIESPODZIANKA!!!
Ku jego kompletnemu zdziwieniu, zobaczył stół zastawiony a przy nim tuzin gości siedzących i czekających na rozpoczęcie imprezy imieninowej.
Mąż wraca do domu lekko niewyraźny:
- Piłeś?
- No cos ty, ani kropelki.
- Przecież widzę, że ledwie stoisz na nogach. Przyznaj się.
- Piłeś ?
- Nie piłem.
- Powiedz Gibraltar.
- No dobra, piłem!
Na posterunek policji wbiega facet.
- Aresztujcie mnie, rzuciłem w żonę młotkiem!
- I co, zabił ją pan?
- Spudłowałem, ale ona zaraz tu będzie!
__
|
Użytkownik
|
W górach zaginęło sześciu Szkotów. Trwa akcja ratunkowa. Pilot jednego z helikopterów dostrzega wreszcie wśród śniegów i skał sześć skulonych postaci i zniża lot. Ekipa ratownicza szykuje się już do skoku, gdy nagle z dołu dolatuje pytanie:
- Coście za jedni?
- Jesteśmy z Czerwonego Krzyża! - odpowiadają ratownicy.
- Nic z tego! - odkrzykują Szkoci. - Już raz daliśmy!
__
|
Użytkownik
|
Niemiec, Rusek i Anglik podróżują po świecie i pewnego dnia trafili nad magiczne jezioro, które, jeśli pobiegniesz pomostem, wyskoczysz do niego i powiesz jakieś słowo to jezioro zamieni się w tą rzecz.
Pierwszy biegnie rusek, wyskoczył i krzyknął Vodka Jezioro zamieniło się w Wódke. Następny biegnie Niemiec i krzyknął Bier Jezioro zamieniło się w piwo. Jako ostatni biegnie Anglik. Biegnie, biegnie poślizgnął się i wrzasnął: O Shit!
Baca popijał z turystą japońskim w gospodzie. Jak popili, to postanowili się sprawdzić w walce. Japończyk szybko pokonał bacę. Góral podnosi się z ziemi i pyta:
- Co to było?
- Dżu-dżitsu!
Wypili znów a po chwili Japończyk znalazł się na podłodze. Kiedy po tygodniu oprzytomniał w szpitalu, spytał bacę:
- Co to było?
- Ciu-pa-ga!
Juhas widzi bacę prowadzącego duże stado owiec.
- Dokąd je prowadzicie?
- Do domu. Będę je hodował.
- Przecie nie macie obory, ani zagrody! Gdzie będziecie je trzymać?
- W mojej izbie.
- Toż to straszny smród!
- Trudno, będą się musiały przyzwyczaic
__
|
Użytkownik
|
Przychodzi facet do sklepu:
- poprosze kupe.
- co?!
- gowno!
__
|
Użytkownik
|
tez je uwielbiam xD
__ Jakby ktos szukal - kilka Allsopow Raindropow do opchniecia
|
Użytkownik
|
[url=http://pclab.pl/news27451.html]Mikser vs. iPhone[/url]
sory, że tutaj, ale temat z flashami i filmikami się gdzieś zakopał ;D
__
|
Użytkownik
|
Blondynka zatrudnia się w restauracji.
Po ciężkim dniu pracy zmywa naczynia -ostro drapie nożem po patelni. W tym czasie wchodzi szef i z przerażeniem krzyczy:
- Nie drap mi ku*wa po teflonie!
Na to blondynka:
- Sam jesteś, kuuuuuuuuu poteflon!
----------
W jednym domu mieszkały trzy myszy: francuska, rosyjska i polska. Po zapadnięciu zmroku, kiedy wszyscy poszli już spać, z dziury wybiega mysz
francuska. Po cichu wdrapuje się na stół, rozgląda czy ktoś nie idzie, nalewa sobie winka i wraca do dziury.
Potem wybiega mysz rosyjska, wdrapuje się na stół i nalewa sobie setę. Rozgląda się, czy nie ma kota i
wraca do dziury.
W końcu wychodzi mysz polska. Wchodzi leniwie na stół i nalewa sobie setę. Patrzy - nikogo nie ma. Nalewa sobie drugą setę. Nadal nikogo nie ma. No to nalewa sobie trzecią setę.
- Nie ma kota? - myśli sobie mysz - No to poczekamy!
-----------
Kobieta, której mąż zginął w katastrofie lotniczej, stoi na cmentarzu przed świeżym grobem rozebrana do naga.
Przechodzący pustą alejką po jakimś czasie mężczyzna pyta:
- Już naprawdę nie ma pani gdzie się obnażać?
- Mój leżacy tutaj mąż zawsze mawiał, że mam taką dupeczkę, która by umarłego na nogi postawiła.
__
|
Były Redaktor
|
mi się jednak wydaje, że dowcip ten odnosi się do jednego z najlepszych kryminałów dwudziestego wieku i jednej z najlepszych powieści Agathy Christie - "Morderstwo w Orient Expressie"... -_-
__
|
Użytkownik
|
lansik :-)
__
|
VIP
|
Możliwe, bo kryminał BARDZO średni. Czytałem bardziej kryminalne Horrory kategorii C. ;[
__
|
Były Redaktor
|
faktem jest, że również moim zdaniem inne kryminały Agathy Christie były zdecydowanie lepsze od tego, lecz nie zgodzę się, że jest to książka słaba. nie bez powodu jej autorka jest "najbardziej znaną na świecie pisarką kryminałów oraz najlepiej sprzedającą się autorką wszech czasów".
__
|
VIP
|
Cóż dla mnie te tytuły już nic nie znaczą. Każda książka to bestseller i sprzedaje się najlepiej we wszechświecie. Bądź co bądź dla mnie zakończenie jest ch*jowe, autorka robi z nas idiotów, bo takiego zakończenia nie dało się domyslić, chyba, że ktoś od razu zakładał takie gówno :-asd.
__
|
Użytkownik
|
Harry Potter sprzedaje się lepiej ;P
__
|
VIP
|
[hide=tylko dla dorosłych i odpornych ][/hide]
__
|
Użytkownik
|
hehe.. stare
__
|
Użytkownik
|
Do spowiedzi przychodzi młoda kobieta i mówi księdzu:
K: Wybacz mi ojcze, bo zgrzeszyłam.
O: A co konkretnie zrobiłaś, córko?
K: Nazwałam pewnego mężczyznę sku*wysynem.
O: A dlaczegoż go tak nazwała??
K: Bo mnie pocałował.
O: Tak jak ja całuję cię teraz?
K: Tak.
O: Moje dziecko, to nie jest powód, by nazywać człowieka sku*wysynem.
K: Ale ojcze, on dotknął jeszcze mojej piersi!
O: Tak jak ja dotykam jej teraz?
K: Tak.
O: Moje dziecko, to nie jest powód, by nazywać człowieka sku*wysynem.
K: Ale ojcze, on mnie rozebrał!
O: Tak jak ja ciebie teraz? - spytał ksiądz rozbierając ją.
K: Tak, ojcze.
O: Moje dziecko, to nie jest powód, by nazywać człowieka sku*wysynem.
K: Ale ojcze, on wsadził swoje wie-ojciec-co w moją wie-ojciec-co.
O: Tak jak ja teraz? - spytał ksiądz wsadzając swoje wiecie-co w jej
wiecie-co.
K: Tak, taaaak, taaaaaaaaak, ojcze!
O: [kilka minut później] Moje dziecko, to nie jest powód, by nazywać
człowieka sku*wysynem.
K: Ale ojcze, on miał AIDS!
O: To sku*wysyn!!
__
|
VIP
|
Egzamin przed komisja na studia prawnicze.
Egzaminator:
- Dlaczego zdecydował sie Pan studiować na Wydziale Prawa?
Student:
- Tato, nie wygłupiaj sie...
__
|
Użytkownik
|
OOO K**RWA
__
|
VIP
|
[hide=Wczuć się w klimat][/hide]
__
|
Użytkownik
|
rozmowa:
Ja 23:57:15
gdzie chcesz dojechać?
Piter 23:57:22
na na uksw
Piter 23:58:17
ale na tymn ztm to ja nie bardzo wyczajam;/
Ja 23:58:49
jedź na centralny
Ja 23:58:57
później w metro w kierunku młocin
Ja 23:59:08
wysiadasz na placu wilsona
Ja 23:59:18
wychodzisz na powierzchnie
Ja 23:59:28
i łapiesz 121 w kierunku gwiaździsta
Ja 23:59:44
7 przystanek od końca na tej trasie to UKSW
Piter 0:00:22
tak mowisz
Piter 0:00:32
no ale ten 121 to jakis zapetlony
Ja 0:01:04
no to jedź Z-ką - prosze mały murzynku
Piter 0:01:34
a jak niue znajde
Piter 0:01:42
to dopiero bedzie zabawnie
Ja 0:02:20
ale tu nie ma co szukać
Ja 0:02:33
do metra w centrum wiesz gdzie się wchodzi
Ja 0:02:39
a później wszystko jest oznakowane
Piter 0:02:43
no wiem
Piter 0:03:05
a jak pozniej wrocic??
(c)
__
|
VIP
|
hehehe
__
|
Użytkownik
|
Egzamin z zoologii:
- Co to za ptak? - pyta studenta profesor wskazując na klatkę, która jest przykryta tak, ze widać tylko nogi ptaka.
- Nie wiem - mówi student.
- Jak się pan nazywa? - pyta profesor.
Student podciąga nogawki.
- Niech pan profesor sam zgadnie.
szykuje sie na imreze pewien koleś, podchodzi do niego siostra i sie pyta: co robisz? A ide na impreze zerwać jakaś laske.. To może mnie przelecisz nie bedziesz musiał jechac i du*cyc nie wiadomo co.. hmm no dobra dawaj.. i zawalił se siostre.. jak skończył to mówi Ty ku**wa mać jesteś lepsza od matki!!!! wiem wiem stary mi mówił..
Stoją dwie blondynki przy bankomacie i jedna mówi do drugiej:
PATRZ ZNOWU WYGRAŁAM
Stoi transport żydów przed Birkenał, a z wagonu wystają machające malutkie rączki,z przeciwnej strony nadchodzi Hans z kosą i mówi: kosi kosi łapki!!!
__
|
Użytkownik
|
Jam jest Ojciec Dyrektor Rydzyk twój, który cię wywiódł na plagi egipskie, w radio głupoli:
1. Nie będziesz miał Radiów cudzych poza moim.
2. Nie będziesz odbierał Radia mego bez wpłaty.
3. Pamiętaj aby w dzień święty rentę przysłać.
4. Czcij Ojca swego i Rozgłośnię swoją.
5. Nie zagłuszaj.
6. Nie cudzosłysz.
7. Nie przestrajaj.
8. Nie unikaj fałszywego świadectwa na antenie mojej.
9. Nie pożądaj Maybacha Dyrektora swego.
10. Ani żadnej kasy, która Jego jest.
Będziesz wspierał Ojca Dyrektora z całego serca swego, z całej duszy swojej, z całej renty swojej i ze wszystkich sił swoich, a Rozgłośnię Jego jak siebie samego.
__
|
Użytkownik
|
Rozmawia dwóch kumpli:
- Wiesz, miałem ostatnio freudowskie przejęzyczenie.
- Jak to?
- No, przyjechali teściowie do żony i jedliśmy wspólny obiad. No i jak chciałem powiedzieć "Kochanie, daj mi zupy" to jakoś tak mi się pomyliło i powiedziałem Kochanie, daj mi dupy". I to przy teściach, głupio tak nie?
- Eee tam, nie przejmuj się, w końcu to żona, ja to dopiero miałem freudowskie przejęzyczenie.
- Jakie?
- Sytuacja jak u Ciebie, teściowie, obiadek itd. No i chciałem powiedzieć "Kochanie, podaj mi soli", a powiedziałem "Ty jeb*na ruro! Całe życie mi zmarnowałaś!"
__
|
Użytkownik
|
stare, ale dobre ;]
__
|
Użytkownik
|
__
|
VIP
|
zycie :/
__
|
Użytkownik
|
srogi..
Jest kleryk, ksiądz i biskup.
Ksiądz i biskup musieli wyjechać i zostawili klerykowi
książeczkę jaką pokutę z jaki grzech ukarać.
Przychodzi młoda dziewczyna i mówi
- byłam w lesie z chłopakiem
- zdrowaśka (ksiądz)
- całowaliśmy się
- 2 zdrowaśki
- ja mu robiłam gałkę
Ksiądz szuka w książeczce nic niema o robieniu gałek
wybiega z konfesjonału idzie do ministranta i pyta się
- Co biskup daje za robienie gałek?
- mi daje SNIKERSA (ministrant)
__
|
Użytkownik
|
Stare ale jare
__
|
Użytkownik
|
same starocie cos ostatnio daje. :(
__
|
VIP
|
Przychodzi matka z dzieckiem do sklepu, dziecko szarpie matkę
za rękaw i mówi:
-Mamo, mamo chce mi się jeść i pić.
Obok stoi facet i mówi:
-Niech mu pani kupi arbuza to zje i się napije,
na co matka:
-Zwal se pan konia nogami to se pan poruchasz i potańczysz
__
|
Użytkownik
|
[+] oszalałem xDDD plus pinokio hehehe dobra passa xDD
__
|