Mistrzostwa...i nic sie nie zmieni?
Autor | Wiadomość |
---|---|
Użytkownik
|
2006-06-25 23:39:56
Nasi chłopcy po powtórce z Korei wrócili do domu. Na lotnisku czekały na nich tłumy wiernych kibiców na czele z naszym ministrem Andrzejem Lepperem. Ci co przyszli wtedy na lotnisko wyznawali jedną zasade: na dobre i na złe zawsze jesteśmy z Wami. Piękny gest patriotyczny, pokazujemy jacy to my jesteśmy zbratani ze sobą, zawsze się wspieramy i ogólnie jesteśmy fajnym społeczeństwem obywatelskim. Czy aby na pewno? Nic bardziej mylnego. Za co to powitanie, za co te brawa, za co tyle kasy wydanej na podróz, bilety, szaliki, breloczki, czapeczki, piwo w pubach( oczywiście Tyskie). To co się działo na lotnisku nie miało nic wspólnego z tym o czym pisałem na początku. Pierwszy objaw patriotyzmu widziałem podczas meczu z Kolumbia kiedy to część inteligentniejszej widowni zaczęła wigwizdywać naszych "wspaniałych" chłopców. Reprezentacji należy się zawsze szacunek, słyszałem takie głosy. Dla tych piłkarzy co byli w tym roku w Niemczech nic sie nie należy. Za co? Za to że pojechali tam na ryby, picie, z żonami, dziewczynami, działaczami i Bóg wie z kim jeszcze? Za to że sobie olali pierwszy mecz, za to że olali kibiców? Cała ta drużyna( włacznie z działaczami), posłużę się popularnym zwrotem oszukała nas. A ci kibice którzy dali się oszukać i jeszcze byli na lotnisku nie spełnili swojego patriotycznego obowiązku. Powiedzieć dosyć!! Dosyć panie Listkiewicz , panie Apostel dosyć panie Janas, dosyć układowi, który odwielu lat jest jak rak na polskiej piłce i ma siedzibę w PZPNie. Myślałem że polacy tym razem się obudzą, nastąpi sprzeciw społeczny, przynajmniej tych co określają się mianem kibica. A tu nic, czekamy na zmiany, trenera fizjoterapeuty, może psychologa. Nic się nie zmieniło, nic się nie zmieni, bo to co piszę jest jak dzwon który bije wsród głuchych. Dlatego też sądzę że to co się wydarzyło na lotnisku to była głupota. Mądry Polak po szkodzie, niestety nawet to jest wersja optymistyczna. Na koniec dodam żeby być na tyle obiektywnym na ile się da, że wsród naszych zawodników byli i tacy co wyciskali z siebie ostatnie poty na murawie, nie muszę ich wymieniać z nazwiska,ale czy to coś zmienia... __
|