VIP
|
to moze teraz taki [url=http://pnscs.w.interia.pl/zoltegacie.txt]dowcip[/url]
__
|
Użytkownik
|
Przychodzi koń do baru i mówi:
- Proszę piwo bez soku.
Barman na to:
- Bez jakiego znowu soku?
- Może być malinowego - odpowiada koń.
Śnieżka, Herkules i Quasimodo chcieli sprawdzić, czy to, co o nich mówią jest prawda, tzn. Śnieżka najpiekniejsza, Herkules najsilniejszy, a Quasimodo najbrzydszy.
Postanowili zapytać o to zwierciadełka. Pierwsza od zwierciadełka wychodzi Śnieżka i się cieszy:
- Hurra, jestem najpiękniejsza!
Potem kolej na Herkulesa:
- Hurra, jestem najsilniejszy!
Na końcu wychodzi Quasimodo:
- Kurwa! Kto to jest ta Kaczyńska z Warszawy?
Wraca pijany jak bela facet do swojego domku jednorodzinnego. Już jest przed domem i nagle wyrżnął twarzą w gałąź.
Zezłościł się strasznie i postanowił, że ją zetnie - ma przecież w domu piłę.
Wchodzi do domu i od progu woła do żony:
- Gdzie piła
Żona wychodzi z kuchni z deka przestraszona i mówi:
- Ja nie piła, ja nie piła...
- Pytam się, kur...a, gdzie piła - groźnie syczy mąż.
- U sąsiada... - żona piszczy
- A czemu dała
- Bo piła....
__
|
Użytkownik
|
Rozmawiają dwa Pączki:
-wiesz co, wczoraj złożyłem papiery na Uniwersytet Warszawski.
-No i co? Przyjęli Cię?
-no co ty, PĄCZKA???
Może i był ale go nie widziałem. Szczerze mówiąc- wali mnie to ;b.
__
|
Użytkownik
|
TAAAAAAAAAAAAAAaaakaaaaaaaaaaaaaaa broda... : ]
__
|
Użytkownik
|
No co ty? ;b
Imo http://www.rozmawiaja-dwa-paczki.blog.onet.pl ownz!
Przesłałem tam parę mocniejszych kawałów z tego topiku xD
__
|
VIP
|
za konia
__
|
Użytkownik
|
Dowcipy z serii rozmwa nie kontrolowana:
Jedzie facet furmanką i wali konia batem. Koń sie nagle odwraca i mówi:
-Jeszcze raz walniesz mnie batem to ci wykopie z kopyta
Facet w niedowierzaniu mówi:
-Jeszcze nigdy nie widziałem gadającego konia
A pies sie odwraca:
-Ja też..
Przyjeżdza facet do wioski furmanką i wrzeszczy:
-ludzie, wyngiel przywiozłem
Koń sie nagle odwraca i mówi do niego
-tak, kurwa, Ty przywiozłeś
Smaża sie dwa jajka na patelni i jedno mówi
-Kuffaa jak tu gorąca
a Drugie
-o kuffa gadające jajko..
__
|
Użytkownik
|
a jak zrobic zeby po wlaczeniu kompa mnie automatycznie laczylo ? :> zebym nie musial za kazdym razem wlaczac i dawac 'wybierz numer' :>
__
|
Użytkownik
|
Otwiera koles lodówke patrzy a tam kwadratowy zając !
__
|
Użytkownik
|
http://shider.net/AutoConnect/
__
|
Użytkownik
|
dziekuje.
__
|
Użytkownik
|
ale poczki są jeszcze starsze... . To jakiś rok/ półtora słyszałem a z jajkami potem jakoś
Kolega wymyślił kompilacje 2 dowcipów ale troche innych, żeby nie powiedziec głupich...
Łowi se facet ryby i nagle złowił złotą rybke, a ona mówi ze jak ją uwolni to spełni jego jedno życzenie.
- Chce mieć ch*** do ziemi.
No to urwała mu nogi...
Potem był dowcip:
Łowi se facet ryby i nagle złowił złotego rekina, a on mówi ze jak go uwolni to spełni jego jedno życzenie.
- Chce mieć ch*** do ziemi.
No to odgryzł mu nogi...
A trzeci leciał tak:
Łowi se facet ryby i nagle złowił złotą mine przeciw piechotną....
__
|
Użytkownik
|
Plaża, morze, piękna pogoda. Na kocyku wspaniała laseczka posuwistymi, erotycznymi wręcz pociągnięciami smaruje swoje idealnie opalone ciało. W bliskim sąsiedztwie tego "zjawiska", na rozpostartym ręczniku leży z przymkniętymi oczami facet w średnim wieku. Gdyby nie coraz bardziej zwiększające się gabaryty jego slipek, możnaby uznać, że śpi i kompletnie nie zwraca uwagi na dziewczynę. Tym zachowaniem myli panienkę, która zerkając na niego widzi tylko jego opuszczone powieki i juz bez żadnych zahamowań wkłada rękę w stringi, kładzie ją na "swymłonie" i półgłosem mówi:
- Ty mój skarbie największy, ty moja pieszczoszko. Mamusia pamięta, że wszystko ma dzięki tobie. I mieszkanie i samochód i spore oszczędności. Chcesz się wykąpać? Już idziemy do wody.
Wstała i pobiegła w stronę morza.
Facet otwiera oczy, unosi się na łokciu i spoglądając w kierunku swojego przyrodzenia warczy:
- Słyszysz , kurwa, słyszysz? A ja przez ciebie straciłem willę, dobrze prosperującą firmę i Mercedesa 600. I jeszcze muszę płacić alimenty w trzech różnych miejscach kraju. Chciałbyś się z nią wykąpać, co? - tutaj przekręca się na brzuch - A piasek bydlaku żryj!
Dwoje małżonków z dłuzszym stażem leżąc w łóżku:
- Zocha, dasz mi dzisiaj?
- Nie!
- Zocha, ale daj proszę.
- Roman, nie dam Ci, nie ma mowy.
- Ale proszę, zrób dzisiaj wyjątek i daj mi.
- Nie ma mowy, zapomnij.
- Zocha, będę tak długo cię męczył aż mi dasz.
- Nie.
- Zocha, błagam...
- No dobra, masz już kurwa tego pilota...
__
|
Użytkownik
|
Siedzą dwa downy w pokoju i nagle zgasło światło. Jeden mówi:
-To chyba korki.
-To na co czekasz, idź mu otwórz!
Idzie garbaty o północy przez cmentarz. Nagle zza grobu wyskakuje upiór i mówi:
- Dawaj pieniądze!
- Nie mam.
- A co masz ?
- Garba
- To dawaj
I zabrał. A garbaty szczęśliwie wrócił do domu i opowiedział o wszystkim kumplowi - kulawemu. Kulawy chciał być znowu zdrowy i poszedł w nocy na cmentarz. Historia sie powtórzyła.Wyskoczył upiór i mówi:
- Masz garba ?
- Nie
- To masz !
Facet u bram niebios. Święty Piotr mówi do niego:
- Zanim wejdziesz, opowiedz mi jakiś swój dobry uczynek.
- Więc to było tak... Jechałem do domu i przy drodze zauważyłem bandę motocyklistów znęcających się nad dziewczyną. Ona była przerażona, krzyczała o pomoc. Nie mogłem tego ignorować - zresztą nienawidzę takich brudnych typków, więc wziąłem łyżkę do opon i ruszyłem w ich stronę. Stanęli wokół mnie i jeden z nich krzyknął "Zmiataj stąd albo będziesz następny!". Ja -nie bojąc się- przywaliłem z całej siły w twarz największemu z nich i krzyknąłem: "Zostawcie tę biedną dziewczynę w spokoju! Albo pokażę wam, co to jest prawdziwy BÓL, wy chorzy degeneraci!"
- No, no, no! Twoja odwaga jest imponujące. A kiedy się tak popisałeś?
- Jakieś trzy minuty temu...
W warsztacie samochodowym klient siedzi w fotelu i czyta gazetę, a na kanale, kilkanaście metrów dalej stoi samochód. Przychodzi mechanik i zabiera się za naprawianie auta. Po chwili mówi do klienta:
- Przydałoby się wymienić świece.
- To wymieniaj pan, tylko szybko.
Mechanik poczuł, że ma do czynienia z frajerem i nawija dalej:
- Pasek rozrządu też do wymiany. Klocki i tarcze też. I płyn hamulcowy, i wycieraczki...
- Wymieniaj pan, tylko szybciej, bo nie mam czasu.
Po godzinie mechanik skończył, wyjeżdża samochodem z kanału i mówi:
- Gotowe.
Na to klient, pokazując na samochód stojący przed warsztatem:
- No to bierz się pan teraz za moje auto!
__
|
Użytkownik
|
juz byly
__
|
Użytkownik
|
http://video.google.com/videoplay?docid=1389474113486697064 - wymagana znajomość angielskiego
__
|
VIP
|
W metrze
- Panie, zapomniał pan walizki!
- Allah Akbar!!!!
;D
__
|
Użytkownik
|
-where is everybody?
-i guess they're masturbating
-oh..
ahahahah [+]
__
|
Użytkownik
|
Spiewaja dwie blondynki ...
- Ja mam 20 lat ty masz 20 lat przed nami siodma klasa ..... ;d
__
|
Użytkownik
|
pwned : -D
__
|
Użytkownik
|
[hide=krasna kanioła ]
Planeta kopsa żaru, ptaszki gicio cieniują.
Traktem buja się krasna kanioła targając samarę.
Zza krzaka wyknaja się skowyr multirecydywa - susząc tryby.
Truknął - pucuj się krasna kanioło! Dokąd się bujasz? Co tam taskasz w samarze?
Krasna kanioła kryje patrzałki i truka: doginam do zgredki korniszonki i targam rakietę z szamunkiem, jarunkiem i czajunkiem.
Skowyr multirecydywa mlasnął lizawą i bujnął w las.
Tak się buja, kuka - jest jama. Obciął w koło - gicio - warknął. Podklepał, zataranił do klapy.
Pucuj się - zatrukała mu zgredka.
-To ja, krasna kanioła, przytargałam ci rakietę z szamunkiem, jarunkiem i czajunkiem.
- Gicio - zatrukała korniszonka stargając się z koja.
Odsznurowała klapę i z powrotem legła w gondoli.
Wtem w klapie wyknajał się skowyr i obciął sprawę jak komornik szafę. Wjechał pod maniurę, prosto pod kojo korniszonki.
- Wskaż co przytargałaś - truknęła zgredka.
Wtem skowyr multirecydywa mlasnął lizawą, warknął i zarzucił zgredkę. Zasznurował klapę i bujnął się na gondolę.
Tymczasem krasna kanioła buja się przez gaj - podjeżdża pod chatę, poklepuje i tarani do klapy.
- Zgredka, pucuj się!
- Kto tam?! - odtruknął skowyr.
- To ja krasna kanioła, przytargałam rakietę z szamunkiem, jarunkiem i czajunkiem.
- To gicio! - truknął multirecydywa, bryknął z wyra i odsznurował klapę.
Klapa pękła i krasna kanioła wjechała pod maniurę. Obcięła sprawę i truknęła.
- Się masz zgredka! Skąd u ciebie takie duże patrzałki i blindy na kichawie?
- Żebym cię mogła gicio obciąć.
- A po co ci takie duże radary?
- Żebym cię mogła gicio słuchać.
- A po co ci takie duże i długie tryby?
- Żebym cię mógł wszamić! - truknął multirecydywa i zarzucił kaniołę.
W tym czasie obok chaty bujał się gajowy Marucha. Obciął lipo pod maniurę korniszonki i przyuważył skowyra multirecydywa w gondoli zgredki. Marucha przytargał się przez bardach pod maniurę, wytargał giwerę i wykręcił dziesionę na multirecydywie. Po tym pochlastał samarę i wytargał krasną kaniołę i zgredkę koriszonkę. Strzały usłyszeli gady i wjechali pod maniurę. Okazało się jednak, że gajowy Marucha miał wiarę z kozakiem i wszyscy wyjechali na wolkę.
[/hide]
__
|
VIP
|
konkretne ;D
__
|
Użytkownik
|
juz czytalem takie cos dwa razy ale to jest wersja hardkor
__
|
Użytkownik
|
ostre DDD
ledwo przeczytalem
__
|
Użytkownik
|
Pewien mężczyzna wyszedł wieczorem wyrzucić śmieci gdy z okna na piętrze w domu sąsiada wyleciała zużyta prezerwatywa i z plaśnięciem wylądowała na jego czole. Otrząsnąwszy się aż z obrzydzenia udał się wściekły do owego sąsiada i zaczyna łomotać w jego drzwi.
- Czegóż pan tak walisz w te drzwi?! - wrzasnął sąsiad otworzywszy.
- Kto tam jest u pana na piętrze?
- To nie pański interes, panie wścipski! Ale jeśli chcesz pan wiedzieć, to są tam moja córka z moim być może przyszłym zięciem!
Facet wręcza mu prezerwatywę mówiąc:
- Może to i nie moja sprawa, ale chciałem tylko żeby pan wiedział, że pański być może wnuczek właśnie wypadł z okna...
__
|
Użytkownik
|
Na przystanku stoi podpity gość. Koło niego staje śliczna blondyneczka....
Facet mruczy pod nosem:
- Ciekawe czy już ktoś ją rucha ?
Dziewczyna odwraca się i mówi:
- Tak, jest jeden. A co? Ty może też byś chciał?
- No pewnie - szybko deklaruje się pijaczek
- To chodź ze mną on jest taki, że i ciebie wyrucha
Dwóch gejów ...
w sklepie zauważa super nowe prezerwatywy: jedna w kształcie najnowszego modelu Mercedesa. Gej na to do drugiego geja:
- Ale się cieszę na samą myśl, super! Będziemy to robić z najnowszym autem! Wow!
Na to drugi gej:
- A może kupmy tę drugą - to super samochód wyścigowy, wiesz... hm... będzie tak szybko i tak super, odjazd! Wow!.
Na to sprzedawca:
- Wy to sobie lepiej chłopcy kupcie terenówkę i tak po gównie będziecie jeździć...
Do stojącej na poboczu drogi panienki...
podjeżdża samochód. Kierowca uchyla okno i pyta:
- Ile?
Panienka odpowiada:
- 80 z przodu, 100 z tyłu.
Nagle z tylnego siedzenia pada pytanie:
- A dlaczego my z tyłu mamy płacić 100?
__
|
VIP
|
dobre [+]
__
|
VIP
|
dobre [+]
__
|
Użytkownik
|
Ateista umarl. Porządny byl czlowiek, ale umarl i bylo to dla niego
bardzo traumatyczne przezycie. Tym bardziej, ze zupelnie nieoczekiwanie
znalazl sie w piekle. Przywital go Diabel. Ateista poczul sie nieswojo, ale
Diabel byl bardzo konkretny: o, widze, ze pan u nas nowy... To ja moze
oprowadze, tu jest panski apartament - Ateista patrzy, a tu pokoje na hektary,
gustownie urzadzone, lozko wodne, baldachimy, lazienka ogromna, bidety,klimaty...
Diabel dalej ciagnie: jesli pan jest zmeczony i chce odpoczac, to proszę
sie nie krepowac, jesli Pan jednak sobie zyczy, to oprowadze Pana dalej.
Ida, a widoki przed nimi bardzo intrygujace, dyskretny luksus, przyjemna
muzyka, piekne kobiety, tu ktos maluje obrazy, tam ktos cwiczy gimnastyke,
przeszli kolo olimpijskiego basenu, silowni, dalej restauracje, drink
bary... Ateista zaczyna sie czuc dziwnie, ida dalej. Nagle dotarli do
pomieszczenia, przegrodzonego sciana z bardzo grubego szkla pancernego.
Za szklem - tortury, diably smaza jakichs nieszczesnikow w kotlach z
wrzaca smola, innych rozciągaja, cwiartuja, wypruwaja im flaki. Szyba tlumi
dzwieki, ale przez skore czuc, ze nieszczesnicy musza krzyczec wnieboglosy,
na ich twarzach maluje się niewypowiedziane cierpienie. Ohyda, cos przerazliwego.
Ateista poczul sie wielce nieswojo, patrzy na te scene za szyba, patrzy, zaczyna nerwowo drapac sie po glowie i zezowac na Diabla...
Diabel wyczul sytuacje, macha reka i mowi:
- ...a wie Pan, tym to sie prosze zupelnie nie przejmowac, to chrzescijanie sobie cos takiego wymyslili...
Taksowkarz w Warszawie zlapal klienta - Japonczyka.
Wiezie go swoim Daewoo, nagle ziuuuu.... cos go minelo...Japonczyk podeksytowany:
- Honda... Made in Japan... bahdzo, bahdzo sibka...
Taryfiarz wkurzony mocno, ale nic jedzie dalej, nagle ziiuuuuu... znowu cos
smignelo bokiem Japoniec z usmiechem:
- Toyota... Made in Japan.... Sibka, mnostwo sibka
Taksowkarz z piana na ustach jedzie dalej. W koncu dowiozl klienta po kilku
podobnych przypadkach i mowi:
- 400zl
Japoniec zdziwiony:
- Ciemu tak duzio taki krotki kurs?
Na to taksowkarz:
- Taksometr... Made in Japan... bahdzo, bahdzo sibka...
Goral stanal przed sadem oskarzony o pobicie.
- Oskarzony twierdzi, ze uderzyl poszkodowanego zwinieta gazeta?
- Ano tak - zgadza sie goral.
- I od tego ciosu gazeta poszkodowany doznal wstrzasu mozgu?
- Skoro tak doktor powiedzial...
- W takim razie co bylo w gazecie?
- Nie wiem, nie czytalem.
Idzie sobie facet z jamnikiem, a z naprzeciwka facet z rottweilerem.
Zakładają się o stówę, który pies wygra w walce. Po pięciu sekundach rottweiler leży rozpruty na ziemi, a jamnik oblizuje krew z łap i tak kilka razy...
W końcu ten drugi facet zrezygnował, pozbieral resztki rottweilera i mówi:
- Stary, sprzedaj mi tego jamnika za 10000$.
A on dopowiada:
- Chłopie, 10000$ to kosztowała sama operacja plastyczna tego krokodyla!
Pewien misjonarz został wysłany z misja do buszu. W buszu byli sami Murzyni.
Przez rok misjonarz nauczał ich, opowiadał im o Bogu i nawracał. Murzyni
ufali mu i traktowali jak swojego. Jednak pewnego razu wydarzyło się cos
niesamowitego. Jedna z tamtejszych kobiet urodziła dziecko. Dziecko było
białe jak śnieg. Cóż, śliska sprawa... Starosta murzyński został
oddelegowany aby porozmawiać z misjonarzem. Poszedł więc do niego i mówi:
- Słuchaj, jesteś jak jeden z nas, traktujemy cię jak brata, ale spójrz, my
wszyscy jesteśmy czarni, a tutaj w wiosce urodziło się białe niemowle. Tylko
ty mogłeś to zrobić. A przecież uczyłeś nas ze zdrada to grzech śmiertelny!
- Ależ ja nie mam z tym nic wspólnego! W przyrodzie zdarzają się takie
wybryki. To genetyczny wybryk natury, że czarne + czarne = białe.
spójrz na przykład na tamte owce. Widzisz? Wszystkie są białe z wyjątkiem
jednej, która jest czarna. Ta czarna owca, podobnie jak wasze białe dziecko
jest wybrykiem natury i tyle.
Starosta spojrzał na te czarna owce, coś sobie jakby przypominając.
Zaczerwienił się i wypalił:
- Dobra stary, zawrzyjmy umowę: ja zapomnę o sprawie z białym dzieckiem, ty
nie powiesz nikomu o owcy.
Długa kolejka, koleś wierci się i kręci w końcu odwraca się do stojącego za nim:
- Ja tu bede stał, tylko muszę iść się wysikać...
- To sikaj pan temu z przodu do kieszeni
- A nie poczuje?
- A pan poczuł?
Młoda kobieta zrobiła zakupy w supermarkecie i stojąc przy kasie ma nastepujące artykuły w koszyku: mydło, szczoteczkę do zebów, pastę do zebów, bochenek chleba, litr mleka, mrożoną pizzę i jogurt. Kasjer przygląda się kobiecie, uśmiecha się i mówi:
- Samotna, co?
Kobieta uśmiecha się nieśmiało i mówi:
- Tak, ale jak pan to odgadł?
- Bo jest Pani taka brzydka.
Nauczycielka w szkole pyta Jasia.
- Jasiu, powiedz co mamy z gąski?
- Smalec.
- No dobrze Jasiu, ale co jeszcze?
- Smalec.
- Dobrze, powiedz mi, co masz w poduszce?
- Dziurę.
- A co jest w tej dziurze?
- Pierze.
- No to co mamy z gąski?
- Smalec.
__
|
Użytkownik
|
http://techno.pl/forum/viewtopic.php?p=37766
__
|
Użytkownik
|
Przychodzi Jasiu do domu.Mama patrzy na niego i pyta:
-Jasiu dlaczego jesteś taki poobdzierany?
-Mamo,szedłem ze szkoły przewróciłem się i się poobdzierałem.
-Nie kłam Jasiu,powiedz mamusi prawdę
-Dobrze mamusiu,wszedłem na drzewo i spadłem i się poobdzierałem
-JASIU natychmiast powiedz prawdę mamusi
-Mamo to jest mój Kot i będę go pierdolił kiedy będę chciał.
__
|
VIP
|
Czy można zgwałcić prostytutkę?
- Tak ale tylko w samoobronie.
__
|
Użytkownik
|
Policjant zatrzymuje dresiarza w BMW:
- Dokumenciki proszę.
- Nie mam dokumencików.
- Aha, bez dokumencików jeździmy?
- Ale tu mam zaświadczenie o skradzeniu dokumentów, mam jeszcze tydzień
na wyrobienie nowych... - broni się dresiarz.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza... Obchodzi
samochód patrząc badawczo, uśmiecha się szeroko i mówi:
- No proszę, jeździmy auteczkiem na niemieckich numerach?
- A tak, proszę bardzo - mienie przesiedleńcze, mam jeszcze dwa
tygodnie
na zarejestrowanie - kierowca podaje policjantowi dokument.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza...
Poirytowany każe otworzyć bagażnik. W bagażniku trup.
- A to co!?
- A to wujek Rysiek, proszę oto akt zgonu - podaje policjantowi
dokument.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza...
- No, akt zgonu w porządku ale tak nie wolno przewozić zwłok.
- Proszę, tu jest pozwolenie na transport zwłok, jutro pogrzeb w
kaplicy
Świętego Jana w Krakowie - dresiarz podaje policjantowi dokument.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza...
Zdesperowany zagląda do bagażnika, zauważa coś .... i pyta triumfalnie:
- A dlaczego denat ma lokówkę elektryczną w odbycie?!
Dresiarz podaje mu dokument:
- Proszę bardzo: Ostatnia Wola Wuja Ryśka.
Pani dała w szkole dzieciom po złotówce, by ją jakoś owocnie zainwestowali.
Na drugi dzień przepytuje dzieci.
Asia mówi:
"Kupiłam słodką bułeczkę, zjadłam ją a drobinki dałam kurce, by nam
znosiła jajka."
"Bardzo ładnie" - powiedziała pani.
Zgłosił się Pawełek:
"A ja kupiłem brzoskwinię, zjadłem ją a pestkę zasadziłem, by z niej
wyrosło drzewko."
Pani była zachwycona: "Świetnie!"
Ostatni się zgłosił Jaś: "Ja kupiłem kaszankę."
Pani się zaciekawiła: "A jak zaowocowała twoja inwestycja?"
"Najpierw się nią seksualnie zaspokoiła moja siostra, potem ją zjedliśmy
i patyczkami podłubaliśmy w zębach. Wieczorem tata użył flaka jako
prezerwatywę, rano do niego wszyscy nasraliśmy i mama poszła kaszankę
oddać do sklepu jako zepsutą.
I tu jest ta złotówka.
__
|
Użytkownik
|
omg :dddd
__
|
Użytkownik
|
drugi miażdży
__
|
Użytkownik
|
Arab sie dostał do nieba. Przed jego wrotami stoi sw. Piotr i macha sobie kluczami.
Zszokowany i zadziwiony pyta sie piotra co to jest. Odparl mu, ze jest to niebo.
Arab wiec ucieszony sobie mysli "o jak super, niebo, jestem swietny, cale zycie jak widac spedzilem jak Allah nakazal" po krotkiej chwili mowi do Piotra "sluchaj, wszystko fajnie, ale mam taka prosbe, moglbym wpierw sie spotkac z Allahem ?" W odpowiedzi uslyszal "Pietro wyzej." ucieszony wielce poszedl wiec pietro wyzej, patrzy, a tam Jezus tivi oglada na fotelu.
Arab sie pyta "gdzie Allah?" "Pietro wyzej" - uslyszal. No to Arab dumny z siebie, podniecony caly, i sobie mysli "o jejku, jak super, normalnie Allaha spotkam, bede mial co rodzinie odpowiadac." Wszedl, patrzy, a na kanapie lezy Bog. "witaj, gdzie jest Allah?" - powiedzial. Bog odparl - "chodz tu, usiadz kolomnie i zaczekaj chwilke, Allah jest chwilowo zajety" No i Arab sobie mysli "o jeny! jak swietnie, Allah zajety, a ja na niego czekam, normalnie ZASZCZYT!" Pogadal z Bogiem chwile o zyciu, po krotkiej rozmowie Bog sie pyta Araba "chcesz moze herbaty?" - "Z mila checia" - Odparl. Bog zaklaskal glosno w rece i mowi podniesionym glosem - "Allah! Dwie herbaty raz!"
__
|
VIP
|
: DDDDDDDDDDDD
__
|
Użytkownik
|
[url=http://www.zangerbob.nl/video]MISZCZ [/url]
[url=http://atol.com.pl/~buczo/akademik.swf]a to zabija... DDDDD[/url]
Wchodzi biały facet do sauny i tak siedzi i sobie myśli:
"Kurde, jak ja dawno nie paliłem, oj ale bym sobie zajarał
bacika". No ale nie ma trawy, więc siedzi dalej, siedzi i znowu myśli:
"Boże, jak ja bym sobie zapalił, no chociaż malenką dupkę". No
ale nie ma trawy więc siedzi i tak sobie myśli. Po pół godzinie kiedy facet
już się nieźle nakręcił do sauny wchodzi murzyn w dredach siada po
drugiej stronie i ostentacyjnie wyjmuje 10-cio gramowego wora i zaczyna
skręcać. Na to białas się podniecił:
"Ja pitolę, ale sobie zapalę, ale sobie zapalę". Podchodzi do
murzyna i mówi:
-Yo stary! Wiesz jak dawno nie paliłem, chyba z rok, poratuj
kolegę w potrzebie daj ściągnąć trochę.
Na to murzyn:
- Yo, no spoko, ale wiesz... 100 dolców od macha.
- Co kurde 100 dolarów? Pogięło cię?
- Nie stary to jest taki zajebisty towar, że nawet sobie nie
wyobrażasz jakie będziesz miał schizy.
Facet sobie myśli "A walić to, mam trochę kasy i muszę sobie
zajarać!"
Zapłacił więc murzynowi 100 dolców i ściągnął z bata taką chmurę
jaką tylko mógł. Siedzi, i nic.
- Ej stary, ale żeś mnie zrobił w konia, nic mnie nie wzięło.
- Bo to jest taki towar co dopiero po czwartym, piątym razie
łapie.
Białas wkurwiony, ale myśli sobie zapłaciłem mu już 100 dolców
nie może się zmarnować. Rzucił więc jeszcze 500 i ściągnął 5 porządnych
buchów pod rząd. Usiadł i znowu nic...
- Ty fiucie, zapłaciłem ci 600 zielonych za taki szajs.
Murzyn zaczął się śmiać, zwinął manatki i zaczął nawiewać. Biały
za nim. Murzyn ucieka po korytarzach, biały za nim. Murzyn wsiadł do
windy. Biały nie zdążył, wbiega więc po schodach, zjeżdża po poręczy. Zjechał
na dół murzyn akurat wysiadł z windy i spierdala na zewnątrz. Wsiadł do
taksówki i odjechał. No to biały za nim w drugą i w pościg. Ścigają się tak
po całym mieście. Wreszcie murzyn wysiada i wbiega w sam środek centrum
handlowego, biały za nim. Goniąc się rozpierdzielili kilka stoisk. Murzyn
ucieka pod górę po schodach ruchomych jadących w dół. Biały za nim. Murzyn
wbiegł na najwyższe piętro, biały za nim. Murzyn po drabinie na dach,
biały za nim. Skaczą po dachach z budynku na budynek, wreszcie zbiegają z
któregoś po schodach i gonią się po ulicy. Dobiegają do portu murzyn
wskakuje w motorówkę, i w morze, biały dosiada skutera i za nim. Gonią się
tak aż zabrakło im benzyny. Wreszcie murzyn skacze do wody i płynie
wpław, biały za nim. Dopłynął do brzegu uniknąwszy rekinów i spierdala dalej.
Murzyn wpada na lotnisko, biały za nim. Przedarł się przez ochronę i wskoczyl
do startującego samolotu. Gonią się po jumbojetcie wreszcie murzyn
dorywa spadochron i wyskakuje, biały za nim. Lądują na bazarze murzyn
kroi ze stoiska deskorolkę i w długą, biały zabiera rolki i za nim.
Gonią się tak, że aż zainteresowała się nimi policja konna. Wreszcie murzyn się
wkurzył bo za wolno na tej desce jechał i wyrywa jakiemuś szczylowi rower,
biały zabiera drugiemu i za murzynem. Gonią się tak aż wreszcie
zgubili policję i wjechali do lasu. Murzyn bardziej wytrzymały pedałuje na
rowerze a biały został w tyle i zgubił murzyna. I nagle zachciało mu się srać.
Myśli "ale zwalę sobie kloca" i zszedł z drogi za krzak, oparł rower o
drzewo, ściągnął gacie, wypiął dupę i sra...
Nagle czuje silny uścisk czarnej dłoni na ramieniu i słyszy:
- Ej koleś, ale w saunie to się nie sra!
Wieczorową porą do hotelu wchodzi facet z walizką i prosi o pokój.
-Mamy na drugim piętrze jeden wolny pokój - mówi recepcjonistka -
tylko proszę zachowywać się cicho bo obok mieszka jeden pan, który
jest nerwowo wyczerpany.
- Dobra biorę !
Po wejściu do pokoju gość postawił walizkę, usiadł na łóżku i zaczął się rozbierać.
Zdjął jednego buta i rzucił go pod ścianę.
W tym momencie przypomniał sobie to, o co go prosiła w recepcji.
Delikatnie zdjął drugiego i postawił cichutko obok pierwszego.
Położył się na wznak i momentalnie zasnął.
Minęła godzina gdy usłyszał mocne pukanie do drzwi.
- Kto tam ?
- Zdejmiesz ku**a wreszcie tego pier***onego drugiego buta czy nie ? - ty nędzny pos**ńcu !
Do miasteczka na Dzikim Zachodzie zajechał wędrowiec. Jedzie, patrzy, a miasto cale puste. Nikogusieńkiego. W końcu spotkał żula, nawalonego jak stodoła.
- Gdzie wszyscy?
- Pojechali wieszać Papierowego Joe.
- A kto to taki Papierowy Joe?
- A taki kolo w papierowym kapeluszu, w papierowym ubraniu, w papierowych spodniach, w papierowej koszuli, na papierowym koniu i z papierowymi pistoletami.
- A po co go wieszać?
- Bo chuj non stop szeleścił
Idzie facet przez las i widzi zziębniętą sierotkę. Pyta:
- Zimno ci?
- Tak.
- A może głodna jesteś?
- No tak.
- To może chcesz na pączka?
- A jak to jest na pączka?
Ekstremalnie piekna babeczka rzucila studia i postanowila zostac bogata. Dosc szybko znalazla sobie bogatego i napalonego siedemdziesieciopiecioletniego staruszka, planujac zerznac go na smierc zaraz podczas nocy poslubnej. Uroczystosci slubne i bankiet
poszly doskonale, pomimo pólwiecznej róznicy wieku. Podczas pierwszej nocy miesiaca miodowego rozebrala sie i czekala rozkosznie w lózku az malzonek wyjdzie z lazienki.
Kiedy sie pojawil, nie mial na sobie nic za wyjatkiem kondoma skrywajacego 30 centymetrowa erekcje. Niósl ze soba zatyczki do uszu, a na nosie mial klamre do bielizny.
Przestraszona ze cos jest nie tak, zapytala:
- A po co ci te gadzety?!
Na to dziadek odpowiedzial:
- Sa dwie rzeczy, których nie moge zniesc. Kobiecego krzyku oraz smrodu palonej gumy!
* Cała sytuacja dzieje się na antenie Radia Zet.
Dzień dobry panu!
Dzień dobry!
Dzwonie do pana z Radia Zet. Proszę powiedzieć nam (jest pan na fonii), jakie dwie najintymniejsze rzeczy robił pan tego ranka? Jeżeli pan powie to wygra zestaw mebli kuchennych.
Kochałem się z moja żoną.
Bardzo dobrze. To jedna rzecz już mamy. Proszę powiedzieć nam gdzie pan się kochał z żoną?
W kuchni.
Mamy wiec już dwie najintymniejsze rzeczy, jakie pan robił tego ranka. Zestaw mebli kuchennych jest już prawie pański. Jeszcze musimy zadzwonić do pana żony i jeżeli ona potwierdzi pańskie słowa, to wygrali państwo konkurs!(Redaktor dzwoni teraz do żony tego faceta)
Dzień dobry pani!
Dzień dobry!
Dzwonie do pani z Radia Zet. Wcześniej rozmawiałem z pani mężem i zapytałem go, jakie dwie najintymniejsze rzeczy robił tego ranka. Jeżeli potwierdzi pani to, co powiedział mąż, to wygrali państwo zestaw mebli kuchennych!Proszę wiec powiedzieć nam, jakie dwie najintymniejsze rzeczy robiła pani tego ranka?
(po chwili wahania i namowach męża na antenie radia): Kochałam się dzisiaj rano z mężem.
Bardzo dobrze - mąż powiedział nam to samo. Proszę nam jeszcze powiedzieć gdzie?
O nie, tego już nie powiem!
Kochanie powiedz panu redaktorowi, ja już wcześniej powiedziałem, bardzo cię proszę!
Jeżeli pani powie gdzie i będzie się zgadzało z tym, co powiedział mąż, to przypominam, ze wygrają państwo zestaw mebli kuchennych
Kochanie no powiedz panu redaktorowi gdzie - ja już mu wcześniej powiedziałem, nie wstydź się!
(po chwili wahania): w pupę....
* Teraz w radiu nastąpiła konsternacja. A potem wszyscy ze śmiechu na glebie.
Bardzo dobrze! Wygrali państwo zestaw mebli kuchennych!
__
|
Użytkownik
|
Obok siebie w autobusie stoją dwie osoby: Ona i On. Ona spojrzała, na niego, on na nią.
- Informatyk - pomyślała studentka
- Studentka - pomyślał bezdomny
Idą dwie laski przez ulice. Jedna z forum esports.pl, a druga też brzydka. :SDADAD
Morze Północne, lodowaty wicher duje jak cholera. Na pokładzie statku stoi dwóch marynarzy.
-W taką pogodę z gołą głową? Gdzie masz swoje nauszniki?
- Od czasu nieszczęśliwego wypadku już ich nie noszę.
- Jakiego nieszczęśliwego wypadku??
- Kumpel zapraszał na wódkę, a ja nie słyszałem...
Przychodzi pedał do doktora i mówi:
- Panie doktorze, mam coś w dupie...
- Dobrze, niech pan się rozbierze.
Doktor założył rękawiczkę i wkłada palec i grzebie, grzebie, ale nic nie znajduje
- Panie doktorze, głębiej.
no to doktor wkłada dwa palce, ale nic nie znajduje.
- Panie doktorze, głębiej!
Doktor wkłada całą dłoń, kręci, ale dalej nic.
- Głębiej!
Lekarz trochę poirytowany, ale wkłada rękę po łokieć i grzebie, grzebie, ale wciąż nic.
- Głębiej!!! - jęczy homos.
Doktor nasunął głębiej rękawicę i wkłada rękę po ramię. Grzebie, grzebie, aż tu nagle! coś go ukłuło w palec. Ciągnie za to, ciągnie, aż w końcu wyciąga czerwoną różę.
- To dla Pana, Panie Doktorze...
Dlaczego zwolniłem swoją sekretarkę?
Dwa tygodnie temu były moje czterdzieste urodziny, ale jakby nikt tego nie zauważył.
Miałem nadzieję, że rano przy śniadaniu żona złoży mi życzenia,
może nawet będzie miała jakiś prezent.
Nie powiedziała nawet "cześć kochanie", nie mówiąc już o życzeniach. Myślałem, że chociaż dzieci będą pamiętały - ale zjadły śniadanie, nie
odzywając się ani słowem.
Kiedy jechałem do pracy, czułem się samotny i niedowartościowany.
Jak tylko wszedłem do biura, sekretarka złożyła mi życzenia
urodzinowe i od razu poczułem się dużo lepiej - ktoś pamiętał.
Pracowałem do drugiej.
Około drugiej sekretarka weszła i powiedziała: -
Dzisiaj jest taki piękny dzień, w dodatku są pana urodziny,
może zjemy gdzieś razem obiad?
Zgodziłem się. To była najmilsza rzecz, jaką od rana
usłyszałem. Poszliśmy do cudownej restauracji, zjedliśmy
biad w przyjemnej atmosferze i wypiliśmy po lampce wina.
W drodze pwrotnej do biura sekretarka powiedziała:
- Dzisiaj jest taki piękny dzień. Czy musimy wracać do biura?
Właściwie to nie - stwierdziłem. - No to chodźmy do mnie -
zaproponowała.
U niej wypilismy jeszcze po lampce koniaku, porozmawialimy chwilę, a
ona zaproponowała:
- Czy nie masz nic przeciwko temu, jeśli pójdę do sypialni
przebrać się w coś wygodniejszego?- Jasne - zgodziłem się bez wahania.
Poszła do sypialni, a po kilku minutach wyszła.niosąc tort urodzinowy razem z moją żoną, dziećmi i teściową.
wszyscy śpiewali "Sto lat" a ja kurwa siedziałem na kanapie samych skarpetkach!
Poszedł pedofil do nieba. Puka do bramy, wychodzi św Piotr i się go pyta:
- A co ty tu robisz, jak śmiałeś tutaj pukać, do kogo ty tu wogóle przyszedłeś?
Na to pedofil:
- Ja, do dzieciątka Jezus...
Slowa, które sa trudne do wypowiedzenia, gdy jestes pijany/a:
- Bezsprzecznie.
- Innowacyjny.
- Przygotowawczy.
- Proletariacki.
Slowa, które sa bardzo trudne do wypowiedzenia, gdy jestes pijany/a:
- Konstytucjonalizm.
- Wszystkowiedzacy.
- Rozszczepienie jazni.
- Szczesliwe zrzadzenie losu.
Slowa, które sa absolutnie niemozliwe do wypowiedzenia, gdy jestes pijany/a:
- Dziekuje, nie mam ochoty na seks.
- Nie, dla mnie juz piwa nie zamawiajcie.
- Przykro mi, ale nie jestes w moim typie.
- Dobry wieczór, panie wladzo. Sliczne dzis niebo, prawda?
- No nie, dajcie spokój! Przeciez na pewno nikt nie chce, zebym spiewal(a).
Idzie sobie chłopak ulicą w Nowej Hucie. Podchodzi
do niego
kilku typków w dresach i pyta:
- Wisła czy Cracovia?
- Spokojnie panowie. Ja z Warszawy jestem. DDD
Jedzie chłop furmanką z sianem koło autostrady. Nagle wyprzedza go motocyklista bez głowy. Jedzie jeszcze kawałek i znowu wyprzedza go motocyklista bez głowy. Powtarza się to parę razy, aż w końcu chłop wola do baby:
- Stacha, kosa nam się przekrzywiła !
__
|
Użytkownik
|
Wraca dresiarz z Paryża i opowiada swojej swojej kobiecie, co tam widział:
- Wiesz Kaśka, idę, patrzę, a tu wielki k*** plac! Patrzę na lewo... och***ć można!!
Patrzę przed siebie...O żesz k***a mać!! Patrzę na prawo...O ja pie***e...
Dziewczyna zaczyna płakać..
Dres pyta:
- Kaśka, co jest?
- O Boże, jak tam musi być pięknie!!
__
|