Klasyla kina versus nowoczesny gniot, przykłady idiotycznych scen z filmów

Dostosuj

  • 1
  • 2
Autor Wiadomość
Użytkownik
qwe

2010-01-27 21:59:31

NIE SPOILERUJEMY FILMÓW KTÓRE AKTUALNIE LECĄ W KINACH !!!!!
(pisze się spoileruj czy spoilerój? Niby spoilerować, ale... ??)



Do założenia tego tematu nakłoniła mnie wypowiedź kota ala chestera z tematu o avatarze, varfare również dorzucił swoje 3 grosze.


@kot_aka_chester
Nie w ta strone (efekciarstwo) powinno isc kino.

No właśnie, nie tylko ja tak uważam ale niestety tego już chyba się nie zmieni. Ja do kina praktycznie już nie chodzę, bo po prostu nie ma po co tam iść. Łudziłem się, że Terminator 4 będzie chociaż filmem srednim, choc trochę odda klimat jedynki i dwójki jednak po pierwszych paru minutach już wiedziałem, że nie będzie nawet marnym gniotem i straciłem tylko pieniądze.

Może się to wydawać dla niektórych śmieszne- ale filmy SCI-FI, które zrobiły na mnie największe wrażenie w minionym dziesięcioleciu były:
-Zakazana planeta z 1956 roku
-Wehikuł czasu z 1960 roku.

Bardzo podobał mi się również matriks 3 bez ostatnich 20 minut, gdzie oglądaliśmy pokaz dragon balla. Walka nie byla wg. mnie aż tak zła ale odbiegała od reszty filmu.
No i ofc matriks 1.

Zauważyliście jakie gnioty robią, tworząc remake starych produkcji?
Przykładem jest chociażby film 300 spartan z 1962 rok, majstersztyk, który naprawdę oddawał klimaty tamtych czasów. Taktyki bitewne oraz same bitwy- cudo. Naprawdę musiało to wtedy robić wrażenie.

Dzisiejszej wersji 300 Spartan nawet nie mam zamiaru oglądać- jakieś ch***we gargulce, niezniszczalni bohaterowie, totalnie oderwane od rzeczywistości walki ze zwolnieniami akcji.

Kuźwa, czy to wszystko jest potrzebne by zrobić dobry film w dzisiejszych czasach? Ben Hur, czy Quo Vadis (nie ten polskie, tylko te z 1951 roku), co to były za filmy.

@varfare

Głupota w niektórych scenach razi na kilometr.



I to nie tylko w tym filmie. Ostatnio jest trend umieszczania głupich, wręcz idiotycznych scen w różnego rodzju filmach akcji.
Doskonale pamietam jak w Terminatorze 4 w jednej ze scen głowny bohater spadł do wody z wysokosci paruset metrów z lecącego ponad 500km/h myśliwca. Od wody odbijał się jak kaczka, ok, spoko, przymknąłbym na to oko gdyby nie fakt, że sposób tego odbijania był tak głupi, iż chyba nie było osoby na sali kinowej w ktorej siedzialem, która odczuwałaby nie tylko zażenowania ale także rozbawienia z komicznego wręcz widoku- bohater wirował jak kukła z taką szybkościa, że chyba miał zamiar odfrunąć i dogonić statek powietrzny z którego własnie spadł.
Po co zamieszczać tak idiotyczne sceny? Jej brak wyszedłby tylko na dobre- aktor spada, ujęcia na inną akcję a potem ujęcie na bohatera który pływa już w wodzie.

Ofc w terminatorze 4 bohater wynurzył się z wody bez żadnych obrażen i to chyba tlyko dlatego, że okazuje się robotem co go bardzo zaskakuje. Ciekawe czy gdyby skoczył z wieżowca prosto na łeb, wstał i się otrząsnął jak gdyby nigdy nic to również nic by nie podejrzewał.

Albo ostatnie sceny
na głownego bohatera, czlowieka, zostaje puszczony terminator- generowany komputerowo Szwarceneger. Mial chyba ZE TRZYDZIESCI okazji, by zabić tego Johna Connora, ale on zamiast go zlikwidować gdy mial go w rekach, po prostu rzucal nim w drugi koniec pomieszczenia.
No naprawdę zaje***y terminator, już nie dziwie się, że skynet przegrał- tworzył tak głupie terminatory, że już studenci automatyki i robotyki z pierwszego roku stworzyli by już lepsze terminatory.

Czy to jest jakaś kpina, żart ze strony reżysera? Czy on widział to co tworzy?
Przecież to jawnie obraża inteligencję człowieka.


Z filmu 2012 widziałem tylko trailer- tak naiwny, że prędzej obejrzę film Postal Uwe Bolla, niż to coś.

Filmy akcji i sci-fi, dwa moje ulubione gatunki, przestałem aktywnie oglądać jakieś 8 lat temu, w zasadzie nie czuję, że straciłem coś wartego uwagi.

O filmach takich jak Ben Hur mogę już tylko pomarzyć. W dzisiejszej wersji reżyser wpieprz**łby tam jakiegoś gnoma, podczas walk dodałby widok z POVa miecza i masę innych psujących klimat dodatków i wyszłoby coś ala nowa wersja trzystu spartan.


Ja osobiście zakochałem się w kanale TCM, mnogość dobrego, klasycznego kina.
Wszystko robione było wtedy z pomysłem. Nie pisało się scenariusza siedząc na kiblu po czym wszystkim innym (czyli efektami specjalnymi) miał zająć się komputer.


Nie twierdzę, że nie ma w ogóle dobrych filmów akcji, jednak denerwuje mnie, że jeśli już coś w miarę ciekawego się znajdzie, to reżyser prawie zawsze musi walnąć coś głupiego i płytkiego, tak jak varfare pisał w przypadku filmu avatar.

Jak to możliwe, że kiedyś potrafiono zrobić film kompletny od początku do końca. Dzisiaj każdego korci by oddać hołd Uwe Bollowi.

Uwe Boll to już klasyk, oczywiście nikt kto go ogląda nawet nie oczekuje jakichś scen, które nie obrażałyby inteligencji widza.
We władcy pierścieni bitwy prowadzono w normalnych warunkach tzn na otwartych przestrzeniach oraz w zamkach.
U Uwe Bolla w filmie “Dungeon Siege” bitwy prowadzono w lesie, dodatkowo używano tam katapult.



Są osoby na forum, które również lubią klasyczne kino?
Bardzo czekam na ciekawe tytuły do obejrzenia (z klasycznego kina), najlepiej tak do lat 90tych (blade runnery i inne).

Mile widziane tytuły kina SCI-FI takie jak “Tajemnica Syriusza”. Reszta gatunków też mile widziana.



I jeszcze jedno- opiszcie jakieś głupie sceny filmowe (bez spoilerów do tych ktore obecnie lecą w kinach) które irytowały Was najbardziej. Fajnie, gdybyście opisywali je z akcentem humorystycznym

__

Użytkownik
kris90

2010-01-27 23:14:45

no gniotów teraz tworzonych jest masa. Weź pierwszy z brzegu któy okazał sie jak dla mnie największą katastrofą: Dragon Ball. Świetna bajka znana chyba przez wszystkich i po prostu nie wiem jak można było tak spierniczyć wszystko wypuszczając takiego gniota. To samo tyczy sie Star Trek’a. Z dobrych filmów którego moge polecić to takie które już napewno oglądałeś a są klasyką : Skazani na Shawshank, Chłopcy z ferajny, To nie jest kraj dla starych ludzi, jeśli interesuje cie dobry horror to polcam 21 dni później.

__

Użytkownik
gÓpek

2010-01-27 23:15:30

Ostatnimi czasy znowu obejrzalem 2001: A Space Odyssey i powiem wam, ze po raz kolejny zrobil na mnie niesamowite wrazenie.
Jest to film 68' roku a nic nie stracił ze swojej świeżości. Swietna fabula, swietny scenariusz i swietne ujęcia. Dla mnie jest to 10/10 jeżeli chodzi o sci-fi.
Oprocz Odysei inne filmy Kubrick’a zrobily na mnie takie samo wrażenie- miedzy innymi “A Clockwork Orange” czy “Dr. Strangelove”.

Nie zgodze się z Tobą co do jednego - “300”.
Ten film nie byl remake’iem “The 300 Spartans” tylko adaptacja komiksu Franka Millera. Jezeli ktos lubi komiks i widzial komiksowych 300 napewno zgodzi sie, ze ten film swietnie oddaje klimat zeszytu.

Co do głupich scen to w tym momencie chodzi mi po głowie jedna z avatara, ale nie chce spoilerowac, wiec nie bede pisal;-)

__

Użytkownik
qwe

2010-01-27 23:21:12

@kris

Z dobrych filmów którego moge polecić to takie które już napewno oglądałeś a są klasyką : Skazani na Shawshank, Chłopcy z ferajny,



Słyszałem, wiem, że są dobre ale nie oglądałem. Jakoś tak się złożyło.
Możesz spokojnie wymieniać wszystko co Ci przyjdzie na myśl- zrobie sobie kolekcję i za jakiś czas zaczne oglądać wieczorami.



@gópek

Nie zgodze się z Tobą co do jednego - “300”.
Ten film nie byl remake’iem “The 300 Spartans” tylko adaptacja komiksu Franka Millera.



Ok, szkoda tylko, że nazwali to 300 spartans.
Teraz gdy ktoś słyszy 300 spartan automatycznie myśl o tym nowym tytule a nie znakomitym klasyku, a szkoda.

Wydawało mi się, że oni tamten dramat historyczny po prostu ubrali w nowoczesną oprawę z różnymi niezrozumiałymi dziwnościami.

__

Użytkownik
kris90

2010-01-27 23:21:38

Jeśli chodzi o głupie sceny to Szklana Pułapka 4 bije wszystko. Motyw w którym Bruce skacze z samoloty i zjeżdża po betonie jak po zjeżdżalni bije wszystko. Koleś jest nie do zniszczenia.

__

Użytkownik
ank3l

2010-01-28 00:46:58

"Ojciec Chrzestny” klasyk, filmy z Louis de Funès’em, “Czy leci z nami pilot”, "Łowca Jeleni”, filmy Alfreda Hitchcock’a

__

VIP
pablopl16

2010-01-28 01:01:59

Batman i Robin jak skoczyli chyba z samolotu i złapali kawałek deski, zwyczajnie serfowali w powietrzu a później niczym na stoku narciarskim po budynkach sobie zjechali i zadowoleni

__

Współpracownik
krzysztof_pogan

2010-01-28 01:07:13

klasyki to tylko kino autorskie - I.Bergman i jego 'siodma pieczec', P.Almodovar 'zle wychowanie'. wszystkie filmy W.Allen’a, szczególnie 'manhattan'. T.Gilliam 'Las Vegas Parano' i '12 malp'. Wszystko T.Burtona.

__

Użytkownik
gÓpek

2010-01-28 01:48:42

qwe komiks i film nie nazywa sie 300 Spartans tylko poprostu “300”.

__

Użytkownik
N00binator

2010-01-28 02:07:24

Pluton, Full Metal Jacket, Czas Apokalipsy

Najlepsze filmy o tematyce wojny w Wietnamie. Mistrzostwo świata.

Do tego filmy Tarantino z Inglorious BAstards, Reservoir Dogs na czele.

__

Użytkownik
NIKOM

2010-01-28 07:12:15

Nie zapominajmy też o klasyce filmów sensacyjnych - cała seria Zabójcza Broń 1 2 3 4 :)

__

Użytkownik
dezCartezz

2010-01-28 08:54:12

qwe :D ogladnij sobie enemy mine :*

__

Użytkownik
tobster

2010-01-28 11:16:23

@ Kris to co powiesz na UltraViolet gdzie laska pokonała helikopter poruszając się jak spiderman :D

__

Użytkownik
wiecek.

2010-01-28 11:39:45

qwe mi np. takie 2012, transformers, 300, iam legend bardzo sie podobalo ale w HD na sporym TV, wiem wiem nienaturalne efekciarstwo, liniowa i beznadziejna fabuła jednak swietne efekty, ktore w HD robia naprawde dobre wrazenie i to dla nich ogladalem te filmy. To tak jak audiofil nie musi sluchac klasyki rocka, a moze jakas Hanne Montane we flacu uslyszec i bedzie sie rozplywac nad jakoscia dziweku ;)

Jesli ktos ogladal taki film jak transformers, avatar itp. w avi(700mb) lub o zgrozo rmvb na ekranie monitorka i sie o nim wypowiada to tak jakby oceniac przyspieszenie ferari na polskich drogach :x Aby te filmy sie spodobaly trzebac miec dobry sprzet, duzy wyswietlacz 32-50cali min. 720p jakies lepsze naglosnienie no ale nie kazdego to przekona - mnie akurat przekonuje ;)

__

Użytkownik
qwe

2010-01-28 12:36:46

@wii
Ja bardzo cenię sobie jakość obrazu, dźwięku i samych efektów.
Wszystkie filmy staram się załatwić w jak najlepszej jakości, muzykę ściągam we FLACu, bądź też kupuję ją w sklepie. Jednak chodzi mi o to, że efekty specjalne biorą tutaj górę nad wszystkim- chcę, żeby film wyglądał tak ładnie jak to tylko możliwe, jednak nie podoba mi się, gdy efekty specjalne biorą górę nad całą resztą- logiką akcji, klimatem filmu etc.

Ja nawet mam tak, że jeśli jakaś gra nie pójdzie na max. detalach to jej po prostu nie odpalam. Ktoś mógłby powiedzieć, że zwracam uwagę na grafikę, ale tak nie jest- ja po prostu chce się w pełni cieszyć tym co autor danego produktu chciał mi zaserwować. Gdybym patrzył tylko na grafikę, to nie byłbym maniakiem starych gier.


Jesli ktos ogladal taki film jak transformers, avatar itp. w avi(700mb) lub o zgrozo rmvb na ekranie monitorka i sie o nim wypowiada to tak jakby oceniac przyspieszenie ferari na polskich drogach :x



Dokładnie! Idealnym przykładem są również gry komputerowe- pamiętam, że wiele osób narzekało przy premierze Crysisa na to i tamto, że nudne etc.
Ja miałem wtedy takiego kompa, że mogłem odpalić to na 27” monitorze + zewn. system audio. Gra powalała, WARTO było w nią zagrać. Jak kolegę przechodzącego tę
grę na min. detalach na 17” CRT to wydawało mi, że to nie jest Crysis tylk zupełnie inna gra.

Albo Matrix 3- ja oglądałem go w kinie w Zabrzu, gdzie ekran był tak wielki, że niemal nie spuszczałem z niego wzroku, gdy szukałem dogodnego siedliska.
Wrażenia z filmu mnie wgniotły w ziemię tak mocno, że do dzisiaj obrona Zionu jest moim ulubionym momentem ze wszystkich filmów SCI-FI.
Pamiętam jak radziłem bratu by obejrzał ten film w dobrych warunkach bo WARTO.
On obejrzał go w południe w kafejce internetowej :xxxxx

Ja nielubię psuć sobie klimatu właśnie w tak głupi sposób.


Aby te filmy sie spodobaly trzebac miec dobry sprzet, duzy wyswietlacz 32-50cali min. 720p jakies lepsze naglosnienie no ale nie kazdego to przekona - mnie akurat przekonuje ;)


Zgodzę się co do dobrego sprzętu, jednak taki film, nawet w jakości SuperUltraHD mi się nie spodoba, bo po prostu takie głupoty mnie nużą.
Ładme efekty, obraz i dźwięk to nie wszystko- ja chce przeżyć coś głębszego nie opierającego się tylko na bodźcach wzrokowych.

Chętnie np zobaczyłbym stare dobre filmy w nowej oprawie audiowizualnej- bez zbędnych głupot czy mega bohaterskich akcji.

Uwielbiam futurystyczno-realistyczne filmy tzn, bez zbędnego przesadyzmu jeśli chodzi o ilość nierealistycznych scen oraz ich absurdalność.
Obrona Zionu w matrixie 3 była bardzo wystarczająco realistyczna- dopracowane i przemyślane.
Żołnierze w eskorcie dowozili amunicję mechom, wiele ważnych osób tam zginęło, maszyny nie zachowywały idiotycznie etc.
Takiego kina właśnie oczekuję. Nieprzewidywalnego.
Bo jak oglądam film i widze jakiegoś spidermana czy innego pajaca, to choćby miał przeciwko sobie cały świat to I TAK BY WYGRAŁ.

To również drażniło mnie we władcy pierścieni- wszystko byłoby super, gdyby nie popisowe numery tego krasnala, łucznika i rycerza.
Właściwie sami we trójkę mogliby ropierdzielić dziesięciotysięczną arrmię.

Wiem, że to adaptacja ksiązki i reżyser musiał się tego trzymać, ale daję przykład co mi się NIE podoba i czego oczekuję.

Książki nie czytałem, ale oczekiwałem, że walka z Nazgulem w 3ciej części będzie czymś godnym obejrzenia, tymczasem mroczna, tajemnicza postać siejąca grozę została pokonana przez kobitkę, która po parunastu sekundach wbiłą mu miecz w czachę i potężny Nazgul odszedł do tamtego świata.

Chcę czegoś rozbudowanego, realistycznego, bez zbędnych absurdów.

Matrix 2 był zdecydowanie najgorszym z serii matroksów- wszędzie gdzie pojawił się neo, wynik walk był przesądzony. Nawet 50ciu smithów, którzy w 1wszej i 3ciej częsci walczyli z nim jak równy z równym, nie dawało mu rady, a iektóre odgłosy podczas tej walki były wręcz irytujące- odgłosy prosto z kręgielni, gdy neo rzucił jednym agentem w resztę tłumu.

__

Użytkownik
gÓpek

2010-01-28 13:56:39

qwe to chciałbyś, żeby scenariusz Władcy nie miał nic wspólnego z książką? To co nazgul mial zabic eowinie a potem zgwalcic jej truchło? ;-D
Fakt bylo pare głupich scen w WP np. w drugiej czesci legolas zjezdza po schodach na tarczy i strzela z luku ; -D

__

Użytkownik
kot_Z_cheshiere

2010-01-28 14:02:40

> @kot_aka_chester
:D!

Z filmow s-f najlepszy jest “Stalker” :)

Ogolnie to jak ktos traktuje filmy jako cos wiecej niz tylko rozrywke to polecam zainteresowac sie kinem europejskim + zagranicznymi filmami autorskimi. Tego jest na prawde bardzo duzo i mozna odczuc duza roznice miedzy wspolczesnym kinem amerykanskim.

Sam od czasu do czasu lubie obejrzec film z USA w ramach odstresowania. Tak sobie na rozluznienie, bez specjalnego wysilku umyslowego. Np. filmy clinta eastwooda - milion dolar baby czy genialne gran torino. Swietna gra aktorska, wyraziste charaktery, fabula z reguly prosta jak konsturkcja cepa i schematyczna ale oglada sie to z wielka frajda.

Bardzo rowniez lubie ogladac filmy UK/USA z lat 50/60/70/80. Westerny, thrillery hitchcocka, klasyczne filmy akcji. Niestety czuc duza roznice miedzy tamtymi filmami a kinem wspolczesnym.

Wieksza czesc ogladanych przeze mnie filmow stanowia filmy europejskie od dramatow, przez komedie na filmach poetyckich skonczywszy. Wiadomo - nie jest to kino dla kazdego, jednakze polecilbym kazdemu chociaz raz sprobowac obejrzec jakikolwiek film np. Tarkovskyego (tworca Stalkera). Zobaczyc - stwirdzic ze to jest nudne i nie jest dla was, ale chociaz sie z tym zetknac, zeby zobaczyc ze istnieje cos innego niz tylko US-papka.


Co do remakeow. Niestety - wiekszosc wspolczesnych rezyserow nie ma pomyslow na ciekawe filmy i biora sie za adaptacje klasykow, stad biora sie takie gnioty jak “the wicker man” z nicolasem cagem, ktory mimo pieknych zdjec mial tak zamerykanizowana fabule ze sie rzygac chcialo!

Na szczescie sa rezyserzy ktorzy potrafia zaadaptowac klasyki do nowoczesnych realiow a nawet przenisc praktycznie cala fabule do innej rzeczywistosci. Tutaj uklon w strone nikity michalkova za “12”, bedace rosyjska adaptacja filmu “12 gniewnych ludzi”. Mozna Michalkovowowi zarzucac politycznosc jego filmow, ale nie sposob dowalic sie do sposobu wykonania, fabuly i gry aktorskiej.


Najbardziej mnie wkurwia, ze dystrybutorzy pompuja gowniane, proste kino dla mas. Wszedzie widac reklamy “flagowych produktow” dostosowanych do usrednionej sredniej spolecznej i przez to ludzie maja wrazenie ze nie ma nic innego.

__

Użytkownik
exile

2010-01-28 14:21:25

To ja dorzucę jeszcze jako klasykę “Donnie Darko” a jako gniot jego 'kontynuację' - “S. Darko”. Mimo że druga część powstała raptem 9 lat później to jest jakąś kpiną i produkcją dla totalnych idiotów..

Co do klasyków które były wymienione dorzucam jeszcze te które warto obejrzeć “Casino” i “Carlito’s Way”.

__

Użytkownik
shakespeare.own

2010-01-28 16:06:11

kino współczesne amerykańskie, które kształtuje się tak, jak kształtuje się zapotrzebowanie masowe - niestety, ale przenika w nadmiarze na nasz rynek. amerykańskie kino nigdy nie grzeszyło oryginalnością, kunsztem, fachowością, literackością, warsztatem słownym, środkami wyrazu emocji - jako że niemal zawsze było skierowane na to, by gasić zapotrzebowanie i pragnienia masowych odbiorców. kino początkowe, pierwsze filmy, owszem - była to droga prób i błędów, także czasami pojawiały się ciekawsze realizacje.
kluczowym argumentem do powstania niemal każdej produkcji amerykańskiej jest i była rozrywka. nie tylko w kinie. rozrywki zaś nie może dać śmierć głównego bohatera, jednolita akcja, dogłębna fabuła, kilkuwątkowość, przenikanie do sfer głębszych - na takie zabiegi artystyczne przeciętny amerykański widz nie chce się godzić.
po co ma oglądać film poetycki skoro tym nie zaspokoi swoich oczekiwań. po co ma analizować, po co ma myśleć, po co ma przewidywać bądź nie przewidywać, po co ma “marnować" czas na coś, co nie nanosi żadnej wartości do jego życia, po co ma się zmagać emocjonalnie z psychologią zachowań, słów, uczuć.
widz amerykański nie chce wchodzić na w ogóle ten rodzaj i szczebel dialogu, przekazu czy interakcji.
widz chce widzieć i być naocznym świadkiem tego jak “jego” rynek filmowy się rozwija w takim kierunku, który jest zgodny z tym, z czym być powinien.
czyli, chce widzieć i mieć świadomość, że “jego” kraj wyprodukował film najlepszy, najszybszy, najbardziej dynamiczny, z największą ilością aktorów, statystów, bohaterów, efektów specjalnych, samochodów, wybuchających budynków, jeśli się da - to po co już im 3D skoro trzeba zrobić 4D, za rok czy dwa będzie 5D.
mnogość, wszystkiego czego najwięcej, najwznioślej, najgłośniej - dla nich oznacza najlepiej.
po co jest kino 3D - głownie po to, by stworzyć iluzję i coś na kształt substytutu życia prawdziwego, w które producenci i fachowcy od efektów specjalnych wepchną właśnie te rzeczy i zjawiska, których nie mamy na co dzień. idąc marszałkowską nie zobaczę jak wybuchają budynki. ale mogę w kinie za odpowiednią kwotę mieć iluzję rzeczywistości (którą znam) plus wszystko to, co stworzy wybujała wyobraźnia amerykańskich speców. oni wiedzą, czują, że ich społeczeństwo potrzebuje tych efektów. dla nich codzienna rzeczywistość to za mało. im jest potrzebny iluzoryczna wizja życia - możliwie bliskiego i realnego, ale w którym właśnie naddane jest całe to “niemożliwe”. i to właśnie “niemożliwe” zaspokaja ich potrzeby. wygrywa w rankingach ten, który stworzy najlepszą wersję “realności” wraz z dodatkami.
to jest ich wartość, którą się oni posługują. nie tylko w kinie, ale w muzyce, literaturze współczesnej, produkcji w ogóle. dla nich każdy produkt musi być masowy. skoro coś się produkuje – nie tylko film, ale szczoteczkę do zębów czy odtwarzacz mp3, musi on dotrzeć do jak największej liczby odbiorców, którzy później stają się fanami. fanatykami w skrajnościach. im ktoś ma więcej, tym lepiej. są ludzie którzy mają nie jednego iPoda, ale 10. po co? bo musi tyle mieć, albo bardziej eufemistycznie – powinien tyle mieć.
to właśnie wynika i ich kultury, nawyków, przyzwyczajeń, która obraca się głównie wokół słowa “max”.
u nich wszystko musi być największe: jak dom, to taki, który ma 5 łazienek, jak samochód, to taki, który ma największy silnik, jest najszybszy i najdroższy, jak wieżowiec, to taki, który ma najwięcej pięter, jak cola, to taka, która ma największą pojemność - ich kultura polega na prześciganiu się - niemal we wszystkim. i właśnie to prześciganie się, dla nich stanowi największą wartość. nic innego.

skoro poprzedni film reżysera x zarobił 30 milionów, to kolejny powinien analogicznie więcej. skoro ostatnio jest tendencja do przekraczania zysków liczonych w miliardach, to co będzie za 10 lat? no oczywiście to właśnie będzie, że trzeba sięgnąć po takie środki, które mogą oczekiwane zyski wypracować. jakie to są środki? no i właśnie tutaj zaczyna się popis na pomysły czego jeszcze człowiek nie widział, a zobaczyć „musi” - coraz większa widowiskowość, absurdalnie niemożliwe (w życiu codziennym) efekty specjalne, najlepsi aktorzy (którzy skądinąd też prowadzą swój osobisty wyścig - kto jest najlepszym aktorem “na świecie” - ano ten, który najwięcej zarabia) (dziś amerykanie nie doceniają europejskich aktorów bo nie są oni w stanie wypracować zysków adekwatnych do zysków ich “aktorów” ), najlepsze samochody, najlepsze technologie, najnowsze animacje, największe plenery. to są właśnie te argumenty, z którymi amerykanie chcą i będą się zawsze mierzyć z innymi. skoro nikt nie widział jak zwykły człowiek biegnie po wodzie, no to ich estetyka i realizm musi właśnie to zawierać, czego rzeczywistość nie zawiera. etc.

toteż mnie dzisiaj nie dziwią już w ogóle tak słabe produkcje jak terminator IV, 2012, czy osławiony już Avatar (dla nich to są filmy wielkie artystycznie, bo najwięcej wypracowują zysku - a zysk to klucz, którym otwierają się kolejne drzwi do tego biznesu. co przecież kino to biznes, nie ma co się oszukiwać.

__

Użytkownik
esportfun

2010-01-28 16:47:42

Współczesne kino jest - nie oszukujmy się - bardzo proste i schematyczne, dla prostych ludzi. Próżno w nich szukać głębszego sensu, przesłania czy życiowych wartości. Amerykańskie kino już dawno zeszło na psy, ale zdarzają się jednak wyjątki. Polecam filmy Clinta Eastwooda (aktor wg. mnie dobry, nic wiecej chociaż w jednym filmie zagrał rolę oskarową jak dla mnie):

''Za wszelką cenę''
''Gran Torino''
''Listy z Iwo Jimy'' + ''Sztandar Chwały''

Ze wskazaniem na dwa pierwsze, w których Clint zagrał świetnie, a szczególnie w Gran Torino. Listy i Sztandar to również bardziej ''głębokie'' filmy niż kasowy już Szeregowiec Ryan, i mimo dość kiczowatych efektów specjalnych (chyba 90% wybuchów komputerowo, jeżeli się mylę to mnie poprawcie) obydwa obrazy są godne polecenia.

__

Użytkownik
N00binator

2010-01-28 17:04:34

@craven
“Dirty Harry”, “Heartbreak ridge” (Wzgórze złamanych serc)
Do tego dochodzą wspomniane przez Ciebie jego produkcje takie jak “Listy z Iwo Jimy” czy “Sztandar Chwały”. Polecam tym, co nie oglądali. Jak dobrze wyczytałem, to te dwa filmy pokazuje TVN w piątek 29.01 o 20:00.

__

Użytkownik
kot_Z_cheshiere

2010-01-28 17:55:00

"Współczesne kino jest - nie oszukujmy się - bardzo proste i schematyczne, dla prostych ludzi."

Nie genralizuj. Amerykanskie - moze. Czesc europejskiego mainstreamu (glownie anglia, francja) - moze. Polski mainstream - jak najbardziej. Rosyjski mainstream na szczescie to jest troche inna bajka - laduja kase w efekty ale sa to efekty a nie rysowanie filmu.

Kino europejskie (czechy, niemcy, kraje skandynawskie, hiszpania, itp + caly wagon filmow o nizszym budzece - polskich tez (dom zly, rewers, wino truskawkowe, sztuczki)) ma sie na szczescie calkiem dobrze i nie jest to kino dla przecietnego hemburgerozercy.

__

Użytkownik
varfare

2010-01-28 17:55:23

Gran Torino miażdży.

Terminator Salvation: wszechmocny Worthington wbija się siekierą w poszycie statku Skynetu.

Więcej mi się nawet nie chce pisać...

Jeśli chodzi o dobre filmy z ostatnich lat (nie patrząc na gatunek, więc podaję filmy z przesłaniem i takie, które po prostu niesamowicie dobrze się ogląda) to polecam: Gran Torino, A.I. artificial intelligence, The Fountain, Imaginarium of Doctor Parnassus, Memento, Twelve monkeys, Prestige, Aweakenings, Donnie Darko, Labirynt Fauna, Cast Away, The Watchmen.

__

Użytkownik
esportfun

2010-01-28 18:03:02

@kot

Dom Zły, Rewers i mimo wszystko Wojna Polsko Ruska to nowa jakość w polskim kinie, polecam!


Wracając dobrego zagranicznego kina to właśnie zaczął się na Ale Kino! - Życie jest piękne, w którym Benigni zagrał fenomenalnie.

__

Użytkownik
shakespeare.own

2010-01-28 18:11:21

@craven

dobry film “Wojna ..." stworzył nową jakość - zgoda. ale film by nie powstał, gdyby ta jakość najpierw nie powstała w literackiej formie. takiej formie, które przełożona umiejętnie na taśmę, dała dość fajny efekt końcowy.

__

Użytkownik
esportfun

2010-01-28 18:14:00

Fakt, ale chyba sam przyznasz że jest to zgoła lepsza ekranizacja niż Nigdy w życiu czy inne tego typu filmy wyjęte spod pióra Grocholi..

__

Użytkownik
shakespeare.own

2010-01-28 18:22:02

"Wojna ..." jako książka i jako film jest na wysokim poziomie artystycznym.
Czytałem również i Grocholę - ale nie nigdy w życiu, a bodaj “serce na temblaku” - zresztą jakby Grochola nie nazywała tych książek, to i tak dla mnie to jest cały czas taka sama historia, taka sama paplanina.
po przeczytaniu mam wrażenie, że od czasów Coelho nic tak bardziej mnie nie zażenowało.
i, nawet nie wiem jak reżyser by się starał, nie da się z tego zrobić dobrego filmu. jeśli fabuła jest banalną historią, powielanym schematem od dziesiątków lat (właśnie głównie przez znów amerykanów - bo grochola bazuje na takiej poetyce), to i tak z filmu dzieło nie powstanie. powstanie najwyżej - przy wysokich próbach reżyserskich - produkt, który da się przełknąć.
ale nie zachwycić.

__

Użytkownik
zekke

2010-01-28 18:23:24

Ostatnio oglądałem Midnight Express z 1978. Mogę śmiało polecić.

__

Użytkownik
kot_Z_cheshiere

2010-01-28 18:28:31

> Dom Zły, Rewers i mimo wszystko Wojna Polsko Ruska to nowa jakość w polskim kinie, polecam!

bluznisz synu!

z ostatnich lat:
Kino normalne:
Angelus, Aniol w krakowie, Jasminum, Wszyscy jestesmy chrystusami, dzien swira, wesele
z kina offowego:
Dzien w ktorym umre, Intelekt kolapse, Ze zycie ma sens, Katatonia, Warszawa

JAkbysmy chcieli poleciec dalej to mielismy nawet swietne filmy sensacyjne - dwa :D - psy i psy 2

I jeden z ulyubionych moich - a jest to poczatek lat 90 - samowolka.

Wystarczy poszukac ;)
Potencjal byl zawsze tylko, wzorem kina amerykanskiego, promuje sie papke dla klienta masowego...

__

Użytkownik
shakespeare.own

2010-01-28 18:45:34

no i o to właśnie w tym wszystkim chodzi - jesteśmy zalewani chłamem i miałkością, i spośród całej lawiny książek, filmów czasami trudno jest znaleźć perły. czasami.
ale to już jak kto szuka, na ile ma zmysł i chęć poszukiwań, świadczy o nim to na ile jego gust i potrzeby są masowe.

__

VIP
pablopl16

2010-01-28 18:45:36

mówcie co chcecie ale Kogel-mogel jedna z lepszych polskich komedii :D

__

Użytkownik
kris90

2010-01-28 20:01:42

Polecam jeszcze: The Mist. Naprawde całkiem niezły film.
no i jeszcze Black Hawk Down

__

Użytkownik
qwe

2010-01-29 01:41:03

@varfare
NIE SPOILERÓJ !!!!

Jest zasada, że nie spoilerójemy filmów, które aktualnie puszczane są w kinach !!!

Edytuj swój post

Doczytałem tylko “w ostatniej walce”.
Nie chcę dowiedzieć się co będzie w ostatniej walce, tzn nie od Ciebie varfare, wybacz ale jednak wolę obejrzeć samemu w kinie : P

Jest zasada i prosiłbym o dostosowanie się do niej. Teraz wrzuciłem ją na początek tematu i wyróżniłem, by napis był bardziej widoczny.

__

Użytkownik
gÓpek

2010-01-29 10:43:00

The boat that rocked - angielska komedia z 2009 roku zjechana przez krytykow i szybko wywalona z kin. Swietna obsada, swietny klimat, swietna muzyka. Wydaje mi sie, ze jedynym powodem, dla ktorego ta produkcja została tak “zgnojona” jest fakt, ze dla obrazow przedstawiajacyh piractwo( i nie mowie tu o piratach jak Jack Sparrow ;-)) nie ma miejsca w mediach.
Nie jest moze to moze film o najglebszej tresci, ale jak ktos chce sie posmiac, to polecam na zimowy wieczor ;-)

__

Użytkownik
FATxB

2010-01-29 16:45:53

QWE , wtf z Toba, uje sie nie kreskuje :D

__

Użytkownik
qwe

2010-01-29 17:33:24

@B33MN
Właśnie jak tak patrzyłem na ten wyraz to coś mi nie pasowało.
Ale sobie odmieniłem- spoilerój- bo spojlerować - tutaj nie ma uje, ale znowu spoilerójemy, tutaj już “uje” występuje, więc powinno być spoilerujemy.

W pierwszym przypadku powinno być przez "ó" a w drugim przez “u”, ale ta nasza pisownia zagmatwana.
Jest jakiś polonista na sali?
Początek rzeczywiście zmienię, bo aż razi po oczach, natomiast co w drugim przypadku?


ps. poszedłeś w końcu do kina na tego avatara ?

__

Użytkownik
FATxB

2010-01-29 17:57:28

uje, uj (przykładem jest nasz “chuj”;) :P

na 100% przez u zwykłe, daję sobie za to rękę uciąć, czyli
spojlerujemy, spojlerów, spojlerować, spojleruj

a nie wiem czy pytanie apropo avatara to do mnie, ale byłem i powiem Ci, że jestem cholernie zawiedziony.

było tak, że oglądałem avatara w domu w jakość TS - wiadomo, na pewno dużo sobie zepsułem, ale właśnie poszedłem tam tylko i wyłącznie po efekt 3D. wczoraj byłem w cinema city w galerii mokotów, i naprawdę pieprzone reklamy czipsów w 3d robiły 20 razy lepszy efekt niż cały avatar. 0 efektu, spodziewałem się czegoś neizwykłego. jeśli zaś chodzi o sam film to mi się podoba - nie jest to legendarny epic movie zasługujący na milion oskarów, ale jest naprawdę w porządku - bardzo podoba mi się kreacja Pandory, sam pomysł na całą tą planetę i jej środowisko)

byłem na 3 filmach 3d, epoce lodowcowej 3 i avatarze - oba tragiczne pod względem efektów 3d. oszukać przeznaczenie 4 było już lepsze. ;x

jeszcze taki mały PS do kris’a.. naprawdę Ci się podobał The Mist? mówisz o tym filmie, gdzie siedzą ludziki w supermarkecie, jedna pani udaje jezusa, a i tak wszyscy umierają? przepraszam za spojler, ale film jest tak tragiczny, że jak ktoś by chciał go włączyć w moim towarzystwie to by dostał plaska. :D

@nicejoke :D racja kurwa, kogel-mogel po skunie to najśmieśniejsza rzecz jaką widziałem w żywocie swym :D


i jeszcze edit do tematu:

jeśli chodzi o naprawdę zajebiste, stare filmy (stare jak dla mnie, niestety nie potrafię się przekonać do tych filmów z lat 50-90....) to polecam True Romance Quentina Tarantino.. jedyny film na którym zawsze cieknie mi łza w pewnej scenie (a oglądałem go 10+ razy (zawsze pokazuje go moim nowym laskom! :D) ), legendarne teksty np. o sycylijczykach :D, i sceny które wręcz chwytają za serce (np. jak Alabama dostaje wpierdol :( )

__

Użytkownik
gÓpek

2010-01-29 20:11:53

Mialem pisac o True Romance ;-)
Geniale epizodyczne role swietnych aktorow. Mozna powiedziec, ze cala historia milosna jest dodatkiem do wlasnie tych elemntow. Walken i opowiesc o ostatnim zabitym czlowieku, Hopper i sycylijczycy, Gary Oldman jako Drexl, Brad Pitt i jego kanapa oraz Val Kilmer jako Elvis;-D
Rewelacyjny film zwlaszcza w wersji Quarantino Cut.
A co do The Mist to dla mnie ten film tez byl swietny a zakonczenie to juz wogole szok o_O

__

Użytkownik
FATxB

2010-01-29 20:41:04

moje zdanie jest 180 stopni różne od Twojego mimo, że obaj lubimy ten film.. dla mnie pięknem tego filmu była właśnie ta wielka, wolna miłość przedstawiona między głównymi bohaterami - dodatki o których mówisz są wspaniałe, ale wlaśnie to jest najlepsze w tym filmie, że mimo tak wykurwistych dodatków to i tak ten główny, tytułowy 'true romance', jest tak true że ta miłość cieknie z ekranu. a nie jestem romantykiem. :D

__

VIP
blacktyger

2010-01-30 09:11:06

Nie wiem dlaczego tak strasznie przeszkadzają Wam filmy oderwane od rzeczywistości polegające tylko na efektach.

Od ambitnych filmów są ludzie, którzy nie mają pieniędzy na 'hity', ale pomysł. Gdyby Cameron i inni nie reżyserowali takich 'superprodukcji' to kto : - )?

300, Transformers, LOTR - mam tam sceny, które widziałem po 1XX razy i dalej mam ciarki na plecach. Przede wszystkim muzyka - genialna. Może 300 to dla kogoś komputerowy gniot o niezniszczalnych kaloryferach. Ale pewne sceny w połączeniu z jednym z najpiękniejszych OST w kinematografii (imo, ale mam 300+ na dysku) mnie powala.

Transformers 2 i scena w lesie w FHD i na porządnym kinie domowym - lepsze niż seks. To jak te dźwięki i wszystko jest dopracowane.

Wiem, że to niepopularny pogląd i zalatuje Wam dziewczynkami z bravo girls, ale imo dość ambitnego, przewlekłego ubranego w cudowne dialogi kina lat 90. ZAWSZE można do niego wrócić i jak widać na przykładzie qwego (shawshank redemption) jest coś nowego do obejrzenia. Właśnie jestem po Milczeniu Owiec, a na dziś szykuję sobie trylogię Matrixa ; - ).

__

  • 1
  • 2
Dołącz do redakcji portalu eSports.pl!

Ostatnio publikowane

Napisz do redakcji

W tej chwili żaden z naszych redaktorów nie jest zalogowany.

Ostatnie komentarze

Ostatnio na forum

Statystyki Online

6023 gości

1 użytkownik

0 adminów

Ranking Użytkowników

WynikiAnkieta

Co było dla Ciebie największym zaskoczeniem podczas WCG Polska?

  1. 0%

    Słaba postawa Fear Factory

  2. 0%

    Dobra gra UF Gaming

  3. 14%

    Tłumy widzów na sali kinowej

  4. 14%

    Mało miejsca

  5. 71%

    Nie byłem i nie interesuje mnie to

Nasi partnerzy

  • Shooters.pl
  • Cybersport

Wszelkie prawa zastrzeżone (C) eSports.pl 2003-2024

Publikowanie materiałów tylko za zgodą autorów.

Wybierz kategorie