legalize it

Dostosuj

Autor Wiadomość
Użytkownik
kapiy

2010-01-22 01:28:53

Polecam wszystkim zwolennikom “trawki” , a w szczególności przeciwnikom aby oglądnęli ten filmik. 11 części po ~10 min. więc dobry film dokumentalny.

__

Użytkownik
niceaalbosmierc

2010-01-22 11:47:40

Filmu nie oglądałem, oglądać nie zamierzam (są ciekawsze rzeczy do roboty, np. można obejrzeć fajny film dokumentalny o jakiś zwierzętach albo coś związanego z historią). Natomiast mój pogląd na temat palenia “trawki” chętnie udostępnię szerszej publiczności. Może się z tego jakaś ciekawa dyskusja wywiąże.

Piłem dużo alkoholu - do momentu, w którym zaszkodził mi kilka razy pod rząd - teraz lubię się napić gdy jest cały stół zastawiony dobrym jedzeniem. Właściwie to z picia wódki najbardziej lubię, że jest to okazja do zastawienia stołu czymś dobrym. To jakby przyjść na imprezę nie po to aby się napić, tylko po to aby sobie dobrze i dobrego pojeść. Wódka to jak sok lub tonik, taki dodatek żeby popić kiełbaskę, karczek lub ogóreczka tudzież sałatkę z kurczakiem na ostro. Takie warunki sprawiają, że pić lubię i wszystko jest na następny dzień ok.

Z paleniem jest inaczej. W paleniu najbardziej przeszkadza mi dym. Pali się dla efektów “dodatkowych”, a dym jest skutkiem ubocznym. Jest jeszcze zapach - wódka też ma nieprzyjemną woń więc tu jest 1:1. Przy paleniu raczej ciężko coś zjeść... zazwyczaj je się, po. To nie jest tak, że stół jest zastawiony: tu kanapeczka, tam jakiś barszczyk z krokietami i nagle bach każdy koło talerza ma lufkę i ktoś krzyczy “No to na zdrowie!". Kurwa to aż by śmiesznie wyglądało. Albo ktoś wznosi toast i rzecze: “No to siup w ten głupi dziób!". Wyobrażacie sobie, żeby nagle piętnaście osób brało lufkę i podpalało? Zagryzać taką “trawkę" ogórkiem to wręcz nie zdrowo...

Kolejna sprawa: ile razy jestem na jakiejś imprezie tyle razy jest tylko jedna lufka. Jedna lufka przypada na minimum pięć osób. A właściwie to nie pamiętam, żebym na jakiejkolwiek imprezie widział więcej niż jedną lufkę, bez względu na to ilu gości się zjawiło. Oj oczywiście jak się ta jedna potłucze, to ZAWSZE, ktoś przypadkiem ma zapasową. Gdyby zrewidować połowę towarzystwa, w kółeczku wzajemnej adoracji okazało by się, że wszyscy mają chociaż jedna ale oficjalnie jest tylko jedna lufka przewodnia i nikt nie ma drugiej - tu dochodzimy do sedna sprawy.

Palenie specyfików (z pewnymi wyjątkami) w stylu marihuana jest całkowicie - nazwałbym to - niemultiplayerowe. To jest jakby nazwać grą z trybem multiplayer, przechodzenie kampanii Soldier of Fortune 2 w sześć osób i zmieniać się co życie. Tu każdy musi czekać na swoją kolejkę i ewentualnie po zagraniu krzyczeć “niezła mapa” ( translacja: “dobry towar” ), “ciekawa fabuła” ( translacja: “gdzie to kupiłeś?" ). Nie ma tu community. Nikt nie ma swojej własnej lufki. Wszyscy palą z jakiejś pedalsko obślinionej dziurawej menzurki, z którą tak naprawdę nie wiadomo co robił właściciel. Ja na każdą imprezę biorę ze sobą WŁASNY kieliszek 50ml a zresztą gdybym nie brał to i tak wiem, że kieliszki się myje jak naczynia. Właściciel “trawki” zazwyczaj gdzieś tam po kieszeniach zachowa sobie trochę na późniejszą godzinę - tylko pytanie po co? Bo żal mu 20zł? Bierze się wypłatę, idzie się na odpowiednie osiedle uprzednio rozmawiając z kolegą po liceum i za 100 zł kupuje się woreczki. Jak się kupuje wódkę - droższą wódkę to jakoś nikt nie oszczędza. Nikt nie zostawia 100 ml na czarną godzinę. Pije się jedną, idzie po następną.

Uważam, że palenie jest dla ludzi, którzy nie potrafią się bawić. Dla indywidualistów, którzy lubią się upalić gdzieś na ławce lub w toalecie na dyskotece. Najlepiej samemu, żeby im nikt towaru nie zabrał “Uuuuu... zabiorę ci towar, zabiorę cały i sprzedam lub sam wyjaram, bój się, bój uuuuuu...". Żałosne. Nie do końca wiem jak to jest. Byłem w Holandii i nikt do mnie na imprezę nie wpadał żeby zapalić. Ludzie nie chodzili po ulicy ze skrętami. A my tu w Polszy co chcemy osiągnąć gdyby rząd zalegalizował marihuanę? Osobiście na działce nie kryję się gdy palę. Żaden z moich sąsiadów mnie nie podkabluje a mam samych starych dziadków. Może młodzież nie ma gdzie palić i się kryje? Ale zaraz... młodzież czyli ile lat? 15? 16? Jak bym widział łebka w liceum, który leci z lufką to bym mu najchętniej oklepał maskę, potłukł pedalską dziurawą menzurkę, zabrał towar i zaprowadził do szkoły. Potem się dziwimy, dlaczego ta młodzież tak przeklina i nie jest dojrzała. Zanim ktoś wprowadzi legalizacje „trawki” w Polsce, najpierw niech podniesie „pełnoletność” o 4 lata. Widze wszędzie tych skejtów, bladych, wychudzonych, niewysportowanych. Wiadomo, to ich sprawa… tylko, dlaczego mój 12-nasto letni brat i w przyszłości moje dzieci mają oglądać i zaprzyjaźniać się z kretynami, dla których „jest dobrze w życiu” oznacza „jaram i umiem grać w PES6”. Oni potem biorą z nich przykład, sami zaczynają palić i stają się kolejnymi kretynami.

Podsumowanie: osobiście palenie ma zbyt wiele skutków ubocznych. Legalizacja: tak – dla ludzi dojrzałych, nie – dla ludzi niedojrzałych.

PS. Wszelkie dyskusje na temat co jest zdrowsze – marihuana czy wódka są niepotrzebne. Polacy zawsze pili dużo wódki i wątpie, żeby nagle pojawienie się zlegalizowanej marihuany poprawiło stan zdrowia naszych rodaków. Legalizacji w większości domaga się młodzież. Gdyby dać możliwość głosowania licealistą, już dawno mielibyśmy temat za sobą.

W praktyce, w przyszłości masz pracę, dziecko na głowie, kredyt do spłacenia, terminy gonią cię niemiłosniernie. To już nie są czasy liceum, gdy obowiązkiem nazywa się „wyjście z psem” lub „wyrzucenie śmieci”. Ja nie mam czasu w weekend wyjść gdzieś się pobawić bo jeżdzę po Polsce i zarabiam na chleb a gdzie tu mowa, żeby się upić lub upalić. Na przyjemności trzeba mieć czas… a osobiście znam znacznie ciekawsze i przyjemniejsze rzeczy do robienia, niż palenie lub picie. Młodym ludzią dobrze się mówi o legalizacji i chętnie popierają takie projekty bo nie mają jeszcze zielonego pojęcia o tym co to znaczy odpowiedzialność za kogoś i zobowiązania wobec podjętych świadomych decyzji.

__

Użytkownik
qwe

2010-01-22 13:42:07

@nicea

Filmu nie oglądałem, oglądać nie zamierzam (są ciekawsze rzeczy do roboty, np. można obejrzeć fajny film dokumentalny o jakiś zwierzętach albo coś związanego z historią).


Są ciekawsze rzeczy do roboty niż oglądanie filmów historycznych bądź przyrodniczych- np spacer z psem lub dobra książka.
Zaargumentuj dlaczego akurat obejrzenie filmu historycznego jest ciekawsze od obejrzenie tego który podał kolega na górze??!!
Może wg. Ciebie tak jest tylko PO CO takie coś pisać?? Naprawdę nie musisz tego pisać wszem i wobec, bo wg. mnie ciekawsze może być np sklejanie papierowych samolotów.

Odniosę się teraz do trzeciego akapitu, takie porównanie jakie tam przedstawiłeś nie wiele ma sensu, ponieważ zazwyczaj pije się w innych okolicznościach i pali się w innych okolicznościach. Przy fajce można pogadać, przy wódce dobrze zjeść. Zwykło się mówić “skoczysz zapalić", ponieważ dymem możesz zaszkodzić nie tylko sobie, ponadto wiele osób nie znosi zapachu (smrodu) dymu. W wódce ten problem nie występuje, dlatego można pić w towarzystwie nie zwracając uwagi na to czy przy stole znajduje się osoba która nie lubi wódki.

W towarzystwie palaczy, gdzie każdy z towarzystwie wie, że każda z osób siedzących przy stole pali nie trzeba by wyskakiwać na zewnątrz po to by zapalić.

Ale generalnie do czegoś innego zmierzam, a mianowicie ogromne znaczenie ma tutaj nasza kultura. U nas palenie przy jedzeniu jest czymś dziwnym, w ameryce łacińskiej wręcz przeciwnie.

Kolejny Twój akapit również można odnieść do wódki- tyle, że w lekko innych okolicznościach: idziemy z kolegami napić się w plener i okazuje się, że jest znacznie mniej kieliszków niż osób pijących.
No i do wódki trzeba mieć przepitkę lub zagrychę do marihuany nie.

Właściciel “trawki” zazwyczaj gdzieś tam po kieszeniach zachowa sobie trochę na późniejszą godzinę - tylko pytanie po co? Bo żal mu 20zł? Bierze się wypłatę, idzie się na odpowiednie osiedle uprzednio rozmawiając z kolegą po liceum i za 100 zł kupuje się woreczki. Jak się kupuje wódkę - droższą wódkę to jakoś nikt nie oszczędza. Nikt nie zostawia 100 ml na czarną godzinę. Pije się jedną, idzie po następną.



Czy wg. Ciebie łatwiej jest zachować 100ml wódki na później, czy 0,5grama MJ, którą można zwinąć w woreczek i włożyć do kieszeni? Gdyby wódkę można było “zwinąć do kieszeni” to zapewne robiono by tak samo a takto trzeba ją wypić do końca bądź wylać (choć zawsze znajdzie się osoba, który wyczyści butelkę).


Uważam, że palenie jest dla ludzi, którzy nie potrafią się bawić. Dla indywidualistów, którzy lubią się upalić gdzieś na ławce lub w toalecie na dyskotece.


To samo można powiedzieć o piciu. Ludzie piją po dworach, piwnicach, później upici bez gaci latają po dworze, zarzygani.
Jest coś takiego jak kultura picia i kultura palenia. U nas kultura palenia się nie wykształciła a nawet, gdy się wykształci to będzie zapewne inna od kultury picia. Dziwne by do dwóch całkowicie różnych specyfików oczekiwać takiego samego podejścia. Coś jednak jest w tym co piszesz, jednak bierze się to głównie z tego, że MJ jest nielegalna i wśród młodzieży panuje większy strach, dlatego robią to w ukryciu.
Gdyby alkohol był nielegalny, jego posiadanie surowo wzbronione to również można przypuszczać, że sytuacja wyglądałaby podobnie, choć po kiblach raczej niewielu by piło ze względów estetycznych (alalogiczny przykład, papierosa na sedesie każdy może zapalić, ale czy ktoś z Was pił bądź jadł będąc w toalecie? No właśnie).

W Holandii, gdzie te rzeczy są dozwolone nikt po kiblach się nie kryje, ludzie przychodzą do pubów zapalić z kolegami w pełnej kulturze.


Najlepiej samemu, żeby im nikt towaru nie zabrał


Tu rozchodzi się o problem z dostępnością. Nie wszyscy mogą załatwić a wielu by chciało zapalić. Zalegalizuj tak jak w Holandii a każdy sobie pójdzie do sklepu i kupi samemu.

Byłem w Holandii i nikt do mnie na imprezę nie wpadał żeby zapalić. Ludzie nie chodzili po ulicy ze skrętami.


A to nie jest spowodowane tym, że palić można tylko w określonych lokalach i u siebie w domu???


Zanim ktoś wprowadzi legalizacje „trawki” w Polsce, najpierw niech podniesie „pełnoletność” o 4 lata. Widze wszędzie tych skejtów, bladych, wychudzonych, niewysportowanych. Wiadomo, to ich sprawa… tylko, dlaczego mój 12-nasto letni brat i w przyszłości moje dzieci mają oglądać i zaprzyjaźniać się z kretynami, dla których „jest dobrze w życiu” oznacza „jaram i umiem grać w PES6”. Oni potem biorą z nich przykład, sami zaczynają palić i stają się kolejnymi kretynami.



To jest wina demokracji. W tym ustroju elektorat musi być jak najgłupszy by dawał się nabierać na te same obietnice wyborcze od 20 lat. Wkrótce napiszę na ten temat bardzo obszerny artykuł. Że jest coraz głupiej to widać po włączeniu telewizora.

Porównaj sobie zachowanie 18-latka sprzed 10ciu lat a obecnego “dorosłego” licealisty.

Gdyby dać możliwość głosowania licealistą, już dawno mielibyśmy temat za sobą.


Rozszerzenie praw wyborczych to jeden z największych idiotyzmów demokracji- jeśli pojawi się takie głosowanie, gdzie rząd będzie chciał to przegłosować (załóżmy), to do kogo będzie kierował swoją kampanię wyborczą? Do takich właśnie osób, dlatego Platon doskonale wiedział co mówi twierdząc, że demokracja to ustrój totalitarny.


A teraz coś ode mnie.
Od razu napiszę jeszcze, że wcześniejsze powyższa wypowiedź wcale nie oznacza, że jestem entuzjastą palenia MJ, to był po prostu mój komentarz.
Moje zdanie na ten temat jest takie, że nielegalna marihuana to raj dla mafii.
Mafia zawsze będzie bezpieczna w tym państwie, więc z dilerki może czerpać niewyobrażalne pieniądze, ponieważ ceny są BARDZO wysokie, konkurencji praktycznie nie ma...
Legalizacja w Czechach moim zdaniem zdecydowanie podetnie nogi tamtejszym kartelom narkotykowym- po co kupować za 20zł, skoro można samemu wyhodować za 5zł ??

Ale wg. trzeba sobie zadać najważniejsze pytanie- dlaczego te wszystkie narkotyki nie były plagą jeszcze 15-20 lat temu??
Dzisiaj sytuacja jest już bardzo zła, a wszystko podrzega cała ta medialna otoczka- w telewizji dużo się mówi o narkotykach, w filmach jest dużo narkotykó, w serialach jest o narkotykach (nawet w jednym z przypadkowo obejrzanych odcinków “on, ona i dzieciaki” demonstrowano działanie marihuany, wszystko w śmiechach i hihach, ależ to było zabawne... ).

Czynników jest naprawdę wiele, jednym z głównych są matki, które nie opiekują się tak troskliwie dziećmi jak dawniej- skoro matka ich nie wychowa to kto? Głupiejące w postępie geometrycznym społeczeństwo??

__

VIP
Van Helsing

2010-01-22 13:58:27

zief

__
Miejsce na Twoją reklamę!

Użytkownik
niceaalbosmierc

2010-01-22 14:27:03

@qwe
„Są ciekawsze rzeczy do roboty niż oglądanie filmów historycznych bądź przyrodniczych- np spacer z psem lub dobra książka.
Człowieku, po jaką cholerę w ogóle coś takiego pisać.
Zaargumentuj dlaczego akurat obejrzenie filmu historycznego jest ciekawsze od obejrzenie tego który podał kolega na górze??!!
Może wg. Ciebie i nie musisz naprawdę tego mówić wszem i wobec, bo wg. mnie ciekawsze może być sklejanie papierowego samolotu.”

Zaraz… spokojnie. Podałem argument: „są ciekawsze rzeczy do roboty np. można obejrzeć fajny film dokumentalny o jakiś zwierzętach”. To jest mój argument. Twoim argumentem jest sklejanie papierowego samolotu. Nie będę się sprzeczał na temat co jest lepsze… dla mnie są ciekawsze filmy od filmu o marihuanie. Napisałem to bo taki miałem kaprys. Wolność słowa się to nazywa. Kto jak kto, ale Ty powinieneś znać takie hasło.

Pije się w innych okolicznościach i pali się w innych. Ale używka to używka. Ja przedstawiłem dlaczego picie jest lepsze od palenia. Chodzi dokładnie o te okoliczności. Dla mnie właśnie te okoliczności są głównym powodem, dla którego nie palę. Wolę coś zjeść i się napić niż palić. To jest jeden z argumentów, które stawiam gdy ktoś się mnie pyta co wolę bardziej.

@qwe
„Zwykło się mówić “skoczysz zapalić", ponieważ dymem możesz zaszkodzić nie tylko sobie, ponadto wiele osób nie znosi zapachu (smrodu) dymu.”

Przecież nie ma obowiązku mówić „skoczyć zapalić”. Rozumiem z grzeczności, iż można opuścić miejsce, w którym są inne osoby. Ale w restauracji wybierasz stolik dla palących lub nie. To porównanie, które tu podaje, ma sens i nie chodzi tu o okoliczności. Jeżeli ktoś chce aby marihuana była tak samo zalegalizowana jak papierosy lub alkohol, to musi być porównywany z innymi używkami.

Jak idziemy pić w plener to się bierze np. plastikowe kubeczki a nie jeden kieliszek. Tak aby każdy mógł się napić jednocześnie. Ten argument jak najbardziej jest dobry, dodatkowo wódki nie trzeba mieć ani przepitki ani zagrychy.

Tu nie chodzi o to co łatwiej zachować, tylko o charakter osoby kupującej trawkę. Zawsze ktoś chce coś dla siebie zostawić. Jak kupujesz wódkę, to pijesz ją do końca. To wygląda jak byś qwe nie miał zielonego pojęcia o tym o czym jest tu mowa, a już na 100% nie przeczytałeś ze zrozumieniem tego co napisałem. Zastanów się… kto by chciał chować 100 ml wódki do kieszeni nawet gdyby to było możliwe (przy użyciu jakiegoś kubeczka) – po co? Coś nie trafiłeś w temat komentując ten akapit.

Nie wiem, którzy ludzie piją po dworach i piwnicach. Nigdy nie widziałem gościa na dworze, który byłby zarzygany. Chyba że mówisz o ludziach ubogich, bezdomnych. Którzy nie mają się gdzie napić. Takie życie. Osobiście piłem na dworze… w sylwestra. Łaziłem pijany. Ale robiłem to mając wybór i świadomość tego co robie. Może jako dzieciak po kryjomu zrobiliśmy z kolegami 0,5 pod jakimś Realem. Ale nikt tu się nie kryje. Jak kończysz 18 lat to nie musisz się kryć. Wszystko robisz świadomie i mi osobiście nie chciałoby się pić przy -10 jak kiedyś.

Ciągle mówisz „młodzież” – no właśnie. Bo zazwyczaj młodzież chce legalizacji, palenia nielegalnej marihuany. To młodzież się kryje. Ciągle ta młodzież. Bo normalnie jak chcesz się napić i już nie masz nasrane w głowie, to nie musisz się z niczym kryć. Idziesz na domówkę się napić a nie w piwnicy. młodzież + alkohol / młodzież + marihuana = patologia.

Nie rozmawiamy tu co by było gdyby alkohol był nielegalny. Ja tu tylko napisałem jaki mam osobisty stosunek do palenia marihuany i kto może sobie na to pozwolić a kto nigdy nie powinien.
W Holandii również marihuana i alkohol są dostępne od pewnego wieku. TO NIE JEST TAK, ŻE JAK BĘDZIE LEGALIZACJA MARIHUANY W POLSCE TO KAŻDY CZŁOWIEK NP. DZIECKO BĘDZIE MÓGŁ JĄ ZAPALIĆ. Ludzie, którzy przychodzą do pubów i palą z kolegami w pełnej kulturze to już osoby dorosłe, które osiągnęły pewien pułap wiekowy.

@qwe
„Tu rozchodzi się o problem z dostępnością. Nie wszyscy mogą załatwić a wielu by chciało zapalić. Zalegalizuj tak jak w Holandii a każdy sobie pójdzie do sklepu i kupi samemu.”

NIE “WSZYSCY”. Osoby, które według prawa będą mogły to zrobić. A problem obija się według mnie o osoby poniżej 18 roku życia. Oni wszyscy myślą, że legalizacja marihuany pozwoli im palić - nie, nie pozwoli do momentu osiągnięcia pewnego wieku.

O żaden problem z dostępnością. Tu chodzi o charaktery. Jak łebki kupują to potem wychodzi czyste skąpstwo. Czy przeliczasz flaszkę na kieliszki, kto ile dostanie? NIE, a jeszcze się nie spotkałem, żeby jakiś imbecyl nie przeliczył sobie i zostawił coś na ostatnią godzinę.

@qwe
„To jest wina demokracji.”

To nie jest wina ustroju, tylko ludzi, którzy wymyślają ustawy i projekty np. legalizacji.

__

Użytkownik
niceaalbosmierc

2010-01-22 14:38:40

Ja zauważyłem qwe, że ty w każdym temacie używasz ogólników. Możesz rozwodzić się i każdy temat zamienisz w “temat rzeka” bo nic konkretnego nie piszesz. Zamiast opisywać i komentować posty innych może zaczniesz wreszcie dorastać i wypowiadać własne zdanie. Najzwyczajniej przestań pisać o rzeczach oczywistych w tematach rządów i ustrojów. Zacznij pisać coś nowego, coś od siebie co będzie twoje, a nie przeczytane na innej stronie i przytoczone w dyskusji.

__

Użytkownik
qwe

2010-01-22 16:34:03

@nicea

Ale w restauracji wybierasz stolik dla palących lub nie. To porównanie, które tu podaje, ma sens i nie chodzi tu o okoliczności. Jeżeli ktoś chce aby marihuana była tak samo zalegalizowana jak papierosy lub alkohol, to musi być porównywany z innymi używkami.


No tak, ale znowu w restauracji (takiej prawdziwej) nie wyciągniesz kielicha na stół i nie doprowadzisz się do stanu upojenia z powodu kultury osobistej ale również i zasad panujących w restauracji.
Zasadami są też stoliki dla palących.
Co do tego całego porównania- można i porównywać ale nie ma sensu oceniać kultury palenia pod kątem kultury picia, to dwie zupełnie rozłączne rzeczy.
Palenie nigdy nie będzie piciem i vice versa, dlatego doszukiwanie się takich szczegółów przez Ciebie nie ma po prostu sensu.
Trzeba szukać idywidualnej drogi dla kwestii palenia i nie można probować wszystkiego co związane z paleniem upodobnić do wszystkiego co związane z piciem.
Picie to nie palenie, tak samo jak “base jumping” to nie nurkowanie w wodzie.

Jak idziemy pić w plener to się bierze np. plastikowe kubeczki a nie jeden kieliszek. Tak aby każdy mógł się napić jednocześnie. Ten argument jak najbardziej jest dobry, dodatkowo wódki nie trzeba mieć ani przepitki ani zagrychy.


Heh, wiedziałem, że powiesz o kubeczkach, bo jak już pisałem miałem to na myśli :)
Może chodzi tutaj o koszt tych “przyrządów”? Zarówno szklane lufki jak i plastikowe kubeczki są nietrwałe, jednak kubeczki kupuje się w ilości 50szt za 1zł i gdy “idziemy pić" każdy zrzuca się po groszu i kubeczki mamy jak znalazł.
Trudno mi sobie wyobrazić natomiast sytuację, gdy ktoś rzuca hasło “idziemy palić" i każdy rzuca 50 groszy by kupić 10 lufek.

Posiadanie plastikowych kubków w domu nikogo nie zdziwi, tymczasem posiadanie szklanej fifki może wzbudzić chociażby uwagę rodzica. Jest masa podobnych czynników która stwarza opisywaną przez Ciebie sytuację.
Musi przecież być jakiś czynnik, który powoduje, że jest tak a nie inaczej.


Tu nie chodzi o to co łatwiej zachować, tylko o charakter osoby kupującej trawkę. Zawsze ktoś chce coś dla siebie zostawić. Jak kupujesz wódkę, to pijesz ją do końca. To wygląda jak byś qwe nie miał zielonego pojęcia o tym o czym jest tu mowa, a już na 100% nie przeczytałeś ze zrozumieniem tego co napisałem. Zastanów się… kto by chciał chować 100 ml wódki do kieszeni nawet gdyby to było możliwe (przy użyciu jakiegoś kubeczka) – po co? Coś nie trafiłeś w temat komentując ten akapit.



No niestety mylisz się tutaj głęboko. Ze zrozumieniem przeczytałem, o to nie musisz się martwić (więc te Twoje 100% jest bardzo wątpliwe, nie chciałbym wiedzieć jak u Ciebie wygląda 80%...).
Po pierwsze- zawsze ktoś chce dla siebie coś zostawić, ponieważ
a) występuje problem ze zdobyciem MJ
b) skoro występuje problem ze zdobyciem MJ a każdy chce przezyć to uczucie jeszcze raz, w bliżej nieokreślonym czasie, to jasne, że chce zachować coś dla siebie.
Gdyby nie było problemu z dostępnością to nikt by nie chomikował tego na później.
I taka sytuacja jest całkowicie naturalna i nie występuje tylko w przypadku MJ- gdy jest czegoś mało i jest trudno dostępne to obchodzi się z tym inaczej.

Zastanów się… kto by chciał chować 100 ml wódki do kieszeni nawet gdyby to było możliwe (przy użyciu jakiegoś kubeczka) – po co? Coś nie trafiłeś w temat komentując ten akapit.


Ojj, ja się zastanowiłem, to Ty się zastanów co by było, gdyby wprowadzono prohibicję i dostęp do alkoholu miałbyś tak samo utrudniony jak do MJ.
Mógłbym się założyć o 1000zl, że ludzie chowali by te 100ml. Po co? By się nie zmarnowało. MJ jest znacznie droższa od wódki.

Teraz rozwinę kwestię “chowania resztek MJ po kieszeniach”.
Kolego drogi, nie od dziś wiadomo, że MJ zazwyczaj kupuje się w ilościach po 1 gram. Zazwyczaj zawsze bierze się trochę więcej tego specyfiku niźli wydaje się potrzebne.
I teraz mamy sytuację taką, że MJ to zawsze niepewny towar, tzn możesz kupić zarabiście mocną, która zniszczy Cie po jednym buchu a możesz kupić taką, gdzie po wypaleniu trzech lufek co najwyżej rozboli Cię głowa.
Na wódce masz jasno napisane np 40%. Są różne wódki ale żadna 40% nie będzie spirytusem.
Podczas palenia MJ, trochę przesadzę, ale nigdy nic nie wiadomo.
Wódka też bywa zdradziecka, ale bez przesady.

I teraz rozwijam- osobiście wódki nie piję, ale widziałęm SETKI imprez, po których zostawała się na stole masa wódki.
Co z tą wódką się robi? Ano często zostawia na później, tak samo jak MJ, z tym, że wiele osób MJ sobie przywłaszcza a wódkę nie. Ot, takie dziwne zachowanie niektórych osób. Może dla nich wódka jest bardziej towarzyska, może po prostu wynika to z niewykształcenia kultury palenia.

Jednak na co chciałbym zwrócić uwagę- w przypadku MJ zazwyczaj znajdzie się osoba która Cię poczęstuje, NIEODPŁATNIE, dlatego, że palenie w tłumie jest często spontaniczne.
Na dworze, daleko od domu, ktoś może spontanicznie wyciągnąć lufkę, MJ i z Tobą zapalić, tymczasem nikt nie wyciągnie Ci nagle z kieszeni pół litra wódki, kubeczków/kieliszków i nie spyta się czy się napijesz.


Nigdy nie widziałem gościa na dworze, który byłby zarzygany. Chyba że mówisz o ludziach ubogich, bezdomnych. Którzy nie mają się gdzie napić.


Dlatego, bo wprowadzili zakaz spożywania alkoholu w miejscach publicznych.
Teraz zarzygani często leżą w domu/akademiku/melinie.

Ale nikt tu się nie kryje. Jak kończysz 18 lat to nie musisz się kryć.


Spożywanie alkoholu w miejscach publicznych jest łamaniem polskiego prawa i skutki tego mocno widać.

Ciągle ta młodzież. Bo normalnie jak chcesz się napić i już nie masz nasrane w głowie, to nie musisz się z niczym kryć. Idziesz na domówkę się napić a nie w piwnicy. młodzież + alkohol / młodzież + marihuana = patologia.



Bo mamy coraz głupszą młodzież. 15 lat temu, gdy osiemnastolatek chciał się napić to robił to z kulturą. Dzisiaj zbiera się banda 5-10 hałaśliwych idiotów którzy robią burdę na całą okolicę.
Dzisiaj gdy chcesz coś zrobić normalnie i być normalnym to jesteś w mniejszości.


TO NIE JEST TAK, ŻE JAK BĘDZIE LEGALIZACJA MARIHUANY W POLSCE TO KAŻDY CZŁOWIEK NP. DZIECKO BĘDZIE MÓGŁ JĄ ZAPALIĆ. Ludzie, którzy przychodzą do pubów i palą z kolegami w pełnej kulturze to już osoby dorosłe, które osiągnęły pewien pułap wiekowy.


No stary, tego to nie musisz mi mówić, domyślam się : )


@qwe
„Tu rozchodzi się o problem z dostępnością. Nie wszyscy mogą załatwić a wielu by chciało zapalić. Zalegalizuj tak jak w Holandii a każdy sobie pójdzie do sklepu i kupi samemu.”

NIE “WSZYSCY”. Osoby, które według prawa będą mogły to zrobić. A problem obija się według mnie o osoby poniżej 18 roku życia. Oni wszyscy myślą, że legalizacja marihuany pozwoli im palić - nie, nie pozwoli do momentu osiągnięcia pewnego wieku.



Nie wiem czy Ty mnie nie zrozumiałeś, czy napisałeś to w taki sposób, że ja nie rozumiem co napisałeś.
Jasne, że tylko pełnoletni będą mogli załatwić legalnie MJ, jednak tak samo jest z papierosami i alkoholem.
Gdy marihuana stanie się legalna to dostęp do niej dla gównażerii też stanie się łatwiejszy- oni doskonale o tym wiedzą, bo co to za problem poprosić pełnoletniego kolegę o załatwienie MJ ? O papierosy i alkohol też proszą, z rożnym skutkiem ale jednak.

Czy przeliczasz flaszkę na kieliszki, kto ile dostanie? NIE, a jeszcze się nie spotkałem, żeby jakiś imbecyl nie przeliczył sobie i zostawił coś na ostatnią godzinę.


Jeszcze raz powtarzam, wprowadź prohibicję a zacznie się przeliczanie- tak jak to miało miejsce w Ameryce.

Oczywiście może i brak zakazu nie spowoduje tutaj całkowitego zaniku tego zjawiska- fajki też ludzie przeliczają na sztuki, mimo, że można kupić legalnie.
Taka już niestety jest kultura palenia.
I winą są właśnie różnego rodzaju imbecyle o których piszesz, zgadzam się z Tobą w 100%. Ja tylko opisuję czynniki, które mają większy bądź mniejszy wpływ na takie zachowanie.

Jedź ze mną na do pracy do UK na koncerty to spotkasz sie z ZUPEŁNYM przeciwiestwem opisywanych przez Ciebie sytuacji ; )
Ahh, jak w tym roku pojadę to na pewno zrobię z tego bloga : )

To nie jest wina ustroju, tylko ludzi, którzy wymyślają ustawy i projekty np. legalizacji.


Śmiesznie to napisałeś, bo sam sobie zaprzeczyłeś : )
Winą, że tacy a nie inni ludzie zasiadają na tych stołkach i piszą takie ustawy i projekty jest demokracja, bo w demokracji do stołka może się dorwać kazdy idiota, mafioso, gej, feministka itp itd byle tylko ryjem jak najgłośniej wydzierać, nie bacząc na to co się mówi.


Możesz rozwodzić się i każdy temat zamienisz w “temat rzeka” bo nic konkretnego nie piszesz.



Problem jest taki, że ja każdy temat wolę rozłożyc na czynniki pierwsze, tutaj baaardzo uogólniam i skracam, dlatego nie nawidzę pisąć, wolę normalną dyskusję.
Równie dobrze ja mogę napisać, że nic konkretnego nie piszesz, bo powiedzmy sobie szczerze, co konktetnego napisałeś?
Rozwodzisz się nad kulturą palenia i picia, dwiema zupełnie innymi sprawami i ubolewasz dlaczego tutaj jest tak a tam tak.

Zacznij pisać coś nowego, coś od siebie co będzie twoje, a nie przeczytane na innej stronie i przytoczone w dyskusji.


WSZYSTKO co napisałem jest moje, nie przeczytane na innych stronach etc, bo wierz mi- na inne strony prócz esp, blog JKM, czasami newsy onetu i stron z tematyką ściśle techniczną nie wchodzę.

Każdy kształtuje swoje myśli na co najmniej 2 sposoby- poprzez czytanie opini innych, oraz na własnych przemyśleniach.

Przysięgam Ci, że wszystko co napisałem w tym temacie to tylko moje i wyłącznie moje myśli.


A co do czegoś nowego- mam już parę tekstów wpół przygotowanych (nie o żadnych teoriach spiskowych), które rozkręcą to forum, bo ostatnio wieje tu straszną nudą.

pzdr

__

Użytkownik
Kombatant

2010-01-22 18:56:17

Taki gniot jest dobry dla glupich “Czarnuchow” z USA. Nic nie tyczy sie Polskich realiow. Prohibicja nie ma wplywu na popyt to chyba u nich.
W Polsce wiekszoc stlaych palaczy to goscie ktozy pala wieksze ilosci i pala dla siebie, a z tego tylulu maja juz wyroki i inne problemy. A reszta to “kozaczki” co pala raz od swieta jesli kolega kolegi im cos zamota. W Polsce sie pije i tyle!

__
Pamietasz? jak swoją blizną chwaliłes sie dziewczynie wrogom na głowach rozbijałes butelki ludzie z osiedla cię szanowali dla swoich kumpli byłes wielk...i!!!

VIP
pablopl16

2010-01-22 22:14:18

marihuana to “narkotyk”, nie narkotyk : )

__

VIP
j3sh

2010-01-23 10:51:37

oho widzę, że qwe zaczyna z niceą :D

__

Użytkownik
qink

2010-01-23 11:34:33

to co do wódki to ja powiem jak wygląda większość 18stek w duzych klubach :D

przychodzisz do klubu: (jako że mieszkam w sosnowcu wymienię kluby w obrębie w których byłem) oko miasta, farmacon, arkady, 3 poziom, inkubator.
na stołach nic nie stoi, pustki, za każdym razem masz małą nadzieję że wniosą przynajmniej jakieś tacki z kanapkami. Około 20 na stole pojawiają się jakieś paluszki i miseczka orzeszków, solenizanci rozdają karteczki na piwo albo wódkę, 1/2 osób nie ma pewnie 18 lat ale ostro zapijają. Potem nadchodzi godzina 23 a połowa imprezy wymiotuje gdzieś w ubikacji. My z kolegami wyciągneliśmy wnioski i na stolikach stały kanapki, ciasta, i inne przekąski, wódka też stała, jednak o dziwo prawie nikt nie wymiotował.

Trzeba pić z umiarem i pić do czegoś a nie być takim harpaganem i potem wymiotować dalej niż widzisz.
Co do maryśki to może być zalegalizowana od 18 roku zycia, kto będzie chciał ten będzie palił i tak.

Zobaczcie jak jest w Holandii, tyle coffe shopów, w których zakupy prawie tylko robią obcokrajowcy

__
Jak bym był skarbnikiem klasowym jak ty, to bym chodził po szkole w futrze jak alfons (c) shortys

Użytkownik
vacq

2010-01-23 11:36:10

Prawda jest taka, że jak ktoś chce to i tak dostanie, bez względu na to czy MJ będzie legalna czy nie.

Legal raczej nie jest dobrym pomysłem, ale uważam, że każdy dorosły człowiek powinien mieć prawo do spożywania. Posiadanie czy używanie trawki nie powinno być karane, ale nie od 18 lat, tylko od 21, albo nawet 25 lat. Mając te 18 człowiek jest jeszcze za głupi, ale powiedzmy taki 25-latek jest już na tyle rozumny. A jeśli nie potrafi znaleźć umiaru to już jego wina i raczej z niego nic nie będzie.

Wszystko jest dla ludzi, ale ludzi mądrych.

W ogóle to kto wymyślił pełnoletniość od 18-ego roku życia? :D Może 2-3 pokolenia wstecz to się sprawdzało, bo ludzie byli bardziej dojrzali, ale teraz podniósł bym ten wiek o kilka lat, patrząc na otaczający debilizm.

“Zobaczcie jak jest w Holandii, tyle coffe shopów, w których zakupy prawie tylko robią obcokrajowcy”

Bo założę się że w takich shopach sprzedawana jest maryśka z najłatwiej uprawialnych odmian, którą normalnie holendrzy gardzą. Ale taki polaczek, mając w kraju trawkę, która przeszła przez 10 dilów (z czego każdy sobie uszczknie i doda jakieś zapełniacza) i tak będzie zadowolony z tego co kupi. Bo jakakolwiek prawdziwa trawa, naturalna, jest lepsza niż ten syf sprzedawany przez dilów ;)
Większość palaczy nawet nie ma pojęcia jak smakuje PRAWDZIWA trawa. Palą tylko żeby się upalić. Szczególnie gówniarstwo.

__

Użytkownik
qwe

2010-01-23 14:02:29

@qink

Heheh, dobrze napisane [+].


@vacq

W ogóle to kto wymyślił pełnoletniość od 18-ego roku życia?


To ja zadam Ci lepsze pytanie- kto wymyślił, że seks z osobą która nie ma 15 lat jest pedofilią???

O ile jakaś tam umowna granica umowna co do “pełnoletności” powinna być (to, że ktoś skończył 18 lat wcale nie oznacza, że jak za dotknięciem czarodziejskiej różdźki stał się dorosły), która powinna być mimo wszystko respektowana rozsądkiem ludzkim i inteligencją a nie głupim i sztywnym prawem, o tyle w drugim przypadku żadnego wytłumaczenia nie ma.


Bo założę się że w takich shopach sprzedawana jest maryśka z najłatwiej uprawialnych odmian, którą normalnie holendrzy gardzą.



Słyszałem akurat, że MJ z takich coffe shopów jest naprawdę dobrej jakości (w końcu czymś klienta trzeba przyciągać, w restauracji też nie podadzą Ci paszteru z biedronki). Wielu znajomych było ale jakoś nie przypominam sobie rozmowy z nimi na ten temat, więc nie będę się tutaj wypowiadał.

Co do MJ z polsce to pewnie masz i racje.
W polsce od MJ to co najwyzej moze boleć łeb.
Nie to co w Anglii- jeden buch i odjazd na 7 godzin : o

__

Użytkownik
Sprzatacz

2010-01-23 14:16:25

A o czym ten temat w ogóle jest? wyższośc trawy nad procentami i odwrotnie? Rozwiązanie: połączyć.
I już nie opowiadajcie jak to lubicie sie napierdolić i co tam nie spaliliscie bo to zalatuje gimnazjum.pzdr.

__

Użytkownik
Zippi9

2010-01-23 14:55:21

@xionc też nie wiem po co to piszą każdy ma inny organizm upodobania itd. i wybiera to co jest najlepsze dla niego, a nie żeby dla towarzystwa jarać jak się tego nie lubi.

__

Użytkownik
sacrum

2010-01-23 17:19:31

moje zdanie jest takie, że alkohol więcej ludzi zniszczył niż jaranie.

__

Użytkownik
Syrj

2010-01-23 19:20:24

http://www.youtube.com/watch?v=I3xKz0lk1xQ - mądry tekst kazika ukazujący prawdę. W polsce nie dojdzie do legalizacj, za duża kasa z tego leci.
Nie jestem też przekonany o słuszności ewentualnej legalizacji kali i hashu. Aczkolwiek dekryminalizacja słodyczy ziemii do pewnego stopnia wyszła by wszystkim na dobre. Nawet za posiadanie miernego gieta grożą ogromne konsekwencje. Ba, nawet za samarkę z resztkami suszu można mieć spory przypał. Ogromny procent ludzi odsiadujących wyrok za posiadanie narkotyków to ludzie, którzy sporadycznie zapalą sobie szuwar.

__

Użytkownik
b4rt144

2010-01-23 19:55:22

Nie czytałem all postow ale oblookajcie to : dopalacze.com ;-) Co o tym sądzicie?:D

__

Użytkownik
puunk91

2010-01-23 20:07:04

moje zdanie jest takie, że alkohol więcej ludzi zniszczył niż jaranie.



To tak jakbyś napisał że więcej ludzi zginęło od kosy aniżeli gnata


Trawę też kupisz w spożywczaku ?

__

Użytkownik
qink

2010-01-23 20:28:22

benzylopiperazyna, dajcie spokój :D

__
Jak bym był skarbnikiem klasowym jak ty, to bym chodził po szkole w futrze jak alfons (c) shortys

Użytkownik
Kombatant

2010-01-23 21:01:48

syrj: slodyczy ziemi he he he he.. :)

__
Pamietasz? jak swoją blizną chwaliłes sie dziewczynie wrogom na głowach rozbijałes butelki ludzie z osiedla cię szanowali dla swoich kumpli byłes wielk...i!!!

Użytkownik
loozesl

2010-01-23 23:06:10

Sam byłem w Holandii, i Ci wszyscy co leżą i są niby “znarkotyzowani” od Marijuany to obcokrajowcy, którzy przyjechali i się przejechali ooostro!
Holendrzy mają całkiem inne podejście, oni piją np. alkohol dla smaku, a nie jak w PL/CZ/RU do końca. W Polsce gdy nie da się już pić, niesamowita bania została jedna flaszka jeszcze, no to do końca, pod prąd pełna kur*a!
Z jaraniem możliwe, że było by tak samo.
Oczywiście, że jestem za legalizacją! Dlaczego chłopak który ma przy sobie chociażby grama ma iść do puchy na 3 lata. Osobiście mieszkam w mieście który ma tylko 15tyś mieszkańców i u nas na ośce jest raczej spokój, od czasu do czasu jakiś patrol, ale ogólnie największy problem to tylko przewieźć weed przez granice Czeską. (Szczególnie teraz kiedy uregulowali prawo w Czechach i Polscy graniczni robią cały czas jakieś przeszukania, itd.). Nie rozumiem też dlaczego nie jest to legalne skoro policjanci również ciągną amfe i różne tam twarde narkotyki żeby być “harder”. Tak więc, z legalizacją byłby na początku wielki boom, ale z czasem ludzie by już do tego podchodzili jak holendrzy.
Oczywiście największy plus - brak agresji!
Tak więc, SADZIĆ, PALIĆ, ZALEGALIZOWAĆ!

__

Użytkownik
Syrj

2010-01-24 09:19:00

Z brakiem agresji to jest jedna wielka bujda. To zależy od człowieka. Jak ktoś jest spokojny na co dzień, będzie spokojny i wtedy, kiedy się zjara. Analogicznie jak ktoś jest agresywny. Mit o braku agresji wziął się stąd, że większość ludzi kojarzy MJ z dredlokami, vałką z dwóch palców, jedną miłością i umieszczaniem zielono-żółto-czerwonego motywu wszędzie gdzie się da. Oni są zawsze spokojni.
A co do “niemultiplejerowości” - nie widzę tutaj żadnego problemu. Porównanie do zmieniania się przy graniu w grę jest trochę głupie. Jest milion innych sposobów palenia, nie wszyscy są fanami tuby. Kupuje się paczkę bletek, dzieli susz mniej więcej po równo i zwija po gibionie dla każdego.

__

Użytkownik
diGi

2010-01-24 11:24:40

"Z brakiem agresji to jest jedna wielka bujda. To zależy od człowieka."

Badania mówią co innego. W statystykach wykroczeń/rozbojów po wpływem różnych rodzajów narkotyków/używek marihuana znalazła się na jednym z ostatnich miejsc (zresztą jest o tym mówione w filmiku z 1 posta).

__

Użytkownik
niceaalbosmierc

2010-01-24 11:42:47

@Syrj
A co do “niemultiplejerowości” - nie widzę tutaj żadnego problemu. Porównanie do zmieniania się przy graniu w grę jest trochę głupie. Jest milion innych sposobów palenia, nie wszyscy są fanami tuby. Kupuje się paczkę bletek, dzieli susz mniej więcej po równo i zwija po gibionie dla każdego.

No tak, ja osobiście jednak znajdywałem się prawie zawsze w towarzystwie, które miało jedna lufkę na imprezach.

@diGi
Badania mówią co innego. W statystykach wykroczeń/rozbojów po wpływem różnych rodzajów narkotyków/używek marihuana znalazła się na jednym z ostatnich miejsc (zresztą jest o tym mówione w filmiku z 1 posta).

Osobiście potrafię to sobie wyobrazić. Palenie marihuany lub zażywanie innych miękkich narkotyków zazwyczaj kojarzyło mi się z wyluzowaniem niż zachowaniem agresywnym. Alkohol pod tym względem gniecie marihuanę. Po alkoholu zawsze, komuś włączy się agresor (chyba, że jest u mnie domówka, to wszystko jest jak trzeba).

__

Użytkownik
qink

2010-01-24 13:41:23

to zależy jak komu, mi np ostatnio na sylwestrze się włączył straszny agresor, ale się ogarnąłem.

prawda jest taka że po alkoholu nie mówimy pierdoł, po prostu mówimy i robimy to co chcielibyśmy zrobić normalnie :D

chociaż u niektórych wspinanie się na pomniki po 0,7 w lublinie nie jest wskaazane :D

__
Jak bym był skarbnikiem klasowym jak ty, to bym chodził po szkole w futrze jak alfons (c) shortys

Użytkownik
DamqON

2010-01-24 14:17:06

Filmu nie ogladalem, wiekszosci postow nie czytalem. Mam swoje wlasnie zdanie na ten temat i nic go nie zmieni.

Dlla mnie wszyscy ludzie, ktorzy siegaja po JAKIKOLWIEK narkotyk sa po prostu pojebani. Przepraszam, jezeli kogokolwiek urazilem, ale prawda jest taka, ze tylko niewielki procent tych, co siegaja po takie uzywki pozostanie w normalnym stanie... Reszta stoczy sie na dno. Moze na poczatku jest fajnie, ale z czasem jest coraz gorzej. W ogole nie za bardzo rozumiem, po co siegac po narkotyki. Dla mnie to jest tylko przejaw nieumiejetnosci radzenia sobie w zyciu, chec zaszpanowania przed innymi (albo i samym soba).

Trzeba jeszcze wziac pod uwage fakt, jak wyglada teraz przekroj przez mloda czesc polskiego spoleczenstwa. Nie ma sie co oszukiwac, wiekszosc ludzi w wieku 13-19 lat (czyli uczniowe gimnazjum/liceum/technikum - najwiekszy target dilerow) nie jest rozwinieta na wlasciwym poziomie psychiczno-emocjonalnym. Generalnie jakos ludzie w Polsce coraz pozniej wkraczaja w prawdziwa “doroslosc”, mowie tutaj o odpowiedzialnosci za swoje dzialania, szacunku do innych, myslenia nad zyciem, a nie tylko o ukonczeniu 18-stki. Nie chodzi mi oczywiscie o wszystkich, sa przeciez osoby, ktore zachowuja sie i zyja tak jak powinny, ale niestety duza czescia mlodych osob rzadzi impuls, chec zaszpanowania, glupota, brak pomyslenia nad konsekwencjami. I niech sie trafi jakis najarany ostro 15-latek, ktoremu wydaje sie, ze jest Panem Iniemamocnym i wpierdoli komus pod samochod... Nie dosc, ze krzywdzi sam siebie, to narobi jeszcze szkod komu innemu. Trzeba zauwazyc, ze po zajaraniu interakcje miedzyludzkie beda caly czas zachodzic i troche zalowo bedzie patrzec na najaranych malolatow, ktorzy nie wiedza co sie dzieje.

A co do wodki, to to jest chyba jeden z naszych symboli narodowych i raczej nic juz tego nie zmieni :D Trzeba tylko znac umiar. Dla mnie alkohol moze byc dodatkiem do dobrej zabawy, bo uwierzcie mi, ze mozna sie zajebiscie bawic bez wczesniejszego najebania sie :)

__

Użytkownik
qwe

2010-01-24 14:47:16

@qink

prawda jest taka że po alkoholu nie mówimy pierdoł


no to za przeproszeniem g***o prawda

Zależy od osoby. W stanie upojenia ludzie stają się zazwyczaj bardziej otwarci, łatwiej na język przychodzi im to czego normalnie odwagi nie mają powiedzieć.
Oczywiście każdy reaguje inaczej, jedni chcą się bić, drudzy śpiewać.



@Damq

ale prawda jest taka, ze tylko niewielki procent tych, co siegaja po takie uzywki pozostanie w normalnym stanie..



Z moich doświadczeń i obserwacji muszę się z Tobą kompletnie nie zgodzić.
Znam naprawdę dziesiątki osób, które spróbowały i pozostały normalne, nie uzależniły się, nie stoczyły się na dno. Niektóre sporadycznie to sięgają ponownie, ot raz na pół roku, raz na rok.

Dlla mnie wszyscy ludzie, ktorzy siegaja po JAKIKOLWIEK narkotyk sa po prostu pojebani.


To jest bardzo nieodpowiedzialne stwierdzenie.
Są narkotyki i “narkotyki”.
Jeśli ja stwierdzę, że kawa jest narkotykiem (a niektóre jej odmiany mają takież działanie) to czy wszystkie osoby pijące kawę staną się narkomanami?

MJ, szałwia mogą mieć działanie oczyszczające duszę, ich zażycie może skłonić do przemyśleń.
Wszystko zależy od tego DO JAKICH CELÓW zostaną użyte, jeśli do naćpania się i haju, no to tylko gratulować takim osobom, tylko nie wiem czego.

Mnóstwo osób sięga po te specyfiki w celach oczyszczających i nie widzę tutaj nic dziwnego, zatem skoro twierdzisz, że ludzie sięgający po jakikolwiek narkotyk są pojebani, to ja twiedzę, że ludzie pijący niezdrową coca-colę są pojebani. Pijesz cole? Jesteś pojebany, bo niszczysz swój organizm.
Zażywasz leki? Jesteś pojebany, bo rozkładają wątrobę, nie szanujesz własnego organizmu...
Łatwo coś takiego powiedzieć, nie?

W ogole nie za bardzo rozumiem, po co siegac po narkotyki.


Powód każdy ma swój, często jest to czysta ciekawość, czasem również jest to presja społeczeństwa w którym dana jednostka się zadaje.


Dla mnie to jest tylko przejaw nieumiejetnosci radzenia sobie w zyciu, chec zaszpanowania przed innymi (albo i samym soba).



A co z osobami, które radzą sobie w życiu i sięgają? Albo osoby poważne, w poważnym wieku- szpanują przed kolegami?
Szpan to wg. mnie akurat najmniejsza przyczyna tego typu zjawisk, aż takiej głupoty jeszcze nie ma.

Jednak rozwinę tutaj kwestię nieumiejętnego radzenia sobie w życiu- otóż nie zawsze winna jest sama osoba, czasem następuje kumulacja niekorzystnych warunków z którymi niewielu może sobie poradzić- problemy z nauką (nie każdy chce się uczyć, dlatego nauka nie powinna być obowiązkowa, zamiast chłopak zostać spawaczem w młodym wieku, musi marnować ogromną liczbę godzin na siedzeniu na przedmiotach które go nie interesują i których nie rozumie), problemy w domu.
Wiele osób odstresowania i ucieczki od problemów szuka właśnie w narkotykach.
Takiego małego własnego świata, który tylko on, z wzajemnościa, potrafi go zrozumieć.



Trzeba jeszcze wziac pod uwage fakt, jak wyglada teraz przekroj przez mloda czesc polskiego spoleczenstwa.[...]
Generalnie jakos ludzie w Polsce coraz pozniej wkraczaja w prawdziwa “doroslosc”


Na zachodzie jest jeszcze gorzej. Ot kultura zachodu, przed którą słusznie trzeba było się bronić rękami i nogami.
A będzie jeszcze głupiej.

mowie tutaj o odpowiedzialnosci za swoje dzialania, szacunku do innych, myslenia nad zyciem, a nie tylko o ukonczeniu 18-stki.


Przypomnij sobie kiedy to wszystko zaczęło się drastycznie zmieniać.
Kiedyś empatii i życia uczył człowieka dom i rodzice. Dzisiaj telewizja i internet, dwa największe zaniżacze inteligencji na świecie.


I niech sie trafi jakis najarany ostro 15-latek, ktoremu wydaje sie, ze jest Panem Iniemamocnym i wpierdoli komus pod samochod...


Przesadzasz, takich przypadków praktycznie nie ma. Mózg człowieka a raczej jego podświadomość są tak mocne, że nie pozwalają nawet w tak cięzkim stanie na samobójstwo. Oczywiście wyjątki się zdarzają, ale teraz zwróć uwagę na pewną rzecz o której napisałeś, jednak nie zwróciłeś jej należytej uwagi- co w tym przypadku jest większa szkodą Marihuana czy film Iniemamocni ?????
Widziałeś kiedyś indianina, któremu po marihuanie wydawałoby się, że jest supermanem???

Telewizja ogłupia, ogłupia i jeszcze raz ogłupia.
Zobacz jakie bajki byly w kinach 20-30 lat temu a jakie są dzisiaj.

Kiedyś- “Piękna i bestia”, “Babmi”, “Guliver”, “Król Lew” itp itd.
Dzisiaj- masa idiotycznych komedii, niemal wszystkie bajki to komedie z Iniemamocni, Kung-Fu Panda I shrekiem na czele.
Zobacz jakie seriale dla młodzieży mamy dzisiaj- NIEMAL SAME SIT-COMY !!!!
Idiotyczne i banalne poczucie humoru. Kiedyś idiotyczne sit-comy były zarezerwowane tylko dla dorosłych, dzisiaj kierowane są także dla maluchów z JEDNA i JEDYNĄ różnicą - w sitcomach dla młodych grają młodzi aktorzy i wystrój jest typowo młodzieżowy, ot tak, dla niepoznaki.

A co do wodki, to to jest chyba jeden z naszych symboli narodowych i raczej nic juz tego nie zmieni :D Trzeba tylko znac umiar.


Wódka rozłada wątrobę, alkoholicy to najliczniejsza grupa “narkomanów” na świecie.

Z “NARKOTYKAMI” TAK JAK Z WÓDKĄ- TRZEBA ZNAĆ UMIAR.
A najlepiej nie ruszać ani jednego ani drugiego. Chyba, że mamy inny powód niż tylko się naj**ać lub zaćpać by było fajnie.

__

VIP
pablopl16

2010-01-24 15:08:56

Damq i to jest to nasze staropolskie myślenie jazz nie ! wódka tak !

czym sie różni wódka od marihuany ?

Zielsko sobie rośnie i będzie rosło bo to jest roślina, nie trzeba żadnej obróbki chemicznej/fizycznej żeby ją wyhodować. Podobnie jest z innymi używkami np. kawa. Natomiast alkohol zrobi się w wyniku wprowadzania czegoś, mieszania, descylacji itd. szereg procesów aby uzyskać trunek nisko/średni/wysoko czy bardzo wysoko procentowy.

Przechodząc do sedna marihuana nie bo ? JEST UWAŻANA za narkotyk ? Dla mnie kawa jest uważana za narkotyk, wypije 10 i się czuje jak nafukany, nie mogę spać jestem pełen energii. Albo alkohol, po nim wszystko wydaje się być realne i wszystko możliwe, poprawia humor. Nawet głupi tlen w dużych ilościach może być uważany za narkotyk (chodź nie użalenia ) wystarczy wsiąść 5 szybkich głębokich oddechów i wali w dekiel. Dalej idąc Tabaka (moja ulubienica wśród używek) wciągając tradycyjnie czyli z ręki przeczyszcza nos i lekko rozluźnia. Wciagnij 2 metry to tak Cię jeb*nie że nie będziesz wiedział co jest 5.

Narkotyk pojecie względne, jak postrzegamy go to już nasza sprawa a raczej tak powinno być. Z niewiadomych względów ktoś nam to narzucił to złe a to dobre. A tego już w ogóle nie tykaj bo Cię to zabije. Zawsze zastanawiało mnie co by było gdyby w miejsce alkoholu wstawić MJ. Monopol MJ pewnie byłby podobny jak alkoholu i sytuacja wyglądałaby niemal identycznie.

__

Użytkownik
qwe

2010-01-24 15:23:38

Nicejoke, widzę, że zawarłeś spostrzeżenia podobne do moich tylko ją trochę bardziej to rozwinąłem ; )

__

Użytkownik
niceaalbosmierc

2010-01-24 21:56:05

@qwe
Z moich doświadczeń i obserwacji muszę się z Tobą kompletnie nie zgodzić.
Znam naprawdę dziesiątki osób, które spróbowały i pozostały normalne, nie uzależniły się, nie stoczyły się na dno. Niektóre sporadycznie to sięgają ponownie, ot raz na pół roku, raz na rok.
---

Bo to kwestia tego w jakich okolicznościach ktoś się spotyka z marihuaną i jak mu się życie układa. Ja osobiście obserwuję, że zazwyczaj Ci co sięgają po marihuanę to ludzie niedojrzali i bardzo tępi. Co do oczyszczania “duchowego” to marihuana w żaden sposób tego nie robi. Nie ma takiej możliwości.

Kawy nie pije się po 10 kubków. Ma ona inne zadanie. Jeżeli ktoś tak utoruje sobie życie, że jego doba ma 30 godzin i aby rozpocząć poranek w sensownym stanie musi wypić filiżankę kawy, to jest to tylko i wyłącznie jego wybór. W takich sprawach, trzeba odpocząć od ciągłej pogoni za kasą i najzwyczajniej oczyścić sobie organizm np. odsypiając tą filiżankę kawy - z pewnością nie zrobi tego paląc skręta.

__

Użytkownik
qwe

2010-01-25 00:00:59

@nicea

Co do oczyszczania “duchowego” to marihuana w żaden sposób tego nie robi. Nie ma takiej możliwości.



No tak, nie ma takiej możliwości bo nigdy tego nie przeżyłeś...
Oczywiście, że jest taka możliwość- po marihuanie tok myślenia jest inny oraz postrzeganie świata jest inne. Można spojrzeć z boku na siebie bez udziału własnego ego. Człowiek wiele błędów popełnia w swoim życiu lecz “na trzeźwo” nigdy głębiej się nad nimi nie zastanowi, ponieważ za bardzo się z nimi zżył i do nich przyzwyczaił, MJ pozwala to zmienić, więc jeśli nadal jesteś przekonany o braku możliwości oczyszczenia duchowego, to przykro mi, chyba nie pojmujesz co znaczy oczyszczenie duchowe, bo nie polega ono na tym, że coś zajaramy a dusza sama się oczyści i rozgrzeszy, ona tylko pomaga. Nawet najlepsza MJ tutaj nic nie zdziała bez własnej woli i inicjatywy.

__

VIP
pablopl16

2010-01-25 00:14:11

+ qwe

nie po MJ ale coś podobnego co opisujesz “przeżyłem” ale troszkę w inny sposób i w sumie dało mi to dużo do myślenia na trzeźwo, człowiek nie postrzega błędów które robi na co dzień, jest za bardzo zabiegany, ogrom rożnych rzeczy go otacza.

__

Użytkownik
majan

2010-01-25 00:16:40

marihuana ma to do siebie, że nie ważne jak bardzo bylibyśmy spaleni to i tak mamy jasność umysłu. nie tak jak z alkoholem, że jak wypije się za dużo to człowiek nie wie co robi, urywa mu się film itd.

i w ogóle zabawne jest nazywanie zapachu marihuany smrodem : d nigdy nie mieliście chyba kontaktu z dobrym skunem : d

albo te argumenty, że zielsko pali kilka osób z jednej dzidy... no ku*wa, nie róbcie z siebie francuskich piesków : d brzydzicie się swoich kumpli? “bo przyjaciołom się ufo”, pamiętajcie!

@nicea
wychowywany byłeś chyba na kolanach wujka Kaczyńskiego : d “to marihuana jest z konopi?" bo tak zauważyłem że marne masz pojęcie o paleniu i mało wiesz o ludziach palących.

wszystko jest dla LUDZI
(a nie dla “ludzi”;)

__
Pozdrawiam!

Użytkownik
niceaalbosmierc

2010-01-25 11:02:23

@qwe
No tak, nie ma takiej możliwości bo nigdy tego nie przeżyłeś...
Oczywiście, że jest taka możliwość- po marihuanie tok myślenia jest inny oraz postrzeganie świata jest inne. Można spojrzeć z boku na siebie bez udziału własnego ego. Człowiek wiele błędów popełnia w swoim życiu lecz “na trzeźwo” nigdy głębiej się nad nimi nie zastanowi, ponieważ za bardzo się z nimi zżył i do nich przyzwyczail (...)"
---

Jeżeli komukolwiek jest potrzebna marihuana aby potrafić spojrzeć krytycznym okiem na swoje życie czy postępowanie, to znaczy, że jest nierozgarnięty i nie potrafi być obiektywny. Ludzie, którzy są “dziwni” i nie da się ich przekonać w pewnych sprawach, nigdy nie pomogą sobie przy użyciu używki typu marihuana. Mają taki system obronny i do puki się nie zastanowią głęboko nad samym sobą, dalej będą popełniać błędy.

Czystość umysłu nigdy nie będzie osiągnięta przy pomocy marihuany. Czystość umysłu będzie osiągnięta dzięki świadomości istnienia. A marihuana może tylko i wyłącznie taki tok zniekształcić. - to jest moje podejście do życia, nie wypowiadam się tu za szersze grono ludzi. Człowiek powinien uczyć się na błędach a nie palić marihuanę aby te błędy zauważać. Jeżeli na trzeźwo nie zauważa popełnionych błędów i nie potrafi wyciągać z nich wniosków to oznacza, że jego umysł nie jest dostatecznie rozwinięty.

@/fckr
marihuana ma to do siebie, że nie ważne jak bardzo bylibyśmy spaleni to i tak mamy jasność umysłu.
---

Żeby o czymś takim rozmawiać najpierw musielibyśmy określić czym jest jasność umysłu. Marihuana nie sprawi, że będziesz miał jasny umysł. Sam możesz to sprawić np. po przez koncentrację. Marihuana Ci w tym nie pomorze. Jakie to jest przykre, że musicie używać czegoś dodatkowego, aby móc spojrzeć na swoje życie krytycznie. Tylko wam się tak wydaje, że marihuana wam w tym pomaga.

@/fckr
albo te argumenty, że zielsko pali kilka osób z jednej dzidy... no ku*wa, nie róbcie z siebie francuskich piesków : d brzydzicie się swoich kumpli? “bo przyjaciołom się ufo”, pamiętajcie!
---

Jasne... miałem kilku przyjaciół od palenia, to wszyscy się na mnie po obrażali gdy im powiedziałem, że za dużo palą i zaczynają robić dziwne rzeczy. Doskonale znam środowisko palaczy w koło mojej osoby.

@/fckr
wszystko jest dla LUDZI
---

Tak - wszystko jest dla ludzi. Ty z palenia marihuany zrobisz coś pożytecznego. Może nawet namalujesz jakiś obraz. Może marihuana będzie dawać Ci +10 do przenoszenia przedmiotów, ale porażająca ilość młodych ludzi, nawet tych już po liceum, którzy mają ukończone 18 lat, nie powinna próbować czegoś co może przypadkiem zniszczyć im życie. Miarą bycia dobrym i mądrym człowiekiem nie jest ilość spalonych blantów między kolegami. Wszystko jest dla ludzi - dla tych, którzy wiedzą że do pewnych rzeczy trzeba mieć umiar.

__

Użytkownik
qwe

2010-01-25 13:00:42

@nicea

Jeżeli komukolwiek jest potrzebna marihuana aby potrafić spojrzeć krytycznym okiem na swoje życie czy postępowanie, to znaczy, że jest nierozgarnięty i nie potrafi być obiektywny.



Wiedziałem, że w końcu ktoś to napisze, heh.
Niestety mylisz się i mija się to z prawdą. Ludzie są różni, mają różne problemy, trzeba spojrzeć na tę sprawę z różnego punktu widzenia.
Skoro jest tak jak mowisz to 99% spoleczeństwa jest nierozgarnięte i nie umie sobie poradzić.

Ba! Po co istnieje w ogóle zawód psychologa? By nierozgarnięte sieroty szukały wsparcia bo same nie umieją sobie poradzić? Nonsens.

Ludzie, którzy są “dziwni” i nie da się ich przekonać w pewnych sprawach, nigdy nie pomogą sobie przy użyciu używki typu marihuana.


Totalna bzdura. Zapoznaj się z twórczością Jana Kounena, on opisuje mnóstwo przypadków, gdzie ludzie doznają głębokiej przemiany duchowej.
To nie są odosobnione przypadki, wystarczy poszukać na odpowiednich forach wypowiedzi osób, które również podobnych rzeczy doświadczyły.

Idąć dalej może powiesz niedługo, że medytacja to wymysł dla głupich przez głupich.


Mają taki system obronny i do puki się nie zastanowią głęboko nad samym sobą, dalej będą popełniać błędy.


Heh, gdybyś czytał uważnie (choć nie dało się tego przeoczyć) to zauważyłbyś, że pisałem iż MJ może skkłonić do głębokich przemyślen- otworzyć obszary które nie są dostępne przy normalnej świadości. Takie przemyślenia najlepiej działają bo pozwala spojrzeć z boku na własne ego.

Czystość umysłu nigdy nie będzie osiągnięta przy pomocy marihuany.


Indianie za pomocą marihuany osiągają czystość umysłu. Wszystko zależy co palisz, w jakim celu palisz, jakie jest Twoje podejście do tego i w jakich okolicznościach to robisz.

Jasne, że nie dostaniesz oczyszczenia umysłu na imprezie, gdzie zjarani ludzie się wygłupiają i rzygają na siebie.

Czystość umysłu będzie osiągnięta dzięki świadomości istnienia. A marihuana może tylko i wyłącznie taki tok zniekształcić. - to jest moje podejście do życia, nie wypowiadam się tu za szersze grono ludzi.


Pierwsze zdanie prawda, jednak drugie to bzdura, ponieważ tak jak pisałem wcześniej- wszystko zależy od tego jak do tego podchodzisz. Oczyszcza umysł, medytuje się w ciszy z pewnymi wcześniejszymi założeniami i wyznaczonym celem (oczyścić umysł).

Zabawne ale nawet podczas spożywania posiłku można dostać katharsis, odpowiednio do tego wszystkiego podchodząc. Kiedyś posiłek był świętością i oddawano mu należyty szacunek, dziś nikt go nie szanuje, często po prostu żre się przed telewizorem/monitorem.


Człowiek powinien uczyć się na błędach a nie palić marihuanę aby te błędy zauważać.


Problem w tym, że większość ludzi wie jakie popełnia błędy, tylko świadomość nie dopuszcza ich do myśli.
Dlaczego Twoim zdaniem często jest tak, że to trzecia osoba musi Ci powiedzieć co robisz źle, zwrócić Ci uwagę, mimo, że doskonale wiesz, że tak robisz?
Przykładem są tutaj plotkary- plotkują o innych a same nie chcą być obgadywane, i dopiero gdy ktoś im wytłumaczy (niekoniecznie łagodnie) co robią to dopiero zaczynają poważnie na ten temat myśleć.

Jeżeli na trzeźwo nie zauważa popełnionych błędów i nie potrafi wyciągać z nich wniosków to oznacza, że jego umysł nie jest dostatecznie rozwinięty.



Niestety umysł KAŻDEGO człowieka jest tak zbudowany i nic na to nie poradzisz. Gdyby tak nie było to świat wyglądałby 10x lepiej. Ofc ogromną winą jest tutaj upadek duchowości człowieka, brak moralności.

__

Użytkownik
niceaalbosmierc

2010-01-25 13:58:25

@qwe
Wiedziałem, że w końcu ktoś to napisze, heh.
Niestety mylisz się i mija się to z prawdą. Ludzie są różni, mają różne problemy, trzeba spojrzeć na tę sprawę z różnego punktu widzenia.
Skoro jest tak jak mowisz to 99% spoleczeństwa jest nierozgarnięte i nie umie sobie poradzić.
---


Nie mów mi, że jak twój ojciec lub matka mają jakies problemy to lecą po marihuanę. Lepiej odpowiedz ile osób tak naprawdę potrzebuje tej waszej „pomocy. Jeżeli społeczeństwo jest nie rozgarnięte i nie umie sobie poradzić i według ciebie stanowi 99% to znaczy, że każdy ma teraz skorzystać z marihuany aby sobie pomóc? Podawanie liczby „99%” przy takim temacie nie ma sensu. Zresztą pomyśl. Kiedyś w Polsce jak i w wielu innych krajach marihuany nie było i ludzie jakoś sobie radzili.

@qwe
Ba! Po co istnieje w ogóle zawód psychologa? By nierozgarnięte sieroty szukały wsparcia bo same nie umieją sobie poradzić? Nonsens.
---

Czyli te sieroty mają lecieć po marihuanę? Po to ma być legalizacja aby one mogły to palić? Chcesz aby sierota, która ma problemy z podejściem do życia sięgała dodatkowo po maruhuanę? Jak widzę kolegę, który siedzi w drugiej klasie liceum i zamiast pouczyć się trochę tej tępej i banalnej matematyki licealnej jedyne co robi to myśli jak to będzie fajnie gdy się upali z kolegami w piątek po szkole – to mi się robi go strasznie żal. Zresztą nie ma co więcej pytać bo właściwie to nie wiem co ty chciałeś przekazać tymi pytaniami. Ile twoich znajomych poszło kiedyś do psychologa ze względu na problemy w życiu? I nie chodzi mi tu o wybór uczelni…

@qwe
Totalna bzdura. Zapoznaj się z twórczością Jana Kounena, on opisuje mnóstwo przypadków, gdzie ludzie doznają głębokiej przemiany duchowej.
To nie są odosobnione przypadki, wystarczy poszukać na odpowiednich forach wypowiedzi osób, które również podobnych rzeczy doświadczyły.
---

Mnóstwo przypadków? A ja Ci dam bez żadnej jebanej książki tysiące przykładów, w których ludzie bez żadnych dodatkowych używek przeżyli „głęboką przemianę duchową”. Za każdym razem gdy budziłem się po libacji miałem przemianę duchową i wiedziałem, że muszę skończyć z piciem. Co z tego skoro to nie takie łatwe. Na forum to Ci ktoś może specjalnie coś napisać. Mnie fora nie interesują. A te przypadki w książkach w porównaniu z liczbą ludzi, którzy już zeszli z tego świata jest jakimś śmiesznie małym procentem.

@qwe
Idąc dalej może powiesz niedługo, że medytacja to wymysł dla głupich przez głupich.
---

To jest zupełnie osobny temat. Powinieneś wiedzieć, że są różne sposoby medytacji.

@qwe
Heh, gdybyś czytał uważnie (choć nie dało się tego przeoczyć) to zauważyłbyś, że pisałem iż MJ może skkłonić do głębokich przemyślen- otworzyć obszary które nie są dostępne przy normalnej świadości. Takie przemyślenia najlepiej działają bo pozwala spojrzeć z boku na własne ego.
---

Zwrot „może skłonić do głębokich przemyśleń” znaczy tyle co „może jutro wygrasz w totka”. Ale tak to jest jak się zaczyna szczekać domysłami i budować swoje zdanie na „może”.

@qwe
Indianie za pomocą marihuany osiągają czystość umysłu. Wszystko zależy co palisz, w jakim celu palisz, jakie jest Twoje podejście do tego i w jakich okolicznościach to robisz.
---

Może to był zwyczaj indian, może faktycznie coś im to dawało. Inkowie zarzynali swoich braci i popełniali masowe mordy aby zaspokoić swoich bogów. Oni też osiągali czystość duszy w ten sposób. Takie przykłady nic nie dają. W czasach naszych rodziców, dziadków i pradziadków itd. marihuany nie było i wszyscy jakoś sobie radzili. Przypadki zdarzają się wszędzie. A jakoś nie przypominam sobie, żeby mój stary miał indiańskie korzenie i żeby teraz mój brat w liceum jarał blanty bo tak robił jego prapradziadek.

Ja tu ciągle mówię, że w Polsce legalizacji być nie powinno bo zbyt duże grono nastolatków z problemami znalazłoby się w poważnych tarapatach. Dorośli niech palą. Gorzej będzie jak jakiś cwel z upodobaniami mordercy, zapali i będzie sobie chciał „oczyścić duszę”.

@qwe
Kiedyś posiłek był świętością i oddawano mu należyty szacunek, dziś nikt go nie szanuje, często po prostu żre się przed telewizorem/monitorem.
---

Co ty masz z tymi ceremoniałami. Jak chcesz się bawić w ceremonie to zapisz się na aikido.

@qwe
Dlaczego Twoim zdaniem często jest tak, że to trzecia osoba musi Ci powiedzieć co robisz źle, zwrócić Ci uwagę, mimo, że doskonale wiesz, że tak robisz?
Przykładem są tutaj plotkary- plotkują o innych a same nie chcą być obgadywane, i dopiero gdy ktoś im wytłumaczy (niekoniecznie łagodnie) co robią to dopiero zaczynają poważnie na ten temat myśleć
---

I gdzie tu masz mieć udział marihuany? Przecież ty chlopie ciągle podajesz jakieś wyrwane z kontekstu i nie pasujące do tematu przykłady. Gdzie tu w sytuacji obgadywania masz chwilę z marihuaną? Podałeś sam przykład, w którym tej marihuany nie ma. Nie jest tu w żaden sposób potrzebna.

@qwe
Niestety umysł KAŻDEGO człowieka jest tak zbudowany i nic na to nie poradzisz. Gdyby tak nie było to świat wyglądałby 10x lepiej. Ofc ogromną winą jest tutaj upadek duchowości człowieka, brak moralności.
---

Przecież na trzeźwo możesz zauważać błędy i potrafisz wyciągać z nich wnioski. Są najzwyczajniej odosobnione przypadki, którym przychodzi to ciężej. Żaden umysł nie jest tak niezbudowany aby nie mógł zauważyć swoich błędów. To kwestia rozwoju człowieka. Na rozwój człowieka składa się bardzo wiele rzeczy między innymi: „zdarzenia losowe”, środowisko wychowawcze, środowisko dorastania, rówieśnicy, charakter rodziców, sposób wychowywania przez rodziców a to ma podłoże w ich wychowaniu przez ich rodziców.

Tu chodzi o to, iż „trudna młodzież” jest bardzo dużym procentem naszego społeczeństwa. Nie tylko narodu Polskiego, lecz każdego innego kraju. Jeżeli młodzież w Polsce nie jest na tyle świadoma tego co robi, nie ma doświadczenia i nie ma dobrze ukształtowanego charakteru to niby z jakiej racji ktoś mógłby dopuścić do tego aby wprowadzić legalizację? Po co? Ty chcesz zapalić to i tak zapalisz… idziesz, kupujesz, zamykasz się w domu i palisz. Ale po co Ci ta legalizacja. Ja jak chce zapalić to to robię w domu, a że tego nie robie to jest to moja sprawa. Oficjalnie uważam jednak, że palenie ma wiele minusów i strasznie mnie drażni gdy ktoś mówi mi o jakimś duchowym oczyszczeniu gdy nie potrafi funkcjonować w społeczeństwie i trzeźwo myśleć bez żadnych dodatkowych używek. Takie tłumaczenie, że marihuana mogła by pomóc wielu, jest bez znaczenia w porównaniu z ilością osób, którym mogłaby zniszczyć życie.

@qwe
Radzę jeszcze raz głęboko zastanowić się nad tym co napisałeś i nad tym co ja napisałem (głebokie zastanowienie nie trwa 5minut, często trzeba nawet tygodni, pozwolić myśli rozwijać się).
---

Zrobimy tak… bo mi to pięć minut wystarczy. Ale jak ty nad takimi prostymi komentarzami zastanawiasz się „tygodniami” to weź skocz po tą MJ i upal się. Może też będziesz w tedy na moim poziomie przetwarzania myśli i jakoś będziemy mogli dalej dyskutować. A jak nie masz w pobliżu zioła, to daruj sobie dalsze wypowiadanie. Ty faktycznie wydrukuj sobie to wszystko i czytaj raz dziennie przez kilka tygodni. Wrócisz do tematu, ja chętnie jeszcze raz ci wszystko wyłożę. I jak już płaskomózgowcu piszesz komentarze to potem ich nie kasuj. A może najzwyczajniej pomyślałeś co napisałeś i chciałeś naprawić swój błąd?

__

Użytkownik
qwe

2010-01-25 14:51:36

@nicea

Nie mów mi, że jak twój ojciec lub matka mają jakies problemy to lecą po marihuanę.



o lol, człowieku, nigdzie nie mówie, że marihuana jest rozwiązaniem na wszystkie problemy. Twierdzę tylko, że jest BODŹCEM, który skłania niektóre osoby do zatrzymania i zastanowienia się.

Bodźce są różne- niektórzy, by wziąść się w garść i np poprawić swoje wyniki w szkole muszą się zakochać, innemu musi się przytrafić jakaś życiowa tragedia, jeszcze inni zaczynają medytować a jeszcze inni sięgają po różnego rodzaju specyfiki bądź psychodeliki. Nie moja wina, że te ostatnie używane są przez zdecydowaną większość w celu zapewnienia sobie rozrywki.

Jeżeli społeczeństwo jest nie rozgarnięte i nie umie sobie poradzić i według ciebie stanowi 99% to znaczy, że każdy ma teraz skorzystać z marihuany aby sobie pomóc?


Nie, to znaczy, że każdy potrzebuje jakiegoś bodźca by się zmienić, tylko musi tego chcieć. Ja, zapalę może raz na rok, ale dlatego by rozwiązać jakiś problem z którym tak bardzo się zżyłem, że go praktycznie nie zauważam. MJ pozwala spojrzeć na to wszystko z boku w sposób taki, w którym przy normalnym stanie umysłu nie jest to możliwe, ponieważ ma działanie psychoaktywne.

Kiedyś w Polsce jak i w wielu innych krajach marihuany nie było i ludzie jakoś sobie radzili.


Wszędzie tam, gdzie nie ma kultury zachodu ludzie potrafią sobie radzić. Tylko w (tfu) unii europejskiej i USA jest taki syf.



Dalej widzę, że zrobiłem w swojej wypowiedzi błąd, który doprowadził do nieprawidłowej interpretacji mojego posta przez Ciebie, a mianowicie zapomniałem przypomnieć, że we wcześniejszych postach napisałem iż MJ jest tylko JEDNYM ze środków, ponadto dyskusja tyczyła się tego co możliwe jest dzięki marihuanie a nie czy marihuana jest lekarstwem i odpowiedzią na wszystko.

Po tym zdaniu powinieneś w zasadzie napissać swojego posta jeszcze raz, sorry.
Tak to właśnie jest- w rozmowie normalnej szybko bym sprostował to niedopatrzenie, dlatego tak bardzo nie lubię forumowych dyskusji.

Ile twoich znajomych poszło kiedyś do psychologa ze względu na problemy w życiu?


Może lepiej zadać pytanie ilu z nich NIE POSZŁO bo wydawało im się, że sami rozwiążą problem?

Wg. mnie zawód psychologa jest całkowicie zbędny a wręcz szkodliwy (no może poza paroma ekstremalnymi przypadkami), ponieważ w tzw nowoczesnej europie ludzie sami sobie stwarzają coraz więcej problemów, które później psychologia stara się opisać.

Wracając jednak do tematu, są sprawy z którymi zwykły człowiek do psychologa nie pójdzie bo się po prostu wstydzi. Ot pierwszy przykład z brzegu- dzisiaj bardzo dużo osób jest uzależnionych od pornografii, większośc osób nie może sobie z tym poradzić, bo mimo, że wie iż ogląda zwierzęcy spektakl, to ta informacja nie może w pełni przebić się do ich świadomości i zastanowić się nad tym co robią bądź oglądają. Marihuana np potrafi takie bariery przebić.

I dla jasności- nie wywyższam tutaj MJ ponad wszystko inne- jest masa innych specyfików, które podziałają jeszcze lepiej i jeszcze mocniej, jednak chodzi o to, że MJ też to potrafi.


A ja Ci dam bez żadnej jebanej książki tysiące przykładów, w których ludzie bez żadnych dodatkowych używek przeżyli „głęboką przemianę duchową”.



Ok,widzę, że dalej interpretujesz mojego posta jakbym twierdził, że marihuana jest środkiem na wszystko. Tutaj znowu mogę odesłać do wyróżnionego (powiększonego) wcześniej przeze mnie fragmentu.


Zwrot „może skłonić do głębokich przemyśleń” znaczy tyle co „może jutro wygrasz w totka”. Ale tak to jest jak się zaczyna szczekać domysłami i budować swoje zdanie na „może”.



Tak, bez MJ też “może” albo “nie może”. Jeszcze raz odsyłam do powiększonego fragmentu. MJ może być, ale nie musi- trzeba spróbować wszystkiego, bo jeszcze nie znalazłem czegoś co by było uniwersalnym lekarstwem na wszystkie problemy duchowe całej ludzkości.
To czy komuś pomoże czy nie, zależy w przykadku 80% od niego samego, w 20% od specyfiku (im mocniejszy specyfik tym mniejszy procent zależy od nas samych).
Liczby nie muszą być w tym przypadku dosłowne, są przykładowe.

Co ty masz z tymi ceremoniałami. Jak chcesz się bawić w ceremonie to zapisz się na aikido.


Nic nie mam, jak ktoś chce to może mieć wy***ane na wszystko i podchodzić do wszystkiego jak mu telewizja bądź “pani domu” każe.


I gdzie tu masz mieć udział marihuany? Przecież ty chlopie ciągle podajesz jakieś wyrwane z kontekstu i nie pasujące do tematu przykłady. Gdzie tu w sytuacji obgadywania masz chwilę z marihuaną? Podałeś sam przykład, w którym tej marihuany nie ma. Nie jest tu w żaden sposób potrzebna.


Jakie obgadywanie i chwile z marihuana??? LOL!
Przykład jest jak najbardziej właściwy i spójny- tutaj była mowa o BODŹCU i przykładzie, że człowiek często widzi świat tylko swoimi oczyma i nie potrafi spojrzeć na wszystko z boku. Marihuane tutaj sobie sam dopisałeś.

Jeszcze raz odsyłam do tekstu powiększoną czcionką.
Bo im wielkie nieporozumienie tutaj widzę.


Przecież na trzeźwo możesz zauważać błędy i potrafisz wyciągać z nich wnioski.


No tak, przed chwilą opisałem ten problem a Ty znowu.
Przykład z “plotkarą" był właśnie o tym, że ludzie często własnych błędów nie zauuważają- przeczytaj tamten fragment jeszcze raz w tym kontekście.


Zrobimy tak… bo mi to pięć minut wystarczy.


No właśnie widzę, że Ci te 5 minut nie wystarczyło.

__

Użytkownik
niceaalbosmierc

2010-01-25 15:33:58

qwe, w temacie o marihuanie i legalizacji dałeś przykład o jakiś dupach, które się obgadują a teraz sam się mnie pytasz co ma piernik do wiatraka. To ja się ciebie pytam po co ten przykład? Co chciałeś pokazać tu nam tym oto przykładem? Już tego indianina zrozumiem, twój prapradziadek brał udział w reklamie marsa z błękitnym kwiatuszkiem, stąd ten sentyment.

Zresztą ta dyskusja nie miała polegać na tym, że bronisz interpunkcji i ortografii swoich wypowiedzi, tylko legalizacji w Polsce.

__

Użytkownik
qwe

2010-01-25 16:24:32

@nicea

Proszę przeczytaj tego posta : P

qwe, w temacie o marihuanie i legalizacji dałeś przykład o jakiś dupach, które się obgadują a teraz sam się mnie pytasz co ma piernik do wiatraka. To ja się ciebie pytam po co ten przykład? Co chciałeś pokazać tu nam tym oto przykładem?



Widzę, że nie zrozumiałeś- na początku stwierdziłeś, że jeśli jakaś osoba nie potrafi dostrzec swoich błędów i wyciągnąć z niej wniosków to jest nierozgarnięta. Ja tymczasem podałem przykład, że takie zachowanie jest jak najbardziej naturalne i wynika z niemożności postrzeżenia świata spoza własnego ego, ponieważ tak funkcjonuje nasz mózg, tak samo jak nie można spojrzeć na siebie z góry, ponieważ oczy mamy w głowie a nie nad nami.

Nie wiem, w normalnej dyskusji myślę, że dałbym radę to wytłumaczyć, tutaj na forum któryś z nas nie daje rady, ja wytłumaczyć albo Ty zrozumieć.

Pisałeś wcześniej, że słusznie, że “Czystość umysłu będzie osiągnięta dzięki świadomości istnienia. "
Nie od dziś wiadomo, że istnieje mnóstwo specyfików które poszerzają świadomość istnienia, MJ wypada akurat bardzo słabo w porównaniu z taką ayahuaską, ale zawsze to coś.
Trzeba wiedzieć jak danego specyfiku używać- muchomor również ma właściwości lecznicze (tutaj akurat na poziomie fizycznym) jeśli jest odpowiednio i mądrze wykorzystany. Czasami mam wrażenie, że nie chcesz zrozumieć tego o czym piszę bo jaśniej już się nie da.

To co mówię naprawdę ma sens, tylko nie mogę do Ciebie jakoś trafić.
Ja (i nie tylko) pewne rzeczy zrozumieć mogę dopiero po takim właśnie poszerzeniu świadomości, zauważam rzeczy, których normalnie nie byłbym w stanie zauważyć, bo po prostu ogranicza mnie tryb w jakim funkcjonuje ludzki mózg.

Istoty ludzkie, to wbrew pozorom, bardzo niedoskonałe istoty.
Lubią przekładać wszystko na później, gdy zrobią coś nie tak próbują sobie wmówić, że nikt tego nie zauważył itp itd. Z tych właśnie ludzkich niedoskonałości wyśmiewa się sztuka kabaretowa i filmowa. Gdyby ludzie nagle dostrzegli wszystkie swoje niedoskonałości to chyba by się załamali.
Ja ostatnio przyznam się, że zapaliłem dla przemyśleń i wyszło ze mnie wiele rzeczy, które moja świadomość przede mną ukrywa, które wiem, że istnieją, ale nie dopuszczam ich do myśli. I może powinienem się załamać, jednak wiem, że wszyscy popełniają masę błędów.
To jest właśnie nasze ego, które trzyma to wszystko w kupie, by człowiek pozostał człowiekiem. Niektóre substancje po prostu pozwalają zrzucić to ego- zobaczyć siebie takim jakim naprawdę się jest. A to co dana osoba z nich wyniesie to już sprawa indywidualna, coś jak “Pokaże Ci prawdę o Tobie a Ty już sam wyciągnij konsekwencje”, albo je wyciągasz albo je olewasz, próbujesz zapomnieć o problemie i udawać dalej, że nie istnieje.

Najśmieszniejsze jest to, że osoba trzecia może nam powiedzieć więcej prawdy o nas niż my sami, zabawne, bo wszystkie swoje działania znamy niby najlepiej, gdyż jesteśmy ich autorami.

Zresztą ta dyskusja nie miała polegać na tym, że bronisz interpunkcji i ortografii swoich wypowiedzi, tylko legalizacji w Polsce.


What? Czepiasz się tego, że staram się pisać tak, by Tobie mój tekst czytało się łatwiej?


edit:
nie bronię legalizacji MJ w Polsce i w ogóle w Europie, bo duchowo europa jest już trupem i żadna roślina tu nie pomoże, ale to już osobny temat do dyskusji.

__

Dołącz do redakcji portalu eSports.pl!

Ostatnio publikowane

Napisz do redakcji

W tej chwili żaden z naszych redaktorów nie jest zalogowany.

Ostatnie komentarze

Ostatnio na forum

Statystyki Online

3123 gości

0 użytkowników

0 adminów

Ranking Użytkowników

WynikiAnkieta

Co było dla Ciebie największym zaskoczeniem podczas WCG Polska?

  1. 0%

    Słaba postawa Fear Factory

  2. 0%

    Dobra gra UF Gaming

  3. 14%

    Tłumy widzów na sali kinowej

  4. 14%

    Mało miejsca

  5. 71%

    Nie byłem i nie interesuje mnie to

Nasi partnerzy

  • Shooters.pl
  • Cybersport

Wszelkie prawa zastrzeżone (C) eSports.pl 2003-2024

Publikowanie materiałów tylko za zgodą autorów.

Wybierz kategorie