Poznańskie targi czy poznański LAN?
PGA to takie śmieszne wydarzenie, które samo nie wie, czym jest. Odpowiem więc za nie. PGA to targi komputerowe. Z elektronicznym sportem mają tyle wspólnego, że robi je ta sama ekipa, co ESWC. I to by było na tyle, bo dalej jest już zupełnie inaczej. Z punktu widzenia osoby związanej z esportem - jest gorzej. Z punktu widzenia zwykłego gościa targów - różnie można by ich wartość oceniać. Ja jestem jednak esportowcem i zastanawiam się, co takiego mogę w Poznaniu znaleźć. Przyjrzyjmy się zatem głównym dolegliwościom PGA.Jesienna impreza w Poznaniu zawsze kończy się tym samym. Spóźnionym finałem w jakąś grę, bez publiczności, bez dziennikarzy. Fajnie jeżeli w ogóle dowiemy się jaki był wynik. Zdarzyło się, że finał rozgrywany był przez Internet (a jeden z finalistów nie grał czysto, pamiętacie?). Kibice mają ciągłe problemy z ochroną a finaliści grają sobie dalej. Poupychani gdzieś z boku - bardziej jako dodatki do stoisk niż jako zawodnicy, sportowcy. Rywalizacja, emocje i zabawa związana z prowadzeniem turnieju pozostają tylko małym dodatkiem do całego zamieszania. W istocie odnosi się wrażenie, że gracze, puchary i scena to tylko taki nowocześniejszy i bardziej krzykliwy sposób na zwiększenie sprzedaży. Bo gdzie niby lepiej pasowałoby logo tego producenta myszek czy tamtego developera kart graficznych, jak nie przy graczach?
Organizatorzy także starają się ściągnąć w jedno miejsce jak największą liczbę potencjalnych przyszłych kupców, klientów, bardziej niż graczy. Dlatego też zdecydowano się zorganizować nawet malutkie turnieje po to tylko, aby tytułów było jak najwięcej: dzięki temu możliwe, że sto dodatkowych osób zapłaci za wejściówkę, gdyż lubi grać w GRID na przykład. I znów, znane z innych turniejów gamingowych obyczaje, zgodnie z którymi wybiera się tylko kilka najważniejszych gier i czołówkę Polski, nie mają zastosowania na PGA. Tutaj nieważne jest, aby na kilku platformach zagrała polska śmietanka - ważne, aby było dużo, często i długo. Postawiono na ilość, a nie jakość - przynajmniej w kwestii turniejów. Bo od strony wystawowej targi bez wątpienia zrobią wrażenie.
Jako potencjalny gracz biorący udział w LANie muszę jednak spojrzeć z nieco innej perspektywy. Widzę tylko dwa powody, żeby pojawić się tam jako sportowiec. Po pierwsze, mogę mieć nadzieję, że w obliczu nie do końca wymagających rywali mogę ugrać jedno z czołowych miejsc i nieco się wzbogacić. Po drugie zaś, Poznań wydałby się kuszącą propozycją jeśli w planach miałbym samotny weekend w domu. Dodajmy w tym miejscu, że fakt płatnej wejściówki także skutecznie odstrasza grono "przechodniów". Nie umyka też uwadze fakt, że organizatorzy, sędziowie i gracze, to w kilku przypadkach ci sami ludzie. Już spotkaliśmy się z sytuacjami, gdzie koledzy sędziowali kolegom. Na zdrowie imprezie to nie wyszło (no chyba, że celem było stworzenie szumu medialnego) i możliwe, że i tym razem odbije się to organizatorom czkawką.
Prawda o tym, że jak coś stoi w miejscu, to się cofa, wciąż jest aktualna. Tymczasem wchodząc na stronę internetową PGA doznać można sporego informacyjnego szoku. Nawet na pierwszy rzut oka www. wydaje się uboga. Jeśli jednak - nie daj Bóg - jakiś potencjalny gracz czy widz chciałby znaleźć jakieś szczegółowe informacje na temat turniejów, uczestników, systemu rozgrywki, map czy nagród... Powiedzmy, że do satysfakcji brakowało by mu wiele. Pomyślmy jeszcze chwilę: jaki sens ma tworzenie drogich filmów promocyjnych, skoro dla 90% polskich graczy jedynym źródłem informacyjnym jest internet a strona www. to najlepsza wizytówka firmy. Zamiast płacić reżyserowi, może lepiej byłoby zapłacić jakiemuś redaktorowi, żeby przygotował zbiór najpotrzebniejszych informacji.
Strzelanki, tak istotne dla większej części polskich fanów, zostały na PGA zmarginalizowane - czy to przez dobór tytułów, czy drużyny biorące udział. Przez to, mimo że w ten weekend odbędą się dwa turnieje CounterStrike jednocześnie - nawet razem nie zrobią one takiego wrażenia, jak którykolwiek z tegorocznych porządnych LANów... Tak, tak. Tylko po co ja to piszę? Nie spodziewam się przecież, że takie felietony cokolwiek zmieniają w podejściu organizatorów. Ja po prostu chcę ustrzec tych wszystkich, którzy szykują się na wielki gamingowy show, że celem i nadrzędnym założeniem twórców PGA nie było, nie jest, i raczej nie będzie, tworzenie silnej profesjonalnej sceny na tej czy innej platformie. PGA to targi komputerowe. A komputery to takie urządzenia, metalowe, okablowane. Zawodnicy to natomiast ludzie, oddychający i walczący. I Ci drudzy w ten weekend stanowić będą tło dla komputerów a ich rola na scenie przestanie być pierwszoplanowa.
#1 | .reru
2008-11-17 15:58:34
#2 | shimazu
2008-11-17 16:06:31
#3 | AL|EN
2008-11-17 16:44:52
Show must go on ...
#4 | lab
2008-11-17 16:44:56
#5 | AL|EN
2008-11-17 16:48:28
No to powodzenia polskiemu e-sportowi życzę :D Już nie moge się doczekać na \"pr0\" turnieje w GoW2(gra polega na wallhakowaniu haha) czy inne tego typu badziewie.
Ech to mi się odechciewa im płacić...
#6 | vacq
2008-11-17 17:12:15
Coraz większa ilość mniejszych turniejów, w których gra się w gówniane gry (do tego wbrew pozorom mało atrakcyjne dla widza, no ale sponsorzy, sponsorzy i jeszcze raz sponsorzy) sprawia, że esports to takie zajęcie dla dzieciaków i wydaje mi się, że nigdy nie stanie się czymś poważnym i naprawdę ciekawym i emocjonującym.
Ja tam nie mam nic przeciwko, żeby oglądać cały czas Q3 i SC dla przykładu - gry stare jak świat, a wciąż mające potencjał i pozwalające rozwijać się.
Gdzieś w którymś momencie rozwoju esport skręcił w nieodpowiedni zakręt i zagubił się w nieznanym. Chcąc wyjść z tej sytuacji brnie cały czas w złym kierunku, nie patrząc w ogóle na znaki drogowe. Tylko trzeba pamiętać, że paliwo kiedyś się skończy...
#7 | lab
2008-11-17 17:20:28
#8 | Plec
2008-11-17 17:38:54
za tydzien na wlasnej skorze doswiadcze jak z tym PGA jest :)
#9 | Pajda
2008-11-17 17:39:56
#10 | Wrobel
2008-11-17 17:41:59
#11 | shimazu
2008-11-17 18:26:45
#12 | HSTV.KonradM
2008-11-17 18:34:06
#13 | conish
2008-11-17 18:41:38
podobnie na esports... ilosc felietonow>jakosc felietonow
#14 | Blade
2008-11-17 18:57:35
#15 | Fronki
2008-11-17 19:33:37
jesli jedyna krytka pga w sieci ma tak wygladac, to ja jade na pga!
#16 | Fronki
2008-11-17 19:37:06
to powinno Ci pokazac w która strone miej wiecej idzie rynek :)
chciałes esportu profesjonalanego, to go masz.... ale wtedy rynkiem rządza pieniądze a nie serca graczy - niestety tak juz jest
#17 | AAA
2008-11-17 19:38:45
ilosc > jakosc!!!
mezczyzni sa z marsa a kobiety z wenus. skad Ty jestes?
#18 | Fronki
2008-11-17 19:38:57
upadek lan4fun to niestety potwierdza :(
#19 | qzk
2008-11-17 19:42:14
#20 | AAA
2008-11-17 19:45:31
Poznań Game Arena\"
jedziesz na pga, jedziesz pogogladac wystawcow gier, sprzetu etc. fakt moze miec to wydzwiek esportowy, np. jak sobie fatal podskoczy do poznania, czy zjada sie na mecze pokazowe coollerzy i inne raphy (nie pamietam kto z usa byl rok czy dwa temu), albo jak wystawcy zorganizuja sobie turniej. to jest nastawione na show nie w wydaniu wspolzawodnictwa ogolnego, a pobocznego, maly turniej, mecz pokazowy. esport to nei musi byc tylko lan, mozna zaciekawic osoby ze srodowiska np, wizyta znanej osobistosci (pisalem wyzej)
kwestia podejscia inna sprawa, jak ktos idzie na auto moto show zeby sie poscigac, to juz jego problem...
#21 | Krolewicz
2008-11-17 19:57:00
#22 | Soofka
2008-11-17 20:06:34
#23 | conish
2008-11-17 20:28:01
po drugie... szczerze watpie, bys zrozumial co napisalem, tym bardziej dlaczego napisalem (wnioski na podstawie Twojego postu, wybacz, nie mam lepszej bazy poznawczej) dlatego nie bede komentowal wiecej.
#24 | AAA
2008-11-17 20:33:54
choc wystarczy spojrzec na to co kiedys dzialo sie wokol pga, o tym kiedy pga przeksztalcilo sie jakby z lano targow i obralo prosty cel: targi i tylko targi. to sa publikacje, oswiadczenia etc. na tym rozwniez mozna bazowac, nie trzeba odwiedzac zadnych imprez.
w ogole kolumna jakos tak napisane bez wiekszego przeslania i sensu.
fakt ten zalacznik dotyczacy turniejow - tu sie zgodze, bazujac na opiniach graczy i tym co widzialem np, w relacjach live, ze byly opoznienia, ze nie wszystko bylo dopiete na ostatni guzik zawsze. tu sie zgodze, ale oskarzanie organizatorow o to, ze nie robia nagle turniejow i sami nie wiedza czym sa mija sie z celem.
jak chcesz postowac to wysil sie nieco bardziej, i soofka pod Toba, niz napisanie tylko dwoch slow.
#25 | AAA
2008-11-17 20:38:52
#26 | conish
2008-11-17 20:43:25
btw, poszerzajac baze poznawcza utrwaliles mnie w przekonaniu.
#27 | AAA
2008-11-17 20:45:38
#28 | conish
2008-11-17 20:46:50
#29 | AAA
2008-11-17 20:51:33
co innego podejmowac rozmowe na jakis konretny temat
napisales ze niektorzy piszacy na esports.pl stawiaja ilosc ponad jakos tekstow, dlaczego? mnie to malo obchodzi, bo to nie mojej kolumny dotyczy, choc ustosunkowales sie do calosci, ale nie konkretnie, ale jakbym byl autorem tego tekstu chcialbym slyszac taka teze dowiedziec sie dlaczego odbiorca mojego tekstu tak twierdzi, chcialbym uslyszec jakas tam krytyke ale konsktruktywna, a nie napisanie - tekst jest z dupy, ilosc > jakos.
#30 | conish
2008-11-17 21:11:44
Po drugie, tajemniczy autor felietonu po raz drugi objawil sie dosc marnym poslugiwaniem sie ojczystym (nick zobowiazuje) jezykiem, moim zdaniem po raz drugi temat felietonu chybiony, argumenty mialkie i nijakie, podsumowania przewidywalne i malo refleksyjne oraz... nieinteresujace.
Po trzecie, tak, uwazam, ze ilosc>jakosc w esp (jesli chodzi o felietony).
#31 | matisyaho
2008-11-17 21:14:49
#32 | Krolewicz
2008-11-17 21:17:33
Krytykujesz PGA nie będąc nawet na nim. Gdzie tu sens i logika? Obojętnie jakie by nie było to PGA, twój głos jest naprawdę mało warty. Nie traktuj tego osobiście, nic do Ciebie nie mam.
#33 | AAA
2008-11-17 21:22:36
piszac o tym o czym napisalem posilkowalem sie stanowiskami, oswiadczeniami i tym co zaobserowalem w ruchu internetowym. wystarczylo mi to by napisac co napisalem.
a nie pisalem zadnych konkretniejszych rzeczy bo w praktyce tego nie widzialem.
ogolnie mysle ze felieton jest troche chybiony, brak w nim jakiegos ogolnego przeslania, sensu konrketnego, nie wiem moze tylko ja to tak odbieram.
tak czy siak, pozdro ;)
tak btw ladnie Cie zdegradowali, byles PRO jestes VIP
#34 | AAA
2008-11-17 21:29:23
napisalem ze mnie to malo obchodzi = malo nie znaczy w cale i moge sobie tak walic komenty wyciagajac to i owo do bladego switu.
nie mam checi na to.
chcesz zeby ktos sie przejmowal Twoja opinia - i nie mowie tu o mnie - to poprzyj ja jakimis argumentami. denerwuje mnie jak widze ze ktos sie czegos czepia i nie podaje powodu. tyle, dlatego odpisalem na Twoj komentarz.
#35 | PawelS
2008-11-17 21:30:19
#36 | Krolewicz
2008-11-17 21:35:21
Moim zdaniem właściwie jedyną bolączką PGA i ESWC były finały rozgrywane po nocach, to jest tragiczne.
a fatality, zaproszeni gracze, cooler, socrates i inni - to było świetne
w tym roku też będą goście :)
#37 | Krolewicz
2008-11-17 21:35:51
#38 | aNK
2008-11-17 22:15:22
#39 | Shooler
2008-11-17 22:15:24
Tak Fronku, ale jak się pisało o tym jak to będzie jak będzie za dużo kasy w grach 5-6 lat temu, to wszyscy przyjmowali to jak bluźnierstwo :P z grania żyć chcieli, zarabiać kokosy ;>
A teraz zamiast farmować Guitar Hero marudzą, że nie ma pr0 turnieju :P to zorganizujcie, ciekawe ilu sponsorów i na jakich warunkach wejdzie :>
#40 | wwm|shivek
2008-11-17 22:20:51
A szkoda bo jak widac w polsce nadal wszystko dzieje sie jakos takos pod gorke i nie w ta strone.
Temat ok, wnioski dla jednego sluszne dla drugiego nie, ale literowki, stylistyka straszna.Felieton czy nie ale jakies kryteria powinny byc , w koncu nie jest to jakis tam byle serwisik o bierkach wodnych, za caloksztalt duzy minusik.