Mamo mam pracę, jestem graczem!

Dostosuj

Mamo mam pracę, jestem graczem!

W Ameryce i Korei już dawno wyklarowały się podstawy do uczynienia gier czymś codziennym, dającym sporo przyjemności oraz pieniędzy. Polsce jeszcze długo pozostanie sama przyjemność, jednak coś w tej kwestii zaczyna się zmieniać.

Z czym to się je?
Forma elektronicznej rozrywki dostarczanej nam przez producentów gier video przeszła istną metamorfozę. Zaczęło się od Tetrisa, Pac-Mana czy Arkanoida. Wymienione i wiele innych dwuwymiarowych tworów zapoczątkowały wielki boom rynku gier komputerowych. Po spopularyzowaniu się komputerów PC do klasyki gier wdarły się dzięki swojej oryginalności i nowatorskim pomysłom takie tytuły jak Doom, Warcraft czy Duke Nukem. Zapewne każdy kto choć przez parę godzin bawił się wspomnianymi tytułami dobrze pamięta świetną atmosferę zbudowaną w tych klasykach, szanowanych do dzisiaj. Są to prekursorzy współczesnych symulacji, strategii i strzelanek. Obecnie gry komputerowe prócz ciągłego udoskonalania grafiki i realizmu rozgrywki zyskały coś jeszcze – profesjonalne podejście do gry dziesiątek tysięcy graczy. Jak to możliwe? Jesteśmy świadkami tworzenia się sportu elektronicznego, który coraz więcej firm zaczyna zauważać jako potencjał. Jako inwestycję, która dzięki coraz bardziej rosnącej popularności będzie w przyszłości świetnie procentować. Ostatnio jedna z najpopularniejszych gazet w USA, Wall Street Journal opublikowała artykuł: "Nie mówcie dzieciom: gry komputerowe mogą wzbogacać". Dzięki pieniądzom sponsorów ze zwykłych internetowych lig, turniejów on-line jak i tych lokalnych, na które gracze muszą się zjeżdżać, powstała elektroniczna forma sportu. Dyscyplinami są najpopularniejsze gry sieciowe - zarówno symulacje, jak i strategie czy w końcu strzelanki 3D. Zawodnikami są trenujący niejednokrotnie po 6 godzin dziennie gracze. Dzięki organizacjom jak CPL (amerykańska Cyberatletyczna Profesjonalna Liga), ESWC (francuskie Mistrzostwa Świata Sportów Elektronicznych) czy WCG (Światowe Rozgrywki Cybernetyczne a'la olimpiada) najlepsi gracze na świecie wygrywają na turniejach po 20.000$ jednorazowo. Drużyny jak i pojedynczy zawodnicy walczą na wygenerowanych komputerowo arenach o grube pieniądze. Słynąca z najlepszego zaplecza finansowego koreańska scena sportów elektronicznych może poszczycić się wieloma graczami, którzy żyją z grania - w 100% utrzymują się z pieniędzy otrzymywanych przez sponsorów. Trzeba dodać, że bardzo sporych pieniędzy. Jak się jednak okazuje pro-gaming (z ang. Profesjonalne granie) nie jest tylko domeną Azjatów czy Amerykanów. W Polsce także mamy zalążek profesjonalizmu w tej dziedzinie. Tym zalążkiem jest zalożona przez graczy polska organizacja ProGames i ich "Wiosenny Puchar Pro Games" (w skrócie WPPG) - turniej z pulą nagród 15.000PLN, który odbędzie się już tego lata.

Pro Games
Na początku roku społeczność graczy w naszy kraju została mile zaskoczona. Po latach czytania o nagrodach pieniężnych na turniejach w USA, Francji, Niemczech czy Korei polski gracz w końcu sam dostanie szansę powalczenia o zawodostwo. Pojawiła się pierwsza struktura, która zajmie się organizowaniem profesjonalnych turniejów z bardzo dużymi nagrodami - Pro Games (www.progames.org). Załoga Michała Dudka, założyciela organizacji, będzie próbowała rozpowszechnić ideę pro-gamingu w naszym kraju. "Wiosenny Puchar Pro Games" skupi fanów trzech gier komputerowych - pierwszoosobowych strzelanek Quake 3 oraz Counter-Strike oraz strategii czasu rzeczywistego Starcraft.
Michał Dudek, znany w internecie jako SweepeR, nie jest osobą obcą dla ludzi interesujących się e-sportem (skrót od elektronicznego sportu). Wcześniej organizował kilka turniejów we Wrocławiu, które cieszyły się ogromną popularnością. "Samo granie nie bardzo mi wychodziło, więc postanowiłem w jakiś inny sposób przyczynić się do jego rozwoju. Zainspirowany działalnością podobnych organizacji w innych krajach postanowiłem stworzyć Pro Games" - komentuje Michał. Zbliża się pierwsze ogromne przedsięwzięcie załogi - "Wiosenny Puchar Pro Games". Turniej hucznie ogłaszany w internecie ma być swoistym uwieńczeniem marzeń wielu graczy - to pierwsze tak wielkie i widowiskowe rozgrywki, z pulą nagród conajmniej 15 tysięcy zł. Pierwsze eliminacje odbędą się już 5 czerwca w kafejkach internetowych w ośmiu miastach w Polsce. Na dziś dzień zapisało się prawie 400 osób, a zgłoszenia wciąż napływają. Mimo niezbyt dużej liczebności ekipy Pro Games, Michał zapewnia, że nie ma szans na blamaż. "Chcemy, aby Pro Games stało się symbolem dobrze przygotowanych imprez, rozgrywek na wysokim poziomie w jak najlepszych warunkach. Zwróciliśmy się do samych graczy z prośbą o pomoc, bo w końcu to oni sami najlepiej wiedzą czego chcą i w jaki sposób powinno to być zrobione." - komentuje. Nad prawidłowym przebiegiem eliminacji będzie czuwać cała pięcioosobowa ekipa Pro Games, komunikując się na bieżąco z każdym z ośmiu miast. Zdecydowanie więcej emocji wzbudza finał, który ma być przysłowiowym postawieniem kropki nad i dla organizacji. Nie będzie on tylko atrakcją dla samych finalistów, ale także dla widzów. Impreza odbędzie się we wrocławskim klubie Studio P1, który zostanie podzielony na 3 sektory - pierwszy dla graczy, drugi dla kibiców, a trzeci dla osób pragnących coś przekąsić lub podyskutować. Rozstawione zostaną telebimy umożliwiające śledzenie poczynań zawodników. "Dodatkowo na scenie przeprowadzane będą wywiady z graczami i odbędą się prezentacje nowych gier komputerowych." - mówi Dudek. Osoby, które przyszły wyłącznie przyglądać się zmaganiom także mogą odejść z upominkiem - biorąc udział w loteriach będą mogli wygrać sprzęt komputerowy, gry, koszulki oraz inne gadżety. Studio P1 może stać się prawdziwą mekką dla graczy 1 lipca, a także świętem dla organizatorów, którzy podsyceni sukcesem zajmą się w dalszym ciągu promowaniem pro-gamingu w naszym kraju.

Sponsorzy
Wydawałoby sie, że pozyskanie sponsorów jest niezwykle karkołomnym wyzwaniem. Jednak Michał Dudek idzie po trupach. Przedstawia wielu ludziom swoje plany i liczy na ewentualne wsparcie. "Muszę przyznać, że na początku wszyscy byliśmy lekko zaskoczeni z jaką łatwością nawiązuje się niektóre kontakty. Oczywiście, w niektórych miejscach byliśmy prawie od razu odprawiani z kwitkiem, ale w zdecydowanej większości firmy zainteresowane były współpracą." - wyjawia założyciel Pro Games. Sporo wielkich koncernów zdaje sobie sprawę z potencjału jaki drzemie w elektronicznym sporcie. Na całym świecie klany, czyli drużyny współzawodniczące w daną grę, sponsorowane są przez takie korporacje jak Coca Cola, Intel czy nVidia. Światowe turnieje posiadają w puli nagród nie rzadko setki tysięcy dolarów, a zwycięzkie drużyny odjeżdzają nawet z 400 tysiącami złotych (400.000PLN)! W Polsce utworzenie takich zawodów na chwilę obecną graniczy z cudem, jednak za kilka lat najlepsze drużyny mogą odjeżdzać z turniejów bogatsi nawet o pięćdziesiąt tysięcy złotych. Jednak na zachodzie za wejście na największe mistrzostwa płaci się nawet do 300 zł, co w naszym kraju na dzień dzisiejszy nie ma szans się przyjąć. "Najpierw Polska musiałaby dorównać poziomem gospodarczym krajom Europy Zachodniej" - mówi Michał. USA i zachód Europy mają zaplecze gospodarcze, Korea ma ogólnodostępne, zbudowane przez rząd wysokoprzepustowe sieci internetowe - my zaś nie mamy ani jednego, ani drugiego. Dlatego też rozwój profesjonalnego grania jest w naszym kraju tak spowolniony. Wszyscy jednak jesteśmy dobrej myśli. Dzięki myślącym perspektywistycznie firmom, które coraz częściej dostrzegają w graczach, turniejach i całym rynku gier sieciowych potencjał mogący procentować. A procentować może on przede wszystkim dzięki świetnej reklamie, którą przynoszą turnieje i ligi. Dla wielu firm telekomunikacyjnych, komputerowych czy samych producentów sprzętu do grania społeczność graczy jest docelowym pionem klientów.

Polskie realia
Polska to nie kraina mlekiem i miodem płynąca, dlatego takie pomysły wiążą się z pewnym ryzykiem. Na turnieju może nie zawitać odpowiednia ilość graczy lub organizatorzy zawiodą, co odbierze chęci sponsorom na inwestowanie w pro-gaming. "Działacze ProGames już do tej pory dokonali bardzo wielkiego wyczynu: pozyskali sponsorów oraz przychylność i sympatię graczy. Uważam, że szanse na powodzenie WPPG2004 są bardzo duże." - komentuje Igor Zagórowski, dyrektor eSports.pl, największego w Polsce serwisu zajmującego się tematem sportów elektronicznych. Michał Dudek wraz z ekipą wierzy w sukces przedsięwzięcia. "Chcemy zadowolić jak największą ilość osób i - co ważniejsze - wierzymy, że uda nam się to zrobić." - mówi. Na szczęście nie tylko Dudek tak twierdzi, tej samej myśli są dziesiątki tysięcy polskich graczy uraczonych myślą o pieniądzach z zajęcia, które zajmuje im całe dnie. A czy zaistnienie profesjonalnego grania w Polsce będzie faktem czy tylko marzeniem pokaże jedynie przyszłość.

KomentarzeKomentarze

  • Dodawanie komentarzy dostępne jest jedynie dla zalogowanych użytkowników.
    Jeżeli nie jesteś jeszcze użytkownikiem eSports.pl, możesz się zarejestrować tutaj.
Komentarze pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu eSports.pl oraz serwisów pokrewnych, który nie ponosi odpowiedzialności za treść opublikowanych opinii. Jeżeli którykolwiek z postów łamie zasady, zawiadom o tym redakcję eSports.pl.
Dołącz do redakcji portalu eSports.pl!

Ostatnio publikowane

Napisz do redakcji

W tej chwili żaden z naszych redaktorów nie jest zalogowany.

Ostatnie komentarze

Ostatnio na forum

Statystyki Online

927 gości

0 użytkowników

0 adminów

Ranking Użytkowników

WynikiAnkieta

Co było dla Ciebie największym zaskoczeniem podczas WCG Polska?

  1. 0%

    Słaba postawa Fear Factory

  2. 0%

    Dobra gra UF Gaming

  3. 14%

    Tłumy widzów na sali kinowej

  4. 14%

    Mało miejsca

  5. 71%

    Nie byłem i nie interesuje mnie to

Nasi partnerzy

  • Shooters.pl
  • Cybersport

Wszelkie prawa zastrzeżone (C) eSports.pl 2003-2024

Publikowanie materiałów tylko za zgodą autorów.

Wybierz kategorie