"Warto było? Waarto!"

Oczywiste jest, że żadna impreza, nie tylko ta gamingowa, nie odbędzie się bez ludzi. I nie mówię tutaj o graczach, pasjonatach tematu, którzy przybywają na takie targi po to, aby wygrać konkretne pieniądze. Mam na myśli raczej zwykłych widzów, których na Poznań Game Arena 2007 były dziesiątki, jeśli nie setki tysięcy. Tłumy widzów, którzy przyjechali z całej Polski po to tylko, aby pooglądać najnowsze technologie, pograć w najnowsze gry, obejrzeć grę profesjonalistów czy gwiazdy Internetowego światka na żywo.

Przemierzając korytarze poziomu C piętnastej hali Międzynarodowych Targów Poznańskich, klucząc między stoiskami i rozpychając się łokciami w korkach, udało nam się wyłowić z niekończącej się masy ludzi kilku, którzy wzbudzili w nas szczególne zainteresowanie. To właśnie oni padli łupem redakcji eSports.pl i to właśnie z nimi, najzwyklejszymi widzami, zamieszczamy poniżej trzy wywiady. Na pierwszy ogień idzie spotkany przy wyjściu na klatkę schodową Karol.


Po pierwsze, co tutaj robisz?

A, przyszedłem sobie pooglądać najnowsze gry, pograć sobie w nie z kumplami.

Interesujesz się sportem elektronicznym, grami komputerowymi?

Tak. Próbowałem się zakwalifikować do zawodów Quake'a 3, ale nie wyszło.

Jak ci się podoba na PGA 2007?

Jest ogólnie super. Same najnowsze gry, hostessy (śmiech) i bardzo fajna atmosfera.

Wytkniesz jakieś błędy organizatorom?

Chyba tylko to, że targi są zorganizowane na zbyt małej przestrzeni. Jest mnóstwo ludzi i duży kocioł.

Autor wywiadu: Jakub „Soofka” Sowiński.

Zdążając dalej ciemnymi uliczkami natknęliśmy się na kolejnych delikwentów, którzy byli zainteresowani udzielieniem nam odpowiedzi na nurtujące nas pytania. Zatem kolejnymi rozmówcami redakcji eSports.pl, którzy zostali wybrani z tłumu są Łukasz i Mateusz, obserwujący nikczemnie pracę w Media Roomie.

Co tutaj robicie?

Z hostessami zdjęcia robimy, i gramy jeszcze. Ogólnie to przyjechałem dzięki propozycji kolegi, Mateusza.

A w co gracie?

W domu pocinamy w RPG-i w stylu Gothica 3, czasami również FPS-y, ale raczej nic poważnego.

Przyjechaliście tutaj aby pograć w...?

W sumie w nic. Przyjechaliśmy aby obejrzeć w nowe sprzęty i, oczywiście, Wiedźmina.

I jak wam się podobają te targi?

Muszę przyznać, że wyszły bardzo dobrze. W zeszłym roku było tak samo, ale dzisiaj jest lepiej.

Jeżeli moglibyście doradzić organizatorom aby coś zmienili w przyszłym roku to co by to było?

Więcej stanowisk i... większa hala. Tłok jest straszny, mnóstwo ludzi. Jakieś lepsze zagospodarowanie terenu.

Braliście udział w freeplay'ach? Wygraliście coś?

Braliśmy udział, aczkolwiek nic nie wygraliśmy. Mimo to zgarnęliśmy parę gadżetów ze stanowisk i jesteśmy zadowoleni (śmiech).

Jesteście z Poznania?

Nie, przyjechaliśmy z Łodzi.

O, to tak jak ja! (śmiech) I warto było?

Waarto!

Autor wywiadu: Jakub „Soofka” Sowiński.

Ostatnią z przepytanych przez nas osób jest kobieta, których przecież niewiele, poza hostessami oczywiście, było na targach. I to nie byle jaka kobieta, ponieważ jedyna, która zdecydowała się podjąć rękawicę i jako reprezentantka płci pięknej stanęła do przegranego w pięknym stylu pojedynku z Fatal1ty'ym. Sporo musieliśmy się nabiegać, aby wywiad ten zdobyć, ale mamy go! Zapraszam na rozmowę z prawdopodobnie jedyną Polką, która została absolutnie zdeklasowana przez Jonathana Wendela.

Przed chwilą przegrałaś z Fatal1tym w Quake'a jako jedyna dziewczyna, która zdecydowała się podjąć rękawicę. Jak się z tym czujesz?

Dość dziwne przeżycie. Grałam w Quake'a po raz pierwszy i rzeczywiście bardzo ciężko z nim wygrać!

Dlaczego w ogóle chciałaś z nim zagrać?

Chciałam z nim zagrać, ponieważ tym razem, wyjątkowo, jest w ogóle możliwość takiego pojedynku z wielokrotnym mistrzem świata.

Interesujesz się grami komputerowymi lub sportem elektronicznym?

Ogólnie lubię takie spotkania jak Poznań Game Arena i uważam że to świetne miejsce do zaprezentowanie różnych fajnych rzeczy.

Co tutaj w ogóle robisz? Dlaczego przyszłaś?

Przyszłam wraz z moim chłopakiem, który poszedł właśnie po autograf od Fatal1ty'ego i to właśnie z nim [chłopakiem - dop. red.] będę tutaj aż do wieczora.

Jak ci się tutaj podoba?

Organizacja jest dobra. Jest muzyka, jest dosyć głośno, ale obawiam się, że będzie tutaj niezły bałagan jak wszyscy wyjdą.

Mało tutaj kobiet. Jak się czujesz jako jedna z niewielu przedstawicielek płci pięknej?

Świetnie! Tylu facetów wokół mnie! (śmiech)

Czy ty albo twój chłopak jesteście dumni z tego, że poniosłaś historyczną porażkę z Jonathanem?

Hm... W zasadzie tak!

Autor wywiadu: Jakub „Soofka” Sowiński.

Spis treści