Świat eSportu ma to do siebie, że w jednym miejscu gromadzi wszystkich ludzi nim zainteresowanych. Tym miejscem jest oczywiście internet. Jak jednak wiadomo, jest on bardzo duży i ciężko sprawić, żeby kilka osób spotkało się razem i miało szansę porozmawiać. My podjęliśmy to wyzwanie i postanowiliśmy przeprowadszić debatę z kilkoma ekspertami. W pierwszym odcinku postanowiliśmy poruszyć burzliwy temat legalizacji eSportu.
Do rozmowy zaprosiliśmy wiele uznanych na scenie osób oraz jedną, tajemniczą, która zawsze ma dużo do powiedzenia. Są to persony dobrze zaznajomione z naszym środowiskiem, których wiedza o sportach elektronicznych jest ogromna. Ich pseudonimy często pojawiają się na serwisach poświęconych naszej ulubionej dyscyplinie, nierzadko sami te serwisy tworzą. Mimo że większość z nich nie gra już tak aktywnie, jak kiedyś, lub nigdy nie była wybitnym graczem, to i tak wiele czasu poświęcają eSportowi.
W pierwszej części postanowiłem poruszyć dość wyświechtany temat, czyli uznanie eSportu za sport. Większość z nas uważa, że jest to niezbędne i powinno to być zrobione już dawno. Inni zwracają uwagę na konieczność podjęcia niemałego trudnu ustawodawczego przez rządzących polityków. Jeszcze inni obliczają możliwe straty i zyski wywołane taką decyzją. Czy jednak jest to nam tak potrzebne? Ja nie wiem, ale moi eksperci mają dość konkretnie wyrobione zdanie na ten temat.
A ekspertami tymi są:
Radosław "Fomfny" Szczęsny |
Znany dziennikarz eSportowy. Często jako pierwszy dostaje informacje o zmianach, rozpadach itp. rzeczach na scenie Counter Strike'a. Potrafi wychwycić te informacje, które wychwycone być nie chcą lub nie powinny być. Redaktor naczelny serwisu espmania.pl
|
Michał "Sweeper" Dudek |
Członek drużyny fnatic. Jeden z twórców serwisu UGAME.net. Utalentowany programista, twórca stron. Prywatnie sympatyczny student.
|
Marcin "Darky" Sieczkowski |
Jeden z głównych działaczy drużyny D-Link PGS. Przez jakiś czas jej główny menadżer. Z eSportem związany wiele lat, a wszczególności ze sceną Warcrafta.
|
Piotr "Neqs" Lipski |
Członek HeadShot TV, w którym prowadzi autorski program "In my opinion". Dodatwko menadżer żeńskiej drużyny CS w organizacji Magnetic eSports.
|
? "Ułan" ? |
Redaktor eSports.pl, który pragnie pozostać anonimowy. Lubi głosić kontrowersyjne tezy, które nie raz są sprzeczne z tym, co chcieliby usłyszeń niektórzy.
|
DYSKUSJA
Pytanie 1: Legalizacja eSportu. W wielu krajach nastąpiła, u nas jeszcze nie. W jednych krajach sobie chwalą (Korea), w innych narzekają (Rosja). Czy sądzicie, że legalizacja naszej ulubionej dyscypliny jest niezbędna? Czy może jest dobrze tak, jak jest?
Neqs: W pełni zgadzam się z Radkiem, nie jest to nam do niczego potrzebne. Jeżeli chcemy, aby esport się rozwijał, to wcale nie musimy go legalizować. Jedno nie wyklucza drugiego. Owszem, przyniosłoby to korzyści, ale nie obyłoby się bez problemów. Gdyby esport został zalegalizowany, to wiele więcej formalności miałyby same drużyny przy wyjazdach, nie wspominając o organizacji turniejów, o czym już napisał Fomfny. Mówisz, że w Korei chwalą? Z tego, co się orientuję, to wszyscy zawodnicy traktowani są tam jak produkty, nie dba się o nich, wykorzystuje się ich jako dobrą reklamę.
Sweeper: No cóż, po części zgadzam się z przedmówcami, ale może nie byłoby tak strasznie. Przecież mamy np. takie PZPN, ale Zenek i Waldek bez problemu mogą sobie zorganizować turniej piłki nożnej na swoim osiedlu. Z tymi imprezami masowymi to też trochę przesada - według polskiego prawa impreza masowa to taka, na której znajduje się nie mniej niż 300 osób (w hali/budynku; 1000 osób na powietrzu). Chyba jedynymi takimi imprezami w Polsce są te organizowane przez PGA, HLC i ESL... a oni, i tak muszą się do licznych przepisów stosować, w tym o bezpieczeństwie imprez masowych.
Taki Polski Związek Sportów Elektronicznych mógłby przynieść kilka korzyści. Być może przy jego pomocy zik i Delta jednak pojechaliby na ESWC, a gracze wiedzieliby, że nie ma co jechać przez połowę Polski do Książa Wielkiego na Targi Komputerowe G3.
Jeśli e-sport będzie się rozwijał na całym świecie to prędzej czy później, i tak trzeba będzie taki proces w Polsce przeprowadzić. Chociażby po to, żeby był podmiot, który mógłby komunikować się ze światową federacją e-sportu, jeśli taka kiedyś będzie i będzie miała jakąś moc.
Jak zwykle są tutaj dwie strony medalu. Bo aż się boję myśleć nad tym, komu i jaki zakres władzy taki PZSE by dawał. Nie mówiąc już o potencjalnych wyborach :)
Darky: Według mnie, argument o problemach formalnych jest tutaj trochę chybiony. Przez lata narzekaliśmy, jak w polskich warunkach trudno jest założyć firmę, która będzie 'obsługiwać' np. zespól esportowy, zamiast działać chociażby tak, jak Szkolne Kluby Sportowe. Co do wymogów bezpieczeństwa dla imprez masowych, to też nie demonizowałbym tego aspektu. Impreza masowa, jak słusznie zauważył Sweeper, to już 300 osób, i wtedy przepisy i tak muszą być przestrzegane - wątpię, by gamerzy zyskali niechlubny tytuł 'imprez masowych o podwyższonym ryzyku'.
Zaletą legalizacji esportu byłoby na pewno większe otwarcie na ten temat i przyciągniecie uwagi mediów (na pewno na start, a i pewnie w dłuższym czasie). Obstawiałbym tez napływ dodatkowych środków od potencjalnych sponsorów, gdyż niektóre wydatki na sport są nieopodatkowane.
Ciekawie kwestia legalizacji, związków itp. prezentuje się w normalnym sporcie. Spójrzmy, jak bardzo lubimy PZPN i za kogo ich się powszechnie uważa. Do tego dodajmy ogólny trend przekształcania zespołów sportowych w twory komercyjne, sportowe spółki akcyjne. Real Madryt, czy Barcelona wyjeżdżają do Chin, by pokazać się fanom, nie zaś by grać tam mecze. Właśnie te ostatnie kwestie sprawiają, że bardziej negatywnie zapatruję się na zalegalizowania esportu.
Ułan: Gracze widzą tylko jedną stronę medalu. eSport jako sport to także zwolnienia podatkowe, odpisy dla firm od wydatków na sport, kasa z totalizatora, bardziej życiowe - bo odpowiadające temu, co robimy - przepisy i wiele, wiele innych udogodnień. Nie ma potrzeby skupiać się tylko na minusach całej sprawy. Pierwszym krokiem do legalizacji sportu powinno być zrzeszenie się drużyn w jakąś organizację, która będzie dalej działała w ich imieniu. Jak wyglądają stosunki łączące drużyny - lepiej nie opisywać.
Nikt też nie zauważył, że PZSE to także dotacja państwowa, którą trzeba wydać w części na organizowanie i promowanie. To organizacja, która może wymusić na prowadzących turnieje standardy postępowania, a eSports.pl miałoby o czym pisać podczas wyborów prezesa. Czyli wszyscy zadowoleni.
Dla mnie problemem jest bardziej czy jesteśmy gotowi już teraz na takie ruchy, a nie czy będzie PZSE. Będzie, wierzcie mi, jedyne pytanie: kiedy?
Pytanie 2: Czy jeśli tak jak mówicie, legalizacja nie jest to potrzebna, to czy nie sprawi to, że eSport nadal będzie marginalizowany? Czy gracze komputerowi, którzy nie raz poświęcają więcej czasu na trening niż nie jeden brydżysta, czy osoba grająca w rzutki, będą musieli zawsze być postrzegani za tzw. cioty komputerowe? Co można zrobić, żeby to się zmieniło?
Ułan: eSport jest dla mnie nierozerwalnie powiązany z rozwojem internetu. To internet jest naturalnym medium transmisji spotkań, a nie telewizja. Zamiast oglądać się na otoczenie, kreujmy się. Nowe media są tutaj, prekursorami zjawisk jesteśmy my, a nie telewizja. Mamy własne media, tylko nie potrafimy ich sprzedać, albo docenić. W świecie sportu w telewizji dopiero wprowadza się VOD-y, my mamy je od bardzo dawna, tam zagrać z mistrzem można tylko trafiając na akcje marketingową. Tutaj grając gathery albo wchodząc na serwer nigdy nie wiadomo z kim się gra.
Mamy cioty komputerowe, cioty kopiące piłkę, cioty jeżdźące na łyżwach i cioty bawiące się w kometkę. Świat jest pełen ciot. Zamiast walczyć ze stereotypami, poczekajmy i róbmy swoje. To zwykle działa lepiej niż zaczepianie ludzi i mówienie "Cześć kochani, chcecie zobaczyć co mnie kręci?"
Neqs: Nawet dyscypliny, które w obecnej chwili są zalegalizowane, spychane są na bok, a przecież te osoby nie grają na komputerze. Nigdy nie będzie tak, że wszystkie dyscypliny będą tymi najważniejszymi, priorytetowymi. Wiesz, nawet gdyby esport został zalegalizowany, to znalazłyby się osoby, które postrzegałyby graczy jako te „cioty komputerowe”. Trzeba się zastanowić, czemu są tak postrzegani? Może dlatego, że ludzie tak naprawdę nie mają pojęcia o tym, co się dzieje, jak zawodnicy ciężko trenują przed każdym turniejem i że niektórzy traktują to jak pracę. Bez legalizacji można promować esport i nic w tym nie przeszkadza, a dzięki temu ludzie zrozumieją, co w trawie piszczy.
Sweeper: No wiesz, brydż, rzutki czy bilard mają odpowiednie struktury i są „legalnymi” sportami (ale eSport to co, nielegalny?), ale czy często czytamy o ich turniejach w gazetach albo oglądamy w telewizji? Owszem, ludzie sobie w klubach przy piwie grają w rzutki, grają w bilard, dla zabawy, ale równie często grają sobie w gry komputerowe w domu, też dla zabawy. Jednak o profesjonalnych brydżystach czy graczy bilardu za dużo się nie słyszy.
Gracze mają w głowie taki obraz, że za parę lat TVP1 będzie transmitowało finały ESWC, na Eurosporcie będą kilkugodzinne programy o e-sporcie, a najlepsi będą zarabiali w milionach. To się nigdy nie stanie. Sporty elektroniczne nie mają najmniejszych szans w konkurencji z piłką nożną, koszykówką czy baseballem. Nigdy nie dojdą do takiego poziomu.
I bardzo dobrze. Dla mnie dzisiejszy stan popularności e-sportu jest w miarę. Na scenie ludzie się znają, turnieje mają „rodzinną” atmosferę i nie jest problemem podejść do Neo i zamienić z nim kilka słów. Nikt nie robi z siebie wielkich gwiazd i niewiadomo kogo (albo przynajmniej po pewnym czasie z tego wyrasta). I to mi się podoba.
A co można zrobić, żeby pozbyć się etykiety „ciot komputerowych”? Samemu tak o sobie nie myśleć. Ile razy czytam w komentarzach oskarżenia pod kątem kogoś, że „no-lajfuje” i jest ciotą – a sami mają konta w WoW-ie albo przesiadują godzinami na HLTV w czasie turniejów. Ja się nie wstydzę tego, co lubię, moi znajomi wiedzą co mnie kręci, co nieco wiedzą o samym e-sporcie (że są turnieje i nagrody, mniej więcej tyle). Część nawet udało mi się tą pasją zarazić i od czasu do czasu wpadają, żeby obejrzeć finał jakiegoś turnieju, szczególnie jak gra MYM albo Av3k.
CIĄG DALSZY NASTĄPI...
#1 | bolksTV
2008-12-04 12:39:40
esport musi zostac zalegalizowany a twierdzenie, ze moze to ograniczyc swobode organizacji turniejow jest ogolnie mylne. korzysci plynace z posiada zarejestrowanej oficjalnej federacji zajmujacej sie czyms takim mozna by wymieniac dlugo, chociaz nasi rozmowcy na najwazniejsze plusy uwage juz zwrocili
#2 | ułan
2008-12-04 13:02:10
#3 | spec_u
2008-12-04 14:00:58
Btw to sie niusów od ekspertów dowiedzieliśmy ;asdff
#5 | vicek
2008-12-04 14:28:01
#4 | sleepo
2008-12-04 14:23:08
#6 | conish
2008-12-04 19:13:59
No i temat powala...
#7 | musk
2008-12-06 17:19:30
Naprawde chcecie zeby np. Counter-strike byl sportem? Przeciez to jest jakis bezsens bo za kilka lat CSa juz nie bedzie. na tym polegaja gry. Co za zal... naprawde, ludzie ktorzy zajmuja sie esportem to chyba mozgi dawno przepalili.
Jeszcze debilny pomysl ze zwiazkiem. haha... polski zwiazek CSa, polski zwiazek WoWa, swiatowy zwiazek Warcrafta. Wezcie mlotek i sie jebnijcie w czolo jako pokuta za glupote.
#8 | Plec
2008-12-06 17:42:12
#9 | buzek
2008-12-06 19:26:21
A PZPN na przykład dzieli się na części odpowiedzialne za piłkę halową i tą stadionową.
"Slyszeliscie kiedys o zwiazku sportowym?"
A PZPN, PZPS itp. to przypadkiem nie przykładu związków sportowych?
Wyjaśnij chociaż o co Ci chodzi, bo tak jakbyś przeczył sam sobie ;)
"Naprawde chcecie zeby np. Counter-strike byl sportem? Przeciez to jest jakis bezsens bo za kilka lat CSa juz nie bedzie."
Chcemy, żeby rywalizacja w grach komputerowych została uznana za sport. Ktokolwiek wspominał o podziale na gry?
"Żal", "debilny", "mózgi dawno przepalili" - łatwo oceniać
#10 | AAA
2008-12-06 20:57:19
sport to formy aktywnosci tak fizycznej jak i psychicznej (umyslowej)
skoro brydż, dart, bilard, szachy, a nawet scrabble uchodza do miana sportu, rowniez gry komputerowe powinny sie w ten kanon zaliczac.
wiadomo (mam nadzieje) ze sport elektroniczny nigdy nie wejdzie na igrzyska olipijskie takie jakie mialy chocby miejsce ostatnio w Pekinie, ktos tam w jakims komencie o tym wspominal. nigdy w zyciu nie bylbym za takim rozwiazaniem (choc World Games juz cos innego - tam gry komputerowe - czemu nie), jednak przyznanie zawodowym graczom komputerowym i calemu srodowisku pewnych przywilejow to juz cos innego.
tu wlasnie o to chodzi - o pewne przywileje, wiadomo tez wiekszy prestiz, dodatkowa popularyzacje, uporządkowanie formalne niektorych spraw. dla mnie gracz komputerowy nigdy nie bedzie sportowcem takim jak hokeista, szczypiornista czy chodziarz, ale przypiecie go pod pod termin sportu - zwlaszcze ze starcy grajacy w szachy i goscie z grubymi brzucahmi walacy do tarczy trzema rzutkami juz dawno sa - w niczym mi nie przeszkadza.
albo z drugiej strony popatrz na sporty motorowe - tam czynnik ludzki jest jeszcze mniejszy niz w grach komputerowych. formula 1 - najpierw liczy sie bolid, pozniej kierowca, najlepsze stajnie maja najlepszych kierowcow dlatego, ze maja najlepsze auta. skoro siedzienie w aucie i poruszanie kierownica jest sportem, czemu siedzenie przed komputerem i stukanie w klawisze + ruszanie myszka nie moze nim byc?
tak jak pisalem dla mnie gracz quake czy cs-a nigdy nie bedzie sportowcem z krwi i kosci, tak jak sportowcem nie jest brydzysta (chyba ze wspominani uprawiaja dodatkowo jakis sport fizyczny, nie psychiczny) niemniej uznanie ich za sportowcow w swietle formalnym w niczym mi nie przeszkadza.
odpowiadam na Twoj komentarz bo choc prezentujesz w nim poziom myslenia żenująco niski mysle ze mozesz zrozumiec o co w tym zamieszaniu chodzi.
#13 | z1ppi
2008-12-07 12:38:47
#26 | AAA
2008-12-07 14:21:38
w cale nie jest on duzy i nie wynika z wykonywania cwiczen FIZYCZNYCH. poca sie bo siedza w kombinezonie przez te 2 godziny w bolidzie w bezruchu, z kaskiem na glowie. co za tym idzie traca wode, elektrolity, witaminy, mineraly - stad przyjmowanie izotonikow. Zmeczenie wiadomo siedziec dwie godziny w bolidzie w bezruchu zachowujac jednoczesnie trzezwosc umyslu - to musi meczyc.
#11 | musk
2008-12-07 11:41:59
Listonosz, po czesci masz racje. Tyle, ze nawet szachy to nie sport. Tylko gra, jest podzial na gry i sport. Wez sobie moze kiedys zajrzyj do slownika. Wszyscy pisza tutaj o esporcie jako sporcie a nawet nie znacie definicji slowa sport. ZALOSNE. Z samej definicji slowa 'sport', e-sport NIE moze byc uznane jakos sport!! Chyba, ze chcecie zalegalizowac boks na Nintendo Wii. A jesli chodzi o ludzi, ktorzy uznaja np. poker, czy szachy za sport, to coz w Korei ludzie umieraja z "przegrania" wiec ludzka glupota mnie nie zdziwi. Jezeli ktos bardzo chce sie oklamywac i udawac, ze czarne jest biale a biale czarne to juz jego sprawa, ale po kiego grzyba chcecie robic taka sama glupote z graniem na komputerze??
#12 | Exil
2008-12-07 12:14:24
Według mniej popularnej, ale bardziej, wewnętrznie spójnej definicji sport to każda forma aktywności (fizycznej i umysłowej) podejmowana w celu rywalizacji - zbiorowej lub indywidualnej, w różnych grach i dyscyplinach ale też "z samym sobą", np. w alpinizmie czy sportach ekstremalnych." wikipedia
więc nie wiem jaką ty definicję czytałeś, ale według tej esport jak najbardziej jest sportem
#23 | buzek
2008-12-07 13:49:31
Skoro nie potrafisz się klarownie wypowiedzieć w krótki komentarzu, to myślę, że esej by nie pomógł, a może nawet zaszkodził
#14 | musk
2008-12-07 12:47:02
#15 | z1ppi
2008-12-07 12:57:24
#16 | musk
2008-12-07 13:07:12
#17 | z1ppi
2008-12-07 13:09:35
#19 | musk
2008-12-07 13:12:29
#20 | z1ppi
2008-12-07 13:25:45
[b]EDIT:[/b]
A co do wysiłku fizycznego to rzeczywiście bardziej to jest związane z samym przygotowaniem a nie w zawodach.
#21 | musk
2008-12-07 13:34:02
#22 | z1ppi
2008-12-07 13:45:16
#28 | -mess-
2008-12-07 15:59:23
zaprzestan juz autodestrukcji. to ze tobie sie cos wydaje nie znaczy ze tak jest.
#18 | musk
2008-12-07 13:11:50
#24 | AAA
2008-12-07 14:04:12
masz problem z wypowiadaniem sie.
napisz jeden porzadny komentarz co o tym myslisz to moze odpisze, bo jak na razie to piszesz nie dosc ze same bzdury, to jeszcze w sposób prawie niemozliwy do zrozumienia.
walisz cos tam ze szachy to gra a nie sport. otoz moze Cie zdziwie, ale szachy to sport - dokaldna definicja SPORT SZACHOWY, jest polski zwiazek oparty o struktury zwiazku sportowego, brydz to samo, dart to samo etc etc etc
"Jezeli uznac esport za sport to sportem moze byc wszystko, zmywanie naczyn (oj to naprawde wymaga sporo wytrzymalosci), wyprowadzanie psa (no bo taki husky to musi robic 5km dziennie jesli nie wiecej),"
Jezeli ludzie beda zmywac naczynia nie wiem, na czas, beda miedzy soba RYWALIZOWAC i rzesze ludzi bedzie uprawialo zmywanie naczyn - a nie tylko np. 100 osob, to rowniez zmywanie naczyn moze do rangi sportu urosnac. fakt bedzie to troche glupia dyscyplina i pewnie nigdy nie zostanie zaakceptowana. dlatego, ze nikt nigdy nie bedzie zmywal naczyn dla rywalizacji na taka skale zeby ktos sie tym zainteresowal. to samo np. rzut komórką. to wszystko jest raczej robione dla funu, zabawy, nie na powaznie. gry komputerowe to juz inna sprawa, tu juz jest podejscie profesjonalne.
I ZROZUM CZŁOWIEKU - W SPORCIE CHODZI O RYWALIZACJE! NA GRUNCIE TAK FIZYCZNYM, JAK I PSYCHICZNYM!
Czekam na porzadny komentarz z Twojej strony bo na razie nie napisales nic konkretnego, a po Twoich wypowiedziach rozumiem jedno - nie wiesz co to sport, nie wiesz dlaczego chcemy by e-sport przynajmniej formalnie byl sportem.
Poczytaj, zdobadz wiedzy w teori i praktyce, wroc pogadamy.
#30 | musk
2008-12-07 17:10:36
Lista sportow wg. Listonosza:
wszystkie turnieje jedzenia/picia na czas, plucie pestka, rzut komorka, granie na istrumentach (Slyszales moze o np. konkursach chopinowskich?), spiewanie (ja bym powiedzial, ze "jak oni spiewaja" powinno miec wlasna federacje sportowa), masohizm (np. w dirty sanchez kolesie caly czas konkuruja ze soba o najbardziej idiotyczne zadawanie bolu - wejdz na youtube, masa osob to robi), skrecanie dlugopisow (dostajesz wiadro z czesciami do dlugopisow i rywalizujesz z innymi kto szybciej wszystkie zlozy).
Nie chce mi sie dalej wymieniac lub wymyslac dalszych calkowicie idiotycznych dyscyplin, ktore twoje rozumowanie uznaje za sport.
Co do szachow, no tak, przyklad kontrowersji "wyjatek potwierdza regule". Jak zajrzysz w internet to zobaczysz ze 50% uznaje za sport a 50% nie. Smiem twierdzic, ze ci co uznaja to sa szachisci, a ci co nie uznaja to ludzie z rozsadkiem.
Teraz na powaznie. Ja sie pytam po co chcecie udawac, ze cos co nie jest sportem jest sportem? Dla pieniedzy tak? Wiadomo, ze firmy beda popierac legalizacje esportu jako sportu bo to po prostu zwiekszy ich dochody. Oni zrobia wszystko, beda starac sie przeforsowac kazda najwieksza glupote jezeli tylko ma ona zwiekszyc dochody.
A tak w ogole to glowny problem z esportem jest taki, ze nie ma i nigdy nie bedzie zunifikowanych zasad. Ile lig, turniejow, LANow tyle zasad. Do tego, esport jest zbyt szerokim pojeciem, nie moze byc dyscyplina sportowa, poniewaz zawiera w sobie kompletnie rozne gry jak CS, W3, WoW, CoD, C&C, NFS itd. To oznacza, ze mowiac esport nikt nie wie co masz na mysli. Nie ma tych samych zasad, nie ma jednej gry.
Jezeli teraz nie rozumiesz tego co napisalem, to niezly z ciebie matol.
#31 | AAA
2008-12-07 18:05:43
nie dosc ze masz problemy ze skladaniem liter to jeszcze z ich czytaniem.
"Nie chce mi sie dalej wymieniac lub wymyslac dalszych calkowicie idiotycznych dyscyplin, ktore twoje rozumowanie uznaje za sport."
Trzeba miec pewien dsytans. Dystans do czegos co jest FORMALNIE sportem, a co jest tym sportem w rzeczywistosci. Przyklad szachow nie jest wyjatkiem potwierdzajacym regule, podalem przyklad dartow, scrabble, brydza, pokera i tak dalej. To wszystko jest z pkt widzenia formalnego sportem, w rzeczywistosci kazdy wie ile ze sportem realnym ____ FIZYCZNYM ____ ma to wspolnego. Ale nikomu nie przeszkadza to, ze kluby brydzowe dzialaja na zasadzie klubow sportowych.
przyklad z tymi smiecznymi dyscyplinami jak jedzenie na czas skladanie dlugopisow etc - pisalem Ci wczesniej (nie wiem czy nie potrafiles tego zrozumiec czy pominales) ze to sa konkurencje dla ZABAWY, ROZRYWKI - wiec PO CO UZNAWAĆ JE ZA SPORT? Choć teoretycznie jest to mozliwe, bo w rzeczywistosci wszystko jest mozliwe, teoretycznie co nie znaczy ze zaraz sprawdzi sie w praktyce... Ludzie moga sobie jesc na czas rywalizujac, ale robia to dla zabawy, gra na komputerze z zabawa ma juz niewiele wspolnego, a juz na pewno ta gra o jakiej tu mowimy - sport elektroniczny, PROFESJONALIŚCI, nie casual.
"Teraz na powaznie. Ja sie pytam po co chcecie udawac, ze cos co nie jest sportem jest sportem? Dla pieniedzy tak? Wiadomo, ze firmy beda popierac legalizacje esportu jako sportu bo to po prostu zwiekszy ich dochody. Oni zrobia wszystko, beda starac sie przeforsowac kazda najwieksza glupote jezeli tylko ma ona zwiekszyc dochody."
TAK DLA PIENIĘDZY!!! DOTARŁO WRESZCIE? I dla ujednolicenia pewnych zasad, dla sformalizowania, poukladania, uporzadkowania pewnych spraw. By to wszystko nabralo jakiegos ladu i skladu, a co za tym idzie by niektore rzeczy byly prostsze i tak dalej i tak dalej.
Tobie sie wydaje ze uznanie e-sportu za sport jest po to by jakis tam gracz quake szczycil sie ze jest sportowcem. Bledne zalozenie. Co wiec takie uznanie daje temu graczowi? To juz jest gosciu w artykule: "
Taki Polski Związek Sportów Elektronicznych mógłby przynieść kilka korzyści. Być może przy jego pomocy zik i Delta jednak pojechaliby na ESWC, a gracze wiedzieliby, że nie ma co jechać przez połowę Polski do Książa Wielkiego na Targi Komputerowe G3. - wypowiedz SweepeRa".
"
A tak w ogole to glowny problem z esportem jest taki, ze nie ma i nigdy nie bedzie zunifikowanych zasad. Ile lig, turniejow, LANow tyle zasad. Do tego, esport jest zbyt szerokim pojeciem, nie moze byc dyscyplina sportowa, poniewaz zawiera w sobie kompletnie rozne gry jak CS, W3, WoW, CoD, C&C, NFS itd. To oznacza, ze mowiac esport nikt nie wie co masz na mysli. Nie ma tych samych zasad, nie ma jednej gry."
WLasnie formalne jego uznanie mogloby to wszystko uporzadkowac, stworzyc odpowiednie struktury dzialania, ujednolicic niektore zasady. MAsz przyklad lekkoatletyki, tam tez masz niby jedna dyscypline a w rzeczywistosci rozne zawody...
"Wedlug ciebie wszystko jest sportem jezeli trzeba to trenowac, zeby byc lepszym oraz jest rywalizacja. Tak? To niezly z ciebie dziwak!"
Taka jest definicja sportu. Idz sobie do pobliskiego AWF-u na wyklady chocby o teorii sportu, moze wreszcie zrozumiesz co to sport, o co w tym chodzi i dostrzeżesz pewne podobienstwa.
#32 | musk
2008-12-07 20:13:45
O jakimkolwiek kontrowersyjnym pseudo-sporcie nie przeczytasz. Zawsze jest to samo. Wszystkie slowniki mowia, ze sport to aktywnosc fizyczna (GLOWNIE), a ludzie jak to ludzie, jezeli jest to ich hobby to zawsze probuja podniesc to do rangi sportu. Pieprza glupoty bo taka ich rola. Wiesz, naprawde. Mnie nie interesuje w co ty wierzysz. Jak dla mnie mozesz wierzyc w latajace swinie i sie do nich modlic. Tylko przyznaj chociaz, ze cala ta szopka jest po to zeby oszukac nieswiadomych ludzi i sciagnac od nich kase. Przeciez wiadomo, ze jezeli powie sie komus "ej to jest sport" to chociaz kilka minut poswieci na to zeby sie z tym zapoznac.
Tyle, ze trzeba byc smutnym, pustym czlowiekiem, zeby naprawde w to wierzyc. Jak to powiedzial (nie chce mi sie tlumaczyc wiec lepiej zebys znal angielski):
""The word 'athlete' and the word 'sport' are getting so watered down," said Bryan Clay, 2004 Olympic silver medalist in the decathlon
"It kind of seems the things that are becoming more and more popular take less and less activity," he said, citing video games and card playing. "It could be very dangerous to let that go too far. ... I wish people could know you can have just as much fun running track.""
Czegos trzeba sie trzymac. Brydz i szachy to sa jedyne umyslowe gry, ktore zostaly zaakceptowane przez miedzynarodowy komitet olimpijski (mimo to nie wlaczyli ich do programu igrzysk). Mimo, iz sie z tym nie zgadzam to coz, z komitetem olimpijskim klocic sie nie bede.
Ja nie kumam jakim to trzeba byc albo idiota, albo zaklamanym czlowiekiem, zeby przeciwko wszystkiemu (komitet olimpijski, definicja slowa, ludzki rozsadek itd.) dalej twierdzic, ze cos jest czym nie jest. W tym przypadku, iz esport jest sportem.
PS. Jak chcesz zunifikowac zasady jezeli co 2 lata masz calkowicie inna gre?? Piszesz i piszesz, i piszesz, a wciaz nie odpowiedziales na moje podstawowe pytanie. JAK sobie wyobrazasz sport, ktory przestaje istniec co ok. 2 lata zamieniajac sie w inny??? Przeciez za rok wychodzi CoD6, wiec CoD4 i 5 znikna. Za kilka lat nawet CS straci na popularnosci poniewaz juz traci. W3 przestanie istniec bo ile mozna meczyc karpia. Zreszta za pol roku ma wyjsc Starcraft 2 wiec wiadomo, wszyscy sie przerzuca na niego.
Zreszta, watpie zeby jakikolwiek deweloper chcial uznania gry za sport. To by oznaczalo, ze musieliby zaprzestac robic gry co mija sie z celem. Przeciez nigdy nie zbiora sie wszystkie czolowe firmy robiace FPSy i wyznacza ekipe do zrobienia absolutnie najlepszego, pod wzgledem profesjonalnej gry, shootera. Wiadomo, ze nie beda go wspomagac przez 50 lat.
Staranie sie o legalizacje esportu jest bledna droga. Zawsze bedzie to tylko przyjemne hobby lub zabijanie czasu. Profesjonalni gracze to najsmutniejsi ludzie o jakich slyszalem. Wspolczuje im.
#33 | AAA
2008-12-07 20:40:38
mnie to osobiscie wali, dla mnie sport to aktywnosc fizyczna, ale skoro takie rzeczy jak szachy czy brydz urastaja do miana sportu, to nie widze przeciwwskazań do ustanowienia esportu sportem, choc mi to zadnych korzysci osobiscie nie przyniesie.
i piszesz dalej swoje a ja nie mam najmniejszego zamiaru sciagac Cie z blednego myslenia, skoro tego nie chcesz
#35 | musk
2008-12-07 21:39:19
#38 | AAA
2008-12-07 22:24:00
wroc jak sie doksztalcisz, jak mozesz to zrobic juz Ci pisalem.
polecam tez ksiazki.
a jak uwazasz ze z Twoja wiedza na temat sportu wszystko ok, to zyj sobie w takim przeswiadczeniu.
#36 | -mess-
2008-12-07 21:45:25
tylko ogarnij ze do pokera w zaden sposob fizycznie nie musisz sie przygotowywac, a w grach komputerowych bez tego chocbys nie wiem jakim mozgiem byl nie poradzisz sobie, koordynacja ruchowa jest niezwykle wazna niezaleznie od tego czy grasz w cs'a, quaka czy tez starcrafta. wiec... porownanie chybione. do tego wczesniej pisales ze jest 50/50 lol tutaj tez niezle dajesz
"Czegos trzeba sie trzymac. Brydz i szachy to sa jedyne umyslowe gry, ktore zostaly zaakceptowane przez miedzynarodowy komitet olimpijski (mimo to nie wlaczyli ich do programu igrzysk). Mimo, iz sie z tym nie zgadzam to coz, z komitetem olimpijskim klocic sie nie bede."
"Wszystkie slowniki mowia, ze sport to aktywnosc fizyczna (GLOWNIE), a ludzie jak to ludzie, jezeli jest to ich hobby to zawsze probuja podniesc to do rangi sportu."
teraz doszlo "glownie" tak? =D definicja sportu byla. aktywnosc fizyczna i psychiczna - idac twoim tokiem rozumowania mozna powiedziec ze bieg to nie sport bo zdecydowanie przewaza aktywnosc fizyczna i teraz "Miales kiedys matematyke? Wiesz co znaczy logiczne 'i'? Ze musi byc i to, i to." (c) musk
"Ja nie kumam jakim to trzeba byc albo idiota, albo zaklamanym czlowiekiem, zeby przeciwko wszystkiemu (komitet olimpijski, definicja slowa, ludzki rozsadek itd.) dalej twierdzic, ze cos jest czym nie jest. W tym przypadku, iz esport jest sportem."
komitet olimpijski jak sam pisales zaakceptowal gry typowo umyslowe, gry komputerowe jak wczesniej pisalem tylko umyslowe nie sa. definicja rowniez pasuje, a co za tym idzie ludzki rozsadek dopuszcza okreslenia esportu sportem. wtf te twoje argumenty?
musisz byc jakims trolem chyba, zalozyles konto by rzucac swoje prowokacyjne komentarze? masz definicje sportu ale nie mozesz tego przelknac.
"PS. Jak chcesz zunifikowac zasady jezeli co 2 lata masz calkowicie inna gre?? Piszesz i piszesz, i piszesz, a wciaz nie odpowiedziales na moje podstawowe pytanie. JAK sobie wyobrazasz sport, ktory przestaje istniec co ok. 2 lata zamieniajac sie w inny???"
widac ze nie rozumiesz podstaw. esports rzadzi sie swoimi prawami i ciagle ewoluuje. patrzac na to jak sie rozwijal na przestrzeni ostatnich 10 lat mozna powiedziec ze idzie w dobrym kierunku (mam na mysli zjawisko a nie poziom gier ;) )
#39 | musk
2008-12-07 22:31:23
#40 | Darky
2008-12-08 01:56:02
co do unifikacji zasad - w czym widzisz tu problem?
#41 | musk
2008-12-08 02:25:21
Jak np. wyobrazasz sobie jeden zbior zasad do CoD4 jezeli za rok wychodzi CoD6 i wszyscy o CoD4 zapomna? Znowu bedzie rok sprawdzania jak grac, jakie ustawienia sa optymalne, a potem bedzie ogloszenie czesci 7 czy 8 przez Activision. 5 LANow miedzynarodowych i kolejna czesc. To nie ma szansy bytu.
#42 | Darky
2008-12-08 15:58:20
taka fifa wydaje przeciez rozporzadzenia tuz przed mistrzostwami, co do rygorystycznosci sedziow itp. - czy mozna to porownac do ustawien serwera? dalej patrzac tylko na pilke stadiony maja rozne wymiary i sa dosc duze dopuszczalne granice metrazu boiska.
#43 | -mess-
2008-12-08 20:27:56
ja skonczylem z "graniem na powaznie" prawie 4 lata temu, teraz tylko obserwuje sobie z boku co sie dzieje z tym ciekawym zjawiskiem. pytam sie wiec ciebie, co osiagnales w dziedzinie "esportu" ze wiesz jak wielki jest to wysilek czy tez fizyczny czy tez psychiczny?
#25 | Venomen
2008-12-07 14:15:39
#27 | z1ppi
2008-12-07 14:39:14